Ciekawostki Historyczne
Dwudziestolecie międzywojenne

Auwi. Niedoszły król III Rzeszy

August von Hohenzollern żarliwie popierał Hitlera. I trudno się dziwić. Ten obiecał mu, że przywróci w III Rzeszy monarchię i jego, Auwiego, obsadzi na tronie.

Choć był synem pruskiego cesarza i kandydatem na jego następcę, do pracy w Poznaniu jeździł tramwajem. Do tego mimo szlacheckiego pochodzenia był zwolennikiem Hitlera, który obiecywał mu restytucję monarchii w III Rzeszy. Był żonaty, ale zakochał się w swoim adiutancie… Oto August Wilhelm von Hohenzollern – pechowy arystokrata, którego los dwukrotnie kusił koroną.

Trudno dziś znaleźć wzmiankę o Auguście w poważnych pamiętnikach poświęconych rodom panującym. A przecież miał wyjątkowo dobre referencje. Był synem cesarza i króla Prus zarazem, Fryderyka Wilhelma II Hohenzollerna. Jednak nadmierna sympatia do mężczyzn w mundurach przekreśliła jego szanse na tron. Dodatkowo czasy mu nie sprzyjały. Z hukiem I wojny światowej upadały monarchie, a z nimi perspektywy Augusta na królewskie życie. Jednak poznaniacy kojarzą jego postać. W Poznaniu mieszkał i pracował, choć niczym specjalnym nie zdążył się zasłużyć.

August Wilhelm, czyli Auwi

August urodził się 29 stycznia 1887 roku. Pierwsze imię dostał po matce, Auguście Wiktorii, i po babci ze strony ojca, księżniczce Auguście z Saksonii-Weimaru-Eisenach. W sumie miał aż pięć imion: August Wilhelm Henryk Günter Wiktor von Hohenzollern, lecz mówiono na niego Auwi. Miał pięciu braci i siostrę, z którymi dorastał w Sanssouci.

August Wilhelm miał pięciu braci i siostrę, z którymi dorastał w Sanssouci.fot.Bundesarchiv, Bild 146-2008-0152 / Schaarwächter, Julius Cornelius / CC-BY-SA 3.0

August Wilhelm miał pięciu braci i siostrę, z którymi dorastał w Sanssouci.

Młody August nie robił na początku oszałamiającej kariery na dworze ojca. Uczył się. Później studiował historię, ekonomię i socjologię w Bonn i w Berlinie. W 1907 roku się doktoryzował. Rok później ożenił się z Aleksandrą Wiktorią Holsztyńską, swoją cioteczną siostrą. Ślub odbył się w kaplicy na zamku w Berlinie. Państwo młodzi przeprowadzili się do willi w Sanssouci, gdzie chętnie podejmowali artystów. Po czterech latach zostali rodzicami syna, który otrzymał imiona Aleksander Ferdynand.

Cesarz uznał wówczas, że syn powinien już podjąć pewne obowiązki państwowe. Zaprosił go do siebie i powiedział, że młodzieniec musi iść do pracy. Tej nie trzeba było szukać. Na księcia czekało stanowisko w administracji państwowej, jednak pod warunkiem odbycia urzędowej praktyki. Dobrym miejscem na nabranie wiedzy i doświadczenia był – w opinii Fryderyka Wilhelma II – Poznań.

Czytaj też: Fort VII w Poznaniu

Zobacz również:

Tramwajem do pracy

Miasto przypadło Augustowi Wilhelmowi do gustu. Urząd na Placu Kolegiackim – dokładnie ten sam, gdzie i dziś znajduje się siedziba władz miejskich – przygarnął „praktykanta”. Dla bywalców tych murów pobyt dostojnego gościa nie był pierwszyzną. Wszak w gmachu urzędował namiestnik Antoni Radziwiłł, zachwycał muzyką Fryderyk Chopin, a w progi wchodzili car Aleksander I, car Mikołaj I, cesarz Napoleon Bonaparte, cesarz Wilhelm I i król pruski Fryderyk Wilhelm IV.

Młody August nie robił na początku oszałamiającej kariery na dworze ojca.fot.Oscar Tellgmann /domena publiczna

Młody August nie robił na początku oszałamiającej kariery na dworze ojca.

