Załatwiali się do garnków kuchennych, myli w muszlach klozetowych, a perfumy pili jak najlepszy alkohol. Sowieccy żołnierze po wejściu do naszego kraju szokowali Polaków wyglądem, zachowaniem i obyczajami. Poznaj ich najbardziej żenujące pomysły.
Naszych rodaków często szokował już sam wygląd sowieckich wyzwolicieli. Dotyczyło to zwłaszcza żołnierzy pochodzących z azjatyckich republik ZSRR. We wspomnieniach powtarzają się opisy bojców o skośnych oczach, z karabinami większymi od nich samych i workami na plecach zamiast wojskowych plecaków. W okolicach Włodawy pojawiły się nawet jednostki używające wielbłądów jako zwierząt pociągowych, co musiało chyba wywołać niemałą sensację w okolicy. Oddziały wyposażone w wielbłądy brały później udział w szturmie Berlina.
Armia jak ze średniowiecza
Już pierwsze wrażenie często nie było zbyt pozytywne. ,,Wszystko wyjedli, ziemniaki, kaszę, przetwory. Babcia wspominała, jak do słoików nasrali. Strasznie śmierdzieli” – pisał o czerwonoarmistach jeden z naszych Czytelników. Inna osoba relacjonowała: ,,Mojej (pra-pra) babci nocnik wyciągnęli spod łóżka, który napełniali potem wodą ze studni i z niego pili”. W Częstochowie Lidia Cercdzwadze –Wardisiani tak zapamiętała sowieckich wojskowych i ich przaśne maniery:
Te wojska – „kałmuki” jakieś niesamowite, na koniach, co trochę większe od cielaków. Powłóczyli nogami, jechali na tych koniach, ledwo się trzymając – pijani w sztok, kompletnie! Strach było chodzić po mieście. (…) A ile razy wpadli do nas do mieszkania: „A słoninę macie?”. – „No, nie mamy – bo skąd?” – „A cebulę macie?”. – „No, mamy”. – „No, to dawaj!”. (…) A ci stawiają wódkę na stole, łupią cebulę, wyciągają pistolety i strzelają po wszystkich obrazkach. I – zabawa.

fot.Mil.ru/ CC-BY-SA 4.0 Wkraczający czerwonoarmiści szybko zaczęli przerażać Polaków.
Wielce oryginalny był również widok wojsk sowieckich obładowanych trofiejnymi dobrami niemieckimi. Takie obrazki były niemal codziennością w Polsce, zwłaszcza kiedy Armia Czerwona wracała do kraju po zdobyciu Berlina:
Widowisko jak za czasów wojny trzydziestoletniej. Wszystkie te ciężarówki, wozy, najróżniejsze pojazdy były zapakowane najróżniejszym łupem – biurka, łóżka z baldachimami, miski, ubikacje, beczki, parasolki, kołdry, dywany, drabiny, rowery. W klatkach: gęsi, kaczki, kury, Często za pojazdem dreptały uwiązane krowy lub kozy. Ludzie na tych pojazdach często byli ubrani w najdziwniejsze cywilne ciuchy, często wyglądało to tak, jakby obrabowano garderobę jakiegoś teatru.
Świńskie żarcie i perfumy
Czasem zdarzały się sytuacje dość komiczne. Według jednej z przysłanych przez Was relacji w pewnej wiosce czerwonoarmiści zjedli beczkę pozostawionego przez Niemców smaru maszynowego – towotu, sądząc że to marmolada.
Nie był to zapewne odosobniony przypadek, ponieważ do podobnych zdarzeń dochodziło jeszcze w 1939 roku po zagarnięciu przez Armię Czerwoną naszych Kresów Wschodnich. Świadkiem jednego z nich była wówczas pewna Polka z Grodna:
Śmiesznym był fakt w jednym ze sklepów. Kupował chłop smar do wozu. Po jego wyjściu dwóch bolszewików zażądało tego, co brał chłop, dwa kilogramy. Wyszli ze sklepu i nie zważając na to, że to ulica, zaczęli palcami próbować smaru. Ponabierali po ile im wlazło tego smarowidła na palec i dalej z palca do ust. Tak próbowali po trzy razy, aż potem mówi jeden do drugiego, że polska marmelada niesmaczna i całą paczkę ze złością rzucili na chodnik.
W jednym z domów w Oszmianie czerwonoarmiści spożyli właścicielce cały zapas kremu Nivea. Smarowali nim chleb, sądząc być może, że był to smalec ze specjalnymi dodatkami smakowymi.

fot.domena publiczna Krem Nivea przysmakiem Sowietów?
Wygłodniałe wojsko potrafiło zjeść dosłownie wszystko. Nawet świńskie obierki. Potwierdza to jeden z naszych Czytelników, który przysłał taką oto relację:
Mój wujek opowiadał, że gdy przyszło ruskie wojsko, jego ojciec niósł żarcie świniom. Jeden podszedł: „Pokuszać, pokuszać!” I świnie żarcia nie zobaczyły, a kilku ruskich spałaszowało wiadro obierków po kartoflach i innych świńskich przysmaków.
Zdarzało się również, że spragnieni alkoholu żołnierze wypijali Polkom perfumy. Trudno nam jest jednak stwierdzić, czy udało im się osiągnąć zamierzony efekt. W poszukiwaniu wódki i zagryzki czerwonoarmiści potrafili nachodzić Polaków nawet podczas rodzinnych uroczystości. Tak się stało w Świeciu w 1946 roku, gdzie:
grupa sześciu żołnierzy sowieckich pod dowództwem kapitana napadła na ludzi bawiących się na weselu. Rosjanie zabili jednego z mężczyzn, a kobietę postrzelili w ucho. Po sterroryzowaniu ludzi zabrali wódkę i żywność.

fot.domena publiczna Spragnieni alkoholu czerwonoarmiści nie gardzili również perfumami.
