Ciekawostki Historyczne

Nie było masowych bombardowań, komór gazowych, cywili nie rozstrzeliwano na ulicach z broni maszynowej. Mimo to, po Wielkiej Wojnie na terenach polskich nie doliczono się aż czterech milionów osób, a straty w żołnierzach były większe, niż w czasie II wojny światowej!

 

Józef Piłsudski był romantykiem, ale na wojnę patrzył realistycznie. Z książki „Piłsudski do czytania” dowiadujemy się, co myślał marszałek:

Mieliśmy w ostatnim dziesięcioleciu katastrofę. Katastrofą tą była wojna europejska. Szła ona na Polskę ówczesną jakimś piorunowym pędem, w jakichś lamparcich podskokach, oszałamiając szybkością swego rozwoju i nieubłaganą koniecznością.

Polacy przy tym byli w niekomfortowym położeniu, bo jak kontynuował:

Polska (…) wojny nie szukała, wojny nie chciała, wojny nie wywoływała (…). [Dla walczących mocarstw] Polska miała być jedynie teatrem wojny (…) [więc] zastosowano do Polski zwykły repertuar środków związanych z teatrem wojny. Więc najprzód terror w najszerszym tego słowa znaczeniu.

Noszowi z rannym

Jak pokazała później historia, nie był to jeszcze terror, który potrafiły zastosować na okupowanych terenach hitlerowska III Rzesza i stalinowski Związek Radziecki, które znacznie rozszerzyły znaczenie tego słowa.

 

Pierwsza ofiara – Kalisz

Jednak i ten zastosowany dwie dekady wcześniej potrafił przerazić. Jako pierwsi doświadczyli go od Niemców mieszkańcy Kalisza i to jeszcze zanim strzelcy Józefa Piłsudskiego wyruszyli w bój o niepodległą Polskę jako sojusznik Austro-Węgier i Niemiec.

Przygraniczne miasto zostało zajęte bezproblemowo, a jego nieszczęście zaczęło się w nocy z 3 na 4 sierpnia, gdy na ulicach w ciemnościach omyłkowo ostrzelały się nawzajem niemieckie patrole. Okupanci za śmierć żołnierzy obwinili miasto i postanowili je przykładnie ukarać: Kalisz przez kilka dni był ostrzeliwany z broni maszynowej i artylerii.

Na ulicach Niemcy rozstrzelali około 250 mieszkańców. Domy, sklepy i urzędy obrabowano, a większość budynków spalono. W przerwach między iście huńską orgią barbarzyństwa ci, którzy mogli, zabrali co się dało ze swojego majątku i uciekli. W ciągu pierwszego miesiąca wojny z pięknego 70-tysięcznego miasta zostało pięciotysięczne zniszczone miasteczko.

Z. Najder i R. Kuźniar przytaczają w książce „Piłsudski do czytania” słowa marszałka:

Nie chciałem pozwolić, by w czasie, gdy na żywym ciele naszej ojczyzny miano wyrąbać mieczami nowe granice państw i narodów, samych tylko Polaków przy tym brakowało. Nie chciałem dopuścić, by na szalach losów ważących się nad naszymi głowami, na szalach, na które miecze rzucono, zabrakło szabli polskiej! Że szabla nasza była małą, że nie była godną wielkiego 20-milionowego narodu, nie nasza w tym wina.

Nie dopuścił. Strzelcy, a potem legioniści walczyli pod polskimi sztandarami i orłami. Polska nie była jednak stroną w I wojnie światowej. Wielu Polaków walczyło pod sztandarami, godłami i znakami obcych, zaborczych armii i – co gorsza – dodawał Józef Piłsudski: Polacy musieli być awangardą i toczyć wojnę od pierwszego momentu bratobójczą.

Zobacz również:

Kula dla rodaka

Faktycznie, na polach bitew prawie nigdy nie było wiadomo, kiedy cios czy pocisk przeznaczony dla wroga w obcym mundurze dosięgnie rodaka. Tym bardziej, że w ciągu kolejnych miesięcy i lat Wielkiej Wojny mundury ubrało około 3,4 miliona Polaków.

Ruiny pałacu Weissów (1914)

Do wojsk cesarza Franciszka Józefa I powołano ich około 1,4 miliona na łączną liczbę 8-9 milionów zmobilizowanych. W wojskach cesarza Wilhelma II znalazło się około 780 tysięcy na łączną liczbę 13-14 milionów żołnierzy, a w armii cara Mikołaja II – 1,2 miliona na 13,7-15,8 miliona sołdatów. Szansa na bratobójczą walkę była więc spora.

