Rozrywka monarchów. Pasja ludzi władzy. Siła napędowa polskiej polityki. Masoneria przez całe wieki wpływała na losy Rzeczpospolitej – na dobre i na złe.
Polscy masoni nie zaczynali skromnie. Od pierwszych chwil wolnomularstwo było nad Wisłą rozrywką królów. Nie byłoby go, gdyby nie pewien nieślubny syn najbardziej rozpustnego władcy Rzeczpospolitej, Augusta II Mocnego.
Hrabia Fryderyk August Rutowski, bo o nim mowa, założył prekursorską lożę w Dreźnie. Był rok 1738. Zaledwie 21 lat po instalacji pierwszej Wielkiej Loży Londynu. Organizacja stworzona przez polsko-saksońskiego arystokratę była niemalże rówieśniczką masonerii niemieckiej, włoskiej, szwajcarskiej czy szkockiej. Dopiero kilka lat później założono loże masońskie w Szwecji i Danii.
Biskup masonem? Czemu nie
Wolnomularstwo szturmem zdobyło serca polskiej arystokracji i monarszy dwór. August III Sas, przyrodni brat hrabiego Rutowskiego, nie zdecydował się jeszcze zostać masonem. Jednak jego następca nie miał już przed tym żadnych oporów.
Stanisław August Poniatowski wstąpił do loży warszawskiej „Pod trzema hełmami” w 1777 r. Został „Kawalerem Róży Krzyżowej” w siódmym, najwyższym stopniu wolnomularskim. Wniósł za to symboliczną opłatę 76 i ½ dukata. Nie krył się z członkostwem w tajemniczej organizacji: zachowywały się dokumenty skrupulatnie odnotowujące akces do loży.
W murach zamku Poniatowski wciąż był Poniatowskim. W loży jednak przyjął zupełnie nowe, zakonne nazwisko: Salsinatus eques a Corona vindicata.
W ślady monarchy poszedł cały niemal dwór. Prymas Gabriel Podoski nie tylko ochoczo zgodził się zostać masonem, ale też pożyczył swoje srebra stołowe na wolnomularską uroczystość pod przewodnictwem króla. W przynależności do loży nie przeszkadzał mu nawet zakaz papieski. Groziła za to ekskomunika.
Masoni. To im zawdzięczamy Konstytucję 3 Maja
Od początków działalności masonerii w Polsce, jej przedstawiciele dominowali na szczytach władzy. Okres od powstania pierwszej loży do III rozbioru Rzeczpospolitej był dla masonerii okresem prawdziwej prosperity. Wbrew mitom tajemne loże nie próbowały wcale niszczyć państwa od środka. Wręcz przeciwnie. To właśnie masoni nadawali ton obradom Sejmu Czteroletniego. Stanowili ponad 20% posłów.
Wolnomularzami byli Kazimierz Nestor Sapieha i Jan Łuszczewski. Prośbę o inicjację w zakonie złożył sam Stanisław Małachowski. Wreszcie, co trzeci z 83 posłów wspierających uchwalenie Konstytucji 3 Maja był masonem. To właśnie im zawdzięczamy drugą na świcie nowoczesną konstytucję.
W epoce napoleońskiej ducha masonerii ożywiały legiony. Do lóż należeli gen. Henryk Dąbrowski i ks. Józef Poniatowski. Wielkim Mistrzem zostaje wówczas Stanisław Potocki.
Ruch wolnomularski nie przepadł także po odzyskaniu niepodległości. W dwudziestoleciu międzywojennym liczył w całym kraju kilkaset osób. W tym kręgu obracała się pisarka Maria Dąbrowska. Broniła ona „świeckiego zakonu” jako ostoi cnoty obywatelskiej i prawości ludzkiej. Polska Partia Socjalistyczna nie wzbraniała wówczas swoim członkom zasiadania w lożach.
