Wszyscy chorzy psychicznie podlegali w III Rzeszy przymusowej sterylizacji. Nazistowska eugenika zakładała całkowitą eliminację "ułomności" z procesu dziedziczenia.
Był 14 lipca 1933 roku, gdy w Niemczech uchwalono prawo, którego zapis był jednym z najbardziej niemoralnych w historii. Naziści stworzyli do niego specjalną listę chorób dziedzicznych. Odtąd każda z osób, której przypadłość została wymieniona w ustawie podlegać miała przymusowej sterylizacji. Kto, według nazistów, nie zasługiwał na posiadanie potomstwa?
„Społecznie zbędni” i „ułomni” nie będą mieć dzieci
Nowe prawo objąć miało tysiące ludzi, których przypadłości określono jako dziedziczne oraz stanowiące zagrożenie dla czystości i doskonałości aryjskiej rasy. Przede wszystkim sterylizacja obejmować miała tych, opóźnionych w rozwoju oraz chorych psychicznie (m.in. osoby cierpiące na schizofrenię i chorobę afektywną dwubiegunową).
Wśród schorzeń, jakie znalazły się na liście załączonej do ustawy, znalazły się przede wszystkim: ślepota, głuchoniemość, epilepsja, pląsawica Huntingtona, czyli choroba objawiająca się zaburzeniami ruchowymi, psychicznymi i otępieniem, czy tzw. „debilizm wrodzony”.
Poza tym ustawa wyróżniała osoby z wszelkimi ułomnościami fizycznymi, a zatem ludzi kalekich, którzy urodzili się np. bez ręki lub mieli zdeformowane kończyny. Za chorobę dziedziczną, którą należy całkowicie wyeliminować Niemcy uznali również alkoholizm, dlatego przymusowa sterylizacja swym zasięgiem obejmowała także uzależnionych. Osobnikami, które zdaniem hitlerowców nie powinny posiadać potomstwa były także jednostki „społecznie zbędne”, czyli przestępcy i prostytutki.
Ostateczną decyzję, co do sterylizacji konkretnej osoby rozstrzygały specjalne sądy rejonowe (których utworzono w Rzeszy około 200) w składzie dwóch lekarzy i jeden prawnik. Każdy, kto został zaliczony do jednej z kategorii wymienionych na liście, musiał stawić się na sądowy proces, w którym nierzadko na świadków powoływano również otoczenie oskarżonego. Wszystkich, których informacja medyczna nie była pełna czekały surowe kary finansowe.
Zadaniem nowego prawa była całkowita eliminacja osobników „ułomnych” z niemieckiego społeczeństwa. Celem tej nazistowskiej eugeniki była kontrola rozmnażania ludzi tak, aby stworzyć rasę ludzi idealnych, dziedziczących tylko najdoskonalsze cechy. W całym okresie istnienia III Rzeszy proces przymusowej sterylizacji objął prawie pół miliona osób. Dodatkowo, od roku 1937, podlegali jej także (choć formalnie nie obejmowała ich ustawa) ludzie o pochodzeniu „aryjsko-afrykańskim” (tzw. Rheinlandbastarde).
Sterylizacja na wzór amerykański
III Rzesza nie była historycznym pionierem w zakresie eugeniki. Już w XVIII wieku powstały pierwsze publikacje niemieckich profesorów medycyny, którzy dzielili ludzi na lepszych i gorszych. Wtedy też zaczął pojawiać się postulat zakazu zawierania małżeństw z osobami obciążonymi dziedzicznymi chorobami.
Zainteresowanie selektywnym rozmnażaniem rozwinęło się w XIX wieku. Pseudonaukowe teorie medyczne dodatkowo urozmaicili „ojcowie rasizmu” czyli Joseph Gobineau i Houston Chamberlain. Ruch eugeniczny swoje najlepsze lata miał jednak w początku dwudziestego stulecia. Wtedy właśnie zaczęły powstawać organizacje i towarzystwa postulujące zakazy mieszania małżeństw odmiennych rasowo oraz promujące przymusową sterylizację osób genetycznie obciążonych. Tego typu przepisy oficjalnie wprowadzono np. w USA.
