Ciekawostki Historyczne
Starożytność

Wielkie podboje czy wielkie zbrodnie? Czterech najbardziej krwiożerczych wodzów starożytności

Marzyli o tym, by świat legł u ich stóp. I nie cofali się przed niczym, by osiągnąć zamierzony cel. Gdyby żyli dzisiaj, jak nic oskarżono by ich o ludobójstwo. O kim konkretnie mowa?

Powiedzmy szczerze: zabijanie krewnych było w tej epoce standardem. Czynili to tak różnie oceniani monarchowie, jak biblijny Salomon (bratobójca), król Herod Wielki (trzykrotny synobójca), cesarz Neron (zabił żonę, szwagra i matkę) czy Konstantyn Wielki, pierwszy chrześcijański władca Rzymu (synobójca i żonobójca).

W przypadku rodziny krąg potencjalnych ofiar był jednak przynajmniej ograniczony. Gorzej, jak taki starożytny władca miał ambicje, by zdobywać nowe miasta i krainy. Wtedy niósł śmierć niczym Hitler czy Stalin

Aleksander Wielki

Tak było z Aleksandrem Wielkim. Ten najsłynniejszy uczeń filozofa Arystotelesa zwany jest największym wodzem starożytności. Marzył o podboju całego świata. I jak to często w świecie starożytnym bywało, zaczął od rozprawy z najbliższą rodziną. Istnieją silne podejrzenia, że maczał palce w spisku na życie ojca, króla Filipa II. A nawet jeśli w tym przypadku był niewinny, to nie ma wątpliwości, że kazał zamordować swojego przyrodniego brata Karanosa. Biednego chłopca podobno wrzucono do rozgrzanego pieca.

Aleksander uczynił z Tyru przykład dla wszystkich, którzy myśleli o tym, aby stawić mu czoła (źródło: domena publiczna).

Aleksander uczynił z Tyru przykład dla wszystkich, którzy myśleli o tym, aby stawić mu czoła (źródło: domena publiczna).

Zdobycze najsłynniejszego z macedońskich władców okupione były krwią tysięcy ludzi. Przykładem może być rozprawa z mieszkańcami Tyru. W 332 roku przed Chrystusem armia pod wodzą Aleksandra Wielkiego w swoim triumfalnym marszu utknęła pod tym fenickim miastem. Ambitny młody król pragnął je zdobyć, Udało się to dopiero po kilkumiesięcznym oblężeniu. Kiedy jego żołnierze wreszcie weszli do Tyru, nie mieli litości. Tak pisał o tym epizodzie Peter Green, biograf Aleksandra:

Po zgnieceniu resztek oporu starzy wojacy Aleksandra rozhulali się po całym mieście, już bez żadnych hamulców, niczym krwiożercze bestie polujące na ludzi. Rozhisteryzowani, na pół szaleni po długich trudach straszliwego oblężenia, teraz byli tylko rzeźnikami, bijącymi, tratującymi, rozszarpującymi ofiary tak długo, aż cały Tyr zamienił się w krwawe, cuchnące jatki.

Niektórzy obywatele zamknęli się w swoich domach i popełnili samobójstwo. Aleksander rozkazał zgładzić wszystkich z wyjątkiem tych, którzy szukać będą azylu w świątyniach; jego rozkaz wykonano z okrutną satysfakcją. Powietrze gęstniało od dymu z płonących domów. W tej potwornej orgii zniszczenia poniosło śmierć 7000 Tyryjczyków.

Los tych, którzy przeżyli rzeź, nie był wcale lepszy. Macedoński władca kazał ukrzyżować dwa tysiące mężczyzn zdolnych do służby wojskowej! Pozostałych przy życiu 30 tysięcy mieszkańców Tyru sprzedano w niewolę.

Kolejnym miastem na drodze armii Aleksandra Wielkiego była Gaza. Król Macedonii oblegał miasto przez dwa miesiące. Swoją wściekłość, spowodowaną kolejnym przestojem i raną (został trafiony w nogę kamiennym pociskiem artyleryjskim), wyładował na mieszkańcach. Po zdobyciu miasta wyrżnięto 10 tysięcy mężczyzn, a kobiety i dzieci sprzedano w niewolę. Batisa, dzielnego dowódcę Gazy, na rozkaz macedońskiego króla uwiązano za nogi do wozu i wleczono wokół murów aż wyzionął ducha.

