Ciekawostki Historyczne
XIX wiek

Ten krwawy tyran doprowadził do śmierci milionów ludzi. Nadal uważa się go za bohatera

Ma na sumieniu 3 miliony ofiar. Uważał, że „wojsko tworzy się po to, żeby można było zabić żołnierzy”, i lekką ręką wysyłał własne zastępy na śmierć. W swoim imperium przywrócił niewolnictwo, a wybuchające przeciw jego władzy bunty topił we krwi. Kim naprawdę był legendarny „bóg wojny” i „symbol postępu”?

Zwycięstwo i zabor biegły przed nim i za nim. Sława czynów tylu, brzemienna imionami rycerzy, od Nilu szła hucząc ku północy – pisał o Napoleonie Bonapartem Adam Mickiewicz. Wieszcz nazywał cesarza Francuzów „bogiem wojny”. I nie był jedynym, którego uwiodła napoleońska legenda. Od ponad 200 lat ambitnego Korsykanina przedstawia się jako wojennego geniusza. W oczach wielu jest godnym następcą Cezara i Aleksandra Wielkiego, bożyszczem swoich żołnierzy, prawdziwym herosem. Najwyższy czas zdekonstruować ten mit.

Heros z zakrwawionymi rękami

Zdarzają się historycy, którzy podważają białą legendę Napoleona. Ponad dekadę temu burzliwą dyskusję wywołała głośna książka Claude’a Ribbego, francuskiego historyka o karaibskich korzeniach. W emocjonalnym pamflecie zestawiał on cesarza Francuzów z Hitlerem.

Bardziej wyważoną, niż Ribbe, choć równie surową ocenę wydaje w swojej najnowszej książce „Największe kłamstwa w historii” historyk Frank Fabian. Tak przedstawia bilans rządów „geniusza wojny”:

Ziemia, po której Napoleon przeszedł, stawała się czerwona od krwi (…) Ostrożnie szacując, ma on na sumieniu trzy miliony zabitych. W czasie swego panowania wygubił równo milion żołnierzy francuskich i około dwóch milionów żołnierzy przeciwnika (…) Ilu rannych i kalek ma na swoim koncie, można tylko spekulować. Pięć milionów? Sześć?

Trudno uwierzyć? A jednak! Kolejne kampanie wojenne i krwawe bitwy pochłaniały tysiące ludzkich istnień. Najbardziej błyskotliwe zwycięstwo francuskiego wodza pod Austerlitz kosztowało życie i zdrowie wprawdzie „jedynie” 25 tysięcy żołnierzy, lecz już dziesięć lat później pod Waterloo rannych i zabitych było aż 47 tysięcy. Najtragiczniejszy był jednak bilans bitwy pod Lipskiem w 1813 roku. Straty wszystkich wojsk wyniosły łącznie 130 tysięcy ludzi! Jeśli pomyśleć, jak wiele potyczek Napoleon stoczył na przestrzeni dwóch dekad, trzy miliony wydają się rozsądnym szacunkiem…

Napoleon (tu w stroju cesarskim, na obrazie Jeana Auguste'a Dominique'a Ingresa) wciąż dla wielu jest wojennym bohaterem i krzewicielem postępowych idei rewolucji francuskiej. W rzeczywistości wywołane przez niego wojny pochłonęły miliony istnień... (źródło: domena publiczna).

Napoleon (tu w stroju cesarskim, na obrazie Jeana Auguste’a Dominique’a Ingresa) wciąż dla wielu jest wojennym bohaterem i krzewicielem postępowych idei rewolucji francuskiej. W rzeczywistości wywołane przez niego wojny pochłonęły miliony istnień… (źródło: domena publiczna).

Do ofiar kul, bagnetów i szabel należy zresztą doliczyć jeszcze straty wywołane przez inne czynniki. Armie nie przywiązywały większej wagi do opieki nad rannymi. Obfite żniwo zbierała więc wśród nich gangrena. Śmiertelnie groźne były także epidemie, np. dżumy w Afryce, czy żółtej febry na Haiti. 80 tysięcy żołnierzy Wielkiej Armii wyeliminował w ciągu miesiąca tyfus. Legendarne są też straty wywołane przez ostrą zimę, która doprowadziła do klęski wyprawy na Rosję z 1812 roku. To głównie mróz i choroby, a nie walki w pół roku zabiły 570 tysięcy ludzi (prawie 90% całej francuskiej armii!) i 200 tysięcy koni…

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Żołnierze są po to, żeby umierać

Jak gigantyczne wojenne straty komentował sam Napoleon? Jego obojętność, na którą Fabian zwraca uwagę w „Największych kłamstwach w historii”, może przerażać. Gówno mnie obchodzi życie miliona ludzi – mówił podobno mały wódz. Uważał – podkreśla niemiecki historyk – że wojsko tworzy się po to, żeby można było zabić żołnierzy.

Lekceważenie życia własnych żołnierzy tłumaczy wiele decyzji cesarza, które przyniosły niepotrzebne ofiary. Swoje wojska w Egipcie w 1799 roku zostawił na pastwę losu. Porzucił je, doszedłszy do wniosku, że w kraju faraonów nie ma już do dokonania niczego wartego jego ambicji.

Napoleon, nie bacząc na straty we własnym wojsku, zaangażował się też – zdaniem niektórych, niepotrzebnie – w krwawą wojnę z Hiszpanią. Mało tego! W niektórych bitwach zamiast błyskotliwych manewrów taktycznych stosował ataki frontalne, znane potem z działań Armii Czerwonej. Zwycięstwa uzyskiwane w takich sposób okupywane były ogromną liczbą ofiar.

Jeszcze gorzej „bóg wojny” traktował swoich sprzymierzeńców. Najlepiej pokazuje to los naszych rodaków. Polskie legiony walczące u boku wojsk francuskich straciły do chwili powstania Księstwa Warszawskiego 10 tysięcy żołnierzy. Część biało-czerwonych oddziałów cesarz wykorzystał… do tłumienia murzyńskiego powstania na Haiti. Brutalne walki w niesprzyjającym klimacie i liczne choroby tropikalne sprawiły, że do Europy powróciło tylko około 350 z 5 tysięcy wysłanych legionistów.

Polskie Legiony walczyły u boku Napoleona w nadziei na to, że wesprze on sprawę polskiej niepodległości. Cesarz wykorzystał je jednak do własnych celów. Część Polaków wysłał... na Saint-Domingue (Haiti), aby stłumili trwające tam powstanie niewolników (obr. January Suchodolski, źródło: domena publiczna).

Polskie Legiony walczyły u boku Napoleona w nadziei na to, że wesprze on sprawę polskiej niepodległości. Cesarz wykorzystał je jednak do własnych celów. Część Polaków wysłał… na Saint-Domingue (Haiti), aby stłumili trwające tam powstanie niewolników (obr. January Suchodolski, źródło: domena publiczna).

Za jego przykładem szli zresztą inni. Gdy w 1799 r. kapitulowała twierdza w Mantui, jej dowódca, François-Philippe de Foissac-Latour, wynegocjował swobodny powrót do ojczyzny… ale tylko dla francuskich obrońców. Jednocześnie wydał zwycięskim Austriakom ponad 1100 polskich legionistów – dezerterów z wojsk habsburskich.

Zbrodnie przeciw ludności cywilnej

Na wojnie giną nie tylko żołnierze. Bonaparte nie wahał się jednak występować także przeciwko ludności cywilnej. Ta rysa jego charakteru ujawniła się jeszcze za Dyrektoriatu, na cztery lata przed jego dojściem do władzy. 5 październiku 1795 roku (albo, według kalendarza rewolucyjnego, 13 vendemiaire’a roku IV) młody generał stłumił w stolicy powstanie rojalistów. Swoim żołnierzom kazał… strzelać do nich z armat. Poległo kilkuset zwolenników dawnych porządków. Po tym wydarzeniu Napoleon zyskał ogólnokrajową sławę i miano Generała Vendemiaire’a.

Krwawe pacyfikacje i okrucieństwo wobec cywilów stały się wizytówką pnącego się po szczeblach władzy dowódcy. W 1799 roku w czasie kampanii egipskiej na jego rozkaz Francuzi zamordowali w Jaffie między 2,5 a 4 tysiące jeńców tureckich. Z kolei w 1808 roku francuskie oddziały pod wodzą jego szwagra, Joachima Murata, krwawo stłumiły powstanie mieszkańców Madrytu.

W trakcie starć zginęło około 500 Hiszpanów. Kolejnych kilkaset francuskie plutony egzekucyjne rozstrzelały już następnego dnia. Podobnie, bez sądu, ale za to z pełną bezwzględnością, Francuzi rozstrzelali w 1812 roku kilkuset Rosjan. Do przeprowadzenia egzekucji wystarczyły podejrzenia, że oskarżeni mogą być poszukiwanymi przez wojsko podpalaczami.

W zdobywaniu Saragossy Francuzom pomagali także Polacy. Bilans oblężenia był straszny - w wyniku starć i od chorób zginęła połowa mieszkańców miasta (obr. Federico Jiménez Nicanor, źródło: domena publiczna).

W zdobywaniu Saragossy Francuzom pomagali także Polacy. Bilans oblężenia był straszny – w wyniku starć i od chorób zginęła połowa mieszkańców miasta (obr. Federico Jiménez Nicanor, źródło: domena publiczna).

Bezwzględność wojsk napoleońskich poznali też mieszkańcy Saragossy, stolicy Aragonii. Francuzi – z pomocą Polaków – zdobyli miasto w lutym 1809 roku. W zaciętych walkach nie brano jeńców, zabijano także ludność cywilną. Dodatkowo dziesiątkowały ją w czasie oblężenia choroby. Do momentu kapitulacji zginęły prawie 54 tysiące cywilów. Była to ponad połowa przebywającej w mieście ludności.

Brzemię białego człowieka po francusku

Mówi się, że wojska napoleońskie rozpowszechniały w Europie głoszone przez rewolucję francuską ideały równości, wolności i braterstwa. Napoleon podobno był promotorem postępowego prawodawstwa. Jako przykład wskazuje się zwykle przeprowadzoną przez niego reformę prawa cywilnego. Zapomina się jednak, że w innych kwestiach forsowane przez niego rozwiązania były po prostu wsteczne.

Jednym z najbardziej kontrrewolucyjnych posunięć Bonapartego było… przywrócenie we Francji niewolnictwa. Zostało ono zniesione przez jakobinów w 1794 roku. Jednocześnie Konwent potwierdził równość wszystkich obywateli francuskich, niezależnie od koloru skóry, wobec prawa. Już osiem lat później, w 1802 roku, Napoleon kilkoma dekretami powstrzymał wprowadzanie tych ustaleń w życie przynajmniej w części francuskich kolonii. Tym samym ówczesny pierwszy konsul zdegradował znaczną część czarnoskórych Francuzów . Wszystko po to, by przysłużyć się interesom białych kolonialistów. Było to zresztą zgodne z przypisywaną mu dewizą: Jestem za białymi, bo sam jestem biały!

Rasizm Napoleona przejawił się w szczególnym okrucieństwie, z jakim tłumił powstania walczących o własną wolność czarnych niewolników. Jak pisze Claude Ribbe, „bóg wojny” miał tylko jedno zmartwienie. Szukał odpowiedzi, jak wyeliminować w możliwie najkrótszym czasie, przy minimalnych kosztach i personelu, jak najwięcej ludzi określanych jako gorszych.

W większości przypadków stosował metody tradycyjne. Niewolnicy ginęli od kul i bagnetów lub byli topieni w morzu w związanych workach. Czasem sięgano po rozwiązania rodem z rzymskich igrzysk – jeńców rozszarpywały na arenach amfiteatrów zgłodniałe psy.

Francuzi doskonalili też metody, które potem twórczo rozwinęli przywódcy III Rzeszy. W czasie ekspedycji na Saint-Domingue (dzisiejsze Haiti), która miała na celu przywrócenie francuskiego zwierzchnictwa, do zabijania byłych niewolników używali gazu. Gromadzili Haitańczyków w ładowniach statków, gdzie następnie tłoczyli  dym z trującym dwutlenkiem siarki. Martwe ciała wrzucano do morza.

Napoleon, kiedy sprawował jeszcze funkcję pierwszego konsula, za pomocą kilku dekretów przywrócił niewolnictwo w części francuskich kolonii. Na zdjęciu fragment dekretu odtwarzającego przedrewolucyjne stosunki kolonialne na Gwadelupie (zdj. Jfniort, lic. CC BY-SA 4.0).

Napoleon, kiedy sprawował jeszcze funkcję pierwszego konsula, za pomocą kilku dekretów przywrócił niewolnictwo w części francuskich kolonii. Na zdjęciu fragment dekretu odtwarzającego przedrewolucyjne stosunki kolonialne na Gwadelupie (zdj. Jfniort, lic. CC BY-SA 4.0).

Podobnie krwawo wysłannicy Napoleona stłumili rewoltę niewolników na Guadelupie. Tam też mordowano miejscowych bez różnicy płci i wieku. Ponieważ masowe rozstrzeliwanie i karne ekspedycje tylko podsycały opór, Francuzi wymyślali coraz bardziej sadystyczne sposoby egzekucji. Metody bardziej humanitarne stosowano tylko wtedy, gdy trzeba było szybko opróżnić więzienia i zrobić miejsce dla nowych więźniów.

Trybunał międzynarodowy dla osądzenia zbrodni Napoleona

Okrutne poczynania cesarza Francuzów już za jego czasów budziły oburzenie. W 1814 roku publicysta Lewis Goldsmith rzucił pomysł powołania trybunału międzynarodowego dla „wszystkich zbrodni Bonapartego”. Rok później przygotował nawet publikację pod tytułem „Apel do rządów Europy na temat konieczności postawienia Napoleona Bonapartego przed publicznym sądem”.

Przeważyli jednak ci, których – jak pisał polski publicysta Stanisław Cat-Mackiewicz – pociągała „poezja bitew i zwycięstw Napoleona”. Cesarza nie osądzono, a jedynie zesłano na wyspę świętej Heleny. Do Europy powróciły stare rządy. O tym, że – jak podkreśla Frank Fabian w „Największych kłamstwach w historii”Napoleon był rzeźnikiem i katem, mordercą milionów – prawie zapomniano. A biała legenda „boga wojny” rosła w siłę.