Jednym z pierwszych stanów, w którym uchwalono nowe prawo była Wirginia (do 1957 roku aż 27 stanów wprowadziło zapis o przymusowej sterylizacji!). Zabiegu dokonywano bez zgody, a często nawet bez wiedzy samych pokrzywdzonych. Nieświadomym niczego pacjentom amerykańscy lekarze przeprowadzali zabieg podczas rutynowych badań lub w trakcie leczenia. To właśnie eugeniczne ustawy ze Stanów Zjednoczonych miały zainspirować nazistów do wprowadzenia zapisu z lipca 1933 roku.
To jednak nie wszystko, co hitlerowcy zaczerpnęli z amerykańskiej „medycyny”. W 1935 roku Niemcy uchwalili prawo, w myśl którego nie wolno było obywatelom „czystej krwi” wchodzić w związki małżeńskie z Żydami (więcej o tym zagadnieniu przeczytasz TUTAJ). Zakazy te inspirowane były tymi wprowadzonymi w USA, gdzie to samo odnosić się miało do związków populacji rasy białej i czarnej. Prace nad niemieckim projektem o przymusowej sterylizacji zaczęły się w kilka miesięcy po przejęciu władzy przez NSDAP. Projekt ustawy błyskawicznie trafił na biurko Hitlera. Teraz wystarczył tylko podpis. Ostateczna decyzja Führera mogła być tylko jedna.
Nazistowska eugenika
Autorem ustawy o sterylizacji w III Rzeszy nie okazał się żaden z „czołowych” nazistów. Był nim mało znany weteran NSDAP, lekarz Arthur Gütt. Jak pisze historyk Ian Kershaw, do momentu aż hitlerowcy przejęli władzę stanowił on przykład „outsidera w świecie medycyny”. Wszystko zmieniło się, gdy powołano go na wpływowe stanowisko w departamencie medycyny przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Swoimi teoriami o „sterylizacji osób chorych i ułomnych” Gütt karmił Hitlera jeszcze w latach 20-tych. Prace nad projektem z 1933 roku odbywały się jednak bez wiedzy Führera. Tak opisuje to Kershaw:
Hitler bezpośrednio nie miał nic wspólnego z przygotowywanym prawem, które przedstawiano jako dobrodziejstwo zarówno dla danej rodziny, jak i społeczeństwa jako całości. Jednak przygotowując ustawę, zdawano sobie sprawę, iż współbrzmi ona z poglądami Hitlera. A kiedy przedstawiono ją rządowi, spotkała się z jego aprobatą (…).
Po wejściu ustawy w życie szybko rozpoczęto dokonywanie tysięcy zabiegów przymusowej sterylizacji. Nie wszyscy Niemcy byli jednak przekonani do nowego prawa. Sprzeciw, zaraz po jego przedstawieniu, wyraził wicekanclerz Franz von Pappen, który reprezentował katolickie Centrum. Hitler nie brał jednak jego protestów na poważnie i zatwierdził ustawę.
Sterylizacje realizowano w szpitalach w całych Niemczech. Według szacunków odbyło się ich od 1933 roku około 400 tysięcy. Kilka tysięcy osób zmarło w wyniku powikłań. W całym kraju Niemcy uruchomili propagandę mającą na celu usprawiedliwianie przymusowej sterylizacji. Przykładem są nazistowskie plakaty, przedstawiające zdrowe rodziny lub wizerunek „pełnowartościowego” Niemca, który na swoich barkach trzyma dwie upośledzone osoby.
Całość miała sugerować, że ustawa o sterylizacji jest czynnikiem niezbędnym dla zachowania zdrowego i czystego rasowo narodu. Nie był to jednak koniec eugenicznych pomysłów w III Rzeszy. Kilka lat po niesławnej ustawie z 1933 roku, naziści poszli krok dalej. Tyle tylko, że nie były to już likwidujące płodność zabiegi medyczne, a regularne uśmiercanie osób uznawanych za niepotrzebne.
Od sterylizacji do eutanazji
Na początku 1939 roku do kancelarii Rzeszy wpłynął list napisany przez niejakiego Knauera. Treść zaadresowana miała być bezpośrednio do Hitlera. W liście nadawca prosił o zgodę na zabicie swojego dziecka, które urodziło się z niedorozwojem lewej stopy, bez przedramienia i jednego oka. Führer wydał zgodę na jego uśmiercenie, a za tą decyzją poszła następna. Wraz z nadchodzącą wojną w 1939 roku Niemcy wprowadzili prawo tzw. „łaski śmierci”.
