Andrzej Bobola był człowiekiem impulsywnym, ale pracował nad swoim charakterem. Był też odważny i wytrwały. Cechy te sprawiły, że nawet przed śmiercią, w trakcie brutalnych tortur, nie wyrzekł się swoich przekonań.
Andrzej Bobola przyszedł na świat 30 listopada 1591 r. w Strachocinie, na ziemi sanockiej, w rodzinie szlacheckiej. W rodzinnej miejscowości na jedno ze wzgórz do dzisiaj mówi się Bobolówka. To na nim prawdopodobnie stał dwór, w którym urodził się przyszły święty.
W roku 1606 r. był uczniem w szkole jezuickiej w Braniewie. Następnie, 21 lipca 1611 r., wstąpił do nowicjatu jezuitów w Wilnie. Suknię zakonną otrzymał 10 sierpnia 1611 r., a śluby zakonne złożył 31 lipca 1613 r. Naukę kontynuował na Akademii Wileńskiej, studiując teologię i filozofię. W 1622 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Służył i pracował w Nieświeżu (1623-24), Wilnie (1624-30), Bobrujsku (1630-33), Płocku (1633-38), Warszawie i Łomży (1638-42), Pińsku (1642-1646). W latach 1624-1630 był kaznodzieją i spowiednikiem w wileńskim kościele jezuickim św. Kazimierza.
Czytaj też: Jan Hus. Heretyk i bohater
Odwaga w trudnych czasach
Andrzej Bobola miał swoją wizję kapłaństwa. Ze swoimi naukami chciał docierać do ludzi bez względu na ich wiek, pochodzenie, religię czy majątek. I to pomimo cech charakteru jakie posiadał. Od najmłodszych lat uchodził za mężczyznę impulsywnego i niecierpliwego. Prepozyt Nowacki (imienia brak) w 1628 r. uznał nawet brata Andrzeja „za niezdatnego do nauczania w szkołach i piastowania urzędu przełożonego”. Pomylił się. Bobola posiadł bowiem niespotykaną umiejętność głoszenia kazań. Do tego był charyzmatyczny, odważny i wytrzymały.
Czasy, w których przyszło żyć Andrzejowi Boboli był trudne. Rzeczpospolita była wówczas państwem ogromnym terytorialnie, ale niespójnym, podzielonym etnicznie i religijnie. Do tego szarganym wojnami, choćby tą pomiędzy Polską i Rosją (1632-1634), zwaną wojną smoleńską. Jezuita przebywał wówczas w Bobrujsku, gdzie został przełożonym domu zakonnego. Dał się wówczas poznać jako troskliwy duchowny, służący chorym dotkniętym epidemią dżumy, która wskutek wojennej nędzy wybuchła w okolicy.
Następnie Bobola pracował jako misjonarz w okolicach Pińska (tereny dzisiejszej Białorusi), gdzie książę Radziwiłł zbudował szkołę i kościół. Próbował przywrócić wiarę katolicką w wielu wsiach: udzielał chrztów, błogosławił związki małżeńskie, odprawiał pogrzeby i głosił kazania. „Apostołowi Pińszczyzny”, jak go nazwano, nie przeszkadzały ani podmokłe, pozbawione dróg tereny, ani fakt, że w okolicy na trzynaście tysięcy osób, tylko czterdzieści było katolikami. Abp Józef Michalik pisał o nim:
„Gdy dowiedział się, że są ludzie ochrzczeni, którzy żyją w lesie, w odosobnieniu i nie bardzo wiedzą, co to znaczy Ewangelia, szedł do nich i niósł im czynne świadectwo miłości bliźniego. To była ewangelizacja, to była prawdziwa nowa ewangelizacja na tamte czasy.”
Działalność ta spotkała się z krytyką, którą w kierunku jezuity skierowali przedstawiciele kościoła prawosławnego. Mówili o nim per „duszochwyt” – czyli ten, który „chwyta dusze”. On sam, jakby na przekór, nawoływał do zgody pomiędzy przedstawicielami obu wyznań. Nie wszystkim się to podobało.
