W sierpniu 1941 roku w Warszawie umieszczono olbrzymie płachty, przedstawiające żołnierzy Wehrmachtu, zmierzających walczyć z Sowietami. – Na froncie wschodnim, u boku żołnierza niemieckiego są Włosi, Hiszpanie, Belgowie, Norwegowie, Holendrzy, Słowacy, Węgrzy i Rumuni. A ty gdzie jesteś, Polaku? – głosiły umieszczone pod nimi napisy. Napisy dość szybko znikły. Ale sam pomysł nie odszedł w zapomnie
Historycy, szczególnie w ostatnich latach, nie mają problemu z wyobrażaniem sobie sojuszu polsko-niemieckiego przed wybuchem II wojny światowej. Ale co później? Bez myślenia przyjmujemy, że jakikolwiek pakt z nazistami po kampanii wrześniowej był wykluczony. Tymczasem hitlerowcy zupełnie poważnie rozważali scenariusze współpracy z Polakami. A i Polacy – wcale ich nie wykluczali.
Poszukiwania polskiego Quislinga. Kandydatów nie brakowało!
Już jesienią 1939 roku wśród niemieckiej wierchuszki powstał pomysł stworzenia marionetkowego polskiego rządu. Propozycję pokierowania gabinetem naziści złożyli Wincentemu Witosowi, aresztowanemu jeszcze w trakcie działań wojennych.
Materiały, do których dotarł niemiecki badacz Michael Foedrowitz wskazują, że Witos nie odrzucił od razu oferty – koniec końców jednak były trzykrotny premier nie chciał zostać „polskim Quislingiem”. Z kolei agenci Abwehry proponowali Józefowi Beckowi powrót do kraju i zajęcie się polskimi sprawami pod niemieckim nadzorem.
Nie można zapominać o kontekście całej sytuacji. Jesienią 1939 roku Polska została zaatakowana także przez Związek Radziecki, czyli znalazła się między dżumą a cholerą. Jednak już wtedy miano nadzieję, że Hitler i Stalin prędzej czy później wezmą się za łby.
Nazistowski atak na Związek Radziecki przewidział Władysław Studnicki (1867 – 1953), polityk i publicysta. – Nie macie materiału ludzkiego, aby obsadzić to terytorium i zabezpieczyć wasze linie komunikacyjne – tłumaczył Karlowi von Neumannowi-Neurode, niemieckiemu komendantowi Warszawy. Ten kazał mu sformułować propozycje na piśmie.
I tak 20 listopada 1939 roku Studnicki złożył powieloną broszurę zatytułowaną Memoriał w sprawie odtworzenia Armii Polskiej i w sprawie nadchodzącej wojny niemiecko-sowieckiej – planował w niej, że Polacy obsadzą tereny aż do Dniepru, zaś Niemcy po Don i Kaukaz.
Naziści nie byli jednak zainteresowani propozycjami Studnickiego, skądinąd jednego z najwybitniejszych polskich myślicieli politycznych. On sam rok później został internowany w Neubabelsbergu (gdy wybrał się do Berlina z memoriałem w sprawie niemieckich zbrodni), później siedział na Pawiaku.
Kwiaty, procesje, msze święte. Polska wita hitlerowców
W 1940 roku pojawiły się pogłoski o formowaniu przez nazistów antybolszewickich legionów, złożonych z Polaków, ale były to tylko plotki. Sytuacja zmieniła się w 1941 roku, kiedy wreszcie Hitler zaatakował Związek Radziecki. W pierwszej kolejności w rękach nazistów znalazły się ziemie dawnej II Rzeczypospolitej, od dwóch lat okupowane przez Sowietów. Jak wspomina Zbigniew Koźliński (ur. 1922), żołnierz ZWZ i Armii Krajowej:
Niemcy byli witani z entuzjazmem. Dochodziło do tego, że gospodarze dobrowolnie odprowadzali im z wdzięczności swoje krowy, zamawiali msze w ich intencji, stawiali im bramy tryumfalne.
Gdy przybyła w nasze strony hiszpańska Błękitna Dywizja, goszczono ją bardzo i upijano żołnierzy. Niemcy w pierwszych dniach ofensywy wyzwolili z sowieckich więzień wielu Polaków i to był też powód modłów za nich w kościołach (cyt. za Kochanowski, 309-310).
Z upływem kolejnych miesięcy naziści zaczęli dostrzegać potrzebę zmiany polityki wobec Polaków i wykorzystania ich w walce z bolszewikami.
Polacy. Bezcenny materiał wojenny
Już w sierpniu 1941 roku wyświetlano w Warszawie filmy, opatrzone komentarzem zachęcające Polaków do walki ze Związkiem Radzieckim, jednak szybko z nich zrezygnowano. 20 kwietnia 1943 roku Eberhard Schöngarth, szef policji bezpieczeństwa w Generalnej Gubernii (GG), ubolewał, że:
niektóre czynniki wciąż nie chcą zrozumieć, że dotychczasowy stosunek do narodu polskiego był pod wieloma względami niewłaściwy. Trzeba wreszcie zdobyć się na odwagę i zmienić niemiecki kurs.
Naród polski stanowi bezcenny materiał wojenny, jeśli się chce osiągnąć zwycięstwo, trzeba go bez reszty wprzęgnąć w służbę dla Niemiec (cyt. za Kochanowski, 312).
Dwa miesiące później, 19 czerwca 1943 roku, z propozycją wcielenia Polaków do Wehrmachtu wystąpili Heinrich Himmler i Hans Frank, generalny gubernator Generalnej Gubernii. Gdy jednak Hitler nie poparł pomysłu, Frank, obawiając się, że może zapłacić za to stanowiskiem, zaostrzył represje wobec Polaków.
Do koncepcji wracano, jednak ciągle natrafiano na opór ze strony Hitlera. W lutym 1944 roku oświadczył, że nie życzy on sobie nowej piłsudczykowskiej armii. Dopiero 24 października 1944 roku zgodził się na wstępowanie Polaków do ochotniczych pomocniczych sił zbrojnych. Do końca roku w GG pozyskano 471 ochotników, nawet nakręcono film propagandowy, na którym przez Kraków maszeruje oddział 30 mężczyzn i 15 kobiet w niemieckich mundurach i śpiewających polskie piosenki wojenne.
Jeszcze wiosną 1944 roku w ekspertyzach sporządzonych w siedzibie Gestapo w Warszawie sugerowano stworzenie polskiego rządu i polskiej armii liczącej 50 tysięcy żołnierzy, uzbrojonej i wyszkolonej przez niemieckich oficerów.
Aliancki pomysł: niech Polacy dogadają się ze Szwabami!
Kiedy wiosną następnego roku działania wojenne w Europie wchodziły w końcową fazę, wizję walczących ramię w ramię Polaków i Niemców podchwycili Brytyjczycy. Jest to o tyle zaskakujące, że wcześniej torpedowali wszelkie podejmowane przez nazistów próby nawiązania kontaktu z polskim rządem emigracyjnym – obawiali się, że Polacy mogą wspomóc Niemców w walce ze Związkiem Radzieckim.
Tymczasem z punktu widzenia Wielkiej Brytanii jeden zbrodniarz (Stalin) był cacy, a drugi (Hitler) be – do czasu. Jak wyjaśnia Jonathan Walker w książce „Trzecia wojna światowa. Tajny plan wyrwania Polski z rąk Stalina”, premier Winston Churchill:
[O]d czasu powrotu z Jałty rozważał wszystkie możliwości wyrwania Stalinowi zagrabionych terytoriów, lecz w połowie kwietnia [1945] jego desperacja i poczucie winy względem Polski osiągnęły najwyższy stopień. To właśnie wtedy zwrócił się do Komitetu Szefów Sztabów z prośbą o przygotowanie planu okiełznania Stalina przy użyciu siły militarnej (cyt. za Walker, s. 57).
Sporządzony plan operacji „Unthinkable” przewidywał, że atak na tereny zajęte przez Związek Radziecki rozpocznie się 1 lipca 1945 roku. Miały w nim wziąć udział siły brytyjskie, amerykańskie, polskie i… niemieckie.
Polacy się na to nie zgodzą. A może jednak?
