W 1899 roku Bayer wprowadził aspirynę. Słynny lek powstał... przypadkiem, a historia jego odkrycia jest kontrowersyjna. Co wspólnego miał z nim Adolf Hitler?
XIX wiek zmienił na nasz świat nie tylko pod względem przemysłowym, ale również medycznym. W 1804 roku zostaje wyizolowana morfina, która zmienia postrzeganie bólu. Lekarstwa na masową skalę zaczynają zastępować ziołolecznictwo. Naukowcy rozpoczynają wyścig, którego celem jest wyeliminowanie chorób i dolegliwości ograniczających nasze codzienne funkcjonowanie. Rozpoczynają poszukiwania leków przeciwbólowych i to w najmniej oczekiwanych miejscach. Jednak nie staranne badania, a seria przypadków doprowadziły do odkrycia najsłynniejszego proszku na ból głowy – aspiryny.
Smoła węglowa – substancja, od której wszystko się zaczęło
Smoła węglowa to produkt uboczny obróbki węgla kamiennego, który za sprawą rewolucji przemysłowej stał się jedną z najłatwiej dostępnych substancji XIX wieku. Nic więc dziwnego, że chemicy zaczęli poszukiwać sposobów na jej wykorzystanie.
Ówcześni badacze pracowali nad poznaniem struktur tworzących substancje, by następnie na ich podstawie móc stworzyć syntetyczne odpowiedniki. W ich gronie znalazł się zaledwie osiemnastoletni Brytyjczyk, William Henry Perkin, który przy wykorzystaniu smoły węglowej chciał uzyskać syntetyczną chininę. Los zdecydował, że zamiast niej, przez całkowity przypadek, odkrył moweinę – pierwszy barwnik syntetyczny. Przyniósł on mu miejsce w panteonie sławnych chemików, jak i niemałą fortunę.
Odkrycia wykazały także, że smoła węglowa działa antyseptycznie na skórze. Czym przyczyniła się do popularyzacji tworzonych na jej bazie mydeł dziegciowych, w tym produkowanego do dziś słynnego Wright’s Soap. Właściwości te przykuły uwagę dwóch lekarzy ze Strasburga, którzy poczynili kolejne kroki ku odkryciu aspiryny.
Badali oni substancje uzyskane ze smoły węglowej na pacjentach borykających się z pasożytami przewodu pokarmowego. Podawali im naftalinę licząc, że pomoże rozprawić się ze szkodnikami. I tutaj raz jeszcze przypadek odegrał kluczową rolę. Stosowane przez nich lekarstwo nie szkodziło pasożytom. Jednak jeden z pacjentów zauważył, iż obniżyło mu gorączkę. Okazało się, że na skutek pomyłki aptecznej zamiast naftaliny podano mu acetanilid – środek stosowany w przemyśle farbiarskim, będący kolejną pochodną substancją smoły węglowej.
Szybko zyskał on status leku przeciwgorączkowego, okazując się wielkim hitem i zapewniając fortunę odkrywcom.
W laboratorium Bayera
Coraz szersze zastosowanie smoły węglowej przykuło uwagę pewnej fabryki barwników, mieszczącej się w Barmen, dzisiejszym Wuppertalu. W szeregach jej pracowników znajdował się naukowiec imieniem Carl Duisberg. Jego badania miały na celu znalezienie zastosowania dla substancji pochodnych smoły węglowej, wypełniających piwnice przedsiębiorstwa. Jego pierwszym odkryciem okazała się fenacetyna – jeden z pierwszych leków przeciwbólowych. Jej sukces wpłynął na wzrost zysków firmy, jak i ambicji naukowców w niej pracujących. Był to pierwszy krok w przekształceniu fabryki barwników Bayera w słynną fabrykę leków, jaką jest dzisiaj.
Kolejnym krokiem było przyjrzenie się kwasowi salicylowemu, następnej pochodnej smoły węglowej. Chemicy Bayera przypuszczali, że będzie on posiadać właściwości antyseptyczne. Okazało się jednak, że kwas nie zwalcza bakterii, ale zbija gorączkę i poprawia samopoczucie pacjentów. Był skutecznym lekiem, jednak z pewną wadą – podrażniał żołądek.
Problem ten postanowił wyeliminować inny pracownik firmy, Artur Eichengrün. Zasugerował on prostą modyfikację chemiczną. Metoda, którą opracował, wpłynęła na powstanie dwóch słynnych środków: najlepiej sprzedającego się leku przeciwbólowego i niesławnego narkotyku.
Czytaj też: Morfina – narkotyk XIX wieku
Wunder drug
Zgodnie z instrukcją Eichengrüna zmodyfikowano kwas salicylowy i wyizolowano z niego kryształki kwasu acetylosalicylowego. Była to aspiryna, która nie podrażniała już żołądka. W międzyczasie inny chemik w zespole Bayera, Felix Hoffman, postąpił w analogiczny sposób z morfiną. W rezultacie powstała diamorfina. Oba leki, aspirynę i diamorfinę, przekazano do głównego testera firmy, Heinricha Dresera. Jeden z nich został wprowadzony na rynek, przynosząc firmie krocie. Drugi został odrzucony jako niebezpieczny dla serca.