Masonami byli m.in. Andrzej Strug, Stanisław Posner, Oskar Lange, Jerzy Szapiro, Mieczysław Niedziałkowski, Władysław Kunicki. Pojawiały się jednak głosy sprzeciwu. Krytycy twierdzili, że masoneria poluje na ludzi wpływowych, zaszczepia w nich solidarność wobec zakonu i w ten sposób tka swoją sieć wpływów. I rzeczywiście – polowała. Do masonerii należał Jan Piłsudski, brat Marszałka. Masonem był także prezydent Gabriel Narutowicz.
Masoni. Budowniczowie Polski Ludowej
Po wojnie wielu masonów odnalazło się w nowej rzeczywistości. Władze komunistyczne funkcjonowały wówczas w paranoicznym strachu przed wrogiem. Obawiano się masonerii jako wroga wewnętrznego. Tymczasem pozostali w kraju po wojnie masoni często aktywnie budowali socjalizm.
Ponad 40% braci zajęło wysokie stanowiska w administracji państwowej. Co trzeci został wykładowcą na uczelni wyższej. Prawie 10% doszło do najwyższych urzędów w spółdzielczości. Symbolem tego okresu stał się Henryk Kołodziejski. Współtworzył on Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej, został członkiem Krajowej Rady Narodowej. Był również prezesem NIK oraz członkiem Rady Państwa.
Przełom roku 1989 roku przyniósł renesans wolnomularstwa w Polsce. Reaktywowano dawne loże. To w nich dyskutowano nad kształtem nowej konstytucji. Masoni zajmowali wówczas najwyższe stanowiska państwowe, dzierżyli wpływowe urzędy. Wymowny przykład to Jan Olszewski, premier w latach 1991–1992.
Obecnie polskie wolnomularstwo liczy kilkuset członków – nie mniej niż w Drugiej Rzeczpospolitej, choć ledwie ułamek swoich kadr z czasów króla Stasia. W lożach masońskich zasiadają ludzie najbogatsi i najbardziej wpływowi. Do szeregów masonerii należą naukowcy, finansiści, politycy.
Oficjalnie masoni nie są stowarzyszeniem politycznym. Odżegnują się od wszelkich sugestii, jakoby próbowali wpływać na władzę. I może szkoda. Bo jeśli historia czegoś uczy – to tego, że wolnomularstwo zapewniło Polakom znacznie więcej sukcesów, niż sprowadziło na nich porażek.
***
Jeśli zainteresował Was temat masonerii w Polsce, warto wybrać się na Wystawę „Masoneria. Pro publico bono”, którą można oglądać do 11 stycznia 2015 w Muzeum Narodowym w Warszawie.
Źródła:
- T. Cegielski, Ordo ex Chao. „Ordo ex Chao” : wolnomularstwo i światopoglądowe kryzysy XVII i XVIII wieku, Wydawnictwo Bellona, Wydawnictwo Fundacji „Historia pro Futuro” Warszawa 1994.
- C. Leżeński, Masoni bez maski, Graffiti BC 2006.
- L. Chajn, Polskie wolnomularstwo 1920-1938, Czytelnik 1975.
- Rozmowy o masonerii: Z Norbertem Wójtowiczem o masonerii w Polsce i na świecie rozmawia Natalia Dueholm, Dom Wydawniczy „Ostoja” 2005.
- St. A. Wotowski, Tajemnice masonerji i masonów, Wydawnictwo Księgarni F. Korna w Warszawie 1926.
- T. Cegielski, Sekrety masonów. Pierwszy stopień wtajemniczenia, Agencja Omnipress 1992.
KOMENTARZE (28)
Zastanawia mnie skąd są zaczerpnięte dane na temat tego ilu masonów było kiedyś a jeszcze bardziej zastanawia mnie skąd dane na temat ilości teraźniejszej masonerii ?
dzisiaj sa bardziej obecni ,juz sie nie kryja
NIezły propagandowy tekścik jak za najlepszych czasów stalinizmu. Szkoda, że autorka „zapomniała” np. pana Szczęsnego-Potockiego, który też był masonem a przypadkowo również twórcą Targowicy i płatnym szpiegiem Rosji. Paru innych tego pokroju bochaterów masonerii również udało się zapomnieć ….
