Wiktoria wiedeńska sprawiła, że Jan Sobieski zapisał się na kartach światowej historii. Zdobył też przydomek „Lwa Lechistanu”. Jednak nie wszystkie jego czyny były godne tytułu męża stanu. Parę lat wcześniej Sobieski wysłał na Warszawę bandy uzbrojonych żołdaków i próbował obalić legalnie panującego króla. Prawie mu się udało.
Rok 1672 rozpoczął się burzliwie. Na południu armia turecka szykowała się do ataku na Rzeczpospolitą, pierwszy sejm z marca 1672 r. nie doszedł do skutku, a wśród samej szlachty dochodziło do coraz wyraźniejszych podziałów. Obóz malkontentów chciał osadzić na tronie księcia Karola de Longueville; obóz dworski popierał niezbyt udanego, ale jednak legalnie panującego króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego.
To miał być zwyczajny sejm
Próby osadzenia wpływowego Francuza na tronie polskim (co jednocześnie musiałoby oznaczać obalenie Michała Korybuta) były podejmowane praktycznie od początku panowania pierwszego króla elekcyjnego wywodzącego się z szeregów rodzimej szlachty. Malkontenci organizowali potajemne narady, prowadzili własną akcję propagandową wśród szlachty, a także kontaktowali się z francuskimi ambasadorami w Polsce.
Jednak do sejmu, który rozpoczął się 18 maja 1672 r. wszystko odbywało się w charakterze cichego spisku. Sejm rozpoczął się pod dobrymi auspicjami, bo zdecydowana większość posłów chciała mówić o obronie Rzeczypospolitej. Chcieli nawet, co wcale nie było oczywiste, by sejm szybko i bez kłótni podjął uchwały. Były to jednak tylko dobre złego początki.
9 czerwca na sejm do Warszawy oficjalnie wjechał prymas Mikołaj Prażmowski, jeden z czołowych malkontentów. Do będących na sejmie dochodziły także słuchy o zbliżającej się do stolicy armii, z Janem Sobieskim na czele.
Sobieski miał w tym czasie 43 lata, był hetmanem wielkim koronnym, a przede wszystkim idolem szlachty, po tym jak pod Podhajcami rozbił czterokrotnie liczniejszą armię kozacką.
Jednocześnie był zagorzałym przeciwnikiem Wiśniowieckiego, a na Warszawę jechał z myślą o zaszantażowaniu i zdetronizowaniu króla. Wszelkimi dostępnymi środkami.
Żołnierze Sobieskiego gwałcą Polki, rabują warszawskie domy
Michał Korybut Wiśniowiecki na podobną popularność co hetman nie mógł liczyć. Czuł się coraz bardziej osamotniony. Opuszczali go w tym czasie nawet jego najbliżsi sojusznicy jak m. in. autor jego elekcji podkanclerzy Andrzej Olszowski, który wyjechał z Warszawy podczas sejmu. Wiernymi pozostali mu tylko biskupi Krzysztof Żegocki oraz Stefan Wierzbowski.
Jednak król Michał i jego doradcy nie mieli żadnego planu działania na wypadek prawdziwego kryzysu. Ten natomiast właśnie rozgorzał.
Z inspiracji dworskiej 20 czerwca protestując wyszedł z izby chorąży gostyński Stanisław Michał Ubysz. Znamiennym jest tutaj fakt, że w ten sam dzień wjechali uroczyście hetman wielki koronny Jan Sobieski i inni.
25 czerwca na prywatną audiencję do króla poszedł prymas Mikołaj Prażmowski. Podczas półtoragodzinnej rozmowy proponował królowi, aby sam abdykował, bo w przeciwnym razie źle się to dla niego i dla Polski skończy.
Wymiana zdań pomiędzy nimi została zapisana u pamiętnikarza Jana Antoniego Chrapowickiego, który przytacza ją z odebranego listu:
– Wiem, żeś waszmość mię jeden koronował, ale nie jeden obierał. Jeżeli wszyscy na to pozwolą i zgodzą się, barzo rad do tychże ręku oddam, z których wziąłem koronę, przez co przynajmniej ujdę tantam servitutem [takiej służbie] u waszmościów, którzy mię nie tylko ani jako pana, ale nawet ani jako książęcia starożytnej familij, ani jako równego sobie traktujecie.
– To Wasza Królewska Miłość chcesz, żeby się krew niewinna przelewała?
– Sam waszmość tego chcesz i chcesz ręce kapłańskie kąpać we krwi niewinnej.
