Praca za darmo, od świtu do nocy. Życie w nędznych chatach przypominających ziemianki. I kompletne bezprawie. Sprawdzamy czy polscy chłopi naprawdę w niczym nie różnili się od czarnoskórych niewolników na amerykańskich plantacjach. I czy rzeczywiście dało się odrabiać pańszczyznę... piętnaście dni w tygodniu.
Nie byłbym szlachcicem, gdyby chłop nie był chłopem; podłość kondycji chłopskiej naszę wynosi – bez oporów przyznawał obalony król Stanisław Leszczyński i słowami tymi trafiał w sedno całego systemu ekonomiczno-społecznego feudalnej Polski.
Przywiązanie chłopa do ziemi, pozbawienie go niemal całkowicie opieki prawnej państwa, możliwość dysponowania jego życiem przez szlachtę czyniło z włościan w zasadzie niewolników, nad których biedą użalano się nawet w innych częściach Europy.
Ale każdy system ma swoje luki i nie inaczej było w tym przypadku. Nawet w szczytowych okresach poddaństwa i szlacheckiej anarchii, nawet jeśli jego pozycja społeczna była upokarzająca, los chłopa nie musiał i niekoniecznie bywał zły. A już na pewno nigdy nie byli oni grupą bezwolnie i pokornie godzącą się z zaistniałą sytuacją.
Pańszczyzna – demonizowany obowiązek
Jeśli iść za literą prawa, było tragicznie. Już w 1518 roku Zygmunt I zrzekł się prawa rozstrzygania skarg chłopskich na właścicieli ziemskich, a aż do 1768 roku zabójstwo chłopa przez pana było zupełnie bezkarne. Pod koniec XVI wieku pańszczyzna dochodziła do 2-3 dni z gospodarstwa półłanowego i wykazywała tendencję rosnącą, wraz z dobrą koniunkturą gospodarczą. Chłopską nędzę chętnie opisywali oświeceniowi myśliciele, jak choćby Stefan Garczyński:
Nędzny wieśniak chatkę ma ukleconą jak na sikorkę klatkę, i to dziur w niej około pełno, sam gościem prawie w domu, bo czyli mu swojej roli dosyć czynić, czyli zaciąg codzienny panu odprawić; więc jedne dzieci jego od głodu, biedy i mizerii, drugie od zimna i niewygody, trzecie od fetoru i chorób zaraźliwych muszą przed czasem zdychać.
Oświeceniowi reformatorzy wykazywali jednak zwykle sporą skłonność do przesady. Nie twierdząc, że dola chłopa była godna pozazdroszczenia, warto spojrzeć na wyliczenia, jakie przeprowadził w tej sprawie Andrzej Wyczański dla XVI stulecia. Wynika z nich mianowicie, że dochody z półłanowego gospodarstwa kmiecego sukcesywnie rosły.
W przeliczeniu na ceny krakowskie wynosiły one: w latach 1501-1510 – 4-6 złotych (około sześciu łokci sukna i dwa tysiące sztuk cegły), 1521-1530 – 6,5-10 złotych (około dziesięciu łokci sukna i pięć tysięcy sztuk cegły). Wyczański dolicza do tej kwoty zyski z dzierżawy przez gromady chłopskie wciąż istniejących, mimo ekspansji folwarku, łanów pustych.
I nie było to zjawisko rzadkie. Na podstawie materiałów dla starostwa korczyńskiego ustalił on, że w dzierżawach tych uczestniczyło około 60-70 procent chłopów, którzy powiększali w ten sposób swoje dochody o 60 procent. Zgadzając się z Wyczańskim, J. Semkowski wyliczył, że dochód z tych dzierżaw pozwalałby chłopu zatrudnić dodatkowo 1,5 osoby czeladzi na gospodarstwie półłanowym, co znacznie łagodziłoby obowiązek pańszczyzny.
„Gdy pan przyjdzie, dobrze orze, gdy odydzie, jako gorze…”
Nawiasem mówiąc, sam obowiązek pańszczyzny także bywa demonizowany. Nie negując oczywiście faktu, że było to niewolnicze wykorzystywanie darmowej siły roboczej, praktyka wskazywała, że owa darmowa siła robocza wcale nie dawała się wykorzystywać tak łatwo i z punktu widzenia ekonomicznego, szlachcie bardziej opłacało się traktować chłopa po ludzku.
W latach 80. XV wieku anonimowy autor zapisał na karcie słownika łacińskiego wiersz, znany dziś jako „Satyra na chytrych Kmieciów”, który ciekawie pokazuje rzeczywistość pańszczyzny:
Chytrze bydlą z pany kmiecie,
Wiele si w jich siercu plecie.
Gdy dzień panu robić mają,
Częstokroć odpoczywają.
A robią silno obłudnie:
Jedwo wynidą w południe,
(…)
Wprzągają chory dobytek,
Chcąc zlechmanić ten dzień wszystek –
Bo umyślnie na to godzi,
Iż się panu źle urodzi.
Gdy pan przyjdzie, dobrze orze,
Gdy odydzie, jako gorze;
(…)
Nawet przyjmując, że wiersz napisał szlachcic, wydaje się dość oczywiste, że chłopi faktycznie stosowali powszechnie metodę biernego oporu, pańską ziemią zajmując się po prostu gorzej. Ale przecież zdarzały się również przypadki oporu całkiem czynnego.
Najsłynniejszy z chłopskich buntów, tak zwana koliszczyzna z 1768 roku, miał nieco szerszy, niż tylko antypańszczyźniany kontekst – wydarzył się w trakcie konfederacji barskiej i można widzieć w nim element gry politycznej Rosji.
Niemniej w jego wyniku zbuntowani chłopi zabili od stu do dwustu tysięcy szlachciców, Żydów i kapłanów. Mniejsze bunty wybuchały dość często zwłaszcza na południowo-wschodnich rubieżach kraju, kończąc się dla buntowników zwykle tragicznie, ale uświadamiając szlachcie, że wbrew literze prawa, nie jest ona bezkarna.
Chłop prosi o pańszczyznę
Bunty nie byłyby możliwe, gdyby kolejny element systemu feudalnego – przywiązanie chłopa do ziemi – nie był mitem. Formalnie od końca XV wieku wieś mógł opuścić jeden chłopski syn rocznie, w praktyce migracje chłopów trwały nieprzerwanie, aż do końca ustroju pańszczyźnianego.
Ułatwiali to zresztą sami szlachcice, którzy masowo stosowali tak zwane wykocowywanie, czyli ustalone wcześniej z samym zainteresowanym „porwanie” i osadzenie na lepszych warunkach na własnej ziemi.
Jan Rutkowski przypadki zbiegostwa chłopów w XVI wieku określa wprost jako „zupełnie powszechne” i rozwija tę myśl także w odniesieniu do kolejnych stuleci:
O bezwzględnym przywiązaniu do ziemi nie może być mowy również w XVIII wieku. Znane są wprawdzie przypadki zwrotu poddanych, jednakże według rozpowszechnionej opinii procesy o zbiegłych poddanych często nie były nawet rozpoczynane, gdyż albo zbiega nie można było wyszukać, albo proces się nie opłacał.
Trzeba wreszcie pamiętać, że chłopi uciekali także na własną rękę, wbrew powszechnej opinii i mimo licznych zakazów, uzyskując prawa miejskie. W latach 1538-1607 w Bieczu stanowili oni 66,8 procent, w Starej Warszawie i Chojnicach w podobnym latach – 46 procent. Inni jeszcze uciekali do lasów, gdzie wchodzili w skład band rabunkowych, z których między innymi rekrutowały się szeregi późniejszych buntowników.
Małą ekonomiczną wydajność pańszczyzny i przywiązania chłopa do ziemi zaczęto dostrzegać w czasach oświecenia. Od 1765 roku Andrzej Zamoyski zniósł pańszczyznę w dobrach bieżuńskich, ks. Paweł Brzostowski w dobrach Merecz na Wileńszczyźnie, nieco później Stanisław Poniatowski w dobrach korsuńskich.
Rzecz jednak ciekawa – chłopi, czy to przyzwyczajeni do takiej formy pracy, czy zbyt obciążeni nałożonym na nich czynszem, sami poprosili Zamoyskiego o przywrócenie pańszczyzny.
Mimo tych działań system ten utrzymał się jeszcze blisko sto lat i nie zmienił go nawet Tadeusz Kościuszko, który w Uniwersale Połanieckim i tak dokonał rewolucji, przyznając chłopom wolność osobistą. Samą pańszczyznę znieśli jednak dopiero zaborcy. Najwcześniej, w 1811 roku nastąpiło to w zaborze Pruskim, w 1848 r. przewrót dokonał się w Austrii, Królestwo Polskie zaś musiało z nim poczekać do 1861 r. Pytanie: kto czekał na to bardziej – panowie czy poddani?
Mimo formalnego zniesienia pańszczyzny w XIX wieku na Orawie i Spiszu (w dobrach Salamonów i Jugenfeldów oraz w niektórych dobrach kościelnych), aż do lat 30. XX wieku istniała tzw. żelarka, którą można uznać za pewną formę pańszczyzny. Została ostatecznie zniesiona ustawą sejmową z dnia 20 marca 1931 r. o likwidacji stosunków żelarskich na Spiszu
Bibliografia:
- Andrzej Jezierski, Cecylia Leszczyńska, Historia gospodarcza Polski, Warszawa 1997.
- Roman Kaleta, Sensacje z dawnych lat, Warszawa 2009.
- Polska poezja świecka XV wieku, red. Maciej Włodarski, Wrocław 1997.
- Jan Rutkowski, Historia gospodarcza Polski, Łódź 1953.