Targowica była kosekwencją pogardy Prus zawartym sojuszem z Polską i polskim królem. Po tym czasie ani jeden raz Prusy nie zapisały się pozytywnie w polskiej historii a Rosja tak.
„W lożach masońskich zasiadają ludzie najbogatsi i najbardziej wpływowi. Do szeregów masonerii należą naukowcy, finansiści, politycy.”
Loże Masońskie bardzo pilnie strzegą personaliów swoich członków, więc jestem ciekawy skąd autorka ma te informacje.
Z pierwszej ręki. Też możesz się dowiedzieć – wystarczy nawiązać kontakt lożą dowolnej obediencji w Polsce.
Ale mity piszesz, masoni nigdy nie byli tajną organizacją. Tylko co wyróżnia nas od innych to dyskrecja a to chyba duża różnica. 🙂
Nie Stanisław August Poniatowski, tylko Stanisław „Ciota” Poniatowski. Dziękuję i dobranoc.
Ty jesteś tylko peselem, dla masonerii tylko zerem, takie nic.
Mały człowieczku.
Powiedział Irasiad do Pana.
Ja nie wiem czy wy wiecie ale pod tekstem są podane źrudła z których autor zaczerpnoł dane:p
Autokorekta w przeglądarce boli?
Marszalek Pilsudski-mason na uslugach swiatowych elit i w ich sluzbie
Nie masz nic a nic wiedzy historycznej, marszałek nie był nigdy masonem a szpiegiem austryjackim, mało tego twierdził, że masoni są nie potrzebni. Masonem był jego brat.
Zabawne, spróbujcie opowiadać takie rzeczy jak w tym artykule są napisane, a zostaniecie uznani za oszołoma i paranoika. Ostatnim przykładem jest chociażby Grzegorz Braun… Wydźwięk artykułu jest jednak nieporozumieniem. 'Bo jeśli historia czegoś uczy – to tego, że wolnomularstwo zapewniło Polakom znacznie więcej sukcesów, niż sprowadziło na nich porażek.’ Historia uczy przede wszystkim że jeszcze nigdy nikogo niczego nie nauczyła, czego autor jest żywym dowodem. No chyba że budowanie socjalizmu po wojnie to dla autora sukces, no to chapeau bas, ale już określanie konstytucji 3 maja sukcesem, która doprowadziła do ostatecznego upadku I Rzeczypospolitej, to istna aberracja.
To już wiemy skąd rozbiory i te wszystkie narodowe nieszczęścia.
Co do masonów, polecam posłuchać ks. dra hab. Piotra Natanka i ks. Jacka Międlara
„Co do masonów, polecam posłuchać ks. dra hab. Piotra Natanka i ks. Jacka Międlara” – a to ci świetne źródła informacji, mało kto produkuje taki bełkot.
Słuchać tych oszołomów, to jak sobie wsadzić patyk w ucho. Szkoda murowana.
Nie potrafię zrozumieć ludzi, którzy nie mają zielonego pojęcia na jakiś temat, a wypowiadają się o zgrozo publicznie… Jeżeli chcesz obiektywnie komentować Wolnomularstwo, zapoznaj się z prawdziwymi źródłami informacji… Ostatni akapit tekstu trafnie określa Masonerię. Pozdrawiam wszystkich za jak i tych przeciw ;)
W tak grząskim temacie nie ma czegoś takiego, jak „prawdziwe źródła”. Spotykamy albo nawiedzonych katoli, albo nawiedzonych fanów teorii spiskowych, albo marketingowy bełkot samych masonów. Jako że ich działania i rozmowy w lożach są tajemnicą, niczego się nie dowiesz. W tym temacie nie wiadomo, komu ufać, tj. wiarygodność zawsze należy postawić pod wielkim znakiem zapytania. Jedyną chyba możliwością jest przystąpić do loży samemu, by się wszystkiego dowiedzieć, ale progi są tam wysokie.