Damskie fatałaszki
Żołnierze sowieccy oprócz osławionych zegarków i rowerów kradli również dosyć nietypowe jak na mężczyzn rzeczy, a mianowicie damską i dziecięcą garderobę. Nawet w biały dzień na ulicy wielkiego miasta Polki mogły stracić swoje stroje. Jedna z naszych rodaczek wiosną 1945 roku opisywała taką sytuację:
Spotkało mnie dwóch Rusków i najpierw mnie zaatakowało o zegarek, że im mam dać zegarek, gdy im powiedziałam, że nie mam zegarka, to mi poczęli grozić, że mnie zastrzelą, jak im nie dam, i poczęli szukać wszędzie. Gdy go zaś nie znaleźli, to mi zabrali rower, pudełko z tytoniem i papierośnicę od papierosów i zaraz chcieli mi zabrać trzewiki z nogi i płaszcz; jak im tego płaszcza nie chciałam dać i trzewików, to powiedzieli, że mnie zastrzelą.
W Warszawie, w maju 1945 roku ofiarą sowieckiego oficera padła powracająca z obozu 13-letnia Wiesława Chełmińska-Rupiewicz. Dziewczynka została pozbawiona wierzchniego odzienia. Podobnie było z grupką małoletnich uczniów w Szynwałdzie (obecnie Bojków), ograbionych w drodze do szkoły. Trudno określić, do czego „wyzwolicielom” potrzebne były dziecięce ubrania. Być może sprzedali je potem na czarnym rynku, bądź wysłali w paczkach do swoich bliskich.

fot.domena publiczna Nawet kobiece stroje były cennym łupem dla Sowietów.
Żółte uchwyty i mosiężne klamki
Niepomni powiedzenia że „nie wszystko złoto co się świeci” czerwonoarmiści z wielkim zapałem demontowali z drzwi domów i mieszkań mosiężne klamki. Z tego również powodu dzbanki i filiżanki w serwisach stołowych traciły malowane na żółto uchwyty. Oczywiście dlatego, że wyglądem przypominały ów cenny kruszec.
Budynki, w których kwaterowali żołnierze radzieccy, po ich opuszczeniu były zazwyczaj w opłakanym stanie. Przykładem niech będzie willa w Bydgoszczy, położona przy ulicy Cichej 11:
Z komfortowo urządzonego i otoczonego zadbanym ogrodem z 70-cioma drzewkami domku w okresie kilku miesięcy po zajęciu miasta radzieccy żołnierze zrobili ruinę. Wannę wyrzucili przez okno, piec centralnego ogrzewania wywieźli, glazurę potłukli, wodociąg zatkali i częściowo zniszczyli, drzwi i futryny okienne spalili. W ścianie domu została wybita dziura, a ogród wykarczowano.

fot.Pko (GFDL) Czerwonoarmiści nie znali powiedzenia, że nie wszystko złoto co się świeci.
Jedną z ulubionych rozrywek krasnoarmiejców było zanieczyszczanie ekskrementami posiadłości należących do polskich „burżujów”. Przekonali się o tym państwo Siemieńscy, właściciele majątku leżącego koło Radomska. Nie dość, że na rzecz wyzwolicieli utracili swoje meble i sprzęty domowe, to jeszcze bojcy zapaskudzili fekaliami wszystkie pomieszczenia w ich dworku.
***
Dzięki książce Dariusza Kalińskiego pod tytułem „Czerwona zaraza” poznasz prawdę o sowieckim „wyzwoleniu” Polski. W naszej księgarni możecie kupić swój egzemplarz aż 35% taniej. Nie czekaj i zamów już dzisiaj.
Bibliografia:
- Witold Gieszczyński, Armia sowiecka na Warmii i Mazurach w latach 1945–1948. Szkic do monografii, „Zeszyty Naukowe Ostrołęckiego Towarzystwa Naukowego im. Adama Chętnika”, t. 27 (2013).
- Łukasz Kamiński, Obdarci, głodni, źli – Sowieci w oczach Polaków 1944–1948, „Biuletyn IPN”, nr 7 (2001).
- Mariusz Lesław Krogulski, Okupacja w imię sojuszu. Armia Radziecka w Polsce 1944–1956, Wydawnictwo von Borowiecky, Warszawa 2000.
- Krzysztof Lesiakowski, „Trofiejny” przemarsz, „Biuletyn IPN”, nr 7 (2001).
- Catherine Merridale, Wojna Iwana. Armia Czerwona 1939–1945, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2007.
- Bogdan Musiał, Wojna Stalina. 1939–1945. Terror, grabież, demontaże, Zysk i S-ka, Poznań 2012.
- Jarosław Neja, Problemy z sojusznikami, „Biuletyn IPN”, nr 1–2 (2005).
- Marcin Zaremba, Wielka Trwoga. Polska 1944–1947. Ludowa reakcja na kryzys, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, Kraków 2012.
- Relacje ze strony i profilu „Ciekawostek historycznych” na Facebooku do art. Wkroczenie Armii Czerwonej w rodzinnych opowieściach. Jak to naprawdę wyglądało?: London5, Natalia Cielas, Katarzyna Grzymkowska, Aleksander Sienkiewicz, Damian Bałuch.
Poznaj prawdę o rzekomym wyzwoleniu Polski przez Armię Czerwoną:
Krótko mówiąc zachowywali się podobnie jak żołnierze amerykańscy czy polscy.
powyższy komentarz zgody z zasadą „nie znam się , nie mam nic do dodania więc napiszę cokolwiek”.
moj ojciec widzial jak amerykanie wkraczali do neimiec.Pelna kultura pozadek i dzielenie sie jedzeniem z niemiecka ludnoscia cywilna Po prostu ludzie cywilizowani a nie soviecka dzicz!!
porzędek !?