Jonathan Walker zwraca uwagę, że [n]awet jeśli aliantom brakowało ludzi, trudno sobie wyobrazić, by żołnierze brytyjscy, amerykańscy lub polscy tolerowali członków Waffen SS czy na dobrą sprawę jakichkolwiek jednostek Wehrmachtu zamieszanych w zbrodnie na froncie wschodnim (Walker, s. 96).
To nie koniec problemów. Wspólne siły brytyjsko-amerykańsko-polsko-niemieckie musiały przecież posuwać się w kierunku wschodnim. Jak pisze Walker:
Skoro użycie niemieckich oddziałów byłoby kamieniem obrazy dla brytyjskiej opinii publicznej, co by powiedzieli Polacy na to, że Niemcy znów wkroczą na ich ziemie? Trudno sobie wyobrazić, by zgodzili się na powrót niemieckich żołnierzy, w dodatku z aprobatą aliantów. Taki ruch mógłby wykoleić całe przedsięwzięcie.
Brytyjscy planiści albo rozmyślnie umniejszyli skutki wykorzystania niemieckich oddziałów, albo nie zdawali sobie sprawy ze skali cierpień Polaków pod hitlerowską okupacją.
Faktem jest, iż przewidywali, że Niemcy wesprą aliantów dopiero jesienią 1945 roku, kiedy to wedle jednego ze scenariuszy Armia Czerwona miała być już pokonana.
W takim wariancie oddziały Wehrmachtu nie byłyby potrzebne na ziemiach polskich i zapewne przydałyby się aliantom na odebranym Sowietom obszarze wschodnich Niemiec (cyt. za Walker, s. 98-99).
Ostatecznie plan „Unthinkable” został zarzucony. Polska natomiast znalazła się w wyłącznej strefie wpływów radzieckich.
Czy była druga droga?
Fraza „sojusz polsko-nazistowski” na pierwszy rzut oka brzmi przerażająco. Kojarzy się z tekstami, które próbują w jakiś sposób uczynić Polaków współwinnymi części niemieckich zbrodni.
Tymczasem w tej części Europy nikt oprócz właśnie Polaków nie potrafił tak zdecydowanie przeciwstawiać się nazistowskim Niemcom. Poza tym propaganda komunistyczna hojnie szafowała oskarżeniami o współpracę z nazistami w odniesieniu do żołnierzy podziemia niepodległościowego.
Można byłoby przeciwstawić frazie „sojusz polsko-nazistowski” inną: „sojusz polsko-sowiecki”, który koniec końców miałby dla nas być bardziej korzystny (albo mniej niekorzystny). Prawda jest jednak taka, że Polska nie miała żadnego wyboru.
O losach państwa zdecydowali zbrodniarze, którzy zaatakowali ją w 1939 roku. Rozwiązania, jakie sugerowano Hitlerowi, czyli stopniowe ograniczenie represji, wykorzystania Polaków do walki z drugim agresorem i narzucenie marionetkowego rządu podchwycił drugi dyktator.
W ten sposób Stalin przejął władzę nad Polską i tak też powstał PRL.
Bibliografia:
- Foedrowitz Michael, W poszukiwaniu „modus vivendi”. Kontakty i rozmowy pomiędzy okupantami a okupowanymi dotyczące porozumienia niemiecko-polskiego w czasie II wojny światowej, „Mars” 1994, nr 2.
- Kochanowski Jerzy, Polacy do Wehrmachtu? Propozycje i dyskusje 1939-1945. Zarys problemu, „Przegląd Historyczny”, t. 93, 2002, z. 3.
- Walker Jonathan, Trzecia wojna światowa. Tajny plan wyrwania Polski z rąk Stalina, tłum. Łukasz Witczak, Kraków 2014.
KOMENTARZE (100)
na fotce to nie są sanitariuszki wszyscy trzej to chłopacy
Poprawione, dzięki.
Podane w artykule przykłady rzekomej współpracy z Niemcami wydaja się mocno naciągane i mimo to stanowią tylko nic nie znaczące wyjątki od reguły, że polskie społeczeństwo postanowiło samodzielnie dać odpór nawale niemieckiej w 1939 r.
pierwsza osoba w chelmie to dziewczyna a nie chlopak! skad ta informacja , ze cala trojka to chlopaki? pytam serio, bo poł życia najwyrazniej w zylem w blędzie
To prawda, pierwszą osobą w CHEŁMIE jest Pani Prezydent Agata Fisz. A kim jest osoba w HEŁMIE na zdjęciu ?
W hełmie jest łącznika, po lewej stronie. Poległa zresztą. Nie pamietam już nazwiska
Dokładnie. Pierwsza z lewej to łączniczka. Niedługo potem poległa. Zapomniałem, niestety nazwiska…
Przestań pieprzyć farmazony.Wszyscy trzej to faceci!!!
http://www.1944.pl/historia/powstancze-biogramy/Tadeusz_Rajszczak
Płci tez zapomniałeś
Dobry artykuł. Nawet bardzo.
Szkoda swoją drogą że Hitler nie chciał się znami porozumieć.
Atak niemiecko- polsko-aliancki na sowietów nie był wcale taki nierealny. Polacy dobrze wiedzieli co znacza Sowieci. Szczególnie po kresach. Jedynym problemem był Hitler.
Gdyby udał się choć jeden zamach na jego życie historia mogłaby potoczyć się inaczej.
Jakikolwiek sojusz był niemożliwy. Hitler pogardzał Słowianami. Dla niego byliśmy tylko bydłem roboczym. Gdy napadł na ZSRR, czerwonoarmiści poddawali się całymi dywizjami. wychodzili do Niemców z bronią sztandarami, sztabami, komisarzami/tak!/ licząc, że są to wyzwoliciele./pisze o tym M.Sołonin w książce „22 czerwca 1941 r./. Co rozsądniejsi generałowie niemieccy sugerowali przyłączenie tych wojsk, co moim zdaniem zakończyłoby wojnę we wrześniu 1941. Nic z tego, Hitler oznajmił, że poszli na ZSRR, aby ich rozbić, a nie wyzwalać. Obudzono się pod koniec wojny, gdy już paliło się pod tyłkiem. Jednak po tym, co działo się podczas wojny i okupacji, było już za poźno.
Stało się tak dopiero po odrzuceniu wszystkich „propozycji” niemieckich względem Polski. W końcu Hitler uważał Piłsudskiego za męża stanu i wodza dużego formatu. Dopóki jego umizgi nie zostały odrzucone, nie miał takiego stosunku do Polaków jak już w czasie wojny. Duma.
Owszem był możliwy. Przed 1939 rokiem byliśmy w świetnych stosunkach z Niemcami. Po śmierci Piłsudskiego w Niemczech panowała żałoba narodowa. Dodatkowo niewiele osób wie że Goering został odznaczony Orderem Orła Białego. Bywał też wraz z I. Mościckim na polowaniach w Białowieży. http://www.encyklopedia.puszcza-bialowieska.eu/index.php?dzial=haslo&id=848 W 1939 roku Hitler dowiadując się że odrzucamy jego propozycję i mamy zamiar zbratać się z Aliantami wpadł w furię. Według badań historycznych nie były nawet gotowe żadne plany inwazji na Polskę i klecono je w pośpiechu, ponieważ nagle z potencjalnych sprzymierzeńców staliśmy się śmiertelnymi wrogami. Hitler musiał zaatakować nas ponieważ gdyby najpierw zaatakował np. Francję czy Wielką Brytanie wbilibyśmy mu „nóż w plecy”; był za to pewny że nie zrobią tego w przypadku ataku na Polskę „miłujący pokój ponad wszystko” nasi zachodni sprzymierzeńcy. Osobiście myślę, że gdyby Piłsudski żył odpowiednio dłużej doszło by do antybolszewickiej koalicji polsko-niemieckiej. Jednak marszałek odszedł za wcześnie, do władzy doszli nieudolni politycy i wszystko skończył się ostatecznie podpisaniem w 1941 roku układu Sikorski – Majski i oddaniem kraju w łapy sowietów. To bardzo ciekawy aspekt naszej historii – jednak często celowo „ze względów moralnych” pomijany. Trzeba jednak pamiętać, że w geopolityce nie ma miejsca na moralność i sentymenty. Cały Zachód podczas II wojny temu nie ulegał, Wielka Brytania wygrała wojnę nieswoimi żołnierzami, Alianci sprzedali nas bez zmrużenia oka Stalinowi, nawet Niemcy (część zachodnia) jaki agresorzy II wojny wyszli na tym lepiej dzięki Planowi Marshalla. Jeśli ktoś ma ochotę zgłębić ten temat polecam książkę Piotra Zychowicza „Pakt Ribbentrop-Beck czyli jak Polacy mogli u boku III Rzeszy pokonać Związek Sowiecki” oraz przedwojenną pozycję Adolfa Bocheńskiego „Między Niemcami a Rosją”.