- Jan Rutkowski, Pańszczyzna i praca najemna w organizacji folwarków królewskich za Zygmunta Augusta, „Roczniki historyczne” 1928
- Andrzej Wyczański, Czy chłopu było źle w Polsce XVI wieku?, „Kwartalnik historyczny” 1978, z. 3.
KOMENTARZE (140)
Drogi autorze zapomniał pan dodać, że istniało kiedyś w Polsce coś takiego, co nazywało się „Prawo pierwszej nocy”.
Pan feudalny, szlachcic miał prawo do pozbawienia dziewictwa swoich chłopek.
Hahahaha, źródło ?
Zapewne „Braveheart” xD
Nie istniało takie prawo. To legenda.
Z jego istnieniem to niemdo końca tak. Iwszem zdarzały się nadużycia i sypia ie pana z chlopka i tak samo jak sypianie dyrektorow z sekretarkami i plantatorow z niewolnicami. Ale prawo pierwszej nocy to legenda a raczej orawdopodobniej złośliwy eufemizm. Aczkolwiek faktem jest, iż okreslenie rogacz wzięlo się od chlopow, ktorzy m.in. za prawo do polowań w panskim lesie pozwalali szlachciurowi wykorzystywać swą zone – wtedy sie mowilo rogacz
„Tęgi Sarmata w pełnej zboża szopie
J***e dziewicę na owsianym snopie.
Nie ma tam figli, które świat dziś chwali;
J***ie, jak sławni przodkowie j***li.
Jego działanie jak natura czyste —
A całą sztuką narzędzie sprężyste.”
Aleksander hr. Fredro „Sztuka obłapiania”
Tobie Młodziku taka moja rada:
Tego sposobu trzymać się wypada!
Nie zerwiesz krzyżów, nie osłabisz nogi,
I j**ać będziesz aż w grobowe progi.
bzdura
źródło? że co jakiś szlachcic sobie pamiętnik pisał jak mu dobrze było? to jest fakt, tylko że w zamian fundował weselicho albo chałupę z tego co mi wiadomo. To autentyk w wiosce obok mnie stał dwór gdzie mieszkał taki paskudnik ze żadnej nie przepuścił słynny był z tego że brzydki był jak mało który, aż trafił na takiego co go wysłał go na tamten świat za to. Do tej pory się dziadki śmieją że w Cieszacinie co drugi to błękitna krew…
Weselicho albo chałupę ha ha- garnek miskę wiadro albo chustkę.
Ta, w katolickiej Polsce rozdziewiczanie chłopek przez szlachcica…
Głodnemu zawsze chleb na myśli.
Naprawdę przyzwoity artykuł, inteligentny i dość mocno obiektywny :)
jak rzadko kiedy na tym serwisie prawda?
Żeby było zabawniej wielu chłopów do zniesienia pańszczyzny nie tęskniło. Owszem, chłop na pańskim robić musiał, ale od pana też coś mu się należało. W wypadku jakiegoś nieszczęścia pańskim obowiązkiem było się chłopem zaopiekować. Czy to chałupę mu odbudować, czy w wypadku nieurodzaju jakieś jadło dla tegoż kmiecia skombinować (bo jak mu kmieć zemrze to kto będzie robił?) Poza tym taki pan to jednak była ta bliska władza, co w razie czegoś i spór rozstrzygnęła, i sprawiedliwość szybko nahajem wymierzyła. A jak panu fantazja przyszła to groszem sypnął czy krowę podarował. A jak pan zły to zawsze można było nogę dać i gdzieś indziej się zaczepić. A jak ścigać delikwenta? Pod koniec XVIII i w początkach XIX obowiązki feudalne wobec chłopów zaczęły stanowić dla sporej części szlachty stanowić spore obciążenie. Rachunek zysków i strat jasno wykazywał, że dobrze by się było pozbyć takiego garba.
Drogi Bombacjuszu może jakieś źródło? Jeśli pańszczyzna była taka wspaniała czemu zaborcy ją znieśli? Czemu w Szwecji, Niemczech gdzie istniała wolność osobista lepiej się działo i życie stało na wyższym poziomie? Artykuł moim zdaniem zaklina rzeczywistość. Nie jest z pewnością obiektywny, rzetelny być może. Co do wiersza na chytrych kmieci, większość z nich tj. kmieci była niepiśmienna więc trudno się bronić piórem. Można tylko wieszać panów akcie rozpaczy.
A czy ja piszę ze była wspaniała? Nie była taka zła, jak się powszechnie uważa, zwracam uwagę na niemal kompletny brak chłopskich buntów w Rzeczypospolitej. Z czasem jednak jej sens ekonomiczny po prostu zanikał. Zaborcy owszem znieśli pańszczyznę, ale skąd przekonanie, że gdyby Polska pod zaborami nie była pańszczyzny by nie zniosła? Polskie Oświecenie to niemal ciągła dyskusja o tejże pańszczyźnie i większość wypowiadających się ówcześnie to przeciwnicy tej instytucji. A i z Niemcami, to ostro popłynąłeś. W bardzo wielu państwach niemieckich (pamiętasz, że rozwiązane w 1806 S.I.R nie było ani polityczną, ani gospodarczą, ani religijną jednością?) pańszczyzna istniała i zniesiono ją dopiero w XIX wieku. A Szwecja to był kraj chłopski z bardzo nieliczną arystokracją. Do tego do początków XX wieku bardzo, bardzo biedny. A taki wolny, że odejście od państwowego kościoła (Svenska Kyrkan) do 1860 obligatoryjnie karano śmiercią, Na koniec takie małe cuś. W jednym jedynym kraju w Europie koniec XVIII wieku to pogorszenie prawnej pozycji chłopa i zezwolenie na handlowanie tymże chłopem. Jaki to kraj?
Kompletny brak buntów chłopskich ? Panie @Bombucjusz i autorze – pieprzycie BZDURY.
Pewnie.Rabacja Galicyjska,Powstanie Chmielnickiego i inne takie rzeczy – to można nazwać inaczej niż „buntem”.
Ale co powiecie na to ? Jestem z Podkarpacia,dokładnie z Dębowca pod Jasłem.Ktoś pisał(szkopuł w tym,że mam pewności czy była to monografia księdza Jamioła z zakonu Saletynów, czy jednak coś innego) pisał coś o historii miejscowości i okolic.I u nas bunt podobno był,gdzieś tak w XVII czy XVIII wieku chyba.Piszę „chyba” bo masowego grobu/grobów nikt nie szukał ani nie znalazł – zatem ostatecznego dowodu poza zapiskami niby nie ma.Jak to podobno było ? Ano chłopi z okolic „zastrajkowali”.Nie pamiętam już czy bardzo się stawiali lokalnemu szlachciurze – w każdym razie,w efekcie ci co w tym buncie uczestniczyli zostali WYMORDOWANI, wymazani z ksiąg parafialnych (podobno biskup się lokalnego proboszcza o to czepiał) a przywódca trafił do lochu i w końcu zmarł.
Jestem prostym magistrem inżynierem nauk technicznych i czytałem to raz rekreacyjnie tak jak ten artykulik teraz – a książka była wypożyczona,coś mogłem zapomnieć – ale napisane o tym było na pewno ! Przypuszczam,że jeśli dokładnie sprawdzić to takich przypadków na ziemiach Polskich jednak trochę było.Więc proszę nie gloryfikować pańszczyzny !
PS: Trochę przesadziłem z tym dopiskiem „nauk technicznych” do „magistrem inżynierem” i głupio to zabrzmiało (bo inżynier to wiadomo,że techniczny ;) ).Ale ja nie potrafię na brudno ładnie napisać,nie jestem humanistą.
A kiedy łaskawco Rabacja Galicyjska była? Za Rzeczypospolitej? A kto buntował pod wodzą Chmielnickiego? Nazywanie tego buntem chłopskim to ciężkie nadużycie. No i „ktoś coś kiedyś” to słaby dowód. Nawet bardzo. Psie Pole też podobno było.
Może popłynąłem z Niemcami, ale Ty drogi Bombacjuszu pojechałeś z tym brakiem chłopskich buntów w Rzeczpospolitej. Przypominam Ci, że o mniejszych buntach nie pisano w annałach, a o dużych powinieneś wiedzieć. Co do małego „cuś” na koniec. Sławiona przez Ciebie pańszczyzna z mojego punktu widzenia nie różni się od niewolnictwa. Przypisanie do ziemi miało w Rzeczpospolitej charakter poddaństwa gruntowego jak i osobistego. Nie różniło się więc od niewolnictwa. Nie sugeruj mi proszę prawa własności nad inną osobą.
Większe bunty chłopskie: Kostka Napieralski 1651, Podhale 1669, itd. itd. Były one moim skromnym zdaniem skutkiem decyzji Zygmunta Starego z 1546 roku o nie wtrącaniu się w spory między feudałami, a kmieciami.Nie wspomnę buntów nazywanych powszechnie reakcją pogańską, których źródłem było wprowadzanie systemu feudalnego. Temat podłej kondycji chłopów w Rzeczypospolitej był znany nawet poza jej granicami. Myślisz, że dlaczego powstania się nie udawały? Dlaczego po zniesieniu pańszczyzny jak pisze Anonim gospodarstwa szlachty padały na twarz? Moim zdaniem szlachta to taki kleszcz na ciele społeczeństwa. Sukces USA wynika też z faktu ucieczki przedsiębiorczych ludzi z Europy bo tutaj nie mogli nic osiągnąć blokowani przez arystokrację.
cytat witosa :
Chłop jeszcze sprzed 50 laty był dziwną mieszaniną wszystkiego. Uważał się sam za niższe i mniej wartościowe stworzenie od innych. Nie tylko że w to sam święcie wierzył, ale i drugich w tym umacniał, obniżając rozmyślnie swoją wartość w ich oczach. Był niewolnikiem tak z krwi, tradycji, wychowania, jak i z własnej woli. Cnotę pokory doradzaną mu przez Kościół i księdza, ale wobec Boga, on stosował wobec wszystkich, i to często z niesłychaną jeszcze przesadą. To odbierało mu wszelką inicjatywę, możność poruszania się i obrony, to stwarzało beznadziejność wszelkich jego zamierzeń i posunięć.
drugi cytat :
Chłopi bali się Polski niesłychanie, wierząc, że z jej powrotem przyjdzie na pewno pańszczyzna i najgorsza szlachecka niewola. Powstania uważali za jakąś potworną zbrodnię, której nawet nie umieli nazwać ani określić, a powstańców za dzikich, pomylonych zbrodniarzy, będących plagą ludności i nieszczęściem dla chłopów.