Proszę poczytać wspomnienia Niemców opisujące w jakim stanie odzyskali swoje domy po opuszczeniu przez Polaków Maczkowa-Heren
W Legnicy wojska rosyjskie zajęły pół miasta i mogę jedno powiedzieć – to dzicz! To było lata po wojnie.Zajęli piękna willę i jak im się sedes zapchał to szli na 3 piętro i na drugie srali przez dziurę w podłodze. Okna gazetami zalepione.szokujące zwyczaje.
Oni do tej pory niewiele wiedzeli i tylko bogaci żyją na co dzień zachowując higienę i trochę kultury
Dokładnie tak samo. Amerykanie kradli na potęgę. W Niemczech obłowili się, zabierając dzieła sztuki skradzione przez hitlerowców i skarb SS, miliony w sztabach czystego złota. Wydatki wojenne stokrotnie im się opłaciły. Polacy kradli w poniemieckich zamkach, pałacach i gdzie się dało, ale nas usprawiedliwia fakt, że Polska była kompletnie zniszczona. U tego pisarza widać jakąś zapiekłą nienawiść do Rosjan. Pisarz nie może być subiektywny, lecz obiektywny. Dlatego popisał głupstwa, jakie nie miały miejsca. Żyłam w czasach wojny, jako dziecko, ale doskonale pamiętam ten okres. Dwóch moich wujów spoczywa w Katyniu, nie licząc przyjaciół rodziny, ale ja nigdy nie kierowałam sie nienawiścią wiedząc, że tak samo mordowani byli Rosjanie. To nie naród był winien zbrodni, lecz Stalin i jego terror. Wolę nie wspominać ile drogocennych rzeczy pokradli Niemcy. Prawo łupu należy do zwycięzcy. Podobnie jak prawo do gwałcenia kobiet. Wszystkie wojska robiły to od prawieków. A Niemek nie trzeba było gwałcić. Same chętnie dawały zwycięzcom.
Rozumiem, że została Pani tym łupem skoro takie było prawo zwycięzcy?
Nie wnikam w okres II Wojny Światowej za to doskonale opis pasuje do pozostałości jakie zastawało się po wycofaniu pod koniec XX wieku z polski armii ZSRR. Więc raczej imo upływu ponad 50 lat w tej armii nie za dużo się zmieniło.
„Prawo łupu” hmm. Czyli jak wojna to można rżnąć i mordować byle nie naszą ludność bo to wtedy podpada pod zbrodnie wojenne. Przez takie podejście do „życia” wybuchają krwawe konflikty.
kradliśmy ale mamy wytłumaczenie. – To ZAJEBIŚCIE!
Jakim trzeba byc gadem zeby napisac ze Niemki „same chetnie dawaly zwyciezcom”…ty bys chetnie dala jakby sie jacys „zwyciezcy” pojawili?Zarzucasz stronniczosc autorowi ksiazki i nienawisc do Rosjan a sama, oblesna starucho epatujesz nienawiscia do Niemcow.
@Nabu: Szanowny Panie, rozumiem Pana oburzenie co do jednego z komentarzy pod artykułem, ale proszę powstrzymywać się od obelg. Proszę pokazać dojrzałość, na którą nie stać czasem innych dyskutantów, którzy wypisują przeróżne rzeczy…
Wow , członek się wypowiedział. Nabu ma rację , dziwka sądzi wszystkie kobiety po siebie.
@skarbnik: Szanowny Panie, to nie jest dojrzała postawa…
A skąd to wiesz?
A jak pogoda w Moskwie „Andy”. Nadal zimno
No chyba Ty się tak zachowujesz……
powinni cię śmieciu powiesić
W naszym domu na pietrze mieszkal Rosjanin – pulkownik, gdy do domu wpadli radzieccy zolnierze pochodzenia :tatarskiego, uzbeckiego, koreanskiego i chcieli zgwalcic kobiety tam mieszkajace….starsza im sie nie spodobala i slaowami wot starucha a mlodej nie zdarzyli bo z pietra zszedl pan pulkownik, bardzo przystojny, wysoki, wyksztalcony mowiacy pieknym jezykiem francuzkim, niemieckim ….i polskim….niedoszli gwalciciele zwiewali gdy go zobaczyli gdzie pieprz rosnie! Czyli liniowi zwykli zolnierze wszelkich armii sa podobni czy ze wschodu ,zachodu , poludnia ….i polnocy to dzicz i lobuzy!
@Alehandro: Dziękujemy za podzielenie się własnym doświadczeniem rodzinnym. Jednak nie uogólniajmy znowu w drugą stronę, że wszyscy „liniowi zwykli żołnierze”. Nic nie jest tak jednoznaczne, jak nam się czasem wydaje. Wyjątki niemal zawsze się znajdą. I wcale nie oznacza, że potwierdzają regułę.
lol
Oto jak zachowywali sie zolnierze polscy . Moj dziadek Adam Liniewicz zolnierz Polski idacy z armia rosyjska osiedlil sie we wsi Turowo Pomorskie .wyprowadzil pod bronia dwoje rosjan ,ktorzy chcieli zgwalcic sasiadke pania Sitkiewicz.Byli to azjaci. Zostali oni rozstrzelani decyzja dowodcy armi stacjonujace w Szczecinku.To sa fakty
zabawne jest to, ze poloki, ten sam miot co ruskie, te same przyzwyczajenia, mentalnosc, zezwierzęcenie ma czelnosc mowic o ruskich :) Jedz do Niemiec i posłuchaj co mowią o polokach, wtedy ci sie włosy zjeżą, inteligencie powiatowy
Debil z ciebie szwabski kundlu
Tak Tak Prawda boli wyscie kradli i kradniecie dali
Debil z ciebie szwabski bękarcie
O Twoim dziadku piszą to się wściekasz? ;P
Słaby trol 2/10 bo odpisałem.