Bibliografia:

  1. Robert Bielecki, Encyklopedia wojen napoleońskich, Wydawnictwo Trio 2002.
  2. Stanisław Cat-Mackiewicz, Był bal, Universitas 2012.
  3. Frank Fabian, Największe kłamstwa w historii, Bellona 2017.
  4. Zbigniew Filipiak, Walki Legionów Polskich na San Domingo (Haiti) w latach 1802-1803,Publikacje edukacyjne 2010/2011.  
  5. Christopher Hudson, The French Fuhrer. Genocidal Napoloen was as barbaric as Hitler, historian claims, “The Mail Online”, 24.07.2008.
  6. Marian Kukiel, Zarys historii wojskowości w Polsce, Krakowska Spółka Wydawnicza 1929.
  7. Colin Randall, Napoleon’s genocide ‘on a par with Hitler’, “The Telegraph”, 26.11.2005.
  8. Geoffrey Regan, Błędy militarne, Vasco International 1992.
  9. Andrew Uffindell, Wielcy generałowie wojen napoleońskich oraz ich bitwy 1805-1815, Rebis 2007.
  10. Florence Gauthier, 1793-94: La Révolution abolit l’esclavage. 1802: Bonaparte rétablit l’esclavageSynthèses, Révolution Française.net, 11.04.2006.

Zobacz również

Nowożytność

Żołnierze Legionów Polskich we Włoszech dokonywali bezwzględnej eksterminacji włoskich powstańców. Tak twierdzi ten poczytny autor

Karne ekspedycje przeciw buntującej się ludności. Mordowanie kobiet i dzieci. Zrównanie z ziemią całego miasteczka. To nie opis zbrodni dokonanych przez Niemców czy Rosjan. To...

20 maja 2019 | Autorzy: Rafał Kuzak

XIX wiek

Byli tak głodni, że zjadali się nawzajem. Horror odwrotu Wielkiej Armii Napoleona [18+]

Żuli surowe końskie mięso i skórę własnych butów. Nierzadko z głodu zjadali się nawzajem. Jeśli schwytali ich Kozacy albo miejscowi chłopi, kończyli żywot nabici na...

14 listopada 2017 | Autorzy: Janusz Ślęzak

XIX wiek

Bitwa pod Borodino. Najbardziej krwawa bitwa od czasu wynalezienia prochu

Nieprzerwana nawała ogniowa, masy kawalerii i stłoczonych żołnierzy, maszerujących pod salwami wroga. Niemal osiemdziesiąt tysięcy zmasakrowanych żołnierzy. I dowódca ignorujący wszelkie apele o nadesłanie pomocy....

3 listopada 2017 | Autorzy: Piotr Dróżdż

XIX wiek

Czy Napoleon miał sobowtóra? Na pewno próbowano go zastąpić człowiekiem łudząco do niego podobnym

Jest rok 1806. Grupa komandosów przybywa na tereny okupowanej Wielkopolski, by dokonać jednej z najbardziej brawurowych operacji w dziejach: uprowadzić Napoleona Bonaparte i w jego...

25 października 2017 | Autorzy: Adrian Przewoźny

XIX wiek

Ile osób naprawdę zgilotynowano w czasie rewolucji francuskiej?

Wolność, równość, braterstwo... i gilotyna. Nowoczesna maszyna do dekapitacji początkowo była symbolem postępu. Szybko zamieniła się w narzędzie terroru, równie bezwzględnie ścinające głowy królewskie, co...

16 marca 2017 | Autorzy: Anna Winkler

Nowożytność

Psychopaci z Karaibów. Witajcie w piekle francuskich kolonii

Swych czarnych niewolników Francuzi zakopywali żywcem, palili, dusili siarką, wysadzali w powietrze, rzucali psom na pożarcie... A co na to wielcy francuscy filozofowie? Surowo potępiali...

6 lipca 2016 | Autorzy: Adam Węgłowski

KOMENTARZE (135)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kaja

Napoleon wykreowany na wielkiego wodza,oswobodziciela,ale jakim kosztem?Każda wojna jest sprawczynią strasznych zawirowań w dziejach historii.Nie myśli się nigdy o człowieku,tylko o własnych interesach,które są wynikiem ludzkiej tragedii na przestrzeni dziejów.Jak widać,władza i polityka rządzą się swoimi prawami,pomijając CZŁOWIEKA.

    miś yoggi

    a ile z tych wojen wypowiedział Napoleon? W większości wojny zostały mu wypowiedziane. Zarówno cytowana książka jak i artykuł są żenująco stronnicze

      Mateusz Drożdż

      To prawda, większość wojen została Napoleonowi wypowiedziana. W moim artykule jako główne przykłady niepotrzebnych lub wielkich strat podane są jednak te wojny, które zainicjował sam Napoleon – z Hiszpanią i z Rosją. Co do zarzutów stronniczości, to mimo napoleońskiej legendy, ciemne plamy na wizerunku cesarza niestety są. Mimo, że są w zdecydowanej mniejszości w stosunku do opinii bardzo pozytywnych i można nazwać je stronniczymi, ale od tego nie znikną.

      Pozdrawiam,

      Mateusz Drożdż

        Anonim

        Napoleon nie wypowiedział wojny Hiszpanii. Wprowadził wojska na półwysep Iberysjki, ale w odpowiedzi na wielki list pierwszefo minstra Hiszpani, który twierdził że trzeba szykować wojsko do walki z wrogiem. A za najważniejsze uznał konie. Ergo, Napoleon wyprzedził Hiszpanię.
        Pomijając już fakt że gdyby Anglia w 1803 dała sobie spokój to nie byłoby ani jednej wojny. Tylko ci kochający pokój wyspiarze nie mogli znieść człowieka z ludu na tronie.

        Kaja

        I słusznie,gdyby był taki bez skazy,to nie zostałby zesłany na Elbę.Pozdrawiam

        MGXW

        Panie Mateuszu, to w Rosji wojsko wykrwawiło się z powodu mrozów, czy działań wojennych? Owszem, Napoleon w czasie bitwy decydował, że dwa, czy trzy korpusy „idą na zużycie”, ale tylko po to by ją wygrać, a sami dowódcy tych korpusów mimo to, nie zarzynali bezmyślnie swoich żołnierzy kulami wrogów.
        Napoleon większość bitew wygrywał nie przez fizyczne unicestwienie nieprzyjeciela, ale doskonałymi manewrami oskrzydlającymi, wyjściem na tyły, które powodowały ucieczkę, dezorganizację chaos, a w konsekwencji niewolę przeciwnika.
        Myślę, że chyba pan sam nie wierzy w to co napisał.

      Anonim

      Pragnę zauważyć, że Hitler również wypowiedział chyba tylko jedną wojnę – USA. Inne kraje po prostu najeżdżał. Znacznie więcej krajów wypowiedział wojnę hitlerowskim Niemcom, niż hitlerowskie Niemcy innym krajom. Więc to ile ktoś razy wypowiedział wojnę, nie jest najlepszy kryterium oceny.

        WPG

        „Analogia” raczej bez sensu. Chodzi tu konieczność walki z wciąż na nowo powoływanymi koalicjami antyfrancuskimi. W czasie II wojny nie było okresów pokoju. Zresztą dlatego mówimy o WOJNACH napoleońskich, a nie o jednej wojnie.

DrHouse

Trochę ten artykuł stronniczy. Nie przedstawiono w nim pewnych aspektów. Wygląda jakby autor oparł się na jednej książce w dodatku anty w stosunku do Napoleona. Ale każdy wydarzenia interpretuje inaczej. Szkoda tylko że opisano go w tak złym świetle pomijając fakty które tłumaczą takie zachowania ….

    Armin

    Przychylam sie mocno do tego stanowiska.

    Anonim

    Artykuł dotyczył rzadko poruszanego tematu „ciemnej strony” cesarza Napoleona Bonapartego. Skoro jest on poruszany rzadko, to nie ma go w wielu książkach. Oczywiście, sam temat czasów wojen napoleońskich jest zdecydowanie bardziej złożony, co powodowałoby objętość książki lub dużego artykułu naukowego. Napisano ich o cesarzu podobno koło pół miliona, jest więc z czego wybierać. Mój artykuł w „Ciekawostkach Historycznych” miał tylko zaznaczyć, że chwała cesarskich zwycięstw i wprowadzanie różnych aspektów postępu społecznego miały swoją wymierną cenę i ciemną kartę, o której raczej się milczy.

    Pozdrawiam,
    Mateusz Drożdż

DrHous

Trochę ten artykuł stronniczy. Nie przedstawiono w nim pewnych aspektów. Wygląda jakby autor oparł się na jednej książce w dodatku anty w stosunku do Napoleona. Ale każdy wydarzenia interpretuje inaczej. Szkoda tylko że opisano go w tak złym świetle pomijając fakty które tłumaczą takie zachowania ….

R

Autor chyba sam nie wie co pisze, od kiedy to ludzi wzniecających powstanie nie należy zabijać? W Madrycie Francuzi mieli złożyć broń, bo cywile wzniecili powstanie, czy co zrobić? W Saragossie po prostu wszyscy mieszkańcy się bronili dlatego tak krwawe były to walki.
W koloniach nie było dobrego traktowania nigdy.
Na wojnach giną ludzie ginęli i ginąć będą. Tak patrząc na historię to można uznać, że prawie każdy władca był tyranem, bo większość prowadziła wojny. A im większa wojna tym więcej strat.
Krytyka jest tylko przez to, że przegrał, jakby wygrał to byłby największym władcą w historii Europy i nikt by go nie krytykował.

    q

    W takim razie musisz być wielkim fanem Hitlera i Stalina. Oni w końcu też tylko prowadzili wojny, a czasami nawet zabijali cywilów, jeśli ci za bardzo dawali się we znaki. W obozach koncentracyjnych przecież nie było dobrego traktowania nigdy.

      fred

      Nie trzeba byc fanem Hitlera czy Stalina ,aby zauwazyc ,ze mieli duzo wspolnego z Napoleonem. Czasem wystarcy wlaczyc myslenie zamiast bac sie otworyc umys i logicznie myslec.

      ola22

      szlachetni Anglicy palili żywcem dzieci i nazywali to „zwalczaniem faszyzmu”…i co? i nic

    Czytacz

    Czyli według Ciebie cel uświęca środki? Zadaj sobie pytanie co po sobie pozostawił kurdupel syn prawnika z wyspy Korsyka? Szczególnie nam Polakom?

      Rob Rob

      Tylko jeden problem z tym rozumowaniem: kurdupel, syn prawnika z wyspy Korsyki był, jak łatwo wywnioskowac…Korsykaninem. A ponieważ Korsyka była (i jest) częścią Francji, to był Francuzem. NIE BYŁ zaś Polakiem – wobec tego, należałoby zapytać, co po sobie pozostawił kurdupel syn prawnika z wyspy Korsyki FRANCUZOM, a nie „nam Polakom”. Pytanie o to, co pozostawił „Nam Polakom” ma tyle samo sensu, co pytanie co Napoleon pozostawił „Nam Czechom”, „Nam Duńczykom”, „Nam Amerykanom”, „Nam Kongijczykom” – i tak dalej.

    Mateusz Drożdż

    Zgadzam się prawie ze wszystkim, co napisano w tym komentarzu: w czasie wojen giną ludzie, większość władców prowadziła wojny, im większa wojna tym więcej było strat, Napoleon skończył jako przegrany, w koloniach nie było nigdy dobrego traktowania, w Saragossie w czasie walk ginęli i cywile, bo walki były zacięte.
    Ale proszę zauważyć, że jest rozróżnienie między zabijaniem uzbrojonych powstańców, a rozstrzelaniem bezbronnych powstańców bez sądu (jak to miało miejsce w Madrycie dzień po stłumieniu powstania). Nie akceptuję też francuskich metod tłumienia powstań w koloniach i gazowania ludzi. Mam nadzieję, że takim barbarzyńskim metodom sprzeciwia się też wraz ze mną Autor wpisu.
    Pozdrawiam, Mateusz Drożdż

    GK

    Nie wiem czy zwrócił Pan uwagę, iż przedstawioną przez Pana linię obrony można usprawiedliwiać również Hitlera i Stalina. Póki głośno nie powiemy, że dobrym przywódca jest ten, który ofiar uniknął, a krwawym tyranem ten, który odpowiada za śmierć milionów historia będzie się ciągle powtarzać, a kolejne pokolenia jak Pan – usprawiedliwiać ludobójstwo okolicznościami.

R

Ten artykuł jest bardzo stronniczy…

    serigo

    Historię piszą zwycięzcy.Dlatego też wciąż próbuje się naciągać opcje hegemonów europejskich;Anglii,Prus,Austrii i Rosji na niekorzyść Napoleona.Choć minęło już tyle lat.Choć to właśnie Napoleon jedynie zakłócał ich z góry zaplanowany”porządek”na starym kontynencie.

    WPG

    Kaja napisała: „I słusznie,gdyby był taki bez skazy,to nie zostałby zesłany na Elbę.Pozdrawiam”
    Tak, tak. To tak jak z Procesem szesnastu – gdyby byli tacy bez skazy, to nie zostałby skazani.
    Gratuluję „logiki”.

Anonim

Napoleon zbrodniarzem wojennym?
Otóż mało ludzi wie, że służby polowe Wielkiej Armii były jednymi z najlepszych w tym okresie,
Napoleon jako jeden z nielicznych wodzów w historii kazał po bitwie zbierać rannych nie tylko swoich, ale i też wroga (m.in.beształ marszałków za nieudzielanie pomocy rannym żołnierzom wroga).
Kodeks Cywilny jako pierwszy uznawał wszystkich ludzi za równych wobec prawa.
Poza tym stratami na polu bitwy nie można go obarczać, albowiem większość wojen było wywoływanych przez koalicje podsycane przez angielskie złoto, o czym mało ludzi wie.
Dbał o swoich żołnierzy, kochał ich jak dzieci, zresztą z odwzajemnieniem.
Nawiązując jeszcze do obrazu artykułu, szkoda, że Francisco Goya nie namalował tego, czego hiszpańscy guerillas robili żołnierzom francuskim, którzy dostali się do niewoli, bo to było po prostu barbarzyństwo. Francuzi przy rozstrzeliwaniu winnych byli przy nich aniołkami.
Wypadki 13 Vendémiaire też nie były w duchu pacyfizmu, skoro Menou miał ogromne problemy
z opanowaniem sytuacji, dopiero salwa z kartaczy uratowała sytuacje.
A propos kampanii egipskiej: Turcy i Arabowie też mieli swoje za uszami- mordowanie rannych aby zdobyć „trofea”, mordowanie rannych francuskich żołnierzy i maruderów w tak okrutny sposób, że ocalali z tej rzeźni płakali jak o niej wspominali; Wrócił do Francji aby naprawić swój ojczysty kraj po latach nieudolnych rządów skorumpowanego Dyrektoriatu, poza tym współpracownicy informowali go o spiskach, aby go upokorzyć i wyjąć spod prawa, wracając zostawił jednak silny garnizon wraz z generałem Kleberem, jednym z najzdolniejszych dowódców.
I na koniec: gdyby Napoleon Bonaparte był rzeczywiście „Hitlerem XIX wieku” to czy byłby żegnany z kwiatami, wśród łez i stanie, który można porównać do żałoby narodowej??
Czy znalazłby poparcie wśród swych nieszczęsnych 100 dni?
Czy większość Francuzów kochałaby go tak, że gotowa byłaby pójść za nim w ogień???

