Kiedy mówienie "Wesołych Świąt" było na cenzurowanym? Jak zrobić karpia po żydowsku bez karpia i ciasto ze szczupaka? Dlaczego świętego Mikołaja oskarżano o trucicielstwo? Sprawdź, czy na pewno wiesz wszystko o Bożym Narodzeniu!
Jak zawsze wszystkie pozycje w rankingu TOP10 zostały oparte na publikowanych przez nas artykułach. Tym razem postanowiliśmy pokazać świąteczną stronę historii. Więcej o życiu codziennym (i odświętnym) zwykłych ludzi znajdziecie TUTAJ.
W Święta warto pamiętać…
10. Jakie niezwykłe znaczenie miało Boże Narodzenie w średniowieczu
Przed tysiącleciem Boże Narodzenie miało wybitnie świecki charakter. Rocznicę narodzin Jezusa łączono z uroczystościami związanymi z początkami ziemskiej władzy. Ten zwyczaj zapoczątkował Karol Wielki, który 25 grudnia 800 roku został wyniesiony do rangi cesarza. W jego ślady szli liczni monarchowie. W święta koronowali się na przykład wszyscy rządzący Rzeszą Ottonowie. W Anglii tradycję podchwycił Wilhelm Zdobywca. Bardzo możliwe, że także na skroniach Bolesława Chrobrego korona pojawiła się 25 grudnia 1024 roku (przeczytaj więcej na ten temat).
9. Co jedzono podczas okupacyjnej Wigilii
W czasie wojny dla większości ludzi duże ryby, w rodzaju karpia, były albo zbyt drogie, albo trudne do zdobycia. Zamiast tego do przyrządzenia ryby po żydowsku wykorzystywano więc małe rybki, jak na przykład stynki, które mielono z cebulą, bułką i ziemniakami. I choć za samo posądzenie o związki z Żydami podczas wojny można było trafić do obozu, karp po żydowsku (choć bez karpia!) nadal nosił swe miano (przeczytaj więcej na ten temat).
8. Czego życzono na Boże Narodzenie pod okupacją
Czy podczas wojny wypada mówić sobie „Wesołych Świąt”? O nastrojach panujących pod okupacją najlepiej świadczyło zarzucenie tego typu tradycyjnych życzeń. Stałoby to „w zbyt krzyczącym kontraście z rzeczywistością”. Przyjaciołom wolno było powiedzieć co najwyżej: „Spokojnych Świąt”. W obliczu ciągłego strachu przed łapankami, a nawet trafieniem w ręce gestapo, były to życzenia wyjątkowo szczere (przeczytaj więcej na ten temat).
7. Że Polacy jako jedni z pierwszych wierzyli w świętego Mikołaja
Tysiąc lat temu niemal nikt nie wierzył w świętego Mikołaja. Sytuację zmieniło zainteresowanie się nim dworu w Konstantynopolu. W 972 roku Greczynka Teofano, zaręczona z cesarzem Ottonem II, zabrała do Rzeszy między innymi ikonę przedstawiającą biskupa Miry. Jednym z pierwszych dzieci wierzących w tego świętego była córka cesarzowej, Matylda. Polakom jest ona znana jako matka Rychezy, synowej Bolesława Chrobrego. Kult Mikołaja zadomowił się dzięki niej w Polsce już na początku XI wieku. Przez kolejne stulecie Mikołaj uchodził za jednego z najważniejszych patronów dynastii Piastów (przeczytaj więcej na ten temat).
6. Kim jest sąsiadka świętego Mikołaja
W 1087 roku baryjscy żeglarze porwali z mauzoleum w Mirze połowę szczątków biskupa Mikołaja. Po przewiezieniu ich do włoskiego Bari natychmiast przystąpiono do budowy Bazyliki Świętego Mikołaja. Już w 1089 roku papież Urban II uroczyście złożył szczątki biskupa w krypcie. Co ciekawe, ta sama bazylika w Bari parę stuleci później stała się… reprezentacyjnym kościołem polskich królów! To właśnie tutaj spoczęły zwłoki królowej Bony Sforzy. Polską monarchinię od świętego Mikołaja dzieli zaledwie kilka metrów (przeczytaj więcej na ten temat).
5. Skąd wzięły się lampki choinkowe
Pierwsze lampki choinkowe pojawiły się w USA. Wymyślił je w 1882 roku Edward Johnson. W swoim apartamencie przy Piątej Alei w Nowym Jorku zamontował na choince 80 lampek w kolorach flagi amerykańskiej. Stały się popularne jednak dopiero 13 lat później, po tym, jak prezydent Grover Cleveland zawiesił je na swojej choince w Białym Domu. Celebryci – a potem zwykli ludzie – chcieli naśladować tego trendsettera. Nie było to łatwe. W 1900 roku komplet lampek kosztował 300 dolarów – tyle co połowa niezłego samochodu (przeczytaj więcej na ten temat).