Po pierwsze nie Napieralski tylko Napierski Aleksander (Do rodu Kostków sam się mianował) a po drugie całe to powstanie wyglądało niezwykle żałośnie : Konkretnie -działający prawdopodobnie na zlecenie Chmielnickiego lub Rakoczego szlachcic za pieniądze najął kilkudziesięciu podhalańskich zbójów przy pomocy których zajął pusty zamek w Czorsztynie. Stamtąd porozsyłał na całe Podhale uniwersały wzywające chłopów do buntu. Odzew był żaden- zgłosiło się zaledwie kilku uczestników ruchawki sprzed 20 lat. Biskup krakowski wysłał przeciwko niemu wojsko (chorągiew dragońską, nieco szlachty i górali żywieckich) które otoczyło Czorsztyn i w ciągu kilku godzin wynegocjowało z ludźmi Napierskiego vel Bzowskiego wydanie jego i jeszcze jednego watażki w zamian za wypuszczenie wolno reszty. Schwytanego Napierskiego wbito na pal w Krakowie. W ciągu całego „buntu” być może nie padł nawet jeden strzał.
Osobo o nicku „mg”, twój wpis jest tylko trollowaniem i niczym więcej. Pełnym złośliwości, niewiedzy i manipulacji. Wystawiasz sam sobie żałosne świadectwo.
Twierdzisz, że Kostka-Napierski (szlacheckiego pochodzenia) nie miał żadnego prawa do nazwiska Kostka. Tymczasem historycy i źródła jednoznacznie twierdzą, że był on usynowionym wychowankiem starosty malborskiego Rafała Kostki. To pierwszy błąd, który kompletnie ciebie dyskwalifikuje. Do tego nawet nie masz zielonego pojęcia, że to drugi człon nazwiska – Napierski jest jedynie jego przydomkiem, przyjętym w związku z działaniami powstańczymi.
Drugim twoim błędem jest twierdzenie, że Kostka-Napierski działał na zlecenie Chmielnickiego lub Rakoczego. Wygłaszasz to jako fakt. Tymczasem zdania na ten temat wśród historyków, są podzielone.
Twój trzeci błąd, to twierdzenie jakoby Kostka-Napierski zajął zamek w Czorsztynie na czele grupki zbójników. Znów „zapominasz” dodać, że niektórzy zbuntowani przeciw samowoli kleru i szlachty chłopi, z braku innych źródeł utrzymania oraz osobistego bezpieczeństwa, musieli trudnić się zbójectwem. Oczywiście nie wszyscy, tylko niektórzy.
Czwarty błąd to twój opis zajść w Czorsztynie, których najwyraźniej nie znasz. Sprawy, które opisujesz miały miejsce dopiero 22 czerwca. Tymczasem kilka dni wcześniej zamek był oblegany przez 60 piechurów i 25 dragonów dowodzonych przez starostę dobczyckiego Michała Jordana. Padł tam wtedy nie jeden strzał. Oblegający wobec braku możliwości sukcesu wycofali się, pomimo dwukrotnej przewagi liczebnej i lepszego uzbrojenia.
Natomiast wojska biskupa krakowskiego Piotra Gembickiego, o których piszesz, liczyły ponad 1000 osób. Dziwnym trafem „zapominasz” o tym wspomnieć. Przy tak gigantycznej przewadze ilościowej oblegających, zapewne żaden strzał nie padł. Obrona nie miała sensu. Tak wyglądały fakty. Twoja próba manipulacji tymi faktami, jest żałosna.
Kostka-Napieralski nie zajmował zamku z (używając twojego terminu) „jeszcze jednym watażką”. Miał tam dwóch zastępców: Stanisława Łętowskiego, który już 20 lat wcześniej występował w obronie chłopów (co przypłacił więzieniem) oraz Marcina Radockiego, zwolennika reform społecznych i nauczyciela szkoły parafialnej w Pcimiu. Wedle tamtejszego proboszcza i mieszkańców – światłego i uczciwego człowieka.
Zajmij ty się lepiej „mg” polityką, albo idź w stan duchowny. Tylko politycy podczas przemówień i duchowni podczas kazań, mogą pleść to co im ślina na język przyniesie. W środowisku historycznym, trzeba opierać się na faktach. Tu nie ma miejsca na prywatne resentymenty, bądź szerzenie ideologii.
nie pamiętam źródła, lecz kiedyś natknąłem się na tekst, w którym jak byk stało, że chłopi którym w zaborach zniesiono pańszczyznę uciekali do polskich panów pracować, bo jak twierdzili gdy np. chałupa spłonęła to pan miał obowiązek odbudować takiemu chłopu chałupę
Drogi komentatorze, bardzo ważna uwaga. Wielu komentatorów dosłownie wiesza psy na polskiej szlachcie, ale nic nie jest czarno-białe. Chłopstwo odrabiało pańszczyznę, ale szlachta również miała swoje obowiązki – tak względem państwa (jak np. obrona granic), jak i poddanych. Jak widać zawsze kij ma dwa końce, a dola chłopów nierzadko zależała od konkretnego ziemskiego właściciela. Pozdrawiamy.
Myślę że swojego czasu była moda na to żeby oczerniać arystokracje i inteligencje. Czasami to można się dziwić że chłopi przetrwali do naszych czasów a poniekąd wiemy że 96% Polaków wywodzi się z chłopstwa. Jest taki popularny i dobry serial ,,Janosik” gdzie spójrzmy jak ukazano los chłopów. Byli oni tam niemal traktowani jak za czasów okupacji niemieckiej- wystawieni na wszystkie kaprysy szlachty i zagrożeni przez wojsko które mogło spalić wieś za śmierć żołnierzy czy działalność ,,bandy Janosika”. Przecież w realu to pan hrabia pierwszy stanąłby na głowie żeby wieśniakom nie stała się krzywda, co najwyżej mógłby ktoś wybatożony zostać. Cóż, kinematografia PRLowska nie mogła pokazać że szlachcic to w sumie ciężko pracujący pracodawca który mógł sobie pozwolić na pewne nadużycia ale generalnie musiał o swoich chłopów dbać bo bywały okresy że zdrowy, silny i gotowy do prac był na wagę złota.
@Jaremo: Drogi Panie Jaremo, ten komentarz doskonale uzupełnia jeden z Pana wcześniejszych – o tym jak 50 lat okupacji wywarło piętno na polskiej świadomości. Dlatego tak ważne jest „odkłamywanie” historii. Pozdrawiamy serdecznie.
@Jarema
Kinematografia z PRL z walce z dobrym imieniem właścicieli chłopów pańszczyźnianych? Właśnie taki jest sens twojej wypowiedzi i jako argument, przytaczasz serial przygodowy z lat siedemdziesiątych „Janosik”. To ma być żart, czy ty tak na poważnie?
Filmy nakręcone o legendarnym Robin Hoodzie, też będziesz rozpatrywał ideologicznie? Przecież Robin Hood też był wyklęty przez oficjalną władzę, z którą walczył w imieniu uciśnionych. Wedle legendy zabierał bogatym i dawał biednym. To też propaganda z PRL? :)
Proponuję żebyś, zanim zaczniesz wypowiadać się o kinematografii PRL, najpierw się z nią zapoznał. Najwyraźniej jej nie znasz. Tuż przez „Janosikiem”, nakręcono świetną komedię „Brunet wieczorową porą”. Z niezapomnianą sceną wizyty głównego bohatera w Muzeum Narodowym. Gdzie bezlitośnie wykpiono stanowisko, o gnębieniu pańszczyźnianych chłopów, przez szlachtę.
W PRL potrafiono żartować nawet z samych siebie. Wymaga to pewnego dystansu do swojej osoby i inteligencji. Polecam to tobie. Najwyraźniej tego ci brakuje. Nie mówiąc o wiedzy i argumentach, które są po prostu śmieszne. Nazywasz nawet właścicieli ziemskich pracodawcami. Cytuję:
„Cóż, kinematografia PRLowska nie mogła pokazać że szlachcic to w sumie ciężko pracujący pracodawca..”
To teraz powiedz ile ten „pracodawca” płacił chłopom pańszczyźnianym, za pracę na swoich polach? Możesz podać stawkę na godzinę. Albo tygodniówkę. Może też podać informację, ile ten „pracodawca” płacił chłopom na miesiąc. Oczywiście w ujęciu zarobków z ówczesnej epoki, jeżeli zechcesz. :)
Nie widzisz jak się ośmieszasz?
@Anna Dziadzio
Bądź uprzejma podać te pięćdziesiąt lat, kiedy Polska (twoim zdaniem) była pod okupacją. Byliśmy okupowani nie raz. Czasem dłużej, czasem mniej. Ale nigdy nie trwało to pięćdziesiąt lat. Nasza polska historia, milczy o pięćdziesięcioletnim okresie okupacji.