Mieszkanka Kongresówki, hrabianka i znana pamiętnikarka Maria z Łubieńskich Górska, usłyszała od polskiego żołnierza w rosyjskim mundurze: Wszystko można wytrzymać, ale jak przeciwnik, do którego się strzela, ręce w górę podnosi i pada, wołając: „Jezus, Maria!” – to za wiele, tego człowiekowi znieść niepodobna.

I niektórzy nie wytrzymywali, a jeden z takich przypadków przytoczył w maju 1915 roku „Dziennik Poznański”, donosząc za prasą wiedeńską:

Przy ostatnich gwałtownych atakach rosyjskich na nasze pozycje w Karpatach, oficer ułanów austriackich, Polak, hrabia L. S. (…) zachorował na ciężki rozstrój nerwowy tak, że musiał być odwieziony do sanatorium.

Polacy służyli w armiach Austro-Węgier, Rosji i Prus. Generał Józef Dowbor-Muśnicki i sztab I Korpusu Polskiego w Rosji, 1917

 

Powodem była straszna przygoda w tej bitwie – zabił szablą rosyjskiego żołnierza, który padając zawołał po polsku: „Jezus, Maria! Boże! Zmiłuj się nade mną!”. Te słowa i świadomość, że zabił swego rodaka, tak podziałały na niego, że omdlał i w chorobie przypomnienie tego prześladuje go ciągle. W takiej sytuacji nie znajduje się obecnie żaden naród na świecie.

Żal patrzeć…

Nie do końca było to prawdą, bo los ubrał we wrogie sobie mundury także na przykład Ukraińców z Galicji i Rosji oraz Francuzów z Alzacji i Lotaryngii, którzy trafili do wojska niemieckiego. Jednak faktycznie to nieszczęście najbardziej dotknęło właśnie Polaków. Żal patrzeć na tych młodych i pięknych chłopców albo idących na rzeź, albo zmuszonych do zabijania rodaków – załamywała ręce wspomniana wcześniej Maria Górska.

Rzeczywiście, spośród Polaków walczących przez cztery lata głównie w armiach zaborczych na różnych frontach wojny światowej, poległo według międzywojennych szacunków aż 387 tysięcy – w tym: 60 tysięcy w armii rosyjskiej, 108 tysięcy w niemieckiej i 219 tysięcy w austriackiej, a 786 tysięcy odniosło rany lub zostało kalekami.

Niemiecka armia na ziemiach polskich. Zdjęcie poglądowe

Te same szacunki mówią jednak, że w rzeczywistości liczba zabitych sięgnęła zapewne 450 tys., a rannych – 900 tys. ludzi. Trudno było podać precyzyjne liczby, bo wielu Polaków zakwalifikowano na listach poległych i na cmentarzach zgodnie z obywatelstwem jako Rosjan, Niemców lub mieszkańców Austro-Węgier.

Dla porównania, w czasie II wojny światowej szacuje się, że poległo około 110-300 tysięcy polskich żołnierzy – w zależności od sposobu liczenia poległych członków Podziemia, żołnierzy zmarłych w niewoli i zamordowanych w obozach.

Wszystkie plagi wojny

Były to wszelako tylko straty wojskowe, a przecież przetaczająca się przez polskie ziemie parokrotnie linia frontu, okupacja terenów i wspomniany przez marszałka terror dziesiątkowały też cywilów. Wojnie 1914-1918 towarzyszyły – jak zawsze – głód i epidemie, a także przymusowe migracje.

Rosjanie przy cofaniu się z Królestwa palili wsie i sioła, pędząc ludność, jak barany, w dalekie i obce kraje  -opisywał marszałek ewakuację ludności na wschód. W drugą stronę – do Niemiec trafiły setki tysięcy osób wysłane tam do pracy, a rekrutacja wielokrotnie przypominała łapanki znane z II wojny światowej.

Część ludzi wyjechało dobrowolnie gdzieś daleko poza tereny walk. Dodatkowo, według szacunkowych obliczeń, w czasie wojny urodziło się o milion dzieci mniej, niż przyszłoby na świat w czasach pokoju.

Łącznie, w czasie Wielkiej Wojny na terenach Królestwa Polskiego zmarło ponad 200 tysięcy osób cywilnych, w zaborze pruskim – 50 tysięcy. Nie wiadomo, ile zmarło w Galicji. Wiadomo za to, że jesienią 1914 roku, gdy prawie 90 procent Galicji znalazło się pod carską okupacją, tylko z Krakowa ewakuowano około 60 tysięcy cywilów. Reszta cierpiała od zimna i głodu.

