Była jedną z najlepszych aktorek swych czasów, ale jej życie nie było usłane różami. Nieślubny syn polskiego króla ją okradł, a po śmierci została wyklęta.
Początki tej wybitnej aktorki, w którą później wielokrotnie wcielała się Helena Modrzejewska, nie były łatwe. Adrienne Lecouvreur przyszła na świat 5 kwietnia 1692 roku w niewielkim miasteczku Damery w Szampanii. Niewiele wiadomo o jej matce. Chyba jedynie to, że nazywała się Marie Bouty. Za to sporo informacji zachowało się o jej ojcu. Był nim Robert Couvreur (i takie też nazwisko Adrienne z początku nosiła), kapelusznik. Chciałoby się powiedzieć szalony, ale o tym później. W ciągu pierwszych 10 lat życia dziewczynki jej rodzina dwukrotnie się przeprowadzała, by ostatecznie osiąść w Paryżu. Zamieszkali niedaleko Comédie-Française. Nie pozostanie to bez wpływu na jej późniejsze losy.
Powróćmy jednak jeszcze na chwilę do jej dzieciństwa. Było ono naznaczone przez agresję ze strony ojca, który kompletnie nie potrafił kontrolować swojego zachowania. W końcu coś złego stało się z jego psychiką i został umieszczony w zakładzie dla obłąkanych w Charleville. Jak zresztą podkreśla Lyndon Orr, zmarł później, krzycząc jak maniak. Ten sam autor sugeruje, że córka odziedziczyła po nim pesymistyczne nastawienie do życia.
Nieoficjalny debiut
W wieku 13 lat, kiedy już mieszkała w Paryżu, Adrienne z grupką nastolatków w podobnym wieku, być może nawet z jej inicjatywy, stworzyła nieformalną grupę. Pomimo braku kontaktu z prawdziwym teatrem trupa całkiem nieźle radziła sobie z amatorskimi próbami sztuk. Szczególnie Adrienne wykazywała w tym kierunku wręcz naturalny talent. Z początku miejsca w swoim magazynie użyczał im pewien sklepikarz. Wkrótce sława tych występów dotarła do Madame du Gue, która zaaranżowała dla wszystkich coś w rodzaju sceny na zapleczu swojego domu.
Spektakle zaczęły budzić coraz większe zainteresowanie. Możliwe, że wywoływały nawet pewną zazdrość wśród profesjonalnych aktorów. Pewnego dnia zjawili się stróże prawa, by aresztować młodych artystów. Powód? W tamtych czasach każdy teatr musiał posiadać zezwolenie na działalność wydane przez samego króla. Oczywiście trupa Adrienne na coś takiego liczyć nie mogła. Jednakże Madame du Gue udało się przebłagać policjantów, by tym razem uczynili wyjątek. Aczkolwiek grupa musiała zostać rozwiązana.
Adrienne z oczywistych względów miała problemy ze zdobyciem angażu w Paryżu. Przez kolejne lata występowała na prowincji i w miastach w najróżniejszych częściach Francji. Były to najprawdopodobniej Lille, Metz, Nancy, Verdun oraz Strasburg. W każdej sztuce bez problemu wchodziła w każdą rolę. W końcu powróciła do Paryża. I w 1717 roku zadebiutowała w Comédie-Française, z miejsca wywierając olbrzymie wrażenie na widzach. Szybko zyskała szacunek i sławę. Nareszcie była na szczycie.
Nieszczęśliwa w miłości
Jej szczęście osobiste nie szło w parze z sukcesami scenicznymi. I nie chodziło tu o to, by ona sama go nie szukała lub żeby narzekała na niedobór adoratorów. Było wręcz przeciwnie. Jednakże jakoś nie udawało jej się zbudować trwałego związku. Pojawiają się nawet wzmianki o niej, jakoby odrzucała tych, którzy mogli potencjalnie ją szanować, za to przyciągała tych, którzy z kolei nie szanowali jej.
Kilka nazwisk jest tutaj wartych wymienienia. W jej otoczeniu na pewnym etapie pojawił się pewien baron, który jednak zmarł niedługo później, co ponoć Adrienne bardzo przeżyła. Kolejny był oficer, Philippe le Roy, któremu w 1710 roku urodziła córkę Élisabeth Adrienne. (Później doczekała się jeszcze jednego dziecka, również dziewczynki). Jednakże i wspomniany oficer nie zagrzał miejsca przy późniejszej słynnej aktorce.
Potem na jej orbicie znalazł się prowincjonalny aktor imieniem Clavel. On nawet proponował jej małżeństwo, ale odmówiła. Była z kolei gotowa zaakceptować urzędnika ze Strasburga, ale to jemu trafiła się ostatecznie „lepsza partia” – ze względu na zyskiwane w ten sposób koneksje.
Czytaj też: Co zabiło Marilyn Monroe?
Strzała Amora
Aż w końcu w roku 1720 lub 1721 poznała jego. Maurycego Saskiego. Był nieślubnym synem późniejszego króla Polski Augusta II Mocnego oraz jego kochanki, hrabiny Marii-Aurory Königsmarck. Cztery lata młodszy od Adrienne. Niezwykle ambitny. Według części autorów także przystojny. Ponoć odziedziczył po ojcu niezwykłą siłę, co raz udowodnił, zginając w rękach podkowę. Lecz jego podejście do kobiet dalekie było od szacunku. Na domiar złego w życiu prywatnym był sybarytą lubiącym przeznaczać wszelkie posiadane środki na przyjemności. I alkohol. Kiedy zaaranżowano jego małżeństwo z bogatą hrabiną von Loben, uzyskany od niej majątek roztrwonił w ciągu zaledwie 3 lat.