Ten zbrodniczy program, który określano mianem „eutanazji” dotyczyć miał fizycznej likwidacji wszystkich nieuleczalnie chorych. Operację opatrzono kryptonimem „Aktion T4”, której nazwa wzięła się od ulicy Tiergartenstraße 4, przy której znajdowała się Centrala Organizacji Eutanazji. W ramach akcji zabito około 70 tysięcy osób, najczęściej chorych psychicznie. Według niektórych danych liczby te mogą być jednak znacznie wyższe.
Osoby przeznaczone na śmierć naziści rozstrzeliwali, truli lub gazowali. Znaczną część wymordowali już na ziemiach polskich. Pomimo sprzeciwu Kościoła Katolickiego, likwidacja ludzi chorych w III Rzeszy była kontynuowana do końca wojny. Na niektórych z nich, przed śmiercią, prowadzono zbrodnicze eksperymenty.
Zadośćuczynienie
Po zakończeniu II wojny światowej ofiary przymusowej sterylizacji długo musiały czekać na zadośćuczynienie. Sprawa była o tyle delikatna, że podobne przepisy wciąż funkcjonowały w USA, Szwecji a nawet komunistycznej Czechosłowacji, gdzie zabiegowi poddawane były romskie kobiety.
Przez wiele lat przymusowa sterylizacja była tematem tabu. Rzadko wspominali o niej historycy i publicyści. Amerykanie za swoje eugeniczne ustawy przeprosili dopiero w 2001 roku. Niemcy zaledwie parę lat wcześniej, gdy parlament w 1998 roku wydał specjalne oświadczenie uznające przymusowe sterylizacje nazistów za bezprawne. Mimo to zabiegi realizowane w Niemczech w latach 1933-1945 wciąż pozostają nie do końca omówioną tematyką historii nazistowskich zbrodni.
Inspiracja:
Inspiracją do powstania artykułu była nowa powieść Piotra Adamczyka „Ferma blond” (Agora 2018), będąca sensacyjną, polsko-niemiecką rodzinną epopeją, która rozgrywa się w nazistowskich Niemczech oraz w dzisiejszej Polsce. Wielka miłość, polityka, sztuka i zdrada z widmem Lebensbornu w tle.
Bibliografia:
- Burleigh Michael, Trzecia Rzesza – nowa historia, Wydawnictwo Znak, Kraków 2010.
- Hofmann J. Sarah, Cöllen Barbara, Fanatyzm rasowy w Trzeciej Rzeszy – eugenika i eutanazja, Wiadomości.Onet.pl [dostęp online: 20.05.2018].
- Kershaw Ian, Hitler – 1889-1936: Hybris, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2017
- Przymusowa sterylizacja w USA – odszkodowania dla ofiar, PolskieRadio.pl [dostęp online: 20.05.2018].
- Sterylizacja w Stanach Zjednoczonych do 1957 roku, Toolan.com [dostęp online: 20.05.2018].
- Szlachetko Hanna, Koncepcje eugeniczne a polityka III Rzeszy, „Przegląd naukowy Disputatio”, t. VIII – reżimy, Gdańsk 2009.
- Zamojski Jan, Sterylizacja kobiet romskich w Czechach, w: Wybrane aspekty sterylizacji ludzi ze względów eugenicznych, medycznych i społecznych, pod redakcją M. Musielaka, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, Poznań 2009.
