Wiemy na pewno, że nie wyssał antysemityzmu z mlekiem matki. Czy znienawidził Żydów, bo nie przyjęto go do Akademii Sztuk Pięknych? Czy uległ szczującym za Żydów kolegom ze szkolnej ławki? A może zaślepiły go perory politycznych mentorów? Kiedy wódz III Rzeszy stał się antysemitą?
Alois Hitler, ojciec Adolfa, tak naprawdę nazywał się Schicklgruber – jako dziecko pozamałżeńskie nosił nazwisko po swojej matce. Dopiero w wieku 40 lat Alois zyskał nazwisko Hitler (męża swojej matki). Kim był więc ojciec Aloisa, a dziadek Adolfa Hitlera? Spekulacji nigdy nie brakowało – śledztwo zlecone przed wojna przez austriackiego kanclerza Engelberta Dollfussa wykazało, że babcia dyktatora zaszła w ciążę, pracując u niezwykle wpływowego barona Salomona Mayera Rothschilda, po czym została zwolniona.
Inną wersję przedstawił już po wojnie, w cieniu szubienicy, skądinąd dobrze poinformowany Hans Frank:
Kucharka Schicklgrober – babka Adolfa Hitlera – gdy urodziła dziecko, służyła w domu u pewnej żydowskiej rodziny o nazwisku Frankenberger. I ten Frankenberger, poczynając od urodzin aż do 14. roku życia dziecka, płacił tej Schicklgrober alimenty dla swojego syna. Cała ta historia była doprawdy wielce nieprzyjemna.
Sceptyczny wobec tych rewelacji jest jednak Peter Longerich, autor nowej, monumentalnej biografii Hitlera:
Jakkolwiek uporczywie drążono tę tezę, brakuje jej jakichkolwiek podstaw. Łatwo jednak zrozumieć, że Hitler z powodu tej i innych, wyciąganych jedna za drugą, skandalicznych historii nie był zainteresowany rozpowszechnianiem dziejów swojej rodziny.
Nie rozsądzając tej kwestii, trzeba bezdyskusyjnie uznać, że uporczywe plotki tym, że ojciec Hitlera był „żydowskim bękartem” mogły mieć później niemały wpływ na rodzące się w umyśle młodego Adolfa demony.
Szkolne debiuty
W Mein Kampf Adolf Hitler wyraźnie podkreśla, że w domu dominowały kosmopolityczne poglądy ojca, a antysemityzm był absolutnie nie do pomyślenia. Powszechnie znana jest historia „szlachetnego Żyda” – Eduarda Blocha, który opiekował się matką Adolfa Hitlera, Klarą i zyskał jego dozgonny szacunek i wdzięczność (w 1940 pozwolił mu nawet wyemigrować). Jak to jednak często bywa, gdy rodzice próbują za wszelką cenę uchronić swoje dzieci przed błędami i toksycznymi ideami, to swoją destrukcyjną rolę ma do odegrania jeszcze szkoła.
Tak też było z młodym Hitlerem, który w szkole realnej w Linzu zetknął się z pierwszymi wyznawcami judaizmu. Temat ich odmienności musiał się pojawić w rozmowach politycznych zbuntowanych nastolatków – w wieku 14 lat przyszły dyktator III Rzeszy spotkał się po raz pierwszy ze słowem Żyd, które wzbudziło w nim, jak sam wspominał, „lekką niechęć i niemiłe uczucie”.
Kosmopolityczny czyli żydowski Wiedeń
Przełomem w antysemickiej krucjacie Hitlera był jednak dopiero okres wiedeński, który znamy z pierwszej ręki, dzięki wspomnieniom jego przyjaciela – Augusta Kubizka. Miasto, pozornie światowe i bogate, przy bliższym przyjrzeniu przedstawiało wówczas zupełnie inny obraz. Jak pisze Peter Longerich w książce 'Hitler. Biografia„:
biły po oczach brutalne nierówności społeczne i nędza szerokich mas ludności (…), ale również głęboko zakorzenione konflikty narodowościowe monarchii, wręcz namacalne w wieloetnicznym Wiedniu.
