Brud, smród i głód. Tak w skrócie można określić warunki życia rosyjskiego chłopstwa w czasach caratu.
Rządzona od 1613 roku przez dynastię Romanowów Rosja była krajem ogromnych dysproporcji społecznych, które w ogólnym rozrachunku doprowadziły do jej upadku w około 300 lat później. Większość społeczeństwa – szacuje się że około 3/4 ludności kraju – stanowiło chłopstwo. Masy pozbawione jakiegokolwiek politycznego znaczenia. „Mużyk”, jak mawiano na chłopa, od zawsze stanowił element wybuchowy.
Przywiązanie do ziemi – zarówno pańskiej, jak i państwowej – sprawiło, że chłop miał dwa wyjścia: albo walczył on z uciskiem (jak XVIII-wieczny rewolucjonista Jemielian Pugaczow), albo migrował w celu zapewnienia bytu swojej rodzinie.
Antidotum na problemy chłopskich mas miała być reforma uwłaszczeniowa z 1861 roku. W praktyce jednak nic nie zmieniła. Stary porządek przywiązania chłopa do ziemi i pańszczyzny, zastąpił co prawda nowy, ale w dalszym ciągu poddańczy, system podatków i pieniężnych zobowiązań. Obowiązek „opłat wykupnych”, który został rozłożony na kolejnych 49 lat był jedną z przyczyn, dla której pozycja rosyjskiego chłopa w 1900 roku, pomimo teoretycznej wolności, była o wiele gorsza niż sto lat wcześniej.
Szybki rozwój carskiej Rosji na przełomie XIX i XX wieku pod względem demograficznym (liczba mieszkańców wzrosła z 30 do 92 milionów) oraz gospodarczym (pojawienie się silnych ośrodków przemysłowych, między innymi, Zagłębia Donieckiego oraz okręgów bakińskiego i petersburskiego) stworzył chłopskim masom szansę na poprawę bytu. I ona okazała się jednak iluzoryczna. Gdy przybywała do miasta zasilała szeregi rodzącej się od drugiej połowy XIX wieku klasy robotniczej. Niestety często padała ona ofiarą raczkującego w realiach rosyjskich kapitalizmu. Niewolniczą pracę na roli zastąpiła praca niewolnika w fabryce.
Niewolnicza praca
W okresie poprzedzającym wybuch rewolucji 1905 roku, która dała początek ustrojowym zmianom wynikłym z przewrotu październikowego roku 1917, na rosyjskiej wsi dominował jeszcze system trójpolówki. Potencjał rolny państwa był zatem wykorzystywany w stopniu niewielkim. Tamtejszy chłop nie przepadał zresztą za nowinkami technicznymi. Kiedy w latach 30-tych XIX stulecia wprowadzono w państwie carów uprawę ziemniaków, ta zbiegła się z epidemią cholery, co spowodowało przypisanie nowemu warzywu piekielnych mocy. W efekcie tego, jeszcze w 1875 roku uprawa ziemniaków zajmowała jedynie 1,5% areału.
Do tego dochodził jeszcze trudny klimat w części kraju, co skracało okres wegetacji roślin oraz dni świąteczne, których liczba na przełomie XIX i XX wieku oscylowała w granicach 153 dni. Wszystkie te czynniki powodowały, że gdy przychodził okres od czerwca do sierpnia rosyjski chłop niejednokrotnie musiał pracować po osiemnaście godzin dziennie, aby przetrwać cały rok.
Ci, dla których brakło miejsca na wsi zawsze mogli nająć się jako pracownicy sezonowi w kopalniach, czy też przy budowie kolei. Jednak i tam nie czekało ich łatwe życie. Nienormowany żadnymi przepisami dzień pracy wynosił przeważnie 14 godzin – do tego dochodziły jeszcze nieregularne wypłaty pomniejszane o najdrobniejsze przewinienia. Często zaś zamiast pieniędzy otrzymywano wynagrodzenie w postaci towarów.
Brud i smród
Trudne warunki pracy nie były jedynym problemem rosyjskich mas. Dochodziły do tego tragiczne wręcz warunki mieszkaniowe. Rosyjska wieś zbudowana była z drewna, co wywoływało stałe zagrożenie związane z możliwością zaprószenia ognia. Zbudowane z bali domy nie posiadały kominów, a dym rozchodził się po całym domu i ulatniał się przez otwory w dachu.
