Ciekawostki Historyczne
Druga wojna światowa

Czemu Hitler przegrał z ZSRR?

Hitler wierzył w swoją nieomylność, ignorował rady generałów i obsesyjnie unikał odwrotu. Jakie błędy Führera przesądziły o losach II wojny światowej?

Pogarda dla Słowian nie pozwoliła nazistom prowadzić działań wojennych podczas operacji „Barbarossa” w sposób korzystny dla Trzeciej Rzeszy. Niemcy powinni byli odłożyć realizację polityki „przestrzeni życiowej” i czystek etnicznych na czas po zwycięstwie i starać się pozyskać narody zniewolone przez bolszewików, przyznając Ukrainie, Białorusi, państwom bałtyckim, Krymowi i republikom zakaukaskim jak największą autonomię (wzorem mogłaby być vichystowska Francja).

Polityka Moskwy w latach trzydziestych doprowadziła do masowego głodu na Ukrainie i wywołała trwałą nienawiść Ukraińców do sowieckiego rządu. Radosne powitanie wojsk niemieckich w 1941 roku jasno wskazywało, że wielu ukraińskich nacjonalistów entuzjastycznie przyjęłoby ograniczoną autonomię Ukrainy w ramach Rzeszy.

Chaos na froncie wschodnim

Jeden naczelny dowódca wojsk niemieckich na froncie wschodnim – najlepszym kandydatem na to stanowisko był Erich von Manstein, ale wchodziło w grę również kilku innych – z pewnością spisałby się znacznie lepiej niż Hitler, który w grudniu 1941 roku zastąpił Walthera von Brauchitscha. Führer coraz rzadziej słuchał rad swoich generałów. (Przyznał to nawet wprost. Sekretarka Hitlera Christa Schroeder wspominała, że kiedyś poprosiła go o zgodę na poprawienie podyktowanego zdania. Hitler „nie obraził się, spojrzał na mnie łagodnie i rzekł: «Jest pani jedyną osobą, której wolno mnie poprawiać»”).

Domniemane błędy generałów stały się dla Hitlera pretekstem do wzmacniania Waffen-SS ze szkodą dla jednostek Wehrmachtu.fot.domena publiczna

Domniemane błędy generałów stały się dla Hitlera pretekstem do wzmacniania Waffen-SS ze szkodą dla jednostek Wehrmachtu.

Domniemane błędy generałów stały się dla Hitlera pretekstem do wzmacniania Waffen-SS ze szkodą dla jednostek Wehrmachtu. Dowódca frontu wschodniego, który otrzymywałby wskazówki od Hitlera i byłby przezeń popierany, latem 1941 roku mógłby zdecydować się na jeden kierunek ofensywy, rezygnując z operacji kijowskiej. (Podczas niej zbyt wiele sił pancernych Grupy Armii „Środek” zostało skierowanych w sierpniu 1941 roku na południe, przez co Niemcy zajęli drugorzędną stolicę Ukrainy zamiast stolicy Związku Sowieckiego, mającej podstawowe znaczenie strategiczne).

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Upór zamiast strategii

Kiedy 6 grudnia 1941 roku (początek sowieckiej ofensywy pod Moskwą) stało się jasne, że Rosjanie nie tylko nie zamierzają kapitulować, ale zachowali zdolność do kontrataku, Hitler zaczął wydawać swoim wojskom rozkazy „wytrwać albo zginąć”, zastępując strategię siłą woli (a przynajmniej gotowością żołnierzy do umierania za swego Führera). „Wódz jest wielki krwią zwykłych żołnierzy” – mawiano w XVIII wieku. Niektórzy, na przykład Wilhelm Keitel i Alan Clark, dowodzili, że w ówczesnych ciężkich warunkach atmosferycznych wspomniane rozkazy Hitlera miały sens, bo odwrót można było przeprowadzić z prędkością 5–6 kilometrów na godzinę i musiano zostawić ciężki sprzęt.