    Docent

    Czasem mam wrażenie, że niejeden historiograf nadal podsycany jest angielskim złotem. Stąd tyle „naukowych opracowań” o zbrodniarzu Napoleonie.

    Mateusz Drożdż

    Dobrych słów na temat działań cesarza Napoleona można faktycznie wypowiedzieć wiele. Podobnie jak wiele złych na brutalność przeciwników wojskowych Francuzów (dodałbym jeszcze Kozaków). Cesarz niewątpliwie zapisał się w historii, nie tylko Francji. Niemniej jednak, za jego czasów gazowano Haitańczyków, przywrócono niewolnictwo w koloniach i rozstrzeliwano cywilów bez sądu, że o wysłaniu Polaków na drugi koniec świata nie wspomnę. I to o tym jest ten artykuł. O ciemnej stronie rządów i działań cesarza i Francji za jego rządów.
    Pozdrawiam,
    Mateusz Drożdż

      Anonim

      Żeby obiektywnie ocenić jakąkolwiek postać historyczną, trzeba w ocenie uwzględnić kontekst historyczny epoki, wydarzenia, które skłoniły daną postać do takiej a nie innej decyzji.
      Jeżeli rzeczywiście gazowano Haitańczyków to raczej wątpię, aby Napoleon coś o tym wiedział, bądź tym bardziej wydał taki rozkaz.
      „Wszelki rasizm jest obłędem i łajdactwem”- W Egipcie przecież dał chłopom wolność, przyniósł temu zacofanemu ludowi wszelkie zdobycze rewolucji, a gdyby rzeczywiście był rasistą to czy coś takiego by zrobił?
      „Napoleon kilkoma dekretami powstrzymał wprowadzanie tych ustaleń w życie przynajmniej w części francuskich kolonii”- więc nie można powiedzieć że Cesarz wprowadził we wszystkich francuskich koloniach. Pamiętajmy, że tam i rdzenni mieszkańcy i Francuzi mieli swoje na sumieniu (choćby słynne trucie studni w wioskach zamieszkałych przez Bogu ducha winną ludność cywilną przez Haitańczyków). Sądzę, że Bonaparte chciał wytrącić Anglikom i Hiszpanom pretekst do interwencji, lecz chodziło też pewnie o zyski. Polaków wysłał tam dlatego, że w trakcie pokoju przeszkadzali, burzyli się, krytykowali otwarcie Francję (zresztą nie bez powodu), pamiętajmy, Napoleon Bonaparte był Francuzem, a nie Polakiem, więc chciał jak najlepiej dla Francji. Co nie oznacza, że taką decyzję popieram, uważam jednak, iż miał w tym jakiś cel.
      W Hiszpanii była ciężka sytuacja o tyle, że rewolucja, która wybuchła w Madrycie nabrała takiej skali, że otwarcie atakowano każdego, kogo też podejrzewano o związki z Francuzami. Nie dziwią więc działania odwetowe z ich strony, choć tak jak wcześniej pisałem, były one mocno humanitarne przy działaniach guerillas wobec nie tylko żołnierzy, ale też i ludności cywilnej, która z nimi nie współpracowała.
      Cytując: „rozstrzeliwano cywilów bez sądu”- to co mieli robić Francuzi? Spokojnie czekać, aż ktoś im wbije kolejny nóż w plecy, aż kolejne miasta się zaczną buntować? Musieli reagować, przy uwzględnionym kontekście historycznym (o czym wcześniej pisałem) nie dziwi, że rozstrzeliwano ludzi, wobec których było podejrzenie „terroryzm”, chociaż często starano się o gruntowne zbadanie sprawy.

        Mateusz Drożdż

        Kontekst historyczny jest bardzo ważny – tu pełna zgoda. Cieszę się, że w dyskusji padają argumenty merytoryczne i konkretne przykłady. W dodatku, dodam, że z większością trudno się nie zgodzić i gdybym pisał artykuł pod tytułem „Dlaczego niektórzy uważają Napoleona za krwawego tyrana, choć w rzeczywistości jest to znaczna przesada”, to przypuszczalnie takich właśnie argumentów bym użył. Proszę wszelako zauważyć, że komentarz ma długość ok. 1/4 mojego artykułu, więc trochę trudno jednocześnie podawać w jednym krótkim tekście stronę ciemną, a potem rozjaśniać ją szarościami, bo po prostu nie ma miejsca. Na marginiesie, dodam, że trochę szkoda, że książka Claude’a Ribbego nie ukazała się (jeszcze?) w języku polskim, bo może byłoby tam coś więcej na temat Haiti i może rzuciłaby nowe światło na tę sprawę. Przypuszczam zresztą, że i w samej Francji wiele osób uważa tezy Ribbego za kontrowersyjne.
        Pozdrawiam,
        Mateusz Drożdż

Konrad

W czasie zesłania i po śmierci Napoleona powstały słynne „żarciki” na jego temat. Pamflety cieszyły sie ogromną popularnością w całej Europie. Strach absolutyzmu i „Świetego Przymierza” (wiadomo o jakie cztery kraje chodzi) w Europie przed takimi osobami jak Napoleon był ogromny. Na terenach Polski opublikowany raz pamflet o Napoleonie spotkał się z takim oburzeniem społecznym, ze natychmiast przestano je drukować. Groziło nawet wybuchem społecznym

Docent

Chyba ja i Fabian czytaliśmy inne książki o Napoleonie :) Co to w ogóle za artykuł. Podobno… podobno…. podobno… Cóż, wielu próbowało zdetronizować „boga wojny”. Bezskutecznie.

    Czytacz

    Czytałeś docent o tym, że to marszałkowie Napoleona byli lepszymi dowódcami niż on? Zgłąb temat. Pozdrawiam;-)

      mg

      A którzy konkretnie ?

        Nightgale

        Wodzem równie dobrym był jedynie Davout. Jedyny który nigdy nie przegrał .

        Czytacz

        Pierre Augereau, Louis-Alexandre Berthier (super sztabowiec stworzył podwaliny współczesnej organizacji sztabów wojskowych), Jean-Baptiste Bessières, no i Murat i ostatni lecz chyba najlepszy Louis Nicolas Davout. Zresztą było ich bodaj 26. Pozdrawiam.

      ubaw

      Nie byli i raczej historiografia jest zgodna, co do zdolności marszałków. Tak w skrócie i dla zabawy: Augereau cały swój korpus rozniósł ładując się pod rosyjskie armaty pod Pruską Iławą, Hiszpania też chwały nie przyniosła, Bessieres podobnie, miał możliwość dowodzenia na Płw. Iberyjskim, wyszło słabo, wiecznie w obwodzie. Murat – oprócz konnicy coś ogarniał? Dużo odwagi, ale wojny napoleońskie to głównie piechota i artyleria. Davout niby najbardziej ogarnięty, Auerstedt. Jednak samodzielnie nie gościł na większych występach… Berthier? Nie rozumiał zasad toczonych wojen przez swojego szefa, któremu tyle lat służył, pomimo tego że Davout usiłował mu tłumaczyć…Brakuje Massena, bo tylko on coś ugrał samodzielnie.

    Mateusz Drożdż

    Odpowiadając na Pana wątpliwości:
    1. Książek o cesarzu napisano około 500 tys., jest spora szansa, że faktycznie trafiliście Panowie na różne.
    2. Słowo „podobno” zostało użyte w tekście tylko dwa razy.
    3. Artykuł dotyczy ciemnych stron skutków panowania cesarza Napoleona i działań jego podwładnych.
    4. A boga wojny zdetronizowano skutecznie w 1814 r. i 1815 r.
    Pozdrawiam,
    Mateusz Drożdż

mj

Artykuł powiela „marksistowskie” rewelacje – szkoda czasu na polemikę z „historykiem” – stek bzdur i tyle

    Mateusz Drożdż

    Do konkretów mogę się odnieść, do ogólników jest mi trudno.

    Pozdrawiam,

    Mateusz Drożdż

Czesław

http://www.prawica.net/arch/36242 Dał nam przykład Bonaparte jak przegrywać mamy

Kirasjer

Mantua poddała się pod koniec lipca 1799 a Napoleon przejął władzę w listopadzie ale i tak to jego wina że wydano Polaków Austrii. Tye było wojen… połowa wypowiedziana przez przeciwników Cesarza część z wojen rozpoczętych przez Francję (np. Portugalia i Rosja) da się uzasadnić no ale to i tak wina Napoleona. Dużo żołnierzy zgineło od ran i chorób przez tego wrednego Korsykanina, na szczęśćie wszystkie inne kraje dbały o swoich wojaków jak o własną matkę, nie było pruskiego drylu, pałek za drobne przewiny a generał mróż zabijał tylko „Wielką Armię”. Niewolnictwo- tu zgoda, z tym że w 1807 niewolnictwo zniosła tylko Anglia. Co za stek bzdur…

    Mateusz Drożdż

    Szkoda, że konkretne argumenty, z którymi się zgadzam lub z którymi można byłoby polemizować, kończą się hasłem „stek bzdur”… Każdy ma prawo do własnej oceny. Od siebie dodam, że choć niektóre rzeczy faktycznie świadczą na korzyść Napoleona, lecz niekoniecznie Francuzów (przypadek Mantui). Są to także: wojny wypowiadane przez przeciwników, a nie Francuzów, zabójcze choroby i mróz, czy też inne sposoby motywowania ludzi niż przy pomocy pałek i kar. O armii napoleońskiej i jej nowej jakości w porównaniu do dawnych XVIII-wiecznych armii można było spokojnie napisać kilkadziesiąt artykułów naukowych o pozytywnym zabarwieniu. Jednocześnie jednak trudno zaprzeczyć, że w wojnach zwanych „napoleońskimi” zginęło lub zostało rannymi parę milionów ludzi. I to oraz niewolnictwo (plus parę bitew z niepotrzebnymi stratami) jest faktem – myślę, że nie będzie Pan z tym polemizował. Dodatkowo dodam, że moim zdaniem gazowanie ludzi, które jest oczywiście skuteczne, to chwały nie daje…
    Pozdrawiam, Mateusz Drożdż

Anonim

Niech żyje Cesarz,. na to gowno tylko tyle

osyjan

Co tu komentować? Jak by się komentowało bełkot każdego ignoranta takiego jak pan Dróżdż to życia by nie starczyło :)

    Mateusz Drożdż

    Przypuszczam, że jest jeszcze wiele tajemnic historii, które Panią/ Pana zadziwić mogą, bo prawie każda epoka i każda postać miały swoje ciemne sekrety… O wątpliwościach lub uwagach merytorycznych co do tekstu rozmawiać mogę, do zarzutów niemerytorycznych i personalnych odnosić się nie będę.

    Pozdrawiam,

    Mateusz Drożdż

      osyjan

      sss

        osyjan

        Drogi Panie, zapewniam, że osobiście odkryłem wiele mniejszych i większych tajemnic historii a okres wojen napoleońskich jest mi dobrze znany. Miło, że czyta Pan i komentuje uwagi czytelników, które powstały pod wrażeniem Pana tekstu. Nie zmienia to jednak faktu, że stworzył Pan artykuł zadziwiający pod względem nierzetelności i ociekający żałosnymi i niekompetentnymi „środkami wyrazu” mającymi wzmocnić tezę główną, którą formułuje Pan następująco; „Napoleon – krwawy tyran, który doprowadził do śmierci miliony ludzi”. Posługując się półprawdami, przytaczając fakty historyczne dąży Pan co celu którym ma być „zdekonstruowanie mitu Napoleona”. Nawiasem mówiąc brzmi to dość zabawnie, bowiem nikomu przed Panem nie udało się to ale śmiało, proszę próbować, wiara czyni cuda.
        Co mi się w Pana tekście nie podoba? Mianowicie to, że na rachunek Napoleona, gdy brakuje Panu argumentów zapisuje Pan ofiary, chorób, żołnierzy poległych w bitwach w wojnach, które cesarz nie wywołał, czy ofiary sądów doraźnych w Madrycie i Moskwie. Otóż do Pańskiej wiadomości chciałbym Panu uświadomić, że w wojnach giną żołnierze po obu stronach konfliktu, chorób Napoleon nie wymyślił a okropieństwa wojny są przez tysiąclecia takie same lub podobne i od tysiącleci w ich wyniku traci życie mnóstwo bogu ducha winnych ludzi. Jakość Pańskich argumentów sprawia, że czekam na kolejne sensacje. Może napisze Pan o krwawych tyranach Churchillu i Roosevelcie, którzy rzucili dziesiątki tysiące żołnierzy na plaże Normandii w 1944 r.? Z wieloma Pana „tezami” rozprawili się moi poprzednicy a Pana odpowiedzi rozbawiły mnie do łez. Na argument, że o gazowaniu Murzynów na San Domingo Napoleon nic wiedzieć nie mógł odpowiada Pan: „ale zrobili to Francuzi”. Brawo, argument nie do odparcia. Generalnie wśród steku przeinaczonych faktów podanych w tendencyjnym sosie uderza tendencja kompromitująca każdą osobę usiłującą zajmować się historią po dyletancku jak Pan to zrobił. Mianowicie oskarżanie jednej strony konfliktu o to, że odpowiada za wszystkie okropności wojny, że wynikły one z jego (celowych?) działań. Jest takie polskie przysłowie: „jak się chce uderzyć psa, kij się zawsze znajdzie” – tak mniej więcej można opisać tezy Pana tekstu. Zatem, do książek drogi Panie.

      osyjan

      Drogi Panie, zapewniam, że osobiście odkryłem wiele mniejszych i większych tajemnic historii a okres wojen napoleońskich jest mi dobrze znany. Miło, że czyta Pan i komentuje uwagi czytelników, które powstały pod wrażeniem Pana tekstu. Nie zmienia to jednak faktu, że stworzył Pan artykuł zadziwiający pod względem nierzetelności i ociekający żałosnymi i niekompetentnymi „środkami wyrazu” mającymi wzmocnić tezę główną, którą formułuje Pan następująco; „Napoleon – krwawy tyran, który doprowadził do śmierci miliony ludzi”. Posługując się półprawdami, przytaczając fakty historyczne dąży Pan co celu którym ma być „zdekonstruowanie mitu Napoleona”. Nawiasem mówiąc brzmi to dość zabawnie, bowiem nikomu przed Panem nie udało się to ale śmiało, proszę próbować, wiara czyni cuda.
      Co mi się w Pana tekście nie podoba? Mianowicie to, że na rachunek Napoleona, gdy brakuje Panu argumentów zapisuje Pan ofiary, chorób, żołnierzy poległych w bitwach w wojnach, które cesarz nie wywołał, czy ofiary sądów doraźnych w Madrycie i Moskwie. Otóż do Pańskiej wiadomości chciałbym Panu uświadomić, że w wojnach giną żołnierze po obu stronach konfliktu, chorób Napoleon nie wymyślił a okropieństwa wojny są przez tysiąclecia takie same lub podobne i od tysiącleci w ich wyniku traci życie mnóstwo bogu ducha winnych ludzi. Jakość Pańskich argumentów sprawia, że czekam na kolejne sensacje. Może napisze Pan o krwawych tyranach Churchillu i Roosevelcie, którzy rzucili dziesiątki tysiące żołnierzy na plaże Normandii w 1944 r.? Z wieloma Pana „tezami” rozprawili się moi poprzednicy a Pana odpowiedzi rozbawiły mnie do łez. Na argument, że o gazowaniu Murzynów na San Domingo Napoleon nic wiedzieć nie mógł odpowiada Pan: „ale zrobili to Francuzi”. Brawo, argument nie do odparcia. Generalnie wśród steku przeinaczonych faktów podanych w tendencyjnym sosie uderza tendencja kompromitująca każdą osobę usiłującą zajmować się historią po dyletancku jak Pan to zrobił. Mianowicie oskarżanie jednej strony konfliktu o to, że odpowiada za wszystkie okropności wojny, że wynikły one z jego (celowych?) działań. Jest takie polskie przysłowie: „jak się chce uderzyć psa, kij się zawsze znajdzie” – tak mniej więcej można opisać tezy Pana tekstu. Zatem, do książek drogi Panie.

