Ciekawostki Historyczne
Starożytność

Historia akupunktury

Jedni boją się igieł. Inni – wbijają je w ciało, by się uleczyć. Wynalazca akupunktury prawdopodobnie pozostanie anonimowy. Co wiemy o jej historii?

Najstarsze cienkie igły służące do uzdrawiania były używane już kilka tysięcy lat temu. Dziś ta technika jest znana niemal na całym świecie. Pozwala m.in. na… operowanie przytomnych pacjentów.

W poszukiwaniu najstarszych igieł

Do tej pory nie nikomu nie udało się ustalić, gdzie, kiedy i w jaki sposób narodziła się akupunktura. Gdyby zatrzymać się na legendach – jej źródłem są doświadczenia żołnierzy, którzy zauważali wpływ ran od strzał na inne miejsca w ciele, pozornie ze sobą niezwiązane. Teorie na temat początków refleksoterapii sięgają nawet dalej. Zgodnie z nimi już ludzie pierwotni instynktownie odnajdywali i masowali punkty odpowiedzialne za redukcję bólu.

Przenieśmy się na moment na tereny Wyżyny Mongolskiej. Prace wykopaliskowe w miejscowości Toudaowa prowadzone w 1963 roku przyniosły ciekawe odkrycie. Wśród przedmiotów codziennego użytku pochodzących jeszcze z czasów neolitycznych znalazły się kamienne igły. Prawdopodobnie służyły one do akupresury, czyli uzdrawiania poprzez uciskanie odpowiednich miejsc, bez przerywania ciągłości skóry. Inne narzędzia odnajdywane w całych Chinach zrobione były najczęściej z krzemieni, kwarców i jadeitów, a także bambusów i kości. Trudno natomiast ustalić, czy ich przeznaczeniem było nakłuwanie konkretnych punktów, czy też szerzej rozumiane rozcięcia medyczne. Metalowe igły zaczęto stosować około II wieku p.n.e. Te już z całą pewnością znajdowały zastosowanie w akupunkturze.

Wykres punktów akupunktury z okresu panowania dynastii Mingfot.domena publiczna

Wykres punktów akupunktury z okresu panowania dynastii Ming

Choć za ojców tej sztuki uznaje się Chińczyków, metoda była dosyć rozpowszechniona. Poza Azją praktykowano ją chociażby w Egipcie. W londyńskim muzeum jest przechowywany papirus przedstawiający mapę punktów do nakłuwania. Powstał on prawdopodobnie półtora tysiąca lat p.n.e.

Czytaj też: Operacje pod narkozą i cesarskie cięcie. Zapomniana medycyna Azteków i Majów

Zobacz również:

Medycyna ognia i żelaza

Metody rozwijane w Chinach, nazywane Zhen-Jiu, opierają się głównie na przyżeganiu i nakłuwaniu. Jeden z pierwszych zachowanych na ten temat dokumentów pochodzi z 221 r. p.n.e. Traktat o wnętrznościach albo naturze i życiu zawiera wskazania i przeciwwskazania do stosowania akupunktury, opis 9 rodzajów igieł i około 300 punktów nakłuć. Książka – zdaniem autorów – jest podsumowaniem tradycji liczących blisko 2 tysiące lat.

Równolegle rozwija się medycyna, którą my określilibyśmy mianem konwencjonalnej – w szczególności chirurgia. Hua Tuo, uważany za pioniera w tej dziedzinie, to jednocześnie… mistrz akupunktury. Stosuje tę metodę chociażby na polityku Cao Cao, cierpiącym na przewlekłe bóle głowy. Rodzinnie kształceni lekarze przekazują sobie z pokolenia na pokolenie wiedzę dotyczącą anatomii, kontroli pulsu i środków znieczulających. Te ostatnie, jak nietrudno się domyślić, to w dużej mierze silne narkotyki.

Do końca III wieku n.e. powstają pierwsze szczegółowe mapy ponad 600 punktów istotnych dla akupunktury, a sztuka ta rozprzestrzenia się coraz intensywniej w krajach azjatyckich. Przeszło siedem wieków później Wang-Wei-yi tworzy brązowe manekiny z otworami do wprowadzania igieł. Wkrótce otwierają się pierwsze szkoły medyczne kształcące specjalistów w metodzie Zhen-Jiu. Staje się ona pełnoprawną, sankcjonowaną sztuką leczenia.