Czasami rozkazy te rzeczywiście mogły być słuszne, ale szybko się okazało, że Hitler nie potrafi pogodzić się z utratą choćby skrawka zdobytego terenu. Taka strategia zdradzała sposób myślenia kaprala z pierwszej wojny światowej, któremu brakowało sztabowego wykształcenia; do tego dochodził strach zajadłego ideologa, uważającego, że odwrót to dowód słabości, i gniew zawodowego hazardzisty, który musiał przyznać, że po dwudziestoletniej zwycięskiej passie opuściło go szczęście.

Hitler nie uważał odwrotu za manewr strategiczny, który, jak podkreślał Mellenthin, umożliwiał kontratak; traktował go wyłącznie w kategoriach propagandowych i politycznych jako oznakę klęski i dowód na to, że się mylił. Mając naturę rewolucjonisty, utożsamiał wycofanie się z pozycji zajmowanych przez wojska z porzuceniem stanowiska politycznego, czego nie mogła znieść jego duma i pragnienie zarówno prestiżu, jak nieustannych podbojów. Nie mógł ścierpieć nawet odwrotów uzasadnionych taktycznie, bo uważał je za sprzeniewierzenie się programowi ciągłego parcia naprzód, na którym oparł swój ruch polityczny.

Czytaj też: Największy wróg Hitlera – Adolf Hitler

Rozkazy „wytrwać albo zginąć”

Jak pisze Norman Stone, każąc żołnierzom „wytrwać albo zginąć”, Hitler „od początku aż po straszny koniec uderzał z uporem w ten sam klawisz fortepianu, który wydawał coraz bardziej przenikliwy dźwięk”. Jego postępowanie było tym trudniejsze do zrozumienia, że Wehrmacht czasami lepiej potrafił kontratakować niż atakować; dowiódł tego Rommel podczas bitwy o przełęcz Kasserine, Manstein odzyskując Charków po klęsce stalingradzkiej, Vietinghoff pod Anzio, Senger pod Cassino, Model w Polsce i Manteuffel, który podczas kontrofensywy w Ardenach omal nie dotarł do Mozy.

Hitlerowi „udało się” usunąć z Kriegsmarine najlepszego stratega od czasów Tirpitza, admirała Ericha Raedera.fot.Bundesarchiv, Bild 146-1987-080-30A / CC-BY-SA 3.0

Hitlerowi „udało się” usunąć z Kriegsmarine najlepszego stratega od czasów Tirpitza, admirała Ericha Raedera.

Jeśli chodziło o wojnę na morzu, to Hitlerowi „udało się” usunąć z Kriegsmarine najlepszego stratega od czasów Tirpitza, admirała Ericha Raedera. W lutym 1942 roku Hitler był święcie przekonany, że alianci szykują się do ataku na Norwegię, i zagroził Raederowi, że jeśli Prinz Eugen, Scharnhorst i Gneisenau nie opuszczą Brestu, każe zdemontować ich działa i wyposażyć w nie artylerię nadbrzeżną. Alianci jednak nie zagrażali Norwegii i choć pancerniki i krążownik pomyślnie przepłynęły kanał La Manche, na Morzu Północnym niewiele było z nich pożytku – na pewno nie tyle, ile wtedy gdy z Brestu dokonywały wypadów przeciwko alianckim konwojom płynącym przez Atlantyk.

Hitler przyznawał, że na morzu jest „tchórzem”, ale nigdy nie pozwolił Raederowi być lwem i kiedy Dönitz przejmował po nim dowództwo Kriegsmarine, niemieckie okręty zostały już wyparte z portów atlantyckich, czyli tych, które miały największe znaczenie.

Czytaj też: Rzeź „mlecznych krów” Dönitza

Kluczowa porażka Wehrmachtu – Stalingrad

W przemówieniu z okazji dnia pamięci narodowej 15 marca 1942 roku Hitler przyrzekł słuchaczom, że do lata 1942 roku Armia Czerwona zostanie rozgromiona. Była to jeszcze jedna chełpliwa obietnica, która nie została dotrzymana. 13 lipca Hitler skierował Grupę Armii „B” na Stalingrad i tak zaczęła się seria niedorzecznych zmian w dyslokacji wojsk, będących zmorą każdego sztabowca (chodziło zwłaszcza o 4 Armię Pancerną). Skutkiem tych zmian planów i kierunków operacji było zgubne spowolnienie natarcia na Stalingrad, którego zdobycie nigdy zresztą nie było warte takiej ilości sił, jakie w nie zaangażowano, i nie miałoby takiego znaczenia symbolicznego, gdyby w 1925 roku Carycynowi nie zmieniono nazwy.