Nowy lek był promowany pod sloganem wunder drug. W przeciwieństwie do morfiny miał nie powodować uzależnienia i leczyć większość dolegliwości. Pacjenci testujący diamorfinę zarzekali się, że po jej zażyciu czuli się heroicznie. I właśnie od tego uczucia substancja zyskała swoją nazwę – heroina.
Czytaj też: Ludwik Hirszfeld – lekarz, który odkrył tajemnice krwi
Walka o aspirynę
Eichengrün nie pogodził się z odrzuceniem jego leku. Był przekonany o nieszkodliwości aspiryny i to zmotywowało go do rozpoczęcia potajemnych badań klinicznych. Testy przeprowadził najpierw na sobie, a potem przekazał w tajemnicy lek berlińskim lekarzom i dentystom, prosząc o przetestowanie go na pacjentach.
Jeden z nich podał specyfik choremu. Ku jego zaskoczeniu pacjent poinformował, że kwas acetylosalicylowy, poza obniżeniem temperatury, uśmierzył również ból jego zęba. Była to wiadomość, której nikt się nie spodziewał. Oryginalny kwas salicylowy zbijał gorączkę, ale nie wpływał na ból. Eichengrün stworzył coś nowego.
Z tą wiedzą postanowił zignorować Dresera i zwrócił się bezpośrednio do ówczesnego szefa działu badawczego w Berlinie, Felixa Hoffmana. Odkrywca heroiny nie tylko pomógł mu wprowadzić aspirynę na rynek, ale na wiele lat stał się… jej oficjalnym wynalazcą.
100 lat kontrowersji
W 1899 roku Bayer wprowadza na rynek aspirynę, która po dziś dzień jest jego flagowym produktem i najlepiej sprzedającym się lekiem przeciwbólowym. Oficjalna historia firmy głosi, że specyfik został odkryty przez Felixa Hoffmana, poszukującego sposobu na uśmierzenie bólów reumatycznych jego ojca. Przez następne 50 lat jest to jedyna znana wersja powstania tego leku.
W 1949 roku Artur Eichengrün decyduje się przerwać milczenie. Publikuje artykuł w „Pharmazie”. Przedstawia ścieżkę jego odkrycia kwasu acetylosalicylowego. Tym samym dostarcza odpowiedzi na wiele krążących od pewnego czasu pytań, które zaczynały poddawać w wątpliwość oficjalną historię aspiryny. W wersji Eichengrüna Hoffman był jedynie wykonawcą, a nie pomysłodawcą procesu syntezy aspiryny. Dlaczego zatem Artur czekał tak długo na opowiedzenie swojej historii?
xxx
Eichengrün był zatrudniony w Bayerze do 1908 roku i w tym okresie nie tylko opracował kilka innych leków, ale także tworzyw sztucznych. To one pomogły mu założyć własną fabrykę w Berlinie, w której produkował ognioodporne materiały oraz był pionierem w procesie formowania wtryskowego tworzyw sztucznych. Stał się bogatym i odnoszącym sukcesy przemysłowcem.
Wersja oficjalnie przypisująca odkrycie aspiryny Hoffmanowi pojawia się w Historii inżynierii chemicznej z 1934 roku. Rok po tym jak Adolf Hitler zostaje kanclerzem Niemiec. Ze względu na żydowskie pochodzenie Artur Eichengrün nie mógł w tym czasie w żaden sposób zanegować tej wersji i nie ściągnąć na siebie niebezpieczeństwa.
Niestety, jego list z 1949 roku nie zagwarantował mu uznania. Firma Bayer nie potwierdziła jego udziału w odkryciu aspiryny, a sam Eichengrün zmarł tego samego roku. Musiało minąć kolejne 50 lat, by wersja Artura została ponownie przeanalizowana. W 1999 roku Walter Sneader, pracujący na Wydziale Nauk Farmaceutycznych Uniwersytetu Strathclyde w Glasgow, ponownie przeanalizował dokumenty oraz zapiski z okresu powstania aspiryny i przypisał jej odkrycie Arturowi Eichengrünowi. Teza ta nie przekonała jednak koncernu Bayer. Do dnia dzisiejszego na oficjalnej stronie firmy na próżno szukać nazwiska prawdziwego odkrywcy aspiryny.
Bibliografia
- W. Sneader, The discovery of aspirin: a reappraisal, “BMJ”, 321, s. 1591-1594, 2000.
- A. Freeman, Pain, Pus & Poison: The Search for Modern Medicine, BBC, 2013.
- D. Jeffreys, Aspirin: The Remarkable Story of a Wonder Drug, Bloomsbury, 2005.
- https://www.bayer.com/en/Felix-Hoffmann.aspx, 10.10.2019.
