Od końca lutego obserwujemy, jak Ukraińcy walczą z Rosjanami. Dziś tworzą jedność. Czy zatem mowa o dwóch Ukrainach: Wschodniej i Zachodniej nie miała podstaw?
Zacznijmy od początku. Około IX wieku powstała Ruś Kijowska. Po śmierci Jarosława Mądrego w 1054 r. to potężne państwo zaczęło rozdrabniać się na księstwa dzielnicowe. Na Zachodzie była to Ruś Halicko-Wołyńska (inaczej Halicko-Włodzimierska). W 1238 r. na jej czele stanął Daniel I Halicki (ukr. Danyło I Hałyćkyj) (1201–1264), jedyny koronowany władca w dziejach Ukrainy. Stolicą państwa był najpierw Drohiczyn, a potem Chełm na Lubelszczyźnie. Władca był spokrewniony z Piastami, a Ruś Czerwona utrzymywała intensywne kontakty z zachodnią kulturą łacińską. Stopniowo więc zaznaczał się podział na Zachód i Wschód.
W wiekach średnich Polacy i Litwini, Tatarzy, a w końcu Rosjanie przyczynili się do upadku ruskich, jak wtedy mówiono, księstw. Z czasem Wschodnia Ukraina (Ruś) dostała się pod wpływy rosyjskie, Zachodnia – Rzeczpospolitej. Centralna była miejscem rywalizacji między oboma krajami.
Dwie stolice, jeden naród
Czas kształtowania się nowoczesnych narodów, w tym ukraińskiego, ale też np. polskiego, przypada na XIX w. (zwłaszcza jego drugą połowę) oraz początek XX stulecia. W tym kluczowym okresie rzeczywiście istniały dwie Ukrainy, jedna pod zaborem rosyjskim, druga w – austriackiej wówczas – Galicji. Właściwiej byłoby napisać, że Ukraińcy mieszkali w dwóch różnych państwach. Działały dwie „ukraińskie stolice”: Kijów i Lwów. Znacznie więcej możliwości działania na rzecz narodowej tożsamości, kultury, nauki czy życia gospodarczego mieli Ukraińcy w CK Monarchii. W Galicji od lat 60. XIX w. panowały ku temu dobre warunki, ponieważ monarchia gwarantowała liczne swobody narodowe. W Ukrainie pod zaborem rosyjskim było dokładnie odwrotnie. Nawet Kościół grekokatolicki, który w Galicji stał się ukraińskim narodowym, w Rosji był zakazany.
Paradoksalnie jednak ukraiński ruch narodowy rozpoczął się w Ukrainie Naddnieprzańskiej i stamtąd promieniował do Galicji. Działo się tak między innymi dzięki rozpowszechnieniu poezji Tarasa Szewczenki, ukraińskiego wieszcza narodowego, pochodzącego właśnie z tej części kraju. „Odrodzenie orientacji ukraińskiej w Galicji było wynikiem świadomej pracy wschodnioukraińskich patriotów, którzy dążyli do przeniesienia tu centrum ogólnoukraińskiej działalności i przemienienia tej prowincji w ukraiński Piemont” – oceniał lwowski historyk, prof. Jarosław Hrycak.
Czytaj też: Historia hymnu Ukrainy
Historia Ukrainy
Galicja miała być (i była) centrum odradzania się ukraińskości ze względu na swobody polityczne tu panujące. Poważnym impulsem w rozwoju ukraińskiego życia narodowego w Prowincji było objęcie katedry historii na Uniwersytecie Lwowskim przez młodego ukraińskiego historyka Mychajłę Hruszewśkiego. Największym dziełem jego życia było napisanie monumentalnej Historii Ukrainy. Udowodnił tym samym, że naród bez państwa też ma swoją historię. Dwie Ukrainy, ale jednak jedna.
Mieszkańcy „obu Ukrain” mieli nadzieję na zjednoczenie ziem ukraińskich w jednym państwie. Dla „Kijowa” nowa Ukraina miała być częścią demokratycznej, federacyjnej Rosji. Bolszewicy jednak wymusili działania niepodległościowe, gdyż nowa Ukraina nie widziała się w sowieckim państwie. „Lwów” natomiast widział zjednoczoną Ukrainę jako autonomiczny kraj w państwie Habsburgów.
Pod koniec I wojny powstały dwa państwa ukraińskie. Zachodnioukraińska Republika Ludowa ze stolicą we Lwowie, walcząca o swe istnienie z Polakami, pozostała ona wierna CK Monarchii, przez co znalazła się w obozie przegranych w wojnie. Ukraińska Republika Ludowa ze stolicą w Kijowie walczyła o przetrwanie z bolszewikami, dążąc do sojuszu z Polską. Co w końcu się stało. Oba ukraińskie państwa zawarły unię, próbując łączyć wschodni żywioł i chaos z austriackim porządkiem i biurokracją.