Spory Hitlera z generałami zaczęły się na dobre, gdy wydarzenia przybrały zdecydowanie zły obrót dla Niemiec. Było to we wrześniu 1942 roku, tuż po rozpoczęciu się bitwy stalingradzkiej. Niemieccy generałowie ponosili taką samą odpowiedzialność jak ich Führer za fetyszyzowanie Stalingradu, a tym samym zniweczenie szans na zorganizowany odwrót, będący jedyną szansą 6 Armii.

Niemieccy generałowie ponosili taką samą odpowiedzialność jak ich Führer za fetyszyzowanie Stalingradufot.domena publiczna

Niemieccy generałowie ponosili taką samą odpowiedzialność jak ich Führer za fetyszyzowanie Stalingradu

24 września 1942 roku Hitler zwolnił ze stanowiska szefa sztabu generalnego Franza Haldera, który śmiał krytykować jego decyzje, i zastąpił go posłusznym generałem Kurtem Zeitzlerem. Nieco wcześniej odwołał feldmarszałka Wilhelma Lista i sam objął dowództwo Grupy Armii „A”, ale nie odwiedził nawet kwatery głównej tej grupy armii. Słowo dyktatora jest prawem, więc zawsze trudno mu uzyskać obiektywną opinię, ale pozbywanie się ludzi, którzy odważyli się bronić swojego zdania, było jeszcze jednym wielkim błędem. Pod koniec 1942 roku, mając na dwóch najważniejszych stanowiskach w OKW Keitla i Jodla, Führer najmniej potrzebował pochlebców.

Kolejny rozkaz „wytrwać albo zginąć” Hitler wydał w czasie bitwy pod El Alamein po otrzymaniu od Rommla informacji, że jego czołgi nie zdołają zapobiec przełamaniu. Rommel praktycznie go zlekceważył, uważając, że Führer był niepoczytalny, gdy go wydawał. Rozkaz ten jednak pokazuje stosunek Hitlera do życia ludzkiego: jednostka, z wyjątkiem jego samego, jest niczym, naród wszystkim. Cała bitwa stalingradzka toczyła się pod tym hasłem.

Czytaj też: Jak wyglądała kapitulacja niemieckiej armii pod Stalingradem?

Scysje z generałami

Scysje Hitlera z generałami – szczególnie z Mansteinem – na temat wycofania się 17 Armii z przyczółka nad Cieśniną Kerczeńską na przełomie 1942 i 1943 roku odzwierciedlały głębsze rozbieżności zdań w sprawie przyszłej strategii. Hitler chciał pozostawić tam silne zgrupowanie, licząc, że odzyska Kaukaz, gdy karta się odwróci; generałowie spisali już na straty roponośny region i zamierzali użyć ocalonej 17 Armii do zatkania powiększających się wyłomów we froncie na Ukrainie.

Co prawda, skoro wojska niemieckie nie zdobyły Kaukazu w 1941 ani w 1942 roku, było mało prawdopodobne, że zdobędą go w 1943 roku. Jednakże po wycofaniu się z Półwyspu Kerczeńskiego Niemcy musieliby bardzo drogo zapłacić za jego odzyskanie. Hitler pozostawił też duże zgrupowanie wojsk niemieckich i rumuńskich na Krymie, zamiast je w porę ewakuować, bo liczył, że połączenie lądowe z nimi można będzie przywrócić, nawet po jego przecięciu przez Armię Czerwoną.

Argumenty wysuwane przez Hitlera nie były bezsensowne – z Krymu Sowieci mogli bombardować rumuńskie zagłębie naftowe, a Turcja mogłaby przejść na stronę aliantów, gdyby Niemcy oddali półwysep. Spór jednak nie wynikał z tego, że Hitler był hurraoptymistą, a generałowie realistami. Chodziło o zupełnie odmienny punkt widzenia. Hitler uważał, że trzeba wykorzystać każdą szansę i podjąć każde ryzyko, aby wygrać wojnę, ponieważ jej przegranie oznaczało dla niego pewną śmierć, tymczasem zorganizowany odwrót prowadzący do ostatecznej porażki groził generałom co najwyżej długoletnim więzieniem, nawet tym z nich, którzy byli zamieszani w zbrodnie wojenne, jak Manstein. Hitler i generalicja grali więc o zupełnie inną stawkę.