Marna prowokacja ciekawe czy podajac swoje imię i nazwisko napisałbyś to samo.
stopka
– a pytałeś Niemki o zachowania sowieckich ‚wyzwolicieli’ …? Zapytaj się też Gdańszczanek jak ich wyzwalali czerwonoarmiejcy ! Opowiedzą ci co wiele przed śmiercią słyszało – ‚JA TEIEBIA ASFABADIŁ, A TY MIENIA NIE HOCZESZ’ – job twoju mat………
Uprzejmie i zgodnie z dzisiejszymi badaniami genetycznymi udoskonalali rase panów o autentyczne geny aryjskie. Co daje się zauważyć w zmianie stosunku do mniejszośći z nienawiści do dzisiejszej tolerancji /hołubienia
Zapewne chciałeś napisać jedż do Niemiec majątek twoich dziadków już tam dawno jest …….
Ślązak to ty człowieku nie jesteś. Raczej Ślązaka udajesz. A co do Niemców… chyba nie powiesz, że to wyższe warstwy panoszyły się po Europie od 39 do 45 roku ? Też sporo chamstwa i prostactwa się stamtąd najechało, więc niech się lepiej sobą Niemce zajmą a nie Polokami. Ci co tu przyleźli bynaniej nie zajmowali się promocją czytelnicywa i muzyki klasycznej, a i wywieźli stąd niemało. Nie powielaj stereotypów, bo każdy ma swoje za uszami. I my, i Niemcy. A co do ruskich wyzwolicieli … skoro my Poloki, tak przesadzamy, to może Niemców popytaj dlaczego w 45 tak panicznie uciekali na Zachód. Zapewniam cię, że nie przed polską tylko przed sowiecką zarazą.
Niemcy rozpetali to pieklo na ziemi doprowadzajac mordy na narodach do granic barbarzynstwa i zezwierzecenia, więc w d….ie mam ich zdanie na temat Polaków
Sam sobie jedź do Niemiec i już tam zostań, bo tutaj wszyscy mają głęboko w dupie co Niemcy mówią!
Smutne ale prawdziwe :( Wystarczy pojechać gdzieś poza cywilizowane rojony by się o tym przekonać.
widzisz […] pod plaszczykiem slaskiej mowy chcesz pluc na nasz narod, na Polska, nawet nie pomyslisz ile ,,polokow,, w twojej rodzinie jest, aby cie podbudowac to ci moga powiedziec, ze w reichu jestes ,,niymcym,,, , ale tylko V-tej klasy, a wiec przyslowiowy arschloch.
Komentarz został poddany edycji ze względu na występowanie wulgaryzmów i obraźliwy charakter wypowiedzi.
Szanowny komentatorze, obrażając innych obraża się tak naprawdę samego siebie. Pisanie pod wpływem emocji nie zawsze jest dobre. Chcielibyśmy widzieć więcej ciekawych komentarzy, które odnoszą się do tekstu.
Zdjęcie tytuowe, marny fotomontaż :-)
Nie fotomontaż, jedynie co można powiedzieć, że słabo „pokolorowane” :) Pozdrawiam.
A cio to znaci „tytuowe”?
Widać po komentarzach, że rosyjskie trolle nie śpią
Autentycznie NIE ŚPIĄ, bo pracują w trybie zmianowym. Ich działania nie były jeszcze nigdy tak zintensyfikowane jak tera.
Nie śpią.
Zapewne chciałeś napisać jedż do Niemiec majątek twoich dziadków już tam dawno jest ….
tak, ta opowieść o obierkach „bardzo wiarygodna” czyli Sowieccy żołnierze zabierali obierki świniom żeby je jeść, ale świń nie ruszyli?! :D wiele historii ciekawych piszecie na tym portalu, ale weźcie czasem chociaż jakieś sito róbcie…
Może byli muzułmanami i świnina ich nie interesowała?
Obierki były ugotowane, a świnie żywe. Chyba nie sądzisz, że nawet dziki rusek zżerał żywe zwierzęta. Tak więc najpierw pomyśl, potem się wymądrzaj!
Skąd wiesz że świń nie ruszyli?
Kiedy Armia Czerwona „wyzwalała” wieś, w której mieszkała moja rodzina, to jeden z wyzwolicieli próbował dostać się do ziemnej piwnicy w obejściu. Wejście było niziutkie, więc położył się na brzuchu i manipulował przy skoblu. Mój Dziadek ze swoim szwagrem zobaczyli to i zadziałali po chłopsku. Dziadek wyciągnął krasnoarmiejca za nogi , a szwagier przypie…lił mu kłonicą w plecy. Zobaczyli to inni i wywlekli ich na drogę, postawili przy płocie i przeładowali pepesze. W tym momencie zatrzymał się jeep z którego wysiadł oficer. Zapytał najpierw sołdatów po rosyjsku, potem „skazańców” po polsku, co się stało. Usłyszawszy dwie sprzeczne odpowiedzi kazał Dziadkowi i jego szwagrowi wracać do domu. Biegnąc usłyszeli dwa strzały z pistoletu i serię z automatu ale nie oglądali się mając ze strachu pełne portki. Później znaleźli pod płotem dwa sowieckie trupy. Jeden z nich, to ten który próbował kraść. Pochowali ich na miejscowym cmentarzu, a kilka lat po wojnie ich ciała ekshumowano.
Jak widać, Rosjanie też byli różni. Dziadek do końca życia modlił się za duszę oficera który uratował mu życie.