Agresywny z natury Hitler wchodzi tu w pierwsze konflikty: irytowało go zachowanie Żydów na stołówce, do której sam uczęszczał, potem miał niemiłe spięcie z żydowskim domokrążcą – żebrakiem. Irytowała go też żydowska publiczność w operze, jednak wbrew dyżurnym wiedeńskim antysemitom bronił inscenizacji dzieł Wagnera pod batutą Żyda Gustava Mahlera – to kolejny, po Eduardzie Blochu, przykład niekonsekwencji Hitlera.
Gdy niechęć zamienia się w politykę
Te pierwsze zadry zaczęły się potęgować wraz z rosnącym zaciekawieniem Adolfa Hitlera polityką. Jego pierwsi nauczyciele – Georg Schönerer, lider partii wszechniemieckiej, oraz Karl Lueger, burmistrz Wiednia – byli wojującymi antysemitami.
Oczywiście Hitler nigdy nie przyznałby się, że ktoś w decydujący sposób wpłynął na jego poglądy. W Mein Kampf opisuje więc swoje, trwające dwadzieścia lat, „dojrzewanie” do antysemityzmu, w procesie „uporczywych zmagań”, swoją „najtrudniejszą przemianę”.
Antysemityzmowi Luegera zarzucał na przykład chrześcijańską genezę, co czyniło go „antysemityzmem pozornym”, nie rozumiejącym jego zasadniczego, rasowego aspektu. Żydów Hitler zaczął na tym etapie jednoznacznie kojarzyć z „brudem”, zarówno tym cielesnym, jak i moralnym, zanieczyszczającym niemiecką sztukę, literaturę, teatr, muzykę i prasę.
Antysemityzm wyjaśnia świat
Jak zauważa Peter Longerich trudno w tym miejscu nie zwrócić uwagi na sprzeczność między deklarowanym, agresywnym antysemityzmem Hitlera, a wcale nie takimi rzadkimi osobistymi kontaktami przyszłego Führera z Żydami. Autor nowej biografii Hitlera zauważa:
pytanie, czy to właśnie w Wiedniu Hitler nasiąkł radykalnym antysemityzmem albo czy to właśnie okres spędzony w Wiedniu stał się fundamentem jego dalszej „kariery” antysemity, ujmuje problem z niewłaściwej perspektywy (…). Skłaniając się ku ideologii propagowanej przez Schönerera, Hitler widział naprzeciwko siebie wrogą falangę. Monarchia, aparat państwowy, arystokracja, parlament, Kościół katolicki, Słowianie, Żydzi oraz marksistowski ruch robotniczy zawiązali w jego przekonaniu złowieszczą koalicję (…) jego antysemityzm był jednym z wielu tkwiących w nim wrogich „anty-”.
Niewątpliwie ze wszystkich hitlerowskich „anty-” nienawiść do Żydów miała w jego paranoicznym umyśle największy potencjał wyjaśniania całego zła świata, stąd też znaczenie antysemityzmu w jego światopoglądzie stale rosło, aż do tragicznego finału…
Żydowscy sabotażyści wojenni
Kolejnym etapem formowania się poglądów politycznych Hitlera były lata I wojny światowej. Radykalizujący się kapral w ostatnich latach konfliktu zaczyna intensywnie narzekać na „żydowskich dekowników” na zapleczu frontu i na „wojennych spekulantów”, którzy sabotują germański wysiłek wojenny. Warto jednak podkreślić, że tego rodzaju stereotypy były wówczas bardzo powszechne, podobnie jak wcześniej w Wiedniu.
Utyskiwania Hitlera na Żydów wpisywały się zatem w ogólny, społeczny trend i nie były niczym wyjątkowym. Adolf Hitler nie był też na pewno odosobniony w swoim poglądzie, że wojenną porażkę sprowadziła na Niemcy koalicja socjalistów z Żydami.