Gospodarz wraz z rodziną mieszkał w izbie ze zwierzętami, a za główne wyposażenie służył mu stół i ława. Spano na glinianych piecach, które zajmowały około 1/4 pomieszczenia. W każdej z chałup znajdował się tzw. piękny kącik, w którym wisiała co najmniej jedna ikona. Było to pierwsze miejsce, jakie odwiedzali goście po przekroczeniu progu.
Higiena? Tego rosyjski motłoch nie znał. Podłoga w chacie była nierzadko połączeniem gliny i błota. Panował brud. Co prawda w niektórych wsiach istniały łaźnie, zwane przez lokalną ludność baniami, ale chłopi korzystali z nich wyłącznie raz w tygodniu, najczęściej w soboty. Przez pozostałe dni, po prostu się nie myli. Także chłopi porzucający wieś na rzecz miasta nie mieli co liczyć na lepsze warunki mieszkaniowe. Dla wielu z nich standardem była przyfabryczna izba, w której lokowano kilkanaście osób.
Jeśli nie mają co jeść, upijmy ich
Płócienna długa koszula zawiązana w pasie oraz spodnie. Nędznie wyglądający rosyjski chłop chodził do tego jeszcze głodny. O mięsie mógł wyłącznie pomarzyć. Prócz chleba, spożywał takie „rarytasy” jak kapusta, groch i ogórki. Nie miał jednak problemu z pragnieniem…
Panowie i administratorzy ziem nie szczędzili w darowaniu swoim niewolniczym pracownikom sporej ilości okowity. Pojawiająca się na stole wódka miała być lekiem na wszystkie bolączki dręczące rosyjskie masy. Nie chodziło jednak tylko o odurzenie społeczeństwa – w carskiej Rosji wierzono, że alkohol potrafi uchronić przed chorobami, przede wszystkim cholerą. W XIX wieku statystyczny mieszkaniec Rosji wypijał 1,3 litra spirytusu rocznie, wieś piła jednak znacznie więcej.
Pijani stawali się łatwą pożywkę dla fanatycznych przywódców. Wystarczało pociągnąć za odpowiednią strunę (religia, ukryty wróg publiczny, konflikt klasowy), a masy zmieniały się motłoch, który ciężko było opanować. W końcu XIX stulecia coraz częściej dostrzegano bolączkę, jaką był alkoholizm. Przeciwdziałać pragnęli mu nawet sami chłopi, którym udało się zrobić „karierę”.
Jak pisze Douglas Smith w swojej najnowszej książce „Rasputin. Wiara, władza i zmierzch dynastii Romanowów”, wywodzący się ze wsi Rasputin zaniepokojony był nadużywaniem alkoholu przez rosyjskie społeczeństwo: „niejednokrotnie wypowiadał się otwarcie na temat zagrożenia, jakie stanowi wódka, i mówił o potrzebie walki z odwieczną rosyjską plagą pijaństwa”.
W wojnie cierpią najbiedniejsi
Chociaż rewolucja 1905 roku miała charakter głównie społeczny, skierowany przeciw uciskowi przemysłowców, przyniosła zmiany przede wszystkim polityczne. Powołano pierwszy parlament rosyjski i zezwolono na działalność partii i stowarzyszeń. Życie polityczne liberalizowało się, ale chłopi wciąż byli niezadowoleni.
Przemiany gospodarcze, a także krótkotrwałe ocieplenie klimatu, jakie nastąpiło w carskiej Rosji na przełomie XIX i XX wieku dały co prawda nadzieję rosyjskim masom na poprawę sytuacji. Widoczne to było szczególnie na wsi, gdzie w latach urodzaju (1909, 1910) nie tylko wzrosły plony, ale przybywało domowników. Niestety wraz z wybuchem I wojny światowej wróciły stare bolączki rosyjskich mas. Pod broń powołano 15 milionów osób, głównie chłopów. Odcisnęło to swoje piętno na produkcji rolnej i jej spadku o 13%. Miastom i wsiom groziły niedobory i podwyżki cen żywności. Piotrogród i Moskwa otrzymały tylko 1/3 potrzebnych dostaw pożywienia. Masy były głodne, a życie społeczne dążyło w stronę anarchizacji.