– To się protestor przed Bogiem, że co się tylko stanie to się za powodem Waszej Królewskiej Miłości stanie.
– Po tysiąc kroć razy przed tymże Bogiem protestuje się, że cokolwiek było jest i będzie złego to wszystko było, jest i będzie z waszmości!
Następnego dnia Jan Sobieski wprowadził do stolicy 14 chorągwi wojska, które nie stroniło od gwałtów i rabunków. Żołnierze napastowali również bezradną wobec takiej ilości wojska gwardię królewską. Wówczas sojusznicy królewscy obradowali nad tym jak zaradzić zaistniałej sytuacji.
Pośrednictwa pomiędzy malkontentami, a stronnictwem dworskim podjął się biskup Kazimierz Florian Czartoryski, który proponował w zamian za zrzeczenie się planów abdykacyjnych, przedyskutowanie ich postulatów. 30 czerwca została zaniesiona protestacja do grodu. Sejm rozszedł się po raz kolejny w tym roku bez uchwał.
Hetman szykuje zamach stanu?
Tego samego dnia wieczorem Jan Sobieski rozkazał zająć zbrojownię. Jeden z pułkowników Jan Piwo zabezpieczał w tym samym czasie linię Wisły, aby w razie konieczności nie mogły przekroczyć jej litewskie wojska wierne królowi.
1 lipca malkontenci ogłosili manifest, który był sygnowany podpisami Sobieskiego i Prażmowskiego. Tłumaczyli, że przybyli do Warszawy, aby usunąć albo chociaż załagodzić bezprawia rządzącego króla, a także obradować nad obroną przeciw Turkom.
Wśród oskarżeń o nieposzerzenie granic, które miał zapisane w pactach conventach i o małżeństwo królewskie, znalazły się też zarzuty co do stroju królewskiego, żarłoczności, bezwstydności, złego traktowania królowej, a także… o zabawy z chłopcami.
Malkontenci na własnej naradzie uchwalili akt konfederacji, pod którą podpisało się 38 senatorów. Pod koniec lipca było już 367 podpisów. Programem działania było oddanie się pod protekcję króla francuskiego Ludwika XIV, przywrócenia wolności oraz poszanowania praw w Polsce.
7 lipca 1672 r. malkontenci wystosowali odpowiednie pismo do króla-słońce. Najchętniej widzieliby na tronie polskim Kondeusza, czyli wspomnianego wcześniej Karola de Longueville, któremu jeszcze za panowania Jana Kazimierza (abdykował w 1668 roku) próbowano zapewnić koronę po ostatnim królu z dynastii Wazów.
Plany stronnictwa Jana Sobieskiego przerwała tylko nieoczekiwana śmierć Karola de Longueville, do której doszło 12 czerwca 1672 r. Do agenta francuskiego Paulmiersa wiadomość dotarła 12 lipca, po czym szybko opuścił Polskę przez Gdańsk. Malkontenci natomiast dowiedzieli się o tym później.
Był to cios o tyle straszniejszy, że wówczas postawili już wszystko na jedną kartę. Prymas Prażmowski miał powiedzieć, że „wolałby, iżby połowa Ojczyzny mojej zginęła niźli jeden kawaler de Longueville”.
Projekty malkontentów legły w gruzach. W tym momencie Sobieski nie mógł tego wiedzieć, ale był to chyba dla niego najlepszy możliwy rozwój sytuacji. Niedługo został królem i bohaterem narodowym. A o haniebnej próbie obalenia władcy i o ekscesach, na które hetman pozwalał żołnierzom historia zapomniała.
Bibliografia:
- Przyboś Adam, Michał Korybut Wiśniowiecki 1640 – 1673, Kraków 1984.
- Wierzbicki Leszek Adam, O zgodę w Rzeczypospolitej zjazd warszawski i sejm pacyfikacyjny 1673 roku. Lublin 2005.
- Chrapowicki Jan Antoni, Diariusz część trzecia 1669 – 1673, oprac. Wierzbicki Leszek Andrzej, Warszawa 2009.
KOMENTARZE (36)
Każdy rozsądny człowiek poparłby taki zamach. Michał Korybut Wiśniowiecki był niedorozwinięty i jego „władza” prowadziła do anarchii. Autor artykułu nie przytoczył żadnego wiarygodnego argumentu potwierdzającego, że hetman namawiał do gwałtu. Jest to oczernianie męża stanu. Stwierdzenie, że Jan Sobieski nie miał skrupułów jest wzięte z powietrza. Nie świadczy dobrze o autorze.
