Ludzie transportowani jak bydło, mężczyźni o zmiażdżonych jądrach, kobiety - codziennie gwałcone. Poddani pozbawieni rąk, dłoni, języków. Niepokorni władcy: z wypalonymi oczodołami. Sadyzm? Nie. To Polska.
Przemoc od początku towarzyszyła władcom z rodu Piastów: przemoc wobec wrogów zewnętrznych i wewnętrznych, wobec rodziny i krewnych, wobec swoich i obcych. Stworzenie z niczego silnego państwa, podporządkowanie sobie sąsiednich plemion, zduszenie opozycji i utrzymanie władzy, a wreszcie wprowadzenie chrześcijaństwa i szeroko zakrojone podboje zewnętrzne wymagały zdecydowania i brutalności w działaniu.
Środkiem do tego była przemoc: agresja, zabójstwa, tortury, okaleczenia. Czyżby więc pierwsi Piastowie, twórcy państwa polskiego i jego ojcowie założyciele, byli w rzeczywistości bezlitosnymi oprawcami i sadystami? Czy państwo Polan zostało zbudowane na krwi i kościach wrogów piastowskich książąt? Oto krótki przegląd wczesnopiastowskiej przemocy. Uwaga, tekst tylko dla czytelników o mocnych nerwach!
Krwawe zjednoczenie
Przodkowie Mieszka I oraz Bolesława Chrobrego – Lestek i Siemomysł – w początkach X w. i latach następnych podjęli próbę zbudowania scentralizowanego państwa, w którym ich ród odgrywałby główną rolę. W tym celu siłą zmuszali kolejne plemiona, rody i osady, by uznawały ich władzę, płaciły daninę i świadczyły usługi. Jak podkreśla w swojej najnowszej, szokującej książce Narodziny potęgi. Wszystkie podboje Bolesława Chrobrego Michael Morys-Twarowski:
Gdy odmawiały, [Lestek] nawiedzał je ogniem i mieczem, palił grody, a ich mieszkańców brał w niewolę i sprzedawał żydowskim kupcom, płacącym srebrnymi dirhemami. Nieszczęśnicy ruszali w daleką drogę. Często w jej trakcie mężczyzn kastrowano, a kobiety gwałcono.
Dodajmy, że handel niewolnikami był intratnym interesem dla piastowskich książąt. Tak więc, by stworzyć nową strukturę państwową Piastowie w latach 40. X w. bez litości zniszczyli lokalne grody plemienne w Wielkopolsce, ich elity wymordowali, a ludność sprzedali w niewolę lub przesiedlili. Ślady owych spalonych osad odnajdują dziś archeolodzy.
O skali piastowskiego sukcesu – ale też piastowskiej brutalności – świadczy fakt, że po plemieniu mieszkającym nad rzeką Obrą zostały wyłącznie popioły. Historia nie zapamiętała ani imion ich wodzów, ani nawet nazwy ich plemienia – stwierdził Kamil Janicki w swoich Żelaznych damach. Ci, którzy ocaleli, byli przesiedlani i zmuszani do pracy przy wznoszeniu nowych, potężnych piastowskich, grodów w Poznaniu, Gnieźnie, Gieczu czy Bninie. Tak wówczas wykorzystywano niewolniczą siłę roboczą.
Sadysta u władzy
Od przemocy nie stronił także syn Siemomysła, Mieszko I. Najważniejszym wydarzeniem jego panowania było bez wątpienia przyjęcie chrześcijaństwa. Ta decyzja, zrywająca ze znanym i akceptowanym od wieków porządkiem religijnym, musiała wywołać sprzeciw ze strony ludzi przywiązanych do starych zwyczajów. Książę natomiast nie wahał się używać siły, by przekonać opornych do nowych porządków, a przy okazji likwidować opozycję i konkurentów. Wielu z nich poniosło krwawą śmierć z ręki porywczego władcy lub jego drużynników.
Bez wątpienia Mieszko był władcą brutalnym i bezwzględnym, panem życia i śmierci swoich poddanych (Kamil Janicki określa go nawet mianem „sadysty”). Ogniem i żelazem podbił kolejne polańskie ziemie. Grody spalił i zrównał z ziemią, a w innych miejscach wybudował własne – potężniejsze. Najprawdopodobniej też krwawo pozbył się bliższych (być może niektórych braci) i dalszych krewnych, którzy mogli stanowić konkurencję dla jego pozycji.
Możemy się domyślać, że zostali oni brutalnie wyeliminowani: zamordowani lub drastycznie okaleczeni podczas tortur. Bez wątpienia Mieszko kontynuował też proceder przodków polegający na sprzedawaniu swoich poddanych w niewolę. Niewolnicy nadal byli głównym towarem eksportowym państwa piastowskiego. Mieszko gnał do Pragi swój żywy towar, a w drugą stronę wędrowały przedmioty zbytku i surowce – pisze Kamil Janicki.
Oślepić lub wykastrować
Przemocy nie bał się stosować Bolesław Chrobry, nieodrodny syn swego ojca, prawdziwy mistrz politycznej (i nie tylko politycznej) brutalności. Wbrew hagiograficznemu wizerunkowi, jaki stworzył mu w swojej kronice Gall Anonim (władca cnotliwy, szlachetny, szczodrobliwy i wspaniały), Chrobry był brutalny, gwałtowny i bezlitosny. Przemoc była stałym i normalnym sposobem jego działania. Cóż, takie były czasy, tacy byli władcy. Dziesiąte stulecie to w końcu wiek żelazny, wiek brutalności i przemocy, jak pisał znany mediewista i biograf Chrobrego prof. Jerzy Strzelczyk.
Swoje panowanie Bolesław rozpoczął od mocnego akcentu: wygnał z kraju wdowę po Mieszku I, Odę i jej trzech synów a swoich przyrodnich braci: Mieszka, Lamberta i Świętopełka. Z kolei dwóch doradców, którzy wspierali Odę – Odylena i Przybywoja – kazał oślepić. Oddajmy głos Michaelowi Morysowi-Twarowskiemu, autorowi książki „Narodziny potęgi. Wszystkie podboje Bolesława Chrobrego„:
Draby Bolesława zakuwają nielojalnych doradców w łańcuchy, zamykają w małej izbie, a potem wydłubują nożem oczy. Może to sam książę osobiście wymierza im sprawiedliwość? Nie z sadystycznej przyjemności, ale w celu wypełnienia krwawego obowiązku…
Oślepienie było w owych „żelaznych” czasach często stosowaną formą torturowania i okaleczania przeciwników. Inną – równie popularną – była kastracja.
Gwoździem lub nożem
Chrobry okazał się o wiele gorliwszym krzewicielem chrześcijaństwa niż jego ojciec. Dla Mieszka przyjęcie wiary w jedynego Boga stanowiło w dużej mierze wykalkulowany akt polityczny. Dla Chrobrego, od dziecka wychowanego w prawdziwej chrześcijańskiej wierze, jej umacnianie stało się życiowym nakazem.
To właśnie za jego panowania rozpoczęła się prawdziwa chrystianizacja Polski. Książę realizował ją we właściwy sobie brutalny sposób. Tak pisał niemiecki kronikarz Thietmar:
Jeśli kto spośród tego ludu ośmieli się uwieść cudzą żonę lub uprawiać rozpustę, spotyka go natychmiast następująca kara: prowadzą go na most targowy i przymocowują doń, wbijając gwóźdź poprzez mosznę z jądrami. Następnie umieszcza się obok nóż i pozostawia mu trudny wybór: albo tam umrzeć, albo obciąć ową część ciała.
Z kolei tych, którzy nie przestrzegali postu, karano wybiciem zębów. Prawo Boże bowiem, świeżo w tym kraju wprowadzone, większej nabiera mocy przez taki przymus, niż przez post ustanowiony przez biskupów. Są tam także inne zwyczaje, znacznie od tych gorsze, które ani Bogu nie są miłe, ani tubylcom niczego prócz strachu nie przynoszą – stwierdzał Thietmar. Rządzenie przez strach było więc najlepszym sposobem utrzymania ludzi w posłuchu.
Chrobry gwałciciel
Litości Chrobry nie miał także wobec swoich przeciwników politycznych. Gdy osadzony przez niego na tronie czeskim Bolesław III Rudy przeprowadził krwawą rozprawę z opozycją, przerażeni Czesi zwrócili się do polskiego władcy o interwencję.
Książę zaprosił Rudego do Krakowa, tam pojmał i kazał oślepić, a następnie osadził jako więźnia w jednym z grodów. Tak opisuje to w swojej książce, dopiero co wydanych „Narodzinach Potęgi”, Michael Morys-Twarowski:
Czeski książę przybył w towarzystwie zaledwie kilku ludzi. Kuzyni [Chrobry i Rudy byli spokrewnieni] spili się jak za dobrych czasów, a w nocy zausznicy Chrobrego wpadli do komnaty dostojnego gościa, wyłupili mu oczy i uwięzili. Również, by spacyfikować buntujących się czeskich możnych Chrobry nie wahał się użyć przemocy i tortur. Metoda była prosta: jednych nagrodzić, innych oślepić albo powiesić.
