Jan Długosz utrzymywał, że „nie było piękniejszej niewiasty”. Ale na najstarszych portretach widać zezowate straszydło z krzywym i haczykowatym nosem oraz niezdrowo zapadniętymi oczodołami. Jak naprawdę wyglądała królowa Jadwiga?
Janko z Czarnkowa, znany z kontrowersyjnej kroniki dokumentującej kilkanaście burzliwych lat, które nastąpiły po śmierci Kazimierza Wielkiego, musiał dobrze wiedzieć, jak wygląda jego władczyni. To politycznym sporom prowadzącym do osadzenia na polskim tronie dziesięcioletniej Jadwigi Andegaweńskiej poświęcił przecież gros swojego dzieła. Mimo to o aparycji królowej nie zająknął się ani słowem.
Swoją kronikę doprowadził tylko do połowy 1384 roku, urywając wywód na drobnej dygresji o tym, jak to pewien wielkopolski możnowładca zaprosił innego na obiad. Pominął zarówno sprawę koronacji, do której doszło 16 października tego samego roku, jak i wszystkie perypetie związane z zamążpójściem władczyni. O Jadwidze pisał tylko, że to „dziewica”. Nie dodając ani czy urodziwa, ani czy roztropna.
„Nie było piękniejszej niewiasty”. Jadwiga według Jana Długosza
Więcej do powiedzenia miał Jan Długosz. Twierdził on, że Władysław Jagiełło „przypatrywał się urodzie królowej z wielkim podziwem”. I że wedle panujących opinii „nie było podówczas piękniejszej w całym świecie niewiasty”.
Na pewno przesadzał w serwowanych komplementach, bo przecież na kontynencie nie brakowało dam słynących z niezwykłej urody. Przede wszystkim jednak – nie tyle referował fakty, co powtarzał pogłoski. Sam urodził się paręnaście lat po śmierci Jadwigi. I mógł się posiłkować wyłącznie opiniami starych dworzan bądź zachowanymi portretami.
Pieczęć królowej Jadwigi
Oglądał chociażby pieczęć królowej. Tłok wykonano zaraz po koronacji, a Jadwiga prezentuje się na nim dumnie i majestatycznie. Jej skronie wieńczy korona, w dłoniach z kolei dzierży berło i jabłko królewskie. Długie, rozpuszczone włosy spływają swobodnie wzdłuż ramion, niknąc za plecami.
Twarz jest drobna i owalna, ale jedyny odcisk pieczęci, który przetrwał do XXI wieku nie pozwala nawet domyślać się rysów. Długosz na pieczęci był w stanie dojrzeć znacznie więcej. Przede wszystkim jednak miał chyba dostęp do innych, mniej schematycznych przedstawień królowej.
Jadwiga żona Wilhelma. Najstarszy zachowany portret
Nie wiemy, jak często Jadwiga pozwalała się portretować. Żaden z przedstawiających ją obrazów nie zachował się do naszych czasów. Najstarszą znaną podobiznę królowej wykonano już po jej śmierci – i to nie w Krakowie, ale w Wiedniu. Andegawenkę widać na zbiorczym drzewie genealogicznym rodu Habsburgów. Jest podpisana jako… małżonka księcia Wilhelma, co tylko potwierdza, że Austriacy nigdy nie pogodzili się z zerwaniem zaręczyn (przeczytasz o tym więcej w innym moim artykule).
Portret stanowi historyczną ciekawostkę, nic jednak nie wnosi do współczesnej wiedzy o wyglądzie królowej. Jadwiga ma strój zupełnie nieodpowiadający jej czasom, jest przedstawiona schematycznie i w niczym nie wyróżnia się na tle innych sylwetek. Słowem: tak naprawdę to nie ona.
Jadwiga w sukni królowej Bony? Najstarszy polski wizerunek
Równie nieprzydatne okazuje się pierwsze polskie dzieło, w którym sportretowano Jadwigę. W 1521 roku królową umieszczono na tablicy z Rodowodem dynastii Jagiellonów. Widać ją tam w towarzystwie trzech późniejszych żon Władysława Jagiełły.