Do małej miejscowości z której pochodzę, wschodnia część Polski, po wyzwoleniu 46 r, przyjeżdża ciężarówka z ruskimi. Ci chyba byli w miarę ułożeni bo pytają gdzie dziewczyny, ale w zamian dają kożuchy co z obozu nabrali bo więźniach (Majdanek). Ludzie myśleli co zrobić i wymyślili coś śmiesznego. Co lepsze rzeczy od ruskich zabrali, i kazali udać się do stodoły że tam czeka dziewuszka. Znaleźli jednego co mu wszystko obojętne, wiecznie pijany, przebrali go w damskie ciuszki, ułożyli jak trzeba. Dopiero trzeci czy czwarty ruski się zorientował że coś nie tak. Trochę się chłopcy zdenerwowali i źle by się skończyło, ale przejeżdżał jakiś ich wyższy rangą i musieli się zabierać. Zemstę obiecali, ale jakoś nigdy już nie wrócili
Taka jest wojna, to nie „Czterej pancerni” w telewizji. Moj dziadek w 1945 pracowal w sluzbie ochrony kolei i produkowal beczki bimbru. Po co ? Bo za bimber mozna bylo dostac wszystko od ruskich ochraniajacych pociagi wiozace z Niemiec rozszabrowane rzeczy.
A w Polsce nie tylko kradli, niszczyli tez co sie dalo, jak powiedzial dziadkowi jakis ruski oficer, „bo wszystko co na zachod od Wisly to Germanskie”.
Czego Niemcy nie zniszczyli, zabrali ruskie.
Historia opowiadana przez moją babcię.
Ruskie wpadają do domu gdzie mieszkali moi dziadkowie. Szabrują, co się da, a jeden z nich zdejmując ze ściany duży zegar z wahadłem mówi, że jak dotrze do domu to z tego dużego zegara zrobi wiele małych na rękę. Takie to było sowieckie myślenie.
Koleżance jej babcia opowiedziała historię jak weszli do niej ruscy i zaczęli smarować chleb pastą do zębów a potem jeść
Polska nygdy mie’dzuwojennym czasie nie produkowalo zegaro’w…Rossjia i potem ZSSR mieli kilkadesza,t zaklado’w produkuja,ce zegary…Szmie’szno bo w naszym domu sc’ianny zegar moskiewski 1932 roku..mogie wyslac’…my ormianie nygdy nie byli prosowetskie,ale antyrusskie tez nie…
.
Skarbie drogi każdy zegarmistrz potrafił i robił zegarki . Dzis w niektórych szkołach na warsztatach robią zegarki z drewna. No i doucz sie z Historii gdzie w 1914 przemysł z priwislanskiego kraju trafił
Moja babcia opowiadała mi, że gdy Niemcy wycofywali się, wysadzili w powietrze most. Huk eksplozji zniszczył szyby w domu, których odłamki wpadły do miski w której leżała szykowana do kiszenia kapusta. Chwilę potem wpadła grupa radzieckich żołnierzy i zjadła tą kapustę :)
Trolle ruskie, taka była Krasnaja Armia. Dzicz.
Nie da się tego opisać słowami co to za banda. Dalej jest podobnie, wystarczy zetknąć się ze służbami granicznymi obwodu Kaliningradzkiego. Debilizm nieustający, pogłębiająca się zgnilizna mózgu. P prostu „RUSKIE”.
Taki dowcip swego czasu krążył o wyzwolicielach – Ciężkie czasy, powiedział sowiecki żołnierz zdejmyjąc zegar z wieży ratusza.
młodzież nie uczy się rosyjskiego więc nie wie, że po rosyjsku „czasy” to zegar :-)
Chyba „godziny”!
wojna DEPRAWUJE,wojna niszczy człowieczeństwo.I tak się dzieje od czasów biblijnych.Barbarzyństwo wojenne nie ma narodowości !!!!
Dużo w tym racji, ale jednak to wojna jest głównym motorem napędowym rozwoju ludzkości. Smutne ale prawdziwe.
Zenuja,ce taka prymitywna antyrusska propaganda! Nie ma klassy…Oni produkowali ten taut,smar…mo’j dzadek,kto’ry stracil nogie na terenie Niemiec/teraz Polska/ mo’wil o niewielkiej ro’znycy mie’dzu ormianskim ws’iem i polskim…bo domy u nas byli kamiennie 2 pie’trowe…i wiedzieli gdzie srac’…a on gral na fortepianie Sopina,i dawal konserwy,tam gdzie nocowal.Zawsze szacunkiem o polakach,….a zeby bylo czekawiej-powiem…w Zachodzie niedocieniaja, wasze staranie …oni cze’sto polako’w myla, z rossijanamy…Woogo’lnienie wyszystkiego i zrobienie takiego zbiorowiego obraza Rosijanina,wygla,da tak,jak ostatnio slyszalem od gruzina -najilatwe dziewczyny -polki! Calym szacunkiem dla polako’w..
To co czitam,zenuja,ce..Woogo’lnienie zbjorowego obrazu radzieckiego zolnierza,jako czlonka rodzyny z mongolo-tataro’w jest przesada,…i to primitywna,..Mo;j dzadek,kto’ry stracil nogie na terenie Niemiec/teraz Polski/ nie widziel wielkiej ro’znicy mie’dzu ormianskim i polskimy rolnikamy co do poziomy…on nie tylko wiedzial ,gdzie srac ‚,ale w dodatku bie’da,c amatorem gral na fortepianie S”opina…Woogo’lnienie,zrobienie zbjorowego obrazu taki sposo’b przypomina mi rozmowie do kto’rej wytra,cilem sie…Najilatwie sa, -polki-mowili za sa,sziednym stolem…Calym szacunkiem z Armenii dla polako’w i POLSKI!
Mój dziadek opowiadał jak ruski wyrywał kran ze ściany. Myślał że jak w domu wstawi w ścianę to też woda będzie leciała.
Веселый дедушка не знал, что внук у него идиот! :)
Wesoły dziadek. Wnuk idiota
Naprawdę rosjanie barbarzyńcy! Niemcy zupełnie inna sprawa. Nie grabili, nie gwałcili, nie zabijali.
W artykule kłamstwo od pierwszego do ostatniego słowa.