W 1018 r. Chrobry wyprawił się z kolejną interwencją do Kijowa, wspierając jednego z kandydatów do tamtejszego tronu. Po zdobyciu miasta zapałał namiętnością do siostry obalonego władcy Kijowa Jarosława Mądrego, Przedsławy. Gdy ta odmówiła mu swych względów, po prostu ją zgwałcił.
Niezawodny Thietmar napisał: [jedną z sióstr Jarosława] dawniej sobie upatrzoną, ten stary wszetecznik Bolesław uprowadził bezwstydnie, zapominając o swej ślubnej małżonce. Według Galla natomiast, zgwałcenie Przedsławy i uczynienie z niej jednorazowej nałożnicy miało być aktem zemsty na Jarosławie, który wcześniej nie chciał dać swojej siostry Bolesławowi.
Łagodność się nie opłaciła
Po śmierci Chrobrego władzę w Polsce przejął jego syn Mieszko II. Szybko się koronował i kontynuował ekspansjonistyczną politykę ojca. Podobnie jak kiedyś ojciec, tak i on wygnał z kraju dwóch swoich braci – potencjalnych konkurentów do tronu. Starszy Bezprym trafił na Ruś, młodszy Otto do Niemiec. Obaj i tak mieli szczęście, bo mogli przecież zostać zabici, oślepieni lub wykastrowani. Tym razem jednak łaskawość (lub brak zdecydowania) Mieszka II zemściła się na nim.
Bezprym zmontował koalicję rusko-niemiecką, która zaatakowała Polskę z dwóch stron. Obalony Mieszko musiał uciekać, a władzę objął Bezprym. Król-wygnaniec udał się do Czech, do tamtejszego księcia Udalryka. Tam dosięgnęły go piastowskie grzechy przeszłości: Udalryk uwięził Mieszka i wykastrował w ramach zemsty za oślepienie przez Chrobrego przed laty Bolesława Rudego…
Jesteśmy wśród Piastów…
W Polsce tymczasem rządził Bezprym. Jak przystało na prawdziwego Piasta swoją siłą zdobytą władzę oparł na przemocy: zwolenników Mieszka poddał krwawym prześladowaniom. Wielu dało gardło, wielu uciekło chcąc ratować życie. Mordował nie tylko przeciwników, ale i ich rodziny. Kazał zabić niemal wszystkich ważnych popleczników swojego brata.
Okrucieństwo władcy było tak wielkie, że zwrócili się przeciw niemu… jego właśni poddani. Jak zapisano w 1032 r. w Roczniku hildesheimskim, Bezprym został zamordowany „przez kogoś ze swego otoczenia”. A inspiratorami zabójstwa mieli być jego bracia. No cóż, jak to wśród Piastów…
Bibliografia:
- Michael Morys-Twarowski, Narodziny potęgi. Wszystkie podboje Bolesława Chrobrego, CiekawostkiHistoryczne.pl, Kraków 2017.
- Kamil Janicki, Żelazne damy. Kobiety, które zbudowały Polskę, Znak Horyzont, Kraków 2015.
- Kamil Janicki, Damy ze skazą. Kobiety, które dały Polsce koronę, Znak Horyzont, Kraków 2016.
- Jerzy Strzelczyk, Mieszko I, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2013.
- Przemysław Urbańczyk, Mieszko I Tajemniczy, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2013.
- Stanisław Zakrzewski, Bolesław Chrobry Wielki, Universitas, Kraków 2006.
- Anonim zw. Gallem, Kronika polska, De Agostini, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 2003.
- Thietmar, Kronika Thietmara, Universitas, Kraków 2014.
- Vvitichindus: Res gestae Saxonicae. Annales Corbeienses. Annales Hildesheimenses. Widukind: Dzieje Sasów. Roczniki korbejskie. Roczniki hildesheimskie, wyd. Walkowski, Bydgoszcz 2013.
KOMENTARZE (80)
Czy kronikarze w tamtych czasach byli wiarygodni?
Panie Tomaszu, czasem różnie z tym bywało. Jest tylko jeden problem – jeśli zakwestionujemy ich słowa w czambuł, to okaże się, że niemal nic nie wiemy o X i XI wieku. Pracą historyków jest m.in. weryfikowanie wiarygodności przekazów kronik. Więcej o kronikarskich pomyłkach i tym, jak sobie z nimi radzić, może Pan przeczytać w artykule: http://ciekawostkihistoryczne.pl/2016/12/15/jak-czesto-sredniowieczni-kronikarze-popelniali-bledy/
To zależy, zasadniczo tak, ale często kopiowano i wzorowano sie na innych podaniach z braku własnego źródła, nie da się również zaprzeczyć stronniczości pewnych ( sic! ) źródeł. Pisano często pod opieką władców, więc nieco stronniczości odmówić się na pewno nie da.
Na zachodzie w tamtych czasach przynajmniej umieli juz czytac i pisac ale polak nie wiezy nawet w mapy Europy stworzone przez wyksztalconych geniuszy Cesarstwa Rzymskiego lecz bardziej w opowiesci pijakow i bandytow Mieszka I. Tak naprawde nie wiemy nawet kiedy sie ten caly Mieszko I. urodzil ale wiemy ze na Wielkopolsce zawsze juz byla polska. O germanych ktorzi zamieszkiwali tereny od Odry do Wisly dlugo przed rokiem 966 polak nie chce nic wiedziec. Polska: Panstwo na klamstwie zbudowane.
Stwierdzenie ,,To Polska” jest obrzydliwe i zupełnie nieuzasadnione. Takie były wtedy czasy – bynajmniej nie tylko u nas. Autorowi polecam poszperać, by dowiedział się, skąd wzięło się określenie ,,pijany, jak Bela”.
„Sprzedawał żydowskim kupcom, płacącym srebrnymi dirhemami. Nieszczęśnicy ruszali w daleką drogę. Często w jej trakcie mężczyzn kastrowano, a kobiety gwałcono”. Jeśli tak było to okrutni byli żydowscy kupcy a nie Piastowie.
…tak, Piastowie mieli dobre intencje ;-)
Tekst dla czytelnikow o mocnych nerwach?? Bez żartów proszę :)
Widać właśnie po nazwisku kto napisał książkę i oczernia Słowian :) szkoda tylko ,że nie napisał książki o swoich pobratymcach i co teraz wyprawiają z innymi .
@Anno: A niby jakich rzekomych pobratymców masz drogi Anno na myśli? Nie podałeś/aś swojego nazwiska, więc niestety nie możemy się też dowiedzieć niczego o Twoich etymologicznych pobratymcach ;)
tak i zbyt lagodnie o biskupach, ze nawracali i krzewili wiare katolicka tylko postami , w tym czsie po stuleciach byl juz trwaly system kosciola i wladcow wspolny i okrutny a kary za cudzolostwo to tak tylko poddanych wladzy zwierzchniej nie obejmowaly , podboje odbywaly sie wspolnie z kosciolem przymusem
Anno dobrze ze zyles w tamtych czasach. W tamtych czasach na zachodzie istnieli przynajmniej uczeni, artysci, fachowcy a na wschodzie?…nawet nie wiemy kiedy sie ten caly Mieszko I. urodzil…nic nie wiemy ale zyjemy w idiotycznym slowianskim panstwie PiS i chwalimy sie od rana do wieczora…tylko czym?
Najstarszym synem Bolesława I był Bezprym a nie Mieszko II. Żenujący jest stan niewiedzy autora tego tekstu.
Przecież wyraźnie jest napisane : „Starszy Bezprym trafił na Ruś, młodszy Otto do Niemiec”.
@Anonimie: Dziękujemy drogi Anonimie za zwrócenie uwagi na konieczność dokładnego czytania artykułów.
Tak dokladnie. Najpierw czytaj a potem sie rozpisuj. Artykul super. Na pewno nie wszystko sie zgadza ale napewno wiecej niz w polskich oficjalnych propagandowych podrecznikach do historii…zawsze tylko jak wladze pis…polak zawsze dobry i bez winny a wszyscy inni to pfui.
A świstak siedział i zaczynał zwijać sreberka …. aż mu Angela M. zajumała …
Nie ma na to żadnych dowodów.
Bardzo dobry artykuł! Niezwykle wiarygodnie przedstawia obraz tamtych czasów. Ciekawe jest to, że osoby, które inspirują się ,,lobotomią mózgową” z serii ,,ku pokrzepieniu serc…” nie potrafią tego w żaden sposób zaakceptować. Ale może to i dla nich lepiej? Być może jest to ich naturalna reakca obronna. Cechą historyka jest to, że w racjonalny sposób łączy fakty i tworzy dzięki temu wiarygodną narrację. Wiele osób to rozumie, a część… no cóż – obiekcje z serii: ,,autor na pewno ma żydowskie korzenie”, albo… ,,artykuł opluwa naszą historię” jest pisany prawdopodobnie przez sfrustrowanych ministrantów – szkoda, że mało jest w komentarzach ludzi, którzy poruszają merytoryczne aspekty tego zagadnienia.