KOMENTARZE (31)
Pytanie: czy ktoś pochylił się nad kwestią tego, co działo się z dziecmi ludzi chorych, zwłaszcza na niedorozwój psychiczny? Często dziedziczą oni tę niezdolnośc, co sprawia, że całe życie zdani są na łaskę lub też niełaskę innych, bo na swoich rodziców nie mogą liczyc – oni sami często są na poziomie intelektualnym 7-8 latka. Pracowałam kiedyś w miejscu, gdzie często pojawiali się ludzie z dysfunkcjami, widziałam też ich dzieci – często tak bardzo chore, że nie panowały nad sobą, nie rozumiały co się dzieje wokół, bywały też agresywne. Miały szczęście, jeśli znalazła się jakaś babcia czy ciocia, które zajmowały się i jednymi i drugimi wiecznym dzieckiem. I tu kolejne pytanie: czy prawo chorych z niedorozwojem umysłowym jest ważniejsze od niepowoływania na świat kolejnych podobnych mu dzieci skazanych od maleńkości na ośrodek lub też dokładanych opiekunom swoich rodziców (którzy niekoniecznie chcą heroicznie brac na swoje barki kolejny obowiązek). Póki nie widziałam w pracy na własne oczy tych ludzkich dramatów byłam pełna idealistycznego podejścia, że każdy ma prawo do rodziny, dzieci itp. Teraz już tego taka pewna nie jestem.
Oczywiście w okresie nazistowskim Niemcom przyświecały przy sterylizacji inne cele i jak wszystko w swoim chorym systemie doprowadzili do okrucieństwa, choc też przecież Spartanie pozbywali się swoich zdeformowanych krajan, więc Niemcy nie byli w tym oryginalni. Współcześnie nasz stosunek do niepełnosprawnych wydaje się byc lepszy, a przynajmniej do niedawna tak można by stwierdzic (z racji tego, że to portal z założenia historyczny może nie wspominajmy o tym, co dzieje się w budynku zajmowanym wcześniej przez Instytut Wychowania Panien).
Zgadzam się w stu procentach. Nikt nie chce tych ludzi zabijać, ale prawo do rozmnażania w ich przypadku byłoby jak w przypadku dzieci. Widzicie siedmiolatka wychowującego dziecko? Ano ja nie bardzo, a często te osoby są na takim poziomie intelektualnym, ale ich potrzeby seksualne nie są przez to mniejsze niż u dojrzałych ludzi. Nie można zakazać im związków, ale czemu skazywać ich dzieci na dziedziczne choroby albo bycie wychowywanym w takiej rodzinie? Tak jak nie rozumiem ludzi decydujących się urodzić chore dzieci kiedy pokazują to badania prenaralne, ale to już temat na inną rozmowę…
Masz absolutną rację. Antynatalizm szczególnie w takich przypadkach warto wziąć pod uwagę.
Żeby to nie zabrzmiało tak, że żałuje że moi rodzice powołali mnie do życia to napiszę tak…. Jestem im za to wdzięczna i bezgranicznie ich kocham. Jednak mimo wszystko z perspektywy życia i zdrowia mojej mamy, taty, mojego rodzeństwa i ogólnie z perspektywy naszego całego życia rodzinnego, zdrowia, to w 100% zgadzam się z Waszymi wypowiedziami Evi i Jerema. Dobrze że ktoś porusza takie tematy w taki sposób.
Zgadzam się z powyższym komentarzem w 100%. Bardzo łatwo mówi się o humanitaryżmie, o tym że każdy ma prawo do życia itp… ale to trzeba po prostu na własne oczy zobaczyć. Podam pewien przykład z mojej najbliższej okolicy: człowiek z zaburzeniami psychicznymi, taki pół normalny i pół nienormalny ożenił się z kobietą całkiem nienormalną i spłodzili trójkę synów, wszyscy są nienormalni i niby są śmieszni ale nierzadko potrafią być niebezpieczni (np.bieganie z siekierami po ulicy, obnażanie się w miejscu publicznym plus niedwuznaczne gesty). Ci ludzie są niebezpieczni, nieproduktywni a co gorsza trzeba na nich łożyć gigantyczne pieniądze, oczywiście z naszych kieszeni. Opieka nad człowiekiem chorym psychicznie to nierzadko horror, wiem coś o tym. Poza tym weżmy dzieci alkoholików są osobami poszkodowanymi przez całe życie, rzadko kiedy się wychodzi całkiem zwycięsko z takiej rodziny. Mój znajomy, świetny matematyk jak zaczął z rodziną wódę ,,łoić” to mu już trzustka siadła. Przykładów mogę mnożyć i na pewno każdy z nas.
