Niemcy przez całą wojnę pogardzali Polakami. Dopiero kiedy Armia Czerwona stanęła u bram Generalnego Gubernatorstwa, przypomnieli sobie, że ci "podludzie" to jednocześnie doskonali kandydaci na żołnierzy. W 1944 roku postanowili stworzyć polską armię u boku Wehrmachtu.
Aby wciągnąć polskie społeczeństwo do walki z Sowietami, naziści przygotowali szeroko zakrojoną akcję propagandową. Odwoływano się w jej ramach między innymi do mitu Józefa Piłsudskiego. Latem 1944 roku absurd sięgnął szczytu. Krakowski gubernator Kurt Ludwig Burgsdorff urządził akademię ku czci polskich żołnierzy poległych w walce z bolszewicką nawała w 1920 roku!
Kolportowano również reprodukcje antybolszewickich plakatów z lat 1919-1920, drukowano miliony egzemplarzy ulotek i afiszy wzywających Polaków do stanięcia u boku Wehrmachtu. Okupanci starali się nawet pozyskać członków polskiego podziemia do walki z Armią Czerwoną, ale w większości przypadków nie odnosiło to żadnego skutku.
Niemcy organizują polskie pomocnicze siły zbrojnie
W tej sytuacji – jak pisze w książce „Okupacyjny Kraków w latach 1939-1945” prof. Andrzej Chwalba – Niemcy postanowili wbrew AK i poza nią, także poza BCh i NSZ, tworzyć od podstaw polskie pomocnicze siły zbrojnie przy armii niemieckiej. Pierwsze konkretne decyzje zapadły 4 listopada 1944 r. Właśnie tego dnia władze okupacyjne ustaliły zasady organizacji wspomnianej wyżej formacji. Co ciekawe, Niemcy zakładali, że jej szeregi zasilą w głównej mierze oficerowie i żołnierze wzięci do niewoli w 1939 r. oraz… byli powstańcy warszawscy!
No dobrze, ale co miało przekonać potencjalnych ochotników do stanięcia u boku dostającego ostro od Sowietów w skórę Wehrmachtu? Rozwieszone od połowu listopada plakaty zapewniały, że każdy z mężczyzna w wieku od 16 do 50 lat może liczyć na:
1) żołd.
2) bezpłatne wyżywienie, pomieszczenie i pomoc lekarską, tak samo jak żołnierze niemieccy.
3) bezpłatne umundurowanie oraz uzbrojenie.
4) w razie odniesienia w służbie uszkodzeń cielesnych, pomoc leczniczą i zasiłki pieniężne.
5) uprawnienia do korzystania z poczty polowej w granicach Generalnego Gubernatorstwa oraz dla korespondencji z krewnymi w Rzeszy Niemieckiej.
Gwarantowano ponadto, że Ochotnicy Służby Pomocniczej będą mieli zupełną wolność wykonywania praktyk religijnych. Cóż za kusząca oferta, nic tylko się zaciągnąć. Przynajmniej tak musieli sądzić Niemcy, skoro liczyli, że w pierwszym etapie zgłosi się 12 tysięcy ochotników, zaś w dłuższej perspektywie będzie ich od 150 do 175 tysięcy! To ci dopiero optymizm.
Tymczasem rzeczywistość nie wyglądała wcale tak różowo. Cała kampania rzecz jasna nie spotkała się z przychylnym przejęciem wśród Polaków. Niemcy nie zamierzali jednak rezygnować i tylko nasilili swoją akcję propagandową! Jak zapisał w swych wspomnieniach – cytowanych w książce „Kraków – czas okupacji 1939-1945” – Tadeusz Kwiatkowski:
Na ulicy Karmelickiej widzę maszerujący oddział żołnierzy niemieckich z biało-czerwonymi opaskami na ramionach i śpiewających ze złym akcentem polskim Zielony mosteczek ugina się. Stoję zdumiony i dopiero przejeżdżający obok samochód z kamerą na dachu, filmujący ten przemarsz, wyjaśniła mi wszystko. Propaganda niemiecka chce w tej kronice pokazać, jak to Polacy tłumnie i ochoczo podjęli apel władz i przystąpili do służby w Wehrmachcie. […] Polacy czy nie-Polacy – Jacy tam Polacy! – starszy pan stuka palcem w czoło. – Przebierańcy, volksdeutsche!