Wybacz, moje niedopatrzenie. Natomiast jeśli chodzi o ten argument to każdy doświadczony dowódca (a takim już był Sobieski) wprowadzając wojsko do jakiegokolwiek miasta musiał się liczyć z rabunkami i gwałtami (musiał mieć naprawdę wielką charyzmę, aby trzymać w ryzach wojaków). Z kolei wojsko, które przyprowadził wcześniej nie miało zapewnionego wyżywienia, uposażenia, a także wypłacanego regularnie żołdu. Król przed sejmem zresztą zabrał parę chorągwi wojska, które zbuntowało się przeciw Sobieskiemu wypłacając im żołd i dając leża w swoich dobrach. Zostawił w tym czasie bezbronny Wołyń bez konsultacji z hetmanem, a także w przeddzień inwazji, o której mówiono już od dłuższego czasu w Polsce.
To jest chyba różnica kazał a musiał się liczyć.Sobieski na pewno na takie coś by nie pozwolił.
Akurat Jan III Sobieski charyzmę miał, jeżeli popatrzymy na niego jako wodza wojskowego, czyli można śmiało twierdzić, że i posłuchanie miał wśród własnych żołnierzy. Także pisanie: „wprowadzając wojsko do jakiegokolwiek miasta musiał się liczyć z rabunkami i gwałtami” jest wielkim nadużyciem zwłaszcza jeżeli miałby to pisać historyk który powinien cytuję: „Historycy po prostu powinni pisać jak było. Bez owijania w bawełnę, bez upiększania i bez cenzury.” dopisałbym – i bez oczerniania nie mając na to dowodów.
Jak widac, wojsko nie tylko nie miało zapewnionego wyżywienia, uposażenia, a także wypłacanego regularnie żołdu, ale rowniez nie bylo zaspokojone seksualnie.
Wniosek: Polska to historycznie kraj teoretyczny podobnie jak Pakistan.
Siła Twojej argumentacji po prostu zbija z nóg. ;)
Komentarze do artykułu z naszego profilu na Facebooku (https://www.facebook.com/ciekawostkihistoryczne/posts/733439866687951):
Barbara Monika Plucinska-van Elderen Dobrze ze pokazujecie jak było naprawdę.Nie tylko ,,blicht,, Z ciekawoscia przeczytałam.
Michał Dębicki Do dziś nie rozumiem tego wychwalania Sobieskiego jako bohatera. Miał parę świetnych wygranych bitew, co znaczy, że był dobrym dowódcą. Jednak w kwestiach polityki nie zrobił nic dla odnowienia państwa – owszem, miał dobry plan, ale zrezygnował z niego przy pierwszym lepszym buncie opozycji. Ponadto wsławił się odsieczą wiedeńską, czyli pomocą udzieloną największemu wrogowi Polski – Habsburgom. Nic nam to nie dało poza uściskiem ręki cesarza, który niedługo potem naciskał na Sobieskiego by ten ugiął się pod rosyjskimi żądaniami oddania części polskich terenów. Nazwanie Sobieskiego przeciętnym królem byłoby wyolbrzymieniem jego zasług, których nie miał – przynajmniej na polu politycznym. A w sprawach wojskowych mieliśmy już wielu innych wyśmienitych dowódców.
Kamil Janicki Touché!
Paweł Szabłowski Bezprawny zamach stanu to zrobił Piłsudski. Sobieski stał na czele rokoszu i dużym uproszczeniem jest zestawianiem ze sobą tych dwóch spraw.
Kamil Janicki Oczywiście Piłsudski stał za zamachem stanu i na dobrą sprawę wprowadził w Polsce miękką dyktaturę. Wiele razy pisaliśmy o tym na Ciekawostkach historycznych, między innymi tu: http://ciekawostkihistoryczne.pl/2014/03/22/lustracja-bigamia-i-jazda-po-pijaku-10-nieznanych-faktow-o-ii-rzeczpospolitej/
Ale osobiście jednak widzę duże podobieństwa z sytuacją Sobieskiego. Piłsudski też, drogi Pawle, nie działał sam. Miał poparcie żołnierzy, można by rzecz – że jego stronnictwo ogłosiło właśnie swoisty rokosz.