W czasie obrony twierdzy Przemyśl jesienią i zimą 1914-1915 zrozpaczeni chłopi z terenów położonych pomiędzy obleganymi a oblegającymi często porzucali nawet swoje własne małe dzieci w nadziei, że znajdą je żołnierze i zaopiekują się nimi.

Fort X „Orzechowce” w 1915

Po wyzwoleniu wiosną i latem 1915 roku często nie było lepiej – doraźne sądy polowe wydały (według różnych źródeł) od około 30 tysięcy do nawet 60 tysięcy wyroków śmierci za rzekomą zdradę Austro-Węgier! Ucierpieli głównie Rusini, czyli Ukraińcy, ale wśród ofiar wojskowego wymiaru sprawiedliwości nie brakowało i Polaków.

Do końca wojny, poza nielicznymi terenami, większość ludności polskiej doświadczyła braków w żywności, biedy i chorób, a informacje prasowe i nekrologi uświadamiały wszystkich, jak bardzo krwawa była ta wojna, zwana Wielką.

***

„Piłsudski do czytania” to wybór najlepszych tekstów Marszałka obejmujący ponad trzydzieści lat jego życia i działalności politycznej. Od konspiracyjnych odezw, poprzez rozkazy komendanta Legionów, mowy naczelnika państwa, po listy miłosne.

Ukazują one Piłsudskiego nie tylko jako posągowego męża stanu, ale też w roli zapalczywego rewolucjonisty lub romantycznego kochanka. Wiele wypowiedzi Marszałka pozostaje zadziwiająco aktualnych do dziś.

Bibliografia:

  1. Andrzej Chwalba, Samobójstwo Europy. Wielka Wojna 1914-1918, Kraków 2014.
  2. Jan Dąbrowski, Wielka Wojna 1914-1918, Oświęcim 2015.
  3. Agnieszka Dębska (opracowanie), Polski wir I Wojny, Warszawa 2014.
  4. Jerzy Holzer, Europa wojen 1914-1945, Warszawa 2008.
  5. Zdzisław Najder i Roman Kuźniar (redakcja), Piłsudski do czytania, Kraków 2016.
  6. Tomasz Schramm, Wygrać Polskę 1914-1918, Warszawa 1989.

KOMENTARZE (15)

Skomentuj dan normalności fan Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dan normalności fan

Okropności tego świata mogą człowiek zdołować. I naprawdę nie rozumiem, jak ludzie ludziom mogą wyrządząc takie krzywdy? A podobno świat stworzył „Bóg”, który jest dobry i kocha ludzi. Jakich socjotehchnik trzeba użyć, że oszukać w tym temacie swój własny mózg? Wierzący to dla mnie prawdziwa zagadka….

    Anonim

    Oprocz Boga jest też szatan ktory popycha ludzi do tych okropnosci wojna jest spowodowana brakiem wiary w Boga

      Hubert

      A jak wypadał procentowo udział Polaków w armiach zaborców w odniesieniu do ludności polskiej w populacji tych państw? Bo wydaje mi się, że w armii Austro-Węgier wystąpiła w tym kontekście znaczna nadreprezentacja.

        Mateusz Drożdż

        Jest to ciekawe zagadnienie i niewątpliwie zasługuje na dokładniejsze badania, skąd taka duża procentowo liczba ludności polskiej znalazła się w c. i k. armii. Na potrzeby tego artykułu oparłem się na danych zebranych przez krakowskiego historyka prof. Jana Dąbrowskiego.

      Ja

      Tak, brak wiary w boga. A na klamrach got mit uns. Ile to wojen w imię boga było?

        Hyła.

        A w Passaic (USA) to ksiądz Polak na żebraczych występach (chałturze) wrzeszczał z ambony; bracia rodacy nie żałujcie ofiary (dolarów) na Chrystusa urodzonego nad Wisłą i jego biednej matki królowej Polski. Na sztandarach Bóg z nami. Jak nabił kasę uciekł z kochanką kucharką h.. wie gdzie. łup łupa łupi a Bóg to dupi. Hej kto Polak (głupi) na bagnety (na Putina) i zakuje sukinsyna…

        am

        Problemem nie jest wiara, czy niewiara zwykłego żołnierza, ale przywódców, tych najwyżej postawionych

      Anonim

      A co to wiara? Udowodnij. A czemu Bóg boi się diabła.

        am

        W Biblii jest wszystko na ten temat. Niezależnie od tego czy Bóg boi się, czy się nie boi diabła jesteśmy uczestnikami kosmicznej tragedii. Wiara to ponadrozumowe poznanie i ponadrozumowa komunikacja.