Nie jestem zwolennikiem jakieś eugeniki i tego typu zachowań bo przecież każdemu, nawet zdrowym ludziom mogą się dzieci chore urodzić i nie wiem czy chciałbym się wtedy takiego dziecka pozbyć bo przecież i ja mogę kiedyś zachorować i przez wiele lat być ciężarem dla innych ale można osoby u których widać że są chore i niemal na bank ich potomstwo będzie też chore, przeprowadzić sterylizacje. Nie chcemy odbierać szczęścia choremu psychicznie czy zapitemu małżeństwu, niech żyją pełnią życia ale niech się nie rozmnażają. Dlatego choć Hitler jest dla mnie szajbusem to akurat w tej materii się z nim zgadzam. Oczywiście też nie chodzi o rasę i inne hitlerowskie fantazje ale o ludzi naprawdę chorych. A jeśli ktoś twierdzi że jestem niehumanitarny to niech porozmawia z ludżmi którzy się bali sąsiadów- też małżeństwo psychiczne- ludzie ci wygrażali podpaleniem i zabójstwem, w końcu podpalili suche trawy koło stacji CPN. Dopiero wtedy trafili do jednego z najsłynniejszych zakładów w Polsce na całe życie.
A gdy postawiono kwestię: ojciec jest syfilitykiem, matka gruźliczką, mieli już czworo dzieci, z których jedno jest ślepe, drugie umarło przy urodzeniu, trzecie jest głuchonieme, a czwarte gruźliczne. Pojawia się nowa ciąża. Czy radzilibyście ją przerwać? Z pewnością – odpowiedziałoby 95 proc. rodziców. – A więc zabilibyście Beethovena.
Ewo, a czy odróżniasz aborcję od sterylizacji?
Odróżniam. Kiedyś wolno było młode koty topić, a teraz za taki czyn można nawet trafić do więzienia. Żeby po drodze poruszać się na rowerze trzeba mieć przynajmniej KARTE ROWEROWA, żeby mieć dziecko nie potrzeba żadnych szkoleń.
„Nie jestem zwolennikiem jakieś eugeniki” Nie, wcale, ty tylko proponujesz przymusowe sterylizowanie osób xD
Myślę, że najwiekszą chorobą jest prawactwo i katolicyzm. Może tutaj należałoby zastosować przymusową sterylizację?
PS. […]
Komentarz został poddany edycji. Portal historyczny to nie miejsce, aby obrażać innych.
Człowieku, napisałem chyba że nieraz dwoje zdrowych ludzi może spłodzić kalekiego potomka, że każdy z nas może zachorować i być bardziej chorym niż ci o których wcześniej mówił jako o kalekach. Wszyscy jesteśmy tylko i aż ludżmi ale jeśli widzimy jak już wspomniałem że są dwie osoby chore to prawie niemożliwe żeby z tego związku wyszło dziecko zdrowe. Trzeba trochę podstaw genetyki powtórzyć z lekcji biologii. Oczywiście że czasami może z takiego związku wyjść geniusz ale jest to mało prawdopodobne. I potem skutkiem nieodpowiedzialnego humanitaryzmu są ludzie chorzy i cierpiący a czasami wręcz niebezpieczni dla otoczenia. Podobnie zresztą jak powinno się sterylizować zwierzęta jeśli wiadomo że nie chcemy już kociąt czy szczeniąt po to żeby uniknąć zabijania młodych. A tak ponadto to nie należy steryzlizować ani prawaków ani lewaków tylko leczyć ludzi agresywnych.
Podobają mi się Pańskie komentarze a tym portalu.
Pani Marto i my się zgadzamy, że Pan Jarema to wartościowy dyskutant na naszym portalu :)
I Jaremo moje pięć groszy, agresja leży w naturze człowieka. Co do humanitaryzmu czy nawet „nieodpowiedzialnego humanitaryzmu” kwestia etyki lub moralności (jak kto woli) powinna skupiać się na tym czy wolno nam za tych ludzi decydować czy nie, ponieważ przy krzyżowaniu się osobników ułomnych (fizycznie i umysłowo) w pewnym momencie nie będzie możliwe zapłodnienie lub też dojdzie do poronienia z przyczyn czysto biologicznych. W swoim komentarzu z lipca br. wyraziłem wątpliwości co do prawa państw do ingerencji w tą sferę życia obywateli. Reasumując (to tylko mój odosobniony pogląd, a raczej teza) uważam, iż państwa stawiające na niekontrolowany rozrost populacji, pomijając kwestę wyżywienia są zwycięzcami wyścigu demograficznego i w przyszłości, panowania nad najbardziej korzystnymi lokalizacjami na kuli ziemskiej. Oczywiście muszą posiadać władze (rządy) potrafiące skonsumować takie korzystne położenie i umiejętnie kierować przepływem własnej ludności. Wracając do agresji, jako czynnik nieodłącznie związany z inteligencją u homo sapiens wraz z pragnieniem dominacji i popędem seksualnym stanowią trójcę rozwoju i postępu naszego gatunku. Jaremo bardzo się rozpisałem – w razie pytań i pragnienia dyskusji jestem do dyspozycji pod adresem e-mailowym (udostępnię jeśli sobie życzysz).