Celem polityki Hitlera było zdobycie przestrzeni życiowej (lebensraumu) na wschodzie kosztem Słowian. Na wschodzie leżała głównie słowiańska Polska, która w dużej części składała się z ziem utraconych przez Niemcy kilkanaście lat wcześniej. Trudno mi sobie wyobrazić podmiotowość Polski w niemieckim imperium na wschodzie. Natomiast byłyby bardzo duże szanse na wygraną aliantów, co po pewnych trudnościach zostało osiągnięte. W przypadku przegranego sojuszu z Hitlerem znacznie trudniejsze byłoby przesunięcie granicy na zachodzie. A co do trwałości sojuszu Hitlera należy pamiętać o losie innego, wschodniego sojuszu Niemiec…
To co piszesz to oczywiście racja. Według niektórych historyków nasz sojusz z Hitlerem powinien trwać niezbyt długo (do momentu podbicia Rosjan) i to my powinniśmy go przerwać przyłączając się do Aliantów i zadając Rzeszy cios w plecy. Szczerze mówiąc wątpię żeby III Rzesza w tym czasie mocno uwikłana w kampanię na wschodzie miałaby zamiar nas zaatakować. Kampania na wschodzie wiązałaby poza tym bardzo znaczące siły niemieckie. To oczywiście tylko gdybanie…. historia potoczyła się inaczej.
bardzo mädrze napisane! dokladnie tak bylo, o czym niewielu wie, lub niewielu przyznaje, ze wie. Duzä wine za doprowadzenie do zaognienia polityki miedzy Polskä a Niemcami ponosi Jözef Beck! niestety nieumiejetnie prowadzona polityka zewnetrzna byla tylko kolejnym gwozdziem do trumny. a Bolszewicy (Hitler niczego sie tak nie bal, jak bolszewiköw) przyszli, zrabowali, zgwalcili. nie tylko zony i matki ale tez dziewczynki! i zeby nie bylo ze nazistöw bronie..nie bronie, ale czasem na pewne fakty nalezy spojrzec z obydwu stron. Prosze wybaczyc brak polskich Liter, mam niemieckä klawiature, niestety.
Tak właśnie było.
tak właśnie mały kaziu wyobraża sobie historię.Przypomnę ci mały chłopcze,że nasz agent w Berlinie ,rtm Sosnowski.,wysłany specjalnie na polecenie Piłsudskiego,zdobył nawet założenia do Fall Weiss czyli planu ataku na Polskę.Mit o panicznym szykowaniu takich planów przez Hitlera wrzuć w buty.Hitler tylko zmodyfikował plany gen vo Seeckt z 1918 r. by wspólnie z Rosjanami wymazać Polskę z mapy i przywrócić pomiędzy Rosją a Rzeszą granicę z 1914 r.,w planach Hitlera nie było miejsca dla Polaków
Monochrome. Całkowicie się z Tobą zgadzam. Jeżeli ktoś posiada minimum wiedzy o tym okresie – wie, że AH po prostu miał respekt przed Piłsudskim. I to był może jedyny moment w historii XX wieku , kiedy można było pokazać potężne pazury Białego Orła. Z koroną. Z szumiącymi groźnie na wietrze piórami husarii (może nie na koniach tylko na czołgach 7 TP lub nawet 10 TP…)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Smierc_Pilsudskiego-msza_w_Berlinie.jpg
„Poza tym propaganda komunistycznie hojnie szafowała oskarżeniami o współpracę z nazistami w odniesieniu do żołnierzy podziemia niepodległościowego.”
„Komunistycznie hojnie”?
Dzięki, już poprawione.
Wybrane komentarze do artykułu z naszego profilu na Fb https://www.facebook.com/ciekawostkihistoryczne:
Dawid John S.: nie nie był. jest zachowane setki metrów bieżących akt, które to potwierdzają.
Radosław O.: Jak to co? zorganizowali byśmy sobie obozy koncentracyjne
Kamil Janicki: Przecież to Polacy zrobili już przed wojną… http://ciekawostkihistoryczne.pl/2011/07/26/jak-wygladal-zwyczajny-dzien-w-berezie-kartuskiej/
Radosław O.: ale takie z komorami całopalnymi
Marcin F.: Jakby nie smierc Piłsudskiego w 1935r to sojusz z Niemcami bylby bardzo prawdopodobny. Czytalem gdzies kiedys, ze Hitler wyslal najwiekszy wieniec na pogrzeb oraz zorgnizowal chyba w Berlinie msze za Pilsudskiego w ktorej uczestniczyl
Przemek T.: przecież nawet w trakcie okupacji bywały milczące sojusze między mądrzejszmi grupami AK a lokalnymi hitlerowcami, polegające na niewchodzeniu sobie w drogę, a biciu bolszewii
Ciekawostki historyczne: To też swoją drogą temat, o którym planujemy opublikować kiedyś artykuł… Tylko trudno o większą liczbę przykładów. Może znasz jakieś ciekawe?
Przemek T.: z pamięci nie kojarzę, ale Zychowicz w Obłędzie ’44 podawał (stąd to znam, bo oczywiście poprawna historiografia milczy )
Ciekawostki historyczne: No niestety, szczegółowość akurat najmocniejszą stroną „Obłędu 44” nie jest. A na nasz artykuł potrzebujemy więcej niż wzmianki, że takie przypadki się zdarzały.
Przemek T.: ok, mam nadzieję, że dokopiecie się do czegoś więcej, bo sam jestem bardzo ciekaw tematu. Dzięki!
Wojtek J.: Taki przypadek to chociażby Brygada Świętokrzyska.
Ciekawostki historyczne: No i to jest właśnie ten jeden znany przypadek. Ale co z innymi? Myśląc o artykule na temat „sojuszu polsko-nazistowskiego” wyszliśmy właśnie od tematu brygady świętokrzyskiej. Ale w literaturze nie znaleźliśmy innych potwierdzonych przypadków. Dlatego końcowo tekst Michaela przybrał inny kierunek.
Przemek T.: No, i BŚ to nie AK
Grzegorz S.: Na poczynania brygady świętokrzyskiej jest w słowniku stosowne określenie – kolaboracja.
Przemek T.: to jak nazywa sie działanie pożal się Boże rządu polskiego na emigracji?
Wojtek J.: Grzegorz Sierocki, to może Ty źle słownik czytasz. Jeśli kolaboracja oznacza nie strzelanie do siebie na drodze w przypadku, gdy obie armie wycofują się przed Sowietami, to chyba słownik jakiś lewy.
Robert Tadeusz Ł.: Tak samo możliwy był sojusz Polski z Białą Rosją w latach 1919-1920.
Kamil Janicki: No wtedy sytuacja była inna. Biała Rosja niemal do samego końca wykluczała sojusz z Polską na równych zasadach – warunkiem współpracy było dla nich utrzymanie granic… sprzed I wojny światowej. Pisał o tym co nie co Dariusz Wierzchoś w biografii Wrangla.
Robert Tadeusz Ł.: Z tego co wiem, za Denikina- rzeczywiście tak było. (chociaż czytałem też że Denikin chciał po pokonaniu bolszewii, referendum na spornych terenach). Wrangl nie stawiał już żadnych warunków. Ma pan link do tej biografii? Jest w internecie?
Michał O.: co nie zmienia faktu że sojusz był rozważany, dopóki Polakom mieńszewicy nie powiedzieli jasno co i jak. Głupio zrobili, uważam, bo koniec końców frajerzy przegrali.
