Ciekawostki Historyczne

"Wyklęty powstań ludu ziemi!" - zachęcali jeszcze w dziewiętnastym wieku lewicowi idealiści. Nie spodziewali się pewnie, że wartości, o które walczyli, zostaną w kolejnym stuleciu tak wykoślawione i skompromitowane. I pochłoną życie dziesiątek milionów ludzi.

5. Wielka Czystka: dyktator wymienia elity

Każdy – bez wyjątku – system polityczny wymaga, od czasu do czasu, wymiany elit. Aparat państwowy zużywa się i gnuśnieje. Jego korekta ma na celu usprawnienie i unowocześnienie funkcjonowania państwa. Najczęściej proces ten dokonuje się na drodze zwykłej zmiany pokoleniowej. W systemach demokratycznych na pozostawienie lub wyrzucenie danego funkcjonariusza ze stanowiska mają też obywatele.

W ZSRR, gdzie wszystkie decyzje podejmował Józef Stalin, „wymiana” urzędników odbyła się jednak zupełnie inaczej. Kiedy przywódca komunistów uznał, że nadszedł już czas na pozbycie się elity państwowej, nie patyczkował się. Zgodnie z zasadą rewolucji, pożerającej swoje dzieci, dokonał rzezi wszystkich niewygodnych funkcjonariuszy. I zastąpił tych, pamiętających jeszcze czasy Lenina i Trockiego, nowym pokoleniem, ślepo oddanym swojemu wodzowi.

Wielka Czystka uznawana jest za masową eliminację inteligencji. Aresztowanych torturami doprowadzano to takiego stanu, że przyznawali się do nawet najbardziej absurdalnych win. Z kulką w głowie kończyli swoje kariery nie tylko aparatczycy. Ginęli w ten sposób także generałowie, zwykli funkcjonariusze, działacze kominternowscy, a nawet lekarze, intelektualiści, naukowcy czy artyści.

Ława oskarżonych w czasie drugiego procesu moskiewskiego.fot.domena publiczna

Ława oskarżonych w czasie drugiego procesu moskiewskiego.

Jakie rozmiary osiągnęła Wielka Czystka? Liczby nie kłamią. W latach 1937-1938 z wyroku specjalnego sądu NKWD dokonano egzekucji prawie 700 tysięcy obywateli Związku Radzieckiego. A Stalin zyskał nową, entuzjastyczną elitę, która ślepo wierzyła, że los poprzedników jej akurat nie będzie dotyczył.

Zobacz również:

4. Hołodomor – czy był tylko wynikiem złego zarządzania?

Pisząc o klęskach głodu na Ukrainie, niektórzy wspominają zdawkowo o „błędach radzieckiej polityki gospodarczej”. Zrzucają winę na restrykcyjną kolektywizację i rekwizycję płodów rolnych, która nieoczekiwanie doprowadziła do tragedii. Bzdura! Obydwa te czynniki były jedynie narzędziami do realizacji zbrodniczej polityki Moskwy.

Celem komunistów była eksterminacja mieszkańców Ukrainy, w tym przede wszystkim „niepewnego ideologicznie” ukraińskiego chłopstwa. Plan ten wdrażany był przez nich zaraz po przejęciu władzy. Tak ich postawę opisuje Anne Applebaum w książce „Czerwony głód”:

Kiedy w styczniu 1919 roku Armia Czerwona wkroczyła do obwodu dońskiego, bolszewiccy przywódcy wydali rozkazy mające raz na zawsze rozwiązać problem kozacki. Żołnierzom nakazano: „zastosować masowy terror wobec bogatych Kozaków i całkowicie ich zgładzić”.

Najnowsza książka Anne Applebaum "Czerwony głód", która właśnie ukazała się nakładem wydawnictwa Agora, opowiada o wielkim głodzie na Ukrainie, uznawanym za stalinowskie ludobójstwo.

Najnowsza książka Anne Applebaum „Czerwony głód”, która ukazuje się w Polsce nakładem wydawnictwa Agora, opowiada o wielkim głodzie na Ukrainie, uznawanym za stalinowskie ludobójstwo.

