Obracała się w najwyższych kręgach władzy w Polsce. Żądna przygód, o zniewalającej urodzie, kipiąca seksapilem. Nie skąpiła informatorom wdzięków swojego ciała. Dzięki temu wykradła najpilniej strzeżoną tajemnicę polskiego wywiadu.
Amy Elizabeth Thorpe urodziła w 1910 roku w Minneapolis w Stanach Zjednoczonych. Jej ojciec był oficerem US Marine Corps i z racji tego „Betty”, jak ją pieszczotliwie nazywali rodzice, często zmieniała miejsca zamieszkania. W tym czasie przebywała również w Europie, gdzie poznawała języki i lokalne obyczaje.
Zielonooka piękność
W wieku 19 lat Betty zadebiutowała wśród śmietanki towarzyskiej Waszyngtonu. Dystyngowana, wysoka blondynka o pięknych zielonych oczach, przyciągała jak magnes tęskne spojrzenia mężczyzn. Sama też nie miała najmniejszych problemów z nawiązywaniem nowych znajomości. Na jednym z przyjęć poznała Arthura Packa, 38-letniego podsekretarza w brytyjskiej ambasadzie.
Szybko wylądowała w jego łóżku. Jeszcze szybciej zaszła z nim w ciążę, choć niektórzy spekulują, że była w stanie błogosławionym jeszcze zanim poznała Brytyjczyka. Pobrali się, gdy Betty była w czwartym miesiącu ciąży, jednak po urodzeniu się syna w kwietniu 1930 roku małżonkowie zdecydowali oddać go na wychowanie rodzinie zastępczej.
Betty i Arthur byli wyjątkowo źle dobraną parą. Oprócz różnicy wieku dzieliła ich jeszcze różnica temperamentów. Elizabeth była pełną życia, energiczną i namiętną kobietą, natomiast Arthur Pack był człowiekiem sztywnym, emocjonalnie nieprzystępnym. Betty szybko znudziła się odgrywaniem roli wiernej małżonki robiącego karierę dyplomaty. Łaknęła przygód i emocji, dlatego też bardzo szybko w ich związku pojawiły się oszustwa i zdrady. Małżeństwo Pack zaczęło się rozpadać i nawet narodziny córki w 1934 roku nie były w stanie tego zahamować.
Utalentowana amatorka
Tuż przed wybuchem wojny domowej w Hiszpanii Arthur Pack wraz z rodziną znalazł się na placówce dyplomatycznej w Madrycie. Kiedy konflikt się zaognił, jego urocza i wyraźnie znudzona dotychczasowym życiem małżonka, postanowiła postawić pierwsze kroki w szpiegowskim fachu.
Działała wówczas wyłącznie na własny rachunek. Korzystając z pomocy przystojnego Hiszpana o imieniu Franco, przemyciła przez tereny kontrolowane przez republikanów pięciu nacjonalistycznych bojowników, w transporcie pomocy humanitarnej Czerwonego Krzyża.
W późniejszym czasie Betty zbierała użyteczne dla Brytyjczyków informacje oraz koordynowała akcję ewakuacji pracowników brytyjskiej ambasady z Hiszpanii. W tym czasie przeprowadziła jeszcze jedną spektakularną operację. Używając swoich kobiecych argumentów uwiodła jednego z lojalistów i doprowadziła do uwolnienia przetrzymywanych w Walencji 17 więźniów, zwolenników gen. Franco. Betty miała w tym także swój osobisty interes, ponieważ jednym z osadzonych był jej kochanek.
Niestety szpiegowska kariera Elizabeth Pack w Hiszpanii załamała się po tym, jak została oskarżona o działalność szpiegowską na rzecz Republikanów. Donos w tej sprawie zrobiła pewna kobieta. Być może Betty nieopatrznie wdepnęła do „cudzego ogródka”.
- Elizebeth Friedman, Agnes Driscoll, Genevieve Grotjan. Genialne kryptoanalityczki, które pomogły wygrać II wojnę światową
- Japońska enigma (Purple). Zapomniana maszyna szyfrująca, która zmieniła losy II wojny światowej
- Czy ten rozpasany brytyjski paniczyk przyczynił się do zawarcia paktu Ribbentrop-Mołotow?
Szpiedzy w Warszawie
Jesienią 1937 roku Arthur Pack otrzymał posadę radcy handlowego ambasady brytyjskiej w Polsce. Do Warszawy przybył wraz z żoną, córeczką i jej hiszpańską niańką. Betty Pack była już wtedy etatowym pracownikiem brytyjskiego wywiadu – Secret Intelligence Service. W Warszawie Arhur Pack poinformował żonę, że kocha inną kobietę. Wkrótce potem doznał jednak udaru mózgu i wyjechał na wyspę Wight, gdzie przechodził rehabilitację. Żona pozostała w stolicy Polski. Tam realizowała swoje szpiegowskie zadania i oddawała się miłosnym uniesieniom.