August Wilhelm nie wywyższał się. Zrezygnował z powozu czy konia. Do pracy dojeżdżał tramwajem lub szedł pieszo – jak wielu poznaniaków. Czas wolny spędzał m.in. na spacerach z żoną i z dwoma dużymi psami. W życiu Poznania nie zapisał się żadnymi spektakularnymi zdarzeniami. Po odbyciu wymaganej przez ojca praktyki urzędniczej wyjechał do Brandenburgii. W Ruppin objął urząd landrata, czyli urzędnika zarządzającego powiatem. Jak się okazało, ojciec nie mógł przewidzieć, że tu właśnie dojdzie do zdarzenia, które przekreśli ułożony plan…

Czytaj też: Edward VIII „nazistowski król” Wielkiej Brytanii. Abdykował z miłości do kobiety i… Hitlera

Książę, który lubił mężczyzn

Książę otrzymał do pomocy adiutanta, Hansa Georga von Mackensena. Panowie dogadywali się tak dobrze, że August Wilhelm… zakochał się w swoim przyjacielu i podwładnym. Zawiadomił o tym ojca. Oznajmił mu, że małżeństwo z Aleksandrą wypaliło się, a obowiązki państwowe i dynastyczne go nie interesują. Powiedział, że myśli o rozwodzie i o zamieszkaniu z adiutantem. Cesarz zafrasował się. Gdyby ta wiadomość rozeszła się po świecie, reputacja Hohenzollernów mogłaby mocno ucierpieć.

Z drugiej strony trochę chyba rozumiał syna, bo sam nie interesował się kobietami. Żonę miał, bo tego wymagały względy dynastyczne. Jednak najlepiej czuł się w otoczeniu swoich oficerów i… przyjaciela, księcia Filipa von Eulenburga – dyplomaty, który miał na niego wielki wpływ i który uwikłany był w skandal obyczajowy z powodu homoseksualnych skłonności.

Fryderyk Wilhelm zaakceptował rozwód syna. Los jednak zakpił z samotnego już Augusta. Wówczas von Mackensen oświadczył się… kobiecie. Auwi mocno przeżył zawód miłosny. By nie wpaść w depresję, zajął się wychowywaniem syna i rysowaniem. Nie miał zresztą zbyt wiele czasu wolnego. Wpadł w wir nowych zdarzeń, jakie właśnie opanowywały Niemcy. Na ulicach pojawiły się brunatne koszule SA. Na wiecach występowali członkowie paramilitarnego Stahlhelmu, głoszący hasła monarchistyczne – to było coś dla Augusta! Wstąpił do NSDAP, a następnie do SA. Stał się – ku niezadowoleniu przebywającego na wygnaniu w Holandii Wilhelma II – zwolennikiem Adolfa Hitlera.

Pokonany król ginie…

Wódz III Rzeszy bacznie przyglądał się swemu otoczeniu. Rozpoznawał karierowiczów i ludzi, którzy osobiście mogli mu się przydać w przejmowaniu i wzmacnianiu władzy. Charakterystyczny pułkownik SA o cesarskim rodowodzie mógłby przyciągnąć do Hitlera arystokratów i monarchistów. Przynajmniej do czasu zdobycia władzy absolutnej.

fot.Rudolf Dührkoop

August Wilhelm Hohenzollern z synem Aleksandrem

Poza tym Adolf Hitler nie potrzebował renesansu władzy cesarza, co zresztą często podkreślał. Wspominał, jak w czasie wojny on i wielu dzielnych żołnierzy przelewało krew dla monarchy. Ten jednak nie doprowadził państwa do zwycięstwa, lecz do klęski. Na wiecach słuchacze powtarzali słowa wodza: „Pokonany król pruski ginie na czele swoich żołnierzy, a nie ucieka za granicę”. I nie zauważali, że Hitler z jednej strony hołubi bojowników odważnych w kupie przeciw żydowskim sklepikarzom, a z drugiej, póki nie wykształci się kasta oddanych młodych dowódców, potrzebuje profesjonalnych oficerów. Ci zaś – o zgrozo – nieraz podpisują się ze szlacheckim „von”.

Czytaj też: Zanim nastała noc kryształowa. Od czego się to wszystko zaczęło?

Tron od Führera

A że Hitler nie lubił czekać, to już w sierpniu 1932 roku… spotkał się z cesarzem Wilhelmem. Ponoć obiecał mu restytucję monarchii! W takim układzie Hitler miałby objąć stanowisko prezydenta Rzeszy, z którego ustąpi na rzecz cesarza w odpowiednim momencie. I takie słowa przekazał Auwiemu, którego zaprosił na osobne spotkanie. Nasz oficer formacji „brunatnych koszul” usłyszał wówczas, że powrót monarchii jest możliwy dla dobra Niemiec. Problem w tym, że trzeba znaleźć kogoś, kto zasiadłby na tronie i poprowadził kraj do nowych dni chwały. Ostatni cesarz – z całym szacunkiem – nie wchodził jednak w grę.