Sytuacja w ostatnich latach carskiej Rosji przypominała siedzenie na beczce prochu; wystarczyła jedna iskra, aby eksplodowała. Rosyjskie masy nie szukały skomplikowanych odpowiedzi na pytania dotyczące świata, zresztą chłopi nie za bardzo orientowali się w sprawach politycznych wykraczających poza ich własny mir. Poszukiwali prostych odpowiedzi na pytanie: kto jest winny ich złego położenia. Znaleźli na to dość irracjonalną odpowiedź, na co zwraca uwagę Douglas Smith w najnowszej biografii Rasputina:
Tajemnicze postacie trzymające się w cieniu były prawdziwymi panami sytuacji. Tiomnyje siły, „ciemne siły”, jak o nich mówiono, dla różnych ludzi mogły oznaczać coś innego – Żydów, Niemców, masonów, Aleksandrę, Rasputina i dworską kamarylę – lecz przyjmowano na wiarę, że to one naprawdę rządzą Rosją.
Budowanie obrazu wroga wewnętrznego, swoistego rodzaju kozła ofiarnego w ostatecznym rozrachunku niejednokrotnie prowadziło do rozruchów społecznych. Doskonałym przykładem są zamieszki antyniemieckie do jakich doszło w Moskwie w maju 1915 roku. Ogarnięty szałem motłoch na hasło „Bić Niemca!” plądrował i rabował sklepy, fabryki oraz domy prywatne. Bilans zamieszek wyniósł 15 zabitych i kilkaset firm, domostw puszczonych z dymem.
Widmo rewolucji
Wściekłe i niezadowolone ze swojej pozycji masy rosyjskiego społeczeństwa w końcu I wojny światowej żądały odwetu na znienawidzonych elitach: fabrykantach, arystokracji, a nawet carze Mikołaju II i jego żonie Aleksandrze, którzy ulegali wpływom fanatycznych mistyków pokroju Rasputina. I na to właśnie liczyły rewolucjoniści spod czerwonego sztandaru. W jednym z ostatnich listów carskiego faworyta czytamy:
Oblicze naszej Pani pociemniało, a ducha dręczy niepokój w nocnej ciszy. Ta cisza nie potrwa długo. Straszny będzie ten gniew. I dokądże uciekniemy? Napisano: Czuwajcie, bo nie znacie dnia ani godziny. Ten dzień nadszedł na nasz kraj. Będą krzyki i krew. W wielkiej ciemności tych zmartwień nic teraz nie potrafię rozpoznać… Niezliczeni ludzie zginą. Wielu męczenników odda życie. Bracia będą zabijać braci. Ziemia się zatrzęsie. Zapanują głód i zaraza, ludzie będą widzieć znaki.
Douglas Smith w swojej najnowszej książce „Rasputin. Wiara, władza i zmierzch dynastii Romanowów” stawia w tym miejscu intrygujące pytanie: czy Rasputin mógł przewidzieć widmo zbliżającej się rewolucji? Czy jako doskonały obserwator mas, z których sam się wywodził i którymi jak nikt potrafił manipulować zdawał sobie sprawę z tego, że motłoch będzie miał wkrótce nowych charyzmatycznych przywódców? Równie, a może nawet bardziej fanatycznych? Na tyle, że w 1917 roku carska Rosja swój żywot zakończyła w morzu krwi.
Bibliografia:
- L. Bazylow, Historia Rosji, Warszawa 2010.
- S. Fitzpatric, Rewolucja rosyjska, Warszawa 2017.
- B. Góralski, Mechanizm klimatyczny Ziemi i społeczne skutki zmian klimatu, 2013 [dostęp online: 11.03.2018].
- Mentalność rosyjska. Słownik, pod red. A. De Lazari, Katowice 1995.
- R. Pipes, Rosja carów, Warszawa 2006.
- J. Ratuszniak, Obraz Rosji mikołajowskiej w pamiętniku Amelii Lyons (1849 – 1854), Lublin 2013.
- D. Smith, Rasputin. Wiara, władza i zmierzch dynastii Romanowów, Kraków 2018.
- A. Sołżenicyn, Rosja w zapaści, Warszawa 1999.
KOMENTARZE (23)
Temat ciekawy. Szkoda, że oparty tylko na jednym źródle. Może to świadczyć o tym, że autor niczego poza biografią Rasputina nie czytał albo albo że ciekawostki historyczne zmieniły sie w żałosne „reklamidło”.
