Ciekawostki Historyczne
Nowożytność

I bitwa pod Chocimiem (1621)

Już w 1621 roku wojska Rzeczpospolitej zdołały odeprzeć pod Chocimiem dwa razy liczniejsze siły tureckie. Jak doszło do pierwszego chocimskiego triumfu Polaków?

Chocim jako miejsce bitwy wybrał [Jan Karol] Chodkiewicz, największy wówczas strateg, po wieloletnich doświadczeniach z wojen szwedzkich i moskiewskich — a wybrał nieprzypadkowo: tutejszy zamek leżał na tradycyjnym szlaku wojennym prowadzącym z Turcji; potężna armia Osmana musiała się skierować właśnie tutaj! W dodatku Chodkiewicz przeprawiał swoje oddziały poza graniczny Dniestr, na teren przeciwnika, i sam wybierał pole bitwy, pomiędzy urwistymi brzegami Dniestru a równiną i pokrytymi lasem wzgórzami, na których przewidział miejsce dla Turków.

Tyły zabezpieczał zamek, warowna cerkiew i rzeka. Obóz okopano potężnym wałem i fosą. Wybierał w ten sposób Chodkiewicz tradycyjną polską taktykę walki obronnej, zmuszając Turków do ataku i oblężenia. Mając zdecydowanie mniej liczebną armię (ok. 26 tys. żołnierzy, głównie jednak piechoty, jako nowej strategicznie siły, i ok. 30 tys. Kozaków, nadto kilkanaście tysięcy zbrojnej czeladzi), mógł w ten sposób działać wyniszczająco, w oczekiwaniu na pospolite ruszenie z królem Zygmuntem III.

Przygotowania do bitwy

Współczesny wydarzeniom poeta Marcin Paszkowski, znający dobrze realia terenu (wydał również książkę o dziejach Turcji i o języku tureckim), tak opisywał miejsce bitwy: Polski tam obóz tak był posadzony, / Że go nie mógł zbić Turek z żadnej strony, /  Bo był opason Dniestrem i skalnémi / Górami, właśnie jak przyrodzonymi.

Wykorzystując naturalne przeszkody terenu, zastosował Chodkiewicz fortyfikacje polowe, wznoszone przez belgijskiego inżyniera Wilhelma Appelmana, po raz pierwszy na tak wielką skalę: forty i szańce, zamaskowane i umieszczone przed głównym wałem obronnym, utrudniające dostęp do niego. Przygotował tym samym sprawne współdziałanie wszystkich rodzajów wojsk, główny ciężar walk składając na piechotę.

Jan Karol Chodkiewicz (1570/1571–1621), polski hetman, niezwykle uzdolniony dowódca.fot.domena publiczna

Jan Karol Chodkiewicz (1570/1571–1621), polski hetman, niezwykle uzdolniony dowódca.

Wszystko to w obozie o powierzchni ok. 8 km2 i wałach wokół obozu o długości ponad 10 km. Czołowe oddziały tureckie dotarły tutaj 2 września i pokryły z miejsca namiotami wszystkie wzgórza naprzeciw obozu. Ujmował rzecz obrazowo Potocki: Zabielały się gory i Dniestrowe brzegi, /  Rzekłby kto, że na ziemię świeże spadły śniegi (…).

W mowie do wojska uspokajał wprawdzie Chodkiewicz: „Niechaj was nie trwożą owe, co widzicie, dla pychy tyrana i waszego popłochu rozbite namioty, bo po większej części puste i jeno oczy bawią […]” — nie bez powodu jednak uznał właśnie za konieczne osłabić owo pierwsze wrażenie.

