Powstanie przeciw opresyjnym panom, obrona wyznania czy zręczny ruch rosyjskiej propagandy? Dlaczego na Ukrainie w XVIII wieku doszło do rzezi Polaków i Żydów?
Wszystko zaczęło się wkrótce po zawiązaniu konfederacji barskiej. Pierwsza większa grupa hajdamaków uformowała się w Chłodnym Jarze nieopodal Monasteru Motronińskiego (miejscowość Melnyky na Ukrainie). Przywódcą i głównym agitatorem ruchu powstańczego był Maksym Żeleźniak – Kozak zaporoski powołujący się na nieistniejący ukaz carycy Katarzyny II zwany „Złotą Hramotą”. Władczyni miała rzekomo nakazywać wypędzenie z Ukrainy polskiej szlachty, Żydów i unickich kapłanów.
Żeleźniak już od samego początku powstania nie miał problemów z gromadzeniem sił. Ruszył w ostatnich dniach maja 1768 roku. Do gniewnej masy ludzkiej dołączali ruscy chłopi i Kozacy – wszyscy połączeni antyfeudalną, narodowościową ideologią prowadzącą w oczywisty sposób do agresji i rozlewu krwi. Co więcej, po zawiązaniu konfederacji barskiej na terenie Ukrainy wzrosły napięcia związane z różnicami na tle religijnym. Pierwszą ofiarą rozjuszonego tłumu padło miasteczko Żabotyn, gdzie zakłuto gubernatora, rabina wraz z ciężarną żoną oraz kilkunastu Żydów. Bardzo prawdopodobne, że zginęła również miejscowa szlachta. A był to dopiero początek krwawej koliszczyzny…
Przemarsz
Na wieść o rozruchach w okolicznych wioskach i niewielkich miasteczkach wybuchła panika. Ludzie szukali azylu głównie w miastach, gdzie bezpieczeństwo gwarantowały prywatne wojska magnackie – najwięcej chroniło się w Humaniu i Białej Cerkwi. Alternatywą było przekroczenie granicy polsko-rosyjskiej, a dla unickich duchownych – ekspresowa zmiana wyznania. Zbiorowa panika zapewniła względnie bezkrwawy przebieg pierwszego etapu powstania. Hajdamacy zajmowali się głównie grabieżą porzuconych dóbr, płodów rolnych i zwierząt gospodarskich. Szczególnie bestialsko obchodzono się ze… śladami dotychczasowej administracji: niszczono dokumenty urzędowe, demolowano dwory, a nawet wyrąbywano lasy należące do szlachty.
Beztroska demolka przyciągnęła na tyle dużo zwolenników, że przywódcy powstania zdecydowali się na rozdzielenie sił. Utworzono trzy odrębne oddziały, które ruszyły w kierunku Czerkasów, Korsunia i Fastowa. Dowodzący jedną z grup Żeleźniak, po bezproblemowym zdobyciu Czerkasów i przejściu przez Korsuń, zrezygnował z ataku na Białą Cerkiew ze względu na stacjonujące tam, dobrze wyposażone wojska obronne. Zamiast tego skierował się ku Łysiance, gdzie w zamku obronnym schroniło się kilkaset osób pochodzenia szlacheckiego oraz Żydów.