Frank Fabian, niemiecki historyk, autor książki „Największe kłamstwa w historii”, nie szczędzi gorzkich słów pod adresem Aleksandra:

Nie sposób opisać wszystkich masakr i rzezi, których się dopuścił. Wojna rządzi się swoimi okrutnymi prawami, ale on przekraczał wszelkie wyobrażalne granice. Pozostawiał za sobą nędzę, kalectwo i śmierć. A wojny nigdy nie miał dość. Wygrawszy jedną bitwę, przygotowywał następną. Wyrżnąwszy 10 tysięcy wrogów, pragnął wyciąć (i wycinał) 20 tysięcy.

Trawiony ambicją Aleksander ciągle dążył do nowych, krwawych, podbojów. Na ilustracji obraz Jeana Simona Berthélemy'ego przedstawiający macedońskiego władcę przecinającego węzeł gordyjski (źródło: domena publiczna).

Trawiony ambicją Aleksander ciągle dążył do nowych, krwawych podbojów. Na ilustracji obraz Jeana Simona Berthélemy’ego przedstawiający macedońskiego władcę przecinającego węzeł gordyjski (źródło: domena publiczna).

Pomysły Aleksandra Wielkiego kosztowały też, często niepotrzebnie, życie jego żołnierzy. I nie chodziło wcale o śmierć w walce. Wracając w 325 roku przed Chrystusem z Indii, przeprowadził swoją armię przez pustynną krainę zwaną Gedrozją (dzisiejszy południowy Pakistan i Iran). Dla wojowników macedońskiego króla była to droga przez piekło. Jak referuje Peter Green:

Odczuwali dotkliwy brak wody i często musieli maszerować od 25 do 75 mil, przeważnie nocą, od jednej kałuży słonawej wody do drugiej. A kiedy wreszcie docierali do celu, ludzie, oszaleli z pragnienia, zanurzali się nieraz bez namysłu w kałuży, w zbroi i z całym rynsztunkiem. Wielu zmarło na skutek nadmiernego picia po uprzednim odwodnieniu, wielu innych padło ofiarą porażenia słonecznego.

Pochód kosztował życie kilkudziesięciu tysięcy ludzi. Według jednych z 85 tysięcy żołnierzy Aleksandra przeżyło nie więcej niż 25 tysięcy. Inni szacują, że stan wyjściowy armii to 60 tysięcy, a końcowy – 15 tysięcy.

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Juliusz Cezar

Gajusz Juliusz Cezar, rzymski genialny wódz, a w wolnych chwilach – pisarz i kochanek Kleopatry, ma na sumieniu rzeź, którą bez cienia wątpliwości można określić mianem ludobójstwa.

Nawet jak na starożytne standardy Juliusz Cezar wykazywał się bezprecedensową brutalnością. Na ilustracji posąg Cezara w Romini (fot. Georges Jansoone; lic. CC BY-SA 4.0).

Nawet jak na starożytne standardy Juliusz Cezar wykazywał się bezprecedensową brutalnością. Na ilustracji posąg Cezara w Romini (fot. Georges Jansoone; lic. CC BY-SA 4.0).

Był rok 55 przed Chrystusem. Rzeka Ren oddzielała sfery wpływów rzymskich i germańskich. Jednak germańskie plemiona Uzypetów i Tenkterów, naciskane przez sąsiadów, zmuszone były ją przekroczyć. Gajusz Juliusz Cezar zareagował natychmiast. Ściągnął 8 legionów i galijskie oddziały pomocnicze – innymi słowy, zebrał 50-tysięczną armię.

Uzypetowie i Tenkterowie poprosili Rzymian o czas. Zamierzali wrócić za Ren, ale najpierw chcieli porozumieć się ze swoimi pobratymcami w sprawie ziem, na których mogliby gospodarować. Juliusz Cezar przyjął posłów Uzypetów i Tenkterów i oficjalnie zgodził się na ich propozycje. A potajemnie… wydał rozkaz wymordowania dwóch germańskich plemion. To nie była walka, to była rzeź. Wystarczy zajrzeć do „Wojny galijskiej” Cezara, gdzie wódz chwali się swoim zwycięstwem:

Tu w obozie, ci, którym udało się szybciej chwycić za broń, przez jakiś czas stawiali naszym opór i toczyli walkę wśród wozów i bagaży; natomiast pozostała masa dzieci i kobiet (z całymi bowiem swoimi rodzinami wyszli z kraju i przekroczyli Ren) zaczęła na wszystkie strony uciekać; w pościg za nimi Cezar posłał konnicę.