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Armia osmańska pod Chocimiem

Wczytajmy się zresztą uważniej w tekst Potockiego czy choćby w bardziej zwięzłą relację we Władysławie IV Samuela ze Skrzypny i w zawarty tam barwny opis tureckich oddziałów z prowincji najbardziej odległych, jak i całkiem bliskich: z Anatolii, Rumelii, Aleppu, Diarberkiru, Tripoli, Siwasu, Karamanu, Mareszu, Damaszku, Kaffy, Rakki, Dobrudży, Budy; wreszcie wojsk lenników: Tatarów, Bośniaków, Wołochów, Mołdawian; ich niezwykłą różnorodność w strojach i uzbrojeniu; dziesiątki tysięcy koni i setki wielbłądów, a nawet słoni (cztery z nich wiozły same namioty młodego sułtana Osmana II), jak też dział (mieli ich Turcy 62, w tym 15 ciężkich) — by zrozumieć odczucia uczestników wojennych zmagań.

Obaj poeci dodatkowo zresztą rzecz ubarwiają, włączając nazwy antyczne i biblijne prowincji azjatyckich, by wzbudzić tym bardziej wrażenie niezwykłości armii osmańskiej. Wspomnieć trzeba i wojska zaciężne sułtana, zaprawione w bojach i dobrze, jednolicie uzbrojone: konne oddziały spahijów (8 tys.) oraz piesze oddziały janczarów (12 tys.) — one to stanowiły podstawowy trzon armii i wyprowadzały też najsroższe ataki.

Ogrom tureckiej potęgi z pewnością wyolbrzymiali poeci. Czynił tak Potocki, a przed nim i Samuel Twardowski, dla którego na wojnę z Polską poruszyły się „wszytkie Azyje i Egipt, i Afryka”. Jeszcze też w 1924 roku znakomity polihistor Aleksander Brückner we wstępie do edycji Wojny chocimskiej Potockiego określał liczbę tureckiego wojska na 300 tys. (zaznaczając jednak, że tylko połowa była zdatna do boju).

Czytaj też: Bitwa pod Chocimiem 11 XI 1673 roku – popis Sobieskiego

Współczesne szacunki

Dzisiaj historycy wojskowości są bardziej wstrzemięźliwi i armię Osmana II pod Chocimiem obliczają na 102 do 108 tys. żołnierzy. Dołączało jednak do nich kilkadziesiąt tysięcy uzbrojonej czeladzi i żołnierzy służb pomocniczych. Była to zatem armia ogromna, nigdy wcześniej nie zgromadzona w tak wielkiej liczbie, choć zarazem niejednolita i niezwykle zróżnicowana: objęła zarówno wojska zaciężne, jak i pospolite ruszenie ogółu prowincji tureckich, z których wszystkie wezwał do boju sułtan Osman. Wszystkie też zajęły obszerne pola i wzgórza pod Chocimiem. „Dlatego — jak przyznaje dziś monografista wojny — armia turecka sprawiała wrażenie ogromnej, nie spotykanej na polach bitew ówczesnej Europy”.

Nawet jednak w konfrontacji z ustaleniami specjalistów bronią się, jak widać, dawne wizje poetów.

Czytaj też: Janczarzy. Elita osmańskiej armii, przed którą drżała połowa Europy

Walka na wyniszczenie

Niemal z marszu, skoro tylko czołowe oddziały tureckie dotarły w południe 2 września pod Chocim, sułtan Osman wydał rozkaz ataku. Rozpoczęły się pierwsze walki, zakończone względnym sukcesem Polaków, ale i stratami po obu stronach. Imiona bohaterów wymieniają szczegółowo diariusze, a w ślad za nimi obaj poeci: Samuel Twardowski i Wacław Potocki, którzy po kronikarsku śledzą wojenne zmagania, dzień po dniu i szturm po szturmie, aż do 8 października, kiedy to miało miejsce ostatnie starcie (…).

Każdy niemal dzień przynosił wciąż nowe próby, ze strony oblegających bądź obleganych, a lista poległych wciąż rosła. Z chwilą bowiem, gdy po pierwszym dniu rada wojenna i komisarze nie zgodzili się na Chodkiewiczowski plan walnej bitwy, nastąpiło wzajemne wyniszczanie się przeciwników, a rolę pierwszorzędną zaczęła odgrywać wytrzymałość na trudy walk oraz odporność na pogodę, zimno i głód, jak też najzwyklejsza wola przetrwania.

