Każde polskie dziecko zna podanie o poprzedniku syna Piasta, Siemowita, niegodziwym księciu Popielu, który zginął w męczarniach pożarty przez myszy za swoje liczne zbrodnie. Ale skąd właściwie wzięła się ta legenda? I czy tkwi w niej choć ziarno prawdy?
„Nie było w nim żadnej szlachetnej zalety, żadnego czynu godnego bohaterskiego męża i księcia, dowodów cnoty, żadnego zamiłowania do zacności; oddawał się bezczynności, pijaństwu i obżarstwu (…), oddany rozmowom w towarzystwie kobiet, uciekał jakby od zarazy i klęski od mężów dojrzałych i mądrych” – zaczyna opowieść o Popielu Jan Długosz.
Historia księcia – mniej lub bardziej rozbudowana i przekształcona – pojawia się w wielu podaniach średniowiecznych kronikarzy. Jako pierwszy opowieść o przedpiastowskim władcy zamieścił w swojej kronice Gall Anonim. Występuje w niej pod imieniem Pąpiel (Pumpil) lub Popiel (Popel). Wincenty Kadłubek zlatynizował je, nazywając legendarnego poprzednika Piastów Pompiliuszem.
Kronikarze wspominają również jego przydomek – Chwościsko bądź Chościsko (oznaczający ogon lub… zużytą miotłę). Na takie przezwisko zasłużył sobie podobno wyglądem i postępowaniem. Jak pisze Długosz: „Wstrętny był, mając brzydkie, a do tego rzadkie i wytarte włosy na głowie, wstrętniejszy jeszcze z powodu rozpusty i nędznych obyczajów”.
Haniebna śmierć
Od początku Gall przedstawia księcia w negatywnym świetle, zapowiadając rychły koniec jego rządów. Zwiastunem upadku miał być incydent podczas postrzyżyn synów władcy. Popiel przepędził wówczas „dwóch gości” przybyłych z woli samego Boga. Zostali oni natomiast zaproszeni w gościnę przez ubogiego oracza, Piasta, u którego odbywała się ta sama uroczystość.
Podczas zabawy doszło do zaskakującego wydarzenia. Jak donosi Kronika polska: „I tak ciągle [u Piasta – przyp. red.] miało przybywać piwa, aż napełniono nim wszystkie wypożyczone naczynia, a natomiast ci, co ucztowali u księcia, znaleźli [swoje naczynia] puste”, co zdaniem Galla Anonima stanowiło przepowiednię obalenia Popiela i przejęcia władzy przez syna Piasta, Siemowita. Kronikarz pokrótce opisał też śmierć legendarnego księcia, która miała nastąpić poza granicami ziem polskich:
Popiel wypędzony z królestwa tak wielkie cierpiał prześladowanie od myszy, iż z tego powodu przewieziony został przez swoje otoczenie na wyspę, gdzie tak długo w drewnianej wieży broniono go przed owymi rozwścieczonymi zwierzętami, które tam przepływały, aż opuszczony przez wszystkich dla zabójczego smrodu [unoszącego się z] mnóstwa pobitych [myszy], zginął śmiercią najhaniebniejszą, bo zagryziony przez [te] potwory.
O ile u Galla nie dowiadujemy się, skąd owe myszy się wylęgły, to u późniejszych kronikarzy znajdujemy odpowiedź na to pytanie. Rozbudowaną wersję opowieści o Popielu przekazali potomnym Wincenty Kadłubek i Jan Długosz.
Skąd się wzięły myszy?
Według nich współodpowiedzialna za niegodziwości władcy była również jego żona. Mianowicie to ona miała nakłonić męża do zamordowania jego stryjów. Za jej radą Popiel zaczął symulować ciężką chorobę, zwabiając tym sposobem krewnych do Gniezna. Polecił urządzić stypę dla siebie samego, podczas której zaproponował wspólne wychylenie kielicha.