Powstańcy wzięli zamek fortelem: delegacja ruskich chłopów skłoniła wojewodę Kuczewskiego do oddania fortyfikacji w zamian za życie i majątek osobisty. Obrońca przystał na propozycję i otworzył bramę. Wtedy paręset powstańców wdarło się do środka…
Czytaj też: Życie chłopa pańszczyźnianego
Polak, Żyd i pies
Bezustannie podsycana nienawiść hajdamaków w końcu mogła znaleźć ujście. Kuczewskiego schwycono i osiodłano, a następnie kazano mu wozić oprawców na plecach. Kiedy całkiem opadł z sił, został zakłuty pikami. To właśnie piki były ulubioną bronią hajdamaków i sądzi się, że właśnie od nich mogła wziąć się potoczna nazwa powstania: koliszczyzna – od słów „Koli! Koli!” oznaczających kłucie. Za murami zamku ustawiono rząd sterczących ostrzy i zrzucano na nie bezbronne ofiary – w tym ludzi chroniących się w panice na dachach. Jak pisze Władysław Serczyk:
Rzeź odbywała się we wszystkich pomieszczeniach zamkowych. Tylko niewiele osób zdołało ujść z życiem. (…) W znajdującym się w pobliżu drewnianym kościele oo. franciszkanów na jednej belce powieszono zakonnika, Żyda i psa, przytwierdzając napis: „Lach, Żyd i sobaka, wse wira odnaka”.
Napis (tłumaczony jako: „Polak, Żyd i pies to jedna wiara”) pojawiał się później wszędzie tam, gdzie poruszały się siły powstańcze. Na tyle mocno wrył się w pamięć historyczną, że był wykorzystywany w piosenkach Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów jeszcze w latach 30. XX wieku. Kiedy hajdamacy Żeleźniaka wieszali kolejnych Polaków i Żydów, za każdym razem uśmiercali również psa.
Czytaj też: Zapomniane powstanie. Jak przygotowywano się do polskiego zrywu na Ukrainie?
Rzeź w Humaniu
Po zdobyciu Czerkasów oraz Żabotyna, Smiły, Korsunia, Bohusława i Łysianki Żeleźniak skierował się do Humania. Prywatne miasto Franciszka Salezego Potockiego stało się miejscem schronienia dla tysięcy osób. I najprawdopodobniej byłoby schronieniem skutecznym, gdyby nie zdrada Iwana Gonty, setnika kozackiej milicji dworskiej. Ruska część społeczności Humania pomogła hajdamakom zdobyć miasto. Doszło do najstraszliwszej rzezi powstania, w trakcie której zginęło kilkanaście tysięcy ludzi.
Iwan Gonta został wysłany przed dowódcę obrony miasta, administratora Rafała Despota Mładanowicza, jako mediator. Odwrócił się jednak od przełożonego i pomógł rebeliantom pokonać mury Humania. W zamian za to, kiedy rzeź dobiegła końca, ogłosił się księciem humańskim. Żeleźniak tymczasem mianował się głównym przywódcą koliszczyzny, księciem smilskim i hetmanem kozackim.
Hajdamacy nie szczędzili nikogo. Podpalali kościoły i mordowali uciekających z nich ludzi. Żydom obcinali kończyny i części twarzy. Na równi z innymi ginęli księża uniccy i katoliccy, a nawet zakonnicy z lokalnego klasztoru bazyliańskiego. Szacunki odnośnie liczby ofiar masakry są różne i wahają się od dwóch do dwudziestu tysięcy ludzi.
Lekka przesada
Sukcesy Żeleźniaka podburzyły ludność chłopską do tego stopnia, że w pewnym momencie rebelianci kontrolowali tereny od Czarnobyla na północy aż do Bałty na południu. Walki wybuchały na Wołyniu, Podolu, Polesiu i Litwie, a także na Ukrainie Lewobrzeżnej. Punktem zwrotnym był atak na graniczącą z Turcją miejscowość Palejowe Jezioro, a następnie wtargnięcie hajdamaków na teren Turcji i zaatakowanie Bałty i Gołty.
Reakcja ze strony Turcji – wszczęcie wojny z Rosją – doprowadziła do podjęcia decyzji o stłumieniu powstania. Siły pod dowództwem Michaiła Kreczetnikow oraz królewskie oddziały Stanisława Augusta rozpoczęły akcję represjonowania chłopstwa. Szybko pojmano przywódców koliszczyzny: Gontę stracono po torturach, a Żeleźniaka oddano w ręce rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości. Został zesłany na Syberię. Dobijanie chłopskich bojówek zajęło konnicy parę miesięcy. Mordowano powstańców tak zawzięcie, że w końcu sama szlachta musiała prosić o pozostawienie choć części siły roboczej przy życiu. Szczególnie w tłumieniu buntu przysłużył się oboźny konny z Kodnia koło Żytomierza, Józef Stempkowski, który doprowadził do stracenia paru tysięcy chłopów.