Obrona polskiego sztandaru pod Chocimiem.fot.Juliusz Kossak/domena publiczna

Obrona polskiego sztandaru pod Chocimiem.

Obie armie były słabo zaopatrzone, zwłaszcza w żywność i paszę, polska ponadto w amunicję; azjatyckie oddziały tureckie przybyły z kolei w lekkich strojach, nie chroniących przed zimnem. W rezultacie do końca września w obozie polskim padła większość koni (według relacji uczestnika walk — do 50 tys.!), tak że oddziały jazdy mogły walczyć tylko pieszo; powietrze, głód i biegunki stały się pospolite, „hetmani [byli] chorzy, a wojsko znędznione”, jak notował Sobieski, wzmagały się dezercje. Wzajemne ataki kierowały się w tej sytuacji nie tylko na samo wojsko przeciwnika, ale i na jego tabory z żywnością. Głód i choroby zapanowały zarówno w obozie polskim, jak i tureckim (gdzie np. ceny chleba wzrosły aż 60-krotnie!).

Rozmowy pokojowe

W dniu 23 września, już na zamku, zmarł tymczasem hetman Chodkiewicz. Złożony chorobą, z samozaparciem kierował on sprawnie aż dotąd obroną, i jeszcze 9 września wpadł na czele husarii na atakujące oddziały osmańskie, w szarży przedstawionej po latach przez Józefa Brandta w obrazie Chodkiewicz pod Chocimiem (1867) jako jedna z najwspanialszych akcji polskiej jazdy.

Przekazując tuż przed śmiercią buławę Stanisławowi Lubomirskiemu, nie zapewniał mu jednak Chodkiewicz posłuchu wojsk litewskich, które dopiero dzięki stanowisku królewicza Władysława podporządkowały się nowemu dowódcy. Jeszcze większy opór stawili Kozacy, którzy również woleli poddać się samemu królewiczowi, niż jednemu z możnowładców. Lubomirski, jako wytrawny polityk i doświadczony już dowódca, a przy tym wykształcony w krajach zachodnich, opanował sytuację i przy współpracy komisarzy wojskowych kontynuował zarówno obronę, jak też rokowania. Pozostawił również zresztą diariusz, w którym notował (dość zresztą skrótowo) swoje uwagi i decyzje.

Śmierć Chodkiewicza.fot.Franciszek Smuglewicz /domena publiczna

Śmierć Chodkiewicza.

Równolegle z działaniami wojskowymi trwały bowiem rozmowy. Rozpoczęte przed 14 września, jeszcze za życia Chodkiewicza, wzmogły się po 28 września, po ostatnim wielkim, a nieudanym szturmie tureckim, gdy rozeszła się wieść o Kozakach dońskich nadciągających na pomoc oblężonym, jak też o pospolitym ruszeniu z królem Zygmuntem III (choć właściwie zbierało się ono w dalszym ciągu we Lwowie).

Warunki umowy podpisano ostatecznie 9 października w namiocie wielkiego wezyra Dilawera paszy (który zastąpił tymczasem zdymisjonowanego za nieudolność i złą wolę Husseina paszę). Dzień później Turcy rozpoczęli odwrót, pozostawiając wielkodusznie Polakom zbudowany przez siebie most na Dniestrze.

Czytaj też: Sztuka wojny Jana Karola Chodkiewicza. Dzięki tej taktyce hetman był niepokonany na polu walki

Straty

Straty po obu stronach były ogromne. Według dwudziestowiecznych wyliczeń, opartych na źródłach, po stronie polsko-litewskiej wyniosły one ok. 7400 żołnierzy, z czego ok. 2 tys. poległo w walkach, 3 tys. zmarło z ran, chorób i niedożywienia, ponad 10 tys. było zaginionych i dezerterów. Najbardziej przy tym ucierpiała husaria (straciła 1/3 stanu pierwotnego). Kozaków poległo w walkach ponad 3 tys., jeszcze więcej zmarło z ran, chorób i głodu, ponadto część zginęła w walkach na terenie Mołdawii i na Morzu Czarnym — straty sięgnęły tam ogółem ponad 6 tys. (tylko na morzu zginęło ponad tysiąc Kozaków).