W złotym pucharze znajdował się napój zaprawiony trucizną. Tradycja nakazywała, by władca skosztował go jako pierwszy. Popiel udał tylko, że próbuje „wybornego” trunku, a następnie podał kielich dalej. Goście kolejno po ucałowaniu księcia wypijali truciznę. Długosz przekazał, co nastąpiło dalej:
Wnętrzności potrutych jadem poczęła żreć trucizna, zabijając niewinnych mężów, którzy nagle wpadli w gorączkę i obłąkanie, gdy wielu sądziło, że są pijani, u innych [zaś] uchodzili za chorych i obłąkanych. Wreszcie, gdy dotarł do głębi i samego siedliska duszy, zanim nadeszła noc zginęli wszyscy, którzy pili ten napój, w strasznych męczarniach, a rozsadzanie ciał, chociaż martwych, wykazało niezbicie, że poumierali otruci.
Popiel zabronił również pogrzebania swych krewnych, co okazało się dla niego katastrofalne w skutkach. Z rozkładających się ciał wylęgły się mrowie myszy, które zaczęły ścigać okrutnego tyrana. Nie pomogły ogniska, mające stanowić barierę dla gryzoni. Nic nie dała także ucieczka do drewnianej wieży znajdującej się na wyspie otoczonej wodami jeziora.
Długosz ze szczegółami opisał okoliczności śmierci księcia i jego rodziny: „Dwu synów jego wpierw na oczach nieszczęsnej i żadnej nie mogącej udzielić pomocy matki, następnie najokrutniejszą małżonkę, a w końcu i tyrana [Pompiliusza] pożarły i do tego stopnia rozszarpały i pogryzły wszystkie członki, że nie zostało ani śladu z kości lub mięsa”.
Z ziemi niemieckiej do Polski
Istnieje wiele hipotez na temat pochodzenia opowieści o Popielu i myszach. Według Aleksandra Brücknera i Martina Beheima-Schwarzbacha polska wersja „mysiej legendy” została zapożyczona z Niemiec. Ten ostatni doszedł do wniosku, że makabryczne podanie z terenów Nadrenii przynieśli nad Wisłę cystersi. Z kolei zdaniem Mariana Zygmunta Jedlickiego do rozprzestrzenienia się opowieści mogło przyczynić się otoczenie Rychezy, niemieckiej żony Mieszka II, lub duchowieństwo z Leodium.
Za nadreńską genezą legendy obstaje również Henryk Łowmiański. Według niego właśnie na tamtym obszarze straszono doniesieniami o krwiożerczych gryzoniach, a ślub Mieszka II z córką palatyna reńskiego przypadł na ten sam okres, co zapisanie w Annales Quedlinburgenses jednej z najstarszych mysich legend.
Ponadto niedaleko Ostrowa Lednickiego, gdzie miało być wybudowane palatium młodej pary, znajdowała się miejscowość Myszki. Jak twierdzi Łowmiański: „Ta nazwa daje nową wskazówkę, gdzie nastąpiło powiązanie niemieckiej legendy z polskim środowiskiem i gdzie należy szukać drewnianej wieży, w której zginął Popiel”.
Niemieckie pochodzenie legendy kwestionuje natomiast Jerzy Banaszkiewicz. Uważa on, iż stanowi ona raczej indoeuropejską spuściznę duchową, którą Słowianie zaadaptowali do swojej kultury. W swoich rozważaniach na ten temat podkreśla: „We wczesnym polskim średniowieczu rozumiano jeszcze jej zastosowania i mechanizm organizujący treści opowiadania. Z biegiem czasu podanie beletryzuje się i ogranicza swoje znaczenia do chrześcijańskiego morału: «nie bądź okrutnym dla bliźnich»”.
Legenda o upadku złego księcia może też wiązać się bezpośrednio z rodzimym mitem założycielskim dynastii Piastów. Już początkowe niepodjęcie enigmatycznych gości przez tyrana wróży bliski koniec jego rządów.
W historii przedstawionej przez Galla Anonima widać odwrócenie ról pomiędzy Piastem a Popielem na przykładzie pożywienia – ostatecznie temu należy się władza zwierzchnia, kto jest w stanie nakarmić wspólnotę. Ponadto, jak pisze Banaszkiewicz:
Przyczepiając gdzieś w XI stuleciu podanie o myszach pożerających księcia do wykładu wyjaśniającego zdobycie tronu przez ród Piastów, chciano w ten sposób uwidocznić nie budzącą zastrzeżeń drogę nowej linii do władzy zwierzchniej. Przy pomocy wątku o zjedzonym przez myszy Popielu świadomie dokonano przeciwstawienia: tyran, zły dla kraju król – „ szczęśliwy ”, zapewniający dobrobyt poddanym przedstawiciel rodu Piastów.