Czytaj też: Arszenik na pryszcze, rtęć przeciwko hemoroidom. Najgłupsze lekarstwa w dziejach medycyny

Czym jest energia Qi?

Myśląc o akupunkturze, trudno oderwać się od wschodnich nurtów filozoficznych. Praktyka bazuje na teoriach opisujących przepływ energii w ciele człowieka. Zgodnie z założeniami chińskiej medycyny tradycyjnej, krąży ona w kanałach nazywanych meridianami, które tworzą zamknięty obieg. Te z kolei przecinają się w niektórych punktach, szczególnie istotnych dla funkcjonowania całego organizmu. Taki system umożliwia „komunikację” pomiędzy wszystkim narządami.

Drewniany model do nauki akupunktury z przełomu XVI i XVII wiekufot.Wellcome Images/CC BY 4.0

Drewniany model do nauki akupunktury z przełomu XVI i XVII wieku

Chyba każdy słyszał o Yin i Yang. Co oznaczają oba elementy? Pierwsza siła to kobiecy, negatywny pierwiastek. Druga – męski, uważany za pozytywny. Obie energie nieustannie się ścierają. Dopóki pozostają w równowadze, człowiek jest zdrowy. Jednak gdy którejś brakuje, przeciwna uzupełnia braki i zaczyna dominować. Stan ten przyczynia się do rozwoju choroby. Celem akupunktury jest przywrócenie homeostazy. Poprzez nakłuwanie odpowiednich punktów reguluje się przepływ energii w meridianach. W podobny sposób działa redukowanie, a czasem nawet całkowite wyłączanie odczuwania bólu.

Czytaj też: Wstydliwe, przepełnione trwogą i obrzydzeniem. Tak wyglądały początki seksuologii 

Wschodnia sztuka w Europie

Europejczycy pierwszy raz słyszą o akupunkturze w XIII wieku, przede wszystkim dzięki kupcom, misjonarzom i podróżnikom odwiedzającym kraje Dalekiego Wschodu. Jednak książki systematyzujące wiedzę w tym zakresie nie powstają jeszcze długo. Pierwsze prace ukazują się dopiero w XVII wieku. Z tego okresu zachowało się łącznie 6 tytułów, w tym Specimen medicinae Sinicae polskiego misjonarza – Michała Boyma. Jako jeden z pionierów opisuje on przede wszystkim sposoby diagnozowania chorób na podstawie tętna.

W kolejnym stuleciu znajduje się więcej badaczy zainteresowanych akupunkturą. Obecnie wiadomo o osiemnastu pracach, które wtedy powstały. Jednak prawdziwy boom zaczyna się w XIX w. we Francji. Za sprawą ówczesnych lekarzy ukazują się łącznie 142 rozprawy poświęcone technikom leczenia igłami. Metoda jest praktykowana w szpitalu im. św. Ludwika w Paryżu i wkrótce znajduje zastosowanie w innych ośrodkach europejskich.

Czytaj też: Jak szukano nieśmiertelności?

Magia czy medycyna?

Gdy Europa odkrywa chińską medycynę, Chińczycy… odchodzą od niej na rzecz praktyk europejskich. I choć akupunktura nigdy nie zostaje odrzucona, od XVIII wieku stoi nieco na uboczu od trendów medycznych. Sytuacja zmienia się dopiero 200 lat później. I bynajmniej nie ma to nic wspólnego ze wzniosłymi ideami pielęgnowania tradycji. Powód jest znacznie bardziej pragmatyczny. Konflikty toczące się w dwudziestowiecznych Chinach i II wojna światowa sprawiają, że w kraju zaczyna brakować lekarzy. Akupunktura wraca więc do łask, gdy zaczyna służyć utrzymaniu dobrej kondycji żołnierzy.

Spośród tradycyjnych chińskich metod leczenia to akupunktura została zaakceptowana przez WHO jako zabieg medyczny.fot.Wellcome Images/CC BY 4.0

Spośród tradycyjnych chińskich metod leczenia to akupunktura została zaakceptowana przez WHO jako zabieg medyczny.