Domyślam się (sama nie raczyłaś tego napisać), że do okupacji niemieckiej, doliczyłaś cały okres PRL. Widać od razu, że nikt z twojej rodziny nie ucierpiał podczas II w.ś Nie zginął w łapance, ani niemieckim obozie koncentracyjnym. Proponuję, żebyś zapoznała się z podstawowymi definicjami, obowiązującymi w naukach historycznych. W omawianym przez nas wątku, jest takich trzy:
– okupacja
– niepodległość
– niesuwerenność
Dopóki tego nie zrobisz, nie baw się w odkłamywanie historii, bo tylko ją zakłamujesz, z drugiej strony.
Wcale mnie nie dziwi, że ludzie skarżą się tutaj po forum pod różnymi tekstami, iż redakcja portalu kieruje się tylko modną obecnie ideologią. W sposób nachalny i żałosny. Ktoś taki jak Anna Dziadzio (przynajmniej tak się przedstawia) jest członkiem redakcji ?
Szanowny Panie Pawle, dziękujemy za włączenie się w dyskusję, która toczyła się w poprzednim roku. W imieniu Pana Jaremy wypowiadać się nie mogę, a do niego skierował Pan pierwszą część wpisu, co do zwrócenia się bezpośrednio do mnie – dziękuje za wyrażenie własnego zdania, chociaż żałuję, że nie zrobił Pan tego w sposób bardziej spokojny i wyważony. Nawet rozbieżne poglądy wymagają wzajemnego szacunku. Pozdrawiam.
Jeżeli pani sobie tego życzy Pani Anno, oczywiście możemy zwracać się do siebie per Pani/Pan. Wprawdzie w sieci na ogół zwracamy się do siebie na Ty, ale oczywiście szanuję Pani zdanie i się dostosuję. :)
Jestem zdumiony po co Pani Anno, zaznacza iż nie będzie się wypowiadać w imieniu Jaremy? To oczywiste, że wypada wypowiadać się tylko za siebie. Jesteście znajomymi, skoro takie wtręty Pani czyni?
Ja doskonale wiem, że jego wypowiedź pochodzi z zeszłego roku. W końcu na nią odpowiadałem. :) Uściślając z 28 grudnia. Nie bardzo rozumiem, po co ten drugi wtręt? Czyżby niecałe 5 miesięcy, zabraniało komentować tutaj posty? Pani jest z tutejszej redakcji. Proszę o jasną odpowiedź, po co pani sprawę tę porusza? Jest tu jakiś ogranicznik czasu, jeżeli o komentarze chodzi?
Pani Anno, bardzo serdecznie przepraszam, moim zamiarem nie było absolutnie, obrażanie pani. Byłem tylko zszokowany, iż członek redakcji portalu historycznego, wypisuje takie treści, nie znajdujące żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości, faktach ani poważnych źródłach.
Z całym szacunkiem Pani Anno, zapytam ponownie, gdyż za pierwszym razem, nie była Pani uprzejma udzielić odpowiedzi, skupiając się jedynie na rzeczach pobocznych.
Proszę uprzejmie podać, kiedy Polska znajdowała się pięćdziesiąt lat pod okupacją? Historia i źródła milczą o czymś takim. Tylko pani wypisuje coś takiego. Cytuję:
„…50 lat okupacji wywarło piętno na polskiej świadomości….”
Z wyrazami szacunku
Paweł
PS. Liczę na rzeczową odpowiedź, pełną argumentów merytorycznych i źródeł, bez kolejnych wtrętów. Odnoszącą się jedynie do mojego pytania.
PSS. Pani analizę na temat polskiej świadomości, będącej ponoć pod wpływem pięćdziesięcioletniej, rzekomej okupacji, również chętnie przeczytam.
Chłopi bali się Polski niesłychanie, wierząc, że z jej powrotem przyjdzie na pewno pańszczyzna i najgorsza szlachecka niewola. Powstania uważali za jakąś potworną zbrodnię, której nawet nie umieli nazwać ani określić, a powstańców za dzikich, pomylonych zbrodniarzy, będących plagą ludności i nieszczęściem dla chłopów. – cyctat witosa nie moj. To chyba nie legendarny janosik tylko czlowiek z krwi i kosci znajacy chyba realia przedwojennej Polski
BOMBACJUSZ: twierdzenie ze PRZYMUSOWA prace jest dobra swiadczy o chorobie psychicznej. Nie??? To zapierdalaj dla mnie do roboty!!! A ja sie toba ZAJME!!!
cytat witosa :
Chłop jeszcze sprzed 50 laty był dziwną mieszaniną wszystkiego. Uważał się sam za niższe i mniej wartościowe stworzenie od innych. Nie tylko że w to sam święcie wierzył, ale i drugich w tym umacniał, obniżając rozmyślnie swoją wartość w ich oczach. Był niewolnikiem tak z krwi, tradycji, wychowania, jak i z własnej woli. Cnotę pokory doradzaną mu przez Kościół i księdza, ale wobec Boga, on stosował wobec wszystkich, i to często z niesłychaną jeszcze przesadą. To odbierało mu wszelką inicjatywę, możność poruszania się i obrony, to stwarzało beznadziejność wszelkich jego zamierzeń i posunięć.
drugi cytat :
Chłopi bali się Polski niesłychanie, wierząc, że z jej powrotem przyjdzie na pewno pańszczyzna i najgorsza szlachecka niewola. Powstania uważali za jakąś potworną zbrodnię, której nawet nie umieli nazwać ani określić, a powstańców za dzikich, pomylonych zbrodniarzy, będących plagą ludności i nieszczęściem dla chłopów.
Jeżeli było tak sielsko-anielsko to czemu po wyzwoleniu chłopów dwory zaczęły masowo bankrutować,a sołectwa rozwijać się bardzo intensywnie.Podam moje soł:1830-33 dymy,bankructwo dziedzica-1880,1920 150 dymów,obecnie 300 dymów.
Dwory nie zaczęły masowo bankrutować na skutek zniesienia pańszczyzny, tylko pojawienia się rynku rolnym konkurencji z Nowego Świata. Parostatki i kolej żelazna radykalnie obniżyły koszty przywozu pszenicy z USA czy Argentyny. Dość zacofane rolnictwo Kongresówki, Galicji czy Ziem Zabranych nie było w stanie sprostać konkurencji
Na temat sytuacji różnych warstw społecznych trudno się wypowiadać, bo brakuje przekrojowych danych statystycznych i można sobie szafować różnymi przykładami.
Chłop chłopowi nie równy, a szlachcic szlachcicowi. Też mogę rzucić przykładem jak chłopski syn, po śmierci ojca został wysłany do prywatnych szkól przez jego babkę – bo było ich stać na to. Żona owego zmarłego ojca też była nieźle wyedukowana – miała bardzo dobrze wyrobiony charakter pisma – widać wielokrotnie ćwiczony – niemal kaligrafia. Natomiast, żony szlachciców, tych biedniejszych nierzadko w ogóle pisać nie potrafiły.
Bardzo mały odsetek szlachty miał do dyspozycji chłopów pańszczyźnianych – przytłaczająca większość uprawiała ziemię samodzielnie lub nie mogąc się utrzymać z posiadanych skrawków ziemi szła na służbę – stąd się wywodzi większość inteligencji (tej przedwojennej).
Właścicieli ziemskich, takich co posiadali „swoich” chłopów, w Królestwie Polskim przed powstaniem styczniowym było tylko ok 5 tys.na 5 milionów mieszkańców. chłopi to około 3 miliony, 75 tys robotnicy w manufakturach.
I druga sprawa: upadek własności szlacheckiej zaczął się znacznie wcześniej niż po uwłaszczeniu i składało się na niego bardzo wiele przyczyn – począwszy od wyniszczających wojen, złej pogody na początku XIX wieku (np. przez wybuchy wulkanów lata były zimne i bez słońca), a potem dużej konkurencji, polityki zaborców i wiele innych.
I wrócę do początku swojej wypowiedzi: kształtowanie swoich poglądów na podstawie pojedynczych przypadków, beletrystyki i potwornie uproszczonej historii w szkołach jest bardzo zwodnicze. Warto sięgać do podręczników akademickich.
Bombacjusz nawet nie zauważasz, jak sam sobie strzelasz w kolano. Piszesz, że dwory szlacheckie upadały, bo rolnictwo Kongresówki, Galicji czy Ziem Zabranych było zacofane. Dokładnie. Było zacofane, bo opierało się na pańszczyźnie. Dlatego właśnie nie mogło konkurować z wolnymi rolnikami (bądź pracownikami najemnymi) z USA, czy Argentyny (te dwa kraje sam to podajesz). Myśl człowieku, to nie boli.
Właśnie myślę i wiem. Powyżej napisałem już, że od początku XIX wieku obciążenie szlachty na rzecz chłopów powodowało pogarszanie się opłacalności gospodarki. Dlatego też już podczas Oświecenia w Polsce toczyła się dyskusja o pańszczyźnie, w której jej przeciwnicy mieli sporą przewagę. To też już pisałem Nie zauważył czy nie zrozumiał?
Bombacjusz moim zdaniem to co napisałeś, jest tylko twoim prywatnym zdaniem, nie mającym żadnego oparcia w faktach, czy źródłach. Brak jest ich, w twoich wypowiedziach. Natomiast zwracanie się w trzeciej osobie do swojego oponenta, który w niczym ciebie nie obraził, w formie – „zauważył”, „zrozumiał”, świadczy tylko o tym, że nie masz żadnych argumentów. Krzykiem i chamstwem, starasz się nadrobić brak własnej wiedzy. Na tym portalu rozpaczliwe brakuje moderatora.