Tak w XIX wieku wyobrażano sobie przedstawicieli plemion germańskich. Niewiele ma to wspólnego z rzeczywistością (źródło: domena publiczna).

Tak w XIX wieku wyobrażano sobie przedstawicieli plemion germańskich. Niewiele ma to wspólnego z rzeczywistością (źródło: domena publiczna).

Gdy Germanie usłyszeli wrzawę na tyłach i ujrzeli mordowanie swoich, rzucili broń, porzucili znaki bojowe i wyrwali się z obozu, a gdy po dopadnięciu do zlewiska Mozy i Renu stracili nadzieję na dalszą ucieczkę, wielką ich liczbę wybito, a reszta rzucała się do rzeki i tam ginęła wskutek przerażenia, wyczerpania oraz porywistości prądu. Nasi, wszyscy co do jednego, poza kilku rannymi, cało powrócili do obozu po budzącej taki strach wojnie, gdyż liczba nieprzyjaciół wynosiła 430 000 osób.

Liczba pomordowanych mężczyzn, kobiet, starców i dzieci prawdopodobnie była zawyżona. I tak chodziło jednak o życie tysięcy ludzi. Ta zbrodnia ludobójstwa była szczególnie odrażająca, bo połączona ze zdradą i złamaniem praw poselskichoceniał Aleksander Krawczuk w biografii Cezara. W 2015 roku w holenderskiej miejscowości Kessel odnaleziono szczątki niektórych ofiar tamtej masakry.

Tymczasem w rzymskim Senacie prawie wszyscy piali z zachwytu nad męstwem Juliusza Cezara. Jeden tylko Katon Młodszy ciskał gromy na wiarołomnego wodza. Domagał się wydania go w ręce Uzypetów i Tenkterów – tych nielicznych, którzy zdołali ujść z życiem…

Artykuł powstał między innymi w oparciu o książkę Franka Fabiana "Największe kłamstwa w historii", która ukazała się właśnie nakładem wydawnictwa Bellona.

Artykuł powstał między innymi w oparciu o książkę Franka Fabiana „Największe kłamstwa w historii” (Bellona 2017).

Masakra dwóch germańskich plemion nie była jednorazowym wyskokiem. W zaborczych wojnach prowadzonych przez Cezara przelano morze krwi. Przykładowo, w galijskim Awarikum zorganizował masakrę obrońców miasta. Z 40 tysięcy przeżyło jedynie 800 osób.

Dopiero w 51 roku przed Chrystusem, kiedy rzymski wódz zdobywał ostatnią twierdzę Galów, osadę o nazwie Uksellodunum, wykazał się swoiście pojętą łagodnością. Wszystkim obrońcom darował życie… ale kazał im odrąbać ręce. Gdyby komiksowym bohaterom, Asteriksowi i Obeliksowi, przyszło mieszkać w ostatnim punkcie oporu przeciwko Rzymianom, na rozkaz Juliusza Cezara straciliby ręce.. Być może zmarliby na skutek krwotoku lub gangreny.

Podbój Galii nie był jedynym militarnym osiągnięciem Cezara. Frank Fabian w „Największych kłamstwach w historii” próbował zamknąć dokonania „boskiego Juliusza” w liczbach :

Pliniusz mówi, że w wyniku wojen prowadzonych przez Cezara zginęło 1,2 miliona ludzi, nie licząc masakr w czasie wojny domowej. Wellejusz Paterkulus (historyk przyjazny Cezarowi) podaje 400 tysięcy zabitych w samej tylko Galii i tyluż jeńców. Plutarch wymienia milion zabitych i milion jeńców, wspomina też o 300 tysiącach poległych Germanach.

Wojny prowadzone przez Cezara kosztowały życie setki tysięcy ludzi. Na ilustracji kapitulacja galijskiego wodza Wercyngetoryksa przed Cezarem pod Alezją na obrazie Lionel-Noël Royera (źródło: domena publiczna).

Wojny prowadzone przez Cezara kosztowały życie setki tysięcy ludzi. Na ilustracji kapitulacja galijskiego wodza Wercyngetoryksa przed Cezarem pod Alezją na obrazie Lionel-Noël Royera (źródło: domena publiczna).

Attyla

„Bicz Boży”, zanim zaczął na dobre smagać Cesarstwo Rzymskie, rozprawił się z najbliższą rodziną. Jego dwaj młodziutcy kuzyni, Mamas i Atakam, przezornie zbiegli do Rzymian. Ci jednak po jakimś czasie zwrócili uciekinierów wodzowi Hunów. Attyla odebrał ich w mieście Kasjum na terenie dzisiejszej Rumunii… i kazał nawlec na pal.