        Mateusz Drożdż

        Odpowiem pokrótce, bo do części zarzutów już się odnosiłem.
        1. Każdy Czytelnik może mieć własne zdanie na temat moich artykułów.
        2. Tytuł praktycznie zawsze rządzi się swoimi prawami. Warto o tym pamiętać.
        3. Co do odpowiedzialności za śmierć ludzi rozstrzelanych przez sądy doraźne, zamordowanych, czy zagazowanych na Karaibach to odpowiedzialność polityczną ponosi za to głowa państwa.
        4. Rzucanie mas żołnierskich na przeciwnika i powodowanie niepotrzebnych ofiar, niezależnie od epoki, powoduje, że to dowódca ma krew na rękach.
        5. Czytanie książek jest zawsze wartościowe. Istnieje wszakże ryzyko, że trafi się na taką, która zachwieje światopoglądem czytającego i spowoduje, że zmieni zdanie o bohaterach lub wydarzeniach.

        Anonim

        Czy jest nieprawdą że krwawy tyran Churchill wysłał na śmierć pod Dieppe ,kilka tysięcy młodych Kanadyjczykow ? Ten Angielski krwawy idiota zrobił sobie eksperyment na wielką skalę ,jak to sam opisywał.

napoleonista

Takich bzdur w życiu nie czytałem. Kompletny brak wiedzy, stek bzdur. Chciałem wejść w polemikę, ale jest tu tyle uproszczeń, płytkich analiz, że aż szkoda czasu. Zajmuję się zawodowo epoką napoleońską od 6 lat i chyba nigdy gorszego tekstu poświęconego epoce nie czytałem. Współczuję tej stronie, jeżeli wszyscy publicyści są tutaj „pseudohistorykami” jak autor tego tekstu.

    Mateusz Drożdż

    Każdy ma prawo do własnej oceny. Proszę wszakże zwrócić uwagę na stosunek długości artykułów publikowanych na tej stronie (czyli maksymalnej możliwości opisania tematu przez autora), obszerności zagadnienia i wynikającej z tego stosunku konieczności dokonania skrótów w temacie. Jeśli ma Pan zastrzeżenia co do „braku wiedzy”, czy „bzdur” to proszę je zgłosić, podając konkretne zarzuty lub przykłady błędów. Do zarzutów merytorycznych mogę się odnieść, do zarzutów personalnych odnosić się nie będę.
    Pozdrawiam,
    Mateusz Drożdż

      DrHouse

      Pan zapomina że Hiszpania była uśpionym wrogiem Napoleona. Ileż to razy tamtejsi burbonowie planowali zamach na cesarza. On wyruszył (to prawda żeby ją podporządkować). A okrucieństwa? Hiszpanie byli nawet gorsi od francuzów bo tamtejsi kardynałowie nie poinformowali ludu że Napoleon podpisał konkordat z Rzymem. Okrutnie mścili się na najeźdźcach, którzy często nawet nie atakowali ludności cywilnej. A co do Kampanii Rosyjskiej to się nie wypowiem gdyż temat jest bardzo złożony dodam tylko że Borodino mogło być największym sukcesem Napoleona.
      Z pańskiej narracji wynika że Napoleon zabił osobiście 3 mln ludzi. Ja nawet tego nie będę komentował…
      Moim zdaniem i tak w wielu ukazujących się publikacjach jest przedstawiona wrogość do Napoleona nawet w podręcznika do historii (nie których). Pan właśnie powinien wspomnieć o mało znanym fakcie, że to koalicja była głównym sprawcą tych wojen….
      Moim zdaniem artykuł mógł mieć inną formę np. statystyki, zawierając przy tym wiele ciekawostek z krwawych bitew.
      Aaa i ciekawe kto uważa go za bohatera? Na pewno są tacy ludzie ale ja go uznaje za fascynującą postać, której historię życia, połykam bez opamiętania.(jak dobry film).
      Właśnie chyba jest na odwrót – to w społeczeństwie pokutuje image Napoleona jako tyrana a nie na odwrót …

        Mateusz Drożdż

        Na pewno jesteśmy coraz bliżej porozumienia. :) Temat zbrodni, śmierci, wojen w czasach napoleońskich jest zdecydowanie bardziej złożony, niż mogłem to przedstawić w krótkim artykule. Te tematy zdecydowanie lepiej oddać mogłaby książka. Ale taka np. „Encyklopedia wojen napoleońskich” Roberta Bieleckiego liczy ponad 630 stron. W związku z tym artykuł musiał pójść na pewne ustępstwa, skróty, niedopowiedzenia, czy prześlizgnięcia się po temacie. Wiele wątków z artykułu zasługuje na serię zupełnie odrębnych tekstów. Temat zadany miał dotyczyć ciemnych stron panowania cesarza Napoleona – i tego musiałem się trzymać.
        W skrócie odnosząc się do Pana uwag warto zauważyć, że awantura w Hiszpanii kojarzy się z osadzeniem na madryckim tronie starszego brata cesarza, bitwa pod Borodino nie zakończyła się aż takim sukcesem, jak powinna, a wojny z Hiszpanią i Rosją rozpoczął Napoleon, o sprawie polskiej i eksploatacji Księstwa Warszawskiego nie wspomnę. Czy wojna z Hiszpanią była faktycznie tak bardzo potrzebna? Czy Józef Bonaparte musiał opuścić Neapol, aby zostać królem Hiszpanii? Czy Hiszpanie powinni poddać się Francuzom, czy mogli toczyć nierówną walkę? To są pytania rozstrzygane przez historyków i przewijające się w filmach i literaturze.
        Nie pisałem, że Napoleon osobiście zabił 3 mln ludzi. Z cytowanego fragmentu książki wynika, że był odpowiedzialny (w zasadzie powinno być, że współodpowiedzialny) za śmierć 3 mln ludzi. Jednak nawet jeśli zbrodnie popełniali jego podwładni, on ponosił za to odpowiedzialność polityczną. Dziękując za te uwagi i pragnę zapewnić, że również w moich oczach Napoleon Bonaparte jest postacią fascynującą, która zasługuje na swoje miejsce w historii, choć moim zdaniem zdecydowanie więcej zrobił dla rodzimej Francji niż dla proszącej go o pomoc Polski.
        Pozdrawiam, Mateusz Drożdż

      DrHouse

      Oddałbym głos panu Łysiakowi ale go tu nie ma ale z pewnością odpowiedział by na ten artykuł w odpowiedni sposób. Swoją drogą ciekawe czy pan się spodziewał tak dużej krytyki pisząc ten artykuł?
      a co do Napoleona, Po bitwie pod Borodino gdy oglądał pobojowisko wraz ze sztabem jeden z oficerów trącił kopytem swego konia rannego Rosjanina. Napoleon zbeształ go i wypowiedział słynne słowa ,, Po bitwie nie ma wrogów, są tylko ludzie” i nakazał pomóc Rosjaninowi …

        Mateusz Drożdż

        Cesarz Napoleon Bonaparte ma, nawet prawie 200 lat po swojej śmierci, wielu wielbicieli w Polsce. Owszem spodziewałem się zwiększonej krytyki, bo też przedstawianie głównie spraw „ciemnych” związanych z działaniami cesarskimi wzbudza oczywiste kontrowersje i opór przeciwko wyciąganiu faktów godzących w dobre imię Napoleona. Tym bardziej, że objętość artykułu nie pozwalała mi na nakreślenie szerszego tła, stąd mam odczucie, że niektóre osoby odniosły niezgodne z prawdą wrażenie, że cesarz jest moim osobistym wrogiem.
        O ile byłem prawdziwie zbulwersowany słowami Napoleona zacytowanymi przez Franka Fabiana o jego stosunku do żołnierzy, to cesarskie słowa wypowiedziane po bitwie pod Borodino, które Pan przytacza plus moja wiedza o jego dbałości o rozwój służb sanitarnych, świadczą o tym, że równie dobrze mógłby powstać artykuł o rozwoju medycyny wojennej, która od czasów Napoleona humanizowała konflikty zbrojne. Może nawet kiedyś taki powstanie. :)
        Nie zamierzam przyrównywać się do Waldemara Łysiaka w sprawach związanych z epoką napoleońską, bo jego wiedza na ten temat jest prawdziwie imponująca. Natomiast oczywiście ciekaw jestem, jak skomentowałby prace Claude’a Ribbego o okrucieństwie Francuzów na Haiti i Gwadelupie oraz o gazowaniu tamtejszych mieszkańców.
        Pozdrawiam,
        Mateusz Drożdż

    Nasz publicysta | Anna Winkler

    A może warto byłoby się jednak pokusić o merytoryczny komentarz? W dyskusjach pod artykułem jest miejsce na rzeczowe argumenty… Chciałoby się właściwie, by znajdowały się tam tylko takie ;)

    Bacuś

    Bo to przeca urzędnik i to samorządowy i „ón wi lepi uod sykich insych”.

      Mateusz Drożdż

      Szanowny Panie Bacusiu,
      O konkretnych zapisach artykułu możemy podyskutować. Rozumiem też, że artykuł może się niektórym osobom nie podobać, a niektóre osoby wręcz agresywnie reagują na jakiekolwiek negatywne uwagi o Napoleonie Bonaparte. Natomiast mój zawód wykonywany nie jest tu żadnym argumentem, tym bardziej, że wiedzę do jego napisania czerpałem z książek historycznych wymienionych w bibliografii. Polecam przy tej okazji ich lekturę, bo to i czas zarazy można lepiej spożytkować, a i można się z nich wiele dowiedzieć, w tym także to, że cesarz Napoleon ma na swoim koncie rzeczy i wydarzenia, z których nie powinien być dumny.
      Pozdrawiam,
      Mateusz Drożdż

100p

„… słynącego z niskiego wzrostu Korsykanina” – znowu ta oklepana bujda… Napoleon nie był wcale niski, jak na panujące wówczas standardy. Jego wzrost oscylował powyżej średniej.

    Nasz publicysta | Anna Winkler

    „Słynącego z niskiego wzrostu” niekoniecznie musi znaczyć „niskiego”. Mówimy wszakże o legendzie Napoleona, a ta przekazywała jego wizerunek jako generała wprawdzie wielkiego duchem, ale mikrej postury. Poprawimy jednak ten fragment, by nie drażnić dociekliwych Czytelników :)

    Mateusz Drożdż

    To prawda, co napisał/ napisała 100p. Rzekomo niski Napoleon – jak piszą obecnie – w rzeczywistości podobno nie odbiegał od średniej ówczesnego wzrostu. Chyba wzięło się to z różnic w jednostkach miary używanych w różnych krajach. Niezależnie od powodu, tak jednak utrwaliło się w historii i w jego wizerunkach, że wszyscy myślą, że cesarz był niski. Czy z taką legendą cesarza „słynącego z niskiego wzrostu” należy walczyć? Czy czyni to jakąś ujmę na honorze cesarza? Moim zdaniem – nie – ale jednocześnie dziękuję za zwrócenie słusznej uwagi.

    Pozdrawiam,
    Mateusz Drożdż

Tetet

E, typowo anglosaski jad nienawiści wobec Napoleona.

    Mateusz Drożdż

    Oskarżenia o różne niecne rzeczy mieli przedstawiciele praktycznie wszystkich narodów walczących razem z Napoleonem lub przeciwko Napoleonowi. To prawda, że do największych jego wrogów (również propagandowych) należeli Brytyjczycy, ale tekst powstał na zastrzeżeniach zgłaszanych głównie przez Niemca i Francuza (rodem z Karaibów). Zapewniam przy okazji, że nie jestem na brytyjskim żołdzie. ;)

    Pozdrawiam,

    Mateusz Drożdż

R

Sam się Pan pogrąża, pomijając błędy faktograficzne, jakby pisać o Hitlerze w oparciu o publikacje neonazistów niemieckiego i rosyjskiego (np.), wyszłoby, że był aniołem :) tak tu w oparciu o publikacje samych zajadłych krytyków Napoleona wychodzi, że był diabłem wcielonym.
Radziłbym poczytać po prostu więcej o tamtych czasach (a nie tylko kilka książek wyrwanych z kontekstu), czy po prostu o tym jak wyglądały wojny…

    Anonim

    O błędy faktograficzne poproszę, wówczas będę się mógł do nich odnieść. Artykuł miał dotyczyć tej ciemnej strony rządów Napoleona. Lektura była więc siłą rzeczy ograniczona do takiej, która o ciemnych aspektach mówiła. Faktycznie, przeważają w niej pozycje autorów, którzy nie darzą estymą cesarza i chętnie wyciągają mu różne złe rzeczy, pomijając te pozytywne – które zgodzę się, że czynią tę postać jednak postacią pozytywną w ostatecznym rozrachunku.
    Co do propozycji poczytania – taka propozycja jest zawsze cenna i chętnie z niej skorzystam. Ale rozumiem, że poza tym, że zgadzamy się, że wojny, nawet te obronne niosą ze sobą ofiary, podobnie jak bitwy, nawet te wygrane, to jednak gazowanie ludzi i rozstrzeliwanie cywilów jest bliższe definicji przestępstw wojennych niż reguł rycerskich. I nawet jeśli robili to podwładni Napoleona, to ponosił on za to odpowiedzialność polityczną.