Czytaj też: Stanisław August Poniatowski. Najbardziej zadłużony król Europy?
Skąd taka agresja?
Łącznie podczas koliszczyzny wymordowano od stu do dwustu tysięcy ludzi – głównie Polaków i Żydów – na terenie Ukrainy Prawobrzeżnej. Istnieje szereg domysłów na temat podłoża wybuchu powstania. Jedni historycy obwiniają działalność propagandową Rosji, wykorzystującą religię i sztuczny podział na chłopów rosyjskich i polskich, inni zaś doszukują się przyczyn w mentalności ludności ruskiej, która przejawiała tendencje do krwawych buntów. Tadeusz Srogosz pisze:
Na temat koliszczyzny pisało wielu historyków ukraińskich. Historycy ukraińscy i rosyjscy, zarówno dziewiętnastowieczni, jak również w XX w., podobnie opisywali wydarzenia dotyczące ruchu hajdamaków i koliszczyzny. Z reguły odrzucają oni tezę o sprowokowaniu koliszczyzny przez Rosję, wskazują na jego religijne, etniczne i społeczne podłoże. Miał to być bunt prawosławnych chłopów przeciwko katolickiej, polskiej szlachcie. (…) czasem wspomina się o warunkach sprzyjających, czyli konfederacji barskiej i sprawie dysydenckiej. Tradycja hajdamacka, będąca kontynuacją tradycji kozackiej, miała kształtować świadomość ukraińskich mas ludowych.
Co ciekawe, wszystko wskazuje na to, że faktycznego ucisku ze strony „polskich panów” na terenach objętych powstaniem nie było. Mało tego: przyroda obficie obdarowywała tamtejszą ludność. Dawniej twierdzono wręcz, że do buntu chłopstwa mogło dojść ze względu na zbyt dużą swobodę oraz antagonizm religijny. Takie opinie są jednak krytykowane przez młodszych historyków, którzy winę zrzucają na działalność Żeleźniaka „broniącego prawosławia” i nie uciekają się do tłumaczenia zachowań ludzi wrodzoną złośliwością wobec władzy i porządku. To oczywiście nie zmienia faktu, że Rosja przystąpiła do tłumienia powstania dopiero, kiedy zaczęło przysparzać kłopotów, a hajdamacy sądzeni po stronie wschodniej praktycznie nie zostali ukarani.
Bibliografia:
- Głowacki, J., J., Stosunek konfederacji barskiej do protestantów. Acta Universitatis Lodziensis, Folia Historica 90, 2013.
- Serczyk, W., A., Koliszczyzna. Kraków, 1968.
- Serczyk, W., A., Rzeź, w której zginęło kilka tysięcy szlachty, Żydów i księży unickich. Historia Ukrainy, Wyd. III, Wrocław-Warszawa-Kraków, 2001.
- Srogosz, T., Koliszczyzna w ukraińskiej historiografii i aktualnych podręcznikach historii. Rocznik Polsko-Ukraiński 2014, t. XVI. Prace Naukowe Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie.
KOMENTARZE (13)
Czy aby podobienstwo okrusienstw jest tylko przypadkowe z Rzezia Wolynska?