Wszystkie one wyglądają łudząco podobnie, a sama Jadwiga nosi suknię wzorowaną chyba na… prawdziwym stroju królowej Bony Sforzy. Słowem, bardziej przypomina XVI-wieczną monarchinię pochodzącą z Włoch niż jakąkolwiek damę z XIV stulecia.
Dwieście lat po śmierci. Pierwsze samodzielne portrety Jadwigi
Portrety samej Andegawenki pojawiają się dopiero dwa stulecia po jej śmierci. I wiele można o nich powiedzieć, ale na pewno nie to, że ukazują kobietę szczególnie urodziwą.
Na obrazie z 1591 roku Jadwiga jest wyraźnie zezowata, ma krzywy i haczykowaty nos, a do tego niezdrowo zapadnięte oczodoły. Na portrecie z 1594 roku zamiast w palce wyposażono ją w istne szpony, a okrągła, pełna, pomarszczona i opatulona welonem twarz sugeruje, że to nie tyle młoda królowa, co raczej – posunięta w latach i niepanująca nad własnym łakomstwem zakonnica, której ktoś dla żartu przyprawił koronę.
Wreszcie jest też francuski portrecik z połowy XVII wieku, na którym Jadwiga zdaje się coś żuć, i to z wyraźnym niesmakiem. Oraz tablica genealogiczna z tego samego okresu z Andegawenką jako istnym Pinokiem o ciężkim i nabrzmiałym nosisku.
Oględziny zwłok. Co zdradzają kości Jadwigi?
Artyści (czy też ludzie takowych udający) ani nie potrafili oddać piękna królowej, ani też nie znali żadnych szczegółów jej wyglądu. W efekcie relację Długosza udało się zweryfikować dopiero z końcem XIX stulecia. Wtedy to, przy okazji remontu katedry na Wawelu, natrafiono na nieznaną wcześniej kryptę umieszczoną pod posadzką świątyni.
Wewnątrz znajdował się grobowiec nie kogo innego, a samej królowej Jadwigi. Odsłonięto go 22 stycznia 1887 roku. I natychmiast posłano po najlepszego antropologa w mieście: profesora Izydora Kopernickiego. To on dostał zadanie wiernego odtworzenia wyglądu monarchini. Do pracy zabrał się z wielką precyzją, ale też z istnym namaszczeniem – tak by w żaden sposób nie naruszyć grobu i nie uszkodzić spoczywających w nim od pięciuset lat kości.
Pomimo upływu czasu szczątki znajdowały się w zaskakująco dobrym stanie. Jak relacjonował profesor, zachowały się nawet fragmenty („strupieszałej i sczerniałej”, ale jednak) skóry Jadwigi. Przede wszystkim zaś przetrwały pukle jej włosów. Wbrew wyobrażeniom utrwalonym przez portrecistów tej epoki Jadwiga nie była ani brunetką, ani szatynką. Kopernicki odnalazł „szczątki włosów blond, z brudnym pośmiertnym odcieniem”.
„Bródka pięknie zaokrąglona”. Ustalenia profesora Kopernickiego
Okalały one czaszkę, która… autentycznie zachwyciła wybitnego znawcę kości. „Nigdzie najmniejszego spaczenia przez asymetrię, nigdzie kątowatości żadnej” – podkreślał profesor. Twarz Jadwigi była w jego opinii idealnie równomierna, a bródka królowej „pięknie zaokrąglona”.
Oczodoły Andegawenka miała szerokie i nieznacznie skośne, jej nos natomiast był prosty, wąski i proporcjonalny. Zwracało uwagę wysokie czoło. Badacz wiele uwagi poświęcił też zębom. Nie ulegało wątpliwości, że królowa dbała o nie i dobrze się żywiła. Nawet pół tysiąclecia później zęby były „równo, gęsto i mocno osadzone, zdrowe zupełnie i bardzo mało zużyte”. Można więc sobie wyobrażać, że Jagiełło już w pierwszej chwili był urzeczony pięknym uśmiechem swojej przyszłej żony.
Musiał też zauważyć, że jak na dwunastolatkę jest ona bardzo wyrośnięta; że wygląda dorosło ponad swój wiek. I że ma posturę, której nie powstydziłby się niejeden mężczyzna.