Współcześnie ośrodki stosujące tę praktykę znajdują się niemal na całym świecie. Chińskie placówki praktykują tzw. medycynę integracyjną, łączącą tradycyjne i współczesne techniki. Czy słusznie? Z jednej strony witalizm, czyli koncepcja oparta na przepływie energii w ciele, jest odrzucany przez większość lekarzy. Z drugiej – akupunktura została zaakceptowana przez WHO jako zabieg medyczny.

Profesor Kathy Sykes, pracująca dla Bristol University w Wielkiej Brytanii, sprawdzała w Szanghaju skuteczność tej metody. Była tam m.in. świadkiem operacji na otwartym sercu bez znieczulenia ogólnego. Zamiast tego – igły i mniej obciążające, konwencjonalne środki znieczulające. Dalsze badania wykazały, że akupunktura faktycznie zmienia aktywność mózgu. Szczególnie tych obszarów, które odpowiadają za odczuwanie bólu. I choć nie powinna być samodzielną metodą leczenia, stanowi dobre uzupełnienie terapii. Zwłaszcza w przypadku dolegliwości bólowych.

Źródła:

  1. Kaisermann J. Od tradycyjnej medycyny chińskiej po średniowieczne czasy islamskie, Cambridge Stanford Books, 2020.
  2. Mačeret E. L. Akupunktura i inne metody refleksoterapii, Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich, 1990.
  3. Nikodemska J., Medycyna chińska uznana przez WHO. Czy słusznie? [RAPORT], www.focus.pl [dostęp: 1.06.2022].

KOMENTARZE (1)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Jp

Drodzy państwo, w czasach kiedy internet jest tak bardzo skażony pseudonauką prosił bym o nieco bardziej stonowane podejście do tematu o jakim nie macie pojęcia. Jestem tylko anonimowym głosem w internecie, ale proszę we własnym zakresie sprawdzić czy who uznało to z powodów medycznych, czy może politycznych? I że istnieje konsensus naukowy, że ta metoda nie przynosi korzyści większych od placebo.

Zobacz również

XIX wiek

Najsłynniejszy lek na ból głowy powstał przez przypadek? Wszystko zaczęło się w fabryce barwników przemysłowych

W 1899 roku Bayer wprowadził aspirynę. Słynny lek powstał... przypadkiem, a historia jego odkrycia jest kontrowersyjna. Co wspólnego miał z nim Adolf Hitler?

26 stycznia 2023 | Autorzy: Anna Baron-Jaworska

Pierwszy opis choroby Alzheimera

3 listopada 1906 roku w trakcie posiedzenia Towarzystwa Neuropsychiatrii Południowo-Zachodnich Niemiec w Tybindze niemiecki psychiatra i neuropatolog Alois Alzheimer przedstawił przypadek nieznanej do tej pory...

4 listopada 2022 | Autorzy: Redakcja

Dwudziestolecie międzywojenne

Leczenie depresji dawniej i dziś. Długa droga do małej tabletki

Badania nad antydepresantami zaczęły się w latach 50. To nie znaczy, że depresji nie leczono wcześniej. Niektóre formy terapii były gorsze od choroby...

12 października 2022 | Autorzy: Gabriela Bortacka

Starożytność

Keto, dragi i sok z żuka, czyli o dawnych metodach leczenia cukrzycy

Przez stulecia diagnoza cukrzycy oznaczała wyrok śmierci. Pacjentów odurzano alkoholem i narkotykami, głodzono oraz faszerowano rakotwórczymi substancjami.

5 lipca 2022 | Autorzy: Agnieszka Bukowczan-Rzeszut

Starożytność

Nieśmiertelne pragnienie nieśmiertelności – historyczne „sposoby” na życie wieczne

Obietnica wiecznego życia gdzieś w zaświatach to było za mało. Ludzie – począwszy od starożytności – pragnęli żyć wiecznie tu i teraz.

12 stycznia 2022 | Autorzy: Piotr Janczarek

Nowożytność

Walka z kołtunem. Medyczna wojna Ludwika Perzyny

W XVIII wieku, wśród ludności wiejskiej, nad medycyną królował zabobon. Na szczęście znalazł się lekarz, który postanowił poprawić poziom wiedzy "pospólstwa".

8 października 2021 | Autorzy: Michał Procner

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.