Pismaki histeryczne wychowane na potransformacyjnej propagandzie nawet nie rozumieją tego, co sami piszą. Chłop pańszczyźniany był traktowany gorzej od bydła: był bity i poniżany, córki jego jaśniepan gwałcił gdy jaśniepani miała globus histerykus, na przednówku chłopi głodowali i umierały im z głodu dzieci. Chłopi wegetowali w nędznych lepiankach. Tak sponiewierany chłop-niewolnik zmuszony był pracować na jaśniepana-lenia i pasożyta. Ileś tam chłop wytrzymywał, ale gdy była okazja, chciał jarzmo zrzucić. Tylko dureń może się dziwić, że chłopi wykorzystywali każdą okazję do buntu.
Z artykułu wynika, że chłopom w Rosji było lepiej niż podbitym Ukraińcom na spolszczonej Ukrainie. To car zniósł u Polaków pańszczyznę, o tym należy pamiętać.
Czy życie jaśniepana jest więcej warte niż życie sponiewieranego i wykorzystanego niewolniczo chłopa? – co sugeruje autor.
Ilu „szlachciców” zabili buntownicy jest tak samo istotne jak to, ilu chłopów zamordowali szlachcice w wyniku pańszczyzny i potem, w czasie tłumienia buntu. I jak to się bali, że będą musieli sami pracować na własne potrzeby! Ich „miłosierdzie” wynikało nie z potrzeby serca ale obawy, że chleb będą musiały te szlachciury sami zbierać i sami piec!
„Stracenie paru tysięcy chłopów” przez niejakiego józka od stempkowskich autor uważa za czyn godny pochwały?!? Ukraina została podbita i skolonizowana przez katolickie hordy i zasiedlona przez wiernych katolickich jaśniepanów. Oznacza to, że na Ukrainie mieszkali wcześniej ludzie i oni byli mordowani i zostali zmuszeni do uległości polskim jaśniepanon. Spekulacje, czy jaśniepan polski był mniej czy bardziej łaskawy w żadnym razie nie obalają faktu historycznego, że Ukraina została podbita i skolonizowana przez katolików zwanych Polakami. Każdy naród ma prawo do własnej ziemi i ma prawo się bronić zrucając jarzmo kolonizatorów.
jeżeli „przyroda była łaskawa” i chłopi mogli z tego korzystać, to nie jest zasługą polskich jaśniepanów; mogli oni też normalnie pracować i z tej „łaskawej przyrody” korzystać, a nie z pracy podbitego chłopa ukraińskiego.
Bardzo interesujące brednie. Prymitywna, antypolska, a jednocześnie antykatolicka propaganda , wskazująca na kremlowski rodowód „autora’. Tymczasem prawda historyczna wyglądała zgoła odmiennie. Po pierwsze, ucisk chłopów na Kresach był nieco lżejszy, niż na terenach etnicznie polskich, gdzie pańszczyzna, będąca de facto niewolnictwem uciemiężyła masy chłopskie tak bardzo, że myśl o buncie nawet do ich obitych pańskim kijem głów zaświtać nie mogła. Ten właśnie wszechobecny i obezwładniający ucisk etnicznie polskiego chłopa był powodem, że zainicjowane przez agentów Chmielnickiego ruchawki chłopskie, jakimi były ” powstania” Kostki Napierskiego na Podkarpaciu i Piotra Grzybowskiego w Wielkopolsce, które w zamyśle przywódców miały wywołać ogromne rozruchy, porównywalne z powstaniem Chmielnickiego na Ukrainie, w rzeczywistości