Macek Lewandoszky Tak powinniśmy wszystkie znane i cenione polskie osobistości na świecie sami pozbawiać chwały
Kamil Janicki Rolą historyka, przynajmniej naszym zdaniem, nie jest ocenianie czy o danej postaci powinno się pisać prawdę biorąc pod uwagę jej zasługi. Historycy po prostu powinni pisać jak było. Bez owijania w bawełnę, bez upiększania i bez cenzury.
Macek Lewandoszky co jest wstydliwego w próbie obalenia wiśniowieckiego? Powinien wczesniej przejac władze i wszystkich za morde złapać.Taka specyfikacja tamtych czasów że sie gwałty działy.
Jan Guder Prawda historyczna to jedno, ale istnieje także interes narodowy, lub racja stanu. Jako Polacy mamy więc prawo i obowiązek do oceniania osoby lub wydarzenia historycznego z punktu właśnie naszego interesu.
Macek Lewandoszky Sobieski w czasie potopu szwedzkiego był po stronie Karola Gustava czyli powszechnie ocenianą jako złą.Ale jakie były jego motywy? W kraju sie musiał przewrot dokonać i nie dziwie sie że dla Jana szlachta zjeżdzająca sie na elekcje czy sejmiki to było kurewstwo ktore naród od środka rozwalało.Wytykanie teraz „Czy powinnismy nazywać go bohaterem?” jest zupełnie niepoważne .Moim zdaniem
Kamil Janicki Interes narodowy? To nie jest rola historyków. Może felietonistów, może polityków, ale uczciwa historia to nie powinno być narzędzie żadnych interesów i żadnej propagandy. Można dyskutować o wszystkim, zgadzać się lub nie, ale jeśli historyk selekcjonuje fakty bo tak mu podpowiadają poglądy polityczne, to do tej dyskusji nie będzie żadnych solidnych podstaw.
Macek Lewandoszky zgadzam sie ale tutejszy tekst próbuje pozbawić bohaterstwa.Nie przytacza tylko faktów ale wskazuje na moralną ocene
Michał Dębicki Nie da się pozbawić Sobieskiego bohaterstwa, bo takiego nie miał. Był dobrym wodzem (choć mieliśmy lepszych) ale beznadziejnym politykiem. Co więcej, jego niekorzystna dla Polski polityka wynikała nie tyle z uwarunkowań politycznych co z jego własnej gnuśności i tchórzliwości. Nie rozumiem, z jakiego powodu mielibyśmy go zwać „bohaterem”.
Marek Czowgan Poza tym Janowi III Sobieskiemu należy też podziękować za zniszczenie kultury Żuław i upadek regionu. Do dzisiaj na dźwięk jego imienia ludzie tam plują.
Kamil Janicki Nie słyszałem o tym, czy mógłbyś rozwinąć swoją myśl?
Marek Czowgan Chodzi o to, że jeszcze w połowie XVII wieku Żuławy były regionem bardzo bogatym, a jego mieszkańcy nosili się bardzo bogato; wiadomo na przykład, że mieli stroje wyszywane złotymi nićmi, a wśród gburów, a nawet niektórych pośledniejszych chłopów zdarzali się herbowi. Jana III Sobieskiego przejeżdżającego pewnego razu przez Żuławy bardzo kłuło w oczy to bogactwo i zakazał herbów i tradycyjnych strojów oraz zniszczyć ich wizerunki. Rozkaz wykonano tak starannie, że do dzisiaj nie wiadomo dokładnie, jak te stroje wyglądały. Dlatego do dzisiaj na części Żuław zwanych Wielkimi nie ma szkoły, placu, ulicy czy pomnika tego władcy.
Piotr Jester Ciekawe. Gdy będę na Żuławach to sprawdzę. Krzyknę na ulicy : „Sobieski” a ludzie „tfu, tfu!”
Marek Czowgan Aż tak to nie, ale wszyscy miejscowi znają tę historię. O szczegóły warto popytać w muzeum w Nowym Dworze Gdańskim – panie są miłe i lubią opowiadać różne historie.
„Michał Dębicki Nie da się pozbawić Sobieskiego bohaterstwa, bo takiego nie miał. Był dobrym wodzem (choć mieliśmy lepszych) ale beznadziejnym politykiem. Co więcej, jego niekorzystna dla Polski polityka wynikała nie tyle z uwarunkowań politycznych co z jego własnej gnuśności i tchórzliwości. Nie rozumiem, z jakiego powodu mielibyśmy go zwać „bohaterem”.
Zgadzam się z Michałem :) Sobieski był bardzo zdolnym wodzem, lecz polityk był z niego żaden. Miał kilka dobrych projektów, lecz żadnego nie doprowadził do końca.