Sam sobie zaprzeczyłeś Bombacjuszu w dwóch zdaniach. jak wynika z twojej wypowiedzi należało wprowadzić w Polsce niewolnictwo co poprawiłoby znacząco konkurencyjność rolnictwa w Europie.
gdzieindziej nie było lepiej, ale chyba gorzej.”
Należy wspomnieć, że w niektórych majątkach pańszczyzna dochodziła nawet do kilkunastu dni w tygodniu…
A tu opis sielskich warunków lokalowych zapewnianych przez dziedziców:
„(…) Po wsiach okolicznych, zwłaszcza dalszych od Wisły, osiadłych w lasach na gruntach piasczystych, były jeszcze prawie wyłącznie chałupy dymne, w których paliło się na tak zwanej »babce«, t. j. na słupie ulepionym z gliny, a dym rozchodził się po całej izbie i drzwiami wydobywał się do sieni, a stąd na strych. W czasie palenia izba musiała być otwarta, a ludzie siedzieli nisko przy ziemi lub chodzili chyłkiem, bo inaczej dławił ich dym. Ściany były okopcone (nigdy nie bielone), ludzie czarni i przesiąknięci dymem.
(…) Urządzenie wewnętrzne domu było bardzo proste. Na sprzęty domowe składały się: stół, który zresztą nie w każdym był domu, parę ławek, skrzynie, służące zamiast szaf, i łóżka albo wyrka, a prócz tego stały w izbie żarna do mielenia zboża, stępa do tłuczenia kaszy jaglanej, pęcaku, siemienia na olej i pniak do rąbania drzewa. Wszystkie sprzęty były ociosane tylko siekierą bez hebla. Tylko obrazami obwieszone były wszystkie ściany dokoła, — w tem się bardzo kochali. Ściany były bielone raz do roku, najczęściej na Wielkanoc.
W każdej izbie znajdowały się też dwie belki pod powałą, czyli t. zw. »polednia«, a suszyło się na niej drzewo na opał, nadto len i konopie i leżały bochenki chleba. Podłogi nigdzie nie było, chyba we dworze. Gdy się krowa w zimie ocieliła, to ją sprowadzali do izby, żeby miała ciepło.”
Pozwolę sobie zacytować autora artykułu: „kto czekał na to bardziej – panowie czy poddani?”…
Szkoda, że artykuł odnosi się głównie do początków pańszczyzny. Oto fragment pamiętników Jana Słomki, chłopa pańszczyźnianego, opisujący lata ’60 XIX w.:
„Kmiecie mieli po 18 morgów gruntu i odrabiali pańszczyznę po sześć dni w tygodniu zaprzęgiem, tj. końmi albo wołami i narzędziami rolniczemi: wozem, pługiem, bronami, radłem itd. (…) Zagrodnicy mieli 6-morgowe zagrody i z tego odrabiali pańszczyznę po 3 dni w tygodniu pieszo, swojemi narzędziami ręcznemi: cepami, sierpami, motyką, rydlem itp. Komornicy, czyli chałupnicy posiadali tylko chałupy, nie byli obowiązani do żadnej robocizny pańszczyźnianej. Chodzili oni na zarobek do gospodarzy, którzy byli zajęci odrabianiem pańszczyzny i swego czasem nie mogli obrobić. Rozkaz wydawał ekonom dziś na jutro, a ogłaszał polowy, z czym kto ma przyjechać względnie przyjść do roboty.
Jak starsi mówili, którzy pańszczyznę odrabiali i zapamiętali, to nie trzeba większej kary na ludzi, jak była pańszczyzna, że człowiek gorzej wtedy był traktowany niż teraz to bydlę, które jest uparte. Bili w polu i w domu za lada bagatelę tak, że tego, co od starszych ludzi słyszałem, opisać nawet nie można i jest to wprost nie do uwierzenia, jak się nad ludem pastwili.
Każdy gospodarz musiał przedewszystkiem we dworze swoją powinność odrobić, zaprzęgiem lub pieszo, a dopiero prawie nocami swój grunt obrabiał, obsiewał i plon z niego zbierał. Nie było wymówki, że ma w domu pilną robotę, bo jak nie wyszedł do odrobienia pańszczyzny, przychodził zaraz polowy, a gdy np. zastał gospodynię przy gotowaniu, to konewką ogień zalewał, w zimie okna i drzwi od domu poodejmował itp.
A gdy takie kary nie pomagały i nie miał kto pańszczyzny odrabiać, to przyjechał ekonom z polowymi i wyrzucili chłopa na drogę z domu i gruntu, a na jego miejsce innego obsadzili. I nie było się do kogo użalić i rekursu od tego, bo takie było prawo zwyczajowe i właścicielem wszystkiego był dziedzic, do niego należała ziemia, woda, nawet wiatr, bo np. młyny, poruszane wiatrem (wiatraki), mógł tylko właściciel dworu budować.(…)
W Dzikowie sami hrabstwo uchodzili za dobrych i ludzkich, jednakże nikt nie odważył się iść do zamku ze skargą na służbę dworską, bo ci by się wymówili, a skarżącemu tak potem dokuczyli, żeby mu się na zawsze odechciało szukać sprawiedliwości. Uciekać zaś nie było gdzie, bo gdzieindziej nie było lepiej, ale chyba gorzej.”
MVMR TY CHYBA MASZ COS Z GLOWĄ. TWOJ KOMENTARZ TO SCIEMA NA MAXA. ZIEMIA KTORA UPRAWIALI CHLOPI BYLA PODZIELONA NA KSZTAŁT SZACHOWNICY ZEBY ZAGONY CHLOPSKIE PRZEPLATAŁY SIE ZE SZLACHECKIMI I W TEN SPOSOB CHLOP ORAL JEDNEGO MORGA SWOJEGO A DRUGIEGO DWORSKIEGO I TAK NA PRZEMIAN. WOEC JAK MOGL NIE ZDAZYC OBROBIC SWOJEGO POLA LUB SWOJEJ DZIERZAWY? SKAD SIE BIORA TAKIE CYMBALY. DZISIAJ TEZ CZYTAMY O ZLYM KOŚCIELE KTORY UCISKA LGBT…
w tej kwestii niewiele się zmieniło. rząd czy sejm to szlachta. my poddani płacimy 60 % dochodów by ich utrzymać.
Ty masz chyba coś z głową nie w porządku. Siedząc w kapciach w domu, przed własnym komputerem, gdzie w przypadku nagłego schorzenia możesz wezwać pogotowie, a w przypadku napadu policję, porównujesz swój stan z chłopem pańszczyźnianym?
Tych na Sejm to wybierasz sam. Nie podobają się? To wybierz innych. Chłop pańszczyźniany to mógł się co najwyżej, wedle własnej decyzji, podrapać po dup1e. Pod warunkiem, że akurat, że musiał pracować na pańskich, albo kościelnych polach.
Skoro takie bzdety wypisujesz, musisz być ofiarą buzkowej reformy oświaty, która ciągle zbiera swoje ofiary.
Poprawka. Zdanie z błędnym wyrażeniem powinno brzmieć – Pod warunkiem, że akurat, nie musiał pracować na pańskich, albo kościelnych polach. Za błąd przepraszam.
Ofiary reformy Buzka to wyborcy PO ,dla nich nieważne co jest prawda ,a co nie ,ważne że oglądają TVN ,który „prawde” im powie.
Powszechnie ostatnio wiadomy jest fakt ze obecnie wiecej pracujemy na podatki niz chlop na panszczyzne, wiec teraz jest wiekszy ucisk i jakos zyjemy.
Powszechnie wiadomo, że w związku z polską „reformą” szkolnictwa, premiera Buzka, w Polsce mamy coraz więcej kretynóvv. Co właśnie swoim wpisem udowadniasz.
Ciekawe jak koliszczyzna trafiła do „zwykłych” buntów chłopskich. Jeśli tak to i powstanie Chmielnickiego było „tylko” chłopskim buntem. Przytoczone dane dotyczą, jak zauważył MVMR okresu kiedy sytuacja ekonomiczna chłopa była lepsza. Artykuł wpisuje się w tendencje wybielania „wypaczeń” w historii Polski.
Szanowny Autorze, Ciebie nawet do szkoły odeslac nie można, bo w szkole tez głupstw ucza. Ogladajac i czytając material dotykam zrodla nieszczesc i klesk dotykających Polski. Niewiedza, nieuctwo i zakłamanie. Chcecie wiedzieć jak wygladala panszczyzna? Przeczytajcie „Litosciwi panowie i krnąbrni poddani” oraz „Mroki Sredniowiecza” Jozefa Panka /jedyny we wspolzcesnej Polsce pisarz oblozony klatwa koscielna. Siedzial za sanacji, siedział za okupacji siedział za komunistow Druga ksiazka jest „Trojkat polsko-rosyjsko-ukraiński” Davida Boeuve”a. Ta ostania ksiazka opisujaca prawdziwie role polskiej szlachty na Ukrainie został opluta przez polskich historykow, autor sponiewierany,a ksiazka czym prędzej zapomniana.
Panszczyzne zniols ostatecznie polski Sejm w 1934 roku likwidując ostatecznie kwestie „wsi zelezniackich” na Spiszu. Tak, tak, panszczyzna przetrwala do 1934 roku, szlachta „po dobroci” nie chciała się zrzec swych przywilejow.