Czy wie pan, kto mógłby zostać królem? Może zna pan odpowiednią osobę? Ja myślę o panu, ale nie wiem, czy panu, panie pułkowniku taka rola odpowiada… – spytał Hitler. August Wilhelm zaczął rozumieć, że staje przed wyjątkową szansą. Zaskoczony zadeklarował, że jeśli naród tego chce, to on zgadza się dla Niemiec. On albo może już jego syn. Hitler przytaknął. To dobre kandydatury i w odpowiednim czasie miał o nich pamiętać. Na razie jednak prosił o wsparcie dla ciężkiej pracy dla dobra państwa.

Czytaj też: Ten nazistowski „męczennik” w rzeczywistości był… alfonsem, który zginął podczas kłótni o prostytutkę

Propagandowy ruch

Auwi z zapałem podjął się tego zadania, spotykając z arystokratami i przekonując ich do genialnego stratega, jakim w jego oczach stał się Hitler. Swojemu synowi również wpoił szacunek do Hitlera. Obudził w nim nadzieję, że czeka na nich tron w faszystowskich Niemczech. Aleksander wstąpił do Luftwaffe, nie doczekał jednak oczywiście koronacji i zmarł w 1985 roku.

fot.Bundesarchiv, B 145 Bild-P046293 / Weinrother, Carl / CC BY-SA 3.0 DE

Adolfowi Hitlerowi tylko o propagandę chodziło. Do niczego innego Auwi nie był mu potrzebny.

Tymczasem Adolfowi Hitlerowi tylko o propagandę chodziło. Do niczego innego Auwi nie był mu potrzebny. Co więcej, sami członkowie SA i stojący na ich czele Ernest Rohm niepokoili go mocniej z każdym dniem. Postanowił wykonać drastyczny ruch: zainicjował „noc długich noży”, która sprawiła, że po czerwcu 1934 roku formacja już nie mogła podnieść głowy. Auwi przeżył, bo przed pogromem został prewencyjnie aresztowany. Jednak do końca wojny zajmował podrzędne stanowiska administracyjne. Na osłodę otrzymał stopień SA-Obergruppenführera.

O ironio, na przeszkodzie – podobnie jak za cesarskich czasów – stanęły dawne upodobania do mężczyzn. Chętnie wykorzystywał to mistrz intrygi, minister propagandy Joseph Goebbels, nazywający Auwiego „Brunatnym Staniczkiem”. August Wilhelm, przeżył wojnę, ewakuując się w w 1945 roku na zachód i poddając się Amerykanom. Trafił do więzienia, gdzie jako wysoki rangą nazistowski funkcjonariusz spędził trzy lata. Osiadł w Stuttgarcie. Zmarł 25 marca 1949 roku.

Bibliografia:

  1. Grzegorz Okoński, Tu gościli car Aleksander I, Napoleon Bonaparte i… Fryderyk Chopin, w: https://plus.gloswielkopolski.pl, 15.12.2017
  2. Zbigniew Zakrzewski, Ulicami mojego Poznania, Poznań 1985
  3. http://kamienie-wilhelma.net.pl/Wilhelm II – na podstawie książki Andrzeja Czaplińskiego „Kamienie Wilhelma”

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W tym momencie nie ma komentrzy.

Zobacz również

Druga wojna światowa

Fabryki III Rzeszy – przemysł na usługach Hitlera

Znane na całym świecie koncerny – samochodowe, farmaceutyczne i inne – pracowały dla nazistów. Lista firm, które bogaciły się dzięki Hitlerowi, jest długa.

1 lutego 2022 | Autorzy: Marcin Moneta

Dwudziestolecie międzywojenne

Schorowany egocentryk, skryty dżentelmen czy wyuzdany kochanek? Miłosne sekrety Adolfa Hitlera

Doświadczenia erotyczne Hitlera, jego upodobania łóżkowe, ewentualne zaburzenia i perwersje otacza po dziś dzień aura tajemnicy. Plotki rozsiewane przez wrogów, mity rozpowszechniane przez osoby z...

7 lipca 2021 | Autorzy: Agnieszka Bukowczan-Rzeszut

Druga wojna światowa

Największy wróg Hitlera – Adolf Hitler

Atakując 80 lat temu Związek Radziecki, chciał osiągnąć to, co nie udało wcześniej Napoleonowi. Nie osiągnął. Czy jego wojska zostały pokonane przez Armię Czerwoną? A...

2 czerwca 2021 | Autorzy: Andrzej Brzeziecki

Dwudziestolecie międzywojenne

„Kto ma silną pięść, ten w ostateczności ma rację!”. Naziści dochodzili do władzy w Niemczech stopniowo, ale wytrwale...

Na początku lat 20. NSDAP była niewielkim, skrajnie prawicowym ugrupowaniem. Głosząc antysemickie hasła, zdołała jednak w 1924 roku zdobyć 3% głosów w wyborach do Reichstagu....

31 maja 2021 | Autorzy: Joseph Goebbels

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.