Stary książę ginie od plagi myszy, a Piast wprowadza swojego syna na tron polski i przedstawia się przyszłym poddanym nowej dynastii jako heros urodzaju, dostatku żywności.
A co z Mysią Wieżą?
Czy w takim razie tajemnicza wieża, w której Popiel miał ukryć się przed małymi prześladowcami, w ogóle istniała? Gall Anonim wspomina o drewnianej konstrukcji na wyspie bez podania konkretnej lokalizacji. Popiel znalazł tam rzekomo schronienie po wypędzeniu go z Gniezna.
Próby zlokalizowania tego obiektu podjął się między innymi autor Kroniki Wielkopolskiej. Usytuował wieżę w miejscowości Kruszwica. O wyspie na tamtejszym jeziorze donoszą też Kronika Polsko-Śląska oraz Kronika Książąt Polskich.
Lecz chociaż średniowieczni dziejopisarze próbowali łączyć śmierć tyrana z tą miejscowością, to nie należy wiązać z makabryczną legendą dzisiejszej Mysiej Wieży. Stanowi ona bowiem fragment XIV-wiecznego zamku, wzniesionego z rozkazu Kazimierza Wielkiego na miejscu dawnego grodu z roku 976. Wieżę zaś ochrzczono mianem Mysiej dopiero w dobie romantyzmu.
Inspiracja:
Inspiracją do napisania tego artykułu stała się powieść Krzysztofa Jagiełły pod tytułem „Piast Mściciel”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Dolnośląskiego, przedstawiająca fascynującą wizję prapoczątków państwa polskiego.
Bibliografia:
- Gall Anonim, Kronika polska, Zakład Narodowy im. Ossolińskich 2008.
- Jacek Banaszkiewicz, Podanie o Piaście i Popielu. Studium porównawcze nad wczesnośredniowiecznymi tradycjami dynastycznymi, Państwowe Wydawnictwo Naukowe 1986.
- Jacek Banaszkiewicz, Polskie Dzieje Bajeczne Mistrza Wincentego Kadłubka, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego 2002.
- Marian Zygmunt Jedlicki, Komentarz do ed. Kroniki Thietmara, Instytut Zachodni 1953.
- Mistrz Wincenty Kadłubek, Kronika polska, Zakład Narodowy im. Ossolińskich 2003.
- Henryk Łowmiański, Dynastia Piastów we wczesnym średniowieczu [w:] Początki państwa polskiego, t. 1, Państwowe Wydawnictwo Naukowe 1962.
- Henryk Samsonowicz, Polska Jana Długosza, Państwowe Wydawnictwo Naukowe 1984.
- Jerzy Strzelczyk, Od Prasłowian do Polaków, Krajowa Agencja Wydawnicza 1987.
- Zdeněk Váňa, Świat dawnych Słowian, Państwowy Instytut Wydawniczy 1985.
- Andrzej Zieliński, Początki Polski, Zagadki i tajemnice, Bellona 2012.
KOMENTARZE (17)
Popiel wypędzony z królestwa …… z JAKIEGO krolestwa dobrzy ludzie ? Pzrypomniec,kto i kiedy zostal pierwszym krolem Polski i w dodatku sam siebie koronwoal??Ja rozumiem,z enastaly czas,w ktorych znowu Polska ma byc wybranym krajem i narodem ,przed krorym maja klekac wszystkie inne ,ale na litosc,sa jakies granice.A gdy zaczniemy mieszac historie z opowiesciami i mitami ,wyjdziemy tylko na durniow.jak zwykle
Tak kiedyś sobie ludzie podawali że z „królestwa wypędzony” albo to dorobili kronikarze którzy taką historię zamieścili. O co Tobie chodzi?
Jest to cytat z kroniki Galla Anonima – więc ku niemu należy kierować ewentualne pretensje. Zamieszczenie go w tekście bynajmniej nie miało na celu czynienia z Polski „wybranego kraju i narodu”, a jedynie ukazanie źródeł legendy o poprzednikach Piastów. Zresztą już w tytule pojawia się słowo legenda. Co więcej, nie tylko Polacy mają swój „mit założycielski”, w historii niemal każdego kraju, którego korzenie sięgają średniowiecza bądź starożytności, znajdzie się mniej lub bardziej prawdopodobne podanie o jego początkach.