Spadek pańszczyzny /a wlasciwie niewolnictwa gorszego niż w USA, bo tam wlasciciel musial się zatroszczyć o dach nad glowa, odzienie i wyżywienie dla swych niewolnikow, w Rzezcypospolitej te „drobiazgi” były na glowie niewolnika/ odczuwamy do dziś. Powszechne tchórzostwo, zakłamanie, donosicielstwo, olewanie swych obowiazkow, pogarda dla dobra wspólnego, brak zainteresowania sprawami Panstwa, brak swiadomosci hsitorycznej, powszechna bylejakość – to spadek po anszczyznie.
Jest jeszcze cos gorszego, o czym się nie mowi. Chlop panszczyzniany przezywal cale swoje zycie w promieniu 10km od miejsca urodzenia. W tym kręgu się rodzi, zenil i plodzil dzieci. Po 200 latach wszyscy byli spokrewnieni ze wszystkimi, dominowal chow wsobny. Rodzilo się mnóstwo debili psychicznych i fizycznych. Cherlawosc Polakow, ich licha kondycja fizyczna i psychiczna to tez efekt pańszczyzny, Szlachcic i chlpo to były dwa odrebne gatunki ludzkie, także pod względem fizycznym.
Istnieje do dziś Zwiazek Szlachty Polskej. Powinien zmienić nazwe na Zwiazek Bylych Wlascicieli Niewolnikow.
Sam pochodze z rodziny o ponad 700 letniej tradycji historycznej, ale epatowanie się tym, ze moi przodkowie byli wlascicielami stad niewolniczych budzi we mnie doraze.
@semigetuza – pełna zgoda.
Dodać też warto, że chłopami (podobnie jak i niewolnikami) handlowano. Jeśli kmieć miał szczęście, to sprzedawano go z całą rodziną, a jak pecha to rozdzielano (nawet matkę od dzieci).
Warto poczytać, zanim zacznie się zachwalać pańszczyznę: http://www.stankiewicze.com/index.php?kat=19&sub=151
LEGALNIE chłopami nie handlowano nigdy. A nielegalnie ludźmi to i dzisiaj się w Polsce handluje.
Wedle ówczesnego prawa, chłop pańszczyźniany mógł posiadać jakąś tam swoją prywatną własność. Również jego życie było chronione przez prawo. Osoba stanu szlacheckiego, która zabiła chłopa, musiała zapłacić niewielką grzywnę pieniężną.
Jednak wedle prawa, chłop pańszczyźniany i jego rodzina, stanowili jedynie zasób materialny swojego właściciela. W związku z czym, wedle ówczesnego prawa, chłop pańszczyźniany (lub dowolny człowiek jego rodziny) mógł być podarowany innej osobie. Mógł również stanowić rekompensatę za długi. Lub zapłatę za usługi, które jego właściciel uzyskał.
O takich działaniach i transakcjach, świadczą liczne dokumenty z tamtej epoki, z którymi najwyraźniej się nie zapoznałeś.
Proponuję, żebyś nie komentował tematów, o których nie masz nawet zielonego pojęcia.
Pepper – to pokaż te źródła które potwierdzają transakcję między panami jak sprzedają i kupują chłopów. Pewnie nie masz, a strugasz znawcę. Sprzedawali i kupowali to chłopi swoje gosoodarstwa i są na to zródła:
„Jak dowiadujemy się z uchwały stanów górno- i dolno-śląskich z 1652 roku:
Kmiecie, zagrodnicy i im podobni poddani są uznawani za ludzi wolnych, stąd posiadają swoje gospodarstwa na własność i dziedzicznie, mogą je z korzyścią sprzedawać, zamieniać i dysponować nimi tak jak całym swym pozostałym majątkiem, zawierać umowy nie tylko z innymi ludźmi, lecz również ze swymi własnymi panami, występować przed sądem, a co więcej nawet władzę sądowniczą sprawować… i chociaż są obowiązani pełnić panom ze swych gospodarstw pańszczyzny, nie ujmuje to im nic z ich wolności…”
A więc morda w kubeł, bo strugasz inteligenta a bije od ciebie niedorozwojem mózgowym. Dziecko PRLu. Chowane na stalinowskich wymysłach.
Takich cytatów mam dziesiątki i są one oprate na księgach ziemskich, które prowadzili dziedzice miast i wsi. W księgach zapisywano transakcje między chłopami, którzy kupowali i sprzedawali swoje chaty, sprzęty rolnicze, a także uprawiane przez siebie grunty. Słyszałeś o czymś takim jak prawo zakupne? Pewnie nie. Jak chłop sprawił sobie chatę i całe wyposażenie gospodarskie na własny koszt i na własny koszt to wszystko utrzymywał to był właścicielem. Jak kupił sobie woły, krowy, brony i pługi to był ich właścicielem. Jak kupił sobie materiały budowlane to był ich właścicielem. Tak samo jak chaty, którą sobie z tych materiałów wybudował. Jak wykarczował, użyźnił i ulepszył oddany mu w dziedzictwo grunt na własny koszt to był jego właścicielem i miał do niego prawo zakupne. Taki chłop pełnej pańszczyzny robić nie musiał. Pełną robili tylko ci, którzy chatę i wyposażenie dostawali na koszt dziedzica w zamian za pomoc w pracach polowych. Tak rozpaczasz nad chłopami jakby tylko oni mięli jakieś obowiązki wobec pana ziemskiego. Rzemieślnicy w miastach też musieli wykonywać obowiązki wobec dziedziców miast. Każdy cech musiał płacić czynsze od nieruchomości i ław targowych, oddawać część swoich produktów dziedzicowi i pełnić w określonych dniach obowiązkową wartę przy murach miasta. Cech krawców musiał co jakiś czas dostarczać dziedzicowi miasta jakieś wykwintne odzienie, a szewcowie wykwintne obuwie i tak dalej. Jesteś nierobem i produktem PRL’u, który siedzi wygodnie przed kompem i się złości na pewną epokę i na to że akurat wtedy były takie realia. I tak były one lepsze niż czasy radziedzkich kołchozów z którch chłopi nie mogli odejść, nie mogli posiadać domów, narzędzi, ani zwierząt na własność, ani nawet kawałka ziemi dla intywidualnych potrzeb. A chłop takie prawa posiadał. Mógł mieć na własność chatę, woły, krowę i mógł posidać kawałek ziemi dla swoich indywidualnych potrzeb. Np. Kmieć czyli zamożny chłop posiadał przeważnie 1 łan (ok. 18 ha) na własne potrzeby w zamian za jakieś świadczenia na rzecz pana. Kłochozowy robotnik w ZSRR takich praw nie miał. Więc weź się ogarnij i lepiej zacznij uczyć się historii i szukać wroga pośród komuchów, a nie pośród szlachty czy feudalizmu.
sprzedawano całe wsie czyli nie bawionie sie w detal.
Nie Józefa Panka a Putka. Chociaż nazwisko można prawidłowo doczytać. Który w międzywojniu był działaczem chłopskim a owe dzieła to czystej wody propagandówka. Już sam głupawy tytuł „mroki średniowiecza” odnoszący się do opracowania dotyczącego XVII i XVIII wieku mówi sam za siebie.
Oprócz tego, że Józef Putek był działaczem ludowym, posiadał również doktorat z zakresu prawa (uzyskanym na Uniwersytecie Jagiellońskim) i był czterokrotnie posłem na Sejm w dwudziestoleciu międzywojennym. Podczas wojny został aresztowany przez Gestapo, za swoją działalność. Był więziony w niemieckich obozach koncentracyjnych KL Auschwitz i Mauthausen-Gusen. Jeżeli więc mamy mówić o czystej wody propagandówce, to jest nią jedynie twoja wypowiedź, o bardzo głupawej treści.
Daj spokój. Dyskutujesz z niedouczonym trollem. Przytaczając dwuwyrazowy tytuł, doskonałej książki Józefa Putka, ten koleś popełnia aż dwa błędy. Po jednym błędzie, na jeden wyraz. Nie warto na kogoś takiego tracić czasu.
Widocznie jego prapraprababka, była chłopką pańszczyźnianą. Stąd jego braki w poprawnym pisaniu w języku polskim. A jego praprapradziadek, był zapewne wikarym z pobliskiego kościoła. Po nim koleś odziedziczył tupet i głupotę.
Nie Davida a Daniela, nie Boeuev’a a Beauvoisa, nie polsko-rosyjsko-ukraiński a ukraiński. Naprawdę przez ponad rok nie chciało Ci się przeczytać książki, którą wychwalasz?
Autorowi artykułu poleciła bym jeszcze poczytanie np. pamiętników lekarzy (ZUS przed II wojną światową ogłosił konkurs i takie wspomnienia z pracy w terenie zostały opublikowane, POLECAM gorąco, nie tylko o chłopach). Ta obrona pańszczyzny brzmi tak samo jak obrona niewolnictwa przez Patryka Swayze w serialu Północ, Południe gdzie chwalił jak to jego niewolnicy mają super w porównaniu do wolnych Czarnych z północy.
Poza tym nie dziwmy się chłopom, którzy chcieli z powrotem wrócić pod rządy Pana ponieważ trzeba kilku pokoleń wolności żeby człowiek docenił smak odpowiedzialności za swoje czyny i smak samodzielnie podejmowanych decyzji. Szczególnie, że dla takiego chłopa świat kończył się na rozstaju dróg, dalej nigdy nie był to niby jak mógłby żyć inaczej?
A gospodarczo Polska do dzisiaj pokutuje za grzechy zaniechania szlachty, która zamiast reformować gospodarkę i tworzyć przemysł wolała brać się za łby przy każdej okazji, to przecież takie bohaterskie!
Brawo, popieram.