Antysemickie szkolenia dla żołnierzy
Po wojnie, w mocno lewicującej Bawarii, dowództwo garnizonu monachijskiego zatrudniło Hitlera do prowadzenia szkoleń politycznych dla powracających z niewoli niemieckich jeńców, tak aby zapobiec ich rewolucyjnej radykalizacji. To był ten moment, w którym jednoznacznie możemy powiedzieć, że antysemityzm Hitlera zaczął wyraźnie wyprzedzać opinię ogółu. Organizatorzy szkolenia, zgadzający się, co do meritum z wywodami mówcy, zwrócili zarazem uwagę że przemowa Hitlera była tak radykalnym „szczuciem na Żydów”, że może to nie być „dobrze widziane”.
List do przyjaciela
Kiedy jeden z kursantów o nazwisku Gemlich poprosił, aby dodatkowo oświecić go w „kwestii żydowskiej”, Hitler napisał do niego list, w którym odradzał mu antysemityzm „czysto emocjonalny”, doradzając raczej przemyślany, polityczny ruch, oparty na dogłębnej znajomości faktów o tej wrogiej dla Niemców rasie (a nie tylko wspólnocie religijnej). Jak konkludował Hitler wyrazem:
emocjonalnego antysemityzmu są pogromy, natomiast antysemityzm rozsądkowy musi prowadzić do planowego, ustawowego zwalczania i likwidowania żydowskich przywilejów, a jego ostatecznym celem jest bezapelacyjnie usunięcie Żydów w ogóle.
W wypowiedziach Hitlera z tego okresu można zauważyć już bardzo wyraźnie rysy pseudonaukowego, rasistowskiego antysemityzmu, który stanie się podstawą ustroju III Rzeszy. Jak podsumowuje w nowej biografii Hitlera Peter Longerich, przyszły dyktator:
doszedł do przekonania, że podwójne zagrożenie ze strony „żydowskiego bolszewizmu” i „żydowskiego kapitalizmu” wisi nie tylko nad istniejącym porządkiem społecznym i niemieckim narodem, ale nad całą cywilizowaną ludzkością – i było to w jego skrzywionej percepcji zagrożenie o rozmiarach wręcz apokaliptycznych. Tym sposobem antysemityzm przesunął się z marginesu w samo centrum jego światopoglądu.
Człowiek swojej epoki i miejsca
Obserwując proces antysemickiej radykalizacji Adolfa Hitlera najbardziej fascynujące jest spostrzeżenie jak bardzo był on stereotypowym produktem swoich czasów i panującej wówczas atmosfery. Nastawienie Hitlera do Żydów bardzo długo nie odbiegało w niczym od przeciętnej społecznej orientacji.
Momentem przełomowym, w którym antysemityzm stał się dla sfrustrowanego porażką kaprala hermeneutycznym perpetuum mobile, była przegrana wojna. Żydowski spisek – zarówno w wydaniu wielkich kapitalistów, jak i robotniczo-bolszewickich rewolucjonistów – zyskał wtedy w umyśle Adolfa Hitlera status naczelnej zasady wyjaśniającej źródła wszystkich nieszczęść narodu niemieckiego i europejskiej cywilizacji. Dwadzieścia lat później jego obsesja doprowadziła do największego ludobójstwa w historii świata.
Bibliografia:
- Mariusz Agnosiewicz, Podłoże hitlerowskiego antysemityzmu, pl.
- Film Hitler: Narodziny zła, 2003.
- Adolf Hitler, Mein Kampf, wydanie nieoficjalne, 2004.
- Peter Longerich, Hitler, Prószyński i S-ka 2017.
- Paweł Łepkowski, Czy Adolf Hitler miał żydowskie korzenie?, Rzeczpospolita 27 maja 2017.
- Christopher Macht, Spowiedź Hitlera. Szczera rozmowa z Żydem, Bellona 2016.
- Volker Ullrich, Narodziny zła 1889-1939, Prószyński i S-ka 2015.
KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.