R

Jak zobaczyłem ile się spisałem to trochę się zmartwiłem ale może ktoś to przeczyta :P
Do cytatów z tego co powiedział Napoleon trzeba podać źródła i to wiarygodne, bo bardzo dużo krąży po świecie slow, które niby miał wypowiedzieć. Brak weryfikacji tego co Pan cytuje. Te 25 tysięcy poległych pod Austerlitz to jakiś żart… nawet z rannymi mogło tyle nie być. Podobnie Waterloo (przypominam, że ranni to nie zabici, podobnie jak się podaje straty to nie są tylko zabici). Napoleon nie odpowiadał za straty niebojowe… Starał się aby kampanie trwały jak najkrócej aby straty były jak najmniejsze (można dyskutować czy straty finansowe czy ludzkie ale to na jedno wychodziło).
Na Rosję nie poszli tylko Francuzi… I to właśnie dezercje w początkowej fazie inwazji przyczyniły się do tak dużych strat a mrozy i choroby dokończyły dzieła. Egipt… Napoleon miał do wyboru albo zostać wzięty do niewoli przez Anglików albo uciec sam… bo nie było możliwości wycofania armii. On przegrał wtedy a nie doszedł do wniosku, że nie ma tam co robić. Do poddania armii francuskiej nie był potrzebny… Ona tak z nim jak i bez niego była na pastwie losu. Zmasowane ataki frontalne powodujące duże straty stosował dopiero pod koniec kariery (gdyż coraz gorsze wojsko nie pozwalało na kombinacyjne działania), za to jego przeciwnicy jakoś nigdy się nie wysilali na jakaś wyższą taktykę toczenia bitew.

    DrHouse

    Ja dodam tylko do tego Egiptu. Napoleon zaproponował wyprawę na ten kraj ale zgodę wydał dyrektoriat.

R

Nie traktował inaczej Polaków niż własną armię… Czemu Pan nie dopisał ilu Francuzów poległo na Haiti? Wojska napoleońskie miały dużo za uszami, nie twierdzę, że nie mordowały (choć przypadki Madrytu, Paryża, Saragossy trafiają jak kulą w płot, Pan chyba nie rozumie pojęcia cywil, najprostszym wytłumaczeniem jest: osoba, która nie walczy… a w tych bitwach walczyli z uzbrojonymi, w większości, ludźmi).

R

Co do Jaffy, Gwadelupy i Haiti, to bardzo możliwe, że tam mordowano niestawiających oporu i może znalazłoby się kilka innych takich przypadków, to było niegodne (choć trzeba by więcej poczytać o ich okolicznościach). W dawnych czasach po prostu tak traktowano ludzi pochodzących z innych kultur, o innym kolorze skóry i Francuzi nie byli wyjątkiem. Portugalczycy i Hiszpanie wymordowali (lub się przyczynili do śmierci) milionów Afrykanów i rodowitych Amerykanów i jakoś wszystkich królów (od XVI w. do XVIII w.) tych państw nie nazywamy Hitlerami… Nie można twierdzić, że wojska napoleońskie cały czas mordowały bezbronnych… W każdej armii w tamtych czasach za to czekał pluton egzekucyjny… i żołnierze na prawdę się pilnowali. W Hiszpanii to całkiem inna historia, tam ciężko było odróżnić przyjaciela od wroga, tam każdy mógł być wrogiem. W karierze większości władców można znaleźć bardzo przykre epizody ale nie nazywa się ich ,,Hitlerami”.

R

Proszę poczytać o wojnie trzydziestoletniej, bardzo możliwe, że wtedy samych Niemców zmarło tyle ile ludzi w czasie wojen napoleońskich w całej Europie. W 2. poł. XVII w. w Rzeczpospolitej tez mogło umrzeć z milion czy dwa miliony ludzi z powodu działań wojennych a jakoś prowodyrów tych wydarzeń nie nazywamy Hitlerami.

DrHouse

Ogólnie nie zmieni mojego przekonania o panu, pańskie tłumaczenia. ŻĄDAM!!!!!!! Zmienienia tytułu artykułu, gdyż na wstępie ,, Ten krwawy tyran….”. Już to pierwsze zdania ocenia subiektywnie napoleona, jego całokształt. I oficjalnie się obrażam ;) … . Zrobiłbym jak biskup Stanisław, ,,jeb anatema”, ale nie mam takiej władzy…..

    Mateusz Drożdż

    Przekażę Pana żądanie do Redakcji, bo to tylko ona jest władna podjąć działania w tym zakresie.
    Jakoś będę musiał też żyć z faktem, że moje tłumaczenia nie znalazły pozytywnego wydźwięku w Pana oczach. ;)

    Pozdrawiam,
    Mateusz Drożdż

      DrHouse

      Ogólnie te pańskie tłumaczenia są w części zgodne i dobre ale tak jak już wspomniałem styl bardzo subiektywny, pisany pod wpływem książek anty-napoleonskich, mógłby wprowadzić w błąd zwykłego zjadacza chleba i wyrobić sobie nie prawdziwe zdanie o cesarzu. Szkoda że pan nie sięgnął do prac p. Łysiaka. Wbrew pozorom tam są wytłumaczenia ,,czego tak a czego tak”. Ale ze stylu wynika
      negatywny wydźwięk nie zawsze prawdziwie potwierdzony. Nie będę wymieniał bo już zrobili to koledzy wyżej. Powinien być na końcu dopisek typu ,, Proszę jednak sięgnąć do książek (…) i wyrobić sobie własne zdanie na te tematy gdyż jak wiemy co by nie było Napoleon był sprawcą wielu pozytywnych rzeczy …” i ten dopisek by mnie w końcu ukontentował ;) Pozdrawiam

        Mateusz Drożdż

        Pomyślę o takich dopiskach na przyszłość, bo zgadzam się, że wydźwięk artykułu może niesprawiedliwie stawiać Napoleona w jednym rzędzie z Hitlerem, Stalinem i Mao. Na szczęście, artykuł trafił na Czytelników, którzy znają się na rzeczy i stawili opór tezom w nim zawartym (a pobranym przeze mnie z obcych źródeł). Cesarz byłby z Was dumny! :)

Mateusz Drożdż

Do R:
Przede wszystkim, dziękuję za komentarze i wpisy. Z którymi trudno się nie zgodzić. Mam jednak wrażenie, że w niektórych miejscach zostałem po prostu źle zrozumiany, spróbuję zatem wyjaśnić „co autor miał na myśli” 
Odpowiem po kolei, bo wbrew pozorom w wielu miejscach jesteśmy bliscy porozumienia.
1. Cytaty – rozumiem, że chodzi Panu o to, że Napoleon podobno powiedział, że „gówno go obchodzi życie miliona ludzi” – też nie byłem pewny tego cytatu, tak jak napisałem przywołałem go za Fabienem. Od siebie dodałem słowo „podobno”, bo mam wątpliwości, czy takie słowa padły, ale nie mam dowodów, że takie słowa nie padły. Rozumiem, że z jakiegoś źródła Fabien to wziął.
2. 25 tys. pod Austerlitz to oczywiście nie tylko polegli. Zsumowałem straty obu stron (włącznie z rannymi, choć bez jeńców) – za: „Encyklopedia wojen napoleońskich”, str. 47 – „Francuzi mieli 8233 zabitych i rannych, sprzymierzeni dwa razy tyle”. Podobnie z Waterloo. Poproszę Redakcję, aby doprecyzowała, bo chyba ta subtelność gdzieś nam uciekła – dziękuję za zwrócenie uwagi.
3. Straty podawałem razem i to obu stron, bo Fabien też je niejako zsumował. W źródłach często były dane łączne rannych i poległych (patrz: pkt 2).
4. Ranni to nie zabici, ale Fabien pisał o zabitych i okaleczonych, dlatego dodałem rannych. Generalnie nie wliczałem jedynie dezerterów czy jeńców.
5. Nigdzie nie zrzuciłem winy na Napoleona za straty niebojowe. Jasne, że trudno go winić za zarazy lub bakterie. Zostały one przypisane, bo powstały w czasie wojen.
6. Dezerterzy, jeńcy, zdradzający Napoleona w 1812 r. – nie wprowadziłem tych sformułowań, bo nie mam takich dokładnych danych, więc jako najbardziej śmiercionośne uznałem czynniki nazwane „to głównie mróz i choroby”, co nie wykluczało tych powyżej, a oszczędzało miejsce w artykule, bo nie prowadziłem zawiłych wyjaśnień.
7. Egipt – temat w zasadzie poboczny, ale generalnie trudno się nie zgodzić do powodów wyjazdu Napoleona, choć wrażenie ucieczki pozostaje… I przez krytyków Napoleona jest to podnoszone.
8. Frontalny atak był zastosowany m.in. w bitwie pod Lidzbarkiem Warmińskim i pod Wagram.
9. Co do przeciwników i ich braku finezji – generalnie zgoda.
10. Co do Haiti, to nie podawałem strat, ograniczając się jedynie do Polaków. Choć też z braku miejsca nie wyszczególniłem, ilu z nich tam pozostało, ilu przeszło na stronę powstańców, ilu trafiło do niewoli, ilu trafiło do szeregów brytyjskich, a jedynie ilu wróciło na c.d. wojen napoleońskich do Europy, a ilu wróciło potem.
11. Proszę dokładnie przeczytać opisy Madrytu i Saragossy, bo w sprawie Paryża mogę się z Panem zgodzić. Madryt – 500 poległych w starciach – OK, to były walki, ale kilkuset rozstrzelanych aresztantów/ jeńców to już morderstwo. Przynajmniej moim zdaniem. Nie będę przyrównywał sprawy do powstania warszawskiego, ale niektórym osobom może się tak kojarzyć. Saragossa – tu nie pisałem o mordowaniu, a jedynie o wielkich stratach ludności cywilnej – zabijanej w trakcie krwawych walk, dziesiątkowanej przez głód i choroby.
12. Zgoda, że ludność kolorową traktowano niegdyś gorzej, a teraz sytuacja jest inna. Patrzyłem z perspektywy obecnej.
13. Proszę zauważyć, że nigdzie nie nazywam, ani nie przyrównuję Napoleona do Hitlera. Owszem przywołuję, że Ribbe to robi, ale ja tego nie robię. Dodałem za to, że jego książka wywołała burzliwą debatę.
14. Nigdzie nie twierdzę, że wojska napoleońskie zajmowały się głównie mordowaniem bezbronnych. Owszem, przywołuję te przykłady, nie piszę o wielu bitwach, ale to nie są moje stwierdzenia, o których Pan pisze.
15. Pełna zgoda, co do wojny 30-letniej, czy okresu nieszczęść Rzeczypospolitej, ale powtórzę – nigdzie nie nazywam Napoleona „Hitlerem”. Chciałbym, żebyśmy się tutaj dobrze zrozumieli.

Pozdrawiam,
Mateusz Drożdż

DrHouse

Kurna zamiast robić zadanie z Angielskiego siedzę tu i czytam ;) Tak czasami sobie staję przed ścianą na której wisi obraz Napoleona w szatach koronacyjnych i dumam….
Odpowiadam na pana odpowiedź do R
1.Podawałem swój cytat jako odpowiedź na cytat Fabiana. Mając ten kontr cytat, czyli dwa dowody podałbym dwa albo wcale nie podawał ani jednego. Uznałem za to że po prostu umieścił go pan żeby podnieść liczbę odwiedzin i zainteresowanie czytelników co nie do końca jest dobre.

    Mateusz Drożdż

    Jak Pan może robić zadanie z angielskiego, skoro to Brytyjczycy pokonali i stłamsili Napoleona?! A może i otruli. Bardzo ich nie lubił. I to oni sprawili, że poniósł klęskę w wojnie, a stare powróciło na kontynent na długie lata. Może lepiej robić zadanie z francuskiego? ;)

    Sprawę tytułu i Pana żądania zgłosiłem do Redakcji, ale więcej zrobić nie mogę, bo jako współpracownik zewnętrzny dostaję temat, ale przywilej określenia ostatecznego tytułu należy do Redakcji.

    Nie za bardzo rozumiem, o co chodzi z cytatami. Odpowiadam i tłumaczę różne rzeczy od dwóch dni i trochę się pogubiłem – czy mógłby Pan doprecyzować. Odniosę się, ale muszę wiedzieć do czego. :)

    Powodzenia z angielskim! Żeby jeszcze trochę piątkowego wieczoru zostało. :)

      DrHouse

      Jednak Brytyjczycy wygrali i są z tego bardzo dumni. Czują się zwycięzcami i rzeczywiście tak jest. Nie będę tego kwestionował. Pokonali cesarza, który jakby był tym młodym oficerem z pod Arcole to zapewne sam by wiódł swoją Armee do zwycięstwa … . Przeczytałem w Waterloo autorstwa T. Malarskiego że przegraną pod Waterloo, Napoleon zawdzięcza pewnemu oficerowi który zbiegł do Anglików na godzinę przed atakiem Gwardii Cesarskiej i doniósł im o planach Napoleona. Mówi się trudno …. Vive’a paix!!!!

R

Ma Pan ogromne braki warsztatowe. Przeinacza Pan fakty, nie bierze odpowiedzialności za cytaty przywoływane przez Pana i nie weryfikuje Pan opracowań, na które się Pan powołuje. Historię należny opisywać z punktu widzenia opisywanych czasów. Ja napisałem dwie prace dyplomowe na temat wojen napoleońskich (w tym o wojnie w Hiszpanii) i tak nie podjąłbym się pisania na taki temat, bo to jest bardzo złożona sprawa. Nawet tak jawne morderstwa jak na Haiti i Gwadelupie nie są łatwą sprawą, jak to bywa z wojnami narodowowyzwoleńczymi.

    DrHouse

    Pełna zgoda!

    DrHouse

    Wiem że to nie miejsce ale proponuję napisać artykuł (ale nie pan ;) ) o stosunkach Osmańsko-Francuskich w latach 1798-1809 gdyż w jednej z książek znalazłem bardzo ciekawy wątek, który nie został podjęty jeszcze w polskojęzycznym internecie (nawet w obcojęzycznym tego nie ma). Ogólnie bardzo ciekawa historia i mało przez kogo znana.

      Mateusz Drożdż

      Przekażę obie sugestie :) Redakcji.

    DrHouse

    R jakie książki o wojnie w Hiszpani polecasz bo to bardzo interesujący temat ?

      R

      DrHouse:
      Saragossa 1808-1809 Jan Laske. – Oświęcim 2015. (z dedykacją dla autora tego artykułu :)
      Operacje wojsk Louisa-Gabriela Sucheta 1809-1811 Rafał Małowiecki. – Warszawa 2011.
      Bitwa pod Vittorią 21 VI 1813 Rafał Małowiecki. – Oświęcim 2012.
      Historia wojny na Półwyspie Iberyjskim 1807-1814. T. 1, Cz. 1 Charles Oman Oświęcim 2015. (szkoda, że tylko tyle Omana ale zaczynają dopiero pierwszą polską edycję)
      Z bojów polskich w wojnach napoleońskich Maida – Somosierra – Fuengirola – Albuera Marian Kujawski Londyn 1967.