okazały się niewiele znaczącymi ” incydentami”, do których szybkiego stłumienia wystarczyły kilkusetosobowe oddziały hajduków biskupich. Fiasko dywersji zaskoczyło zarówno lokalnych przywódców, jak i Chmielnickiego, który przed Beresteczkiem bardzo na nią liczył. Inaczej wyglądała sytuacja chłopów ukraińskich, którzy w nowo powstających wsiach korzystali z licznych swobód, ponieważ nowo przybyli osadnicy, przeważnie bedący uciekinierami ze wsi leżących w głębi kraju, dostawali zwolnienia z pańszczyzny, trwające od kilku do nawet 10 lat, a i u stale osiadłych chłopów nie była ona tak niemiłosiernie uciążliwa, jak w etnicznej Polsce. Drugim czynnikiem były stale od XV stulecia nękające województwa kresowe najazdy tatarskie, w obliczu których chłopi , w przeciwieństwie do chociażby mazowieckich czy wielkopolskich ” kolegów”, byli uzbrojeni i nawykli do walki w obronie wolności i życia swoich rodzin. Kolejnym czynnikiem była kozaczyzna, a Kozakami byli wszelkiej maści niespokojne duchy, zbiegli spod pańskiej władzy chłopi, poszukiwani przez prawo przestępcy, zarówno stanu chłopskiego , jak i szlacheckiego, zbuntowani żołnierze, uciekający przed hetmańską sprawiedliwością, „tradycyjnie” w szlacheckiej Polsce nieopłacani najemnicy, którzy z głodu przestawili się na bandyckie ” rzemiosło” itp. teraz wkraczamy w rolę tych mitycznych, a faktycznie nigdy nie istniejących „polskich panów”, którzy w tak karygodnie imperialistyczny sposób ” podbili i zniewolili Ukrainę”. Nic takiego nie miało miejsca, ci ” polscy panowie”, to były ukraińskie elity, bojarzy i kniaziowie, którzy pod wpływem przywilejów i korzyści, jakie szlachcie oferowała Rzeczpospolita szlachecka, sami, z własnej , niczym poza chęcią korzyści nieprzymuszonej woli, spolonizowali się, przyjęli język polski, z czasem także uprzywilejowaną w państwie „równych” religię katolicką. Jak zawsze byli panami ukraińskich chłopów, tak nimi pozostali, z tym że w ogromnej większości wyrzekli się tradycyjnej religii i mowy, stając się Polakami. Takie , wydawało by się, że rdzennie polskie, a ogromnie dla Polski zasłużone rody, jak Zamoyscy, Wiśniowieccy, Potoccy, Zasławscy, Koreccy, czartoryscy itp. to tak naprawdę rody rdzennie ukraińskie, których przodkowie miewali na imię Wasyl, Iwan, czy Fiedko, a chrzeczni byli w prawosławnych cerkwiach. Ogromna szkodą dla Rzeczpospolitej było, że litewskie czy ukraińskie elity się w pełni spolonizowały, a lud nie miał swoich przedstawicieli. na Ukrainie takimi przedstawicielami i wyrazicielami woli ludu stali się z czasem Kozacy, którzy jednak zwykłym chłopstwem ukraińskim pogardzali nie mniej, niż szlachta, a tak naprawdę chodziło im o to, by zdobyć równą szlachcie pozycję i szlacheckie przywileje. To właśnie, oraz fakt, ze szlachta ukraińska chciała z Kozaków uczynić zwykłych chłopów i przymusić ich do pańszczyzny, było powodem powstań kozackich, a później także hajdamaczyzny.