Jeśli pańszczyzna była taka dobra, to może do niej wróćmy. W końcu ok. 90 procent naszego społeczeństwa pochodzi od chłopów. Na pewno się ucieszą, zwłaszcza autorzy tego typu artykułów i obrońcy tej formy niewolnictwa, bo przecież pod panem i plebanem „nie było tak źle”.
Podpisuję się czterema kończynami za. Niektórych niestety fakty nie przekonują.
Tylko gdzie te fakty?
Faktem jest, że pańszczyzna była formą niewolnictwa i formą upodlenia społeczeństwa. Kolejnym faktem jest zachwalanie przez autora artykułu pańszczyzny, co porównując z większą efektywnością pracy wolnych ludzi jest mijaniem się z prawdą. Resztę sobie wywnioskuj, dopisz, dośpiewaj.
Ja myślę, że dobrze by było, gdyby do stanu pańszczyzny zostały przywrócone osoby o mentalności Bombacjusza i mg (oraz kilku innych osób, broniących pańszczyzny w tym wątku). Nic tak nie uczy mądrości, jak kopy od życia w zadek głupka. ;)
Chłopcy by w końcu nawiązali kontakt z rzeczywistością, a Polska by tylko zyskała, bo różnej maści kr6tyni nie posiadaliby praw wyborczych. Za to z całą radością i zapałem mogliby lizać rowa swojego właściciela i proboszcza z najbliższego kościoła. Za tym najwyraźniej tęsknią, a nie mają odwagi sami tego zaproponować.
Gratuluję kultury osobistej i niewątpliwie powiązanego z tym dwucyfrowego IQ. Rozumiem, że jak każdy nieparzystokopytny doznawszy dysonansu poznawczego odpowiedziałeś zgodnie z norma behawioralną?
Wszystkie twoje posty, jakie licznie zamieściłeś w tym wątku, ignorują fakty historyczne. Twoja metodologia jest oparta wyłącznie na ideologii. Takim zachowaniem, wpisujesz się dobrze, w obecne czasy.
Dysonans poznawczy? Nie pochlebiaj sobie. Jak widać, twoje wypowiedzi wywołały u wielu rozmówców jedynie uśmiech politowania i nic więcej.
Dlaczego Ruskie trolle ,których dziadkowie przyjechali na Ruskich czołgami w 1944. Tak bardzo chcieliby pozbawić Polaków praw wyborczych ? Dzieci i wnuki kolchoznikow ,sami siebie uwazaja za nową szlachte-pseudointeligencje ,chociaż są głupi jak wszyscy ludzie radzieccy.
„Czy nasi pradziadkowie byli niewolnikami?” W dzisiejszych czasach już wiadomo, że przodkami Polaków była tylko szlachta :)
Idealnie to ująłeś. :) Nikt nie przerzucał widłami gnoju, nikt nie doił krów, ani nikt nie miał kłopotów u karbowego. Normalnie bajka. Wszyscy nasi przodkowie to husaria i pogromcy Moskali. :) Pozdrawiam
W Królestwie Polskim car zniósł pańszczyznę w roku 1864 roku, a w wolnej Polsce pańszczyznę zwaną wówczas żelorką zniósł Polski Sejm w 1931 roku. Jako ostatni w Europie…. Ciekawe, czy będziemy uroczyście obchodzić stulecie tego faktu?
Pańszczyzna była formą niewolnictwa , praktycznie za zabicie chłopa do samych zaborów nic szlachciurze nie groziło. Szlachta to zwyczajnie była kasta nierobów ,którzy żerowali na niższych warstwach a stanowili tylko najwyżej 30% społeczeństwa. Chłop nie mógł bez pozwolenia szlachciury opuścić wsi z rodziną czy się kształcić. Szlachciury tak bronili granic że śmiać się chce, a szczególnie pospolite ruszenie.Szlachciury ciągle tylko upominali się na sejmach o nowe przywileje i mniejsze podatki na wojsko. Nie widzę niestety w tamtej Polsce żadnych pozytywnych cech , kaganka oświecenia jak niektórzy twierdzą. Jaką oni innym nacjom swoją szlachciurską cywilizację nieśli?.Jak im się ta cywilizacja podobała to pokazali ukraińcy podczas powstania Chmielnickiego i drugiej wojny światowej.
Drogi komentatorze, trudno się nie zgodzić, ale niestety jest to opinia dość jednostronna. Należy pamiętać, że szlachta miała obowiązki wobec państwa, od których chłopi byli wolni np. obrona kraju. To też miało swoją cenę. Ówczesny świat nie do końca był taki czarno-biały. Pozdrawiamy.
szlachta miala obowiazki i przywileje chlopi tylko obowiazki. szlachta broniaca panstwa bronila po prostu swojego majatku oraz zywego chlopskiego inwentarza a nie wspolobywateli. czego tu bronic?
Obowiązki to miała szlachciura rosyjska i jeśli się z nich nie wywiązywała car zabierał im nadane majątki lub skazywał na karę śmierci.W Rzeczpospolitej szlachciura charakteryzowała się warcholstwem ,pieniactwem i żerowaniem na nizszych warstwach społecznych.ograniczaniem im praw do nauki, rozwoju, swobodnego przemieszczania sie szczególnie od końca średniowiecza.Aż dziwne że grupa takich szkodników jest aż tak czasem idalizowana.Ówczesna Polska była krajem zacofanym gospodarczo,społecznie ,cywilizacyjnie. Cywilizacja szlachciurska nic nie wniosła w życie kraju a z czasem doprowadziła do jego upadku.
Paweł- dlaczego bierzesz się za taką interpretacje mojego komentarza z której ma wynikać to co najgorsze? innymi słowy szukasz dziury w całym? a ponadto wypraszam sobie wycieczki ad personam. Spokojnie i z dystansem Gringo. Polska do 1989 a nawet 1993 była pod okupacją ZSRR. Stały tu obce wojska, nasze władze nie mogły bez zezwolenia Kremla nic zrobić i często postępowały wbrew naszej racji stanu bo sojusznik tak chciał. Zresztą jakie tam one nasze skoro nie wybrane i pozbawione legalności. Nie będę się rozpisywał bo nawet mądre dziecko wskaże dziesiątki argumentów na udowodnienie faktu że była to demoralizująca okupacja.
Robin Hood i Janosik to oczywiście legendy o ,,dwóch takich co zabierali bogatym i dawali biednym” tyle że w różnych epokach i krajach. Nasz ,,Janosik” z Perepeczką to, o ile oglądałeś uważnie to nie ten Janosik z legendy tylko kontynuator jego tradycji (odcinek 1, scena w lochu gdy zbój grany przez M. Łącza mówi ze był taki Janosik którego się okrutnie panowie bali). W tej lużnej bajce o Janosiku los chłopów można śmiało porównać do losu polskiej ludności pod okupacją niemiecką, łącznie z tym że za działalność Janosika wsi miała grozić pacyfikacja- nonsens ale dobrze się ogląda.
I dlaczego masz wątpliwości że szlachta to byli pracodawcy? przecież majątek dworski to trochę jak PGR. Chłopi mogli korzystać z użytkowanej ziemi, mieli zagwarantowaną pomoc ze strony dziedzica w razie np. głodu czy powodzi, oczywiście w interesie samego dziedzica bo kurę która znosi złote jaja trzeba czasem wspomóc. A takiemu chłopu jeśli już miał zapewniony dach nad głową i jedzenie to (brzmi to brutalnie ale prawdziwie) starczyło.
Masz jakieś wątpliwości to pisz ale bez jakiś niepotrzebnych przytyków natury osobistej bo to naprawdę małe i nędzne. Można traktować tą stroną jako pole bitwy ale też jako rozrywkę- życzę każdemu tego drugiego.
Kolego Jarema, dziwię się, że odpowiedź na moją wypowiedź, nie zamieszczasz tuż pod moją pisaniną, a na końcu wszelkich postów. Czemu to ma służyć? Bo przecież chyba nie porządkowi na forum, którego najwyraźniej nie przestrzegasz.
Pozwól, że będę zamieszczał twoje cytaty, a potem się do nich odnosił.
…Paweł- dlaczego bierzesz się za taką interpretacje mojego komentarza z której ma wynikać to co najgorsze? innymi słowy szukasz dziury w całym?…”
A jakiej interpretacji oczekujesz? Merytorycznej i rzetelnej, czy tylko takiej, która będzie biła ci brawo? Ja zajmuję się rzeczową analizą faktów historycznych. Jeżeli szukasz głasków, albo potwierdzenia swoich prywatnych, nie mających odzwierciedlenia w rzeczywiści faktów, pomyliłeś adres.
„…Polska do 1989 a nawet 1993 była pod okupacją ZSRR. Stały tu obce wojska, nasze władze nie mogły bez zezwolenia Kremla nic zrobić i często postępowały wbrew naszej racji stanu bo sojusznik tak chciał… ”
Proponuję nie tylko zapoznanie z podstawowymi terminami historycznymi, jak: okupacja, niepodległość czy niesuwerność. Najwyraźniej ich nie znasz. Polskie władze wbrew woli Kremla, już w 1956 roku wywaliły z kraju na zbity pysk wszelakich sowieckich wojskowych doradców i dowódców. Jak również sowieckich politruków. PRL bez wątpienia był krajem niesuwerennym, bardziej lub mniej, ale mylić ten stan z okupacją, jest po prostu śmieszne. Natomiast jeżeli twierdzisz, że Polska jeszcze w 1993 roku była zależna od woli z Kremla, to po prostu bredzisz.
„…ponadto wypraszam sobie wycieczki ad personam. …”
Niepotrzebnie sobie wypraszasz. Proponuję zapoznać się z definicją tego typu zarzutów. Najwyraźniej jej nie znasz, bądź nie rozumiesz. Ja nie oceniam, ani nie odnoszę się do twojej osoby. Jedynie do twojej wypowiedzi i zawartej w niej treściach.