Woziwoda

Polacy, Polska tej wojny nie chciała? Przecież modlono się o tą wojnę widząc w niej szansę na odrodzenie Ojczyzny.

    Mateusz Drożdż

    Cytat pochodził z wypowiedzi marszałka Józefa Piłsudskiego. Być może chodziło mu o to, że Polska w tej sprawie była przedmiotem – ograniczona wyłącznie do miejsca walk i dostarczycielki mięsa armatniego, a nie podmiotem – realnie i samodzielnie decydujących o swoich losach. Wydaje mi się, że modlących się o wojnę było relatywnie mało i ograniczali się oni głównie do działaczy ruchu niepodległościowego. Wojna między zaborcami była faktycznie dla Polski szansą, ale chyba wszyscy liczyli na starcie krótsze i nie tak krwawe i wyniszczające.

Anonim

Te brakujące 4 miliony to w porównaniu do kiedy?

    Mateusz Drożdż

    Brakowało 4 mln osób, które mieszkały przed 1914 r. na terenach objętych po wojnie granicami II Rzeczypospolitej. Oczywiście, nie oznacza to, że wszyscy oni zginęli – część pewnie tak, ale część np. została ewakuowana, wyemigrowała, czy uciekła przed działaniami wojennymi.

Anonim

Raz jeszcze o przymusowym wcielaniu Polaków do wojsk zaborców. Piłsudski & Co. zostali tez przymusowo wcieleni, albo na ochotnika?

    Mateusz Drożdż

    Do wojska można wcielić obywateli swojego kraju. Józef PIłsudski mieszkał w Krakowie, ale nie był obywatelem Austro-Węgier, w związku z czym c. i k. armia nie mogła go powołać do wojska. On i liczni emigranci polityczni z Królestwa Polskiego z obywatelstwem rosyjskim mogli wziąć udział w wojnie przeciwko Rosji w formacji ochotniczej, a taką były Legiony Polskie.

Zobacz również

Dwudziestolecie międzywojenne

Żydzi w Legionach Piłsudskiego. Ilu ich było i czy naprawdę walczyli za Polskę?

Prawicowi przeciwnicy twierdzili, że była ich garstka i siedzieli na tyłach „przelewając” atrament, a nie krew. Prawda wyglądała zupełnie inaczej. Najwyższa pora przypomnieć o żydowskich...

31 stycznia 2018 | Autorzy: Rafał Kuzak

Dwudziestolecie międzywojenne

Zapomniane barbarzyństwo. Tych ohydnych zbrodni Niemcy dopuszczali się w Belgii zaraz po wybuchu I wojny światowej

Starte z powierzchni ziemi wioski i miasteczka, masowe egzekucje, gwałty i grabieże… Niemiecka armia w 1914 roku była nie mniej bezwzględna i nieludzka, niż w...

26 września 2017 | Autorzy: Dariusz Kaliński

Druga wojna światowa

Ile osób zginęło w II wojnie światowej?

Gdy tylko umilkły działa i nastał pokój, historycy przystąpili do ustalania ile ludzkich istnień pochłonął największy kataklizm wojenny w dziejach. Nie było to łatwe. Nawet teraz,...

26 października 2016 | Autorzy: Paweł Stachnik

Dwudziestolecie międzywojenne

Najbardziej krwawe bitwy pierwszej wojny światowej

Ponad 9 milionów zabitych żołnierzy. Kolejne 15 milionów rannych i chorych. Tak przedstawia się morderczy bilans Wielkiej Wojny. Przedstawiamy najbardziej krwawe starcia trwającego ponad cztery...

19 października 2016 | Autorzy: Mateusz Drożdż

Dwudziestolecie międzywojenne

Co Piłsudski NAPRAWDĘ myślał o swoich generałach? Ten jeden rękopis mógł złamać karierę Marszałka

Józef Piłsudski słynął z ciętego języka. „Wam kury szczać prowadzać, nie politykę robić” to tylko najsłynniejszy z jego bon motów. Tym razem jednak przesadził. Tekst,...

3 sierpnia 2016 | Autorzy: Maciej Gablankowski

Dwudziestolecie międzywojenne

Zapomniana okupacja. Polacy dali popalić Niemcom ćwierć wieku przed Hitlerem

W 1939 roku hitlerowcy nie mieli najzieleńszego pojęcia o tym, jak dobrze Polacy są przygotowani na ich najazd. Już raz nasza konspiracja walczyła z Niemcami....

3 października 2014 | Autorzy: Wojciech Lada

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.