Gdy ważyło się życie Jana Pawła II, z całego globu do Watykanu płynęły modlitwy i życzenia szybkiego powrotu do zdrowia. Depesze słali przywódcy światowych mocarstw, rządy krajów Afryki i Azji, a nawet komunistyczni dygnitarze. Co można w nich odnaleźć?
13 maja 1981 roku, jak pisano w pewnym dzienniku, „w Polsce stanęły zegary”. Telewizja zaskoczyła obywateli emisją wypowiedzi rzecznika prasowego Episkopatu, księdza Alojzego Orszulika, który odczytał deklarację i wezwał do odprawiania nabożeństw we wszystkich kościołach Polski w intencji wyzdrowienia papieża. Nie tylko rodacy modlili się w tej intencji; zamach wywołał ogromne poruszenie na całym świecie.
Przywódcy, także z krajów socjalistycznych, słali Ojcu Świętemu życzenia zdrowia i krytykowali akt terroryzmu, choć podejrzewano, że stoją za nim właśnie komuniści.
Człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi
Dlaczego Mehmet Ali Agca podjął próbę zabójstwa Jana Pawła II? W wywiadzie udzielonym w 2016 roku Jackowi Tacikowi, autorowi książki „Zamach. Jan Paweł II – 13 maja 1981. Spisek. Śledztwo. Spowiedź”, podkreślił, że uważał się za… narzędzie w rękach Boga: „Byłem w Rzymie trzy razy w kwietniu 1981 roku. Stałem w tłumie na placu Świętego Piotra i obserwowałem Jana Pawła II. Zrozumiałem, że będzie moją ofiarą.”
Zamachowiec strzelał do Jana Pawła II z 9-milimetrowego browninga z odległości niecałych trzech i pół metra w obecności dwudziestu tysięcy pielgrzymów i turystów zgromadzonych na cotygodniowej audiencji generalnej na placu św. Piotra. Trafił papieża w brzuch, pocisk przeszedł na wylot. Rozerwał okrężnicę, przebił jelito cienkie i przeszedł przez krzyżowy splot żylny. Cudem minął aortę i inne ważne organy.
Także cudem do szpitala w eskorcie policji błyskawicznie dotarł profesor Francesco Crucitti, który kierował zespołem operacyjnym. Przez pięć godzin papież, znajdujący się w stanie krytycznym, operowany był w poliklinice Agostino Gemellego. Tuż przed operacją ksiądz Stanisław Dziwisz udzielił mu sakramentu namaszczenia chorych.
Ojciec Święty był jednak – jak sam później wspominał – przekonany, że jego rany nie są śmiertelne. Gdy uświadomił sobie, że Agca próbował odebrać mu życie dokładnie w rocznicę pierwszego objawienia w Fatimie, nie miał już wątpliwości, że to Matka Boska stała za jego cudownym ocaleniem. „Czyjaś ręka strzelała, ale Inna Ręka prowadziła kulę” – powiedział papież.
Jan Paweł II szybko wrócił do zdrowia i obowiązków głowy Kościoła. Już cztery dni po zamachu odmówił Anioł Pański za pośrednictwem Radia Watykańskiego. Cały świat usłyszał słowa: „Modlę się za brata, który mnie zranił, a któremu szczerze przebaczyłem”. Co ciekawe, ledwie tydzień przed zamachem papież zajął stanowisko w sprawie terroryzmu – witając nowy kontyngent Gwardii Szwajcarskiej, powiedział: „Prośmy Boga, by trzymał z dala od murów Watykanu gwałt i fanatyzm”.
Głęboko wzburzony Pierwszy Sekretarz
W Polsce próba zamachu na papieża wywołała szok i spotkała się z krytyką, także ze strony reżimu warszawskiego. Dwa dni po zamachu zebrała się Komisja Wspólna Rządu i Episkopatu, a ówczesny minister i wicepremier Kazimierz Barcikowski otworzył sesję stwierdzeniem, że „maj zaczął się dla Polski fatalnie”. Nie zajmowano się jednak wówczas poszukiwaniem winnego.
Sowieci nigdy nie ukrywali swojej niechęci do papieża. Dyrektor KGB Jurij Andropow podkreślał w tajnym memorandum, że polski papież jest wrogiem ZSRR, a ówczesny minister spraw zagranicznych ZSRR Andriej Gromyko twierdził, że Warszawa przed papieżem „pełza na kolanach”. Teraz ucięto jednak wszelkie insynuacje, jakoby to Sowieci mieli stać za próbą pozbycia się niewygodnego papieża.
Prasa radziecka próbowała oskarżyć o zamach Stany Zjednoczone . Jak twierdzono, papież był dla amerykańskiego rządu niewygodny ze względu na realizowaną przez Biały Dom politykę na Środkowym Wschodzie i w Salwadorze. Leonid Breżniew przesłał powracającemu do zdrowia papieżowi lapidarną depeszę, w której pisał: „Jestem głęboko wzburzony zamachem dokonanym przeciwko Wam. Życzę Wam szybkiego i całkowitego wyzdrowienia.”
Także generał Wojciech Jaruzelski był wzburzony podłą, jak mówił, próbą zamachu „na głowę Kościoła katolickiego, na wielkiego patriotę i osobę, która potrafiła zjednywać ludzi”. W oficjalnie wystosowanym do Watykanu komunikacie wraz z pierwszym sekretarzem KC PZPR Stanisławem Kanią i przewodniczącym Rady Państwa Henrykiem Jabłońskim zwracał się do niewygodnego dla rządu komunistycznego Ojca Świętego:
Wiadomość o zamachu na Waszą Świątobliwość poruszyła głęboko nasze społeczeństwo i rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. W tych trudnych chwilach przesyłamy z ojczyzny Waszej Świątobliwości życzenia szybkiego odzyskania sił koniecznych dla pełnienia Waszej misji w służbie humanitarnych ideałów pokoju i dobrobytu ludzkości.