Ponad dekadę po wydarzeniach z pierwszych lat powojennych, w latach 1932-33, po raz drugi doprowadzono do głodu. Tym razem rozmiar klęski był potworny. Umierały całe wioski, miasteczka, cierpiała ludność miejska. Za kradzież kilku państwowych ziaren karano śmiercią albo dziesięcioletnim pobytem w obozie karnym. Efekt? Około 6 milionów ofiar śmiertelnych. Miasta i wsie pełne były szkieletów ludzkich i zwierzęcych. Ci, którzy przeżyli, ratowali się w każdy możliwy sposób, o czym zaświadcza historia przytoczona w „Czarnej księdze komunizmu”:

Każdej nocy uprząta się w Charkowie prawie 250 trupów osób zmarłych z głodu lub na tyfus. Zauważono, że wiele z nich nie ma wątroby, którą prawdopodobnie wyciągnięto przez szerokie nacięcie. Policji udało się w końcu złapać kilku tajemniczych „chirurgów”, którzy zeznali, że z tego mięsa robili farsz do pierożków, sprzedawanych następnie na targowisku.

3. Od Stalina – do Mao. Czyli z deszczu pod rynnę

Wertując biografie niektórych powojennych lewicowych intelektualistów, zaskakuje przede wszystkim ich bezkresna naiwność. Kiedy Chruszczow w 1956 roku poinformował świat o zbrodniach Stalina, niektórzy z nich obrazili się śmiertelnie na niedawnego idola i zastąpili go nowym, chińskim. Nie mając pewnie świadomości, że nowy faworyt przelicytuje sowieckiego tyrana.

Mao i Chruszczow w trakcie pobytu przywódcy ZSRR w Pekinie.fot.domena publiczna

Mao i Chruszczow w trakcie pobytu przywódcy ZSRR w Pekinie.

Nawet najbardziej ostrożni i zachowawczy badacze przyznają, że wersja komunizmu „made in China” pociągnęła za sobą minimalnie 65 milionów ofiar. Warto dodać, że jeszcze w latach dwudziestych chińscy komuniści wprawiali się do przyszłych zbrodni, eliminując posiadaczy ziemskich. Ćwiartowali ich ciała, a następnie – piekli je lub smażyli. O praktykach takich wspomina „Czarna księga komunizmu”:

Wszyscy zapraszani byli na ucztę, w czasie której dzielono pomiędzy siebie wątrobę lub serce byłego właściciela, i uczestniczyli w wiecach – mówca stawał przed tłumem ludzi trzymających piki z wbitymi na nie świeżo ściętymi głowami.

Nic więc dziwnego, że po zdobyciu pełni władzy w Chinach Mao Zedong i jego współpracownicy nie mieli większych skrupułów. Działali wyjątkowo bezwzględnie. Tragiczna w skutkach reforma rolna oraz katastrofalna reorganizacja państwa pod nazwą Wielki Skok Naprzód spowodowały okupioną milionami ofiar klęskę głodu. Kolejne miliony „zbędnych” jednostek zostały po prostu zlikwidowane przez nowe władze.

Doktryna wielkiego skoku naprzód forsowana przez Mao Zedonga okazała się wyrokiem śmierci dla dziesiątek milionów Chińczyków.fot.Zhao Jiangshan/domena publiczna

Doktryna wielkiego skoku naprzód forsowana przez Mao Zedonga okazała się wyrokiem śmierci dla dziesiątek milionów Chińczyków.

Świat zaczął otwierać oczy na prawdziwy obraz chińskiego komunizmu dopiero w latach sześćdziesiątych. Na Zachód przedostały się informacje o wielkich czystkach, rozpoczętych w 1966 roku pod szyldem Wielkiej Proletariackiej Rewolucji Kulturalnej. Liczba ofiar „kulturalnych” przemian jest trudna do policzenia. Szacuje się, że zginęło wówczas od 400 tysięcy do miliona obywateli.