Czytaj też: Święci, którzy… zostali usunięci z kalendarza liturgicznego
Brutalny, długi mord
Po wybuchu powstania Chmielnickiego i apelu patriarchy jerozolimskiego, nawracający ruską ludność na katolicyzm Bobola, zyskał status wroga politycznego. Szukano go. 16 maja 1657 r. w Janowie Poleskim pojawiły się oddziały kozackie, zamierzające wymordować tamtejszych Polaków. Dowódca jednej z watah wysłał swoich ludzi, by ci znaleźli zakonnika. Prawdopodobnie ktoś doniósł, że przebywa on w okolicy.
Andrzej Bobola został schwytany na jednej z dróg prowadzącej do wioski. Jechał wozem wraz z Janem Domanowskim, któremu nakazał uciekać – niektórzy, jak Feliks Konieczny twierdzą, że to właśnie ów woźnica był zdrajcą. Sam zakonnik nie odjechał, nie skorzystał również z opcji ukrycia się w kryjówce przygotowanej w lesie. Został pojmany. Tak rozpoczęła się męczeńska śmierć, którą Watykańska Kongregacja Rytów określi, jako „najbardziej okrutna z dotychczas znanych”.
Zaprowadzono go na plac, gdzie miał wyrzec się wiary. Kiedy odmówił rozpoczęły się tortury.
„Obnażają go, przywiązują do drzewa i bija nahajami tak brutalnie, że pracujący w pobliżu chłopi uciekają z pól… Wiążą mu nogi i przywiązują do dwóch koni, które powloką go do wioski…
Kozacy, którzy go aresztowali, chcieli dokonać czegoś oryginalnego i wymyślili, co następuje: na ciele wyryli mu symbole kapłańskie. Chwycili go za jedną nogę i zawlekli do pustej rzeźni. Położyli na stole i zamknęli drzwi. Znaleźli głownie, którymi opalano zabite prosięta, powiesili go za nogi i opalili całe ciało…”
„Rany posypywali plewami z orkiszu, odcięli mu nos i wargi, przez otwór wycięty w karku wydobyli język i odcięli u nasady, wreszcie powiesili go u sufitu za nogi, głową na dół i naśmiewali się z ciała.”
Okrutne, sadystyczne sceny trwały blisko dwie godziny. Ale jezuita nadal żył. Zaskoczeni i zmęczeni Kozacy dwukrotnym cięciem szablą po gardle zakończyli cierpienia Andrzeja Boboli. Po wszystkim, na wieść o zbilżających się oddziałach litewskich, uciekli z wioski.
Okaleczone ciało zakonnika w drewnianej trumnie złożył proboszcz Janowa Poleskiego, ks. Jan Zaleski. Następnie trafiło ono do Pińska, gdzie spoczęło w podziemiach tamtejszego kościoła jezuitów.
Czytaj też: Jeremi Wiśniowiecki – młot na Kozaków. Czarna legenda kniazia Wiśniowieckiego
Kult, kanonizacja i patron Polski
W kwietniu 1702 r. rektor jezuickiego kolegium w Pińsku, Marcin Godebski, stwierdził, że w trakcie modlitwy objawił się mu zakonnik, który przedstawił się jako Andrzej Bobola. Rozpoczęto poszukiwania jego grobu. Ku zdziwieniu wszystkich, kiedy już go odnaleziono i otwarto, oczom jezuitów ukazało nienaruszone ciało męczennika. Ojciec Bobola leżał w trumnie w takim stanie, w jakim go w niej położono 45 lat wcześniej. To wydarzenie zapoczątkowało kult zakonnika.