Autor starannie gówno w mózgach czytelników
Z tymi ziemniakami to prawda. Moja prababcia kiedyś wspominała, że kiedy Rosjanie wyzwalali w ’45 okolice Krakowa, to gotowała kartofle dla świń. A ci żołnierze weszli do domu i po prostu te ziemniaki prosto z gara zjedli.
No w latach 70-tych też czyhałem na ziemniaki z parownika , z solą pycha
Byli bardzo głodni. To akurat jest dla mnie zrozumiałe.
Ja w latach 70-80 tych też wyjadałem świnią pyry z „parownika” , smaczne były :)
Drogi komentatorze, dziękujemy za podzielenie się z Nami kulinarno-historycznym doświadczeniem. Pozdrawiamy :)
No dzicz, prawdziwie niekrzesani barbarzyńcy, niekulturalni, niedouki, ruski, itd. …. tylko cholera jasna jak oni mogli tak wspaniałą, kulturalną, stających na wysokim poziomie rozwoju technologicznego Niemców pokonać???
Pogodą, siłą i przewagą liczebną.
Bez pomocy amerykanów siedzieliby za Uralem i liczyli na cud. Poczytaj sobie ile mld dolarów wpompowali ci źli Amerykanie w rosyjską armię. Faktycznie to oni (fakt straty w ludziach na froncie wschodnim byly olbrzymie i to rosjanie ginęli)walczyli na trzech frontach bo zostali jeszcze Japończycy. Zobacz z jaką potęgą gospodarczą mamy do czynienia.
Do domu wpadła grupa Rosjan. Jeden z nich miał zegar ścienny ze sobą. Wyciągnął go i rozkazał, strasząc przy tym bronią, aby gospodarz zrobił mu z tego jednego ściennego zegara dwa mniejsze na rękę :)
Nie zapomnę sceny z filmu „Róża” z 2011 roku. Rosjanie, którzy wkroczyli do miejscowości „porozkładali” sobie na ulicy przed budynkiem kobiety rzędem jedna obok drugiej. Kobiety były masowo, zbiorowo gwałcone przez sowieckich żołnierzy. Totalne zbydlęcenie. To robi wojna z ludzi.
Wojna niczego nie „robi”,poprzez usunięcie jakiegokolwiek ładu i porządku pozwala jedynie na uwidocznienie się prawdziwej natury ludzkiej (najczęściej tej złej ale i czasem tej dobrej, bohaterskiej).
Autor ma wiele racji w swoim artykule. Zachowanie wielu żołnierzy armii czerwonej było karygodne. Byli to ludzie brani do wojska z różnych terenów Rosji, często tak zacofanych, że trudno się dziwić ich postępowaniu. Co innego grabieże na mieniu państwowym. To działo się w jawny sposób za sprawą władz ZSRR. Wywożono wagonami całe wyposażenie fabryk i zakładów, rozmontowywano często infrastrukturę kolejową, wywożono wszystko co się dało a było związane z techniką i technologią.
Moja babcia mowila; Niemiec jaki był, taki był, ale był czysty…
@Dorota Fall : NO CO TY DOROTA, przecież niemce to drugi kulturnyj narod, z którym mieliśmy w owych czasach do czynienia .PRZECIEŻ NIEMCE JAKO KULTURNYJ NAROD przyjechali krzewić w Polsce KULTURĘ przez duże K, cudowne tony Straussa czy von Karajana, poezje Heinego, zbierali u różnych marszandów prawdziwe perełki malarstwa & rzeźby, żeby nikt ich nie ukradł czy zniszczył , więc winniśmy być im wdzięczni po wsze czasy , a ruskie jak zwykle naśladowali ich , taki repley, po zatem wywozili Polaków daleko na wschód od frontu, aby ich ratować … no cóż ja się tutaj będę produkował, przecież wszyscy o tem wiedzą …
widziałem jak ostatnio POLACZEK PATRIOTA kradł wózek osobie niepełnosprawnej,nastepnego dnia na klatce inny rodak wykrecał żarówki na klatce schodowej,trzeciego zap…. z lidla nozyki do golenia a czwartego inny wlamal sie do piwnic po konfitury w sloikach.piatego chcial oszukac babcie na wnuczka a szostego zabrał papier toaletowy z naszej jednostki..wojskowej..siodmego poszedł do koscioła….
No to miałes szczescie ja jakos od dawna nie widzialem złodzieja kacapie
Przez jakiś czas ruscy stacjonowali w naszym domu. Do końca życia dziadkowie opowiadali, jak sołdaty srali do szafy i po pijaku strzelali z okien
Jaki z autora ” specjalista”?! .Chyba od klamstw i dezi9nformacji !.Wojna byla okrutna z obu stron konfliktu..Zarowno Alianci jak i Sowieci dawali wolna reke zolnierzon w sparwie naduzywania konwencji na temat ochrony ludnosci cywilnej.Chcialno kierowac ich wole walki w strone Niemcow ktorych przedstawiano jako „badasses”.Stalin zas wrecz zachecal zolnierzy z ktorych przewazajaca czesc przez 4 lata nie byla na przepustce w domu wiec kobieta byla dla nich luksusem.
Bezstronnosc jest cecha rzetelnego dzinnikarswa , a beztronnosc wymaga aby opisac tez podobne przypadki dokonywane przez wojska Aliantow w zachodniej czesci Niemiec. Skala jest taka sam,a o o tym ani slowaw artykule .Czy to przypadek.Ta witryna juz dawno zeszla na psy , bo zaczela lizac du..e wladzy aby dostac zlecenia na reklame od nawiedzonych prawicowcow z rzadu. Tam sa konfitury i red Janicki tam siega reka.Wsadzi zapewne w g.. bo z PiSerem sie nie handluje ale to jego bol.
Niedawno, bo w lutym 2016 kilka Niemek w 30 min audycji radia Deutche Welle opisalo traume jaka przeszly w czasie ” wyzwolenia ” przez wojska USA.