Jeszcze kilka komentarzy z naszego profilu na Facebooku (https://www.facebook.com/ciekawostkihistoryczne/posts/733439866687951):
Piotr Kiera Jedna rozpusta. Właśnie się dowiedziałem że był wenerykiem a Marysienka jeździła po sex na Dolny Śląsk do Cieplic
Sylwia Ewa Paszko wojny od zawsze mniej więcej na tym polegały, chwała to tylko w podręcznikach historii i na paradach, kiedy chłopaki sobie ordery rozdają
Бела Роман Co do odsieczy wiedeńskiej również miałbym zastrzeżenia. Pokonując turków, za bardzo wzmocniliśmy Habsburgów.
Joanna Tomaszewska Dobry książe i władca nie powinien mieć żadnych skrupułów, zwłaszcza wobec innych książąt i władców.
Kamil Janicki Nawet własnego króla? I to będąc jego poddanym? Przecież to okres, kiedy Sobieski nawet nie myślał jeszcze o koronie dla siebie…
Joanna Tomaszewska Oczywiście, a w czym to przeszkadza? Zwłaszcza w sytuacji, jeśli król rządzi źle. Nie wiem ile z tych oskarżeń pod adresem Wiśniowieckiego były prawdziwe, ale skoro nie cieszył się poparciem to coś musiało być na rzeczy. Wole żeby ktoś obalił beznadziejnego władcę przez zamach stanu niż był bezmyślnie poddany „bo przecież to król”.
Piotr Jester Ciekawy artykuł (jak zawsze ) Nie rozumiem tylko tego zdania: ” Najchętniej widzieliby na tronie polskim Kondeusza, czyli wspomnianego wcześniej Karola de Longueville, któremu jeszcze za panowania Jana Kazimierza (abdykował w 1668 roku) próbowano za…Zobacz więcej
Lubię to! · Odpowiedz · 19 godz. temu
Kamil Janicki Piotrze, rzeczywiście próbując uprościć ten fragment tekstu podczas redakcji niechcący pokręciłem. Bo oczywiście to o ojca-Kondeusza a nie syna-Kondeusza chodziło za Jana Kazimierza. Jak zawsze dzięki za czujność, rano to poprawię .
Бела Роман Na pewno nie. Trzeba pamiętać, iż również należał do tych, którzy poddali się pod Ujściem w 1655 roku.
Kamil Janicki Wtedy jeszcze można było go tłumaczyć wiekiem (miał 26 lat), naciskiem otoczenia… W 1672 ciężko go tłumaczyć czymkolwiek…
Paweł Ostapczuk Tylko, że wówczas był jak jeden z wielu szlachciców, którzy przyłączyli się w przypływie zapewne pewnej euforii do Karola Gustawa, aby potem przeorientować się znowu. Sobieski zresztą dopiero w latach 60 uczył się prawdziwej polityki od nie byle kogo, bo od samej Ludwiki Marii.
Michał Dębicki Niestety coś mu słabo szły te nauki. Ludwika Maria całe swe życie jako królowa poświęciła stworzeniu stronnictwu mającego zreformować kraj, usprawnić działanie, wzmocnić króla, ustanowić władzę dziedziczną (najlepiej Burbonów) i doprowadzić do korzystnego sojuszu z Francją. Sobieski przejął po jej śmierci to stronnictwo i w zasadzie pierwsze co zrobił po zostaniu królem to zmiana polityki na skrajnie prohabsburską. Takowa była też niekorzystna w czasach Korybuta, dlatego moim zdaniem swoim twardym działaniem wiele zrobił – wiadomo, ceną było osłabienie kraju i w zasadzie uczynienie go osmańskim lennem, ale przez ponowne uzależnienie Sobieski zmazał tę skazę. Do koronacji Sobieskiego ten działał według mnie dobrze dla interesu kraju, niestety jego rządy to pasmo porażek na polu polityki.
„Wole żeby ktoś obalił beznadziejnego władcę przez zamach stanu niż był bezmyślnie poddany „bo przecież to król””
Zgadzam się z tą wypowiedzią. Władza nie jest dana na zawsze. Najważniejsze jest dobro obywateli, jako ogółu. Wówczas mieliśmy do czynienia z bardzo trudną sytuacją. Groził nam najazd 100 tyś. armii osmańskiej. Potrzebny był król, który potrafi działać i zmobilizować naród do walki. Korybut nie potrafił tego zrobić. Zamach stanu był uzasadniony i powinien zostać przeprowadzony.
