Ciekawostki Historyczne

Kiedy Maria Teresa dochodziła do władzy wszystko, było przeciwko niej. Ona się jednak nie poddała, pokonała przeciwników i zbudowała potężne imperium.

Cesarz Karol VI wybrał sobie fatalny moment na śmierć.  Zasiadający na nieco chwiejnym tronie, nie dość, że nie miał żadnego męskiego dziedzica, to jeszcze ze wszystkich stron zagrażali mu wrogowie. Kraje wchodzące w skład jego monarchii zajmowały połowę Europy, a pod berłem domu habsburskiego żyło jakieś 20 milionów ludzi. Imperium ze stolicą w Wiedniu wprost trzeszczało w szwach i istniało ryzyko, że się rozpadnie.

Maria Teresa na koniu (fot. domena publiczna)fot.domena publiczna

Maria Teresa na koniu (fot. domena publiczna)

Wraz ze zgonem władcy 20 października 1740 roku wymarła męska linia Habsburgów. I wtedy właśnie do władzy doszła najważniejsza kobieta w dziejach tej dynastii.

 

Maria Teresa. Baba na tronie?

Maria Teresa Walburga Amalia Christina von Habsburg urodziła się 13 maja 1717 roku. Gdy przyszła na świat, nikt się nie ucieszył. Jej ojciec pragnął syna, którego jednak nigdy się nie doczekał. Zamiast niego miał dwie córki i ciężki orzech do zgryzienia.

W latach 1722-1723 zrezygnowany cesarz doprowadził do przyjęcia przez wszystkie kraje monarchii sankcji pragmatycznej: edyktu, w myśl którego ziemie zgromadzone pod jego berłem były niepodzielne, a pełne prawo dziedziczenia obejmowało także kobiety. Tym samym Maria Teresa na mocy sankcji pragmatycznej stała się oficjalną następczynią tronu.

To rozwiązanie uznały też Hiszpania, Rosja, Prusy, Wielka Brytania, Holandia, Hanower, Rzesza Niemiecka i Francja. Wystarczyło jednak, że Karol VI zamknął oczy na zawsze, a już wszyscy zaczęli je kwestionować. Jak tłumaczy to Sigrid-Maria Größing w książce „Cesarzowe Habsburgów”:

Ponieważ brak było męskiego potomka, wreszcie pojawiła się okazja, by przełamać potęgę Habsburgów. Regentka miała dwadzieścia trzy lata, była w ciąży i nieprzygotowana do rządzenia; znalazła się nagle w świecie wrogów, którzy tylko czekali, żeby orężem uszczuplić jej posiadłości.  

Ta wówczas jeszcze drobna, młoda kobieta od początku wzięła jednak los w swoje ręce […]. Wzięła się z impetem do rządzenia, które wydawało się przerastać jej możliwości, zwłaszcza że wrogowie nie zawahali się natychmiast ruszyć do ataku.

Karol VI Habsburg, ojciec Marii Teresy (fot. domena publiczna)fot.domena publiczna

Karol VI Habsburg, ojciec Marii Teresy (fot. domena publiczna)

Do swoich nowych obowiązków córka cesarza Karola VI podeszła niezwykle poważnie. Za życia ojca praktycznie nikt nie przygotował jej do rządzenia. Zamiast kształcić ją w tym kierunku od jak najmłodszych lat, ojciec odsuwał ją od siebie i spraw państwowych. Mimo to przyszła cesarzowa Maria Teresa Habsburg ani myślała godzić się na rolę figurantki.

Każdego dnia godzinami konferowała ze swoimi ministrami i urzędnikami, chcąc zdobyć jak najszerszą wiedzę na temat tego, co dzieje się w państwie i jak mają się sprawy na różnych frontach. Sytuacja tymczasem była dramatyczna. Skarbiec monarchini świecił pustkami, państwo tonęło w gigantycznych długach, armia liczyła zaledwie trzydzieści tysięcy żądających zaległej zapłaty żołnierzy, którzy byli rozproszeni po imperium i pozbawieni odpowiedniego wyposażenia. Wiedeń nawiedziła klęska głodu, a chłopi wokół stolicy burzyli się. W dodatku dalsze prowincje zaczynały się wypowiadać posłuszeństwo metropolii, a po kraju krążyły plotki, że w kierunku Wiednia maszeruje armia księcia Bawarii, który ma zamiar sięgnąć po koronę.