„Ukraina została podbita i skolonizowana przez katolickie hordy i zasiedlonia przez wiernych katolickich jaśniepanów”. Po pierwsze to ziemie zwane Ukrainą to jest województwa Kijowskie, Bracławskie i Wołyń podbili i przyłączyli do swojego państwa ….LITWINI którzy byli w tym czasie POGANAMI. Więc gdzie matołku ci Polacy i katolicy o których bredzisz ? Do Korony-Polski ziemie zwane Ukrainą przyłączył dopiero, Wielki Książę Litewski i Król Polski – Zygmunt August w 1569 roku, więc gdzie ten podbój i kolonizacja przez te katolickie hordy ośle ? W 1569 Zygmunt August połączył WKL i Koronę w jedno państwo Rzeczypospolitą Obojga Narodów. Do 1569 roku Korona-Polska nie posiadała granicy z Moskwą-Rosją i to decyzja WKL zmieniła ten stan. Korona-Polska utraciła Ukrainę Lewobrzezną faktycznie już w 1648 roku co formalnie potwierdzono w latach 1667 i 1686. Więc była ta cześć Ukrainy zależna od Korony-Polski raptem 79 lat. Na terenie Ukrainy Lewobrzeznej istniał od 1654 roku Hetmanat Ukraiński, którego autonomia już w latach 1722-1734 została zawieszona przez Rosję a 1764 zlikwidowana. Teoretyczna autonomia jako Kolegium Malorosyjskie ( a nie Ukraina ) przestała istnieć w 1781 roku. A pułki kozaki w 1783 wcielonego do armi rosyjskiej. Tak więc mieli Ukraińcy tej autonomii raptem 80 lat, a później zostali uznani za Moskali. A jak wiadomo życie chłopa panszczyznianego w państwie Moskiewskim było Rajem, nie to co w RON. Natomiast Ukraina Prawobrzezna pozostała w składzie RON, ale już w 1672 roku po zdobyciu przez Turków – Kamieńca Podolskiegi, województwo Bracławskie i południowa część województwa Kijowskiego stała się lennem Turcji, w którym władzę sprawował Herman Doroszenko jako wasal Imperium Osmanskiego. Co prawda w 1676 Korona zdołała przyłączyć część Podola ale bez Kamieńca Podolskiego. Natomiast turecka część Ukrainy Prawobrzeznej powróciła do RON dopiero w 1699 roku, ale w 1793 po drugim rozbiorze RON weszła w skład państwa Moskiewskiego. Tak więc była Ukraina Prawobrzezna w Koronie od 1569 do 1793, z przerwą na lenno Tureckie w latach 1672-1699, co daje 197 lat, Ukraina Lewobrzezna natomiast teoretycznie od 1569 do 1686, a praktycznie do 1648 roku co daje 79 lat, a już w 1654 Hetmanat uznał oficjalnie zwierzchnictwo Moskwy. Co do tych katolickich jasniepanów, to też się nic nie zgadza bo na Ukrainie Lewobrzeznej miał swoje posiadłości książę Jeremi Wisniowiecki który był Rusinem wyznania prawosławnego. Także większość szlachty na Ukrainie była Ruska i wyznania prawosławnego. Natomiast Polska szlachta występowała raczej na Podolu i Wołyniu, rzadziej na Ukrainie Prawobrzeznej, zresztą część tej szlachty nie była nawet katolikami, tylko protestantami. Bo sam założyciel Zamościa, Jan Zamoyski urodził się jako wyznawca kalwinizmu w 1542, natomiast katolikiem został dopiero w 1563 roku podczas pobytu we włoskiej Padwie jako student. To że Ruską szlachte uważali Ukrainscy chłopi podczas koliszczyzny w 1768 roku,za Polaków było wynikiem polonizacji Ruskich elit, tj. magnatów, szlachty i mieszczan. Natomiast zmiana wyznania na katolickie przez Rusinów, pomagała w awansie społecznym, zresztą tak samo jak wyznawanie prawosławia w wersji unickiej, chociaż magnaci i bogata szlachta dalej wyznawała prawosławie. Także los chłopów na Ukrainie był lepszy niż na ziemiach Korony