„Wygląd czaszki jest raczej męski, niż kobiecy”. Specjaliści od medycyny sądowej o szczątkach Jadwigi
Wszystkie te detale wyłuszczył już profesor Kopernicki. Ale pełne badania nie tylko głowy, lecz całych szczątków królowej przeprowadzono dopiero po II wojnie światowej, gdy po raz kolejny otwarto podziemny grobowiec. Tym razem prym wiedli nie antropolodzy, ale eksperci z zakresu medycyny sądowej: Jan Olbrycht i Marian Kusiak.
Dzięki nim wiemy, że Jadwiga była kobietą niezwykle wysoką, szczególnie jak na warunki swojej epoki. Liczyła sobie około stu siedemdziesięciu dwóch centymetrów wzrostu. Miała budowę ciała nie do końca kobiecą, nie tylko z uwagi na wzrost, ale też konstrukcję kości miednicy. W efekcie eksperci uznali za konieczne… przeprowadzenie dowodzenia w sprawie płci denatki. Nie oni pierwsi, bo już Kopernicki zwrócił uwagę, że „wygląd ogólny czaszki” Jadwigi „jest raczej męski niż kobiecy, a to z powodu sporej wielkości tejże, a jeszcze bardziej [z powodu] mocnej, wcale niedelikatnej, chociaż nie grubej budowy kości”. Najwidoczniej więc rysy królowej były piękne, ale też ostre, i pozbawione dziewczyńskiej delikatności.
Badacze kości Jadwigi doszli zarazem do wniosku, że dorastała ona szybciej niż inne kobiety w zbliżonym wieku. Jednocześnie odznaczała się, przynajmniej w młodości, doskonałym zdrowiem. „Badanie kośćca nie wykazało nigdzie zmian chorobowych ani urazowych” – podkreślali naukowcy. Nie było żadnych złamań ani głębokich otarć, widocznie więc królowa nie jeździła zbyt często konno i nie brała udziału w polowaniach, jak miały w zwyczaju niektóre inne polskie władczynie.
Potwierdzono też, że miała zęby nadające się na plakaty wieszane w gabinetach stomatologicznych. Choć – wbrew wcześniejszym ustaleniom Kopernickiego – nie były one wcale zupełnie perfekcyjne. Bo jednego zęba trzonowego, wyrwanego ewidentnie za życia, zwyczajnie jej brakowało.
Wybrana bibliografia:
Artykuł został oparty na materiałach zebranych przez autora podczas prac nad książką „Damy polskiego imperium. Kobiety, które zbudowały mocarstwo”. Poniżej wybrane z tych pozycji. Pełna bibliografia w książce.
- Bochnak A., Groby królowej Jadwigi i królewicza Kazimierza Jagiellończyka w katedrze wawelskiej, „Studia do dziejów Wawelu”, t. 3 (1968).
- Graff T., Królewna Jadwiga w oczach Janka z Czarnkowa [w:] Śladami świętej królowej Jadwigi i jej epoki, red. T. Graff, Parafia pw. św. Jadwigi Królowej, Kraków 2013.
- Holcer Z., Czy mamy podobiznę świętej Jadwigi królowej Polski?, „Ruch Biblijny i Liturgiczny”, nr 3 (1997).
- Nowak B., Najstarsze wizerunki Jadwigi Andegaweńskiej jako córki królewskiej i monarchini, „Krzysztofory. Zeszyty Naukowe Muzeum Historycznego Miasta Krakowa”, t. 21 (2002).
- Osiński K., Małżeństwo Jadwigi Andegaweńskiej z Władysławem Jagiełłą w Rocznikach Jana Długosza, „Przegląd Prawniczy Ekonomiczny i Społeczny”, t. 2 (2014).
- Rybska K., Żony Władysława Jagiełły w oczach Jana Długosza [w:] Śladami świętej królowej Jadwigi i jej epoki, red. T. Graff, Parafia pw. św. Jadwigi Królowej, Kraków 2013.
- Rydel L., Jadwiga w sztuce [w:] Dzieło Jadwigi i Jagiełły, oprac. W. Biliński, Wydawnictwo Archidiecezji Warszawskiej, Warszawa 1989.