Kamil Janicki: Z czego widzę jest tutaj: http://www.ibuk.pl/fiszka/61800/general-piotr-wrangel.html . Tylko od razu mówię – pozycja całkiem ciekawa, ale nie jest to wybitna literatura biograficzna. Warto poznać, jeśli ktoś mocno siedzi w temacie wojny domowej w Rosji. W przeciwnym razie są chyba lepsze pozycje na które warto wydać pieniądze…
Paweł S.: W sprawie Wrangla ostatecznie zadecydował Piłsudski. Obóz Dmowskiego był skłonny do porozumienia. Piłsudski obawiał się swojej marginalizacji i utraty pozycji na rzecz Dmowskiego dlatego zablokował sojusz.
Ola Zaprutko-Janicka: tak mi się przypomniało odnośnie sojuszu polsko-białorosyjskiego. kiedyś na wykładzie prof. Mariusz Wołos ciekawie podsumował taką możliwość: biali sprzymierzyliby się z Polską, rozprawili z bolszewikami, a na koniec zrobili by wszystko w celu przywrócenia granic sprzed rewolucji (oczywiście kosztem między innymi Polski).
Robert Tadeusz Ł.: Zawsze lepsze to niż bolszewizm.
Ja też puszczę wodze fantazji. Jest więc sojusz niemiecko-polski, ale „korytarz trzeba oddać”, oraz parę regionów, gdzie przeważa ludność niemieckojęzyczna, a w których „bojówki polskie katują spokojną ludność”. Armia Czerwona zajmuje wschodnie tereny Polski. Berlin wyraża głębokie niezadowolenie, i żąda, aby w przyszłości podobne, drobne incydenty nie miały miejsca.. Potem jednak rozpoczyna się wojna. Oddziały polskojęzyczne posuwają się w awangardzie, aby Wehrmacht mógł zachować siłę na decydującą fazę,i szybko zostają wybite. Dalej jest jak było. Paniczny odwrót, ale Normandii nie ma, i na linii Bugu jest zawieszenie broni. Rozmowy trwają krótko, bo obie strony ustalają, że wszystko było polską prowokacją. Linia Curzona uznana zostaje za ostateczną, i zawiera się traktat o „wieczystej przyjaźni”. „Pokraczny bękart” przestaje istnieć ostatecznie. Na radzieckich ziemiach odzyskanych ludność polską wybija się na miejscu. Na terenach odwiecznie niemieckich dokonuje się selekcji. Jednostki wartościowe kieruje się do pracy /na jakiś czas/, reszta idzie pod ścianę. Nastaje pokój. USA i GB wyrażają radość i deklarują pomoc w zagospodarowaniu zacofanych regionów. Świat może spać spokojnie.
Leszku – nie prorokuj może więcej, Twój scenariusz chyba właśnie spełnia się na Ukrainie …
Twoja prognoza jest całkiem prawdopodobna. Najpewniej tak by się to właśnie skończyło.
Nie, z całą pewnością tak by się nie stało. Niemcy wzorowo dotrzymywali sojuszniczych umów. Aby wspomóc Mussoliniego, Rzesza wdała się w niepotrzebną kampanię bałkańską. Pomogła także zagrożonym klęską Włochom w Północnej Afryce, choć było to tylko marnotrawstwem doborowych jednostek: dopiero później, po fantastycznych sukcesach Rommla (których nikt nie oczekiwał) realna stała się możliwość wbicia się w brytyjski Bliski Wschód. Niemcy krwawo i bohatersko bronili Budapesztu przed sowieckimi hordami, mimo iż w tym czasie zagrożone były Prusy Wschodnie. Itd. Tradycyjnie już zalecam więcej wiedzy i umiejętności kojarzenia faktów, zaś nieco mniej lewackiej propagandy.
funio znowu się pluje i bredzi o lewackiej propagandzie, synku, Rzesza dotrzymywała umów nie z dobroci serca i nie dlatego, że słynęli z dyscypliny i karności, to nie dlatego, robili to z czysto wojskowego punktu widzenia, obrona Budapesztu była bardziej potrzebna jako, że Budapeszt to ważne miejsce strategiczne, o wiele bardziej niż obecny Kaliningrad, poza tym wpływ na ,,bohaterską” obronę Budapesztu (tak dla ciebie bezsensowna obrona, która nie miała szansy powodzenia jest bohaterstwem) miały oddziały węgierskich kolaborantów i zdrajców, strzałokrzyżowców. Zresztą poza tym nie ma czegoś takiego jak ,,sowiecki”,to rusycyzm, jest radziecki, od Rad, nawet na umowie polsko-radzieckiej z 1932 roku nie ma słowa ,,sowiecki”, poza tym w 1934 r.Wiktor Sukiennicki zaproponował aby używać słowa ,,radziecki” a nie ,,sowiecki”. przytoczone zapożyczenia, będące rusycyzmami, są wskazywane jako niepożądane przejawy zastępowania słów rodzimych wyrazami obcymi. Ponadto można wskazać inny niż polski przypadek, gdy stosuje się nazwę rodzimą – w języku ukraińskim w odniesieniu do ZSRR stosuje się określenie „radianskyj”, a nie „sowieckyj”. Słowa sowiecki używano w aktach urzędowych ogłaszanych w oficjalnych publikatorach przed II wojną światową (np. Związek Socjalistycznych Sowieckich Republik w Dz. U. z 1930 r., Nr 68, poz. 538; Związek Sowieckich Socjalistycznych Republik Rad w Dz. U. z 1933 r., Nr 17, poz. 115). Obecnie polski ustawodawca konsekwentnie używa w ogłaszanych aktach normatywnych formy Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich jako nazwy byłego państwa). W języku urzędowym dopuszcza się użycie innej nazwy wyłącznie na zasadzie cytatu wcześniejszego aktu urzędowego, w którym użyto nazwy poprzedniej.
O tak! I najlepszym tegoz przykladem jest Pakt Ribbentrop-Molotov.:)
Tak. Wzorowo dotrzymywali do momentu gdy je łamali. I to też wzorowo robili. Polecam jednak lepiej poznać historię choć wzorowe łamanie umów przez Niemców to (za moich szkolnych czasów) był materiał 4 klasy szkoły podstawowej.
Boże jaki Debil – jak kolega niżej wpsomniał nie niestało by sie tak bo Niemcy wprzeciwieństwie do zachodu umów dotrzymują po za tym Polska myśl zbrojeniowa rozwijała sie w błyskawicznym tempie :] Panzerfaust (to był skradziony Polsce projekt :) debilu ) gdybyśmy dostali kilka miesięcy spokoju albo rok dwa pokoju ruszyli byśmy z taką armią i takim sojusznikiem ze Sowieci zostali by rozwalcowani bez litości cała wirchuszka sowiecka bezwzględnie wybita z tymi leninami trockimi i stalinami innymi gadami natsępnie niemcy osadzili by nas na Moskwie jako namiestników i strużów wschodu którzy mieli by rękami ruskikich niewolników dostarczać im surowce i ruszyli by na zachód w tym czasie my dali byśmy znać Amerykanom, o tym iż niemcy są bardzo bliscy wybudowaniu głowicy Atomowej i Jankesi byli by zmuszeni zaatakować niemców z wyprzedzeniem po obejrzeniu kilku zdjęć z prób po mniejszych rakietach ( w dodatku duch bojowy i skuteczność bojowa była najsilniejsza u właśnie Polskich żołnierzy pisla o tym nawet dowódcy Wermachtu ) i wykonali byśmy manewr sowiecki z Jankesami i Brytolami :] Dziś nie było by cienia wspomnień po Komuchach i Faszystach Świat rozwijał by się wszyscy żyli by szczęśliwie i w bogactwie Inetligentny Polski naród szybko by się rozwijał i przykrył technologicznie po 100 latach resztę krajów na świecie dziś byli byśmy wraz z USA dwoma uzupełniającymi się Mocarstwami i ludzkość weszła by w nową erę rozwoju i dobrobytu.