    Mateusz Drożdż

    Skoro napisał Pan dwie prace dyplomowe na temat wojen napoleońskich, pozostaje mi tylko schylić z szacunkiem głowę przed Panem, gdyż w tym dziele na pewno ani ja, ani mój artykuł nie możemy się z Panem równać.

R

Wojny napoleońskie zaś nie były inne od wcześniejszych ani od późniejszych, co do strat też jakoś wcale się nie wyróżniały oprócz rozmachu.
Przekaz tego artykułu jest jednoznaczny, Napoleon był mordercą i rzeźnikiem… i jednak jako argumentów popierających tę tezę obok strat bojowych (których jak już mówiłem Napoleon jednak może niechcący ale unikał) dodaje Pan straty niebojowe (na które wpływ ma tylko natura) i mordowanie cywilów (ogromnie przejaskrawione, realnie to z tego artykułu były tylko Jaffa, Gwadelupa i Haiti, radzę dobrze poczytać o wojnie w Hiszpanii).

FAUST

MANIA WIELKOŚCI , która cechowała tego karła, może posłużyć dla dzisiejszej Europy . Jeżeli dzisiejszą Unię Europejską porównać do ówczesnego cesarstwa austriacko habsburskiego, ttto Napoleon nadawał się ale tylko do podpolenia świata nie tylko Europy i przegrał z ówczesną potęgą europejską , którą bez przesady można nazwać ówczesną Unią Europejską a wszyscy ci krytykanci dzisiejszej Unii nie wezmą pod uwagę iż w jedności siła .

    DrHouse

    FAUST Nie ma nawet co komentować …. przeciętny historyk nawet nie przychylny, zbił by pana ”argumenty” ( jeżeli wyzywanie i cyt. ,, podpalacz” można nazwać argumentem). Polecam przeczytać przynajmniej 10 książek na temat epoki napoleońskiej bo czytanie wikipedii czy wysłuchiwanie propagandy nie przychylnej na jego temat świadczy tylko o pańskiej nie wiedzy. Można poczytać komentarze kolegów z góry którzy trafnie odpowiedzieli na zarzuty stawiane w powyższym artykule.
    Sam sporządziłem spis książek i wyszło mi samych potrzebnych 15 a w kręgu moich zainteresowań znajduje się ok. 25. z epoki napoleońskiej
    A co do unii … hmm idea zbyt utopijna by była możliwa acz trafna …

willow

Witam. Przeczytałem pana art. 2 razy. Generalizując stawia pan odgórne założenie, iż za straty wojenne są również odpowiedzialne mikroby Napoleonskie :-). Teraz krótko nie jestem zwolenikiem Napoleona, jednak obiektywizm wymaga posłuzenia się cytatem : Kto mieczem wojuje od miecza ginie. Pozdrawiam,

    Mateusz Drożdż

    Witam,
    Dziękuję za uwagę. Faktycznie, kto mieczem wojuje, od miecza ginie. Dawne, ale wciąż aktualne. :)
    Pozdrawiam,
    Mateusz Drożdż

zdegustowany,wstrząśnięty,nie zmieszany

Cóż,podsumowując ten pisarzyna to ekonomista i jak widać żaden historyk/brak choćby rzetelności oraz ewidentna skrajna stronniczość/. Kiedyś takich ludzi którzy wykonywali /głównie rzemieśliczo/ coś bez uprawnień nazywano partaczami i karano. Koalicje antynapoleońskie były napędzane angielskim złotem.Może się to jeszcze nie skończyło? Jak autor przetlmaczy tekst w języku angielskim to może dostanie tytuł Lordowski?

    Anonim

    Witam,
    Szanuję prawo każdego Czytelnika do własnej oceny, ale chcę przy tym zauważyć, że dawniej gdy ktoś chciał obrazić kogoś innego, to występował pod własnym imieniem i nazwiskiem, a nie chował się pod pseudonimem typu „rozważna i romantyczna”. Co do reszty zarzutów, to proponuję przeczytać mój tekst raz jeszcze i zobaczyć, kto i o co oskarżał cesarza Napoleona i zastanowić czy należy do grona oskarżycieli automatycznie dopisywać tego, kto te oskarżenia zebrał w jedną całość i jego „winą” jest to, że nie podziela pięknych wizji napoleońskich z lektury książek Waldemara Łysiaka i „Pana Tadeusza”.
    Pozdrawiam,
    Mateusz Drożdż

      shigetwar123

      :D Piękne wizje Napoleońskie …. hmm …. Jeżeli chodzi o Pana Łysiaka to jego książki są pisane z pasją historyka i rzetelnością archeologa. Wkłada w nie ogrom pracy badawczej a narracja jest spowodowana przez pasję której się oddał. Cóż piękniejszego u historyka?
      Co do Mickiewicza … Lektura Pana Tadeusza mi się podobała, wielkie dzieło. Dlaczegóż posądzać romantyków o ich epokę? Napoleon stał się łącznikiem między oświeceniem a romantyzmem. Nawet wielki konkurent Mickiewicza, Juliusz Słowacki napisał taki poemat, pewnie panu nie znany ,,Na sprowadzenie prochów Napoleona” napisany w 1840 pod wpływem przeżyć związanych z powrotem w. wymienionego Cesarza do kraju. Polecam przeczytać to dzieło, bo jak się ktoś dobrze uczył w liceum a przede wszystkim porównywał ,,Dziady” z ,,Kordianem” wie, że Ci obaj autorzy mieli nie co różne poglądy ;)

      shigetwar123

      Bo jak już wdajemy się w polemikę o ,,pięknych napoleońskich wizjach” (rozumiem że się chciał Pan odgryźć ale bez przesady … zawiało ironią jak wtedy gdy po otrzymaniu sygnału odwrotu Nelsonowi pod Kopenhagą, ów admirał przyłożył lunetę do ślepego oka, próbując ten sygnał wypatrzeć miał powiedzieć: ,,Ale ja nie widzę żadnego sygnału”…), nawet słynny Chateaubriand był pełen podziwu dla jego osoby, ,,Jakimże pięknym poematem było życie Napoleona” (przepraszam cytuje z pamięci). Jak to pięknie ujął A. Zahorski, że ludzi urzekła w Napoleonie chwała zwycięstw i tragedia porażki ….

shigetwar123

P.S Czytając jedną z książek Pana Łysiaka spodziewałem się dokładnie takiej samej ,,wizji ” co pan …. a zobaczyłem człowieka zwykłego, polityka który ma wielkie plany ale popełnia błędy, zwycięzce któremu zwycięstwa jest bardzo ciężko przemienić w sukces polityczny z powodu mnogości wrogich państw oraz wolno-myślącego i bez wyobraźni otoczenia . A tak na marginesie …. Jak nie szanować człowieka który mimo złego urodzenia, ziewag nauczycieli i szkolnych kolegów, spisany na przyszłość (co najwyżej) emerytowanego prowincjonalnego pułkownika został Cesarzem Europy! Vive la Emperor!!

Anonim

Radziłbym dokładniej przestudiować epokę napoleońską. Ten artykuł jest kompletnym nieporozumieniem. Każda koalicja ma inną historię, Napoleon w wielu przypadkach był postawiony przed faktem dokonanym. Ogromne błędy merytoryczne w skrótach myślowych. Wojska napoleońskie nie stosowały ataku frontalnego jako decydującego uderzenia! Jedyna bitwa z tym manewrem to Borodino (nawet Wagram miało inne założenie). Historyk wojskowości może tylko z politowania się uśmiechnąć i polecić opracowania. Radziłbym przeanalizować bitwy napoleońskie, bo niestety, ale Pan naraża się na śmieszność. W tym momencie dalsza krytyka artykułu jest pozbawiona sensu. Nie można pisać o Napoleonie popełniając tak karygodne błędy. Pozdrawiam.

    Nasz publicysta | Anna Dziadzio

    @Anonim: Drogi Anonimie, śmieszna jest krytyka pozbawiona jakichkolwiek konkretów. Radzi Pan/ Pani autorowi sięgnąć do źródeł i poleca mu opracowania. Zatem: jakich źródeł i jakie poleca Pan/Pani opracowania? Jak widać anonimowość ośmiela do ostrej, ale dalej nie merytorycznej krytyki. Zarzuca Pan/ Pani autorowi karygodne błędy, ale jakoś nie potrafi ich Pan/Pani wyodrębnić stwierdzając, że „dalsza krytyka pozbawiona jest sensu”, a „artykuł jest kompletnym nieporozumieniem”. Biorąc pod uwagę, że autor tekstu jest wykształconym autorem wielu książek i sięgnął przy pisaniu artykułu do ogromnej bibliografii, a Pan/Pani nie potrafi przytoczyć ani jednego źródła będącego dla niej przeciwwagą – to Pan/ Pani wypada niewiarygodnie w tym wypadku.

      anonim

      Członek redakcji ma widocznie problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Powtórzę jeszcze raz podstawy wojen napoleońskich, jakie studenci wojskowości muszą przyswoić z zakresu wojen napoleońskich.” Wojska napoleońskie nie stosowały ataku frontalnego jako decydującego uderzenia”. Czy szanowny członek redakcji oczekuje opisu strategii, operacji i taktyki napoleońskiej sztuki wojennej na przykładzie wszystkich bitew i potyczek. – Czy szanowny członek redakcji rozumie to zdanie? Ktoś, kto zrównuje wojnę manewrową do ataku wojsk radzieckich jest dla mnie DYLETANTEM i jakakolwiek dalsza dyskusja jest pozbawiona sensu. Moje wykształcenie w tej materii bije na głowę autora „wielu książek”. Radziłbym zacząć od podstaw, czyli Kukiela. Prosiłbym M. Kukiela przeczytać i opracować, a nie tylko wpisywać w biografię….. Nie będę przytaczał autorów opracowań kampanii napoleońskich, to nie szkółka. To co Pan nazywa ogromną biografią, dla mnie jest skąpą i przypadkowo dobranym zestawieniem pozbawionym istoty merytorycznej przekazanych w wyżej wymieniony pozycjach. Tutaj nie ma nawet płaszczyzny zaczepiania do dyskusji. Naukowe samobójstwo. Historia to nie polityka, liczy się rzetelność, a nie rozpoznawalność i szokowanie opinii publicznej…

        Żmija

        Zdecydowanie najsłabszy artykuł jaki kiedykolwiek znalazłem na tej stronie.

        Z jednej strony „Napoleon miał 3 miliony ofiar na koncie” żeby zdanie dalej podawać sumaryczne straty obydwu stron w poszczególnych bitwach, jeszcze dalej że te pół miliona to jednak mróz zabił.

        Posługiwanie się argumentami anegdotycznymi „podobno mówił” – dla historyka taki argument nie ma wartości. Nie ma dowodu = teza jest bezprawna.

        Brednie o atakach frontalnych już ktoś przede mną ładbie zdemaskował, także to sobie daruję.

        Lepiej by było dla redakcji gdyby autorzy artykułów trzymali się swoich specjalizacji.

Desaix

Członek redakcji ma widocznie problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Powtórzę jeszcze raz podstawy wojen napoleońskich, jakie studenci wojskowości muszą przyswoić z zakresu wojen napoleońskich.” Wojska napoleońskie nie stosowały ataku frontalnego jako decydującego uderzenia”. Czy szanowny członek redakcji oczekuje opisu strategii, operacji i taktyki napoleońskiej sztuki wojennej na przykładzie wszystkich bitew i potyczek. – Czy szanowny członek redakcji rozumie to zdanie? Ktoś, kto zrównuje wojnę manewrową do ataku wojsk radzieckich jest dla mnie DYLETANTEM i jakakolwiek dalsza dyskusja jest pozbawiona sensu. Moje wykształcenie w tej materii bije na głowę autora „wielu książek”. Radziłbym zacząć od podstaw, czyli Kukiela. Prosiłbym M. Kukiela przeczytać i opracować, a nie tylko wpisywać w biografię….. Nie będę przytaczał autorów opracowań kampanii napoleońskich, to nie szkółka. To co Pan nazywa ogromną biografią, dla mnie jest skąpą i przypadkowo dobranym zestawieniem pozbawionym istoty merytorycznej przekazanych w wyżej wymieniony pozycjach. Tutaj nie ma nawet płaszczyzny zaczepiania do dyskusji. Naukowe samobójstwo. Historia to nie polityka, liczy się rzetelność, a nie rozpoznawalność i szokowanie opinii publicznej…

    Nasz publicysta | Anna Dziadzio

    @Anonim/ Desaix: Szanowny Panie, nie wiem do kogo się zwrócić, bo występuje Pan jako dwie różne osoby. Nie mam problemu z czytaniem ze zrozumieniem, Pana argumenty w dalszym ciągu są po prostu ogólne: nie wymieni Pan opracowań „bo to nie szkółka”, Pana wykształcenie „bije na głowę” wykształcenie autora. Dalej jednak nie wiem jakie opracowania i jakie wykształcenie. Nie wydaje mi się żeby przytaczanie źródeł, z których mogą skorzystać nasi czytelnicy było zachowaniem „szkolnym” – im więcej wskażemy pozycji, do których mogą sięgnąć odwiedzający portal tym lepiej. Wiedzy nigdy za dużo. Komentuje Pan jako osoba anonimowa, a więc trudno nie poddawać w wątpliwość tego, co Pan pisze, skoro nie ma odwagi wystąpić pod swoim imieniem i nazwiskiem. Autor artykułu jest profesjonalistą w tym co robi. Oczywiście ma Pan prawo się z nim nie zgadzać. Jednak dyskutować można spokojnie nikogo nie obrażając. Dziękujemy za wyrażenie swojej opinii – uważamy, że każda dyskusja wnosi coś nowego i ma ogromny sens. Byłoby jednak korzystne dla wszystkich, gdyby dyskusja była dojrzała. Pozdrawiamy.

    Mateusz Drożdż

    Szanowny Panie,
    Rozumiem, że nie każdemu musi podobać się mój artykuł i że są ludzie, którzy mają większą wiedzę niż ja na ten temat. Cieszy mnie Pana wiedza na temat wojen z epoki napoleońskiej, która jak Pan skromnie zauważa „bije na głowę” moją i oczywiście zachęcam wszystkich zainteresowanych tematem do poczytania m.in. opracowań Mariana Kukiela. Pragnę jednak przypomnieć, że artykuł po pierwsze nie ma charakteru naukowego, po drugie ma swoje granice objętości, a po trzecie nie dotyczy tylko warstwy militarnej. Przy szerokości tematu, naturalnym jest zastosowanie pewnych skrótów, a pewne rzeczy musiały być potraktowane powierzchownie. Dla znawcy tematu jest to pewnie profanacja, dla tych którzy na temacie nie znają się tak dobrze –
    zapewne ułatwienie zrozumienia całości. Przytoczona bibliografia służyła również do tego, by żądni wiedzy mogli przeczytać opracowania lub książki, które temat traktują głębiej.

Anonim

Tak samo gardził życiem ludzkim jak i Adolf.