Szanowny komentatorze, na pewno nie można zarzucić artykułowi, że powstał wyłącznie na podstawie jednego źródła. Został oparty na wszystkich pozycjach wyszczególnionych w bibliografii.Co nie zmienia faktu, że najnowsza książka Douglasa stanowi świetne i rzetelne źródło informacji o carskiej Rosji. Pozdrawiamy.
Na miłość boską… W balii się prało, a ruska łaźnia – czy raczej sauna – to BANIA.
Szanowna Evivo, oczywiście ma Pani rację. Informacja została od razu sprostowana! Pozdrawiamy i dziękujemy za uwagę.
myślę, że błędnie podano w artykule roczne spożycie alkoholu w Rosji – 1,3 litra /rok. Obecnie średnia spożycia czystego alkoholu na świecie to od 12 do 15 litrów na osobę (piszę o pierwszej 10-tce państw w rankingu). Możliwe, że wkradł się przecinek i bardziej prawdopodobne jest to , że średnie spożycie wynosiło 13 l/osobę/rok. Pozdrawiam
Szanowny Panie,
Dziękuję bardzo za uwagę. Jeżeli chodzi o liczbę 1,3 litra została ona zaczerpnięta z „Rosji Carów”. Oczywiście istnieje takie prawdopodobieństwo, że w publikacji był błąd w przecinku.
Też swróciłem uwagę na te dane. Możl, że pijaństwo rosyjskich chłopów to często powtarzany mit?
Ja bym prac Pana Góralskiego tak ochoczo jako naukowych nie cytował. No chyba, że np. pasują nam skrajnie naciągane jego opinie (patrz: Zabory Polski i rewolucja rosyjska a zmiany klimatu w Rosji, 2016) w kontekście dawnej Rosji, tego typu:
„Tylko powrót do systemu feudalnego i uczynienie go humanitarnym przyczyni się do intensywnego wykorzystania potencjału rolnego Polski i zwiększenia produkcji polskiej żywności. Można to osiągnąć jedynie przez rehabilitację szlachty i ziemian polskich, którym Stalin i żydokomuna odebrali ziemię w tzw. reformie rolnej.” (…)
No chyba że to jakiś totumfacki facecjonista autora :)
Aż boje się myśleć co autor z kolei miał na myśli mówiąc o ww. rehabilitacji… To już wolę skrajnie agresywne latyfundialne agrokorporacje Ameryki Łacińskiej.
Szanowny Panie,
Nikt nie napisał, że prace p. Góralskiego są stricte naukowe. Choć jako baza pomocnicza w pisaniu artykułu były one bardzo pomocne. Szczególnie ze względu na dość obficie cytowane fragmenty różnych prac, o wiele bardziej uznanych autorytetów w dziedzinie carskiej Rosji.
Określenie ,,motłoch”, daje wiele do myślenia o autorze tego wyrażenia… Czyżby to nie byli ludzie? Może należy zrehabilitować system carski?
Z użyciem słowa ,,motłoch” to faktycznie przesada. Odnośnie samej Rosji carskiej to cóż, idyllą dla chłopów i robotników nie była. Oczywiście że w porównaniu do czasów sowieckich mogłaby się wydawać rajem utraconym ale zajrzyjmy do naszych ,,Chłopów”- wieś Lipce, zachodnie rubieże imperium Romanowów a więc tereny lepiej rozwinięte. Co tam mamy? bezlitosna walka o przeżycie we własnej wsi, bieda, ciężka praca, kłanianie się nisko każdemu urzędnikowi, dziedzicowi czy nawet bogatszemu sąsiadowi. Rozrywka? dożynki, procesje religijne, pogrzeby i wódka oraz tańce w karczmie. Jest taki bardzo realistyczny obraz ..Procesja w Guberni Kurskiej” Ilji Repnina, bardzo wiernie oddaje ówczesny obraz wsi (zresztą, wystarczy na zachowane zdjęcia z epoki spojrzeć). Nie dziwota więc że ludziom na trzeżwo nie bardzo się podobał ich los. Wódka plus autorytet cerkwi i cara- to trzymało naród w porządku. Car niestety zrobił tą głupotę że po primo wszedł do I wojny światowej, po drugiej wprowadził suchoj zakon- prohibicje, po tertio objął dowodzenie nad armią i tym samym został utożsamiony z klęskami. Brak cara, chwytliwa propaganda bolszewicka połączona z terroryzowaniem ludności, głupota większości białych generałów i lud rosyjski z czyśćca trafił na samo dno piekieł. I w zasadzie na tym zakończyłbym historię Rosji bo dzisiejsze państwo Putina to nędzny, przypudrowany ZSRR uzależniony od cen bogactw naturalnych i łaskawości Chin.