sprzed 1569 roku. Chłopi mieli zwolnienia od panszczyzny, mogli posiadać broń, albo dołączyć do wolnych kozaków. Tak więc widać że była to ewidentnie prowokacja inspirowana z Moskwy, o czym świadczy powoływanie się na tzw. Złotą Hramotę. Te celowo wywołane rozruchy w 1768, miały za zadanie przeciwdziałać konfederacji barskiej poprzez wymordowanie szlachty i duchowieństwa zarówno katolickiego jak i unickiego. Owo powstanie skończyło się po cofnięcia poparcia ze strony Moskwy i odwołania prowokatorów przysłanych z należącej do Moskwy Ukrainy Lewobrzeznej na tereny należącej do RON, Ukrainy Prawobrzeznej. Co nastąpiło kiedy chłopi przenieśli rozruchy na należącą do Moskwy Ukrainę Lewobrzezna i zaatakowali posiadłości Tureckie, co spowodowało wojnę Turecko-Rosyjską. Wówczas to Moskwą z łatwością rozprawila się z koliszcztyzną. Nawet przywódca koliszczyzny kozak Żelezniak był poddanym Moskwy, po tym jak został wydany Moskwie nie zginął ( jak wydany RON inny kozak Gonta ) tylko zesłano go do Nerczynska na Syberii. Podobnie zrobili Austriacy, którzy po roku 1846 zesłali Szele na Pokucie. To była raczej nagroda niż kara. Dlaczego obok księdza-Lacha i psa, wieszano Żyda, który nie był ani Polakiem ani katolikiem już nie napisałeś. Otóż byli Żydzi ogólnie znienawidzony przez chłopów, nie tylko Ukraińskich ale też Polskich, a to dlatego że szlachta zatrudniają ich jako poborców podatków , byli też dzierżawcami większości karczm, w których sprzedawali po zawyzonych cenach nie tylko towary ale też alkohol. Jak piszesz „chłopom w Rosji było lepiej niż podbitym Ukraincom na spolszczonej Ukrainie”. A jak było tym samym podbitym Ukraincom na zrusyfikowanej Ukrainie, którzy zostali poddanym cara już w 1654 roku ? A panszczyznę zlikwidował im dobry car dopiero w 1861 roku, więc jeszcze zaznali Moskiewskiej panszczyzny przez 207 lat. Natomiast Polakom car Rosyjski zniósł panszczyznę dopiero w 1864 roku, chociaż na terenie zaboru Pruskiego nastąpiło to już w 1823, a w zaborze Austriackim w 1848. Zresztą carskie zniesienie panszczyzny miało też drugie dno, bo od tego czasu Rosyjscy chłopi w tym Ukrainscy, nie mogli już być traktowani jako bydło i własność właścicieli ziemskich, nie mogli już być przedmiotem transakcji kupna i sprzedaży, zastawu i darowizny. Właściciel stracił prawo do dowolnego przesiedlenia i karania chłopów. Ale chłopi rosyjscy nadal płacili poglowne i nie mieli prawa do dłuższego wyjazdu z dotychczasowego miejsca pobytu bez zgody gminy wiejskiej. Rosyjscy właściciele ziemscy od 1861 mieli przekazać chłopom działki przyzagrodowe i nadział ziemi, za który chłopi musieli płacić czynsz lub dopracować go w postaci powinności ….panszczyznianych. Ponadto chłop nie miał prawa zrezygnować z nadziału przed upływem 9 lat, w tym czasie był nazywany – chłopcem czasowo zobowiązany. Rosyjski chłop mógł wykupić tylko zagrode, natomiast nadział ziemi do roku 1891 mógł wykupić głdopiero za zgodą właściciela ziemskiego. Państwo przekazywalo właścicielom ziemskim zadatek w wysokości 80% wartości nadziałów, która to sumę chłop miał spłacać przez 49 lat, natomiast pozostałe 20% miał odpracować chłop sam. Tak więc uwłaszczenie cara z 1861 oznaczało tylko to że chłop do 1891 roku był dalej chłopcem panszczyznianym, z tym wyjątkiem że właściciel nie mógł go