- Tobiasz M., Odkrycie i opis grobu królowej Jadwigi w 1887 r., „Polonia Sacra. Kwartalnik teologiczny”, t. 2, z. 3 (1949).
- Tobiasz M., Otwarcie grobu królowej Jadwigi w dniach 12–14 lipca 1949 r., „Polonia Sacra. Kwartalnik teologiczny”, t. 2, z. 3 (1949).
- Wyrozumski J., Królowa Jadwiga. Między epoką piastowską i jagiellońską, Universitas, Kraków 2006.
KOMENTARZE (23)
W zasadzie jest to dość ciekawa tematyka, jeśli nie najciekawsza w nauce zwanej historią. Możemy niejako odtworzyć dawne wieki takimi jakimi byli i skonfrontować to z naszymi wyobrażeniami. Z tego co wiem to twarz Bolesława Krzywoustego została zrekonstruowana na podstawie czaszki i powstał problem bo wyglądał on inaczej niż na różnych obrazach i szkicach gdzie jest typowym jasnowłosym Słowianinem. Bolesław miał być bowiem jeśli chodzi o gabaryty bardziej Węgrem czy przedstawicielem narodów Południa co nie powinno dziwić ze względu na jego przodków. Rekonstrukcja twarzy na podstawie czaszek znalezionych gdzieś o ile się nie mylę w Nowogrodzie również przyniosła niespodziankę bo średniowieczni mieszkańcy tego miasta mieli bardziej azjatyckie niż słowiańskie rysy.
Szanowny Panie Jaremo, bardzo nas cieszy, że udaje nam się poruszyć tematykę, która ciekawi naszych czytelników. Dziękujemy za ten uzupełniający komentarz dotyczący Bolesława Krzywoustego. Pozdrawiamy serdecznie :)
1. niech w końcu państwo polskie powoła jakąś grupę odpowiednich ludzi po to aby zrekonstruowali twarz kr Jadwigi, choćby na podstawie jej szczątków + z opisów (długie włosy blond itp) no i innych ówczesnych dowodów
2. ad azjatyckich rysów-przecież Mongołowie tudzież inni spoza kontynentu grasowali w Europie w tamtych czasach
I nic konkretnego się nie dowiedzieliśmy!
Może trzeba postąpić jak z czaszką Kopernika?
„Musiał też zauważyć, że jak na dwunastolatkę jest ona bardzo wyrośnięta; że wygląda dorosło ponad swój wiek.” Przecież Andegawenka umarła krótko po urodzeniu i również śmierci swojej córki w 1399r. Urodzona przyjmijmy na przełomie 1373/1374 jakim cudem miała 12 lat umierając? Ktoś mnie oświeci? Może autora też przy okazji?
Szanowny komentatorze, nie rozumiem, gdzie Pan widzi błąd. Jeśli przyjąć, że Jadwiga urodziła się na przełomie 1373/1374, a ślub z Jagiełłą wzięła w 1386 roku, to miała wtedy 11/12 lat. A więc Jagiełło jak ją zobaczył, zdziwił się, że jak na 12-latkę jest bardzo wyrośnięta – dokładnie jak mówi tekst. Gdzie w artykule mowa o tym, że Jadwiga zmarła jako 12-latka? Pozdrawiamy.
Pani Anno – ale oglądając kości kobiety zmarłej w wieku 25 lat nie można stwierdzić, czy już jako dwunastolatka była wyrośnięta – a raczej nie było takiej możliwości, aby w wieku 12 lat wyglądała jak dojrzała kobieta ;)
Tak, zdecydowanie mylisz się.
@czy się mylę?. NAUCZ się czytać.
do dupy
Niesmialo chcialam sie dowiedziec w jakich latch Zakon Krzyzacki cieszyl sie dobra prasa? Cos mi sie lata nie zgadzaja z wynalezieniem druku – okolo 100 lat pozniej niz opisywane wydarzenia. Pozdrawiam (chodzi mi o Kazimierza I jego koronacje).
Zdecydowanie ze wzgledu na cześć jaką cieszy sie Krolowa Jadwiga nie rozumiem dlaczego nie mozna zrekonstruowac jej wygladu w oparciu o czaszkę. Nie jest to zadnym problem w dobie dzisiejssej nauki i umiejętności kryminalistyki. Zrobiono to z Kopernikiem,w czym problem z Krolowa Jadwigą?