Ten polski oddział ochotniczych pomocniczych sił zbrojnych nie składał się z Polaków. Porażka werbunkowa zmusiła Niemców do stworzenia propagandowego oddziału – i tak nic to nie dało. Hitler podziwiał Polaków za wygraną wojnę z bolszewikami i chciał to powtórzyć. Tylko, że w 1939 r. wpakowaliśmy się w sojusz z Francją. Hitler się obraził i nie wybaczył nam tego do końca wojny. A nasze rządy na emigracji popełniły kolejne błędy: po klęsce Francji byliśmy na łasce Anglików, a zachowywaliśmy się jak mocarstwo, po ataku na ZSRR i nawiązaniu nowych sojuszy przez Aliantów trwaliśmy nie wiadomo w czym, a trzeba było przenieść rząd do Moskwy. Okupacja sowiecka była by mniej dotkliwa.
„a trzeba było przenieść rząd do Moskwy. Okupacja sowiecka była by mniej dotkliwa.”
I z całą pewnością członkowie tego rządu by przeżyli i NIE zostali zastąpieni sowieckimi marionetkami. Rzeczywiście. BARDZO, bardzo rozsądny i realistyczny scenariusz. I OCZYWIŚCIE na pewno poprawiłby on sytuację Polski – zamiast państwem pod przemożnym wpływem ZSRR bylibyśmy 17 republiką ZSRR. I wszystko byłoby jasne. Zero niedopowiedzeń!
Polska nigdy nie została by 17 republiką,to nieprawdziwa informacja,gdyby tak było to czemu Stalin nie czynił jakiś przygotowań ku temu??,a czy rząd byłby w Moskwie czy Londynie,nie ma to znaczenia.Prawda jest taka, że gdyby Mikołajczyk zgodził się na radzieckie żądania w Teheranie to Polska owszem wyglądałaby tak jak teraz ale nie byłaby rządzona przez obóz lewicy tylko przez rząd londyński,zachęcam zresztą do znakomitego artykułu w tygodniku ,,Przegląd” tam jest udowodnione,że Polska mogła być w pełni demokratycznym państwem po wojnie
Mogla, ale nie na dlugo. Czesi przeciez probowali i poczatkowo nawet im to wyszlo. Poczatkowo…
Widzę pewną niekonsekwencję. Z jednej strony niby kandydatów na Quislingów nie brakowało, z drugiej pojawia się tylko Witos i to na zasadzie „nie odmówił od razu”. Sam kiedyś zetknąłem się z jednym nazwiskiem, bodaj Kozłowski (profesor), który miał podjąc takie rozmowy za cichym przyzwoleniem rządu emigracyjnego
Zapewne chodzi Ci o Leona Kozłowskiego, przedwojennego premiera. Był on już w czasach II RP oskarżany przez przeciwników politycznych o ciągoty totalitarne.
Istotnie chyba to właśnie o niego chodziło, ale spotkałem się z tą informacją na zupełnym marginesie innych poszukiwań i nie przywiązywałem do niej dużego znaczenia. Niemniej dalej nie jestem w stanie stwierdzić, że „kandydatów nie brakowało”. Z artykułu wynika wręcz, że było zupełnie inaczej. To już nawet wśród zaczadzonych nazizmem Niemców było więcej zwolenników takiego porozumienia.
…w Generalnym Gubernatorstwie a nie Gubernii!!!
Dzięki za komentarz, jednak o ile faktycznie oficjalną nazwą było Generalne Gubernatorstwo, to zarówno wtedy jak i obecnie powszechnie stosowano określenie Generalna Gubernia (wywodzące się z czasów I wojny światowej). Zatem w artykule popularnonaukowym trudno uznać to za błąd.
Gubernie pod zaborem rosyjskim.
Tu Generalguvernement i Hans Frank,
Wincentemu Witosowi dałbym jednak spokój, ale nie zapominajmy, że był Goralenvolk.
W kapeluszach z muszelkami, w guniach paradnych, parzenicami świecąc – trzymali górale straż na Wawelu, by Hans Frank kolację spokojnie mógł zjeść.
Ano był, a Krzeptowskiemu marzył się nawet Legion Góralski Waffen SS http://ciekawostkihistoryczne.pl/2012/09/12/jak-zrobic-z-gorali-esesmanow-legion-goralski-waffen-ss/
@Anonim
A co ty, […] przyjacielu o lewicowych poglądach, wiesz o motywach? Bo tak ci Adaś Szechter powiedział? Ja oceniam fakty, które były takie a nie inne. I od kiedy Budapeszt był dla Niemców cenniejszy niż Koenigsberg? A przy okazji, przed wojną używano też nazwy ,,chamskie Sowiety”, bardzo trafnej, […]!
Komentarze to nie miejsce na osobiste wycieczki, dlatego został on edytowany. Proszę o zaniechanie wycieczek osobistych – Redakcja
co ty się do mnie […] zwracasz ojczulku hołdujący prawicowym poglądom? Lecz się chłopczyku na nogi,bo na głowę już za późno,nie […] denerwuj się chłopcze
Komentarze to nie miejsce na osobiste wycieczki, dlatego został on edytowany. Proszę o zaniechanie wycieczek osobistych – Redakcja
widać […] niemądry człowieku,że nie znasz geografii,Budapeszt jest bramą na Wiedeń i stamtąd można spokojnie przeprowadzać uderzenie na dalszą część Austrii,[…] nie uważałeś na lekcjach i teraz pleciesz coś pod nosem,który uroił sobie,że jest ,,polakiem-patryjotą”,w rzeczywistości jesteś zakompleksionym […] człowiekiem o prawicowych poglądach,który wyżywa swoje frustracje w necie
Komentarze to nie miejsce na osobiste wycieczki, dlatego został on edytowany. Proszę o zaniechanie wycieczek osobistych – Redakcja
Panowie! A co Wy sobie tak ładnie po imieniu? To już bez tego nie da się dyskutować?
„został edytowany” jest niepoprawnie po polsku, bo: 1) „edytować” to czasownik niedokonany, a takie nie tworzą strony biernej – możliwe jedynie „wyedytowany”, „przeedytowany” itd., 2) w tym kontekście strona bierna to kalka językowa – po polsku mówi się „wyedytowano” lub „poddano edycji”, 3) w języku polskim w tym kontekście nie używa się słowa „edytować” lecz „modyfikacja, zmiana, przeredagować”
Panowie, opanujcie się i dbajcie o kulturę wypowiedzi. Komentarze do nie miejsce na osobiste wycieczki.
Sojusz byl mozliwy!!! Czemu admin klamie?
drogi „Anonimie”, artykuły mają autorów, podpisujących się pod nimi imieniem i nazwiskiem. w tej sytuacji nie ma sensu twierdzenie, że „admin kłamie”, bo wypadałoby napisać, który (autor tekstu, czy może członkowie redakcji biorący udział w dyskusji?) :P
Sojusz istotnie byl mozliwy, ale tylko polsko (i to w znacznym ograniczeniu)-niemiecki Coz, kazdy mogl miec swojego Quislinga i swoja SS Viking, choc historii i II Wojny Swiatowej, i swiata by to nie zmienilo.
Kregi zblizone do ONR od zawsze maja podobnie samobojcze pomysly. A nie lepiej to sie od razu samemu powiesic? ;)
Ludzie a cóż to za wielka „nowość”, że Polacy witali Niemców jak „zbawienie”? Problem polegał na tym, ze armia sowiecka była wrogiem wielokrotnie gorszym niż Niemcy. poziom brutalności, prostactwa, zachowań poniżej godności ludzi w armii sowieckiej był na porządku dziennym. Ludzie traktowali Niemców jak wybawicieli. Gdyby nie IDIOCKA polityka naszego rządu na uchodźstwie i lizanie dupy Angolom dzisiejszy świat i Europa wyglądałyby zupełnie inaczej. Wpuszczenie sowietów na tereny polskie i wiązanie z tą nacją jakichkolwiek nadziei na pokonanie Niemców było wyrwaniem się ze szponów lisa i wejściem w paszczę niedźwiedzia. Do dziś Polska pokutuje za „bohaterską” politykę i wpuszczenie komunizmu. A w ramach ostrzeżenia….w świetle tego co się dzieje dziś na Ukrainie…powiem tylko- oby historia nie chciała się powtórzyć.
I na wieki wiekow amen.
A coz to takiego w zwiazku z Rosja dzieje sie na Ukrainie, o czym by Zachod nie wiedzial? Moze oswiecisz swa polska „intelligence”?