Dziękujemy. My również chcielibyśmy, aby pod artykułami toczyły się ożywione dyskusje, które poruszają merytoryczne aspekty tekstu, a nie polegają na ogólnej tylko krytyce lub wzajemnym obrażaniu się. Mamy jednak nadzieję, że prawdziwych dyskutantów, o których Pan pisze będzie coraz więcej.
a ty co chłopaczku, rozdwojenia jaźni dostałeś, raz jakiś Obywatel D, raz jakiś Anonim, widać żeś tak samo wiarygodny jak ten Janicki albo Miszel, żadnych faktów tutaj nie ma, żadnych źródeł, a że germanie zawsze będą przeinaczać historię i pluć na nas, to doskonale widać obecnie w niemieckich, francuskich i ruskich mediach w obliczu naszego wsparcia dla ukrainy, nie podoba się to germańskim psom jak i łajzom waszego pokroju, historycy, pffff, i jeszcze ta argumentacja, że przed mieszkiem tu nic nie było, jasne, a germanów 4 wieku z tych obszarów do spółki z hunami to pewnie drzewa pogoniły, i jeszcze nazywają to „wędrówką ludów” zamiast nazwać po imieniu, ucieczką germanów, gdyby nie ten gówniany cesarz Walens to by już tych śmieci nie było na świecie a tak to wniknęli do rzymu i nie trzeba było długo czekać żeby go złupili, za drugim razem nie było już co zbierać, od tamtego czasu tak samo kościół katolicki to zwykła germańska instytucja do rządzenia, nie mająca nic wspólnego z wiarą w Boga, oj dostaniecie za swoje neandertalskie orki, a btw. na dole jest dobry wpis Adam Weishaupt’a odnośnie jakości informacji w tych publikacjach jak i artykule
Bardzo dobry artykuł! Niezwykle wiarygodnie przedstawia obraz tamtych czasów. Ciekawe jest to, że osoby, które inspirują się ,,lobotomią mózgową” z serii ,,ku pokrzepieniu serc…” nie potrafią tego w żaden sposób zaakceptować. Ale może to i dla nich lepiej? Być może jest to ich naturalna reakca obronna. Cechą historyka jest to, że w racjonalny sposób łączy fakty i tworzy dzięki temu wiarygodną narrację. Wiele osób to rozumie, a część… no cóż – obiekcje z serii: ,,autor na pewno ma żydowskie korzenie”, albo… ,,artykuł opluwa naszą historię” jest pisany prawdopodobnie przez sfrustrowanych ministrantów – szkoda, że mało jest w komentarzach ludzi, którzy poruszają merytoryczne aspekty tego zagadnienia.
Proponuję trzeci wpis jako miś koala. Powracając do artykułu przywoływanie się na słowa p. Kamila Janickiego jakoby Mieszko I był sadystą, nie świadczy o prawdziwości takiego założenia czy odzwierciedlenia w rzeczywistości takiej tezy. Nie zaprzeczam bynajmniej brutalności czy częstemu okrucieństwu Piastów. Na pewno jednak nie odbiegali oni (Piastowie) od innych ówczesnych dynastii np. Skjoldungów, Plantagenetów, Kapetyngów. Pozwolę sobie odnieść się do twojego komentarza lobotomia mózgowa nie pozwala czytać ani oceniać. Co do cech historyka nie jest na pewno „wiarygodna narracja”, ale bezstronna ocena faktów i wysnucie wniosków pozostawiając ocenę czytelnikom. Dla ułatwienia maksymalny obiektywizm w każdej z publikowanych prac także artykułach! Reasumując oślepianie i kastracja był powszechną praktyką w czasach średniowiecza.
Przepraszam za oczywiste błędy ortograficzne stylistyczne i gramatyczne. Pisałem komentarz na telefonie. Merytorycznie w odniesieniu do artykułu, mordowanie trucie okaleczanie przeciwników było stosowane wiele lat później przez Mongołów, Japończyków, Chińczyków, Hiszpanów, czy papiestwo. Przypominam, że papieżem został pirat, prowadzący domy publiczne.
Zauważ, że słowo ,,lobotomia mózgowa” zostało napisane w cudzysłowie. Był to zabieg warsztatowy, który w uproszczeniu miał określić sytuację, gdzie czytelnik – potencjalny odbiorca historii, zachwyca się treścią, która niekoniecznie jest wiarygodna. No bo chyba nie powiesz mi, że Sienkiewicz przedstawił nam obiektywny obraz historii, jeśli uważasz inaczej, to dalsza rozmowa nie ma sensu, a Ty wychodzisz na hipokrytę. Co do bezstronnej oceny faktów, to moim zdaniem miała ona miejsce w wyżej napisanym artykule. Autor tekstu, pomimo tego, że jest polakiem, nie uniósł się ,,wyższą potrzebą patriotyczną” i obiektywnie ,,zrobił kupę do swojego gniazda”! Chyba nie trzeba tłumaczyć, że wymaga to pewnej odwagi w kwestii poruszaniu nimbu narodowego w kraju, gdzie obywatele są tak dumni, że od ponad 150 lat zawodowo z okrzykiem ,,my z synowcem na przedzie i jakoś to będzie…” idą robić powstanie narodowe – nie mające żadnych szans w konfrontacji z regularną armią zaborcy. Dalsza kwestia dotycząca trucia, okaleczania etc. Ta praktyka miała miejsce od zawsze, aż do dziś. Mam wrażenie, że jesteś zwyczajnym ,,trollem internetowym”, który chce napisać coś ,,dla samej sztuki”. Fakt. Zgadzam się z tym, że Piastowie nie różnili się niczym od swoich sąsiadów w kontekście brutalności, dowodem na to może być choćby i ,,reakcja pogańska”. Na to są już źródła, ba! Nawet odkrycia archeologiczne, polecam wybrać się do ,,Karpackiej Troi”, tam jest filmik, są figurki – ludziki lubią takie rzeczy. Lubią bo na tym polega ,,sprzedawanie” historii, na zaciekawieniu – nie wiem jak Ty, ale ja bym nie chciał pisać nudnych raportów, które analizują badania oraz kroniki (niewiarygodne zresztą). Historyk to nie jest automat, który sypie datami na lewo i prawo, jeśli myślisz inaczej, to żyjesz w smutnym, przykrym świecie…
Proszę podać żródła pisane z tego okresu…polskie lub zagraniczne które to opisują…jeśli Pan nie może to tylko dywagacje…
„Mocarstwo, przed którym karki zginają wszyscy sąsiedzi. Podboje, które przejdą do legendy. Tysiącletnia chwała człowieka, który zbudował Polskę. Jego imię budziło grozę w całej Europie. Jego armia siała postrach od Łaby po Kijów. Niemcy widzieli w nim syna samego szatana. Czesi pałali do niego nienawiścią. Dla Polaków był jednak ojcem nowego mocarstwa. Imperatorem Słowian. Zdobył Kraków, podbił Pragę, zaorał Połabie i zagarnął Kijów. Szydził z niemieckiego cesarza, wbijając słupy graniczne w toń rzeki przepływającej przez środek jego królestwa. Zasiadł na legendarnym tronie Karola …”
Wszystko pięknie ale… kilka uwag ciśnie się na usta. Po pierwsze Tzw. Cesarstwo Rzymskie rozszerzało swoje granice o ziemie Słowian. Słupy nie były więc wbite „w toń rzeki przepływającej przez środek królestwa” Henryka II tylko wyznaczały granice rzymsko – teutońskim złodziejom. Po drugi – czy Bolko był taki genialny, czy też jego geniusz wsparty był kulturą i tradycją wielowiekowego państwa. Zabory oraz pruska polityka historyczna zmodyfikowały naszą historię, częściowo ją kradnąc (!) Dowodów na to jest stosunkowo dużo, trzeba tylko otworzyć oczy. Oto mapa Polski z opisem z 1598 r. http://www.karty.by/wp-content/uploads/2011/07/Giovanni-Antonio-Magini_Polonia-Regnum-1597-venice.jpg
Zatem proszę autora by wyjaśnił powszechnie znaną jeszcze w XIX w. datę powstania państwa lechickiego – rok 550 z.ne. Myślę, że może zainspirować go to do próby „odgrzebania” nieprawdopodobnej historii. Na przykład Kroniki kwadlinburskie piszą o śmierci Mieszka I, że umarł „dux Wandalorum”. Jest co wyjasniać!!!;-)) Pozdr.