Polacy nie garną się pod niemieckie skrzydła
Niezrażeni brakiem sukcesów Niemcy otworzyli 23 listopada przy ulicy Lubomirskiego 19 w Krakowie główne biuro werbunkowe na terenie Generalnego Gubernatorstwa. Równocześnie na Zwierzyńcu rozpoczęto formowanie liczącej 170 ludzi kompanii piechoty, której żołnierzy ubrano w… słowackie mundury.
Jednak mimo podjętych starań wezwania pod adresem Polaków pozostawały właściwie bez odpowiedzi. Jak stwierdza prof. Andrzej Chwalba, do końca roku szeregi pomocniczych sił zbrojnych zasiliło zaledwie 471 ochotników.
Sami Niemcy twierdzili, że stawiło się ich 9 tysięcy. Na papierze rzeczywiście werbunek prezentował się nieźle. Jakim cudem? Otóż rejestrację kandydatów rozpoczęto od numeru pięciotysięcznego. Ponadto część „ochotników” stanowili zapewne więźniowie zwalniani za cenę przyłączenia się do kolaboracyjnej formacji.
Realnie całe przedsięwzięcie mające na celu wykorzystanie Polaków do walki z nacierającą Armią Czerwoną zakończyło się zupełnym fiaskiem. Dzięki temu obecnie możemy szczycić się tym, że nie wystawiliśmy ani jednej kolaboracyjnej formacji wojskowej…
Źródła:
- Monika Bednarek, Edyta Gawron, Grzegorz Jeżowski, Barbara Zbroja, Katarzyna Zimmerer, Kraków czas okupacji 1939-1945, Muzeum Historyczne Miasta Krakowa, 2010.
- Andrzej Chwalba, Okupacyjny Kraków w latach 1939-1945, Wydawnictwo Literackie, 2011.
KOMENTARZE (38)
Czy można zamieścić powiększenie tego plakatu? Nie można nic przeczytać przy tej roździelczości.
@Jarek: Teraz powinno dać się już czytać, ale niestety w związku z ograniczeniami technicznymi wiele lepiej nie będzie, ponieważ w innym wypadku nie otwierałoby się to na tej stronie.
Witam, przeglądam tę strony od paru miesięcy, artykuł jest bardzo dobry, jednak już dawno nie było nic z innych okresów :)
Klient nasz pan :): http://ciekawostkihistoryczne.pl/2012/04/30/nie-ma-to-jak-woda-wodociagi-i-kanalizacja-w-dawnym-krakowie/
ale ci co dolaczyli maja emeryture z niemiec nie z zusu i kto wygral?
Nie ma czym się szczycić. Anglia, Rosja, Francja i USA kolaborowały i zdradziły Polskę. Walczyliśmy za żydów, a oni teraz eksterminuja naród polski i robią IV rozbiór Polski.
Tak? A wskaz mi choc jednego niemieckiego SS-mana z wojskowa emerytura? Przez cale lata po wojnie (jak bylo w DDR pojecia nie mam, spytaj rodzicow) SSmani niskich stopni, ktorych o zadne zbrodnie wojenne nigdy nie oskarzono, mieli ogomne pretensje do wladz, ze nie traktuja ich jak „Deutsches Heer”, ze ich zdradzono, oszukano etc. Jasne, z glodu nie pomarli, ale to dzieki przyzwoitemu socjalowi Bundesrepublik. A ci, ktorych oskarzono, mieli przynajmniej przez jakis czas darmowy wikt i opierunek – w wiezieniu.