I taki właśnie człowiek stanął na drodze Adrienne Lecouvreur. W Paryżu studiować miał sztukę wojenną, bo trzeba mu oddać, że od wypraw wojennych nie stronił. Zdarzało mu się walczyć tak po stronie Polaków, jak i Rosjan. W rozmowie ze słynną Madame de Pompadour miał kiedyś stwierdzić, że: „kobieta nie jest dobrym bagażem dla żołnierza”.
Maurycy i Adrienne poznali się na jednym z przyjęć. Mężczyzna wywarł na niej tak duże wrażenie, że możliwe, iż się w nim zakochała. W każdym razie przez kilka kolejnych lat para ta była wręcz nierozłączna. Aż do głosu zaczęła ponownie dochodzić jego ambicja.
Czytaj też: Helena Modrzejewska – największa polska aktorka
Kochanek żądny władzy
Maurycy Saski został na pewnym etapie mianowany marszałkiem Francji, jednak to mu nie wystarczało. Widział się nawet w roli władcy. Brakowało mu jedynie terytorium, którym mógłby rządzić. Aż wreszcie nadarzyła się odpowiednia okazja. Księstwo Kurlandii, wtedy lennik Polski, poszukiwało nowego władcy. To było coś dla niego! Aby dopiąć celu, potrzebował tylko odpowiednich środków finansowych. Pewne wsparcie w jego dążeniach zaoferowały mu nawet dwie kobiety: wdowa po poprzednim księciu, a jednocześnie siostrzenica Piotra Wielkiego Anna Iwanowna oraz córka tego samego władcy Elżbieta. Jedynym warunkiem obu był… ślub. I co istotne, Maurycy z góry nie odmówił.
Generalnie z początku wszystko wydawało się iść po jego myśli. Jednak na pewnym etapie interesy Maurycego znalazły się na kursie kolizyjnym z polskimi. W tle były też dążenia rosyjskie. Maurycy desperacko potrzebował zatem funduszy na wojsko. I tutaj właśnie ponownie pojawia się postać czekającej na niego Adrienne. Aby go wesprzeć, postanowiła ona spieniężyć wszystkie swoje klejnoty i inne elementy majątku, a zebrane pieniądze (wymieniane są tu różne kwoty: milion franków, 40 000 liwrów) przesłała ukochanemu. Być może liczyła, że kiedy ostatecznie jego marzenia o kurlandzkim tronie się nie ziszczą, powróci do niej, by zostać jej mężem. W istocie Maurycy poniósł klęskę i wrócił do Paryża. Bez grosza przy duszy. I bez cienia wdzięczności dla Adrienne.
Czytaj też: Najpłodniejsi królowie, czyli liczne potomstwo wybranych władców Polski
Love story bez happy endu
Maurycy Saski nie tylko nie okazał aktorce jakiejkolwiek wdzięczności. Nie mogła też liczyć na małżeństwo. Ostatecznie wybrał bowiem inną kobietę. Była to hrabina de Bouillon. Nawiasem mówiąc, krążyły nawet pogłoski, że hrabina zdecydowała się otruć Adrienne. Okoliczności jej nagłej śmierci rzeczywiście były dość tajemnicze, jednakże na to, by dowieść prawdziwości wspomnianego oskarżenia, brak jest wystarczających dowodów.
Faktem natomiast jest, że kiedy 15 marca 1730 roku Adrienne Lecouvreur grała w sztuce Woltera (który zresztą niezwykle ją cenił), nagle dopadły ją silne bóle. Została zaniesiona do domu. Wezwano lekarza. Oraz księdza, który, przeczuwając możliwy koniec, starał się ją przekonać do wyrzeczenia się zawodu aktorki, co było warunkiem tego, by została pochowana na poświęconej ziemi. Adrienne stanowczo odmówiła. Zmarła 20 marca. W chwili śmierci oprócz lekarza byli przy niej także Wolter oraz Maurycy. Przeprowadzona dzień później autopsja wykazała, że zmarła z przyczyn naturalnych.
Niestety Kościół pozostał nieugięty. Adrienne Lecouvreur odmówiono oficjalnego pochówku. Jej ciało zostało złożone w nieoznakowanym miejscu nad Sekwaną – ku oburzeniu wielu osób. Swój gniew na hierarchów kościelnych wylał sam Wolter, pisząc w liście: Pozbawili pochówku tą, ku czci której w Grecji wybudowano by świątynie. Widziałem ich podziwiających ją, tłoczących się dookoła niej, a ledwo zmarła, została uznana za kryminalistkę! Oczarowała świat, a wy ją teraz karzecie!
Bibliografia
- Jellinek, History Through the Opera Glass: From the Rise of Caesar to the Fall of Napoleon, Kahn & Averill, London 1994.
- Kopaliński, Słownik mitów i tradycji kultury, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1987.
- Orr, Famous Affinities of History, Vol. 1, 1st World Library – Literaly Society, Fairfield 2004.
- Richtman, Adrienne Lecouvreur. The Actress and the Age, Prentice Hall Inc., Englewood Cliffs 1971.
- Scott, Women on the Stage in Early Modern France: 1540–1750, Cambridge University Press, Cambridge 2010.
- N. Williams, Queens of the French Stage, Charles Scribner & Sons, New York 1905
KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.