Brak odniesień do konkretnych źródeł i cytatów (za wyjątkiem Przybosia) dyskwalifikuje ten artykuł i samego autora. „Odlubiam” ten portal na fb
Nie rozumiem twojej krytyki, bo zamieściłem źródło („Diariusz” Jana Antoniego Chrapowickiego), z którego zresztą pochodzi rozmowa Prażmowskiego z królem Michałem. W bibliografii także masz zapisany „Diariusz” jako pozycja, z której korzystałem.
Trochę dziwne, że artykuł nie wspomina o kolaboracji ze szwedami za czasów potopu. Czyżby to był materiał na osobny artykuł?
W sumie jako dowódca wojskowy niewątpliwie był wybitny, to jako władca… nie potrafił skonsumować owoców swoich zwycięstw. Jedyną jego „zasługą” na tym polu jest kompletne zdyskredytowanie swojego poprzednika, ten sukces propagandowy udał mu się i trwa po dziś dzień.
Myślę, że o kolaboracji podczas potopu można spokojnie opublikować osobny tekst i bardzo możliwe, że za jakiś czas to zrobimy. Inna rzecz, że to chyba temat bardziej znany niż ten opisany powyżej…
OMG, jakiej znowu ,,kolaboracji”?! To nie była wojna polsko-szwedzka, bo pojęcie ,,narodu” jeszcze nie istniało. To była wojna dwóch linii rodu Wazów, z których jedna panowała w Królestwie Polskim a druga w Szwedzkim. Każdy szlachcic mógł poprzeć taką opcję, jaka mu pasowała, i nie było to żadną zdradą ani kolaboracją. A że Karol Gustaw był bez dwóch zdań lepszym królem, dlatego większość szlachty RON (o których nie można jeszcze mówić ,,Polacy”) go poparła. Myślę, że portal powinien więcej miejsca poświęcić na wyjaśnianie właśnie takich różnic między współczesnością a dawnymi epokami.
Drogi Funio, kolaboracja nie musi zakładać działalności antyNARODOWEJ. W ogóle naród w epoce nowożytnej oznaczał zupełnie co innego niż dzisiaj („naród szlachecki”).
W tym przypadku była to jednak działalność antyPAŃSTWOWA – a nie tylko opowiedzenie się po stronie takiego czy innego kandydata do tronu.
Karol X Gustaw nie był Wazą – pochodził z dynastii Wittelsbachów.
powiem tak Sobieski byl jednym z najwiekszych wodzow w naszych dziejach.pare szczegolow jako pierwszy wprowadzil tyraliere ,nie chce pisac o wiedniu,wszystkim chetnym polecam poczytac o wyprawie na czambuly po upadku Kamienca albo o bitwie pod Parkanami.mial swoja agenture wStambule bo to byl wtedy wrog numer1,i zrobil wszystko zeby turcy poszli na wieden,wiedzial ze jak pojda na Polske nikt palcem nie ruszy.innymi slowy pod Wiedniem walczyla koalicja co dalo zwyciestwo,gdyby poszlina Polske walczylibysmy sami.uniknal sytuacji z wrzesnia 1939.also byl miernym politykiem..mial wielkie plany nie do zrealizowania w ginacym kraju,a opozycja robila wszystko aby nic z tych planow nie wyszlo
ps;pan redaktor powinien wiecej cos poczytac zanim zacznie szkalowac czlowieka ktoremu byc moze zawdziecza ze nie urodzil sie turkiem
jak rozumiem talenty dowódcze i strategiczne Sobieskiego oraz jego zasługi na polu wojskowym automatycznie wymazują zdradę stanu i spisek mający na celu obalenie legalnie wybranego króla? nie wspominając o tym, na co pozwolił swoim żołnierzom w Warszawie…
a czy pani wie ze ten krol mowil siedmioma jezykami tylko ze w zadnym z nich nie mial nic do powiedzenia.Sobieski miotal sie jak wilk w klatce,przy kazdej mozliwosci pozbawiony,wojska ,pieniedzy wszystkiego co sluzylo do obrony przed Turkami albowiem wrogiem krola nie byli turcy tylko hetman…jedynym bledem Sobieskiego bylo to ze nie siegnol wczesniej po korone,szukajac na tron jakichs kondeuszy czy innych cymbalow, o ktorych milczy historia
http://napoleonv.pl/opis/6258656/miedzy-bulawa-a-tronem-wojsko-koronne-w-walce-stronnictwa-malkontentow-z-ugrupowaniem-dworskim-1669-1673.html obszernie na ten temat w tej książce, bez moralizatorstwa i opowiadania się po którejś ze stron
Jan Sobieski przede wszystkim byl zdrajca! Opowiedzial sie po stronie krola szwedzkiego w czasie potopu! To ze potem ratowal Watykan i Wieden zamazalo te zdrade. Nie wiem jak mozna go bylo wybrac na krola skoro zdradzil Polske.