KOMENTARZE (2)
Mało kto wie, że istnieje coś takiego jak Międzynarodowa Fundacja Aspirynowa.
Na jej stronie są ciekawe informacje z „historii” aspiryny. Np., że już w 1828 roku Johann Andreas Buchner, profesor farmakologii na Uniwersytecie w Monachium, uzyskał czystą naturalną salicynę z kory wierzby…
A nazwa Aspiryna – leku zarejestrowanego 1 lutego 1899 r. jako ASA — Acetylspirsäure, ma taki rodowód: „A” pochodzi od acetylu, a „ spir” od pierwszej części dawnej nazwy łacińskiej, pospolitej i u nas, wiązówki błotnej: Spirea ulmaria, zwanej też aspiryną Celtów.
No i Fundacja daje pierwszeństwo jednak dr F. Hoffmanowi, który „…jako pierwszy skoncentrował się w pracy badawczej na grupie fenolowej kwasu i dokładnie 10 sierpnia 1897 r….” zapisał, że właściwie już zsyntetyzował „roboczą” wersję Aspiryny „…o charakterystycznym kwaśnym smaku”. Także urząd patentowy USA przyznał patent Hoffmanowi – co pominął „dyskretnie” w swej pracy szukający chyba głównie sensacji Sneader, wyolbrzymiając tutaj znaczenie żydowskiego pochodzenia Eichengrüna.
A „tester” Heinrich Dreser, to wybitny uczony i… biznesmen, profesor, dyrektor Instytutu Farmakologii Bayera, który „…przetestował Aspirynę najpierw na sobie, a następnie w serii doświadczeń na zwierzętach, zanim pomyślnie przeprowadził próby kliniczne na ludziach.”
„…nieszkodliwości aspiryny…”
Aspiryna nie drażni co prawda żołądka, ale jest szkodliwa głównie z powodu zmniejszania krzepliwości krwi, co naraża na krwawienia wewnętrzne. Stąd z trzech głównych leków przeciwbólowych na świecie, jako jedyna jest dozwolona do stosowania dopiero od 12 roku życia. Co ciekawe z czasem patrząc na ciężkie skutki uboczne (zbyt) dużych dawek (tachykardia i palpacje), to Dreser jako pierwszy stał się przeciwnikiem w ogóle stosowania Aspiryny. Zakwestionował te jego stanowisko, fakt, w swym raporcie Eichengrün. „To zwykła berlińska przechwałka. Produkt nie ma żadnej wartości” – w reakcji na tenże zaś raport, wkurzony „na maksa”, odpowiedział Eichengrünowi „słynnie” Dreser… Później zmienił on, odwołał swoje zdanie, ale… „niesmak” pozostał…
No i tak Hoffmann jak i Eichengrün, właściwie nie wiele zarobili na odkryciu aspiryny, a tylko właśnie Dreser dorobił się fortuny. Eichengrün nawet jako Żyd trafił do obozu.
Co ciekawe wyciąg alkoholowy ze świeżego ziela – intrakt z wiązówki, jak i napar z mirtu, mają wg najnowszych badań klinicznych, porównywalne działanie jak syntetyczna Aspiryna, a zdecydowanie mniejsze od niej ww. skutki uboczne.
No i tak syntetyczna, jak i naturalna – „aspiryny”, okazały się też skuteczne w leczeniu chorób kardiologicznych (miażdżyca, zawały, udary) – obniżając krzepliwość, jak i niektórych nowotworów poprzez działanie chemoprewencyjne.
Stąd słusznie praca o historii aspiryny z 2017. kończy się tak: „Mamy jednak ogromny dług wobec wszystkich, którzy odkry(wa)li aspirynę…”
moja mama zawsze skarżyła takie dolegliwości po
aspirynie i wszystkich lekach zawierających czynne substancje ibuporfenu o działaniu przeciwbólowym strasznie wyniszcza to ogranizm świnśtwo !! mama cierpi straszne na bóle stawów … chciałam jej pomóc …. po przeczytaniu wielu artykułów napisze co pomogło mamie (nie mówię że każdemu pomoże, jeżeli stawy są już zniszczone ze zmianami i zwyrodnieniami tego już nic nie cofnie) ale chorobę można opanować,a na każdego działa co innego) mama trafiła dzieki moim poszukiawaniom na dobrego ortopedę z Poznania przyjmuje na ul.Grunwaldzkiej jak dowiedział się o problemie przyjmowania jakichkolwiek leków przeciwbólowych zalecił stosowanie olejków CBD a dokładnie olej CBD 10 % , MSM i maść konopna Themrolka extra i maść laurowa kupiłam w aptece konopnej u nas w Poznaniu dla mamy w Konopnej Farmacji na Ratajczaka ale jak wszystko można zamówić teraz z sieci lub poszukajcie u siebie tych produktów także na chwilę obecną ten zestaw spisuje się rewelacyjnie. wcześniej mama była tylko na tabletkach przeciwbólowych gdzie funkcjonować nie mogła normalnie z bólu brzucha teraz znowu cieszy się życiem