Na palu skończył także niejaki Konstancjusz, sekretarz Attyli, którego wódz oskarżył o kradzież złotych naczyń. Skazańcy konali w męczarniach. Mogły one trwać całe dnie, jeżeli pal nie trafił w serce, tylko wyszedł plecami. Na dodatek jeszcze żywych nieszczęśników atakowały często drapieżne ptaki, nie czekając na ich zgon. Może dlatego francuski mediewista Michel Rouche jeden z rozdziałów swojej książki poświęconej Hunom i Attyli zatytułował „Sprawiedliwość pala”…

Wódz nie poprzestał jednak tylko na likwidacji kuzynów. Około 445 roku zamordował także swojego brata Bledę. Odtąd mógł cieszyć się pozycją jedynowładcy i skupić się na wyprawach na powoli umierające Cesarstwo Rzymskie. Najazdy wojowników Attyli dotknęły zarówno jego wschodnią, jak i zachodnią część. Jak pisał jeden z historyków, tylu ludzi było zabitych i tyle przelano krwi, że nikt nie mógł policzyć zmarłych. Hunowie łupili kościoły i klasztory, wyrzynali mnichów i [poświęcone Bogu] dziewice.

Attyla był równie bezlitosny dla własnej rodziny, co i dla wrogów. Na ilustracji wódz Hunów na obrazie Eugène’a Delacroix (źródło: domena publiczna).

Attyla był równie bezlitosny dla własnej rodziny, co i dla wrogów. Na ilustracji wódz Hunów na obrazie Eugène’a Delacroix (źródło: domena publiczna).

Wyjątkowego pecha mieli mieszkańcy galijskiego Metzu. Hunowie pod wodzą Attyli bezskutecznie oblegali miasto. Wprawdzie walili taranem w mury, ale tych nie udało się skruszyć, więc po jakimś czasie odjechali, szukając łupów gdzie indziej. Tymczasem niewiele później fragment murów Metzu runął. Na wieść o tym Hunowie wrócili i wymordowali większość mieszkańców.

Dariusz Wielki

Słynny perski władca nie przebierał w środkach. Na początku panowania, około 520 roku przed Chrystusem, musiał zmierzyć się z buntem Babilonu. Na swoje szczęście miał w mieście swojego człowieka – Zopyrosa. By zapewnić mu posłuch wśród babilońskich przywódców, Dariusz… poświęcił tysiąc swoich ludzi. Ustawił ich w takim miejscu, aby Zopyros na czele babilońskich oddziałów mógł dokonać wycieczki i ich wyrżnąć…

W efekcie akcje Zopyrosa wzrosły, ale niewystarczająco. Potrzebował kolejnego sukcesu. Tym razem Dariusz przeznaczył na rzeź dwa tysiące perskich wojowników. Po tej spektakularnej akcji Zopyrosowi powierzono  dowodzenie obroną Babilonu. A on, mając klucze do bram miasta, otworzył je Persom.

Dariusz Wielki dla osiągnięcia celu był gotów pozwolić na wyrżnięcie tysięcy swoich żołnierzy (fot. درفش کاویانی; lic. CC BY-SA 3.0).

Dariusz Wielki dla osiągnięcia celu był gotów pozwolić na wyrżnięcie tysięcy swoich żołnierzy (fot. درفش کاویانی; lic. CC BY-SA 3.0).

Odzyskawszy Babilon, Dariusz Wielki kazał wbić na pal 3 tysiące jego najprzedniejszych mieszkańców. Bilans strat miasta był tragiczny. Część z nich spowodowali… sami Babilończycy, którzy jeszcze na początku oblężenia wymordowali wszystkie kobiety, aby nie marnować żywności i móc dłużej się bronić.

Lista jest znacznie dłuższa

Oczywiście, można próbować dopisywać do tej listy kolejnych krwawych władców z czasów starożytnych. Aasyryjski król Aszurnasirpal II, panujący w IX wieku przed Chrystusem, chełpił się na przykład  wbijaniem na pal jeńców wojennych. Niewiniątkami nie byli też z pewnością osławiony rzymski imperator Karakalla, zmarły w 217 roku, czy chiński cesarz Szy Huang-Ti (Shi Huangdi) z III wieku przed naszą erą.