Depesze płynęły nie tylko z Warszawy i Kremla, ale z całego bloku wschodniego. Prezydent Jugosławii Cvijetin Mijatović przesyłał Ojcu Świętemu „gorące życzenia szybkiego i pełnego wyzdrowienia i powrotu do misji pokoju i porozumienia między narodami”, a prezydent Socjalistycznej Republiki Czechosłowacji Gustaw Husak wraz z „najlepszymi życzeniami szybkiego i całkowitego wyzdrowienia” wyrażał swoje głębokie wzburzenie i potępienie zamachu.
Także przywódcy z innych kontynentów słali papieżowi wyrazy wsparcia i modlitwy, między innymi ci, którzy cenili sobie rządy silnej ręki równie mocno, co głęboką wiarę. Prezydent Felix Houphouet-Boigny, który rządził autorytarnie przez trzy dekady, pisał: „W imieniu ludu Wybrzeża Kości Słoniowej, jego rządu i moim osobistym przesyłam Wam nasze serdeczne życzenia wyzdrowienia, abyście mogli jak najszybciej podjąć znowu wielką misję ewangelizacji w służbie sprawiedliwości i pokoju. Nasze błagalne modlitwy towarzyszą Wam w tej trudnej próbie.”
Z kolei prezydent Daniel Toroitich Arap Moi, który przez dwie i pół dekady despotycznie rządził Kenią, podkreślał, że dowiedział się o zamachu „z przerażeniem i bólem” oraz dodawał, że „lud Kenii i wszyscy ludzie dobrej woli na świecie modlą się, abyście mogli szybko wyzdrowieć i kontynuować Waszą świętą misję”.
Bułgarzy, Rosjanie czy Watykan?
Agca po zamachu zyskał międzynarodową sławę, o jego procesie rozpisywały się największe gazety, zdjęcie trafiło na okładkę „Time”, a mieszkańcy jego rodzinnej wioski Hekimhan byli z niego dumni. Jego pięć minut szybko przeminęło, a świat nigdy nie poznał prawdy na temat zamachu.
Agca przez lata zmieniał wersje wydarzeń, oskarżając bądź to samego siebie, bądź kraje takie jak Bułgaria, Rosja, Iran, a nawet… Watykan. Pewien trop podsunął generał Jaruzelski, stwierdzając, że zamach na papieża przypomina mu morderstwo księdza Popiełuszki. Jego wypowiedź cytuje Jacek Tacik w książce „Zamach. Jan Paweł II – 13 maja 1981. Spisek. Śledztwo. Spowiedź”:
Skazano czterech zabójców. Dlaczego żaden z nich nie zdemaskował mocodawców? Groziła im przecież kara śmierci! Dlaczego jeden z nich – Grzegorz Piotrowski, który jest na wolności i któremu nic już nie grozi – idzie w zaparte? Jestem przekonany, że ktoś musiał ich inspirować. Może nie w sposób bezpośredni, ale nie mogli działać zupełnie w odosobnieniu.
Zgadza się z nim Stefan Olszowski, minister spraw zagranicznych PRL, który podkreślał, że Agca nie działał sam, „ktoś musiał mu kupić broń, dać pieniądze na podróż i nakreślić plan ucieczki”. Reżim warszawski podejrzewał Bułgarów, jednak w rozmowie z generałem Jaruzelskim pierwszy sekretarz Bułgarskiej Partii Komunistycznej Todor Żiwkow stwierdził, że nie byliby aż tak głupi i zatarliby po sobie wszelkie ślady. „Nie mamy nic na sumieniu” – podsumował.
Po trzydziestu latach od zamachu wciąż pojawiają się nowe teorie. Niedawno ujawniono, że CIA i prezydent Reagan żywili uzasadnione podejrzenia wobec Sowietów. Biograf amerykańskiego prezydenta i wykładowca na Grove City College, profesor Paul Kengor, w książce ,,A Pope and a President: John Paul II, Ronald Reagan and the Extraordinary Untold Story of the 20th Century” dowodzi, że to tajne służby ZSRR stały za organizacją zamachu. Wkład papieża Polaka dla przemian w Europie Wschodniej docenił dopiero Michaił Gorbaczow:
Dziś można już powiedzieć, że wszystko, co wydarzyło się w Europie Wschodniej w ciągu tych ostatnich kilku lat, nie byłoby możliwe bez obecności tego papieża, bez przewodniej roli, nawet politycznej, jaką potrafił odegrać na scenie świata.
Po trzech dekadach domniemani mocodawcy Agcy zapewne nie żyją, odszedł także papież, na którego grobie kilka lat temu niedoszły zabójca złożył kwiaty. Czy po tym czasie możemy uczciwie powiedzieć, że dobro zatriumfowało? Jan Paweł II wyrażał taką nadzieję. „Przemijają ludzie i władcy tego świata, pisał, lecz ostateczne zwycięstwo należy do Boga. Jego zaś zwycięstwo jest zawsze triumfem miłosierdzia i pokoju”.
Bibliografia:
- M. Hodalska, Śmierć papieża, narodziny mitu, Wydawnictwo UJ, Kraków 2010.
- G. Weigel, Świadek nadziei. Biografia papieża Jana Pawła II, Grupa Wydawnicza Bertelsmann Media.
- J. Kochańczyk, Jan Paweł II i krach komunizmu, e-bookowo.
- J. Tacik, Zamach. Jan Paweł II – 13 maja 1981. Spisek. Śledztwo. Spowiedź, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2017.
KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.