sądzić, sprzedać, przesiedlic, zastanowić, czy też darować jak psa lub sokoła. Jednym słowem Rosyjski i Ukraiński chłop dzięki reformie uwłaszczeniowej cara z 1861 roku dopiero w 1910 roku mógł być właścicielem uprawianie przez siebie ziemi. Nic w tym dziwnego że to właśnie w Rosji wybuchła rewolucja Bolszewicka. Natomiast chłopi Polscy, na ziemiach okupowanego przez Rosje – Królestwa Polskiego zostali uwlaszczeni bez obowiązku spłat na rzecz dotychczasowych właścicieli gruntu. Co zawdzięczamy carowi który chciał w ten sposób odebrać poparcie chłopów dla powstania Styczniowego 1863. To dzięki powstaniu Styczniowemu 1863 w 1864 roku Polscy chłopi zostali uwlaszczeni co zaprocentowało tym że na terenie Polski, Bolszewików z Rosji atakujących Polskę w 1920 roku nikt nie witał jako wyzwolicieli tylko jako bandytów którzy chcą chłopcom zabrać ziemię i stworzyć kolchozy, oczywiście poza komunistami, którzy byli marginesem, oraz Żydami. Więc drugim razem zanim napiszesz coś głupiego to najpierw sprawdź źródła a dopiero potem pisz i zainteresuje się Rzeczypospolita Trojga Narodów którą miała powstać w 1658 roku z trzecim księstwie Ruskim. To że historia Ukrainy nie datuje się od roku 1658 to miedzy innymi działo ( bohatera narodowego Ukrainy ) Chmielnickiego, który w 1654 uznał się za poddanego cara z Moskwy i przyłączył do Rosji – Ukrainę Lewobrzezną. Dziś Rosja cara razPutina, na tej podstawie rości sobie prawa do ziem wschodniej Ukrainy jako „odwiecznych” od 1654, ziem Rosyjskich, które zamieszkują Małorosjanie, a nie żadni Ukraińcy. Co jest częściowo prawdą bo ziemie te były częścią Rosji od 1654 aż do roku 1991, co daje 337 lat. A Wielki Głód wywołany przez Rosję w latach 1932-1933, który zmienił skład narodowościowy wschodniej Ukrainy, gdzie dziś dominują Rosjanie był odpowiednikiem wymordowania Polskiej ludności Wołynia, przez Ukraińców dlatego, dziś niema tam Polaków.
Chyle czola przed Twoja wiedza i bardzo dziekuje,bo duzo wiedzialem na temat tej historii, ale dopiero teraz dzieki Tobie stalo sie dla mnie jasne i czytelne dlaczego caly czas Rosja rosci sobie,bo w sumie ma odwieczne,bo ponad 300 letnie prawo do tego terenu Ukrainy..Anonim jestes wielki,jeszcze raz dziekuje i pozdrawiam serdecznie!
Jeremi Wiśniowiecki przeszedł na katolicyzm.
Głód wywołała nie Rosja a ZSRR, czyli zydokomuna, gdzie Rosjanie byli w mniejszości.
Kim jesteś?
Twoj komentarz mówi sam za siebie. Ciekawe czy pojedziesz bronić teraz swojej ukrainy?
Takich bolszewickich bredni dawno nie czytałem. Jedzie komunizmem i beanderyzmem.
Tam nie bylo zadnych polskich jasniepanow. Byli ruscy kniazie ktorzy woleli zostac cywilizowanymi Polakami niz ukrainskimi prymitywnymi siepaczami w za duzych spodniach i z glupim kucykiem
BZDURY piszesz aż ręce OPADAJĄ, chłopi byli dobrze traktowani, bo służyli swoim panom , mieli gdzie mieszkać, mieli opiekę jaśniepsnów , a czegoś takiego jak UPAdlina nie ma i nigdy nie było , nie ma takiego narodu jak UPAdlina ROZUMIESZ !?? To CHAZARSKIE plemię zwyrodnialców, którzy nie znają nic innego jak mordowanie niewinnych ludzi !!! Dicz !
Zgadzam się w 99 procentach. To przez watykańską politykę jesteśmy w czarnej dupie od wieków.
Genialny uczony Feliks Koneczny napisał, ze jedyne co Ukraina wniosła do polskiej historii to wyjątkowe okrucieństwo.
Powyższe jest przykładem, ze miał racje.