Niezależnie od składu zestawienia pewna rzecz zwraca uwagę. Karakalla czy Attyla od zawsze przedstawiani są jako żądni krwi tyrani (może pomijając Węgrów, którzy uważali się za spadkobierców Hunów). Z kolei na Dariusza Wielkiego, Aleksandra Wielkiego czy Juliusza Cezara patrzy się najczęściej przez pryzmat ich militarnych sukcesów.

O ile na przykład Attyla uważany jest przez większość z krwawego tyrana, to już Aleksander postrzegany jest jako wielki władca. Tymczasem jego rządy to nieprzerwana orgia mordów. Na ilustracji pomnik Aleksandra Wielkiego w Edynburgu (fot. Stefan Schäfer; lic. CC BY-SA 3.0).

O ile na przykład Attyla uważany jest przez większość z krwawego tyrana, to już Aleksander postrzegany jest jako wielki władca. Tymczasem jego rządy to nieprzerwana orgia mordów. Na ilustracji pomnik Aleksandra Wielkiego w Edynburgu (fot. Stefan Schäfer; lic. CC BY-SA 3.0).

Odpowiedzialność za śmierć tysięcy niewinnych osób zwykle pozostaje na dalszym planie. I pisze się zdawkowo, że Dariusz „stłumił bunt Babilonu”. Podczas gdy tak naprawdę z zimną krwią wysłał na rzeź trzy tysiące swoich żołnierzy, a później drugie tyle ludzi kazał nawlec na pal!

Można odpowiedzieć, że taka cena była tworzenia każdego imperium. Warto jednak może spojrzeć na przeszłość także z innej perspektywy. Historia podbojów to nie tylko historia bitew i zwycięstw, ale też historia niezliczonych ofiar, które poświęcono na ołtarzu wybujałych ambicji i żądzy podbojów.

Bibliografia:

Źródła:

  1. Gajusz Juliusz Cezar, Wojna galijska, tłum. Eugeniusz Konik, Zakład Narodowy im. Ossolińskich/DeAgostini 2004.
  2. Herodot, Dzieje, tłum. Seweryn Hammer, Czytelnik 2002.

Opracowania:

  1. Pancras Dijk, „Genocidaire slachting” onder leiding van Julius Caesar bij Kessel, „National Geopgraphic. Neerland – Belgie”, 10.12.2015.
  2. Frank Fabian, Największe kłamstwa w historii, Bellona 2017.
  3. Krzysztof Głombiński, Herodotowe portrety orientalnych władców, „Meander” t. 35, nr 11 (1980).
  4. Peter Green, Aleksander Wielki, tłum. Andrzej Konarek, Państwowy Instytut Wydawniczy 1978.
  5. Aleksander Krawczuk, Gajusz Juliusz Cezar, Zakład Narodowy im. Ossolińskich 1972.
  6. Kazimierz Kumaniecki, Literatura rzymska. Okres cyceroński, PWN 1977.
  7. John Man, Attyla. Barbarzyńca, który rzucił wyzwanie Rzymowi, tłum. Katarzyna Bażyńska-Chojnacka, Piotr Chojnacki, Amber 2005.
  8. Jean Markale, Wercyngetoryks, tłum. Hanna Olędzka, Państwowy Instytut Wydawniczy 1988.
  9. Michel Rouche, Attyla i Hunowie. Ekspansja barbarzyńskich nomadów IV–V wiek, tłum. Jakub Jedliński PWN 2011.

 

Zobacz również

Starożytność

Hunowie nad Wisłą i Odrą

Okrucieństwo Hunów przeszło do legendy, a imię ich wodza, Attyli, budziło powszechne przerażenie. Także wśród ówczesnych mieszkańców terenów dzisiejszej Polski.

16 sierpnia 2024 | Autorzy: Herbert Gnaś

Starożytność

Zabił syna, żonę i… został świętym. Konstantyn Wielki i jego ofiary

Konstantyn Wielki, pierwszy chrześcijański cesarz, w kategorii „zabójstwa najbliższych” okazał się godnym rywalem matkobójcy Nerona. Na sumieniu miał teścia, szwagrów, siostrzeńca, żonę i syna. Niezły...

7 lutego 2021 | Autorzy: Michael Morys-Twarowski

Historia najnowsza

Wszystkie drogi prowadzą do… historii. Dawne i nowe Szlaki Jedwabne

Jeśli historia czegoś nas nauczyła, to tego, że ludzie potrafią wytrwale i rozsądnie działać na rzecz pokoju w przyszłości. Najlepszym tego przykładem były Szlaki Jedwabne,...