Miejscowi przypisywali mu opiekę i ochronę, chociażby w czasie szalejących epidemii. Mówiono o łaskach, wypraszanych za jego wstawiennictwem. Podobne wieści tylko potęgowały i rozszerzały jego kult. W 1712 r. rozpoczęto starania o jego beatyfikację. Z powodu kasaty zakonu jezuitów w Polsce i rozbiorów proces przedłużał się. Andrzej Bobola został beatyfikowany dopiero w 1853 r. Kanonizował go Pius XI, 17 kwietnia 1938 r. Dzień później w nr 108/1938 „Ilustrowany Kuryer Codzienny” donosił:
„Niedziela Wielkanocna była dniem szczególnie uroczystym dla całego Kościoła katolickiego, a zwłaszcza dla Polski, której syn, świętobliwy męczennik za wiarę, wyniesiony został na ołtarze. Na uroczystości te podążyły do siedziby Namiestnika Chrystusowego specjalne pociągi z 8 tysiącami pielgrzymów z Polski, przybyli także liczni Polacy z Francji, Gdańska itd. Ci, którym nie było danem wziąć udziału w tem święcie, słuchali transmisji przy głośnikach radjowych, odzwierciedlającej ważniejsze fragmenty uroczystości”.
Niektórzy, jak choćby ojciec Alojzy Korzeniowski, twierdzili, że Andrzej Bobola przepowiedział losy Polski. W 1819 r. kiedy wspomniany Korzeniowski modlił się o niepodległość kraju, miał ujrzeć postać, która kazała otworzyć mu okno. Zobaczył w nim wielką wojnę.
– Gdy skończy się wojna, którą widzisz, wtedy królestwo Polski zostanie przywrócone przez miłosierdzie Boże, a ja zostanę w nim uznany jako główny patron – miał powiedzieć męczennik.
Od 16 maja 2002 św. Andrzej Bobola jest drugorzędnym patronem Polski. W związku z tym, w liście do wiernych biskupi pisali:
„Święty Andrzej Bobola jest ogłoszony patronem Polski w czasie, gdy wielu rodaków nie może znaleźć pracy i znajduje się w trudnej sytuacji materialnej. Nowy patron okazywał w swym życiu wielką wrażliwość na ludzką biedę. Podczas jednej z epidemii ratował tych, od których inni z lękiem uciekali; w apostolskiej pracy kierował się do najuboższych, stając się ich sługą. Dlatego jako Patron oczekuje od nas, abyśmy uczcili Go nie tylko uroczystościami, ale konkretnymi czynami wyrażającymi naszą troskę o ludzi biednych.”
Źródła:
- P. Kosiński, Najbardziej okrutne męczeństwo – św. Andrzej Bobola SJ [w:] https://deon.pl/wiara/duchowosc/najbardziej-okrutne-meczenstwo–sw-andrzej-bobola-sj,2044889 (dostęp: 19.07.2022 r.)
- J. Besala, Andrzej Bobola – patron od spraw niebezpiecznych [w:] https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/historia/1505486,1,andrzej-bobola—patron-od-spraw-niebezpiecznych.read (dostęp: 19.07.2022 r.)
- Patron Polski, który zmarł w najokrutniejszych mękach. Kim był Andrzej Bobola?[w:] https://wydarzenia.interia.pl/religia/news-patron-polski-ktory-zmarl-w-najokrutniejszych-mekach-kim-byl,nId,6028111 (dostęp: 19.07.2022 r.)
- Ważniejsze fakty z życia św. Andrzeja Boboli [w:] https://swietyandrzejbobola.pl/historia-zycia/historia-zycia/ (dostęp: 19.07.2022 r.)
- Ilustrowany Kuryer Codzienny. 1938, nr 108 (18 IV)
- J. Niżnik, Św. Andrzej Bobola – życie, objawienia, cuda, Kraków 2016
KOMENTARZE (17)
Andrzej Bobola, wspaniały Święty. Dlaczego św. Andrzej nie został uznany głównym patronem Polski, tylko drugorzędnym?
Raczej ta laurka nie ma wiele wspólnego z prawdziwym życiorysem Andrzeja.
Czy ludność prawosławną naprawdę trzeba było nawracać? To bezsensowna śmierć księdza.. Prawosławni przecież też wierzą w Chrystusa.
Naprawdę w rejonie Pińska w pierwszej połowie XVII wieku „przywracał” wiarę katolicką ?
Groteskowe stwierdzenie. To był czystej wody prozelityzm, wtedy i później prowadzony ogniem i szubienicą.