2. GUŁag – jedyna ucieczka przed karą śmierci

Chociaż okresie stalinizmu lekką ręką szafowano wyrokami śmierci, to można było jej uniknąć. Alternatywa była jednak niewiele lepsza. Stanowił ją obóz pracy przymusowej, czyli jedna z „wysp”, znajdująca się na niesławnym „archipelagu GUŁag”. System łagrów powstał już za czasów Lenina. Pod rządami Stalina, w połowie lat trzydziestych, liczba więźniów rozrosła się do miliona. Pięć lat później było ich już o dwakroć więcej.

Komuniści szybko zorientowali się, że w oparciu o GUŁag mogą w prosty sposób zyskać darmową siłę roboczą. Wywrotowcem, reakcjonistą i kułakiem mógł być przecież każdy. „W niektórych regionach lokalni przywódcy walczyli o większy przydział robotników przymusowych, żeby rozwinąć swoje projekty przemysłowe” – pisze w „Czerwonym głodzie” Anne Applebaum. I dodaje:

Niewykluczone, że na Uralu urzędnicy chcieli zwiększyć liczbę kułaków właśnie dlatego, że potrzebowali więcej robotników w lokalnych kopalniach i hutach, by sprostać niemożliwym wymogom planu pięcioletniego.

Mapa obozów GUŁagu latach 1923-1961.fot.Antonu/domena publiczna

Mapa obozów GUŁagu latach 1923-1961.

Przebywający w łagrach więźniowie byli odzierani z wszelkiej godności. Katorżnicza praca i nieludzkie warunki nader często stawały się przyczyną śmierci. Dochodziło też do samobójstw. Co jednak zaskakujące, byli tacy, dla których nawet GUŁag wydawał się wybawieniem. To ci, którzy wcześniej przeżyli klęskę głodu. W cytowanej już książce „Czerwony Głód” Anne Applebaum przytacza taki fragment wspomnień jednej ze skazanych:

Wiele lat później Zuzanna Peczora, więźniarka Gułagu w późniejszym okresie, wspominała pewną chłopską współwięźniarkę. Otrzymawszy swój nędzny dzienny przydział, kobieta westchnęła i pogłaskała małą, czerstwą kromkę: „Chlebusiu – gruchała. – Że też codziennie cię nam dają!”.

1. Kambodża: ekspresowe ludobójstwo

„Krajowi, który budujemy, wystarczy milion dobrych rewolucjonistów. Reszty nie potrzebujemy. Wolimy zabić dziesięciu przyjaciół, niż pozostawić przy życiu jednego wroga!” – deklarowali kambodżańscy komuniści. I, jak się okazało, traktowali swoje słowa całkiem serio.

"Czerwony Głód" Anne Applebaum możecie kupić z rabatem w księgarni Empik.com.

„Czerwony Głód” Anne Applebaum możecie kupić z rabatem w księgarni empik.com.

W wyniku rządów Czerwonych Khmerów w ciągu niecałych czterech lat, między 1975 i 1979 rokiem, życie straciły ponad dwa miliony ludzi, czyli co czwarty mieszkaniec kraju! I choć chińska tyrania ma na sumieniu zdecydowanie więcej istnień, to jednak komunizm w wersji kambodżańskiej uznaje się za najbardziej skrajny rodzaj totalitaryzmu w dwudziestym wieku.

Przerażająca jest zwłaszcza ich absolutna pogarda wobec jednostki. Formowanie nowego, przystosowanego do życia w komunizmie człowieka było wyjątkowo brutalne. Systematycznie niszczono relacje międzyludzkie. W sposób radykalny próbowano też wyplenić z człowieka jakiekolwiek żądze i potrzeby. By to osiągnąć, najczęściej pozbawiano go po prostu wszystkiego, co było dlań najcenniejsze.

Zmiany, które przez bestialskie reformy komunistów zaszły w mentalności mieszkańców Kambodży, były niewyobrażalne. Relacjonuje je jeden z bohaterów książki „Pol Pot. Pola śmierci”.

Czaszki ofiar krwawych rządów Czerwonych Khmerów.fot.domena publiczna

Czaszki ofiar krwawych rządów Czerwonych Khmerów.

