To tu rozstrzygnęły się losy II wojny światowej w Afryce. Podczas II bitwy pod El Alamein alianci przełamali dominację państw Osi w rejonie Morza Śródziemnego.

60 kilometrów. Tyle wynosiła linia obrony przed I bitwą pod El Alamein. Alianci mieli tam swoją 8 Armię, która dysponowała 140 czołgami. Specjalnie na potrzeby starcia z Wehrmachtem sprowadzono granty – amerykańskie czołgi, które były w stanie wytrzymać starcie z niemieckimi działami kalibru 88 mm. Hitlerowcy posiadali w tym rejonie zaledwie 55 czołgów, ale liczyli na posiłki.
Generał Erwin Rommel, legendarny Lis Pustyni, wydał rozkaz do ataku 1 lipca 1942 roku. Okazał się on jednak falstartem. Ostatecznie to siły alianckie ostrzałami artyleryjskimi uszkodziły niemiecko-włoską linię obrony. Sprzymierzeni królowali również w powietrzu – lotnicy Desert Air Force ze swoimi spitfire’ami wyposażonymi w działka przeciwpancerne siali postrach wśród Niemców. Już 3 lipca Rommel zadecydował o przejściu do defensywy. Problem w tym, że i 8 Armii brakowało sił, aby wyprowadzić decydujące uderzenie. Impas trwał przez prawie cały lipiec, a pierwsza bitwa pod El Alamein zakończyła się bez rozstrzygnięcia 27 lipca.
Wycofywać się nie planujemy
Zarówno Rommel, jak i dowodzący alianckimi wojskami generał Claude John Eyre Auchinleck skupili się na obronie, co spotykało się z krytyką ze strony ich przełożonych, oczekujących działań ofensywnych. W końcu ten drugi został odsunięty. Zastąpił go Bernard Law Montgomery. Churchill mówił o nim, że jest: „niepokonany w obronie, nieznośny w zwycięstwie”. Jak piszą w książce „1942. Przełomowy rok II wojny światowej w infografikach, rysunkach, fotografiach” Cyril Azouvi i Julien Peltier, Mongomery na dzień dobry spalił wszelkie plany zakładające wycofanie sił alianckich do Egiptu i przemówił do żołnierzy:
Wobec wszystkich, którzy mnie słuchają, chcę zaznaczyć, że ciężkie czasy się skończyły. Mandat, który powierzył mi premier, polega na unicestwieniu sił Osi w Afryce Północnej. Możemy tego dokonać i zrobimy to.