Czytaj też: Memorandum Budapesztańskie. Największy błąd Ukrainy po 1991 roku?
Ukraina zjednoczona
W okresie międzywojennym Ukraina znów była rozdzielona, tym razem między Sowietów, Polskę, Rumunię, Czechosłowację/Węgry. Zjednoczenie przyszło 17 września 1939 r., nie takie jednak, jakiego oczekiwali Ukraińcy. Przez długie lata pamięć wojny różniła się na Wschodzie i Zachodzie, choć oficjalna, narzucona, była jednakowa. Na Wschodzie pamiętano „wojnę ojczyźnianą”, zwycięstwo, ofiary. Tożsamość zachodnich Ukraińców kształtowała się na pamięci walk Ukraińskiej Powstańczej Armii z sowietami, zsyłek i prześladowań.
W niepodległej Ukrainie Zachód, przede wszystkim Lwów i Galicja, chciały narzucić swój model patriotyzmu. Nie spotkało się to z entuzjazmem, przynajmniej na początku. Rysował się podział na rosyjskojęzyczny Wschód, ukraińskojęzyczny Zachód. Kijów był pomiędzy, ale bliżej Zachodu. Ten podział bardzo się uwidocznił podczas „Pomarańczowej Rewolucji”. Podczas wyborów Zachód głosował gremialnie na Wiktora Juszczenkę, a Wschód na Wiktora Janukowycza.
Wszystko zaczęło się zmieniać po „Majdanie” – „Rewolucji Godności”, a zwłaszcza po agresji Rosji na Ukrainę w 2014 r. Nastąpiło przyśpieszone zjednoczenie, także mentalne, oparte w dużej mierze na antyrosyjskości. Jeszcze tylko „zachodniacy” narzekali na tych „wschodniaków”, którzy wciąż mówili po rosyjsku. Okazuje się jednak, że patrioci i bohaterowie walczący za Ukrainę często mówią po rosyjsku.
Po zwycięstwie nad Rosją, Ukraina będzie jedna, inna już, z inną pamięcią historyczną. Jak zauważył prof. Grigory Yudin, rosyjski politolog: „(…) fakt, że trwający od 2014 roku konflikt przyczynił się do wytworzenia nowej tożsamości narodowej i tożsamości zbiorowej narodu ukraińskiego. Obie te tożsamości są w mocnej kontrze do Rosji i oparte na niechęci, być może nawet nienawiści, do sąsiadów”.
Bibliografia:
- Jarosław Hrycak: Historia Ukrainy 1772-1999, narodziny nowoczesnego narodu.
- „Czy gdybym podpalił się na placu Czerwonym, to by coś dało?”, z prof. Grigorem Yudinem, rozmawia Łukasz Rogojsz, Gazeta Wyborcza, 12.05.2022
KOMENTARZE (12)
a gdzie informacja o SSGalicjen I rzezi wołyńskiej , bez tego to do żadnej prawdy nie dojdziemy
Zgadzam sie w 100%. Pomijanie faktów też jest zakłamaniem historii.
„Po zwycięstwie nad Rosją, Ukraina będzie jedna, inna już, z inną pamięcią historyczną”.
Nie chcę wyjść na małostkowe go, ale… Nie wiadomo czy Ukraina wygra wojnę z Rosją (i ewentualnie kiedy się to stanie), więc pisanie czegoś takiego jest dowodem braku obiektywizmu.
Małostkowego*. Autokorekta w telefonie często rozdziela mi jeden wyraz na dwa, ponieważ używam jednocześnie polskiej i angielskiej klawiatury. :)
Ten artykuł to nieporozumienie. Naród Polski istniał w XIX wieku w odróżnieniu od ukraińskiego. Jest obywatelstwo ukraińskie ale nie narodowość bo tego do dziś nie ma
Encyklopedia PWN: „Naród wyróżnia się na tle innych zbiorowości wspólną świadomością narodową, czyli poczuciem przynależności do wspólnoty definiowanej AKTUALNIE jako naród.”
„…naród stanowi przede wszystkim wspólnotę idei i emocji, toteż pierwszym warunkiem jego ukształtowania się jest istnienie jednej lub wielu ideologii narodowych, tj. takich, których celem jest MOBILIZACJA możliwie dużej części populacji, uznanej za naród, DO OBRONY jego – tak lub inaczej zdefiniowanych – interesów.” – badacz zagadnienia M. Barwiński, 2004.
W zachodnim świecie od dawna naród definiuje się politycznie, a nie etnicznie, inaczej mówiąc plemiennie. Ukraina właśnie zmierza do narodu politycznego, co jest w pełni uzasadnione i cenne. W polskim wypadku o narodzie jako takim można mowić po zniesieniu pańszczyzny, ale też nie do końca. Naród ukraiński w dzisiejszym rozumieniu kształtował się od połowy XIX w., jest to napisane w tym artykule, prostym językiem.