Jedna z nich oficjalnie ujawnila ze byla zgwalcona kilkakrotnie przez zolnierzy USA .
W Pentagonie , w podziemiacvh jest kilkanascie skrzyn ze zrabowanymi dzielami sztuki . Prezydent Eisenhower zabronil ich otwierania przez 150 lat .Dotarli do nich dziennikarze i ujawnili swiatu, ale o tym cisza
Ekspert Kalinski wiec swietnie sie wpisal w polityke portalu .Wroze mu kariere w tym gronie”obszczygrobow”!
W jednym krótkim artykule trudno zawrzeć wszystkie aspekty wojny. Dlatego tym sprawom poświęciliśmy osobne teksty: https://ciekawostkihistoryczne.pl/2016/02/04/szlachetni-obroncy-wolnosci-amerykanscy-zolnierze-bywali-gorsi-od-nazistow/ i https://ciekawostkihistoryczne.pl/2016/02/27/zdobywcy-wyzwoliciele-i-zboczency-gwalty-amerykanskich-zolnierzy-we-francji-i-niemczech/ (zresztą ten drugi tekst autorstwa Pana Kalińskiego).
Bezstronnosc jest cecha rzetelnego dzinnikarswa , a beztronnosc wymaga aby opisac tez podobne przypadki dokonywane przez wojska Aliantow w zachodniej czesci Niemiec. Skala jest taka sam,a o o tym ani slowaw artykule .Czy to przypadek.Ta witryna juz dawno zeszla na psy , bo zaczela lizac du..e wladzy aby dostac zlecenia na reklame od nawiedzonych prawicowcow z rzadu. Tam sa konfitury i red Janicki tam siega reka.Wsadzi zapewne w g.. bo z PiSerem sie nie handluje ale to jego bol. cdn
Niedawno, bo w lutym 2016 kilka Niemek w 30 min audycji radia Deutche Welle opisalo traume jaka przeszly w czasie ” wyzwolenia ” przez wojska USA.
Jedna z nich oficjalnie ujawnila ze byla zgwalcona kilkakrotnie przez zolnierzy USA .
W Pentagonie , w podziemiacvh jest kilkanascie skrzyn ze zrabowanymi dzielami sztuki . Prezydent Eisenhower zabronil ich otwierania przez 150 lat .Dotarli do nich dziennikarze i ujawnili swiatu, ale o tym cisza
Ekspert Kalinski wiec swietnie sie wpisal w polityke portalu .Wroze mu kariere w tym gronie”obszczygrobow”!
jako ciekawostka historyczna dla innych. wiadomości – migawki „z pierwszej ręki” czyli od moich dziadków – warszawiaków i uczestników powstania (babcia jeszcze żyje)
w czasie powstania panował głód dziadkowie opowiadali że na podwórku (żeby dymu z komina widać nie było (ostrzał) na oleju silnikowym piekli placki z mąki którą dziadek w 39 kupił? zahandlował? ukradł? (nie wiem i już się nie dowiem) od polskich żołnierzy, mąka była stęchła i pełna robaków które przed przygotowaniem odsiewali – nic niby dziwnego, prawda? ale babcia mówi – i to z niejakim niesmakiem że „ruskie” zrzucali z kukuruźników worki ze zbożem i co ona miała z tym robić? jak zmielić – jak to mąka nie była, zboże nieoczyszczone z plewami. Jakie te ruskie niedobre były.
Dziadek, o którym jako nieżyjącym ostrożnie powiem że święty nie był opowiadał.
w 39 zbombardowano sklep z butami należący do żyda – buty wypaśne, SZYTE maszynowo \ a nie ręcznie robione (w tym czasie to wypas był jak rozumiem) żyd poprosił dziadka i kilku chłopaków z kamienicy żeby mu buty ze sklepu przenieśli do jakiegoś składziku. Beż żenady mówił że ukradł 4 pary tych butów i że głupi był bo mógł zabrać 100par ale był „za porządny bo zresztą jak Niemcy weszli to żyda zastrzelili a buty zabrali” – więc się zmarnowały.
Na tle wydarzeń na majdanie dziadek opowiedział mi że chodził do getta na szmugiel. broda mu się trzęsła jak mówił co pamiętam dobrze” Niemcy ludzi zabijali ale Ukraińcy w getcie robili to w sposób tak zwyrodniały że” .. (nie opisywał szczegółów co widział…)
Po wojnie trafili do Elbląga, zamieszkali w domu ze starszą Niemką, na piętrze domu mieszkała, drzwi były wyłamane. Niemka chodziła na cmentarz do córki i wnuków, mówiła że na cholerę zmarli. Po czasie dowiedziała się że jak ruskie weszli to włamali się do tego mieszkania bo w środku była powieszona Niemka (córka tej starszej) i dwoje jej dzieci z podciętymi żyłami. Ruscy wyrzucili trupy przez okna – ta Niemka byłą żoną gestapowca, popełniła samobójstwo nie chcąc wpaść w ich ręce – wiadomo co a gestapo robili. Starsza Niemka zaprzeczała jakoby cokolwiek z gestapo miała wspólnego, ale babcia przeszukując jakoś komórkę pod belką znalazła ukryte przez nią zdjęcie rodzinne – ona i jej dwóch synów w mundurach gestapo. pokazała je Niemce, ale nie doniosła do komendantury ( osobiście uważam że źle zrobiła – i myślcie co chcecie). Ta Niemka pierwszym transportem wyjechała do Reichu i tam zapewne w spokoju dożyła swych dni.
inny obrazek Elbląg, dziadkowie zajęli kolejny poniemiecki dom, brakował pieca CO, dziadek wiedział że w E-gu mieszka Niemiec który handluje piecami, poszedł do niego i powiedział że ma mu dać piec, Niemiec go wypędził i zelżył. Dziadek mi przekazał „bo ja spokojny i bojaźliwy byłem” więc dziadek poszedł do „kolegi” który z nim poszedł sprawę „załatwić”, Kolega zdzielił Niemca że się ten nogami nakrył i uciekł do domu oni załadowali piec na wózek i dziadek piec miał… Niemiec szybko wyjechał…
Babcia mówiła że wieczorami i nocami z domu się nie wychodziło bo ruskie gwałcili Niemki, słyszała ich krzyki…
Po powstaniu trafili w okolice Krakowa, gdzie miejscowi witali ich bardzo nieżyczliwie- że się im zwaliła „warszawka” „paniusie” co to swoje zniszczyli i teraz przyszli do nich – często była upokarzana, przez miejscowych chłopów i ich żony.