Coz, nam sie wydaje, ze z powodu blednych i samobojczych decyzji ostatnich Majdanskich rzadow Ukraina juz na swa wlasna prosbe utracila Krym i wlasnie traci Ukraine Wschodnia – w cywilizowanych krajach mniejszosciom etnicznym i jezykowym (bo znaczna czesc ludnosci Donbasu to rosyjskojezyczni etniczni Ukraincy) sie ich ojczystego jezyka idiotycznym dekretem parlamentu nie odbiera, chocby i jakies skrajnie nacjonalistyczni atamany kalasznikowami wymachiwali.
Coz, jakby nie bylo, to Republika Irlandii jakos na podobne rozwiazanie nie poszla i angielszczyzny swym obywatelom nie zakazala.;)
Jak powiedział mi taksówkarz w Dublinie , ten rodzimy język zna ca 20% Irlandczyków ale znajomi Polacy tam mieszkający raczej tego nie potwierdzają. Tak więc porównanie z Ukraina jest nietrafione. Co nie zmienia faktu, że ta ustawa niepotrzebnie zaogniła sytuację.
Lubię Was czytać, ale czasami infantylny język odstręcza. „Tymczasem z punktu widzenia Wielkiej Brytanii jeden zbrodniarz (Stalin) był cacy, a drugi (Hitler) be – do czasu. „. Zastanawiam się jak wyobrażacie sobie docelowego odbiorcę.
w 1939r. polska powinna wystosowac note dyplomatyczna do niemiec ze przepusci armie niemiecka idonca na wschod . trzeba zawsze wybierac najmniejsze zlo a nie unosic sie honorem a tak bylismy okupowani do 1989r.
Kolego, przeciez owe armie niemieckie szly wowczas na wschod tylko tak daleko, jak wynikalo to z Paktu Ribbentrop-Molotov.
Z tego co pamiętam ZSRR slładał się z 15 republik związkowych.
16. republiką miała być chyba Fińsko-Karelska SRR.
Przeczytałem cały artykuł i stwierdzam za niesmaczne to, że z tych wydarzeń robi się jedną wielką kontrowersje, nie podając istotnych faktów i nie pisząc do nich odpowiedniego komentarza z wyjaśnieniem co z czego wynikało. Moim zdaniem tak by postąpił szanujący się historyk. Zatem przesyłam z szczególną dedykacją dla autora artykułu jeden z odcinków cyklu „Tajna Historia Polski” Pani Olgi Branieckiej z udziałem prof. Pawłem Wieczorkiewiczem vimeo*com/95332084
Innych, który interesują się współczesną historią Polski takze zachęcam do odsłuchania tego i innych odcinków tego cyklu.
Pozdrawiam
Przykro mi bardzo, ale trzeba nie miec cienia pojecia o angielskiej psychice i pracy na najwyzszych brytyjskich szczeblach – szczegolnie wojskowych – by plan „Unthinkable” w jakimkolwiek kontekscie traktowac powaznie (tu i sama nazwa jest wystarczajaco ironiczna) i mowic o „odrzuceniu” tego, co nigdy nie bylo traktowane powaznie. A istnialo, bo istnialo, gdyz Brytyjczycy od dawna stosuja modne ostatnio tu i owdzie „alternatywne myslenie” i standardowo przygotowuja plany A, B, C, D itd., ktore czesto-gesto sobie nawzajem przecza, by wybrac ten optymalny.
Mowiac krotko: „Unthinkable” nigdy nie „zarzucono” – przygotowano go wylacznie gwoli „myslenia alternatywnego” i prosze mi tu nie zaklamywac MOJEJ historii.
Stosunek wladz brytyjskich do wszelkich polskich pomyslow antybolszewickiego sojuszu z Niemcami byl od samego poczatku zdecydowanie wielce niechetny (moze pod wplywem Rzadu Londynskiego, ale nie sadze – Bryty sa malo wplywowi, choc kazda informacje przezornie wola sprawdzic). Stad i brak zaufania do „intelligence” dostarczanej przez waszych „Muszkieterow” i przynajmniej lekka dyskredytacja wlasnych agentow z powodu jakichkolwiek kontaktow z ta polska organizacja, o czym wspominam w komentarzach do tekstu o Krystynie Skarbek – jak w jej przypadku wolano ich pozniej trzymac mozliwie daleko od Wschodu (ktos uwierzyl, ze z powodu urody?).
I w tym wlasnie kontekscie stwierdzenie autora, ze „W 1940 roku pojawiły się pogłoski o formowaniu przez nazistów antybolszewickich legionów, złożonych z Polaków” musze uznac za przynajmniej czesciowo nieprawdziwe – takie pogloski wlasnie w tym okresie mialy realne podstawy, choc wasi „Muszkieterowie” dopiero mysleli o tworzeniu tego sojuszu, majac jeszcze innego kandydata na szefa rzadu na te okolicznosc (dosc oczywistego ze wzgledu na poglady) – Rydza Smiglego. Zdaje sie to miec jakies potwierdzenie w jego sekretnym powrocie do Warszawy i kto wie, jakby sprawy sie potoczyly, gdyby nie jego przedwczesna smierc.
Coz, moze mielibyscie swego Quislinga jako „wyklety” powod do chluby, choc bardzo watpie, czy wplyneloby to na przebieg II Wojny Swiatowej.
Tylko idiota bedzie podejrzewal torysowski rzad Churchilla o szczegolna sympatie do Sowietow. O wyborze takich czy innych sojuszy zadecydowala… matematyka i ksiegowosc: bez sojuszu ze Stalinem sam Zachod nie mialby zadnych szans w walce z Hitlerem i caloscia panstw Osi (nawet z udzialem Ameryki), a na zaprzestanie tej walki bylo juz za pozno – straty wlasne byly zbyt wysokie.
I to wlasnie Sowieci byli w stanie dostarczyc tego, czego toczace sie walki, glownie na ladzie, potrzebowaly jak ryba wody – ludzi w ilosci mogacej conajmniej zrownowazyc wielomilionowe armie Osi, a potrzebny Sowietom sprzet dalo sie dosc szybko w sojuszu wyprodukowac.
Sama zupelnie powaznie mysle, ze od dnia w jakim wojska niemieckie przekroczyly polska granice nikt tu nie mial innego wyboru, a Operacja Barbarossa tylko taki przebieg wypadkow utwierdzila.
Mysle takze, ze i polska historia nawet i wowczas moglaby wygladac inaczej, gdyby sami Polacy tak nie kochali zrec sie miedzy soba i tworzyc tuzinow „osrodkow wladzy” – polski marzycielski romantyzm i niezdolnosc do kompromisu bardzo wam w calej waszej historii szkodzi.
Masz ciekawe spostrzeżenia (choć nie ze wszystkim się zgadzam), ale niestety musisz popracować nad swoją pisaną polszczyzną, bo wyszedł Ci lekki bełkot, dość trudny do zrozumienia. Pierwsza rada: najprostsze są krótkie zdania.
„Cześć naszym wybawcom! Transparent na cześć Wehrmachtu gdzieś na Kresach Wschodnich. Dokładne miejsce i czas wykonania nie są znane. Być może to tylko nazistowski chwyt propagandowy…”
Chyba nie było w tym zbyt wiele propagandy, opisał to w swojej trylogii w tomie pierwszym (Boso ale w ostrogach) Stanisław Grzesiuk
Podaj wydanie „Boso, ale w ostrogach”, stronę i wiersz, w którym znalazłeś taki fragment.
Myślę że sojusz z niemcami był możliwy, mój dziadek dużo opowiadał o wojnie a mieszkał na wschodzie we Lwowie i mówił że niemcy nie raz mu do tyłka nakopali ale nic więcej a ruscy jak szli to rabowali i gwałcili nawet stare babcie, on zawsze pamiętam mówił źle tylko na bolszewików, a o niemcach to znajomy mówił że niemiecki żołnierz z oddziału wszedł do Polaka do ogrodu i zerwał jabłko bez pytania to potem jego dowódca go zastrzelił za kradzież a Polaka przeprosił. powiedzmy sobie prawdę nie wiadomo do jakiego stopnia niemcy byli bestialscy na wojnie bo historię tego czego my się uczymy w szkołach pisano w zsrr a im zależało na demonizowaniu maksymalnym niemców
Dziekuj bogu mlody”t” ze nie mogles poznac na sobie ”dobroci” niemcow,widac ze myslenie jest ci obce! wiec sluchaj dalej tego co ci mowi dziadek.KIM BYL TWOJ DZIADEK?