A kolaboracja? Rosja kolaborowala do „Barbarossy”, a wiec niezbyt dlugo – nawet nie mieli dosc czasu na zbrojenia i mobilizacje. Z Anglii chcieli kolaborowac tylko podobni tobie Nazis jak Mosley i ex-krol Edzio, ale to im za cholere nie wyszlo (chyba nie myslisz tu o bodajze 50-osobowej angielskiej „brygadzie” SS w sile dwoch plutonow i zaciagiem ze Stalagow, co poddala sie w pierwszej potyczce? BTW. stan tej brygady byl na papierze dokladnie taki, jak i tej polskiej: niecale 500 osob), a 'kolaboracja’ USA miala charakter czysto businessowy (wspolpracowaly pazerne korporacje, a na to zgoda Congressu niepotrzebna), i to do czasu. I jedynym prawdziwym kolaborantem z twojej listy pozostaje rzad Vichy., choc to dalece nie cala Francja i bynajmniej nie wszyscy Francuzi.
Reasumujac: dokladnie taka sama wyssana z brudnego NOPowskiego palucha bzdura, jak to twoje polskie „umieranie za Zydow” i „eksterminacja” przez nich narodu polskiego. Typowa gadka glaba, co caly swiat wini za to, ze nieudacznik i glupi.:)
Inna rzecz, ze z punktu widzenia „starej” Unii waszym rzadom mozna sporo zarzucic – poszly w przebudowie gospodarczo-spolecznej droga „hamerykanska”, nie zas europejska, ale to byl wasz wolny wybor; nie musieliscie glosowac na ekstremalnych gospodarczych liberalow i upajac sie bajeczkami o „naturalnej przewadze” wlasnosci prywatnej, „nierobach” i „milionerach z pucybuta”.
I jeszcze wynaleźli rower, żmijowe plemię!
gfhgf: Czy ktoś ma niemiecką emeryturę za to, że służył w Waffen-SS? Pierwsze słyszę…
Bambino: Prosiłbym o nieużywanie na naszych łamach mowy nienawiści. Nasza redakcja rzecz jasna nie zgadza się z podobnymi opiniami. Z perspektywy historyka są one skrajnie absurdalne.
Czy mógłbym prosić o jasną definicję pojęcia ,,mowa nienawiści”? Jest to świeży import z Zachodu, ale my coś już przerabialismy podobnego… Np. ”podważanie kierowniczej roli PZPR”. Czy stwierdzenie, że półki sklepowe są puste, było takim ”podważaniem”? Albo tez ”godzenie w sojusze” – czy pisanie o Katyniu ”godziło” w tenże sojusz? Ta sama orwellowska nowomowa, ten sam lewacko-propagandowy bełkot! Stwierdzenie, że wielu Żydów było oprawcami w NKWD lub UB, jest ,,mową nienawiści”? Albo że Murzyni popełniają najwięcej przestępstw? Albo że Europa nie potrzebuje zalewu imigrantów? No proszę, po paroletniej nieobecności NOWE wróciło!
Jako urodzona w Bawarii i od prawie cwiercwiecza w UK recze ci z cala odpowiedzialnoscia, ze na Zachodzie nie istnieje „mowa nienawisci”, za to istnieje cos znacznie ciezszego gatunku: „hate crimes”.
A poniewaz to „crimes”, to sie za to nie dostaje lagodnej bury od moderatora czy innego Internauty, ale po prostu staje sie przed sadem i to z oskarzenia publicznego. I otrzymuje sie wyrok sadowy z wpisem do tutejszych rejestrow skazanych.
CO to jest „hate crime”? Kazde dyskryminujace zachowanie (w tym i wypowiedz), ktore jest podyktowane nienawiscia do „tego innego” – czy to z powodu jego odmiennego koloru skory, czy innej narodowosci, wyznania, kalectwa, plci, wieku, preferencji seksualnych, zawodu, statusu spolecznego and etc. Przy tym akurat udowodnienie owej nienawisci w wypowiedziach jest dosc proste, jednoznaczne i scisle, bo dokonuje sie tego na podstawie analiz lingwistycznych, nie zas, ze „komus sie wydalo”. Dlatego znacznie latwiej za taka „mowe nienawisci” skazac, nizli podciagnac pod „hate crimes” danie komus w pubie po mordzie.
I ostrzegam, by mnie nie zmuszac do wykazania, ze wiele postow tutaj to klasyczne „hate crimes”, bo nawet z niemiecka slawistka po 25 latach pracy w dobrych uniwersytetach nie macie, dzieciaki, zadnych szans.