W ciągu kilku miesięcy od śmierci Karola VI pretensje do dziedzictwa Marii Teresy zgłosili mężowie bratanic jej ojca – król Polski August III oraz książę-elektor Bawarii Karol Albert. Wszystkiego dla siebie żądał król Hiszpanii, części władca Sardynii. Wśród europejskich przywódców powstał nawet plan rozbioru terytorium habsburskiego. Wydawało się, że losy imperium są przesądzone, jednak młoda władczyni się nie poddała.

Próbę ugruntowania pozycji musiała od czegoś zacząć. Jak pisze Sigrid-Maria Größing w książce „Cesarzowe Habsburgów”::

W potrzebie zwróciła się do Węgrów, którzy rycersko — jej, wówczas jeszcze pięknej kobiecie, natychmiast pospieszyli z pomocą. Przy wielkim aplauzie ludności oraz możnych tego kraju została w Bratysławie koronowana na królową Węgier, przy czym jej męża zaproszono tylko w charakterze widza.

Dla swoich madziarskich poddanych odgrywała prawdziwy teatrzyk. Kilkadziesiąt lat wcześniej Habsburgowie upokorzyli ich, a teraz zjawiła się u nich austriacka arcyksiężna, prosząc o opiekę. Pozowała na ofiarę, która wręcz ucieka się pod protekcję wspaniałego narodu węgierskiego. Przez cały czas nie wychodziła z roli. Aby przypodobać się dumnym Madziarom, zaczęła się nawet uczyć jazdy konnej po męsku (a robiła to będąc w ciąży!). Kiedy zaczęła zyskiwać przychylność Węgrów wreszcie los się do niej uśmiechnął – 13 marca 1741 roku urodziła syna Józefa.

Karta się odwraca

Posiadanie męskiego potomka stabilizowało przyszłość dynastii i jednocześnie podnosiło pozycję Marii Teresy. Władczyni wykorzystała chłopca w swej rozgrywce z Węgrami. Zjawiła się przed tamtejszymi panami z malcem na ręku, szlochając, i z dramatyzmem błagała o to by chronili swojego przyszłego króla. Węgrzy ogłosili, że są gotowi umierać za Marię Teresę i Józefa i 25 czerwca 1741 roku koronowali ją na królową.

Aby mieć jakiekolwiek widoki na zachowanie władzy, Maria Teresa musiała uporządkować sprawy także w swoim najbliższym otoczeniu. Po ojcu odziedziczyła doradców i urzędników, którzy pamiętali jeszcze czasy jej dziadka. Co więcej, choć nie miała bezpośredniego dowodu, wiedziała, że część z nich jest na usługach Prus. Aby nie wywoływać skandalu i niepokoju w państwie, zatwierdziła ich pozostanie na stanowiskach, jednak nie zamierzała oprzeć swoich rządów na nich.

Maria Teresa w węgierskiej sukni koronacyjnej (fot. domena publiczna)fot.domena publiczna

Cesarzowa w węgierskiej sukni koronacyjnej (fot. domena publiczna)

Także ukochany mąż Franciszek Stefan kompletnie się do tego nie nadawał. Co prawda pożycie jego i żony układało się dobrze i małżonkowie się kochali. Ze związku z Franciszkiem I Stefanem, Maria Teresa urodziła szesnaścioro dzieci, m.in.: cesarza Józefa II, wielkiego księcia Toskanii i następcę Józefa, Leopolda II oraz wydaną za Ludwika XVI Marię Antoninę. Jednak delikatnie mówiąc, umysł Franciszka Stefana nie był jego największą zaletą. Na szczęście Maria Teresa królowa Czech i Węgier znalazła sobie człowieka od wszystkiego, Portugalczyka Manoela Telles de Menesen, pochodzącego z ubogiej szlacheckiej rodziny. To on był jej oczami i uszami. Stawiał się każdego dnia w pokojach władczyni na rozmowę, mając przy tym przyzwolenie, a wręcz obowiązek, by walić prosto z mostu.