Tak jest! A husarze strzelali z ,,dzidy laserowej”, ich konie miały rodowód macedoński, a Mieszko I był tak naprawdę wikingiem (chociaż to ostatnie jest całkiem prawdopodobne). Słupy zostały wbite przez Bolesława Chrobrego w wyniku jego zuchwałych poczynań (przypominam, że stało się to po nieudanym na jego życie zamachu). Więc mieliśmy tutaj coś na wzór ,,prowokacji politycznej”. Co do ,,państwa lechickiego”, to nie wiem na jakich używkach ludzie są w stanie tworzyć teorię, która głosi: ,,że istniało wielkie imperium, ale upadło i… i od tak nie ma już żadnych źródeł jego istnienia”. Dendrochronologia… mówi wam to coś drodzy czytelnicy? Ta technika badania słojów drewna pozwala nam ocenić z wysoką dokładnością ilość lat danego drewna (z którego były budowane grody). Nie ma! Powtarzam, nie ma wzmianki w badaniach archeologicznych o systemie grodowym (imperium) z VI w. po Chrystusie. Owszem… są odosobnione przypadki osad scytyjskich etc. (Ci ostatni przybyli akurat ze wschodu i plądrowali te ziemie), jest jeszcze wzmianka o Biskupinie (to jest akurat VII-VIII w. po Chrystusie), ale nie ma śladu żadnej zabudowy z okresu V wieku! Kurcze… Ci Teutoni, to nieźle musieli zacierać te ślady… już wtedy doceniali potęgę manipulacji historycznej… Co do źródeł pisanych, które tak wielu ceni… były wzmianki w bizantyjskie dotyczące pijanych Słowian, którzy pod wpływem tego trunku lubili ,,pląsać” (tańczyć) i wtedy dało się takowego delikwenta złapać, reszta uciekała do lasu. Jeśli to jest dowód na istnienie ,,państwa lechickiego”, no to powiem Ci, że jego potęga gospodarcza tego imperium musiała się opierać głównie na gorzelnictwie… Co do zafałszowania historii w okresie zaborów… to powiem Ci, że moim zdaniem największego zafałszowania dokonał kolega Sienkiewicz i spółka, zakrzywiając narrację historyczną do granic możliwości. To samo mamy dzisiaj, ludzie do tej pory potrzebują czegoś ,,ku pokrzepieniu serc” :)
Pod poprzednim postem nie mogłem udzielić odpowiedzi. Drogi misiu koala. Powołujesz się na potencjalnego czytelnika prozy Sienkiewicza, to tak jakbyś nazwał Tomasza Grossa historykiem. Nasz noblista sam zaznaczył, iż pisał „ku pokrzepieniu serc” nie uzurpował sobie miana historyka. Określenie mnie mianem hipokryty nie ma uzasadnienia w żadnej bowiem wypowiedzi pod artykułem tego nie stwierdziłem, co najwyżej zasugerowałem. Napiszę wprost bo widocznie nadużywanie eukaliptusa zaszkodziło twojej ocenie rzeczywistości. Jeśli autor tekstu powołuje się na swojego szefa p. Janickiego jest to zbieg wątpliwy warsztatowo i budzący uzasadnione przekonanie o podlizywaniu się. Nie podważałem opisywanych wydarzeń historycznych, ale określenie Mieszka I mianem sadysty implikuje takie określenie wobec wszystkich władców średniowiecznej Europy. Przyznam się ze wstydem, że zakupiłem książkę p. Janickiego „Damy ze skazą” i właśnie odnosząc się do „sprzedawania historii” przez naczelnego tego portalu to budzi on we mnie wewnętrzny opór i sprzeciw. Bowiem na podstawie nieraz bardzo nikłych przesłanek buduje on tezy, w moim przekonaniu zupełnie nieuzasadnione. Zakładam, że czytałeś misiu koala Normana Daviesa, jego warsztat pracy jest przykładem jak wmusza się w czytelników swoje przekonania, skądinąd nie zawsze słuszne. Twój „internetowy troll”. Reasumując świat jest miejscem bezwzględnym i okrutnym, ale nie zamierzam rozpoczynać konsumpcji eukaliptusa aby to zmienić.
@Czytacz: Zarzuca Pan naczelnemu, że na podstawie bardzo nikłych przesłanek buduje nieuzasadnione tezy. A jak silne są Pana przesłanki, żeby na podstawie cytatu z historyka (którym jest Pan Janicki) wyciągnąć wniosek, że autor tekstu „podlizuje się przełożonemu”, jak to Pan dosyć dosadnie wyraził? Nie znając ani stosunków między autorami a Redaktorem Naczelnym, ani nie przyjmując możliwości – skądinąd oczywistej – że być może po prostu warto cytować historyków – wysnuwa Pan wyjątkowo daleko posunięte wnioski, w dodatku podbudowane nie merytoryczną krytyką, ale widać osobistą niechęcią. P.S Jeśli tak bardzo Panu wstyd zakupu książki to uprzedzam, że przyznał się Pan do tego przed tysiącem odwiedzających portal…
Pani Anno nie mogłem udzielić odpowiedzi na Pani komentarz wcześniej. Nie znam, ani nie przypisuje sobie znajomości stosunków panujących w państwa redakcji. Pragnę przypomnieć tylko, że bibliografia i cytowanie służyć ma między innymi zestawieniu z danymi uzyskanymi z innych źródeł albo też cytowaniu niezbędnych fragmentów in extenso. Nie tylko wyrywkowo i dla podparcia wątpliwych naukowo wniosków. Co do mojej domniemanej niechęci do red. nacz. nie mam w zwyczaju obdarzać jakimkolwiek uczuciem osoby mi nieznanej w tym wypadku p. Janickiego. Mój komentarz dotyczył tylko i wyłącznie jego pracy. Reasumując wyciągnęła pani daleko posunięte wnioski nie podbudowane dowodami. W dobrym tonie przy cytowaniu innych autorów jest powoływanie się na znane autorytety naukowe w danym zakresie np. Aleksander Gieysztor, Antoni Mironowicz, Karol Modzelewski, itd. itd. Przyjąłem Pani słowa i w przyszłości o ile odwiedzę ten portal stosował będę merytoryczną krytykę.
@Czytacz: Szanowny Panie, dziękuję za odpowiedź. Pana argumenty są teraz nieco jaśniejsze, jednak również uważam, że wyciągnął Pan za daleko idące wnioski o owym „podlizywaniu się”, a ponadto personalna krytyka nie jest rzeczowa. Pan Kamil Janicki również stanowi w dziedzinie historii autorytet – oczywiście to nie znaczy, że uważam że musi Pan się ze wszystkim zgadzać. Cenimy dyskutantów, którzy mają odmienne zdanie i podejmują z nami polemikę. Mam ogromną nadzieję, że nie przestanie Pan się z nami „kłócić”, ale już bez personalnych odwołań, które w dyskusję nic nie wnoszą i są niedojrzałe. Serdecznie pozdrawiamy.
Dziękuję za odpowiedź i uświadamianie. Nie będę strzelał z dzidy laserowej ani z Gwiazdy Smierci do użytych argumentów mimo, że jako potomek husarzy powinienem się na tym znać:-)) Lechia to starożytna i… obecna nazwa Polski. Sprawdź jak nazywają nasz kraj Litwini czy Węgrzy. Nie pisałem nigdzie o Imperium Lechitów. Podałem źródło, które powstanie państwa datuje na rok 550. Niemieckie XIX w podręczniki zawierają podobną datę. Na kolumnie Zygmunta stoi, że był to 44 władca Polski – policz zatem władców do Mieszka… Teutoni rozpoczęli zacieranie śladów za kanclerza Bismarcka, jednym z akordów tej polityki był dekret Hitlera o zmieniający słowiańskie nazwy miejscowości na Sląsku (np. Szewoina (dziś. Zawonia) na Bluchertal). Na przyszłość prosiłbym o rzeczową dyskusję bez szyderczych uwag. Proszę również o niewprowadzanie w błąd czytelników. Dowodów bo wzmianek jest o starożytnych pozostałościach jest bardzo dużo, można poszczperać w internecie i poczytać np. co znaleziono na górze Zyndrama, albo pod Jaworem, albo w Kaniowie obok Warszawy, co jest na świętym Krzyżu, dymarki świętokrzyski itd. itp. Jest jeszcze taka nauka jak genetyka, której najnowsze ustalenia mówią, że lud o haplogrupie R1a1 zamieszkuje te tereny bez przerwy od 10.000. Jest jeszcze lingwistyka itd. Wszystko to można zweryfikować ale wydaje się, że Ty wszystko już wiesz i nie musisz się uczyć. Szkoda. Sienkiewicza zostaw w spokoju bo pisał Trylogie żyjąc bliżej okresu który opisał nie będąc skażonym dwoma wojnami światowymi. Zatem bez głupkowatej ideologii – pamiętaj, że Gra o Tron to film fatasy…
Mylić naszych Piastów że współczesnymi imigrantami-gwałcicielami wstyd
Nie wiem, czym tu się podniecać, o tym wszystkim wiem już od dawna, wystarczy poczytać trochę
Tak powstaje historia Polski bazująca jedynie na Niemieckich kronikarzach, wstyd!!! Państwo Polskie powstało właśnie po to by bronić swoich ziomków przed niewolnictwem. Nawet nazwa niewolnik (slave) pochodzi od Słowian (ludzi wówczas w Europie słynących z zamiłowania do wolności, co robiło z nich łatwy łup. Autor książki zrobił z Piastów morderców, handlarzy niewolników i gwałcicieli. Czasy te były okrutne a Piastowie przy naszych sąsiadach zwłaszcza Germanach i Rusinach byli niemal barankami.