Jest to student, który wrócił do kraju zaledwie kilka miesięcy po rewolucji. Opowiada:

To, co ujrzałem, przekraczało wszelkie wyobrażenie. Ludzie  (…) na lotnisku nie przypominali istot ludzkich. Można było pomyśleć, że byli przedmiotami, automatami z innej planety. Należeli do rasy, której nie dawało się zdefiniować, nijakiej, byli fantomami obleczonymi w ciemność z jakiejś bardzo odległej planety.

Za to piekło odpowiedzialny był Pol Pot. Zanim został jednym z największych zbrodniarzy dwudziestego wieku, studiował w Paryżu. To właśnie tam wsiąknął w środowisko młodych francuskich marksistów. Odcisnęli oni nie lada piętno na światopoglądzie azjatyckiego studenta.

Kto wie – może to właśnie jakiś wyrzut sumienia komunizującej elity zachodniej sprawia, że świat wie o zbrodniach komunizmu wciąż zbyt mało?

Bibliografia:

  1. Anne Applebaum, Czerwony głód, przeł. Barbara Gadomska, Agora 2018.
  2. Stéphane Courtois i in., Czarna księga komunizmu. Zbrodnie, terror, prześladowania,  Prószyński i S-ka 1999.
  3. Nikołaj Iwanow, Zapomniane ludobójstwo. Polacy w państwie Stalina. „Operacja polska” 1937-1938, Znak Horyzont 2015.
  4. Philip Short, Pol Pot. Pola śmierci, przeł. Sebastian Szymański, Prószyński i S-ka 2004.

Kup książkę z rabatem na empik.com

"Czerwony Głód" Anne Applebaum możecie kupić z rabatem w księgarni Empik.com.

KOMENTARZE (11)

Skomentuj Anna Dziadzio Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Michał Śródka

Komunizm i wszelkie próby jego wprowadzenia, zawsze skończą się tak samo. Dlaczego?
Ponieważ nigdy nie będzie jednomyślności, zawsze znajdą się jednostki które powiedzą NIE. Wtedy komuniści sięgają do aparatu terroru…zawsze kończy się to tak samo, głodem, cierpieniem, obozami. Zawsze.

    Nasz publicysta | Anna Dziadzio

    Szanowny Panie Michale, bardzo słuszna uwaga. Pozwolę sobie jednak dodać, że tak nie jest tylko w przypadku komunizm, ale wszelkich ideologii, których celem jest jednomyślność społeczeństwa i totalitaryzm. A precyzyjniej – sama ideologia nie prowadzi do terroru, ale ludzie, którzy tę ideologię chcą narzucić wszystkim pozostałym. Pozdrawiamy.

      ella

      Drogi członku redakcji. Zalecam korepetycje z języka polskiego. Forma; „tą ideologię” jest niegramatyczna. Nie jest rażąca, gdy stosuje ją ktoś niewykształcony, jednak od członka redakcji oczekuję poprawnej polszczyzny. Czyli mówimy; „… którzy TĘ ideologię…” oraz, dla przypomnienia – „obejrzałem” a nie „oglądnąłem” co jest nagminną manierą. Nagminną i powielaną przez ludzi popisujących się na tych łamach swoją rzekomą erudycją. Tylko po co regionalizmy lansować w języku, no chyba, literackim.

        Nasz publicysta | Anna Dziadzio

        Droga „ello”, dziękuję za zwrócenie uwagi. Oczywiście co to formy „tą/tę” doszło do literówki, która została sprostowana. Nigdzie jednak nie zostało użyte sformułowanie „obejrzałem”, chociaż rozumiem, że chciała Pani pouczyć nas na przyszłość. Dziękujemy i pozdrawiamy.

Podróżnik

Komuniści w równym stopniu nienawidzili Rosjan, co Ukraińców. W latach kolektywizacji głód panował nie tylko na Ukrainie, także w europejskiej części Rosji. Ukraina ucierpiała najbardziej ponieważ była spichlerzem całego ZSRR. Należy pamiętać, że Lenin i spółka wymordowali elitę carskiej Rosji, ludzi najinteligentniejszych, najbardziej przedsiębiorczych i najbogatszych. Była to niepowetowana strata, którą zarówno Rosja jak i Ukraina odczuwają do dziś. Podczas Wielkiego Głodu zmarło też tysiące Polaków. Komuniści rządzący z Moskwy to była międzynarodowa szajka morderców i przestępców, Związek Radziecki to antyRosja.