W międzyczasie o arcyksiężnę upominała się wojna. Najważniejsi gracze europejskiej polityki skrzyknęli się przeciwko niej. W skład koalicji weszły Prusy, Francja, Hiszpania, Bawaria. Początkowo Austria była osamotniona w tej walce. Jej armia była w opłakanym stanie, a granice nieufortyfikowane i praktycznie niestrzeżone. Poddanie się zakusom wrogów nie wchodziło jednak w grę.  Intuicja Marii Teresy doskonale wiedziała, że władcy nie wytrzymają długo jako sojusznicy.

Pierwszy zreflektował się… Fryderyk II z Prus. Zrozumiał, że ewentualnymi łupami terytorialnymi będzie musiał podzielić z czterema koalicjantami, przez co ci zbyt mocno zyskają na znaczeniu kosztem Austrii. Jak tłumaczy Zbigniew Góralski, biograf Marii Teresy, Francja rosła w siłę, elektor Bawarii zajął Górną Austrię i Czechy oraz koronował się na cesarza i króla Czech, a Bawaria i Saksonia powiększały swoje terytoria. Fryderyk wyrwał dla siebie Śląsk, po czym on i Maria Teresa zawarli pokój.

 

Zobacz również:

Jeszcze popamiętają…

Ta chwila wytchnienia pozwoliła władczyni nieco się otrząsnąć. W 1742 roku walczyć z Austrią przestała Saksonia, która niczego na wojnie nie ugrała. Gdy napór wrogów ze wszystkich stron zelżał, Maria Teresa ciężar walk przesunęła w kierunku Czech, chcąc za wszelką cenę odzyskać Pragę. Wtedy to popełniła ogromny błąd powierzając oblężenie miasta… swojemu mężowi. Jako dowódca Franciszek Stefan był skończoną miernotą. Do tego stopnia, że gdy w styczniu 1743 roku francuska załoga postanowiła opuścić Pragę, zrobiła to zupełnie nie niepokojona, uwożąc łupy i zakładników.

Kiedy Czechy na powrót znalazły się w jej rękach, Maria Teresa arcyksiężna Austrii zaczęła rozprawiać się z wiarołomnymi poddanymi. Wściekła władczyni ferowała surowe wyroki. Przekonał się o tym między innymi lider buntujących się chłopów Karel Dawid. Na rozkaz cesarza Karola Alberta mobilizował on siły do walki przeciw Austrii, za co Maria Teresa skazała go na śmierć. Gdy mężczyzna stał już na szafocie i za moment miał zakończyć życie z pomocą kata, władczyni go jednak ułaskawiła. Tym niemniej dla wystąpień chłopskich królowa nie miała litości. Jak podkreśla jej biograf Zbigniew Góralski, przerażały ją, burząc spokój w państwie. Rebeliantów wcielała siłą do wojska, zmuszała do robót publicznych lub przymusowo przerzucała do innego kraju monarchii.

Od kary nie wywinęli się prascy Żydzi. Za zdradę i za to, że po prostu nie są katolikami Maria Teresa nałożyła na nich ogromną kontrybucję. Sama miała się za wzorową służebnicę pańską, choć Kościołowi nie odpuszczała. Na otoczeniu wymuszała praktyki religijne. Najważniejszy urzędnik państwowy musiał biegać do spowiedzi i komunii, po czym przedstawiać jej zaświadczenia.

Fryderyk II (fot. domena publiczna)fot.domena publiczna

Fryderyk II (fot. domena publiczna)

Taka religijność nie powstrzymała jej przed porządnym opodatkowaniem kleru, a nawet przed kasatą zakonów i przejmowaniem ich majątków. Wyduszanie z duchowieństwa pieniędzy o dziwo nie popsuło jej relacji z papiestwem. Być może wynikało to z polityki, jaką Maria Teresa królowa Czech prowadziła wobec innowierców. Żydów wyrzuciła z Czech, a tysiące protestanckich rodzin poddała brutalnemu terrorowi, urządzając im tak zwane „dragonady” (W ich domach kwaterowała dragonów, którzy mieli rozkaz znęcać się nad mieszkańcami, niszcząc, grabiąc czy hałasując; wszystko po to, by zmusić ich do katolicyzmu).