Polecam opis kroniki Ibrahima Ibn Jakuba, hiszpańskiego Żyda, handlarza niewolników. Na pewno nie był Niemcem i nie był z tego kręgu kulturowego. Był u nas po swój „towar” akurat w roku chrztu Mieszka. Wszystko jest tak jak wszyscy mówią – słowiańszczyzna była wówczas głównym źródłem niewolników, a Słowianie wcale nie byli barankami i łatwym łupem: „Na ogół biorąc, to Słowianie są skorzy do zaczepki i gwałtowności……”. A co do motywów działania pierwszych Piastów. Stworzyli państwo nie po to by bronić ziomków przed niewolnictwem. Dokładnie na odwrót. Stworzyli monarchię wojenną, żyli z grabieży i podbojów. Chrobry szedł do Pragi, Kijowa, na Łużyce i Pomorze po łupy i niewolników, których nadwyżki pewnie sprzedawał dalej, poprzez stary „niewolniczy” szlak. Takie były czasy. Słowianie nie byli ani gorsi ani lepsi od sąsiadów, a Chrobry chyba jednak musiał być dużo bardziej agresywny niż inni, skoro to on bił, podbijał, grabił i palił sąsiadów, a nie na odwrót. To są fakty, opisane nie tylko w niemieckich kronikach.
Zbig „To są fakty, opisane nie tylko w niemieckich kronikach” Źródła poproszę!! Gdzie KONKRETNIE jeszcze?!
Kroniki Ibrahima Ibn Jakuba to zbiór opowieści usłyszanych w jutlandzkich portach, sam „kronikarz” nigdy na ziemian zachodnich Słowian nie był.
A powiesz mi na jakich kronikach mamy bazować? Może na słowiańskich? A nie przepraszam oni nie mieli własnego pisma więc bardzo nieliczna grupa umiała pisać po łacinie więc to chyba logiczne że ludzie z zachodu opisywali to co dzieje się na wschodzie.
Nie do końca z tym brakiem pisma u Słowian (głagolica, cyrylica). Pewnym jest, że Rusowie posługiwali się pismem. Teraz też ludzie z zachodu opisują co dzieje się na wschodzie. Czy prawdziwie?
Tak niemal baranki przyszli sobie ze wschodu z dnia na dzien stworzyli panstwo demokratyczne a na tych terenach ludnosc cieszyla sie z tego. Mamy dwie mozliwosci. Albo czytamy wiarygodne informacje niezaleznych kronikarzy z zachodu albo wiezymy w propagande ustna analfabetow ze wschodu.
Okrucieństwo,grabież łupy były zawsze obecne w gruntowaniu władzy i odstraszaniu potencjalnych przeciwników. Nasi Władcy brali przykład z władców krajów ościennych, gdzie mordy, grabieże były na porządku codziennym – wymyślne narzędzia tortur nazywano tam wynalazkami, a morderstwa rodowe forma niezbędną do utrzymania ciągłości władzy, religię zmieniano jak rękawiczki, w zależności od potrzeb i doktryny jaka była korzystna do podbojów, co mamy odzwierciedlenie w obecnym czasie, gdy stworzono ideologię gender
@MIX: Mógłbyś drogi MIX-ie rozwinąć tezę, co ma zmiana religii (jeśli dobrze rozumiem chodzi o chrzest Polski) do „ideologii gender”? Z tego co mi wiadomości jest to angielskie określenie na tzw. „płeć kulturową” czyli zespół cech nie biologicznych, ale osobowościowych, zachowań, stereotypów itd. uznawanych w danym społeczeństwie za męskie lub kobiece. A więc wg Pana/ Pani mamy ideologię pojęcia?
Nie milutki redaktorze, ale jak religię wykorzystywano do celów niezgodnych z chrześcijaństwem, a do usprawiedliwienia podbojów – państwo niemieckie, hiszpańskie przodowało w tym temacie (jak je zwano w zależności od potrzeb).Reszta wywodu to kopia z wiki, gender stała się dla częścią ideologii, ponieważ wykorzystywana jest na sztandarach,, co wiąże się politycznie, nie mam nic przeciwko kochającym inaczej, ale niech w sposób prowokacyjny i wyuzdany nie prezentując tego – nikt im do łóżek nie zagląda@. A w temacie polityki Piastów i tak była „gołębia”, porównując ją do władców zachodnich i wschodnich, nie można pisać,że coś jest czarne, nie odnosząc się do uwarunkowań, wokół naszego Państwa,
@MIX: Drogi MIX-ie nie wiem skąd stwierdzenie „milutki”, ale myślę, że nie za bardzo pasuje to jako określenie całkowicie nieznanej osoby ;) „Gender” jako hasło ideologiczne jest wykorzystywane przez tych, którzy nie znają tego pojęcia – w środowisku naukowym, czyli tam gdzie ten termin najczęściej występuję, nie prezentuje się go w sposób prowokacyjny i wyuzdany. Poza tym, nie wiem co ma „gender” do – jak to nazwałeś MIX-ie – „kochających inaczej”. Homoseksualizm i gender to zupełnie inne sprawy (nie tylko znaczeniowo, ale powiedziałabym nawet gatunkowo!) – jak widać zatem, nawet definicja z „wiki” nie sprawia, że to pojęcie staje się zrozumiałe. Co do polityki Piastów – nikt nie twierdzi, że coś jest czarne. Pozdrawiamy.
Super tekst! Tylko dlaczego nie uczymy sie tego w szkolach? Nasze podreczniki do historii to raczej beletrystyka niz nauka niestety…
@Aga: Szanowna Pani, dziękujemy w imieniu autora i całej Redakcji. Zachęcamy do dalszego czytania naszych tekstów. Serdecznie pozdrawiamy :)
artykuł oparty na insynuacjach autorów
panie Koala żródł o panstwie Lechii są juz Rzymiaie o tym pisali
Artykuł bolesny z punktu widzenia naszego „mitu narodowego” ale niestety trafiajacy w sedno.A wielu tu piszących staje okoniem bo po prostu nie chce ,żeby tak było,nie chce się na to zgodzić i próbuje promowac własną „bezpieczną”wersję historii.W tym momencie musimy się zdecydowac czy zalezy nam na poznaniu faktów nawet jeśli były skrajnie niewygodne dla nas czy uciekamy w sferę tworzenia wersji,skrojonych tak aby odpowiadały naszemu dobremu samopoczuciu.Prawda moi mili jest niestety bolesna a temat mozna pociągnać dalej i szerzej.Sposób na gospodarkę i mentalnośc w traktowaniu współplemieńców przetrwał na ziemiach całej Europy Środkowej,Południowej i Wschodniej aż do poczatków XIXw.Szlachta polska ,rosyjska,czeska.węgierska,chorwacka itd itp cała ona wywodziła się od wczesnosredniowiecznych kamaryl trudniacych się handlem niewolnikami,polujacych na „raba”.Do czasó współczesnych w zaadzie te poszczególne grupy szlachty odczuwały ze sobą poczucie więzi niczym członkowie jednej „gildii” czesto silniejsze ono było niż poczucie naroowej tozsamosci ,które było w tych grupach czetso rozmyte..Wszystkie nieomal wojny na tych terenach toczono w tym celu:zdobycia łupów i niewolników.I to często jeden najezdzał ziemię drugiemu nie wiedząc,ze ten drugi najezdza w tym samycm czasie ziemie tego pierwszego i wzajemnie uprowadzają sobie rabów.Stad zresztą do dziś mamy słowa rabunek czy grabież.Normalne ,ze takie postępowanie spowodowało totalny upadek gospodarczy w tej części Europy.Stad mamy właśnie drastyczny spadek poziomu wytwórczosci na ziemach słowiańskich a nie dlatego,ze przybyli tam jacyś Słowianie w Vw. .To drugie jest kompletną bzdurą.Nikt znikąd nie przybywał.Ludzie ,którzy później stali sie znani jako Słowianie mieszkali tu od ok.7 tysięcy lat.Tu ukształtowały sie ich jezyki i obyczaje.A granica postrzegalna w żródłach archeologicznych od ok Vw wynika właśnie z faktu,że prawdopodobnie pod wpływem i częściowo przy udziale ludów koczowniczych częśc elit słowianskich znalazło sobie nowy „biznes” czyli handel własnymi ludźmi i osadzanie jeńców,niewolnych i czesciowo własnych kmieci w osadach służebnych czyli kombinatach działajacych na rzecz elity a napędzanych niewolnicza pracą.Elity te przekształciły się później w szlachtę i nigdy nie zrezygnowały tak naprawdę z tego do czego przyzwyczaili się ich wczesnośredniowieczni protoplaści czyli do zycia z niewolenia ludności wiejskiej.Przeciez taki ustrój de facto panował do początków XiXw praktycznie w całej Europie Środkowej i Wschodniej.Do dziś ponosimy konsekwencje tego gospodarczo pozostając w tyle za tzw.Zachodem.