Drogi Panie Jaremo, chciałoby się coś dodać do tego wpisu, ale… nie ma jak, bo trafił Pan w tak wielu kwestiach w punkt, że niepotrzebne jest nawet rozwijanie pewnych skrótowych myśli. No może jednak mimo wszystko nie zapominajmy o wpływie Rasputina, który również w niemałym stopniu do upadku carskiej Rosji się przyczynił. Pozdrawiam serdecznie.
Pani Anno, wpływ Rasputina? Ww. był przeciwny przystąpieniu Rosji do I Wojny Światowej cała wina w zakresie upadku caratu leży tylko i wyłącznie po stronie Mikołaja II i jego rodziny. Tragedią tego władcy był zupełny brak wyczucia nastrojów społecznych, a przejęcie przez niego osobistego dowództwa podczas walk na froncie to była tragedia. Rasputin jako kunktator i zausznik cara był dla niego namiastką „głosu ludu”
Drogi Czytaczu, car tracił poparcie ze strony ludu, w dużej mierze także ze względu na wpływ Rasputina, który nie podobał się reszcie społeczeństwa. Ponadto oskarżano go o klęski wojenne, a nawet szpiegostwo na rzecz Niemiec. A że car nie odsunął go mimo tego, także osoba Rasputina przyczyniła się do wybuchu rewolucji. Pozdrawiam.
Ja Rosję, prawdziwą Rosję znam, po prostu znam. Możecie mnie uznać za wariata. Pamiętam jak się w kinie mało nie popłakałem kiedy usłyszałem pieśń ,,nalivajmo bratia”. Zawsze miałem duży respekt przed Ikonami a pewna bioenergoterapeutka skazała że mam karmę angielską i rosyjską. Mój przodek był kapitan Olieniow uratowany przez córkę leśniczego czyli moją praprapraprababkę (Olień czyli Jeleń) Annę, nazwisko panieńskie matki Jeleń po rosyjsku olień. Rozumiem jako potomek polskich chłopów z Wielkopolski i Łużyc oraz rosyjskich i ukraińskich arystokratów los zarówno jednych i drugich jest mi zrozumiały. Nie wywyzszam się bo moja ,,błękitna krew” to niewiele ale los prostych ludzi jest mi szczególnie bliski. Rozumiem nędzę a często i głód ludzi z czasów caratu bo i tego zaznałem swego czasu w Anglii. Rozumiem i dlatego nie chcę się mądrować że mimo wszystko głód z lat cara to było i tak nic z dobrobytem lat komunistycznych. I zarówno jako poznański czy łużycki chłop oraz ukraiński czy rosyjski dziedzic wolę być mimo wszystko w czasach carów i cesarzy.
Ja Rosję, prawdziwą Rosję znam, po prostu znam. Możecie mnie uznać za wariata. Pamiętam jak się w kinie mało nie popłakałem kiedy usłyszałem pieśń ,,nalivajmo bratia”. Zawsze miałem duży respekt przed Ikonami a pewna bioenergoterapeutka skazała że mam karmę angielską i rosyjską. Mój przodek był kapitan Olieniow uratowany przez córkę leśniczego czyli moją praprapraprababkę (Olień czyli Jeleń) Annę, nazwisko panieńskie matki Jeleń po rosyjsku olień. Rozumiem jako potomek polskich chłopów z Wielkopolski i Łużyc oraz rosyjskich i ukraińskich arystokratów los zarówno jednych i drugich jest mi zrozumiały. Nie wywyzszam się bo moja ,,błękitna krew” to niewiele ale los prostych ludzi jest mi szczególnie bliski. Rozumiem nędzę a często i głód ludzi z czasów caratu bo i tego zaznałem swego czasu w Anglii. Rozumiem i dlatego nie chcę się mądrować że mimo wszystko głód z lat cara to było i tak nic z dobrobytem lat komunistycznych. I zarówno jako poznański czy łużycki chłop oraz ukraiński czy rosyjski dziedzic wolę być mimo wszystko w czasach carów i cesarzy.
jak mozna nieziemsko upodlonych ludzi przez tz elite nazywac motlochem?
Rasistowski tekst.
Plytki i rasistowski tekst.