Maria Teresa – oportunistka

Maria Teresa była jednak przede wszystkim skrajną oportunistką. Według wprowadzonych przez nią praw duchowieństwu nie wolno było przyjmować poleceń z Rzymu, jednak gdy ze strony papiestwa nadeszła decyzja o kasacie zakonu jezuitów, z radością wprowadziła ją w życie, obławiając się bajecznie na majątku zgromadzenia.

Gdy z kolei w czasie konfederacji barskiej Kazimierz Poniatowski zwrócił się do niej z prośbą o pomoc w poradzeniu sobie z występującymi przeciw jego królewskiemu bratu buntownikami, którzy kryli się w Spiszu, także i tej okazji nie mogła przepuścić.

Satyryczne przedstawienie Europy w 1772 roku, rycina brytyjska (fot. domena publiczna)fot.domena publiczna

Satyryczne przedstawienie Europy w 1772 roku, rycina brytyjska (fot. domena publiczna)

Rząd Marii Teresy już od dawna pracował nad dokumentami mającymi potwierdzać prawa Habsburgów do niegdyś zastawionego Polakom starostwa spiskiego. Teraz nadszedł idealny moment, by otwarcie zgłosić roszczenia. Poniatowscy żadnej pomocy z południa nie dostali. Przeciwnie. W maju i czerwcu 1769 roku wojska Marii Teresy zaczęły wbijały na Spiszu słupy graniczne z habsburskimi orłami.

Preludium do rozbiorów

Polska bała się stanowczo sprzeciwić, więc po jakimś czasie Austriacy przesunęli słupy, wżynając się jeszcze głębiej w terytorium sąsiada. Dopiero teraz, poniewczasie, Stanisław August Poniatowski ostro zaprotestował, na co cesarzowa (w 1745 roku Franciszek Stefan został cesarzem, choć jego żona – i rzeczywista władczyni – nigdy formalnie nie została koronowana) udawała głupią. Twierdziła, że nic nie wie o zaborze i jak tylko sprawy u nękanego konfederacją sąsiada się uspokoją, chętnie zacznie z nim rozmowy. Tymczasem terytorium wcielano do monarchii. Cesarzowa Maria Teresa postąpiła tak samo, jak Fryderyk II zachował się wobec niej, gdy zakończyła się wojna siedmioletnia (1756–1763)i zajął Śląsk, za co do końca go nienawidziła.

Kilkanaście miesięcy później, na początku roku 1771, pojawił się plan wspólnego rozerwania terytorium Polski przez Rosję, Prusy i Austrię. Maria Teresa krygowała się, oficjalnie wcale nie chciała uczestniczyć w rozbiorze Polski, choć sama zaczęła wyrywanie ziem Stanisławowi Augustowi. W 1772 roku trzej zaborcy rzucili się na Polskę.

fot.Martin van Meytens/domena publiczna

Cesarzowa Maria Teresa w otoczeniu rodziny

Wojska austriackie pod wodzą arcyksięcia Józefa II były najbardziej pazerne. Siły Marii Teresy na wyścigi z pozostałymi dwoma partnerami zajmowały kolejne miasta, a ostatecznie zaczęły się spierać z innymi zaborcami o najbardziej łakome kąski, jak żupy solne czy Lwów. Co ciekawe, cesarzowa podkreślała, że to co zrobiła, wyjdzie Polsce tylko na dobre, a dyplomaci władczyni tłumaczyli, że wojsko ma… „życzliwie” pilnować spraw polskich.

Rozerwanie Polski na strzępy było ostatnim wielkim gambitem władczyni z dynastii Habsburgów. Cesarzowa Maria Teresa królowa Czech i Węgier zaczynała już wtedy tracić kontrolę nad państwem, a ster rządów objął Józef II. Zmarła 29 listopada 1780 roku w Wiedniu.

Źródła:

  1. Abbott J.S.C., History of the Habsburg Empire: Rise and Decline of the Great Dynasty: The Founder–Rhodolph’s Election as Emperor, Religious Strife in Europe, Charles V, The Turkish Wars, The Polish War, Maria Theresa, The French Revolution & European Coalition, Madison & Adams Press 2018.
  2. Dawson Beales D.E., Joseph II: Volume 1, In the Shadow of Maria Theresa, 1741-1780, Cambridge University Press 1987.
  3. Größing S.M., Cesarzowe Habsburgów, Wydawnictwo Lira 2019.
  4. Judson P.M., The Habsburg Empire, The Belknap Press of Harvard University Press 2016.
  5. Kann R.A., David Z. V., The Peoples of the Eastern Habsburg Lands 1526-1918, University of Washington Press 1984.
  6. Winder S., Danubia. A Personal History of Habsburg Europe, Picador 2015.