A wiec zacznijmy a propos: „hate crime” to kazda falszywa, acz pejoratywna wypowiedz pod adresem „tego innego”, z czego wynika, ze kazda opluskwiajaca pseudo-historyczna bzdura to wlasnie „hate crime”.
Nie zaczyna się zdania od 'a więc’, pani slawistko.
niestety poprawność polityczna i tzw ,zbrodnia nienawiści’ (całkiem śmieszny termin już sam w sobie) używane są od początku wyłącznie do tego by ograniczać wolność wypowiedzi i tłumić określone poglądy zwłaszcza patriotyczne , bo są solą w oku liberałów i korporacyjnego biznesu. Widać obecnie jak tendencyjnie aplikuje się te przepisy, kiedy muzułmanom na ulicach wolno nawoływać do mordowania niewiernych, a Europejczykowi nie wolno nawet wyśmiać takiego. Parę dni temu dwóch Polaków skazano na więzienie za rzucanie bekonem – to jest właśnie patologia tych przepisów, czysta hipokryzja. Ofiary takich śmiesznych 'zbrodni’ też są traktowane instrumentalnie bo są tylko pretekstem dla rządzących liberałów do stosowania represji na nieposłusznych, więc ta wspaniała moralność jest zależna od tego jak im akurat wygodnie…nie ma tu czego chwalić ciociu;)
Mam nadzieję, że udało mi się nikogo nie obrazić …….bo to była by straaaaszna zbrodnia;)
Samo zestawienie słów „zbrodnia nienawiści” jest śmieszne, abstrahując już od faktu „stworzenia” tego idiomu w języku angielskim zapożyczanego obecnie do języka polskiego. Polecam pani slawistce używać polskich liter oraz nie zaczynać zdania w języku polskim od wyrazu więc. Szanowna Pani rozumiem pani pragnienie nałożenia kagańca na każdą formę wypowiedzi i cenzurę jak ma to miejsce w mediach niemieckich, lecz są granice paranoi do której dążą co poniektóre kraje która doprowadzi w ostatecznym rozrachunku do buntu społecznego lub stłamszenia „jednych” dla domniemanego utrzymania praw „innych”. To nie będzie demokracja, ani wolność słowa! Reasumując na terenie Polski nie obowiązuje jeszcze prawo niemieckie (i oby już nigdy nie obowiązywało).
Zanim zaczniecie pisać o orwellowskiej nowomowie, przeczytajcie Orwella. Zanim zaczniecie się wypowiadać o historii, najpierw się czegokolwiek o tej historii dowiedzcie.
I nie dziwcie się, że ludzie, którzy coś o historii wiedzą, nie będą poświęcać czasu na dyskusje z człowiekiem, który pisze np., że Polska walczyła w II wojnie światowej „za Żydów”. Polecam podręczniki do podstawówki. Już tam się można dowiedzieć, że to Niemcy zaatakowały Polskę, a nie Polska Niemców w obronie Żydów. A do tego jeszcze ta „eksterminacja”. Nasłuchał się ktoś ojca rydzyka, naoglądał TV Trwam i wypowiada idiotyzmy wzięte z księżyca.
>Dzięki temu obecnie możemy szczycić się tym, że nie wystawiliśmy ani jednej >kolaboracyjnej formacji wojskowej…
A Wojsko Polskie pod skrzydkami Armii Czerwonej to wcale kolaboracyjna formacja nie byla.