Gaulaiterem?
W Łabedziowie gmina Morawica stoi stary dąb. Pod tym dębem Niemcy opiekali na ogniu jednego z partyzantow, bodajże Pana Miziure. Chcieli zeby wydał kolegow
Witos był CZTERY razy premierem RP. Za to były TRZY rządy Witosa.
A możesz wskazać konkretne daty kiedy to Witos był cztery razy premierem II RP? Mam wrażenie, że pomylił Ci się z Kazimierzem Bartlem.
Pomylił? :) Moja prababcia była z d. Bielenin ;)
I – 10 czerwca 1920 – 23 czerwca 1920
II – 24 lipca 1920 – 13 września 1921
III – 28 maja 1923 – 14 grudnia 1923
IV – 10 maja 1926 – 14 maja 1926
„I – 10 czerwca 1920 – 23 czerwca 1920”
A o to chodzi, Jak dla mnie nie znaczy to, że był premierem. Nie udało mu się skompletować gabinetu i nie został zaprzysiężony przez Naczelnika Państwa. Poza tym Piłsudski przyjął dymisję Skulskiego dopiero 22 czerwca.
Witam!
Mam taką jedną uwagę. Nie używajcie w swoich artykułach sformułowania „Kampania Wrześniowa”. Jest to zwrot stosowany przez propagandę niemiecką. Powinniśmy używać sformułowania „WOJNA OBRONNA” z jednej prostej przyczyny – działania wojsk polskich trwały jeszcze w październiku (Hel, Kock).
Pozdrawiam Robert
Witam.
Proponuję odkopać z archiwów TVP jeden z odcinka programu „Rewizja Nadzwyczajna”. Tam jest mowa o Rydzu – Śmigłym, pobycie w okupowanej Polsce, propozycji od Niemców. Tam również podano tezę o zamordowaniu Marszałka przez AK właśnie za próby rozmów z Niemcami.
A tak na koniec – mniej emocji – argumenty i wiedza.
Pozdrawiam
witali z entuzjazmem bo sądzili że niemcy ich uwolnią od dużo gorszych ukraińców (UPA)…
Jedyna opcja „porozumienia nacjonalistów” w tamtym okresie, to porozumienie z faszystami (czytać ze zrozumieniem! Faszystami, nie narodowymi socjalistami, czy inaczej nazistami) włoskimi, ew. hiszpańskimi. To miało rację bytu. Takie próby były nawet podejmowane. Jednak „Dolek ” zdominował i zmanipulował Mussoliniego i d…. z tego wyszła. Sojusz z Włochami, b.dobre stosunki Polaków z Węgrami i Rumunami nie pozwoliły by mu na rozwinięcie swojej „potęgi na wschód”.
W tytule artykułu jest błąd. Poprawny tytuł artykułu powinien brzmieć:
„Bogu dzięki za hitlerowców”. Czy sojusz polsko-niemiecki był możliwy?
Do Osi należały nie tylko Niemcy. I nie tylko obywatele niemieccy walczyli w szeregach nazistowskich oddziałów, ale też milion ochotników z reszty Europy. Tak więc chyba jednak błędu nie ma.
No i koło miliona byłych obywateli ZSRR w różnych formacjach jak Własow, Kamiński i inni.
Wybrane komentarze do artykułu z portalu facebook, które mogą Was zainteresować
https://www.facebook.com/ciekawostkihistoryczne/posts/1098883870140271
Łukasz S.: Nie było mozliwe z kilku powodów
1.TO argument dla chorych fanów germanofila Zychowicza.Naczelnym argumentem dla Niemców było oddanie im Gdańska,dlaczego Polska nie chciała oddac? Z powodu wysokich ceł jakie niemcy płacili.15% PKB II rp i 50% wydadtków na nasza armie to były pieniądze jakie niemcy płacili za cła w W gdańsku u Polskich celników,autostrada eksterytorialna oznaczała wielkie straty finansowe dla Polski
2.Sam Piłsudski podczas narady w 1934 mówił ze stosunki z III rzesza moga byc jedynie przez 3-4 lata w miare normalne przy czym zaznaczył on Beckowi ze ma stale naciskac na Francje by ta zechciała wojny prewencyjnej jakiej on proponował w 1934.Beck zrobił to w 1936
3.Mało kto wie ale latem 1938 roku MSZ Polski wystosował do rzadu w Pradze propozycje sojuszu militarnego,wywołane to było tym ze dochodziło coraz czesciej do incydentów na granicy.CZesi jednak to odrzucili
4.Mało kto wie ale w wiosce BOgumin na Zaloziu w nocy z 8 na 9 października doszło do strzelaniny miedzy oddziałami WP i WH spowodowane było tym ze czesci zostawili wioske a oddział WH ja bezkarnie zajał co wywołało panike Polskiej ludnosci.
5.Nastroje społeczeństwa anty-niemieckie
Bartek T.: Byłby możliwy. Baaa! Byl on całkiem możliwy, ale przed II wojna światowa, kiedy nikt nie słyszał o równaniu z ziemia wsi, Auschwitz – Birkenau, Majdanku, rozstrzeliwaniu Polskiej inteligencji i ludności cywilnej i wielu innych zbrodniczych działaniach Hitlerowców. Natomiast w 1944, jeszcze wiosna, kiedy organizacje podziemne szykowały się do Powstania Warszawskiego, taka „szansa” była już całkowicie nierealna!
Piotr G.: Był możliwy ale przed wojną. Pierwotnie z tego co wiem Hitler chciał mieć nas po swojej stronie żeby zabezpieczyć się przed Stalinem. Wiadomo jeśli ZSRR chciałoby zaatakować Niemcy to musieliby najpierw podbić Polskę co ze wsparciem z Rzeszy mogło by się okazać dla ZSRR niemożliwe. Hitler miałby wtedy możliwość podboju reszty Europy. Nasza odmowa chyba trochę pokrzyżowała mu plany bo w takim wypadku musiał się układać ze Stalinem co raczej było mu nie na rękę bo nie ufał sowietom dlatego później ich zaatakował.
Ryszard P.: Raczej mozliwy przed wojna by nie był. Sprawa Brochwicza jest tego potwierdzeniem. Nie było liczącego sie środowiska politycznego na którym taki sojusz można by oprzeć.
Kolejna porcja wybranych komentarzy do artykułu z portalu facebook, które mogą Was zaciekawić
https://www.facebook.com/ciekawostkihistoryczne/posts/1098883870140271
Witold K.: Nierealne, niepraktyczne- jakoś wszyscy ignorują aspekt ideologiczny III Rzeszy traktujący nas jako podludzi i chęci zdobycia przez niemców „przestrzeni życiowej” na wschodzie (a na ten wschód trzeba było iść przez Pl). Niemcy formowali np. jednostki Rosyjskie ale stosunkowo późno i w skali wojny nie znaczyły nic- ot kolejna dywizja mięsa armatniego. W dodatku- co by to komu dało. Nawet przy wsparciu Polaków III Rzesza byłaby wstanie przeciwstawić się potędze wszelkich zasobów ZSRR, USA i W. Brytanii z jej koloniami? I w jakiej pozycji by nas to stawiało po wojnie- ok, utraciliśmy kresy wschodnie, ale przynajmniej dostaliśmy JAKĄŚ rekonpensate na zachodzie.
Artur W.: Jakoś slowianscy „podludzie” z Chorwacji, Bośni, Ukrainy i Rosji byli ok nie przecenialbym ideologii w starciu z wojennym pragmatyzmem.Ideolodzy by dorobili jakąś bajkę o germanskich korzeniach Polaków i ze Mieszko de facto był nordykiem
Marcin L.: Po Hitlerze nie wiadomo czego można było się spodziewać. Podczas wojny Hitler kierował się raczej zimną kalkulacją niż swoim ideololo. Przykładem na to może być odznaczenie najwyższymi odznaczeniami fińskich żydów walczących na froncie wschodnim. No ale sam fakt emocjonalnego podejścia do Polaków po tym cośmy mu zrobili w 39 każe wątpić w to, że zawsze kierował się interesem państwa. Koniec końców sojusz z Hitlerem i tak byłby lepszy niż to co nas spotkało w tej wojnie. Ze strony strategicznej niebo a ziemia.