Podstawowe pytanie Ruś kijowska to Ukraina czy nie? Każda strona ma mocne argumenty i będzie obstawać przy swoim i dlatego to są tereny wybuchowe.
Nazwa Ukraina odnosi sie do geograficznego obszaru leżącego na obu brzegach rzeki Dniepr. Wiec pisanie że „ukraina w okresie miedzywojennym była podzielona pomiedzy ZSRR, Polske, Rumunie, Czechosłowacje/Wegry jest zwyczajnie nieprawdziwe, bo państwo zwane Ukrainą powstało dopiero w roku …1991. Owszem istniało na tych ziemiach wcześniej państwo zwane jako Ruś Kijowska, ale jej obszar obejmował nie tylko ziemie dzisiejszej Ukrainy, ale też Białorusi, a nawet Rosji, wiec Ruś Kijowska nie może być nazywana Ukrainą. W roku 1918 istniały co prawda 2 Ukrainy jako protektoraty Niemiec i Rosji, którym nawet Niemcy oddali należące do Polski – Podlasie i Lubelszczyzne w zamian za …..jajka, zboże i mieso. Trudno też zaliczyć jako Ukraine – kozaków którzy w roku 1654 zdecydowali w ugodzie Perejasławskiej zostać poddanymi cara Moskiewskiego. Wcześniej cała geograficzna Ukraina wchodziła w skład Wielkiego Ksiestwa Litewskiego, a od roku 1569 weszła w skład RON jako cześć Korony/Polski. Już w roku 1658 na ziemiach geograficznej Ukrainy – województwa Kijowskie i Bracławskie mogło powstać Ksiestwo Ruskie jako cześć RTN – unia Hadziacka. Kolejną szanse na powstanie państwa Ukraińskiego ( ZURL ), na ziemiach Małopolski Wschodniej zaprzepaścili Rusini w roku 1918, kiedy Ententa i Polska zgodziły sie na podział MW według linii Barthelemego. Dopiero 3 szansa w roku 1991 została przez Rusinów/Ukraińców wykorzystana. Natomiast podział dzisiejszej Ukrainy na dwa państwa wiąże sie z zaborami Austriackim i Rosyjskim. W zaborze Rosyjskim nie było żadnych Ukraińców byli za to Małorosjanie. Natomiast w zaborze Austriackim na przełomie XIX i XX wieku Austriacy z Rusinów stworzyli Ukraińców, podobnie jak Niemcy ze Żmudzinów stworzyli Litwinów. Ten podział z okresu zaborów trwa na Ukrainie do dziś, Dawny zabór Austriacki to Ukraina Zachodnia, cześć środkowa z Kijowem jest neutralna ze wskazaniem na zachód, natomiast Ukraina Wschodnia to praktycznie Rosja zarówno jezykowo jak i mentalnie co najmniej od czasu wielkiego głodu w latach 30. Natomiast konflikt z roku 2014, Rosja – Ukraina wybuchł o Krym który do Ukrainy przyłączył …Ukrainiec – Chruszczow w roku 1954, oraz o ukraine lewobrzeżną do Dniepru, którą sami kozacy z bohaterem narodowym Ukrainy – Chmielnickim w roku 1654 przyłączyli do Moskwy. Ta bezmyślna decyzja Chmielnickiego z roku 1654 odbija sie Ukrainie czkawką do dziś, podobnie jak odrzucenie w roku 1658 unii Hadziackiej i utworzenia Ksiestwa Ruskiego jako 3 członu RTN.
Trochę dziwnie autor pomija fakt, że zachodnia Ukraina to były nadal ziemie (od wieków) Rzeczypospolitej, tyle że pod zaborem austriackim. To tak jakby zbudować dom, w którym owszem,w jednym pokoju mieszkał nasz znajomy, bo na początku tez trochę pomógł w budowie, ale jak nieuczciwie ktoś przejął na własność cały budynek to ten znajomy żąda tego pokoju juz wyłącznie na swoją własność – hola, hola, najpierw trzeba się pozbyć złodzieja, a potem spytać czy prawowity właściciel domu chce wyodrębnić jeden pokój na własność znajomka „bo się zasiedział”.
Nareszcie sprawiedliwość dziejowa nastała i na wschodzie w końcu obie znienawidzone nacje (mam szczerą nadzieję) wyrżną sie nawzajem, choćby to miało trwać przez lata to niech się tak na tych swoich stepach nawzajem tłuką, bo tyle samo wart naród ukraiński jak i ruski, żaden nic wspólnego z kulturą europejską nie ma, jedynie mongolskie nasienie i stepowe geny w nich siedzą..
Dziwne to, po 2022 roku, wszyscy piszą nowa wersję historii Ukrainy. Ukrainska wersję. Rozumiem, że to ilość wobec agresji rosyjskiej na Ukrainę. Jednak nie da się tego czytać. Wiele rzeczy zostało pominietych.