Z drugiej strony rodziny – wieści od babci mieszkającej na pomorzu. teren wcielony do rzeszy. Jako dziewczyna pracowała całe dnie na polu bauera za chleb i butelkę cienkiego piwa. Ale sam się żachnęła że wojna zaczęła się w 44 jak weszli ruskie, do wioski przyszli ruskie zabrali jedną dziewczynę która się nie ukryła i zabrali. Na drugi dzień ludzie z wioski znaleźli ją pod lasem z przestrzeloną głową- dlatego dla niej wojna w 44 się zaczęła.
po wojnie jako że mieli z mężem duże gospodarstwo (męża) pod dom przychodzi okoliczni chłopi wołając że ich wykurzą że dla kułaków miejsca nie ma, gospodarstwo z całym wyposażeniem zostało im odebrane przez władzę ludową, ma w domu jeszcze poniemieckie meble, książki, jakieś bibeloty z przed wojny.
tyle na tę chwilę.
Niemcy byli straszni. Ruskie też. Gorsi byli naziści, a już najgorszym ich rodzajem- ruscy naziści. Polacy długo będą wspominać takiego ruskiego generała co się Kamiński nazywał.
Cóż. Dzicz azjatycka zawsze była i będzie daleko w tyle za Europą. Żadne ujadania naszych rodzimych rusofilnych homosovieticusów nic tu nie zmienią. Poza znistą i pożogą zostawili nam „wyzwoliciele” też masę bękartów i swoich udających Polaków. Do dziś tego się pełno pałęta po Polsce.
A moja babcia mówiła, że i u nas kałmucy byli, ale to w 1942 chyba – i nie byli z Armii Czerwonej, a służyli Niemcom
Takie to jest zabawne? Wygłodniali, biedni ludzie z zacofanego kraju, w którym stawiano tylko na przemysł ciężki i wojsko. Ci ludzie byli ofiarami głodu, zacofania, zamordyzmu. Z nich nie wolno się śmiać, ich trzeba żałować.
Do dzisiaj ta dzicz jest taka sama….fotografie z wojen czeczenskich pokazują to bydło tak samo obładowane łupem, na wozach bojowych telewizory, sprzęty, pościel, domy zniszczone i zanieczyszczone….cóż genów nie zmienisz….dzicz zostanie dziczą
to prawda,nie daj Boh żeby kiedyś ta pijana hołota wjechała do Polski na czołgach…
Moj dziadek podczas wojny wybral sie do sklepu. Tam kupil chleb i kostke mydla widzoc to rusek poprosil oto samo poczym na zewnatrz zaczol chleb mydlem przegryzac. Ale zaczol wkrutce klnac iwyzuci, wszystko doslownie sie pieniac dziadek nie mogac powstrzymac smiech umknol.Inym razem widzial jak zadzwonil budzikl w pllecaku ruska ten zwalil, go na ziemie i poslaal serie z karabinu ktory mia, ma sznurku.
Z moich rodzinnych relacji z Krakowa, też pochodzą podobne opowieści – choć raczej humorystyczne. A to o Rusku, kóry nażarł się drożdży i później bańki puszczał. Oraz o innym, który chciał konia na piętro wprowadzać.
Pojawili się też u mojego dziadka, który był sołtysem w pewnej wiosce w Małopolsce. No i zażądali: „Ruskie wojsko chce jeść!”. A to przednówek. Dziadek kazał chłopom zwieźć buraki pastewne – i z tego przyrządzili im strawę.
Szanowny Komentatorze, jeśli zna Pan jeszcze więcej takich opowieści proszę się nimi dzielić. Jak widać humor pozwala radzić sobie z traumą tamtych wydarzeń. Pozdrawiamy.
Dokładnie tak samo wyglądały domy i bloki opuszczone przez Rosjan w Borne Sulinowo. Wyrywanie futryn z okien i drzwi , to chyba taka rosyjska tradycja. Rzecz się działa kilkadziesiąt lat po wojnie, ale widać że nawyki pozostały te same.
Poczekaj…a od kiedy to relacja ustna potomka naocznego świadka jest dowodem o jakiejkolwiek wadze potwierdzającą hipotezę czy plotkę? xD WTF. Czy autor ma cokolwiek wspólnego z nauką.
A teraz coś o rodakach, niestety…na moim blokowisku jeszcze całkiem niedawno można było znaleźc ludzkie odchody …w windzie bądź zsypie na śmieci na półpiętrze, apropo smieci- nadal jeszcze trafiają sie tacy co nie segregują śmieci, nie stosują worków na smieci i wrzucaja co popadnie! Narzeczona pracowała w obsłudze kina-muliplexie- miejsca by tu zabrakło!!! narodzie wybrany na to jakbym chciał opisac co znajdowała pod, na fotelach po seansach filmowych!!
Szanowny Panie maro, rozumiemy, że tym wpisem chciał Pan pokazać, że rodacy nie lepsi w kwestiach higieny i poczucia przyzwoitości dziś, niż sowieci w czasie wojny i po. Mamy jednak nadzieję, że te przykre doświadczenia to wyjątek, i że więcej ich nie będzie. Pozdrawiamy :)