Drogi Anonimie, bardzo dziękujemy za ten komentarz. Rozbudowany i merytoryczny, a do tego miał Pan odwagę wyrazić swoje własne zdanie i podzielić się refleksją po lekturze tekstu. Pozdrawiamy serdecznie.
Artykuł nie jest bolesny dla naszego „mitu narodowego” jest po prostu zbitką domniemań i przypuszczeń autora i p. Janickiego. Kroniki żydowskiego handlarza jako podstawowe źródło? Każde państwo podczas tworzenia swoich zrębów miało wiele za uszami. Tylko szkoda, że „biczowanie” Słowian ma miejsce za pomocą wątpliwych metod.
Zgadzam się z Tobą Anonimie, wnioski z artykułu i książki naciągane jak bielizna jawnogrzesznicy. Potem pisze się, ze „autorytet historyczny” się wypowiedział.
wypraszam sobie. na jakiej podstawie oczerniasz naszych przodków? na podstawie kronik łacińskich skrybów piszących na zamówienie i za pieniążki germańskiego cesarza rzymskiego?
Anonimie, cały artykuł to powieści z mchu i paproci. Autor nawet nie wysilił się na porównanie z innymi krajami. Nie zachował obiektywizmu. Natomiast utrata wolności osobistych przez chłopstwo nastąpiła po śmierci Kazimierza Wielkiego w 1370 roku z kolejnymi przywilejami dla szlachty. Marginalizacja mieszczan następowała w Polsce skokowo, a po potopie szwedzkim całkowicie.
Jeśli ktoś zagrozi mojej rodzinie … też będę sadysta ?
Zdaje się, że wszystkie nowo powstające państwa odznaczały się brutalnością władców. Pojedyncze plemiona rządziły się swoimi prawami, według własnych poglądów i zasobów. Dlaczego mieli by się zgodzić by żyć według ustaleń innego plemienia? Bo tworzyła się Polska? A co robić z buntownikami? Przekonywać? Starczyło zabić x ludzi, by reszta spotulniała, to po co ich mordować jak można ich sprzedać? A kupcy nie potrzebowali płodnych mężczyzn. A kobiety… Kiedy to mężczyzna liczył się z kobietą?
Jako fakty – rozumiem , jednak jako zarzuty ,że w Polsce Piastowie byli okrutni , to chyba żart , nie znacie Biblii ? historii starożytnej Grecji i Rzymu , oraz wszystkich innych krain ? Przecież wtedy była naczelna zasada , albo ja unieszkodliwię swojego konkurenta , wroga , albo on mnie . X wiek czy XVII zmieniała sie tylko broń , Ludzkość świetnie rozwija sposoby zabijania innych ludzi , to nas odróżnia od zwierząt .
Bez ujawnienia źródeł żaden artykuł nie może być uznany za historyczny. A na marginesie. Który władca europejski we wczesnym średniowieczu nie był okrutny? Wszyscy zachowywali się jak barbarzyńcy. Oko za oko ząb za ząb.
Kto wam płaci drodzy redaktorzy???
Czyli inne dynastie byly lagodne jak golabki, a Piastowie najgorsi ? To powinno byc w dziale „co ktos sobie wymysli i dorabia teorie”…
Bzdury artykuł, część grodów nad Obrą przestała funkcjonować na długo przed tak zwanym przełomem państwowym kiedy zbudowano takie ośrodki jak Ostrów Lednicki, Moraczewo, Gniezno, Grzybowo, Bnin, Poznań. Po wschodniej stronie Warty na początku X wieku nie było potencjału ludnościowego ani militarnego do jakiegokolwiek podboju.
Czego innego nas uczono, gdy byliśmy dziećmi, że mianowicie my zawsze byliśmy ci „dobrzy i szlachetni” i musieliśmy się bronić przed tymi „złymi”. Jednak uwaga i prośba, żeby przestać mówić o chrystianizacji Polski. Ja jestem chrześcijaninem i nikomu nie wyłupywałem oczu. Polska była i jest pogańska
nie
Ślady kultury bizantyjskiej obecne w Polsce są starsze niż kultura łacińska. Imiona pierwszych dwóch biskupów krakowskich to imiona greckie: Prohor (Prochor, od gr. Προχορος), Prokulf (Proculphus) — zaczęło się zatem od Bizancjum, nie od Rzymu. (Roman Jakobson, Comparative Slavic Studies. The Cyrillo-Methodian Tradition, 1985)
Jedna z najstarszych monet polskich pochodząca z czasów pierwszych Piastów przedstawia strzałę na tle Drzewa Życia w awersie, a krzyż bizantyjski na rewersie (podaję za Suchodolskim). Innymi słowy mieliśmy tutaj do czynienia z całkowicie zamilczaną przez łacinników bizantyjsko-słowiańską historią Polski.
Pozostałości tej przemilczanej historii nie szukajmy jednak na kartach łacińskich kronik, bo tam one są jedynie w postaci białych plam, plątaniny i nieudolności ich narracji. Jeśli jednak zaczniemy jej szukać w zabytkach, architekturze, symbolice, malarstwie, legendach — naraz się okazuje, że w tej najstarszej historii Polski co trochę trafiamy na elementy, które należą do kultury grecko-słowiańskiej a nie łacińskiej.
Co jest źródłem informacji pochodzących z książki Michaela Morysa-Twarowskiego?
Ha, skoro strona ponownie zaprasza do dyskusji nad tym tematem…
A ja właśnie od tego zacząłem na niej swoją „bytność”, więc czuję się niejako zobowiązany…
„…my zawsze byliśmy ci „dobrzy i szlachetni” i musieliśmy się bronić przed tymi „złymi”…”
Ba, ale tak pisał o choćby Rzeczpospolitej Obojga Narodów sam wielki Monteskiusz!
Ostatnio „na dniach” ukazała się zaś książka R. Ziemkiewicza też twierdząca, że od czasów rozbicia dzielnicowego Polska była dla wszystkich naszych sąsiadów niezwykle atrakcyjną „krainą” swobód i wolności iście republikańskich…, że nigdy nie dokonała zaboru zbrojnego żadnych „istotnych” ziem, co najwyżej jakieś tam „skrawki”…
Ukrainę w końcu głównie przejęliśmy od Litwy, a sama Litwa, Ruś Halicka, Prusy Królewskie – tutaj to same dążyły do „aplikacji” stany pruskie tęskniące za „polskimi wolnościami” – przyłączyły się te krainy do naszego „raju na ziemi” przynajmniej dla szlachetnie urodzonych, dobrowolnie. Nie podbijaliśmy ich zatem, a przedstawiciele elit „ukrainnych” jako równi naszym, na wile lat zdominowali i te ogólnokrajowe elity RON…
Mit o prymitywności pierwszych Piastów i ich okrucieństwach, któremu ulega niestety nawet Ziemkiewicz, o życiu z niewolnictwa, wywodzi się w prostej linii z założeń, że Słowian zachodnich stworzyła prymitywna kultura praska.
Jednak np. F. Curta rumuński historyk z Florydy, twierdzi, że prymitywność tej kultury „garnków lepionych” wynikała po prostu z biedy – efektów zubażających (rzemieślnicy byli cenną zdobyczą) wielu najazdów przedhuńskich, huńskich i po-huńskich…
Bo np. analogicznie wieki później, w oblężonym w 1870 r. Paryżu wszelkie skrawki gruntów miejskich poddano prymitywnej uprawie warzyw i produkowano proste prymitywne sprzęty „niczym z średniowiecza”. To samo miało miejsce, jak mówił to w jednym z wywiadów ww. badacz rumuńsko-amerykański, we Wrocławiu w 1945 r. (…), czy długie miesiące po zdobyciu, tj. nawet jeszcze w 1946., w Berlinie…
Wiele jednak wskazuje, że nie tylko Polanie byli na wysokim poziomie rozwoju (tak pisze np. o Polanach kijowskich Nestor) ale i ich władcy piastowscy, szybko znajdujący sobie miejsce w cesarskich elitach. Najprawdopodobniej ci pierwsi nasi władcy znali łacinę, umieli pisać… Mieszko II miał nawet pod tym względem wybitnie się wyróżniać na tle swoich niemieckich i czeskich „kolegów” książąt i królów, i co ważniejsze „o niebo” był bardziej wykształcony on i jego dwór, niż jego pra-, prawnukowie doby rozbicia dzielnicowego – w większości kompletni analfabeci…
Co do „małych” grodów rzekomo spalonych przez „dzikich” Piastów w jednym czasie, to gdy badacze przyglądają im się z bliska, to raczej widzą bardzo różne ich nie tylko daty ale i sposoby dokonania ich „zagłady”, proces zdecydowanie bardziej ewolucyjny, niż nagły…
Być może prawdą jest teza, że powstaliśmy jako byt proto-państwowy nie wyniku podboju (-ów) ale dążenia do zjednoczenia bratnich rodowych kongregacji – czegoś w rodzaju plemion, ogólnej zgody uzyskanej w procesie „wiecowania”. W końcu imię Mieszko to wg jednej z teorii, święty (magiczny?) skrót, zdrobnienie od Kazimir czyli nakazujący „mir” – pokój…
Co do niewolnictwa, to tutaj znacząco, wręcz kompletnie różnimy się od kraju nam sąsiedniego, Czech, rzeczywiście żyjącego wówczas głównie z niewolnictwa (ma to tutaj pełne potwierdzenie w źródłach!).