Fragment obrazu Józefa Brandta – Bitwa pod Chocimiem.fot.Józef Brandt/domena publiczna

Fragment obrazu Józefa Brandta – Bitwa pod Chocimiem.

(…) Po stronie polskiej dołączały się wielotysięczne straty ludności cywilnej, podobnie jak spustoszenia wielkich obszarów kresowych przez Tatarów. Straty tureckie były jednak zdecydowanie większe: wyniosły ok. 40 tys. żołnierzy (w tym ok. 14 tys. poległych), tj. 1/3 armii. Przyspieszyło to stagnację potęgi tureckiej i jej stopniowy schyłek już w XVII w.

Kończyła się w ten sposób wojna, o której Jakub Sobieski, ojciec króla Jana i jeden z regimentarzy u boku Chodkiewicza, pisał, że „podobnej pamięć ludzka nie zasięga”, a „większej wiek śmiertelnych nie widział!” — i że była to wojna straszliwa dla liczby wojska i przygotowań, sławna dla znakomitych cudów męstwa, szybkich działań i szczęśliwego zakończenia; wojna zadziwiająca wieki, i godna, aby w najdalszych krańcach ziemi u najpóźniejszej potomności brała swój dank zasłużony i zajęła pióra najznakomitsze. — w której to: jednego kraju niecałkowite wojsko ścierało się z trzema niemal częściami świata i rozstrzygło losy całego niemal chrześcijaństwa

Źródło:

Tekst stanowi fragment książki Wacława Potockiego w oprac. Jana Okonia przy współpracy Michała Kurana „Transakcyja wojny chocimskiej (redakcja druga, z rękopisu Czartoryskich nr 2079)”, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego 2025.

Zobacz również

Nowożytność

Husaria. Największa duma polskiego oręża

To od serbskich najemników zaczyna się historia kawalerii, która z Rzeczypospolitej uczyniła imperium.

31 marca 2021 | Autorzy: Michael Morys-Twarowski

Nowożytność

Jak dobrym mówcą był Jan Karol Chodkiewicz?

Na polu bitwy nie miał sobie równych. Jednak jego wielki talent objawiał się nie tylko w trafnych decyzjach, ale również w słowach, którymi porywał żołnierzy...

6 lipca 2019 | Autorzy: Michael Morys-Twarowski

Nowożytność

Sztuka wojny Sobieskiego. Gdzie tkwił sekret sukcesów Lwa Lechistanu w walce z Turkami?

Skuteczność Jana Sobieskiego na polu walki była legendarna. Niezależnie od tego, gdzie i w jakich warunkach toczył boje, raz za razem zwyciężał. Trudno się dziwić,...

14 kwietnia 2019 | Autorzy: Piotr Kroll

Nowożytność

Ile trzeba było zapłacić, aby zostać husarzem?

Jesteś młodym szlachcicem, uczniem kolegium jezuickiego i zastanawiasz się, co dalej zrobić ze swoim życiem? – Olej księgi, zostań husarzem! - mówi waćpan rotmistrz. Jazda...

12 kwietnia 2019 | Autorzy: Adam Szabelski

Nowożytność

Sztuka wojny Jana Karola Chodkiewicza. Dzięki tej taktyce hetman był niepokonany na polu walki

Do historii przeszedł jako pogromca Szwedów, wielki wygrany bitwy pod Kircholmem w 1605 roku. Nie raz udało mu się pokonać wielokrotnie silniejszego wroga. W czym...

2 kwietnia 2019 | Autorzy: Michael Morys-Twarowski

Nowożytność

Nasi górą. Pięć bitew, w których spuściliśmy łomot Turkom

Polacy z pełną powagą traktowali rolę obrońców przedmurza chrześcijaństwa. Zamiast wspominać Warnę i inne porażki, warto powiedzieć o triumfalnych potyczkach. Bo nasi przodkowie przynajmniej pięciokrotnie...

7 maja 2017 | Autorzy: Mateusz Drożdż

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W tym momencie nie ma komentrzy.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.