Arcgeologia Żywa

Niezły artykuł – spełnia obietnice z nagłówka. Przeczytałem część komentarzy oczekując paru rodzajów wpisów i nie zawiodłem się. Dziękuję za garść porannej rozrywki. Nigdy nie zrozumiem dlaczego niektórzy próbują porównywać krótki wpis do wieluset stronicowych publikacji. Czują się z tym lepiej, że je przeczytali i to jedyne miejsce gdzie mogą się tym pochwalić?

    Nasz publicysta | Anna Dziadzio

    Szanowny komentatorze, to my dziękujemy za podzielenie się z nami opinią o tekście oraz również dostarczeniem porannej dawki uśmiechu. Pana ironia w stosunku to niektórych komentarzy wydaje się trafiona w punkt. Chociaż nie wypada nam się pod nią podpisać (licząc, że tacy Czytelnicy to jednak wytrawni znawcy historii, którzy wiedzą, co piszą) – dyskretny uśmiech się pojawił. Pozdrawiamy :)

Kamil

Szanowny Panie,

to prawda, że każdy ma prawo do własnej opinii, jednak Pański artykuł zdaje się powielać fałszywą historię propagowaną, po upadku Napoleona, przez Brytyjczyków, a także marksistów. Napoleona krytykowano już od czasów, gdy zaangażował się w działalność polityczną na Korsyce. Powstało mnóstwo prac dotyczących czarnej karty Napoleona, więc na ten temat raczej się nie milczy (jak Pan twierdzi). Część tych prac poparta jest materiałami źródłowymi zgodnymi z prawdą. Negatywnego stosunku do Cesarza nie kryje jeden z najwybitniejszych francuskich historyków epoki napoleońskiej Jean Tulard, który potrafi trzymać się prawdy historycznej i nie daje się ponieść emocjom. Jednak istnieją także publikacje, które są fałszywe i błędne. Autorzy tych prac chcieli zaimponować władzom, byli niekompetentni lub pod wpływem ideologii, albo po prostu nienawidzili Napoleona. Prosiłbym Pana, aby korzystał Pan z tych pierwszych i na ich podstawie pisał artykuły.

Odniosę się teraz do Pańskiego artykułu:
1. Cytaty, których Pan użył, pochodzą zapewne z przytoczonych przez Pana książek. Wydają mi się fałszywe, dlatego prosiłbym o podanie źródeł.
2. Napoleon nie odpowiadał za poddanie się Mantui. Co więcej, po przejęciu władzy, Bonaparte zdegradował Foissac-Latoura.
3. W poprzednich komentarzach zwrócono już Panu uwagę na stosunek Napoleona do żołnierzy francuskich. Czy osoba, która wyrażałoby się o nich w taki sposób, odwiedziłaby zadżumionych w Jaffie? Czy prowadziłaby ich w pierwszym szeregu do boju podczas oblężenia Tulonu, pod Arcole? Czy oschle traktowani weterani umierający na polach bitew krzyczeliby: „Niech żyje Cesarz”? Wspomniano już sytuację, gdy Napoleon rozkazał zająć się rannymi rosyjskimi żołnierzami po bitwie pod Borodino. Bonaparte wiele razy udowadniał jak cenni są dla niego żołnierze, w końcu sam nim był.
4. Uznawanie Napoleona za odpowiedzialnego za czyny jego marszałków i generałów jest bardzo krzywdzące. Czy można uznać cesarza za odpowiedzialnego za kapitulacje pod Bailen, albo gdy Bernadotte nie dotarł na pole bitwy pod Auerstedt? Jego podkomendni często błędnie interpretowali, a nawet łamali prawo. Na San-Domingo sądy mogły być zawisłe od wojskowych, administracja nie mogła być rozwinięta w takim stopniu, żeby Napoleon za to odpowiadał.
5. Napoleonowi na pewno nie zależało na tym, żeby jak najwięcej żołnierzy zginęło podczas bitwy. Dzięki jego zdolnościom wygrywał bitwy i tracił zdecydowanie mniej żołnierzy niż atakujący go przeciwnicy (np. Austerlitz). Liczne ofiary w bitwach pod Wagram, Borodino, Lipsk, Waterloo są spowodowane reformami wojskowymi (głównie artylerii). Ataki frontalne były wcześniej stosowane, Francuzi atakowali kolumnami szyki liniowe, już podczas bitew I koalicji. Pod Sommą zginęło znacznie więcej ludzi, czy Focha porównałby Pan do krwiożerczego tyrana?
6. Cytując starego Clausewitza, esencją wojny jest przemoc. Ludzie umierali, umierają i będą umierać podczas wojny. Myślę, że błędnie Pan używa terminu cywil. Cywilem nie jest osoba zbrojnie walcząca z przeciwnikiem. Inaczej można by uznać Żołnierzy Armii Krajowej za cywili. W stosunku do osób, które nie są formalnie w wojsku, używa się terminu wojska nieregularne. Żołnierze francuscy nie mogli być wobec nich obojętni. Tym bardziej, gdy hiszpańscy partyzanci wykazywali się niebywałym okrucieństwem (tzn. obdzieranie ze skóry, kastrowanie, palenie żywcem). Dziś podpalaczy moskiewskich uznalibyśmy za terrorystów, działali na polecenie rosyjskich dowódców, idąc za Pana tokiem myślenia to Kutuzow powinien być odpowiedzialny za śmierć „niewinnych”, ale akurat tu miał Pan inne zdanie. Podpalaczy łapano na gorącym uczynku, a nie szukano winnych wśród starszych Moskwian, którzy nie chcieli się ewakuować.
7. Co do cywili, gdy Napoleon dowodził armią, wojsko było karne. Za rabunek, mordy i gwałty na cywilach groziła śmierć. Polecam Panu zapoznanie się monografią „Kampania wiosenna 1796 we Włoszech”. Tam ma Pan twarde dowody na to, jak Napoleon traktował żołnierzy, którzy dopuszczali się jakichkolwiek przestępstw czy zbrodni.
8. Wszelkie porównania Napoleona do Hitlera czy Stalina są to tak wielkie fałszywe uproszczenia, że dyskredytują każdego historyka, który tak uważa. Powoływanie się na Claude’a Ribbego nie powinno mieć miejsca.
9. O ile co do seksizmu Napoleona nie ma wątpliwości to oskarżenia o rasizm to duże uproszczenie. Bonaparte był tolerancyjny w wielu sprawach. Co prawda, w Egipcie niepochlebnie opisywał miejscową ludność w listach do Dyrektoriatu, ale brało się to z tego, że chłopi byli bardzo zacofani.
10. Podczas wydarzeń 13 Vendemiare Napoleon musiał użyć kartaczy, ponieważ to był jedyny sposób na powstrzymanie rojalistów, zdrajców. Gdyby wygraliby, wojna domowa we Francji rozgorzałaby na nowo.
11. Nie czytałem książki Fabiana, ale uważam, że historyk, który uważa Napoleona za „rzeźnika i kata” daje się ponieść emocjom, nie jest wiarygodny i koloryzuje, a przy tym nie podchodzi profesjonalnie do podejmowanego tematu. Taki historyk przypomina mi ateistę, który uważa, że nie można udowodnić, że Jezus jest postacią historyczną.

Prosiłbym Pana o zapoznanie się dokładnie z osobą Napoleona i napisanie artykułu od nowa. Z chęcią mogę z Panem przedyskutować ten temat. Prosiłbym też Redakcję o usunięcie fałszywych, wprowadzających w błąd informacji na temat Napoleona.

    Nasz publicysta | Anna Dziadzio

    Szanowny Panie Kamilu, bardzo dziękujemy za tak rozbudowany komentarz. Rzadko spotyka się krytykę, która zostaje poparta argumentami. Wszystkie jednak cytaty i informacje pochodzą, jak sam Pan zauważył, z bibliografii podanej pod tekstem. Zatem jeśli zarzucać komuś fałszerstwo i kłamstwo, to autorom książek, a nie autorowi artykułu, który solidnie i rzetelnie zapoznał się z literaturą przedmiotu. Czy jednak potrafi Pan przytoczyć inne publikacje, które zaprzeczają informacjom zawartym w tekście? Jeśli takie istnieją, będziemy wdzięczni za ich podanie. W ten sposób dopiero można skonfrontować Pana opinię oraz różne źródła dotyczące Napoleona. Pozdrawiam serdecznie.

      Kamil

      Dziękuję za odpowiedź.

      Zacznijmy od samego tytułu: „Ten krwawy tyran doprowadził do śmierci milionów ludzi…”.
      Każdy polityk ma krew na rękach, jeśli obarczymy go za śmierć wszystkich żołnierzy czy cywili biorących udział w wojnie. Uważam, że niesprawiedliwe jest uznanie, że choroby czy straty wojenne były spowodowane przez Napoleona. Idąc tym tokiem rozumowania, można uznać, że krwiożerczą bestią był również Józef Piłsudski w 1920 roku. Myślę również, że tyranem nie można nazwać Napoleona, który nie zemścił się na Salicetim, gdy miał ku temu okazję, po tym jak jego „przyjaciel” doniósł na niego i przez to Bonaparte mógł zostać zgilotynowany (Leopold Gluck „Napoleona Bonaparte inicjacja polityczna”) Dla mnie tyran to ktoś, kto działa pod wpływem emocji, skazuje na śmierć ludzi, którzy się na niego krzywo patrzyli, a co dopiero zdrajców.

      Jak już wspomniałem za najwybitniejszego francuskiego historyka, który zajmuje się epoką napoleońską uznaje się Jeana Tularda. Jest on przeciwnikiem Napoleona, ale pisze książki zgodne z prawdą historyczną. Dla przykładu „Napoleon – mit zbawcy”. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby artykuł był oparty na tej książce, mimo że uważam Bonapartego za bohatera. Znalazłem nawet wywiad z Tulardem, w którym historyk neguje tezy Ribbego (zeit.de). Polecam również książkę angielskiego pisarza Andrew Robertsa „Napoleon Wielki” w który autor bierze pod uwagę zarówno białą, jak i czarną kartę Napoleona i nie ma tam żadnej wzmianki o gazowaniu Haitańczyków.

      W przypadku stosunku Napoleona do żołnierzy, partyzantów, i cywili mogę wymienić książki takie jak: Oleg Sokołow „Armia Napoleona” (rozdział jedenasty „Morale i dyscyplina armii Napoleona”); Felix Bouvier „Kampania wiosenna 1796 roku we Włoszech” (tom II, rozdział drugi „Cherasco”); Robert Bielecki „Wielka Armia Napoleona” (rozdział „Życie codzienne – Morale”)

      Jeśli chodzi o stosunek Napoleona do Polaków i kwestie rewolucji haitańskiej: monografie Szymon Askenazy „Napoleon a Polska” (trzy tomy); Jan Lubicz-Pachoński, Reuel K. Wilson „Poland’s Caribbean Tragedy: A Study of Polish Legions in the Haitian War of Independence 1802-1803”

      Inne: Louis Adolphe Thiers „Historia konsulatu i cesarstwa”; Fryderyk M. Kircheisen „Napoleon I Obraz życia”, Andrzej Zahorski „Napoleon”; Vincent Cronin „Napoleon”

      Pozdrawiam

        Nasz publicysta | Anna Dziadzio

        Drogi Panie Kamilu, bardzo dziękuję. Bardzo rzadko zdarza się, aby ktoś odpowiedział na pytanie i to tak rzetelnie jak Pan. Z przyjemnością ze wszystkimi publikacjami się zapoznamy, jednak jak sam Pan zauważył do źródeł trzeba mieć podejście krytyczne – niektóre wręcz sobie przeczą w pewnych informacjach. Ponadto historia to nauka, która na szczęście ewoluuje, i z roku na rok pojawiają się nowe odkrycia, a stare ulegają rewizji. Co do tytułu – pochodzi on od redakcji, a nie Autora. Pozdrawiam serdecznie :)

Działyńczyk

„Od tego jedynego cudzoziemca Polska zaznała dobra” – Szymon Askenazy o Napoleonie I.
„Napoleon zrobił dla Polski więcej niż jakikolwiek inny mąż stanu Europy i świata w ciągu ostatnich trzech stuleci, po dzień dzisiejszy” – Jerzy Łojek.

Slesz

Zabawne. Pan Mateusz pisze artykuł na bazie knigi Anglika… I proponuję doczytałem genezę wojny z Rosją 1812, bo Hiszpanie, jak dojrzałej, ktoś wyprostowal… Kabaret

Rob

Jak widać amerykańsko-angielskie media w Polsce biorą się za ich wroga Napoleona i znowu pranie mózgów. Napoleon zapoczątkował nową erę w dziejach ludzkości i był wielkim człowiekiem i bohaterem wielu narodów w tym Polski. W Polsce przewracają pomniki prawdziwych bohaterów a stawiają bandytom i zbrodniarzom twierdząc, że to właśnie są bohaterowie, jednocześnie piszą na nowo fałszywą historię. Żeby było to co jest należało pozbyć się pasożytów i gnębicieli,

    Czytacz

    Wybacz Rob, ale podaj zasługi Napoleona dla Polski, a właściwie Rzeczypospolitej? Będę wdzięczny za merytoryczną odpowiedź.

      ewa

      Od lat śpiewasz, a nie wiesz Dał nam przykład Bonaparte, Jak zwyciężać mamy. Nie ośmieszaj się.

    ewa

    Rob nie jesteś sam myślę tak samo.

    K T

    Jeśli masz na myśli pomniki czerwonogwałcistów… Nie wycieraj swojej zdradzieckiej mordy Cesarzem!

    Mateusz

    Jaką erę zapoczątkował Napoleon??

Pan Utu

Właściwa i cenna synteza. Logika bardziej przemawia, niż mędrców (historyków) szkiełko i oko. Do sprawy nic nie wnosi licytowanie się na ilość publikacji. Żaden z tych pochlebców nie chciałby służyć w armii Napoleona. Ignorowanie bezsensownego ludzkiego cierpienia jest przejawem głupoty. Żaden kunszt w jego zadawaniu i sianiu pożogi nie uprawnia do piania zachwytów. Przez takich jak Napoleon megalomanów cywilizacja zrobiła krok do tyłu. Warto to przyznać teraz, by kiedyś nie przekonać się o tym na własnej skórze. Tak, jak nasze poprzednie pokolenie. Może w końcu dosyć?

    Pan Cogito

    Powiedzieć „dość” cierpieniu? Przecież jest ono nierozłącznym elementem życia.

    Goethe na polu bitwy pod Valmy powiedział, że „oto rozpoczęła się nowa epoka w dziejach świata”. Ofiara żołnierzy francuskich nie była bezsensowna. To oni zerwali pęta feudalizmu, stanęli w obronie wolności i zwyciężyli. Większości nie trzeba było zmuszać do zaciągania się do armii w czasie Wielkiej Rewolucji. Po przeczytaniu Manifestu Brunszwickiego nie trzeba było ich do tego nawet zachęcać. Myślę, że w tej sytuacji Pańskie nawoływania do zaprzestania przemocy mogłyby być, najłagodniej ujmując, zignorowane.