4. Jak wyglądał wigilijny poranek na ziemiańskim dworze
W XIX-wiecznych dworach tradycyjnie podawane na święta Bożego Narodzenia ryby przygotowywano w ostatniej chwili, tak by zachowały świeżość. Poranny wigilijny połów należał do świątecznej tradycji. Początek 24 grudnia nie mógł się obyć również bez polowania, które jakoby zapewniało zdrowie i dostatek na cały nadchodzący rok. Myśliwi nie byli jednak zwolnieni z tradycyjnego wigilijnego postu. Upolowana zwierzyna wędrowała do dworskiej kuchni, do wykorzystania przez kolejne dni (przeczytaj więcej na ten temat).
3. Jak obchodzono Wigilię w czasach saskich
Według XVIII-wiecznego zwyczaju dań wigilijnych wcale nie musiało być dwanaście. Istniał nawet przesąd, że ich liczba winna być… nieparzysta. Najpopularniejszą wigilijną potrawą była zupa migdałowa, a po niej barszcz. Zamiast uszek można go było podać z „jajkiem”, uformowanym z białej polewki, ugotowanej na… szczupaku. Szczupaka chętnie gotowano też w łusce, zaprawionego piwnym octem i kminkiem. Na ikrze szczupakowej robiono nawet… ciasta (przeczytaj więcej na ten temat).
2. Jakie nietypowe prezenty można było otrzymać w przedwojennej Polsce
Krakowski „Światowid” w wydaniu z 17 grudnia 1927 roku poświęcił świątecznym prezentom dla pań całą stronę. Autorka tekstu zauważała: „każda pani choćby była już w futro zaopatrzona, chętnie zobaczy jeszcze jeden płaszcz futrzany lub cape z futra. A tak modna pelerynka futrzana, piękny lis czarny, lub niebieski, albo biały, czyż to nie piękne, a zarazem praktyczne podarki?” Natomiast w 1930 roku wśród pomysłów na prezenty znalazły się przybory podróżne: neseser na szczotkę, papierośnica, cygarnica i zapalniczka, „wszytko ze skóry krokodylej” (przeczytaj więcej na ten temat).
1. Że imię świętego Mikołaja zostało wmieszane w jedną z największych afer trucicielskich w historii
Giulia Tofana, XVII-wieczna Włoszka i mistrzyni trucicielstwa, ogłosiła kiedyś, że objawił jej się święty Mikołaj i przekazał recepturę na substancję o cudownych właściwościach leczniczych. W rzeczywistości był to najprawdopodobniej płyn, który wypływał ze świńskiego mięsa po wtarciu w nie arszeniku. Wystarczyły zaledwie 4 krople tej substancji, aby pozbawić życia mężczyznę. Bardzo szybko „manna Świętego Mikołaja z Bari” znalazła swoje amatorki. Liczbę jej ofiar szacuje się na około 600 osób. A zarzuty formułowano przede wszystkim pod adresem… świętego Mikołaja (przeczytaj więcej na ten temat).
KOMENTARZE (2)
Przeczytałem kiedyś ciekawą historię o tym skąd się najprawdopodobniej wzięły życzeniach na Święta.
Czemu w Koronie i Litwie życzono sobie więc, że spokojne, zdrowe i szczęśliwe mają one być…?
Otóż dawniej na dworach szlacheckich święta trwały nie jeden czy dwa dni ale co najmniej tydzień, a bywało że i blisko miesiąc (!), i polegały na mało świątobliwych „pijatykach”, nie tylko obżarstwie, które to często przeradzały się w bójki z użyciem broni białej i palnej a nawet lekkiej artylerii (!), więc co oczywiste trzeba było mieć do takiego świętowania i zdrowie, i szczęście :), a najlepiej spokój w okolicy, aby je po prostu czasami, najzwyklej w świecie, przeżyć, hi, hi, hi…
Niestety już po Świętach, więc nie możemy Panu złożyć takich życzeń jak Pan przytoczył, ale z okazji zbliżającego się Nowego Roku możemy wyrazić nadzieję, że jako aktywny komentator pojawi się Pan w Nowym Roku na naszym portalu z nową energią i równą, a może i jeszcze większą, częstotliwością :) Pozdrawiamy :)