[komentarz usunięty za niezgodność z regulaminem]
Niestety, ale statystyka jest nieubłagana – jeden Beethoven na 1.000.000
„lub mieli zdeformowane kończyny.” – czyli dla Goebbelsa zrobili wyjątek
W latach 80 tych co roku jezdzilem sluzbowo do pewnej malej miejscowosci pld-wsch Polsce. Obok mieszkala rodzina, ona prawie karlica, czasami biegala niemal nago po podworku I strasznie kogos niewidzialnego przeklinala. Jej chlop mial chyba wodoglowie. Ona co roku rodzila dziecko…..Poznalem lekarza z tej miejscowosci, mowil ze ona rodzi sama I odnosi dziecko np. na komisariat do przychodni albo ostatnio do jedynego tam kina……Nie wiem co stalo sie z tymi dziecmi……
Witaj mozna wiedziec jaka to miejscowosc ?
Drodzy komentatorzy, poruszają Państwo bardzo ważne i dość kontrowersyjne kwestie. Główny problem leży jednak w tym czy państwo ma prawo decydować o narodzinach i te narodziny kontrolować. Wtedy ustawa o sterylizacji ma podobny charakter jak ustawa o aborcji czy in vitro. Pytanie tylko czy ludzie powinni to kontrolować, czy to nie należy do nich. Tu jednak wkraczają oprócz kwestii praktycznych, zagadnienia etyki. A te niestety są czasem nierozstrzygalne. Pozdrawiamy i dziękujemy za ciekawą dyskusję.
Pani Anno, ale państwa już przyznały sobie takie prawo i decydują o narodzinach! Mało tego sądzę, iż w przyszłości będą te prawa poszerzać o kolejne dziedziny życia. Ludzie, jako gatunek są pokrętni w swojej etyce. Na przykład, przyznaliśmy sobie ab ovo prawo do sterylizacji zwierząt, ich hodowli wsobnej, przemysłowego tuczu itd. itp. Wymyśliliśmy jako gatunek pojęcie „słusznej wojny” lub „sprawiedliwej wojny”. Przyznajemy jednym narodom prawo do ingerowania w sprawy innego narodu czy wręcz eliminacji całych populacji (dla wątpiących przykład Iraku i Izraela)! Dorabiamy potem ideologię czy nawet podstawy religijne do własnego postępowania nawet zbrodniczego. Dlatego też daleki jestem od pouczania kogoś w sprawach światopoglądowych, bliżej mi do anarchisty w pewnych kwestiach. I cytat dla pani :”Jaką nadzieję może żywić myślący człowiek co do przyszłości ludzkości, jeśli weźmie pod uwagę doświadczenia ostatniego miliona lat?”. Pozdrawiam.
uSSrael jeszcze w latach 70 tych celowo sterelizował kilkadziesiąt procent indianek i według definicji można to zaliczyć jako ludobujstwo.
fajna ortografia
Prawda jest bardziej złożona niż się wydaje
Przeczytała artykuł, a następnie komentarze. I jestem przerażona. Jak łatwo usprawiedliwiamy zbrodnie. Jak łatwo je racjonalizujemy. Mamy XXI wiek, a nadal mentalnie jesteśmy w tamtych czasach.
Jacy my?