    Cywilizacja nie zrobiła kroku w tył przez Napoleona. Wręcz przeciwnie.

    Co więcej, cywilizacja nie ruszyłaby się z miejsca, gdyby o jej losie mogli decydować, tacy ludzie jak Pan. To znaczy, z mentalnością osoby, która wyrzeka się wolności tylko po to by nie cierpieć. Co zresztą jest niemożliwe, dlatego właśnie takie myślenie jest błędne i świat tak nie działa.

      Pan Utu

      Świetny wstęp do nowego „Main Kampf”. To jałowe, cyniczne dywagacje zza klawiatury. Życzę Panu, aby wzbogacił rozwój medycyny poprzez własną, bolesną historię choroby. Rozprawiać o walce byków, a znaleźć się na arenie to nie to samo…

        Pan Cogito

        Świetny komentarz kończący naszą dyskusję i będący zarazem jej kwintesencją. Tak bardzo ubolewa Pan nad ofiarami wojny, bezsensem okrucieństwa, bezwzględnością Napoleona i jednocześnie życzy przypadkowemu rozmówcy, o odmiennej opinii, długiej i bolesnej choroby.

SmutnaJa

Czarny hrabia… Toma Reissa, historia ojca Alexandra Dumasa, który był Mulatem i francuskim generałem, a w tle Napoleon, który go zniszczył i rzucił w niepamięć. Dla mnie Napoleon to zadufany w sobie, zakompleksiony człowiek, rasista, kłamca…

wojak

To co napisał autor artykułu jest najlepszym dowodem jak mało wie o tej epoce. Stronniczy ten artykuł. Anglicy na pewno by zapłacili w tamtych czasach duże pieniądze, gdyż autorem jest Polak.

    Mateusz Drożdż

    Każdy Czytelnik ma prawo do swojej opinii, co szanuję. Jednak po pierwsze, artykuł ma swoje prawa i ograniczenia, między innymi co do objętości. Po drugie, na temat każdego z bohaterów historii, w tym i na Napoleona, można popatrzeć z podziwem lub z krytyką, bo świat nie jest czarno-biały, tylko ma dużo odcieni szarości. Świadczą o tym książki, w tym książka, która była inspiracją do artykułu. Zaś po trzecie, wszystkich krytyków mojego artykułu zachęcam do spojrzenia przez mniej różowe okulary na działalność, czyny i ich skutki, a także za polityczną odpowiedzialność za okres swoich rządów cesarza Francuzów. Bo cena wojennej sławy jest liczona w zabitych, rannych i pokaleczonych, w przelanej krwi żołnierskiej i cywilnej, w zniszczeniach wojennych, w niesieniu wolności jednym i niewoleniu innych. Proponowałbym skupić się na tym, aby zobaczyć, czy krytykujący Napoleona (ale w formach pozwalających napisać szerzej i bardziej naukowo, czyli np. w książkach) przypadkiem jednak trochę racji nie mają, a nie na doszukiwaniu się stronniczości, czy rzekomego płacenia przez Brytyjczyków za artykuły o ich arcywrogu sprzed 200 lat.
    Pozdrawiam,
    Mateusz Drożdż

Anonim

Pojawia sie nowa koncepcja …
Teraz juz sie wychwala cara Aleksandra I
Lubil Polki i Polakow. No i ogolnie byl Ok !
Co to za czasy obecnie nastaly ?
Szkoda, ze krytycy Napoleona nie zyli w czasach mu wspolczesnych.

Anonim

Witam Wszystkich
tak czytam wasze komentarze i nie moglem sie powstrzymas zeby nie napisac czegos od siebie.Nie bede sie odnosil do watkow merytorycznych bo nie jestem historykiem wiec napisze tylko moje sugestie i odczucia.mam wrazenie ze artykol ten przeczytaki glownie zwolennicy napoleona, bo jesli kogos ten temat nie inetresuje to tutaj raczej nie zaglada,dlatego mysle ze na tym forum przewazaja zwolennicy francuza.i tak go wychwalacie i wogole ale czy ktos zadal pytanie po co np napoleon pchal sie do egiptu?na haitii?na gwadelupe?i i na inne krance swiata?jesli jest tak jak piszecie ze inni sasiedzi w europie go atakowali i zastraszali to rozumie ,dobra pojechal spuscic lomot w hiszpanii ale po co lazl do rosji?wiec nie usprawiedliwiajcie go ze tylko sie bronil a inni prowokowali wojny,bo tak jak wspomnialem na haitii czy gwadelupie nikt by nie obalil jego rzadow we francji.bo prostu mial wysokie ego jak kilku wpsolczesnych rzadzacych i chcial trzymac w swoich lapskach pol swiata;porownywanie do hitlera??po czesci bym sie zgodzil;jeden i drugi upojony zwyciestwamy mysla ze zdobedzie ludzkosc i ja sobie podporzdkuje.skoro byl taki dobry i taki otwarty na ludzi to dlaczego trzymal na sile swoja wladze na haitii i gwadelupie i innych zakadkach swiata.dlaczego skoro niby mowil ze ludzie sa rowni nie zostawil w spokoju haiti i tamtejszej ludniosci? no niby byl za rownoscia ale bunty niewolnikow krwawo stlumil; a co zrobil dla owczesnej polski? podajcie jakies konkretne przyklady;a to ze zolnierze krzyczeli „za cesarza”….nie ktorzy zlonierze niemeiccy jak sie poddawali tez wolali”haj hitla”;wystarczy zbudowac mit w okol siebie,obiecac im duzo wiecej niz mozna dac i do tego kilka zwyciestw,oraz dac perspektywe dobrobytu, jak wspomniany wczesniej hitler i mozna zjednac sobie cala mase ludzi.wg mnie napoleono to zakompleksiony czlowiek w przerosnietym ego. a co do wzrostu;;;mowicie ze nie byl maly;;;otoz byl maly i to bardzo;porownywalem kila razy mundury z tamtej epoki z jego ubraniami(m.in. w muzeum invalidow w praryzu)i napoleon byla malu jak nastolatek. tylko WY tutaj , jego zwolennicy uwazacie go go wielkiego.powtarzam byl malym kurduplem i tyle;i jeszcze cos najwazniejszego.napoleon tzn jego zaslogi dla francji, chodzi mi o jej rozwoj nie sa duze.moze i zrobila krok do przodu ale tylko dzieki rabunkowej polityce owczesniej francji, bo do prawdziwego rozwoju francji ;;ba , do olbrzymiego rozwoju francji przyczynil sie napoloen III,ale oczywiscie o tym sie wiele nie mowi bo tym „najlepszym”ma pozostac bonaparte.przemysl, rorzwoj maiast; wsi,produkcja to wszystko ruszylo za napoleona III a bonaprate tylko prowadzil wyprawy na krance swiata w nie wiadomym celu;wy zwolennicy jego podajcie jakies sensowne argumenty po co pojechal do egiptu? odpowiem wam, a no po to zeby kolejny karaj byl podlegly jemu i mozna bylo ukrasc co sie da.;tak bylo z francja zawsze i jest do dzis.i jeszcze cos francuzi sa madrzy przy stole , przy winie ale w praktyce jest inaczej, macie przyklad z napoleonem,pomoc wojsk polskich,a 2 wojna?a wojny o kolonie w maroku algierii?wszsytko przegrane..A dlaczego w ich wojsku jest tylu cudzoziemcow, oczywiscie z obywatelstawmi francuskimi?bo to nie jeste wcale taki waleczny narod jak wam sie wydaje;i trzymaja za kark tylko tych slabszych,np ich czarne i slabe kolonie.i dlatego m,in, tylko tak napoleon wygral,a reszta predzej czy pozniej go przerosla.oczywiscie jak na tamte czasy byl „wielki”bo odnosil jakies sukcesy ale smailo mozna go porownac do zdobywcy adolfa;szybko zdobyl i szybko upadl;zreszta obaj poszli do rosji i obaj dostali lanie.ot caly mit napoleona o malym wzroscie.wiem ze spadnie na mnie fala krytyki od zwolennikow cesarza ale takie mam o nim zdanie.mysle ze jego zaslugi sa nieco wyolbrzymione a miano budowniczego francji nalezy sie bardzie dla napoleona III.i dajcie spokoj autorowi artylkol bo wiekszosc z was wie to co wyczytala w necie i jakis ksiazkach a nosa poza waszym dome nie wytkliscie.;tak jak np z tym wzrostem, jak ktos napisal ze napoleon byl nawet wyzszy niz przeciatna w tamtych czasach? kolego gdzie to wyczytales? w ksiazce o wzroscie populacji francuskiej? a widziales kiedys prawdziwe mudnury z tamtej epoki a moze miales w rekach, bo ja TAK.i powtarzam byl maly a ramionka mial male ze nie jedna panna ze wsi w tamtej epoce miala wieksze bary, a szable to prawie ciagna po ziemi, taki byl z niego kawal chlopa.zobacz jego plaszczyk w muzeum invalidow i porownaj go zowczesnymi mundurami.myslisz ze muszkiet z tamtej epoki ktory wazyl ponad 5kg i mierzyl okolo 1,5 metra z bagnetam noslil zolnierze wzrostu napoleona?do tego potrzeba nieco lepiej zbudowanego czloziek niz cesarz;miales kiedsy w reku taki karabin a jesli tak to ponos go pol dnia i przejd 20km i wtedy odpowiesz czy taki ludzik jak napoleon by dal rade go dzwigac;;zreszta proporcje mozesz zobaczyc na obrazach malowanych kilkanascie lat pozniej..i takich porownan napoleona stanu faktycznego do niektorych waszych wywodow mozna by podac wiele,,ale oczywisc jak ktos go „kocha”to jego sprawa..;;;na koniec 2 kwestie,pierwsza to ze sanuje ludzi z pasja, wiec jak ktos interesuje sie epoko napoleon czy inna i czy jest jego sympatykiem czy przeciwnikiem to juz sprawa mniej istotna a druga kwestia ,prosze o przymkniecie oka na moja stylistyke i bledy bo komentarz pisany na kolanie nie na polskiej klawiaturze i w niekorzystnych warunkach ortograicznych DDD Pozdrawiam Wsztstkich Goraco!

jace

kim że my jesteśmy by oceniać…

evtinidrehi

Бебешки и детски дрехи, играчки, колички, кошари, обувки и козметика за деца Kidsito.com, комплекти за изписване, детски дрехи, дрехи за момиче, дрехи за …
Разгледайте нашите стилни детски дрехи. Открийте ежедневни ключови модели, детски обувки и аксесоари за бебета и деца в [url=https://kidsito.com/]сайт за детски дрехи[/url].
Онлайн магазин за качествени детски и бебешки дрехи-внос от Турция и от български производители. Магазинът предлага ежедневни и официални детски дрехи за …

Plagiat

Jest to ten sam artukuł co na onecie. Nie wiem kto skopiował, ale nie wygląda to dobrze.

    Członek redakcji | Paweł Czarnecki

    Dzień dobry, wszystko jest ok, to nasz artykuł przedrukowany w Onecie w ramach współpracy partnerskiej.

d1mariusz

Bzdury. Wszystkie wojny wyglądały w ten sposób i Napoleon nie był tu lepszy ani gorszy od innych. Zdobywało się miasta i twierdze, ginęli cywile. Żadne odkrycie. Napoleon próbował zniszczyć europejski system złożony z Prus, Anglii, Rosji i Austrii ale niestety mu się to nie udało. Po krwawych wojnach przegrał. Gdy wrogów kupa i Herkules du..a. Oczernianie Napoleona jako zbrodniarza to głupota. Mogą tak mówić tylko ludzie nie mający pojęcia o historii a szczególnie wojen na przestrzeni dziejów.

luckk

Uważam, że artykuł swoimi stwierdzeniami nie jest obiektywny tylko ma na celu negowanie tego niepodważalnie wybitnego władcy i dowódcy. Napisany wręcz żałośnie i subiektywnie.

Bartek

Co za powielanie bzdur, podobnie jak u Ridleya Scotta. Warto przeczytać jakąkolwiek współczesną biografie na temat Napoleona, oddzielić fakty od czarnej legendy rozpowszechnianej namiętnie przez Brytyjczyków latami i wyciągnąć własne wnioski. Nie jestem zakochany w Cesarzu, cynicznie wykorzystywał wiele narodów, w tym nasz, ale nie ulega wątpliwości, że porównania – tak modne teraz – do Hitlera to wyraz głębokiej nieznajomości tematu i operowania pojęciami typowymi dla clickbaitów.

Prawdą jest, że połowa jak nie większość wojen tamtego okresu była wypowiadana Francji, Brytyjczycy bodaj pięciokrotnie odmawiali pokoju i przez kilkanaście lat blokowali porty, a wyprawa na Rosję była efektem zbrojeń drugiej strony, która wyłamywała się z postanowień pokoju w Tylży. 3 miliony ofiar to nie są ofiary Napoleona, tylko ofiary wojen tamtego okresu, który zaczął się od tego, że mocarstwa ancien regimu nie mogły pogodzić się z rewolucją francuską i obawą przed utratą stołków. Identyczne podejście do ofiar wśród żołnierzy miał Napoleon, Cesarz Franciszek, Car Aleksander czy Fryderyk II. Ktoś porównuje ich do Hitlera? Przed Napoleonem właściwie co 10 lat przez Europę przetaczały się wojny, które były równie obfite w ofiary i to właśnie w imię marzeń jaśniepaństwa. Aż chce się powiedzieć – 'don’t hate the player, hate the game’.

POmijany

Zakochanym w tym ŁAJDAKU należy przypomnieć,że wyrolował ślepo zakochaną Polskę,POzwalając jedynie na zaistnienie tzw. Księstwa Warszawskiego. Ładna nagroda za psią wierność! Hańbą się okrył Kozietulski i jego POdwładni,mordując PATRIOTÓW HISZPAŃSKICH,a pamięć o tym zapisana jest m.in. w literaturze hiszpańskiej (przeczytajcie choćby „Trójgraniasty kapelusz” Pedra Antonia de Alarcon,uroczą skądinąd powieść obyczajową).Żenujące jest również POwoływanie się na Bonapartego w naszym hymnie: „dał nam przykład…”itd. –jakby nie było przykładów zdecydowanie godniejszych,jak czyny Jagiełły,Sobieskiego,czy choćby wspomnianego w hymnie Czarnieckiego.Francuski „dobrodziej”,POdobny do wielu dzisiejszych — deklarujących się jako demokratyczni „zbawcy Europy” (i Polski !) —
czarować może jedynie czcicieli CYNIZMU…

    Kasandra_Wera

    Gdzie mój wyjaśniający wszystko komentarz ??

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.