Z tego co ja wyczytałem i wniosek wyszedł to : Sobieski ostatecznie pogrążył Polske ponieważ pośrednio doprowadził do rozbioru tym że najechał pod koniec na Rosje , najazd był raczej nie udany do końca , ale wiadomo , wkurzył tym Rosie , zostało to w pamięci . Wiem że wtedy były takie czasy że kto silniejszy to najeżdżał i zdobywał , ale teoretycznie jest to głupota . Poza tym prowadził te wojny gdy w kraju był znany rozkład i burdel w polityce i zarządzaniu , mieliśmy stosunkowo mało wojska .
byliśmy wtedy słabym krajem , zrytym i skrzywdzonym przez wojny , obce wojska , a jednak chciał zdobywać mocarstwo w takim stanie
Sobieski o czym niewielu pamięta – w czasie potopu 1655 ramię w ramię ze Szwedami gwałcił, rabował i robił to co w takich sytuacjach się zwykle robi ;) Dopiero potem się „nawrócił”…
łatwo jest osądzać a mam pytanie co by zrobili ci co mieszają z błotem ostatniego wodza
Kilka komentarzy z profilu „Rocznica historyczna na każdy dzień” na Fb:
https://www.facebook.com/RocznicaNaKazdyDzien/posts/1079588572072056
Franciszek R.: Każdemu można przypiąć większą lub mniejszą łatkę. Nasi królowie elekcyjni to w rzeczywistości dożywotni prezydenci. Tylko jeden, tzn. Jan Kazimierz widząc, że nie dokona tego co sobie założył, podał się do dymisji. Michał Korybut Wiśniowiecki- żaba na tronie ani myślał ustąpić A czasy były trudne. Wjechał na tron otoczony nimbem ojca sławnego Jaremy. Nie odziedziczył po ojcu ani krzty talentów. Nic dziwnego, że niecierpliwy Sobieski chciał go obalić. Myślałem, że autor przedstawi inny epizod z życia Sobieskiego. W czasie „potopu” nasz przyszły „Lew Lechistanu” stanął po stronie… Szwedów. A to ci dopiero.
Piotr R.: Zdradził Polskę a przy okazji był zakładnikiem Turków i przy okazji poznał mechanizmy działalania najlepszej jazdy i najlepiej skonstruowane obozy wojskowe dlatego chyba wlasnie nabył talent dowódczy
Krzysztof B.: Mieszko niedobry , Sobieski gwałcił .Mamy jakiegoś prawego króla.Sami się oczerniamy . PRZESTAŃCIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I po cholerę te infantylne wielowykrzykniki? Mówienie prawdy jest oczernianiem? Pisiacka argumentacja…
Znów nadeszły czasy fałszowania historii, opierania jej na wątpliwie moralnych źródłach. Szczególnie w tej haniebnej praktyce prym wiedzie Rosja. Całe dziesięciolecia uczyliśmy się w szkołach o bohaterskich przyjaciołach Polski którzy wyzwolili nas od niemieckiej niewoli. Historycy nie zająkneli się przy tym o reżimie komunistycznym który wywiózł na Sybir i wymordował polską inteligencję oraz bohaterów AK. Z Wyklętych zrobili bandytów bo tak łatwiej ich było wyłapać. W interesie środowisk lewicowych jest zburzenie pomników narodowych, zamazanie pięknych, chwalebnych kart historii i dezawuowanie bohaterów poprzez szkalowanie ich. To jest taktyka na zniszczenie więzi narodowych. Nie ma co do tego wątpliwości
od początku mi się nie podobał, ale prawdziwe dane były skrzętnie ukrywane przez pacykarzy, „król-wzór” he he
Polityka to sztuka lawirowania w otaczającej nas rzeczywistości. Im realia są bardziej prymitywne, tym reguły twardsze, i wtedy bohaterem jest ten, kto potrafi zwyciężać… a Sobieski to potrafił ! Nie rezygnujmy z bohaterów tak łatwo.. !!!