(W rzeczywistości, mimo orzeczonych długich wyroków, generałowie przebywali w więzieniu krótko: Kesselring pięć lat, Manstein i List po cztery, Guderian, Blumentritt i Milch po trzy, a Zeitzler półtora roku).

Hitler nie uczył się na błędach

Bardzo często oczywiście zdarzało się, że między samymi generałami istniała różnica zdań, a wówczas spór rozstrzygał Hitler. Często przychylał się do opinii tych, którzy nie mieli racji, ale rzadko mu o tym później przypominano. We wrześniu 1942 roku Jodl wypomniał Führerowi, że przydzielił Listowi na Kaukazie zbyt długi odcinek frontu, i Hitler na pewien czas obraził się na niego. Unikał Jodla podczas posiłków, „ostentacyjnie nie podawał [mu] ręki”, i zamierzał go zwolnić ze stanowiska, choć w końcu do tego nie doszło.

„Ze względów psychologicznych dyktatorowi nigdy nie wolno przypominać błędów – mówił potem Jodl do Warlimonta. – Trzeba podtrzymywać jego wiarę w siebie, bo wiara ta to ostateczne źródło jego dyktatorskiej władzy”. Ponieważ Hitler był też ostatecznym źródłem prestiżu i wpływów Keitla i Jodla, nie byli oni zainteresowani tym, aby ich wódz przestał wierzyć w siebie, i wspomniany incydent więcej się nie powtórzył.

Hitler nigdy nie uczył się na własnych błędach.fot.domena publiczna

Hitler nigdy nie uczył się na własnych błędach.

W efekcie Hitler nigdy nie uczył się na własnych błędach i przez dwa i pół roku po Stalingradzie popełniał wciąż te same pomyłki. Na Zachodzie było to nie do pomyślenia. Generałowie Brooke i Marshall nie mieli żadnych oporów, aby wytykać ChurchillowiRooseveltowi błędy, i odwrotnie. W 1943 roku Hitler odłożył operację „Zitadelle” o sto dni, między innymi pod wpływem obietnic Speera, że do lipca rozpocznie się masowa produkcja nowych czołgów Panther. Zupełna utrata elementu zaskoczenia, wcześniej najsilniejszej broni wojsk niemieckich, okazała się fatalna. Rosjanie wiedzieli, gdzie i mniej więcej kiedy nastąpi atak, i odpowiednio się do niego przygotowali.

Czytaj też: Najgłupszy dowódca II wojny światowej? Oto 10 bezsensownych decyzji Hitlera

Zbyt późna reakcja na D-Day

Hitlera trudno winić za to, że przespał lądowanie aliantów w Normandii, ale ponosi on winę za poważne utrudnienie Rundstedtowi działań obronnych w czerwcu 1944 roku. Nie mógłby chyba bardziej pomóc aliantom, gdyby był na ich żołdzie. Postanowił bowiem pogodzić ze sobą stanowiska Rommla i Rundstedta (pierwszy chciał zepchnąć aliantów do morza, a drugi bronić się w głębi lądu), co okazało się najgorszym rozwiązaniem. W rezultacie reakcja Niemców była niezdecydowana, a podział obszarów operacji przyniósł katastrofalne skutki.

Jeszcze w połowie lipca Hitler był przekonany, że główny atak aliantów nastąpi w Pas-de-Calais i nie zgodził się, aby przerzucić na południe stacjonujące tam duże siły. Dał się więc nabrać alianckim działaniom pozorującym w Norwegii (operacja „Fortitude North”) i nad Cieśniną Kaletańską (operacja „Fortitude South”).

Hitlera trudno winić za to, że przespał lądowanie aliantów w Normandii.fot. Robert F. Sargent/domena publiczna

Hitlera trudno winić za to, że przespał lądowanie aliantów w Normandii.