U nas o tym „życiu ze sprzedaży własnych poddanych” mają rzekomo świadczyć liczne srebrne skarby siekańców pochodzenia arabskiego. Problem w tym, że takich „skarbów” praktycznie NIE MA – nie znaleziono ich, na obszarze dawnych i obecnych Czech, a przecież oni, Czesi w IX i X wieku na pewno „żyli” z niewolnictwa…
Skąd ta „diametralna” niezgodność – różnica?
We wszystkich krajach żyjących z niewolnictwa tamtych czasów, handel niewolnikami był zmonopolizowany przez władców i jedynie rzadka do tego interesu dopuszczano najbliższych rządzącym, możnowładców…
Ponadto wiele wskazuje na to (od czasów wędrówki ludów CIĄGŁA przez wieki – do XI-XII, stosunkowo niska u nas gęstość zaludnienia – stąd „nieprzebyte puszcze” porastały dawne pola), że byliśmy – Piastowie i ich drużyna, w IX i X w. głównie zdobywcami na „własne potrzeby” osadnicze kupcami, a nie sprzedawcami niewolników!
Stąd być może tak liczne nazwy miejscowości pochodzące od narodowości kupowanej nacji, np. jako kliniczny tego przykład podaje się mazowiecki Węgrów…
Skąd więc te srebrne skarby tak liczne na terenie Pomorza, Wielkopolski i na Połabiu ale i, co tutaj najważniejsze, na południowym skandynawskim wybrzeżu?
Po pierwsze z łupieskich wypraw po części zapewne, ale zdecydowana większość siekańców – pociętych srebrnych monet arabskich, ma pochodzenie skandynawskie…
Doskonale korelują one ze znaleziskami ogromnych ilości doskonałej jakości ceramiki słowiańskiej pochodzenia połabskiego i wielkopolskiego (w mniejszym stopniu pomorskiego – Pomorzanie byli chyba głównie pośrednikami w handlu zachodnio-słowiańską ceramiką) w nie tylko południowej zresztą Skandynawii; i głównie elementami użytkowymi wysokiej jakości wszelakiego rodzaju wykonanymi z metalu pochodzenia skandynawskiego, znalezionymi na terenach właśnie z kolei naszych słowiańskich – Wielkopolski, Pomorza, Połabia.
Dlaczego Skandynawowie i my pakowaliśmy zatem „siekańce” pod ziemię? Po co te skarby?
Skandynawscy archeolodzy zauważyli, że wyżej opisane skarby praktycznie nigdy nie były „podbierane” – wybierane, wręcz przeciwnie ciągle do nich dokładano – były więc tylko i wyłącznie uzupełniane. Stąd wysnuto wniosek, że były one elementem wierzeń, uposażeniem naszych zmarłych przodków na życie pozagrobowe…
Jak więc widać kwitnący wówczas handel trans-bałtycki dotyczył nie tylko niewolników (naprawdę był to chyba nawet tylko margines całości?), ceramiki, wyrobów metalowych etc. ale i „ideologii” – religii – wierzeń i obyczajów !!!
A rzekome słowiańskie wsie niewolnicze w Danii dziwnym trafem leżące z reguły nad brzegiem, do tego jakże często trudniące się szkutnictwem (łatwość ucieczki rzekomych „niewolników” była więc wielka!) to chyba jak najbardziej pokojowe osadnictwo – głównie efekt wielowiekowej trans-bałtyckiej współpracy, a nie (lub zdecydowanie rzadziej) wojny.
JA także dołączę do dyskusji. Wmawia się nam, że głównym „towarem” Słowian byli niewolnicy. Skąd w takim razie tyle pojedynczych skarbów z monetami z tamtego okresu, zakopanych w pobliżu szlaków handlowych? Z logiki wynika, że właściciel miał nadzieję powrócić i je odzyskać. „Towar” w postaci niewolników był racze transportowany przy udziale znaczących sił zbrojnych pilnujących i nadzorujących w takim przypadku nie ukrywano by waluty w wykopanych dziurach. Jak wspomniałeś Atanazy handlowano przede wszystkim bursztynem kupowano wyroby stalowe (miecze itp.), sprzedawano już wówczas miód jako niepsujący się(byliśmy potentatem w jego produkcji). Ponadto handlowaliśmy płótnem lnianym wymieniając je na rzadsze i cenniejsze tkaniny. I ostatnie poruszę tutaj kwestię która jest nieco naganna moralnie „handlowaliśmy” żonami tj. szczególnie w wypadku wikingów dokonywano zawarcia kontraktów handlowych my tobie żonę, ty nam towary i umowę o współpracy(są na to źródła pisane). Reasumując pan Stachnik demonizuje prawdę o piastach i Słowianach.
Przepraszam za błędy ortograficzne (smartfon):-(
Moim zdaniem, najmocniejszym argumentem przeczącym masowemu handlowi niewolnikami jest bardzo niska gęstość zaludnienia. Lokalni władcy byliby bardziej zainteresowani nabywaniem ziemi wraz z ludnością do jej uprawy (zwłaszcza przy prymitywnych metodach rolniczych z tamtego okresu), nie sprzedawaniem chłopów będących na wagę złota. Kiedyś czytałem dyskusję, w której argumentowano, że Polanie w zasadzie nie mieli co sprzedawać. Archeolodzy są jednak zdania, że jednym z głównych cennych produktów eksportowych z tej części Europy była smoła i dziegieć (w Skandynawii podobnie) a także już wspomniany już miód i niezwykle cenny bursztyn. W sumie po pięciu wiekach niewiele się zmieniło – znaczna część floty angielskiej z okresu Tudorów była zbudowana z polsko-litewskiej dębiny, świerczyny, smoły i konopi (Henryk VIII wydał rozporządzenie, aby każdy rolnik mający odpowiednio duże godpodarstwo przeznaczał kilka akrów na uprawę konopi, ay nie uzależniać kraju od dostaw z Rzeczpospolitej i Rosji, co wskazuje, że takie towary były traktowane jako surowiec strategiczny). No i oczywiście zboże, stanowiące główny towar eksportowy. Skoro na tak prostych towarach można było oprzeć eksport bardzo silnego podówczas kraju, to niby czemu nie miałoby to mieć miejsca w przypadku znacznie słabszego kraju pierwszych Piastów?
Swoją drogą, artykuł dość mocno opiera się na przeświadczeniu, że kiedyś ludzie byli okrutniejsi niż dzisiaj lub w czasach „oświeconych”. Ale przecież to, że słowiańskim władcom zdarzało się zabić konkurenta to rzecz ani niezwykła, ani dawna. Ludwik XVIII miał dość zmieniającego strony Neya, więc kazał go rozstrzelać, Hitler kazał zabić Röhma, Żukow i Malenkow doprowadzili do zastrzelenia Berii, Kadar wyeliminował Nagy’ego, a rewolucyjny trybunał wydał wyrok śmierci na małżeństwo Ceaușescu. O tym, ile razy rząd USA usiłował zabić Fidela Castro, nawet już nie wspomnę. O zabójstwie ks. Popiełuszki też chyba każdy słyszał. Terroryzm polityczny zbierał setki ofiar w Europie w latach 70. Czasy sie zmieniają, metody nie.
Pewnie – Słowanie napadali się i mordowali, ale masowe zniewalanie i kupowanie niewolników oraz opieranie na nich gospodarki kraju to z jednej strony czasy antycznej, niepotrzebnie gloryfikowanej Grecji i Rzymu (moim zdaniem to pokłosie Gibbona oraz imperialistycznej polityki brytyjskiej z XIX wieku), a z drugiej – XVII i XVIII wiek w koloniach hiszpańskich, francuskich i brytyjskich oraz później w Stanach Zjednoczonych. Podczas gdy przedchrześcijańscy Słowianie i Skandynawowie korzystali z niewolniczej pracy sporadycznie, praca niewolników napędzała gospodarkę na amerykańskim Południu. Bolesław II kazał zabić biskupa Stanisława, Henryk II prawdopodobnie kazał zabić arcybiskupa Thomasa Becketta, a ludzie stojący na czele Rewolucji Francuskiej kazali zaś wymordować tysiące przedstawicieli kleru. Dowolna junta czy dyktatura z XX lub XXI wieku ma na sumieniu co najmniej o rząd wielkości ludzi więcej, niż dowolna europejska dynastia. Ba, nawet zamach majowy w 1926 roku, potocznie uważany za względnie bezkrwawy, kosztował życie 350 osób. O tym, że w XX wieku de facto władca jednego z naszych sąsiadów doprowadził do wymordowania kilku milionów niewinnych ludzi (pośrednio, ale jednak), a drugi świadomie doprowadził do głodowej śmierci kilku kolejnych milionów w swoim kraju nie muszę chyba wspominać (łącznie liczba ofiar tych zbrodni przekracza łączną ludność Francji lub Cesarstwa Niemieckiego w XI wieku). Nawet władze demokratycznego kraju, jakim są USA, wspierając postkolonialne marionetkowe państwo w wojnie domowej przyczyniło się do śmierci ok. 3 milionów ludzi, w tym prawie 60.000 swoich obywateli. Patrząc z tej perspektywy, władcy średniowieczni to niewinne baranki w porównaniu z politykami XX wieku.