pierwsza bitwa pod El Alamein zakończyła się bez rozstrzygnięcia 27 lipca 1942 roku.
Zachował jednak rozsądek oraz zimną krew i cierpliwie czekał na nadejście posiłków. Tego samego ponownie zabrakło za to Rommlowi. 30 sierpnia 1942 roku ruszył w kierunku wzgórza Alam Halfa. Liczył, że uda mu się okrążyć alianckie siły i zajść je z drugiej strony. Skończyło się to tak samo, jak poprzednio: kontrą ze strony artylerii oraz lotnictwa. Montgomery trzymał obronę, nie wyprowadzając ryzykownych kontrataków. Po zaledwie kilku dniach, 3 września Niemcy musieli się wycofać. Ich straty były tym razem znaczące.
Umarł generał, powraca lis
W końcu nadszedł czas na działania ofensywne aliantów. Zgodnie z planem Montgomery’ego atak miał się rozpocząć dopiero 23 października. Dało to czas na wzmocnienie sił. Amerykanie i Brytyjczycy przed decydującym starciem zgromadzili pod El Alamein 220 tys. żołnierzy, 1000 czołgów (w tym 250 shermanów), prawie 2350 dział (w tym 1450 przeciwpancernych) oraz 530 samolotów.
Również hitlerowcy nie próżnowali, acz pod względem liczebności wojsk byli w zdecydowanie gorszej sytuacji. Oś dysponowała bowiem 104 tys. ludzi, 520 czołgami, ponad 500 działami polowymi, setkami armat przeciwpancernych oraz 350 samolotami. Do tego jeszcze Niemcy zostali „zdekapitowani” – Erwin Rommel… opuścił front: „wyjechał, zmożony stresem, niedociśnieniem tętniczym oraz problemami trawiennymi, i udał się na leczenie do Niemiec”. Dowodzenie przejął gen. Georg Stumme.
Tymczasem nadszedł wreszcie 23 października 1942 roku. Rozpoczęła się druga bitwa pod El Alamein. Celem alianckiego ataku stała się północna część linii obrony Niemców i Włochów. Jednocześnie wykonano manewr w kierunku części południowej. Kluczowa okazała się operacja „Lightfoot”, choć bynajmniej nie było to lekkie uderzenie. Jak podkreślają Cyril Azouvi i Julien Peltier: „zaczęła się od postawienia najpotężniejszej ściany ognia artyleryjskiego w armii brytyjskiej od czasów I wojny światowej”. W trakcie ataku zginął gen. Stumme, ale nie od bomb – zmarł w wyniku zawału serca.
Nie wszystko szło jednak po myśli aliantów. Ich czołgi „nadziały się” na potężne pole minowe, które nazwano „diabelskimi ogrodami”. Panzerarmee „zasadziła” w nich aż 445 000 min! Montgomery stracił tam wiele maszyn. Łącznie podczas pierwszych kilku dni walk z arsenału sprzymierzonych ubyło ok. 300 czołgów. Co gorsza, śmierć Stummego spowodowała, że w trybie przyśpieszonym na miejsce bitwy powrócił Lis Pustyni. I nie dał się nabrać na pozorowane uderzenie od południa. Ten aliancki atak został przez Niemców i Włochów odparty.
Czytaj też: Czy nadmiar ostrożności zgubił Erwina Rommla? I kto go (prawie) zabił?
Superszarża, kilka godzin bombardowań i tumany piasku
Ale alianci mieli już w zanadrzu kolejny plan. Początek operacji „Supercharge” wyznaczono na 2 listopada 1942 roku. Zanim ruszyły siły lądowe, na Niemców i Włochów ponownie spadł grad pocisków i bomb. Ostrzał artyleryjski prowadzono przez 4,5 godziny. Bombardowanie potrwało aż 7. To okazało się wystarczające, aby nieco „zmiękczyć” wroga.
Uderzenie lądowe miało tym razem ruszyć jeszcze bardziej na południe – w stronę drogi Rahman o strategicznym znaczeniu. Kluczowe działania ofensywne miały miejsce w nocy. Pole bitwy rozświetlane było przez flary, ale widoczność była słaba nie tylko z powodu ciemności. Wokół walczących unosiły się tumany piachu. Tak opisał to korespondent wojenny BBC: „Kiedy to mówię, czołgi, jeden po drugim, przejeżdżają obok mnie. Nie widać tego wyraźnie z powodu mgły. Mgły piaskowego pyłu, bardzo drobnego, którego chmurę wznosi każdy przejeżdżający czołg”.

Wokół walczących unosiły się tumany piachu.
Nowozelandzkiej 2 Dywizji Piechoty przy wsparciu czołgów dość szybko udało się wbić w środek wrogich pozycji, jednak niedługo później ci sami żołnierze „nadziali się” na ogień dział przeciwpancernych oraz znajdujących się na tyłach czołgów. Powstało zamieszanie, ale ostatecznie czynnik ilościowy okazał się decydujący.
Czytaj też: Dajcie nam lepszy czołg, czyli „Pershing” kontra „Pantera”
Zignoruj rozkaz Führera, a przeżyjesz
Tego typu bitwy pancerne często wygrywa ten, który zgromadzi więcej czołgów. A Montgomery miał pod tym względem zdecydowaną przewagę. Pod koniec walk pod El Alamein Niemcom zostało ich zaledwie 35. Tymczasem alianci wciąż mogli wystawić 300 czołgów w pierwszej linii, a do tego kolejnych 300 wciąż było w rezerwie. Rommel zdawał sobie sprawę ze swojego beznadziejnego położenia i nakazał odwrót. Niemcy zaczęli się wycofywać nocą z 2 na 3 listopada. Skierowali się w stronę znajdującej się w odległości 100 km na zachód od El Alamein Fuki.

Montgomery przyglądający się postępom wojsk alianckich podczas II bitwy pod El Alamein.
Gdy wieść o tym dotarła do Adolfa Hitlera, natychmiast nakazał przerwać odwrót. Osobistym rozkazem zabronił siłom Rommla dalszego wycofywania się. Jego ludzie mieli zwyciężyć albo zginąć. I rzeczywiście, próbowali jeszcze walczyć, ale wynik bitwy był przesądzony. 4 listopada 1942 roku aliancki X Korpus zajął sztab Afrikakorps. Do niewoli dostał się generał Wilhelm von Thoma. Szans nie mieli również Włosi, których dywizje „Ariete” i „Littorio” po prostu przestały istnieć. W Rommlu zwyciężył instynkt samozachowawczy: nakazał zignorować rozkaz Führera i na 15:30 zarządził definitywne wycofanie się. Tym samym alianci przełamali niemiecką dominację w Afryce Północnej.
Źródło:

KOMENTARZE (1)
Granty potrafiły wytrzymać starcie z niemieckimi 88mm działami? Bój się Boga za takie herezje!