Prawdziwa historia

gdyby taką samą miarą kreslić Kapitalistów to te zwierzęta i ich prawackie pachołki zabili miliardy i nawet obecnie w krajach kapitalistycznych 20 tyś ludzi umiera z głodu w TYLKO JEDEN DZIEŃ.

Charlie

z niewiadomych przyczyn ludzie ludzi do dzisiaj zabijają – nie wiem k…wa jak to jeszcze długo będzie trwało ale generalnie to chyba jeszcze nie jest tak źle skoro jest nas coraz więcej na Ziemii czyli matematycznie mamy bilans dodatni populacji :)

Jarosław

Pol Pot to mały pikuś z królem Belgów Leopoldem. Jego ludzie wymordowali 10 mln ludzi w Kongu. 50% ludności.
A zbrodniarzami byli prządni KAPITALIŚCI

joko

Nie tylko komuniści mordowali , brutole w Indiach , belgowie w Afryce , usi tez niewiniatkiem nie jest.

Jarosław

Nie negując opisanych w artykule zbrodni chciałbym zaznaczyć, że statystycznie rzecz biorąc, największym ludobójcą był król belgijski Leopold, który spowodował śmierć prawie 50% mieszkańców Konga. Jest to jak najbardziej zbrodnia „kapitalistyczna”.

Kronos

Jaką to komunizującą zachodnią elitę masz na myśli gdy na Zachodzie w ogóle nie rządzą komuniści? Co najwyżej socjaliści, a to nie jest to samo.

Zobacz również

Średniowiecze

Angkor – megalopolis imperium Khmerów z Kambodży

Od IX wieku n.e. w kambodżańskiej dżungli rozwijało się imperium Khmerów. Do dziś zachował się po nich oszałamiający zabytek – Angkor Wat.

1 maja 2022 | Autorzy: Marcin Moneta

Zimna wojna

„Dopełniali zbrodni, zjadając swoje ofiary”. Kanibalizm w komunistycznych Chinach [18+]

Mimo obietnic komunistów proklamowanie Chińskiej Republiki Ludowej nie oznaczało dla obywateli Państwa Środka końca cierpień. Już wkrótce głód pchnął wielu z nich do sięgnięcia po...

21 września 2018 | Autorzy: Maciej Zborek

Druga wojna światowa

Co działo się z ciałami Polaków pomordowanych na Wołyniu?

Historie osób, które zdołały przetrwać rzeź wołyńską pełne są trupów i niewyobrażalnej ludzkiej tragedii. Gdy ocaleni uciekali, musieli pozostawić za sobą ciała swoich bliskich. Co...

8 lipca 2018 | Autorzy: Aleksandra Zaprutko-Janicka

Zimna wojna

Najkrwawszy tyran w dziejach? Wszystkie zbrodnie Mao Zedonga

W rankingu najbardziej krwawych tyranów w dziejach przewodniczący Chińskiej Partii Komunistycznej z pewnością miałby miejsce na podium. Jego kolejne wielkie kampanie kosztowały życie dziesiątki milionów...

21 czerwca 2018 | Autorzy: Anna Winkler

Druga wojna światowa

Jak wyglądało życie kobiet, które związały się z żołnierzami wyklętymi? Poruszające historie o miłości i walce o Polskę

Ciągły strach, niepewność i tęsknota. Gdy ich mężczyźni znikali w leśnych ostępach, one musiały czekać. W każdej chwili spodziewały się najgorszych wiadomości, lub wściekłego łomotania...

14 marca 2018 | Autorzy: Aleksandra Zaprutko-Janicka

Zimna wojna

Trzech żołnierzy wyklętych z których naprawdę możemy być dumni

Oskarża się ich o nadużycia, morderstwa i akty bandytyzmu. Nie każdy żołnierz wyklęty zasługuje jednak na słowa potępienia. Ta trójka to prawdziwi bohaterowie. Tacy, o...

8 marca 2018 | Autorzy: Aleksandra Zaprutko-Janicka

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.