Mastepny niezniszczalny super men już jak go złapali to się zesrał w gacie a później śpiewał przy gorzale piesni ukraoniske ale jak wyruchł żonę atamama to go powiesili i cała prawda o pederasicie Bobolę jednego pederasty mniej a Święty bo mu w dupe świeczkę stawiali przed sexem
Człowieku
kim jesteś że obrażasz tego, który został przez Kościół uznany za Świętego? Jak tak myślisz to pewnie masy sam takie zwyczaje – i to jest w Twoim sercu?
Na marginesie – Kościół prawosławny jest pierwszym, który odłączył się od Kościoła Powszechnego, czyli Katolickiego.
Trzeba było się zatroszczyć, aby ci z prawosławia wrócili do Kościoła. A dodatkowo na tych terenach było pełno pogańskich wierzeń. On Kozakom był solą w oku, bo ci szli na „Lachów”, a jak Święty ludzi miejscowych przekonał, to Ci nie chcieli z Kozakami iść przeciw Polakom.
Wielka jest twoja nagroda u lucyfera, nie życzę nikomu tego, no ale skoro sam tak wybierasz to jedynie mogę współczuć…
Ty jesteś tak głupi,że tylko cie w telewizorze pokazywać.
Twoje IP już zostało namierzone, spodziewaj się pozowania do prokuratury o naruszenie oraz obrazę uczuć religijnych.
te wszystkie legendy o świętych to są kłamstwa kościelne
te wszystkie legendy o świętych to są kłamstwa kościelne o objawieniach tak samo
Zamiast obrażać ŚW.Andrzeja Bobolę to zacznijcie się modlić do BOGA za wstawiennictwem naszego RODAKA to dacie świadectwo,a w oczach BOGA jest wielki.
A którego rodaka masz na myśli? Tego co był ojcem chrzestnym pedofili na całym świecie?
durniem sie urodziles i durniem zdechnesz…taki twoj los…
Niektórzy na tym forum wymagają szczególnej modlitwy.Plugawią mojego ukochanego Patrona,do którego często się modlę o wstawiennictwo u Pana Boga za naszą ojczyznę .Święci upodobniają się do Pana Jezusa,a On sam był bezpodstawnie oskarżony ,umęczony i zabity.Mój kochany patronie przepraszam.
módl się za siebie katolu
Kto zamordował Andrzeja Bobolę ? Kozacy zaporoscy czyli przodkowie dzisiejszych …Ukraińców. Także sadyzm i brutalność tego bezsensownego mordu są bliźniaczo podobne do zbrodni Wołyńskiej. Duży udział w tym morderstwie miał także kościół prawosławny, co nie dziwi bo taką samą rolę odegrał kościół prawosławny również w czasie zbrodni Wołyńskiej. Normalny człowiek jak już musi zabić, to zabija od razu natomiast sadyści i zwyrodnialcy lubią żeby człowiek przed śmiercią jeszcze cierpiał. Natomiast pomysł mordowania człowieka przez 2 godziny mógł powstać tylko w chorym umyśle degenerata. Widać Ukraińcy od XVII wieku niewiele się zmienili o czym świadczy morderstwo dokonane przez Ukraińców na Rosjanach, oraz prorosyjskich manifestantach w Odessie gdzie Ukraińcy podpalili budynek w którym spłonęło 31 osób a kolejnych 11 zginęło wyskakując z 3 i 4 piętra. Natomiast dzień wcześniej Ukraińcy podpalili namioty prorosyjskich manifestantów oraz dokonali na nich samosądów czego efektem była śmierć kolejnych 8 osób. Prowadzący działalność misyjną męczennik, Andrzej Bobola został ogłoszony świętym oraz stał się jednym z patronów Polski. Natomiast naród jego morderców – Ukraińców w nagrodę dostał …wojnę którą przegra. Warto żeby autor tego tekstu zaczął odróżniać kozaków od kozaków zaporoskich. Bo kozacy to tak naprawdę nazwa średniej jazdy w wojsku RON zarówno w Koronie jak i na Litwie, której nazwę po wojnie domowej Chmielnickiego zmieniono na pancerni w celu odróżnienia od kozaków zaporoskich.