@Wiktor: Zgoda, ale bohaterowie nie muszą być idealizowani. Byli to ludzie z krwi i kości. O „ciemnych plamach” w ich życiu też warto pisać, aby nie popaść z historyczny bezkrytycyzm.
gdzie drwa rabią ,tam wióry lecą–wstyd że oczerniacie Polaka-pariotę,zdobył korone nie przez dziedzictwo-nie zawsze potomek jest idealny,On zapracował na koronę ,odwlekł gdy nie wszyscy byli za tym,więc czuł że swoim dotychczasowym postępowaniem przyznają jemu.Nie wszystko w życiu sie uda gokonać.To król,patriota,dobry mąż i wódz.Polaków powinnismy szanowac-pomijać to co mu się nie udało.Pozostawił wiele wartości dla naszego kraju i jego umiłowana Marysienka.Na wartosciach należy sie skupić,a nie na gdybaniu.Prawdziwy Polak szanuje Polaka.
niewierzylem ze moze byc wiekszy debil i bandyta niz pilsudzki … przeciez to byla mega historyczna okazja – sojusz miedzy moza z turcja i szwecja – anglia byla zniszczona holandia tak samo francja i austria na strzala, szwecja – byla mocna na morzu wiec ocalenie ameryki polnocnej a potem wyzwolenie rosji z tej smiesznej matrioszki francuskiej – w sumie nie smiesznej bo to morderca porownywalny do stalina … a najwazniejsze ze city of london corporation bylo oslabione … zamiast upadku rozumu (oswiecenia, racjonalizmu marksizmu ) wladzy banksterow i dzikusow (bydla) mordercow i zlodzieji – zapanowal by rozum rasy aryjskiej – wystarczy porownac Dostojewskiego z belkotem idioty kanta… niebylo by rewolucji zwierzeta mogly by pracowac na nas i z czasem sie ucywilizowac … zydzi zamiast marnowac swoj intelekt na walke z banksterka i proby ucywilizowania dzikusow, zajeli by sie zdobywaniem nobli, a polska ucywilizowniam swiata – najwieksze osiagniecie cywilizacji liberum veto
Niekoniecznie „wprowadził wojska do stolicy”. Stolica nadal był Kraków ale to poboczny wątek.
Bardzo ciekawa publikacja o (wtedy jeszcze) Janie Sobieskim i jednym z fragmentow historii Polski. Dla wielu z czytelnikow (przynajmienj dla mnie) poglebiona biografia Jana III Sobieskiego, szczegolnie, ze czytalem „Imprimatur”, powiesc oparta na faktach historycznych, dziejaca sie we Wloszech, poruszajaca m.in. obrone Wiednia, udzial Jana III Sobieskiego w tej bitwie jak i male fragmenty mowiace o zaangazowaniu panstw owczesnej Europy w wojne przeciw Turcji, wplywie papieza Innocentego XI. Polaczenie chociazby tych dwoch spojrzen na historie panstw europejskich pozwala inaczej spojrzec na naszych „narodowych bohaterow”- w tym wypadku Jana III Sobieskiego. Warto moze z perspektywy roznych zrodel historycznych i odniesien do historii innych panstw zwiazanych z Polska spojrzec na postaci naszej historii. Polecam rowniez przeczytanie listow Marysienki i Jana III Sobieskiego i w ten sposob rowniez spojrzec na postac krola, znajdujacego sie pod wplywem zony, ktora dazyla do polaczenia tronow Polski i Francji. Ciekawa postacia jest sam krol Francji Ludwik XIV (Krol Slonce, Arcychrzescijanski Krol) , ktory nie wiem na ile, byl zaangazowany w to co sie dzialo w tym czasie w Polsce (a mial swoich agentow praktycznie na kazdym dworze europejskim). Nie popadajmy w zacietrzewienie, ze „oczerniamy” naszego narodowego bohatera. Jest to jedna z wielu naszych historycznych postaci, troche zartujac, napisze, ze taka jak Kmicic czy Wolodyjowski. Taka jest po prostu nasza historia, tworzona przez prawdziwych ludzi. Historia i zycie nigdy nie jest czarno- biala, we wszystkich panstwach na Ziemi. Polska nie jest wyjatkiem ze swoimi dziejami, poczynajac od Mieszka I handlujacego niewolnikami, a konczac na historii np. malego Wegrowa k/ Warszawy. (dla ciekawych historii II WS i tego co sie dzialo na ziemiach Polski, czesto opisywanej jako arcytolerancyjnego panstwa od zarania swoich dziejow).