W tym czasie Betty brała udział w wielu wystawnych rautach, organizowanych dla zagranicznych dyplomatów najczęściej w Pałacu Raczyńskich w Warszawie. Wśród wykwintnych dań, w strojach wieczorowych oraz przy dźwiękach muzyki Bacha, Mozarta i Chopina, spotykała się z zagranicznym korpusem dyplomatycznym ówczesna śmietanka towarzyska polskiej stolicy – arystokraci, politycy, wojskowi, ludzie kultury. Atmosfera była tu swobodna, nastrój wyjątkowo romantyczny więc i o przygodną miłostkę było nietrudno.
Właśnie w takich okolicznościach Elizabeth Pack poznała Edwarda Kulikowskiego, młodego polskiego dyplomatę. Posiadający dostęp do wielu tajemnic polskiej dyplomacji Polak szybko stał się dla niej cennym źródłem informacji. Spotykała go za to zasłużona nagroda. Jak przyznała po latach Betty: „Nasze spotkania były bardzo owocne. Pozwalałam mu kochać się ze mną tak często, jak chciał, dopóki gwarantował, że jest płynnym źródłem informacji, których potrzebowałam”.
W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości
Tymczasem Betty upolowała prawdziwą „grubą rybę” w środowisku polskich dyplomatów. Na przyjęciu u amerykańskiego ambasadora Anthony’ego J. Drexela Biddle’a poznała hrabiego Michała Tomasza Łubieńskiego. Był to jeden z najbardziej zaufanych współpracowników szefa polskiego MSZ Józefa Becka. Łubieński pełnił funkcję dyrektora Gabinetu Ministra i dał się poznać jako „człowiek o błyskotliwym umyśle i żywym usposobieniu.” Łubieński był tak oczarowany piękną Amerykanką, że nazajutrz rano poprzez swojego adiutanta posłał jej bukiet róż. Pikanterii całej sprawie dodawał fakt, że Łubieński był żonaty.
To od Łubieńskiego Betty dowiedziała się o polskich pracach nad złamaniem kodu Enigmy, niemieckiej maszyny szyfrującej. Choć Łubieński zapewne nie dysponował pełną wiedzą na ten temat, Brytyjczycy dowiedzieli się o osiągnięciach polskich kryptoanalityków. Działo się to na około rok przed tym, jak według oficjalnej historii, 24 czerwca 1939 roku w Pyrach koło Warszawy doszło do spotkania przedstawicieli wywiadów Polski, Francji I Wielkiej Brytanii, gdzie nasi kryptografowie podzielili się swoją wiedzą na temat Enigmy.
Choć informacja na ten temat była niezmiernie ważna, dla brytyjskiego wywiadu niewątpliwie znacznie istotniejszy był inny fakt. Dzięki rozlicznym talentom Elizbath Pack udało pozyskać się w pełni wiarygodne, choć niczego nieświadome, źródło informacji ulokowane w najwyższych strukturach władzy państwa polskiego.
Przerwana misja
We wrześniu 1938 roku Łubieński wyjechał z polską delegacją do Pragi. Towarzyszyła mu Betty Pack. Tam, we współpracy z innym brytyjskim agentem, Pack udało się zdobyć tajne dokumenty z biura prominentnego nazistowskiego dygnitarza Konrada Henleina, późniejszego gauleitera Okręgu Rzeszy Kraj Sudetów.
Niespodziewanie jednak szpiegowska misja Elizabeth Pack w Polsce została przerwana. Żona Łubieńskiego dowiedziała się o romansie męża i doniosła o wszystkim Beckowi. Brytyjska agentka została poproszona o dyskretne opuszczenie naszego kraju. Jesienią 1938 roku wyjechała więc z Warszawy. Polacy do końca nie mieli pojęcia, kim naprawdę była Betty Pack.
„Cynthia”
Niepowodzenie w Polsce nie zakończyło szpiegowskiej kariery Elizabeth Pack. W późniejszym czasie uwikłała się w działalność wywiadowczą w Ameryce Północnej. Zasłynęła tam m.in. zdobyciem tajnych szyfrów ambasady Francji Vichy. Już jako agentka „Cynthia” inicjowała schadzki z jej attaché prasowym Charles’em Brouss’em, w budynku ambasady. Dla dobra sprawy pozwoliła się tam nawet przyłapać strażnikowi podczas uprawiania seksu ze swoim kochankiem.