Siedemnastego czerwca 1944 roku, podczas narady z Rundstedtem i Rommlem, Hitler zarzucił swoim wojskom we Francji słabość i tchórzostwo, nie zgodził się na odwrót i oświadczył, że o wyniku wojny zadecyduje tajna broń. A przecież przez całą wojnę utrudniał badania nad tą bronią, każąc przekonstruować odrzutowiec myśliwski na bombowiec i wstrzymując programy budowy pocisków V-1 i V-2.

Karuzela stanowisk na najwyższych szczeblach w wojsku dezorganizowała dowodzenie i wpływała demoralizująco na żołnierzy, którzy z ciągłych zmian personalnych wyciągali wniosek, że generałowie są złymi dowódcami, co na ogół nie było prawdą. Odwołanie Mansteina zamiast powierzenia mu dowództwa wojsk na froncie wschodnim było wielkim błędem. Ale nawet służalczość nie pomogła niektórym generałom: 28 czerwca 1944 roku Hitler odwołał feldmarszałka Ernsta Buscha ze stanowiska dowódcy Grupy Armii „Środek”, mianując jego następcą Modela.

Kilka dni później Rundstedta zastąpił feldmarszałek von Kluge, wracający do zdrowia po wypadku samochodowym. 10 lipca Hitler nie zgodził się na propozycję Modela, aby Grupa Armii „Północ” wsparła jego natarcie w celu odrzucenia Rosjan znad Bałtyku, a 5 września ponownie mianował Rundstedta na stanowisko dowódcy obszaru operacyjnego „Zachód”, choć zaledwie dwa miesiące wcześniej go zdymisjonował. Niektórzy feldmarszałkowie w ciągu kilku miesięcy dowodzili po kolei wszystkimi grupami armii na froncie wschodnim; jak na człowieka, który był dumny ze swojej „nieugiętej woli”, Hitler nader często zmieniał zdanie.

Źródło:

Tekst stanowi fragment książki Andrew Robertsa „Wicher wojny. Militarna historia II wojny światowej” (Znak Horyzont 2025).

Zdj. otwierające tekst: The History Department of the United States Military Academy/domena publiczna; U.S. National Archives and Records Administration/domena publiczna; National Archives at College Park – Still Pictures/domena publiczna

Zobacz również

Lubiąż. Biografia Cudu Polski

Gdyby lubiąskie opactwo leżało nie nad Odrą, lecz nad Loarą, byłoby tak słynne jak tamtejsze zamki.

28 marca 2025 | Autorzy: Redakcja

Druga wojna światowa

Polska i Litwa podczas II wojny światowej

„Od średniowiecza Polacy i Litwini więcej razy wiktymizowali innych, niż walczyli ze sobą”. Jak wyglądały stosunki polsko-litewskie podczas II wojny światowej?

27 marca 2025 | Autorzy: Cezary Korycki

Druga wojna światowa

Roland Freisler – sędzia Hitlera

Inni naziści nazywali go „chorobliwym psychopatą” o „zboczonych skłonnościach”. Najwyższy sędzia Hitlera skazywał na śmierć za najdrobniejsze przewinienia.

24 marca 2025 | Autorzy: Oliver Hilmes

Druga wojna światowa

D-Day. Dzień desantu w Normandii

D-Day – tak Amerykanie nazwali początek operacji „Neptun”. Lądowanie aliantów w Normandii nastąpiło 6 czerwca 1944 roku. Ilu żołnierzy zginęło tego dnia?

19 marca 2025 | Autorzy: Andrew Roberts

Dwudziestolecie międzywojenne

Sojusz Węgier z Hitlerem

Podczas II wojny światowej Węgry dołączyły do państw Osi, by walczyć po stronie III Rzeszy. Hitler długo zabiegał o ten sojusz. Jak zdołał do niego...

26 listopada 2024 | Autorzy: Grzegorz Bobrek

Druga wojna światowa

Bitwa na Łuku Kurskim

Wielkie zwycięstwo ZSRR okupione potwornymi stratami Niemiec? Tak NAPRAWDĘ skończyła się bitwa na Łuku Kurskim – rzekomo największa pancerna batalia w dziejach.

29 stycznia 2024 | Autorzy: Sean McMeekin

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W tym momencie nie ma komentrzy.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.