25 listopada 2020 | Autorzy: Peter Frankopan

Starożytność

Śmierć Filipa Macedońskiego, ojca Aleksandra Wielkiego. Morderstwo z homoseksualnym gwałtem w tle

Filip II Macedoński miał kilka żon. To nie one jednak zapisały się w historii, ale jego kochanek, Pauzaniasz z Orestis. Dlaczego? Bo dokonał zamachu, w...

1 stycznia 2018 | Autorzy: Adam Węgłowski

Starożytność

Otruł matkę, żonę, trzech synów i trzy córki. Szalony król Pontu, który dla nikogo nie miał litości

Mitrydates VI Eupator panował w latach 120-63 p.n.e. Znał ponad dwadzieścia języków, których nauczył się jednak nie po to, aby rozumieć inne ludy, ale by...

9 września 2017 | Autorzy: Robert Primke

Starożytność

Co naprawdę zabiło Aleksandra Wielkiego?

Trucizna dosypana do wina? Zemsta żony lub nienawistnego żołnierza? A może raczej... zwyczajna choroba, wywołana przez ugryzienie muchy? Co naprawdę było przyczyną śmierci jednego z...

4 września 2017 | Autorzy: Adam Węgłowski

KOMENTARZE (10)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

R

Wreszcie przyzwoity tekst bez naginania faktów. Ale co do Aleksandra to takie było prawo wojenne, nawet Polacy w XVII w. je wykorzystywali. Z tego punktu widzenia to żołnierze Aleksandra mieli prawo wybić te miasta nawet co do nogi… Największym problemem przy takich dywagacjach jest patrzenie ,,naszymi oczyma” a pokazywanie historii ,,oczyma ówczesnych ludzi”. Wtedy całkiem inaczej postrzegano życie ludzkie.

    Czytacz

    Nie do końca. Los mieszkańców Tyru mógł być inny. Aleksander usypał wielką groblę, mogli pertraktować. Zresztą ilość ofiar Aleksandra była moim zdaniem zbyt wielka. Zawsze miałby więcej potencjalnych żołnierzy do armii. Zycie ludzkie to życie. Przyjmując nawet ówczesne postrzeganie tej wartości to więcej ludzi więcej podatków i możliwości( nawet markietanek dla żołnierzy, więcej producentów i dostarczycieli żywności dla wojsk itd.)

    Anonim

    Może jakieś przykłady tego prawa wojennego które nawet Polacy w XVII wieku wykorzystywali. Czyżby krzyżowali ludzi jak Aleksander Mały ? W XVII wieku Polska była tylko jednym z krajów które wchodziły w skład RON ,obok Białorusi ,Ukrainy i Litwy ,więc przypisywanie czegoś Polsce brzmi śmiesznie. Ziemię które Litwa – Białoruś i Żmudz ,oddały Koronie w 1569 r ,to Ruś ,która w 1658 ,miała utworzyć księstwo Ruskie trzeci człon RTN. Tak więc wojny kozackie Chmielnickiego nie dotyczyly Korony-Polski tylko ziem Ruskich-Ukrainy.

Aranđel Marković

Kawalek prawde a wence klamstwo to samo kostantin se urodzil okolice niśa serbija

Mario

Miał prawo wybić do nogi? niby od kogo? Przecież to był zwykły bandyta i ludobójca. O jakim prawie mowa?

Igor

Wszystko fajnie, ciekawie tylko te daty 55 rok przed Chrystusem, co to znaczy, Chrystus urodził się się zgodnie z Biblią Tysiąclecia między 7 a 4 r.p.n.e więc jak ma się zapis powyższych dat. Jak na eksperta Pan doktor chyba powinien pisać r.p.n.e lub r.n.e. Dlaczego w części np. o Attyli pisze 475 roku anie roku po Chrystusie. Jak dla mnie kaleczy to artykuł.

KDJ

Zawsze zadziwiały mnie te ogromne armie starożytności. Jak oni utrzymywali tyle wojska? Co jedli i pili Ci żołnierze i konie? 50 tys. mężczyzn to nie w kij dmuchał, nawet w XX wieku było to pewne wyzwanie, a co dopiero w 600 p.n.e.

Do takich szacunków podchodziłbym bardzo ostrożnie.

Anonim

TEZ DO PEWNYCH SZACUNKOW PODCHODZE BARDZO OSTROZNIE . Ale to bardzo ciekawe i ……………….okrutny byl tamten swiat

    Jarosław

    Jedna bomba i 100 000 ludzi. To są dopiero okrutne czasy

metrios

Zawsze za wybujałe ambicje jednostek płacą niewinne miliony

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.