Po uwłaszczeniu przeprowadzonym przez cara w 1861 roku rosyjscy chłopi, tzw. kułacy, byli najbogatsi na świecie, dużo bogatsi od amerykańskich farmerów. Wynikało to z samych warunków naturalnych Rosji. Oczywiście jedni chłopi pomnożyli otrzymany majątek, a inni go przepili.
Natomiast „Pogrążone w biedzie i zacofane masy rosyjskiego chłopstwa” – to typowo bolszewicki slogan, mający usprawiedliwiać to, co zrobiono z rosyjskimi chłopami na początku lat 1930-tych.
W tytule „motłoch”, a w tekście jakby kalka z jakiejś sowieckiej propagandówki o tym, jak to za cara źle było. Tymczasem w latach 1900-1913 Rosja zanotowała dwukrotny wzrost gospodarczy, była największym eksporterem zboża i krajem zamieszkanym przez miliony zamożnych chłopów. To ci chłopi stanowili bazę, która w czasie wojny domowej poparła białych przeciw bolszewikom. I jako taka poniosła najcięższe represje ze strony czerwonych.
Do ArtZ .Piszesz o czymś o czym nie masz zielonego pojęcia.Odnosi się wrażenie ,że nie przeczytałeś tego artykułu do którego czynisz uwagi, autor bardzo wyraziście obrazuje życie chłopów , zwraca uwagę na formę dotyczącą wykupu ziemi jaką to była dobrocią .Rosja była krajem w którym królował analfabetyzm. Strajki w Rosji wybuchały już od 1903 roku,strajki były spontaniczne , nie kierowane przez komunistów wynikały ze złej sytuacji strajkujących.Strajkowali robotnicy,rzemieślnicy,protestowali chłopi, inteligencja .Strajki miały miejsce nie tylko w centralnej Rosji ,również na wschodzie i w Polsce .Manifestacje były tłumione strzelali do protestujących, w Warszawie zastrzelili ponad 100 ludzi i wielu zmasakrowali .W Petersburgu prowadził procesję pop Gapon szli śpiewali pieśni religijne, szły matki z dziećmi (byli głodni nie mieli co jeść) szli prosić Cara o poprawę ich życia.Zostali przywitani przez strzelających do nich żołnierzy i masakrujących ich szablami Kozaków , zginęło kilkuset ludzi.Protesty były krwawo tłumione , zamordowali w całej Rosji kilka tysięcy ludzi w tym kobiety i dzieci .Były przypadki niesubordynacji żołnierzy, odmawiali strzelania do protestujących.Według twojej wersji te wydarzenia wynikały z dobrobytu , Car zrobił prezent protestującym , umożliwił powstanie parlamentu, zezwolił na działanie partii politycznych.Totalny krach nastąpił po przystąpieniu Rosji do 1 – Wojny Światowej.
Uważam słowo ,,motłoch” jest niesprawiedliwe bo ma znaczenie pejoratywne a oni nie ze swojej woli byli tym motłochem.Tematem artykułu jest życie w Rosji Carskiej ,autor tego artykułu trafnie obrazuje życie szczególnie na ówczesnej wsi.Nie jest zwrócona uwaga na panujący analfabetyzm w Rosji .Również w ówczesnym zaborze Rosyjskim w Polsce analfabetyzm był największy, nie tak jak w zaborze Pruskim gdzie prawie nie było analfabetów.W Rosji rewolty i zamachy na panujących były już wcześniej bo w XIX wieku nie byli to bolszewicy tylko inteligencja .Robotnicy pracowali po 16 godzin, również nieletni byli zatrudniani ,płace były głodowe, ludzie byli niewolnikami we własnym kraju.Nie jest tu wzmiankowany protest robotniczy w tym również kobiety i dzieci w procesji prowadzonej przez popa Gapona szli prosić Cara żeby ich wysłuchał bo nie mają co jeść .Był to rok 1905 -( procesja została zmasakrowana przez żołnierzy ) czyli jeszcze przed wybuchem I -Wojny Światowej a w wyniku wojny nastąpił głód i jeszcze większa bieda.Bolszewicy to nie,, kosmici” zdobyli władzę tylko dlatego, że naród był upodlony i zniewolony wyzyskiem .Mieli poparcie również żołnierzy którzy doświadczyli głodu i okrucieństwa oficerów Armii Carskiej .Naród Rosyjski był we własnym kraju zniewolony a Arystokracja żyła w Bizantyjskim przepychu.