Jakie piękne Narodowo-Socjalistyczne i Komunistyczne komentarze. Zacznijmy od aborcji ,potem będzie sterylizacja albo kastracja następnie pozbędziemy się chorych – Porażenie Mózgowe ,zespół Downa ,głuchoniemych ,slepych ,inwalidów bez kończyn ,obłożonie chorych. Następnym krokiem będzie eutanazja starych ,niedoleżnych ,prostytutek ,kryminalistów ,bezdomnych i wszystkich którzy nie popierają przewodniej roli Lewicy. Kiedy się już pozbędziemy tych wszystkich pasożytów ,wtedy na świecie nie będzie wojen i wszyscy będą chodzić w jednakowych mundurkach oraz zapanuje wreszcie Komunizm.
Jak zwykle, lewusy bedą się kierować humanitarną opinią i strasznie lamentować nad nieetyczną sterylizacją.. Tylko, jak co do czego przychodzi, to inni ludzie, tzw. dobrej woli muszą się zajmować daunami i debilami i się z nimi użerać przez całe życie.. Podejrzewam, że poprzedna rozmówczyni jest przerażona normalnymi komentarzami.. Pracowała Pani z psycholami..? Niebezpiecznymi dla otoczenia i zdrowych, normalnych ludzi..? Myślę, że raczej nie.. Lewactwo zawsze jest niesłychanie ckliwe, ale nigdy w niczym nie uczestniczy, dlatego opinia lewusa i nieroba, nigdy nie będzie miarodajna w normalnym, rozwojowym społeczeństwie. Jeżeli Pani tak bardzo jest oburzona opiniami normalnych ludzi, to to proszę wziąć sobie na własne utrzymanie parę niedorozwojów, gwarantuję, że szybko Pani zmieni poglądy na opublikowany temat.Tyle..
W Stanach w ciągu kilkudziesięciu lat wysterylizowano kilkadziesiąt tysięcy, w III Rzeszy przy mniejszej liczbie ludności w ciągu kilku lat kilkaset tysięcy.
„W 1935 roku Niemcy uchwalili prawo, w myśl którego nie wolno było obywatelom „czystej krwi” wchodzić w związki małżeńskie z Żydami. Zakazy te inspirowane były tymi wprowadzonymi w USA, gdzie to samo odnosić się miało do związków populacji rasy białej i czarnej.” Raz pisane naziści, raz „Niemcy” (bądź co bądź dopóki istniała w Rzeszy demokracja nic takiego nie uchwalono), a z USA ma to akurat nic wspólnego. Jakąż to „rasę” stanowią Żydzi? Ustawy norymberskie mówiły: Żydem jest kto wyznaje bądź wyznawał religię mojżeszową, a w razie wątpliwości, jeśli tego wyznania byli jego rodzice czy dziadkowie. Ustawy były wzorowane na pomyśle Ligi Pangermańskiej (Alldeutscher Verband) z 1913 r.
Nie zapominaj o sterylizacjach w Kanadzie, Australii czy Chinach.
Tak samo lewactwo rozpacza nad dolą „lekarzy„ i „inżynierów” z pontonów. Nie jest mi akurat znany ani jeden przypadek, aby którykolwiek lewus wziął na utrzymanie kilku takich pontoniarzy. Liczą że inni na swój koszt bedą bawić się w altruistów.
Sterylizacja jest be, bo stosowali ją hitlerowcy? Problem polega na tym, że upośledzeni – produkują upośledzonych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji. Rodzice się nimi nie zajmą (no bo jak, skoro sami sobą nie są w stanie), więc przychówek czeka dożywocie w ośrodku – super „życie”.
Co więcej – pomyki genetyczne, produkujące kolejne pomyłki genetyczne, wręcz masowo (w porównaniu ze zdrowymi) to praktycznei norma – a potem płacz, bo 10 bachorów, dla każdeg z nich nauka srania na kiblu jest powyzej ich możliwości i „DEJ MI KASE, DEJ MI ZREC, a ja sie dalej mnozyc bede bo mi sie NALEZY”. Przychowek osiąga dojrzałość płciową – i produkcja leci pełna parą.
Ewolucja polega na tym, ze są utrwalane cechy pomagające w przetrwaniu – u ludzi jednak nastepuje stosunkowo szybka reewolucja – bo ci, którzy faktycznie mają swoj poziom – czy to fizyczny, czy intelektualny, MYŚLĄ – i w tym czasie, gdy tacy będą odchowywac jedno dziecko, pomyłki genetyczne i dno mentalne mnożą się jak króliki…