Szkoda, że tutaj jest napisane w taki sposób, iż Niemcy jedynie uważali Polaków za podludzi. Prawda jest taka, że zanim zaatakowano Polskę Hitler chciał uczynić z Polski powiedzmy partnera. Chociażby poprzez spotkanie Ribbentropp – Beck. Niestety, Beck jako minister spraw zagranicznych nie sprawdzał się i jego decyzja o odrzuceniu paktu, zresztą utrzymywana w tajemnicy przed ludźmi i w zasadzie do niedawna skrupulatnie ukrywana wpłynęła na tragedię Polaków. (Moje informacje pochodzą nie tylko z książki, która niedawno została wydana, ale miałem to na studiach, parę lat temu, zresztą sam prof. powiedział, że o tym się nie wspomina). Ale pomijając to Hitler szanował Polaków i chciał współpracy, potem jednak się to zmieniło. Szanował również Piłsudskiego i po wkroczeniu jego wojsk wydał rozkaz, by złożono kwiaty pod pomnikiem Marszałka. Tak więc nie dziwi mnie, że przyjął w swoje szeregi Polaków. Zresztą ja uważam podobnie jak uważał Piłsudski, największym zagrożeniem dla Polski była Rosja…
Ktosiu nieszczesny! Przy twojej logice i argumentacji jeszcze wyjdzie na to, ze ze wszystkich Slowian Hitler najbardziej szanowal ROSJAN, bo i pakt Ribbentrop-Molotow zostal niewatpliwie zawarty, i utworzono i SS-RONA (tzw Brygada Kaminskiego), wykorzystana przy tlumieniu Powstania Warszawskiego, i walczaca wraz z Wehrmachtem ROA (tzw.wlasowcy).
Tak to jest, gdy slepa nienawisc do „Ruskich” na malo oswiecony leb pada.:)
A dlaczego Hitler uznawał tylko Polaków za podludzi? Przecież Czesi, Słowacy, Chorwaci, Serbowie, Bułgarzy, Białorusy, Ukraincy czy Rosjanie to też słowianie. I tylko Polacy byli podludźmi? Coś mi nie gra w tych wywodach które słyszę od 64 lat.
@Ktoś
„Trochę” mijasz się z prawdą. Beck podjął jedyną słuszną decyzję.
Po pierwsze alternatywą było okrojenie terytorium Polski, ograniczenie suwerenności i rabunkowa eksploatacja kraju.
Polscy żołnierze byliby tanim mięsem armatnim jak Węgrzy np. A koniec końców i tak przyszliby Ruscy i w efekcie zamiast PRL byłaby Polska Socjalistyczna Republika Radziecka…
Po drugie, Hitler wszystkich Słowian uważał za podludzi i na wiele lepsze traktowanie nigdy byśmy nie mogli liczyć. Zwłaszcza po ostatecznym zwycięstwie, gdy już nikt by nam nie pomógł.
Po trzecie i najważniejsze, wielu historyków uważa, że był to blef aby osłabić koalicję antyhitlerowską
Co się stało z tymi nielicznymi ochotnikami? Walczyli oni z Armią Czerwoną, czy zostali wykorzystani jako robotnicy przy budowach fortyfikacji? Co stało się z nimi po wojnie, prześladowano ich w PRL-u czy uciekli do Niemiec lub na Zachód? To bardzo ciekawa kwestia.
Istotnie, bardzo ciekawa kwestia i wymagajaca odpowiedzi, ale…Polska i Polacy obstaja uparcie przy zaprzeczaniu wszystkiemu temu, co jest inne nizli ich zlote sny o sobie samych, a wiec obawiam sie, ze badan nie bedzie.
Ta polska „brygada” liczyla na papierze mniej wiecej tylu samo ochotnikow, co (takze na papierze) werbowana w obozach jenieckich angielska (a de facto: z Commonwealthu) „niezalezna brygada”, ale Brytyjczycy wiedza doskonale, co sie z nimi stalo, prasa zreszta informowala na biezaco.
Jedyny, a zarazem pierwszy i ostatni, utworzony oddzial bojowy w sile mniej wiecej plutonu poddal sie w pierwszej potyczce z aliantami i uzano to za wystarczajacy dowod prawdziwej motywacji wszystkich tych „ochotnikow” z niemieckiej listy – za metode wyrwania sie ze stalagow i poprawienia sobie warunkow bytowych. Jasne, ze „intelligence” tych niedoszlych zolnierzy Adolfa dokladnie przesluchala i posprawdzala przed odeslaniem do domu, ale z tego co wiem, zadnych powazniejszych sankcji nie bylo, bo nawet propagandowe wykorzystanie tego „Britisches Freikorps” przez Niemcow bylo dosc zalosne i – jak to polskie – budzilo znacznie wiecej smiechu u publiki, nizli zainteresowania.