W jednym z pomieszczeń, oniemiały z wrażenia stróż, ujrzał wtedy zupełnie nagą Pack, ubraną jedynie w buty na wysokim obcasie i sznur pereł, oraz Brouss’a, również w „stroju Adama”, i mocno zmieszany wycofał się. Dzięki tej „wpadce” Betty zyskała cenny czas, co umożliwiło jej sfotografowanie wielu tajnych dokumentów Vichy, które okazały się nieocenione przed lądowaniem Aliantów w Afryce Północnej.
Po wojnie Elizabeth Pack związała się z Charles’em Brouss’em, który zostawił dla niej żonę. Jej wcześniejszy mąż Arthur Pack w 1945 roku popełnił samobójstwo. Ona sama zmarła na raka 1 grudnia 1963 roku. Jak sama przyznała, nigdy nie żałowała swojego postępowania i nie czuła się niczym zawstydzona. Twierdziła bowiem że: „moi przełożeni powiedzieli mi, że rezultaty mojej pracy uratowały tysiące brytyjskich i amerykańskich istnień”. A to było dla niej warte każdej ceny.
Bibliografia:
- Amy Elizabeth Thorpe: WWII’s Mata Hari, HISTORYNET, 6 grudnia 2006.
- Patrick O’Donnell, Tajne operacje, szpiedzy i sabotażyści, Świat Książki Sp. z o.o. Warszawa 2016.
- Brian Johnson, Sekrety drugiej wojny światowej. Wojna mózgów, Zysk i S-ka Wydawnictwo Poznań 2013.
- Elizabeth Kerri Mahon, Code Name Cynthia: The Life of Elizabeth Thorpe Pack, Scandalous Woma, 9 stycznia 2010.
- Piotr Łossowski, Dyplomacja polska 1918-1939, Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR Warszawa 2001.
- Jan Meysztowicz, Czas przeszły dokonany. Wspomnienia ze służby w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w latach 1932-1939, Instytut Prasy i Wydawnictw „Novum” Warszawa 1989.
- Janusz Osica, Andrzej Sowa, Paweł Wieczorkiewicz, Ostatni rok pokoju pierwszy rok wojny, Zysk i S-ka Wydawnictwo Poznań 2009.
KOMENTARZE (13)
Gwoli ścisłości „ŻĄDNA” przygód :-D
Dziękujemy za zwrócenie uwagi. Ma Pani rację – chociaż obie wersje są poprawne, znaczą one zupełnie co innego. „Rządny” to inaczej „umiejący dobrze gospodarować”, „żądny” natomiast to synonim pragnącego, chcącego. Błąd już został poprawiony.
Zdaje sobie sprawę z tego, iż przed wojną kanony piękna były troszku inne. Po „wygooglowaniu” wychodzi na to, że miała jedno oko kaprawe…
Artykuł jak artykuł,ale ponieważ ma za zadanie zainteresowanie konkretną postacią to dziwi mnie brak zdjęcia w/w. Jest to o tyle dziwne, że wystarczyło miejsca na fotografię ojca z młodości, gen. Franco, a także dwóch polskich dyplomatów.
Mimo wszystko pozdrawiam autora”Czerwonej zarazy” którą przeczytałem z zainteresowaniem.
Niestety wiele zdjęć chronionych jest prawem autorskim i nie do każdego zdjęcia jesteśmy w stanie wykupić licencję. Czasem przeszkodą jest po prostu nawet rozdzielczość fotografii. Ale będziemy mieć to na uwadze przy ilustrowaniu kolejnych artykułów. Dziękujemy za zwrócenie uwagi.
Bardzo dziękuję za pozdrowienia :-). Również pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.
Też mnie uderzył brak zdjęcia bohaterki artykułu. Dziękuje za odpowiedź redakcji.
Była dziwką.
Stek bzdur… więcej takich wyssanych z dupy 'prawd historycznych’.
Anglicy nie mieli ŻADNEGO pojęcia o tym, że Polacy rozpracowali Enigmę.
Wystarczy trochę 'poszperać’ by poznać fakty na ten temat.
Skoro Pack zmarła w 1963 roku, a o rozszyfrowaniu Enigmy poinformowano oficjalnie dopiero w połowie lat 70-tych to skąd wiedziała wcześniej o pracach Polaków?
Mnie bardziej ciekawi co we wrześniu 1938 roku Łubieński robił u Konrada Henleina.
Konrad Henlein byl przed wojna…….nauczycielem wf w Sudetach I szefem jednego z niemieckich stowarzyszen kulturalnych. Taki z niego byl vip……
” Nie skąpiła informatorom wdzięków swojego ciała. Dzięki temu wykradła najpilniej strzeżoną tajemnicę polskiego wywiadu.” Totalny bełkot. Tajemnica złamania kodu enigmy nie została wykradziona. Polacy sami przekazali sojusznikom swoje osiągnięcia przed wybuchem wojny. Ale żeby o tym się dowiedzieć należy choćby w minimalnym stopniu znać polską historię.