Jacob Z.: Witold K; Bułgaria i Słowacja były w sojuszu z III Rzeszą, a jakoś nie byli mordowani. Zresztą nawet ci Żydzi, którzy przeżyli wojnę powtarzają, że rzadziej ginęli w krajach sprzymierzonych z III Rzeszą niż okupowanych. Żaden sojusznik nie wydał Hitlerowi tylu Żydów, ilu się domagał, Węgrzy wysłali jedną z kilku planowanych dostaw, Włosi niewiele więcej.
Grzegorz K.: Przypominam że Japończycy zostali honorowymi Aryjczykami więc…
Krzysztof T.: Hitler nie wierzył i pewnie miał rację. Pamiętał dobrze „zdradę” Polaków w I WŚ.
Czytam te brednie i zastanawiam sie czy to ignorancja czy przypadlosc prawocowego myslenia ?
Czytajcie Mein Kampf!!!!!!!! Tam macie wszystko! Hitler jasno wyluszczyl jakie ma plany i byl bardzo konsekwentny w ich rewalizacji.Polacy i tak by zostali zredukowan! z 39 mln do ok 10tys ,to byla tylko(!) kwestia czasu bo Niemcy mialy byc narodem Panow !
Bredzenie zas o jakichs sojuszach swiadczy tylko o braku wyobrazni i nieumiejetnosci kojarzenia prostych faktow .Takie myslenie zaprowadzilo nas niejeden raz do niepotrzebnej daniny krwi
Dlatego pogardzam taka Polska ktora jawi mi sie z przeczytanych tu wypwiedzi.
Autorzy majacza o sojuszu niemiecko -polskim przeciwko Rosji a podejrzewam ze pierwsi by uciekli na Zachod gdyby wojna wg ich secenariusza wybuchla .
Kompletny brak znajomosci faktow.W 1939 r Polske i Niemcy dzielila tak potworna przepasc wzajemnych uprzedzen i nienawisci ze bylo to fizycznie niemozliwe i praktycznie nie do przeprowdzenia,To ze byly proby o niczym nie swiadczy,Sondowano na ile mozna sobiem pzowolic ale nic z tego nie wynikalo.Zawsze sie tak robi.
Gwałt się gwałtem odciska ! Ludność białoruska i ukraińska doskonale pamiętała „sprawiedliwe” rządy panów Polaków tak że z przyjemnością się „odwdzięczyła” z chwilą dojścia do władzy żywiołu rosyjskiego społeczności polskiej,I dlatego Polacy tak radośnie witali Niemców.Co do postaw naszego establishmentu polityczno-społecznego jak długa historia tego kraju zawsze jej dzieje kształtowali szubrawcy i zdrajcy kosztem narodu,sprzedając co i kogo się dało w obce ręce.Ktoś tu napisał iż trzeba znać historie a ja dodam i pokusić się luksus samodzielnego myślenia.Historia zawsze i wszędzie jest pisana z punktu widzenia interesów rządzących a zadaniem bezstronnego jej komentatora jest uchwycenie istoty rzeczy a nie sianie niechęci i nienawiści.
Brednie i do tego zero konkretów. Typowe.
Lwów był, jest i zawsze będzie Polski. Ziemie utracone zostaną odzyskane. Kresy wschodnie same upomną się o należnego wlaściciela
Lwów zastał założony przez Rusinów, czyli Słowian Wschodnich.
Kto to byli naziści? Myślę że tak na prawdę chodziło wam o niemców.
Po pierwsze, niemcy zbudowali swoją potęgę przed wojną na poczet łupów wojennych w Polsce, po drugie, jeszcze przed wojną planowali wyburzenie Warszawy i zamianę jej na miasto powiatowe – to wszystko świadczy o tym, że od początku planowali nas zniszczyć, a nie nawiązywać sojusze. Pitolenie o sojuszu hitlerowskich niemiec z Polską to pranie mózgu młodym ludziom. Zwracam uwagę jak dobrano słowa w tytule: „polsko-nazistowski ” – wpisuje się to w niemiecką propagandę od lat realizowaną pod kłamliwym hasłem o „polskich obozach konc” – jest to próba przeniesienia winy za wywołanie wojny (w tym zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciw ludzkości) z niemców – na Polskę. Niemcy uprawiają w Polsce propagandę mającą ich wybielić, a obciążyć Polaków – dlatego mieszają ludziom w głowach pojęciem nazizmu i faszyzmu, tworząc odpowiednie zbitki słowne jak wyżej, tak by nazistów, faszystów kojarzyć z polskością, a nie niemcami.
http://ciekawostkihistoryczne.pl/…/cud-gospodarczy-w…/
Ciekawy artykuł, ukazujący nie znane szerszej grupie osób kulisy polityki mocarstw względem Polski. Co do witania Niemców jako wyzwolicieli, warto było wspomnieć jak Hitlera witano w Zakopanem…przez górali. Nie znoszę tych cwaniaków. Między innymi właśnie z tego powodu.
Choć to tylko jeden z wielu powodów mojej niechęci to tych tępych, prymitywnych ludzi.
W skrócie : nie znoszę chamstwa i góralskiej muzyki.
Wystarczy wspomnieć o % wyborców PiS z tamtych terenów.
„Józef Jeziorański z Podkowy Leśnej za to, że złożył ofiarę na armię niemiecką i publicznie całował portret Hitlera, skazany został przez sąd Polski Podziemnej na karę … infamii.”
Sojusz polsko- niemiecki był nie tylko możliwy ale wręcz byłby logiczną kontynuacją przyjaznych relacji z lat 1934-39. Polska i Niemcy miały tych samych wrogów, podobne interesy itp… to znaczy prędzej czy póżniej nasze drogi rozeszłyby się na co trzeba się było przygotować ale osobiście uważam że nie wyszlibyśmy żle na takim układzie. Problem w tym że w przededniu wojny Polacy nie chcieli iść na szerszą współpracę, w trakcie wojny i okupacji takiego sojuszu nie chcieli już Niemcy. I tak w Moskwie powinno się pamiętać o dwóch niezamądrych narodach które na swoją szkodę ocaliły komunizm- Polakach i Niemcach
Drogi Panie Jaremo, odważny komentarz! Nie każdy zdobywa się na wpisy i refleksje, które próbują patrzeć na historie obiektywnie. Stwierdzenia dotyczące relacji polsko-niemieckich i polsko-rosyjskich zawsze wywołują kontrowersje i wielu nie zdobywa się na podzielenie z Nami własnym zdaniem z obawy przed falą „hejtów”. Jak zwykle dziękujemy :)
Paradoksalnie sojusz z Hitlerem mógł w znacznym stopniu ograniczyć mordowanie Żydów na terenie Polski. Nie byliby wtedy Niemcy całkowitymi panami życia i w jakimś stopniu musieliby się liczyć ze zdaniem polskich władz, które by to hamowały.
Jedyne co mogło uratować Polskę w 39 to dołączenie do wielokrotnych próśb Wielkiego Stalina. Polacy liżali rowa Hitlerowi od 34 do 39 a on i tak ich wyruchał i dalej by ruchał do całkowitej likwidacji zarówno Polski jak i Polaków.
Stalin kłamał – on wiedział że Polska przy zdrowych zmysłach na układ z nim nie pójdzie.
Polska mogła zaoferować Hitlerowi tylko mięso armatnie, a do tego znacznie lepiej nadawali się by Ukraińcy. By wygrać na wschodzie potrzebował więcej czołgów, ciężarówek i samolotów nie piechoty. A tego zacofana gospodarczo Polska nie mogła mu zaoferować. Jaka była wartość lekko uzbrojonej piechoty włoskiej, węgierskiej czy rumuńskiej na wschodzie każdy wie.
no
xd
Badania genetyczne jasno wykazały…
Polacy,Ukraińcy,Serbowie itd–.haplogrupa R1a
Germanie–haplogrupa R1b
Bez żadnych wątpliwości,Ukraińcy to Słowianie.