KOMENTARZE (6)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

AAA

Najpotężniejszą Niemką w historii była jednak caryca Katarzyna zwana 'wielką’.

    ola22

    rodem ze Szczecina, naprawdę miała na imię Zofia Augusta

Anonim

Uczono mnie ( fakt, bardzo dawno temu), że jednym z rzeczników rozbiorów był polski król, August II, bo ten w rezygnacji z części terytorium na rzecz sąsiadów, widział środek do uzyskania zgody na rzecz wzmocnienia swojej władzy. Ale oferty nie przyjęto. Motorem napędowym był Fryderyk II i jego aneksjonistyczna polityka. Najpierw wyrwał  Marii Teresie cały Śląsk, by zmierzać do zdobycia ujścia Wisły ( stare marzenia Hohenzollernów ).  Układ rozbiorowy rosyjsko-pruski z 17 lutego 1772 ( faktycznie podpisany 15 stycznia), a kolejny traktat z 5 sierpnia 1772 podpisała też Austria. To prawda, że Wiedeń w 1769 zagarnął Spisz, a rok później starostwa czorsztyńskie, nowotarskie i nowosądeckie.  Faktem jednak  jest, iż od 1768 Prusy podsuwały  Rosji pomysły zagarnięcia części terytorium, ale  Petersburg nie tyle chciał ziemię, co  stałą zależność  Polski od Rosji ( inna sprawa, że ją miał przez następne wieki).  To nie Maria Teresa, ale jej syn, Józef II, podczas dwukrotnych spotkań z Fryderykiem II , został przekonany, że pruskie projekty zasługują na akceptację. Efektem była odcięcie ” kordonem sanitarnym”  Prus Królewskich oraz części Wielkopolski, chroniąc te tereny przez zarazą. Fryderyk doczekał się chwili, gdy Katarzyna II zgodziła się wszcząć pertraktacji rozbiorowe.
Autorka podnosi, iż przy kasacie zakonu jezuitów Maria Teresa bajecznie się obłowiła. Szkoda wielka, iż Autorka nie pokusiła się podpowiedzieć skąd to biedni jezuici mieli taki majątek ! Franciszek Stefan, mąż Marii Teresy przedstawiony został jako safanduła. Umysł nie był jego zaletą ? Ciekawe, bo historia podnosi, iż był jednym z największych posiadaczy ziemskich i najbogatszych ludzi z monarchii  habsburskiej.  To Franciszek Stefan ustabilizował walutę w monarchii. Z testamentu cesarza wynika, że 12 milionów guldenów zapisał synowi Józefowi  ( poszły na pokrycie długów państwowych). Dalsze 6 mln przeznaczono dla żyjących dzieci. Może i z tego powodu uznano go za safandułę.

ewa

Droga autorko Maria Theresia von Österreich nie była Niemka, lecz Austriaczka.

    A...

    I. Wikipedia: „Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego…” „…składało się formalnie z rdzenia, którym było Królestwo Niemieckie – średniowieczne i nowożytne państwo na terenie DZISIEJSZYCH Niemiec, Austrii i…”
    Istniało ono do 1806 r.
    A Maria Teresa walczyła o hegemonię w Niemczech z Prusami Fryderyka II Wielkiego, nie o hegemonię w Austrii.
    Jak absolutnie wszyscy Habsburgowie uważała się za przynależną do narodu niemieckiego – za NIEMKĘ. Wówczas bowiem nie było pojęcia Austriak w sensie ktoś narodowości austriackiej.
    Austriakiem za czasów Marii Teresy był Niemiec mieszkaniec regionu zwanego Austrią.
    W jej – Marii Teresy – czasach nie istniało zatem pojęcie Austriacy jako narodowość. Naród austriacki – pojęcie narodowości austriackiej zaistniało – ten „etnos” zaczął się kształtować najwcześniej pod koniec XVIII wieku, a wg niektórych nawet dopiero w połowie XIX wieku i…
    I właściwie do dzisiaj istnienie narodowości austriackiej jako odrębnej od niemieckiej, jest przez wielu kwestionowane.
    Wniosek: Maria Teresa austriacka na pewno nie była narodowości austriackiej – była Niemką, nie Austriaczką bo Austriacy jako naród za jej życia jeszcze nie zaistnieli.
    Von Österreich (austriacka) znaczyło wtedy tylko tyle – to, że była ona dziedziczką księstwa Austrii będącego de facto stosunkowo niewielką częścią dawnych Niemiec w sensie Królestwa Niemieckiego – szerzej części Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego.
    Zresztą przecież nawet i polska szlachta blokując dostęp Habsburgów do tronu polskiego przez wieki zawsze mówiła „…do gardeł naszych nie chcemy Niemca”, a nie nie chcemy Austriaka.