Droga Jardo, w artykule znajduje się rozdział o czaszce Jadwigi i ustaleniach prof. Kopernickiego dotyczących wyglądu twarzy Jadwigi właśnie na jej podstawie. Natomiast pełny wizerunek królowej, o czym traktuje artykuł, trzeba zrekonstruować w oparciu także o inne elementy, aby obraz był jak najbardziej wiarygodny. Sama czaszka nie powie niestety nic o wzroście czy włosach. Pozdrawiamy.
Musiano by znowu ekshumować jej zwłoki, aby zrobić model czaszki trójwymiarowy jak u Kopernika. Jadwiga jest święta, więc są małe szanse na ponowne otwarcie jej grobu i przekazanie czaszki do sporządzenia odlewu. Ze względu na procedury. Nie wiem nawet, czy tow ogóle jest możliwe.
Szkoda, naprawe kogo jak kogo ale ją chciałabym zobaczyć.
Kości Jadwigi znajdują się w relikwiarzu – srebrnej trumience umieszczonej w ołtarzu bocznym w katedrze na Wawelu, więc nie trzeba przeprowadzać ekshumacji, wystarczy otwarcie relikwiarza, na to zgodę musiałyby wyrazić pewnie władze katedry i miejscowy biskup. Otwarcie relikwiarzy świętych np. św. Stanisława, św. Wojciecha miało już miejsce, oczywiście musi to być odpowiednio uzasadnione, ale jest możliwe.
Przecież Jadwiga miała dziecko z Jagiełło w 13 roku małżeństwa.. Jak mogła mieć 13 lat w chwili śmierci?
@Agnieszka. NIEZŁY masz odlot.
Przecież, skoro jest taka dokładna dokumentacja fotograficzna, to pewnie można by było zrekonstruować wygląd twarzy Jadwigi przy pomocy programu komputerowego. W sumie byłoby ciekawe odtworzenie wyglądu wszystkich naszych królów, których czaszki się zachowały, a których portretów nie mamy.
technika pozwala na odtworzenie twarzy !!! zróbcie to !!! widok twarzy polskich królów i królowych FASCYNUJĄCY !!!
Królowa Jadwiga była córką Marcina Mikołaja Sulima o pseudonimie Zawisza Czarny lub też Jan II Żelazny. Sam Marcin Mikołaj Sulima był synem Kazimierza III Wielkiego. Nie prawdą jest że Ludwik Węgierski miał 3 córki. Żoną Ludwika Węgierskiego była jego bliska kuzynka, która była zbyt blisko z nim spokrewniona, z tego połączenia urodziła się córka Katarzyna, która była ułomna, więcej dzieci nie miał. Dwie pozostałe „córki Ludwika Węgierskiego” Jadwiga i Maria były córkami Marcina Mikołaja Sulima który też piastował takie urzędy jak Władca Bizancjum jako Andronikus IV czy też Jakób Sulejman Celebi władca Imperium Osmańskiego. … .
Jeżeli zaś mamy określić Słowianina jako wysokiego blondyna to jesteśmy w błędzie Dlatego iż SŁOWIAN określono jako posiadających haplogrupę R1A. Haplogrupa R1A jest dostyć rozsiana po świecie. Kobieta posiadająca wzorcowe DNA przypisywane Słowianom pochodzi z Peru i nie jest blondynką. DNA to raczej szczebel w drabinie rozwoju intelektualnego a nie fizycznego.
po przeczytaniu artykułu zastanawiam sie który to był ząb. zdjęcie czaszki wykonane jest tak ze nie widać prawej strony szczęki z artykułu wynika ze musiała być to któraś 6 bądź 7.
Też pragnęłabym zobaczyć komputerowo wykonane portrety naszych władców wykonane na podstawie budowy czaszek oraz pozostałych informacji jakie można znaleźć w sarkofagach -wykorzystać najnowsze zdobycze nauki i zobaczyć ich prawdziwe (na tyle ile to możliwe ) bez retuszu i upiększeń oblicza.
Pozdrawiam