Przed sadem wojskowym stanelo tylko kilka osob z „grupy inicjacyjnej”, w tym Kanadyjczycy i Nowozelandczycy, ale i tu wyrokow smierci nie bylo, lecz dluzsze i krotsze kary wiezienia za „wspomaganie wroga podczas pobytu w obozie jenieckim”.
Jedynym (na jakies 99,9%, musialabym sprawdzic w mezowskiej bibliotece) skazanym tu na smierc za zdrade juz przed brytyjskim sadem cywilnym byl znany angielski faszysta z dobrej rodziny (syn Torysowskiego ministra, zeby bylo smieszniej, i sam z pochodzenia Zyd) JOHN AMERY.
Ten nigdy nie byl jencem wojenym i tlukl sie po calej Europie juz od polowy lat 1930s, w czasie wojny przytuliwszy sie na dluzej do rzadu Vichy, poki nie zostal oficjalnym „gosciem III Reich” w Berlinie i…anglojezyczna „tuba propagandowa” Nazis.
To wlasnie on – wiedziony ponoc swym obsesyjnym antykomunizmem – zaoferowal samemu Adolfowi utworzenie owego brytyjskiego Free Corps, do ktorego osobiscie jednak nie wstapil.
Pod koniec wojny zostal ujety przez partyzantow we Wloszech (gdzie sie udal, by propagandowo wspierac Duce) i przekazany aliantom. Postawiono go przed Sadem Najwyzszym w Londynie z bodajze 8- czy 9-krotnym zarzutem „zdrady najwyzszej” (high treason), przy czym „Britisches Freikorps” byl tylko jednym z nich, i powieszono w grudniu 1945 w jednym z brytyjskich wiezien.
Jako ciekawostka: choc w UK kara smierci nie istnieje od lat 1960s, to jest w prawie jeden wyjatek, gdy taki wyrok moze byc wydany i wykonany – wlasnie owa „zdrada najwyzsza”. Moze, ale nie musi – z paru szpiegow sowieckich, sadzonych z tego artykulu, zaden jak dotad kary smierci nie dostal, nawet brytyjscy oficerowie.
W przypadku komunistow spodziewalabym sie raczej wpakowania wszystkich z polskiej listy jak leci do kazamatow UB czy ruskiej „Smerti”/KGB i strzalu w tyl glowy bez wyroku sadu i sprawdzania czegokolwiek, ale – wlasnie – tego nie wiadomo.
Czego Ci nie wiadomo? 370100 Ljędchów w Lędisiech, nie licząc tych 13 000 000 Ljęchów w Lęsiech PRAWDZIWYCH, zamordowanych przez żydowskiej zarazy okupacyjną bolszewii do spółki z jej PRZYJACIÓŁMI z LUDOWYCH TOWARZYSZY tzw „narodowo” SOCJALISTYCZNEJ niemieckiej ROBOTNICZO-PARTII, m.in. w Miednoje, Katyniu, Bykowni, Charkowie i na Wyspach Sołowieckich , to nie wiadomo? Widać, żeś resortowe dziecko.”Ciotka”. A podpisz się a zobaczymy czyjaś ty ciotka!Bronisz kacapów jak […] miła pani ale ZBIRA esbeckiego mojego rówieśnika Władimira Putina!Mój Dziadzio jako Waszje Błagaradiju Podporuczniki Potijskowo Połka w gorod Nachiczewan iz erewańskiej guberni, podczas tłumienia buntów nad granicą z Persyją , zginął 7-12-roku Pańskiego 1905 , nie za TAKĄ Rosyjską Federację, bękarta komunistycznego esbeckiego ZBIRA Putina!!!
Redakcja poddała komentarz edycji z powodu obecności wyzwisk. Szanujmy się!
doliwaq, Ciotka – Dziękuję. Myślałem, że już nie dotrę do ciekawych i merytorycznych komentarzy.
Cieszymy się, że szukał Pan u nas właśnie tego i to znalazł. Mamy nadzieję, że będzie się Pan często dołączał do tych merytorycznych dyskusji i brał w nich aktywnie udział :) Pozdrawiamy.