Moim zdaniem to jest zwykła propaganda – wolnomularstwo to sataniści, czyli słudzy szatana. Najwyższe władze zwierzchnie wiedzą o co chodzi, ci niżej nie wiedzą. Jeśli chcesz być masonem musisz się wyrzec Boga podczas inicjacji. Za pana przyjmujesz szatana, bo to jego „kościół”.
Z tego, co czytałem, to nie szatana, tylko Lucyfera, pojmowanego na modłę ezoteryczną, zupełnie inną niż w katolickiej wykładni dla plebsu. To taki Cień dla naszej judeochrześcijańskiej kultury, ale Cień odpowiadający za wszelaki ruch i zmianę, w odróżnienia od Jahwe, który wg pewnych interpretacji nie jest żadnym „bogiem”, nie jest Stwórcą wszechświata. Jest raczej lokalną (w skali ogromu kosmosu), ziemską, pasożytniczą anomalią.
Poniatowski jako mason może i tworzył konstytucje 3 maja, ale tez jako mason sprzedał Polskę Katarzynie. Masoni, krótko mówiąc, budowali zarowno monarchie, jak i socjalizm i kapitalizm. Zasługi wiec słabe,
@cudawianki: Szanowny Panie/Szanowna Pani, Poniatowski nie był jednak jedynym masonem. Zgadza się, że masoni mieli na swoim koncie zarówno zasługi, jak i porażki, ale nie można zaprzeczyć, że było wśród nich wiele wybitnych osobowości.
A gdzie generałowie, duplomaci ,agentura,purpuraci?
Międzynarodowka loż braci różniąca się tylko stopniem wtajemniczenia i ilością stopni.
Niestety, prawda o masonach okazuje się z goła inna, czego sam dowiadczam – ich potajmenych manipulacji, prześladowań, konspiracji na przykładzie opolskiej loży działającej pod zwierzchnictwem Łódzkich i Poznańskich lóż.
Zaczynając od sposobu, w jaki mobilizują swoich nowych członków, t.j.wykorzystując do tego celu AAA, Terapie Osób Uzaleniaonych, niedosżłych samobójców/samobójczyń – ludzi, którzy utracili sens życia, częstokroć potalogii społecznej. Poznają ich słabości, pragnienia, po czym kojarząc z innymi w Polsce (źródła – bazy danych pozostają niezmienne) za pośrednictwem internetowych portali randkowych lub innych. Ci albo wymieniają się tradycyjnymi listami, albo po krótkiej korespondencji spotykają się. Kobiety dają mężczyźnie to, czego każdy oczekuje w wymiarze przekraczającym „zwyczajowe” zasady współżycia – czy to w hotelach wynajmowanych na godziny, czy innych melinach. W moim przypadku są to osoby, które stanowią „słupy” – oficjalni właściciele nieruchomości, kórych zakup finansują wyżsi oficjele opolskiej „elity”. Kobieta ma ich pilnować, uczyć się ich, przewidywać każdy krok i na bieżąco raportować, aby Ci pierwsi byli nieustannie pilnowani przez Członków – tak to wygląda w moim przypadku. Kiedy rodzi się zagrożenie zerwania kontaktu, robią wszystko, aby temu zapobiec i nie stracić kontroli nad pilnowanym, zazwyczaj niczego nieświadmomym „słupem”. W moim przypadku było to zajście w ciążę, gdzie wcześniej zapewniany byłem o absolutnej bezpłodności tej osoby. Kiedy „słup” nadal nie chce się podporządkować i współpracować posuwają się do gróźb, prześladowań – ostrzeżeń kierowanych przez pilnującą. Możesz się podzielić tym, co w mniemaniu Masonów im zawdzięczasz albo stracić wszystko, jak to usłyszałem w szantażu zabrania mi dziecka i oddania wraz z „kobietą” innemu pilnowanemu…tym samym stajesz się niepotrzebny, zbędny i jezeli nie postarasz się o zaświadczenie o niepoczytalności, zginiesz. Przykład – Mirosław Wróbel, nie żyjący już właściciel Salonów Mercedes-Benz w Polsce, oficjalnie samobójca.