Pozdrawiamy serdecznie
Turbogermanin w akcji. Nie, nie było królestwa ,bo Słowianie jak pokazuje historia kierowali się demokracją a nie barbarzynskim pomysłem Niemców i posiadaniem furera W Polsce trzeba było mieć zgodę szlachty na napadanie innych, w przeciwieństwie do Niemców co wykonywali polecenia furera.
Dokładnie. Decydował wiec a nie jakiś nadany głupek z Rzymu.
Ciekawe, co ta historia ma wspólnego z zainteresowaniami Autorki Izraelem?
Chościsko to być może (J. Roszko) przydomek oznaczający po prostu księcia. „Można o tym wnioskować m.in. na podstawie zapisu w Kazaniach gnieźnieńskich: „…gdisczy szo kthoremy krolevy, albo xoszoczu szin narodzy…” Wyraz „xoszoczu” oznacza „książęciu”…”.
„W XII wieku było ono [słowo książę] niezwykle trudne do zapisania alfabetem łacińskim, a to ze względu na brak w łacinie samogłosek nosowych i spółgłosek szumiących (sybilantów). Z kolei literą „x” zapisywano niekiedy głoskę „ch”. Istnieje domniemanie, że Gall Anonim pisząc swą „Kronikę…” „…korzystał z najstarszych źródeł pisanych, gdzie Piasta zapisano jako syna jakiegoś „Choszecza” lub „Choszycza”.”
Na marginesie: Piast też był jak widać to powyżej synem Chościska z oraczy – chłopów czyli być może którymś z potomków np. legendarnych Przemyślidów?
Jestem pod wrażeniem:) Bardzo lubię ciekawostki historyczne i podziwiam wiedzę autorów i komentatorów.
Literą x do dzisiaj zapisuje się literę h w alfabecie rosyjskim.
To wszystko przeczytałem dawno temu, za młodu, w pewnym komiksie. Wiedza zaczerpnięta z komiksu dla dzieci w artykule historycznym to po prostu żenada, Bardzo bardzo słabe
Człowieku, myśl trochę. To ten komiks bazował na legendach opisanych przez wymienionych w artykule dawnych historykach…
Kajko i Kokosz to nie był komiks o Popielu, jakbyś dobrze przeczytał komiks zobaczylbys, że tam były smoki.
Mark Twain w jednej ze swoich książek opisuje baśń o królu zjedzonym przez myszy. Tyle że przedstawia to jako staroangielską baśń opowiadaną angielskim dzieciom przez babcie. :)
W 20 roku przed naszą erą obecni słowianie żyli na południu Europy i częściowo byli sąsiadami Rzymu,współpracowali z rzymianami w obronie przed napadaniem bandyckim dzikich plemion żyjących w lasach i trudno dostępnych obszarach górskich.Wówczas to plemionami z których potem zorganizowali się słowianie,rządził królewski ród Popielów kolejno przez 7 pokoleń.Na południu Europy był obszar ziemi zwany Mysją gdzie zamieszkiwały plemiona żyjące z napadów rozbójniczych.Ci „myszkowie”napadali wielokrotnie na plemiona rządzone przez Popielów aż doszło do zamordowania ostatniego króla Popiela VII.Jest to najnowsza wersja historyków wyjaśniająca legendę o Popielu którego myszy zjadły.
Jak zwykle historycy piszą o czymś o czym chyba nie mają zielonego pojęcia.W każdym razie nie widać aby to pokazali.Pytanie z grubsza zoologiczne jest proste-czy kiedyś myszy zjadły człowieka?
Tak.
mieszko byl serboluzyczaninem, ktorh po poddaniu sie chrzestu jako marchio ottona i organizowal kraine gnieznienska. a skad go wypedzono? oczywiscie z terenow serbo-luzyckich, ktore w 880 roku podbil …
kto? Poppo – margrabia serboluzycki.utrzymal sie na tych terenach do 892r. to zapewne nasz popiel.
w latach 892-939 tereny te byly ponownie w rekach poprzednikow Mieszka. wtedy pojawil sie Gero i jego brat Essico , ktorzy podbili te tereny i ochcili Mieszka, stad imię na chrzcie Mesco.
nasi to ukrywaja. Andrew Nowak mitoman stoi na ich czele.