Może jakieś dokumenty, dowody kolaboracji poza własną fantazją?
Zabrakło według mnie bardziej ważnej rzeczy, że w momencie kiedy Niemcy wpadli na pomysł tworzenia polskich jednostek antyradzieckich toczyli rozmowy z aliantami na temat stworzenia bloku antyradzieckiego, o czym wspomina m.in. w swojej książce „Wspomnienia 1934-45” Władysław Marcinkowski „Jaxa”:
„(…)Zapytali wtedy, czy Brygada zgodziłaby się na stworzenie legionu, gdyby Niemcy zawarli układ z państwami zachodnimi. Odpowiedziano, iż gdyby rząd polski w Londynie na to zezwolił, to tak. Niemcy zawiadomili wtedy, iż są właśnie w trakcie pertraktacji z aliantami, co było prawdą: rozmawiał z Amerykanami w Bernie generał Karl Wolff na temat poddania armii walczącej we Włoszech. W zamysłach Niemców marzących o zakończeniu walki z aliantami te rozmowy miały doprowadzić do całkowitego zaniechania z nimi wojny i skupieniu się na froncie wschodnim. Niemcy odpowiedzieli, iż jak tylko rozmowy zostaną sfinalizowane dadzą pomoc w nawiązaniu kontaktu z rządem polskim.”
Ciekawostka – musiałem to napisać :)
(…) tworzyć od podstaw polskie pomocnicze siły zbrojnie przy amimii niemieckiej.
armii*
Dziękujemy za uwagę, poprawione. Prosimy jednak na przyszłość zgłaszać w panelu błąd/literówka, a w komentarzach odnosić się do meritum sprawy.
No i co z tego, że nie podjęliśmy z nimi współpracy?Od Dnia 23-08-roku Pańskiego 1939 ( jak to ujął edukator Piotr Szubarczyk z gdańskiego oddziału instytutu pamięci nacjonalnej) aż do 30-12-an.Domini 1989 dzięki zaprzyjaźnieniu się żydowskiej zarazy okupacyjnej bolszewii nad Rosyjską Republiką, na moskali kremlu z LUDOWYMI TOWARZYSZAMI tzw „narodowo” SOCJALISTYCZNEJ niemieckiej ROBOTNICZO-PARTII, utraciliśmy 13 370 100 Ljędchów w Lędsiech PRAWDZIWYCH w zabitych i wypędzonych z Lęsiech.Czesi, Morawianie, Ślązacy czesko-morawscy i Słowacy, którzy podjęli JAK NAJSZERSZĄ WSPÓŁPRACĘ utracili tylko 365 000!I tych 13 370 100 Ljęchów brakuje, BARDZO BRAKUJE!Albowiem ZGINĘLI WSZYSCY Inteligenci, a pozostała MIERZWA & ŚMIECI kolaborujące z żydowską zarazą okupacyjnej bolszewii aż potąd, a czego dowodem jest BRAK OD-ŻYD-BOLSZEWIZACJI ksywa „dekomunizacja”!!!
Dzięki temu obecnie możemy szczycić się tym, że nie wystawiliśmy ani jednej kolaboracyjnej formacji wojskowej…jak to, a „ludowe” Wojsko Polskie? a Armia Ludowa?
„Dzięki temu obecnie możemy szczycić się tym, że nie wystawiliśmy ani jednej kolaboracyjnej formacji wojskowej…”
Wystawiliśmy ! I AWP taką była.(tyle, że kolaboracyjna względem ZSRS, a to żadna różnica) Secudno : nie zapominajmy o Batalionie policyjnym Schutzmanstaff 202.
Żadne źródło historyczne tego nie potwierdza.
CZego nie potwierdza? I Armii WP oraz następnie kolaboracyjnego rzadu podleglego Moskwie?
Nie zapominajmy również o armii Andersa kolaborującej z drugą stroną tzw. aliantów.
Była taka formacja, która działała u boku Wehrmachtu. Składała się z ok. 700 polskich ochotników i nazywała się Legion Orła Białego.
Wojna wiele ma jeszcze tajemnic. Co sądzisz o Brygadzie Świętokrzyskiej NSZ?