    II. Wszystko ponadto wskazuje, że Maria Teresa była jednak osobowością ponadprzeciętną także moralnie, i traktowała jednak szczerze rozbiory Polski jako niefortunną i „przykrą” konieczność, której nie można było w żaden sposób zapobiec. Zawsze jednak i wszędzie starała się pokazać, że nie akceptuje „zbrodni” rozbiorów: „Własnoręcznie wykreśliła z traktatu rozbiorowego słowo „prawnie” sąsiadujące ze słowem „zajmują”…”
    Ówczesne władztwo Habsburgów, ziemie dziedziczne + osłabiona skrajnie RON, byłyby zbyt słabe aby stawić realny opór Prusom + Rosji. A wcześniejsze zajęcie polskiego Spiszu przez Marię Teresę było tylko formalnością bez znaczenia – żadnym przykładem dla pozostałych zaborców, jak chcą niektórzy historycy.

A...

…Katarzynie II „buty czyścić” Marii Teresie, a nie się z NIĄ równać!

Zobacz również

Nowożytność

Maria Teresa „płakała, ale brała”, Prusy „naprawiały niesprawiedliwość dziejową”. Jak doszło do pierwszego rozbioru Polski?

5 sierpnia 1772 roku w Petersburgu Rosja, Prusy i Austria dokonały I rozbioru Polski, by „przywrócić porządek” i nadać jej stan „zgodny z interesami sąsiadów”.

16 grudnia 2023 | Autorzy: Norman Davies

Nowożytność

Dlaczego to Lwów został wybrany na stolicę Galicji i Lodomerii?

Za sprawą rozbiorów Lwów urósł do rangi najprawdziwszej stolicy. Niepozorne, leżące na uboczu miasto spotkał niesamowity awans. Jaki był powód tej zaskakującej decyzji?

16 kwietnia 2019 | Autorzy: Adam Miklasz

Bajka, która skończyła się bardzo źle… Prawdziwe losy kobiet z dynastii Habsburgów

„Inni niech prowadzą wojny, a ty, szczęśliwa Austrio, żeń się!” – głosiło motto Habsburgów. Małżeństwo było dla nich częścią politycznej gry, a żony miały tylko...

20 lutego 2019 | Autorzy: Redakcja

XIX wiek

Piękna i niezależna cesarzowa czy osamotniona niewolnica własnej urody? Jaka naprawdę była Sisi?

Dokąd uciec ze złotej klatki cesarskiego pałacu? Nieszczęśliwa Sisi z trudem znosiła ciężar korony. Gdy tylko mogła, opuszczała Wiedeń – azyl znajdowała między innymi w...

12 lutego 2019 | Autorzy: Redakcja

Nowożytność

To był jeden z absolutnie najgorszych władców w polskich dziejach. Czy przez niego upadła Rzeczpospolita?

Na jego rządy łaskawszym okiem spojrzano dopiero w ostatnich dekadach. Przekonywano, że być może nie był wcale „leniwą i bezmyślną bryłą mięsa i tłuszczu”, jak...

8 lutego 2019 | Autorzy: Anna Winkler

XIX wiek

Czy Sisi była najbardziej nieszczęśliwą cesarzową w dziejach?

Miała wieść życie jak z bajki, ale nie umiała odnaleźć się w rolach żony i matki. Znienawidzona przez teściową, zdradzana przez męża, opanowana obsesją piękna,...

3 lutego 2019 | Autorzy: Małgorzata Giermaz

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.