Działa to jak „łańcuszki szczęścia” w latach 90-tych, kiedy to w naszym Kraju raczkował Internet.
Wszelkie instytucje Charytatwyne chojnie sponsorowane przez Masonów, w tym Fundacja „Dr Clown” są poligonem dla nowo zmobiliozwanych członków.
Najbardziej chyba znamiennym w tym wszystkim jest fakt, że z kobiet czynią w swoich kręgach posługaczki mające zapewnić na wstępie pilnowanemu wszelkie uciechy cielesne, jakie są tylko im znane, o czym zapewniają nieświadomego „supa” już w pierwszych wiadomościach, nim dojdzie do spotkania inicjacyjnego. Posługaczka będąc im w pełni posłuszną realizuje cel – zapewnienie swojej, często funkcjonującej w głębokiej patologii rodzinie finansowanie, w moim przypadku jest to 40 tysięcy złotych na start – byłe „10-koła papieru”, bowiem pilnujący mnie, to członkowie byłej afery ratuszowej w Opolu.
Jeżeli zatem ktoś podnośi kwestię pomocy niesionej w sposób bezinteresowny potrzebującym – czy abyna pewno tak jest … ? Masz być ich niewolnikiem, tyrać po 36h/dobę, odnosić się z szacunkiem, szanować „kobietę”, która swoją inicjację odbywała naście/-dziesiąt razy bezskutecznie (nikt nie traktował poważnie takiej osoby, poza jednorazowym spełnieniem np.w toalecie na dykotece), dzielić się nieproporcjonalnie do zaangażowania zapłatą za pracę, wszak to Oni dają Ci możliwość zarabiania…
Dopóki Twoja świadomość nie zacznie pojmować tej całej PATOLOGII i jej schematu działania, popadasz w paranoję..kiedy już zaczynasz to zauważać, będą nasyłać na Ciebie osoby prowokujące do bójki, agresji fizycznej. Jeżeli uczynią to skutecznie, jesteś ich własnością – albo „pomogą” CI wyjść z zawiasami i będziesz im służyć bez zająknięcia, albo w więzieniu „uprzyjemnią” Ci życie, a Twoje dziecko będzie biernym obserwatorem, jak jego mama obsługuje w melinie kolejnych wujków – przecież nie zostawią swojej posługaczki na pastwę losu, ale pomogą!
Błędne koło skrajnej patologii – im bardziej im jesteś potrzebny, tym bardziej się starają. W moim przypadku wspiera ich cała moja rodzina, która jest ich własnością, jednak nigdy nie mówiło się „O NICH”, bo sobie tego nie życzyli. Dopiero w wieku 33-lat doświadczony ich nachalną, nieustępliwą i desperacką chęcią posiadania mej duszy-kreowania życia, uświadomili mi sposób funkcjonowania. Otwierasz umysł, kojarzysz fakty z życia, wcześniej sprawiające wrażenie jedynie zbiegów okoliczności.
Reasumując – czy aby nawracanie na Chrześcijaństwo siłą było czymś niegodziwym w porównaniu do schematu działania Masonerii na przykładzie wyżej opisanym ? Każda sekta, to skrajność i dopóki ŚWIADOMIE w niej trwamy, sami sobie jesteśmy kowalem losu. Jeżeli jednak ktoś, w tym przypadku moja rodzina, oddaje Twoją duszę wbrew świadomej zgody, jest to najgorsza z możliwych niegodziwości ludzkich i zapewniam, że nie świadczy o chęci niesienia bezinteresownej pomocy. Nazywam się Marcin Kuczer, pochodzę z Opola woj. opolskiego i zaręczam o swojej poczytalności.