Autor tego tekstu to kłamca ,oszust i manipulator. „Ludzie transportowani jak bydło ,mężczyźni o zmiazdzonych jądrach -kobiety codziennie gwałcone. Sadyzym ? Nie. To Polska”. W innym fragmencie natomiast pisze kto odpowiada za ten Sadyzm ,a są to ŻYDZI. „sprzedawał Żydowskim kupcom płacącym dirhamami. Nieszczęśnicy ruszyli w daleką drogę. Mężczyźni byli często kastrowani ,a kobiety gwałcone”. Więc zdecyduj się autorze ,kto tu był SADYSTA ,książę który sprzedawał jeńców ,czy ŻYDZI którzy kastrowali mężczyzn i gwałcili kobiety ?
Tak Panie Kaczynski. Polacy do dzis eksportuja to co maja: tania sile robocza. Caly swiat wie ze polska to kraj na klamstwie zbudowany. Od 966r. naiwni patrioci jak ty wierza w bajeczki o dobrych polskich piastach i ze takie panstwo moglo powstac na milosci. Do dzis jej nie ma u slowian. Rosja, Ukraina, Polska, Bialorus czy Jugoslawia. Brud i konflikty. Do niczego sie te narody europie nie przydaly.
Haha . Stek bzdur. 1 władca tego kraju to popell niemiecki rezydent pogoniony przez maluczkich który wybrali przybysza z moraw na księcia.
Taka jasne. A Powstańcy Warszawscy mordowali Żydów i budowali obozy zagłady. Powiedz mi jak to jest, że jak o Polakach się mówi, że budowali obozy zagłady to ludzie masowo się sprzeciwiają. A jak ktoś pomawia inne postacie ważne dla historii to nikt nie reaguje. Skąd niby wiesz, że ojciec Mieszka był zbrodniarzem wojennym? Masz dowód też na Mieszka? To że za czasów Mieszka odnaleziono ślady burzenia grodów i budowania nowych na ich miejscu z to nie znaczy że była jakaś wojna. Nie ma też dowodu, że ojciec Mieszka prowadził jakiś konflikt zbrojny. Znajdywanie okaleczonych szkieletów nie może jeszcze określić sprawcy. A to że jeden kronikarz mówił o tym to nic nie wiadomo. Ta opowieść jest wybitnie fantazyjna. Skoro zostały tylko popioły po plemieniu to skąd wiesz, kto ich zabił i czy w ogóle? Z popiołów raczej trudno orzec czym były prochy dawniej, o testach DNA nie mówiąc. Fałszujesz Polska historię i niszczysz pamięć narodową. Zgłoszę to odpowiednim służbom.
Rewelacje przedstawione w książce p. Morys-Twarowskiego nijak się mają do faktów i źródeł. Po pierwsze, to nie wiemy co się działo na terenach dzisiejszej Polski w okresie przed rządami Mieszka I, a i o jego czasach wiemy bardzo niewiele, właściwie nic. Pierwsze względnie wiarygodne źródła to dopiero połowa XI wieku. Poza tym, idea sprzedawania podbijanych ludzi w niewolę 'kupcom żydowskim’ nie trzyma się ani kupy, ani… źródeł historycznych. Po pierwsze, samo takie działanie nie miało większego sensu. Mieszko I był władcą sporego i dobrze zorganizowanego państwa. Jako że był dość młody, można spokojnie założyć, że sam tego nie zrobił – prawdopodobnie odziedziczył państwo po ojcu, a może i po dziadku. W okresie przedprzemysłowym państwa zaś nie buduje się pozbywając się potencjalnych poddanych, gdyż ryzykowanie życiem dla zdobycia ziemi, której nie ma kto zasiedlać, ani uprawiać nie ma żadnego sensu. Owszem, Słowianie byli masowo niewoleni i sprzedawani kupcom niemieckim arabskim i żydowskim, ale przez Czechów i Niemców, którzy tak postępowali z pogańskimi sąsiadami (na tereach Wielkopolski nie znaleziono śladów grodów 'etapowych’, gdzie przetrzymywano niewolników w drodze na targ w zachodniej Europie, ale znaleziono takie miejsca w Czechach i w Niemczech). Chrześcijaństwo krzywo patrzyło na ideę niewolnictwa, ale nie zabraniało otwarcie niewolić nie-chrześcijan, co skrzętnie wykorzystywali lokalni władcy. Istnieją dość mocne przesłanki do tego, aby sądzić, że własnie chęć uchronienia się przed takimi rajdami była jednym z powodów przyjęcia chrześcijaństwa. To, że Mieszko I wyprawiał się po niewolników na słabszych sąsiadów też jest bardzo mało prawdopodobne – jego państwo było jednym ze słabszych regionów w tej części Europy. Dopiero przyjęcie chrzescijaństwa oraz wsparcie niemiecko-czeskie i wygrane bitwy z Wieletami umocniłly jego panowanie. Oczywiście nie oznacza to, że Mieszko i jego poprzednicy nie handlowali niewolnikami – z całą pewnością to robili, podobnie jak wszystkie narody w tej okolicy, niemniej nie ma powodów twierdzić, aby taki handel był zakrojony na jakąś większą skalę albo wręcz stanowił istotny element lokalnej gospodarki. Projekcje zaludnienia Europy w X-XI wieku zdają sie to potwierdzać – rejony obecnej Polski były obszarem bardzo słabo zaludnionym – jeżeli zatem o niewolnikach mowa, Mieszko byłby bardziej zainteresowany włączaniem podbitych ziem do swojej domeny i kupowaniem niewolników, nie ich masowym sprzedawaniem.
Swoją drogą, o ile kastracja konkurentów jest dość uniwersalna w kontekście dynastycznym, gdyż oznacza uniemożliwienie kontynuowania rodu, to oślepianie konkurentów, potraktowane tu wyłącznie w sposób sensacjonalistyczny, jest dość interesującym elementem całej układanki. Zwyczaj pozbawiania wzroku konkurentów był dość charakterystyczny dla Wschodniego Cesarstwa Rzymskiego (wynikał głównie z niechęci do uśmiercania i z założenia, że człowiek oszpecony nie może rościć sobie prawa do rządzenia – sama utrata wzroku wcale nie musiała przecież oznaczać niemożności sprawowania władzy, czego najlepszym dowodem mogą być Jan Luksemburski bądź Bela II), co sugeruje wschodnie wpływy kulturowe. Czy jest to jakaś sugestia, że przed przyjęciem chrztu w obrządku zachodnim, pierwsi władcy Polan mogli być chrześcijanami prawosławnymi? Kto wie? Nie jest to tak absurdalne, jak się wydaje – wbrew potocznej opinii, Jagiełło też nie był poganinem (został w dzieciństwie ochrzczony w obrządku prawosławnym), a ochrzcił się ponownie w obrządku katolickim głównie dlatego, aby nie dać Krzyżakom żadnego pretekstu do podważania jego pozycji.
A co do opisywanych okrucieństw to autor wyważa otwarte drzwi. O prawdopodobnej kastracji Mieszka II, oślepieniu Bezpryma, zamordowaniu biskupa Stanisława, krwawej łaźni w Gąsawie i innych morderczych intrygach z czasu panowania Piastów można przeczytać w podręcznikach do liceum. Nie są to w żadnym razie sprawy nieznane nikomu, kto kiedykolwiek interesował się historią Polski albo po prostu nie spał na lekcjach.
Jakie to przykre że ludzie oszukiwani od wieków w dalszym ciągu nie dają wiary . Polanie zabijali rdzennych mieszkańców tych ziem aby zdobyć władze. Słowa roty „królewski szczep piastowy” są bardzo nie na miejscu . No cóż tysiąc lat temu na tronach zasiadał kto miał większa siłę a dziś zadiada żyd polskojęzyczny. Widać historia niczego nie nauczyła ludzi.
Tylko że na tego rodzaju złe sprawy nie ma żadnych dowodów tylko jakieś insynuacje. Pytanie po co to jest realizowane? By ocieplić Niemców i Czechów którzy byli bardzo brutalni, na co są wiarygodne opisy historyczne. Niestety z tego okresu nie zachowały się wiarygodne kroniki, gdzie zło przypisuje się królowi Popielowi którego zjadły myszy w Kruszwicy.
Posiadający ryje głęboko zanurzone w naszym wspólnym, państwowym korycie, są zadowoleni z powstania państwa.
Ostatnio wątpi się w to, że Mieszko I był Planem. Skłaniają się ku twierdzeniu, że był to Wiking.