„…Nasz ,,Janosik” z Perepeczką to, o ile oglądałeś uważnie to nie ten Janosik z legendy tylko kontynuator jego tradycji (odcinek 1, scena w lochu gdy zbój grany przez M. Łącza mówi ze był taki Janosik którego się okrutnie panowie bali)….”
Dlatego się dziwię, że używasz jako argumentu w dyskusji historycznej, filmów fabularnych o konwencji przygodowej. Jeżeli chodzi o wszystkie filmy i seriale nakręcone o Robin Hoodzie, niektóre same sobie zaprzeczają pod względem faktów i okoliczności. To czysta rozrywka, którą starasz się oskarżać jako ideologię. Ja w tym sensu nie widzę.
„…W tej lużnej bajce o Janosiku los chłopów można śmiało porównać do losu polskiej ludności pod okupacją niemiecką, łącznie z tym że za działalność Janosika wsi miała grozić pacyfikacja- nonsens ale dobrze się ogląda…”
Nonsensem to jest twoje porównanie. Nie zauważyłem w serialu „Janosik” masowych egzekucji, obozów koncentracyjnych, czy zakazu używania języka polskiego. Grany przez Szymona Szurmieja Żyd, nie siedzi w gettcie pod strażą, tylko spokojnie sobie żyje. Widać jasno, że nie masz pojęcia, jaka jest definicja słowa „okupacja”, ale nawet, co gorsza, nie masz najmniejszej orientacji, jak wyglądało piekło niemieckiej okupacji, skoro na takie porównanie się odważyłeś.
„…I dlaczego masz wątpliwości że szlachta to byli pracodawcy? przecież majątek dworski to trochę jak PGR. …”
Każdemu można bzdurzyć. Tobie też. Prosiłem o jakieś przykłady i dowody, tego rzekomego pracodastwa. Jak widać, nie jesteś w stanie ich podać. Tylko nadal wypisujesz swoje prywatne fantasmagorie.
„…Spokojnie i z dystansem Gringo….”
Określeniem gringo (w języku polskim ten rzeczownik piszemy małą literą), Meksykanie określają obcokrajowców, głównie przybyszy z USA. Być może jesteś Meksykaninem. To tłumaczyłoby nie tylko twoje podstawowe braki w wiedzy o polskiej historii, ale również podstawowe błędy w pisowni, jakie jesteś uprzejmy popełniać. Nie zawsze pamiętasz, że zdania w języku polskim rozpoczynamy dużą literą oraz nawala ci interpunkcja. O literówkach nie wspomnę.
Ja jestem Polakiem (nie mieszkańcem USA), doskonale zorientowanym nie tylko w polskiej historii, ale również historycznej metodologii i definicjach.
Rozmowę z tobą kończę. Jestem przyzwyczajony dyskutować z osobami posiadającymi pewną, podstawą wiedzę, o tematach które poruszają. Twoje wypowiedzi, z przykrością stwierdzam, tych warunków nie spełniają.
Pozdrawiam
Kolego Pawle- gringo to w Meksyku takie same określenie jak chłopie- czyli sympatyczne, swojskie, nacechowany pozytywnie zwrot itp… coś w tym złego? Cóż, ja niedouczony chłop ze wsi spróbuje nieśmiało podważyć część Twoich tez:
– o tym pracodastwie to wybacz nie wiem o co Ci chodzi, dobrze to są moje prywatne fantasmagorie i chłop absolutnie nic nie miał z pracy u dziedzica. Widocznie cud nad Wisłą polegał na tym że nasze społeczeństwo w 96% składa się z potomków tych ludzi którzy tylko pracowali i nie mieli za to dachu nad głową ani strawy. Nie jedli i nie pili a żyli i dzieci porobili.
– co do Janosika to chyba coś innego oglądaliśmy bo często powtarza się motyw odwetu na wsi za wspieranie Janosika, szczególnie gdy przyszło wojsko i chłopi się boją że zostaną wymordowani a wieś spalona. I w tym kontekście chodzi o podobieństwo do okresu z II wś a nie w tym że hrabia chciał Żydów eksterminować.
– odnośnie tematu okupacji ZSRR w Polsce powiem tylko tyle że w 1956 Gomułka dogadał się z Chruszczowem i tylko dlatego rządził. I tylko dlatego że przekonaliśmy ,,sojuszników” o naszej lojalności dostaliśmy takie prezenty jak wyrównanie za węgiel, prawo Polaków w ZSRR do repatriacji, uznanie większej swobody itp… a usunięcie z wojska sowieckich trepów to była decyzja polsko- sowiecka bo wielki brat doskonale wiedział że wykształcił tu w kraju swoich polskojęzycznych trepów i radzieccy bolszewicy nie muszą nas już kontrolować bo za nich to zrobią polscy bolszewicy.
Jakoś nie chce już mi się dalej rozwijać tych wątków bo znowu zinterpretujesz to po swojemu a widzę że w tej materii możliwości masz, potem zaś napiszesz że szukam poklasków itp… Wiesz co? ma nadzieje że nie jest tak że wdrapałeś się na podwyższenie i myślisz że jesteś pomnikiem, sorry że muszę się odnosić do Ciebie w taki sposób ale akurat takie słowa cisną mi się na usta. Ok, znasz się na historii, j. polskim i interpunkcji oraz gramatyce, zapewne fizyka, medycyna, biologia i wyplatanie koszyków nie mają przed Tobą tajemnic a jest to tylko część Twoich umiejętności godnych prawdziwego człowieka renesansu więc faktycznie ja jako zwykły, błądzący, robiący błędy i pełen słabości oraz ułomności człowiek nie jestem godzien polemizować, pomijając to że po prostu najwidoczniej nie rozumiemy się wzajemnie. Więc najlepiej bez złośliwości (również z mojej strony bo fakt że sobie też na nią pozwoliłem) zakończyć tą ,,znajomość”
Pozdrawiam
I tu mnie Jarema zaskoczyłeś bardzo pozytywnie. Nie tyle treścią swojej wypowiedzi, ile jej formą. :) Wyglądasz na fajnego gościa. Wybacz moje ostre wypowiedzi skierowane do ciebie w tym wątku. Lat mam już wiele. Widziałem zakłamywanie historii w PRL, widzę jak zakłamuje się ją teraz, od drugiej strony.
Chociażby na tym portalu. Podobno historycznym. Według mnie, to portal ideologiczno-historyczny. ;) Nie tylko ja skarżę się na szerzoną ideologię tutaj. Kilkanaście osób, w innych wątkach, również o tym pisały.
OK, no to odpowiadam. W podobnym tonie. :)
„Kolego Pawle- gringo to w Meksyku takie same określenie jak chłopie- czyli sympatyczne, swojskie, nacechowany pozytywnie zwrot itp… coś w tym złego?…”
Jarema tak nie jest. Określenie „gringo” ma w Ameryce Łacińskiej pogardliwy sens. Określa kogoś obcego i niepożądanego. Natomiast do osoby, której można zaufać, używa się określenia „amigo”. :)
„…Cóż, ja niedouczony chłop ze wsi spróbuje nieśmiało podważyć część Twoich tez:…”
E tam, niedouczony chłop zaraz. :) Tak na pewno ciebie nie oceniam. Raczej powinieneś być mocno douczonym potomkiem szlachty. ;)
„… odnośnie tematu okupacji ZSRR w Polsce powiem tylko tyle że w 1956 Gomułka dogadał się z Chruszczowem i tylko dlatego rządził. I tylko dlatego że przekonaliśmy ,,sojuszników” o naszej lojalności dostaliśmy takie prezenty jak wyrównanie za węgiel, prawo Polaków w ZSRR do repatriacji, uznanie większej swobody itp… a usunięcie z wojska sowieckich trepów to była decyzja polsko- sowiecka bo wielki brat doskonale wiedział że wykształcił tu w kraju swoich polskojęzycznych trepów i radzieccy bolszewicy nie muszą nas już kontrolować bo za nich to zrobią polscy bolszewicy…”
Niepodległość i suwerenność, a okupacja… Temat rzeka. :)
To zdecydowanie nigdy nie jest stan zerojedynkowy. Jedynka – niepodległość i suwerenność, zero – okupacja.
Nie istnieją i nigdy nie istniały w historii ludzkości państwa (nawet starożytny Rzym), które mogłoby być, całkowicie suwerenne w swoich działaniach i decyzjach. Nie podróżując zbyt daleko w czasie, podam przykład USA. Musiało się liczyć ze zdaniem ZSRR oraz odwrotnie. A obecnie, największa wciąż jeszcze amerykańska potęga militarno-gospodarcza, musi się liczyć ze zdaniem już nie tylko potęgi militarnej Rosji, ale też militarno-gospodarczej potęgi Chin. I vice versa . :)
Masz rację. Pewnie, że Gomółka musiał się dogadać z Chruszczowem. Ale to tylko część prawdy. Chruszczow musiał się dogadać też z Gomółką. ;) Wiesław Gomółka więziony w stalinowskich więzieniach i wyniesiony do władzy na rękach Polaków, mógł zrobić zdecydowanie więcej. Bez oglądania się na fochy Chruszczowa.To był rok 1956 i bunt na Węgrzech. Ale Gomółka nie chciał, choć mógł.
Nie było po drugiej II wś. żadnej okupacji w Polsce. Tylko niedemokratyczna władza, szukająca swojego poparcia w Moskwie, w trosce o swoje koryto.
Tutaj to trochę zaszalałeś:
„…o tym pracodastwie to wybacz nie wiem o co Ci chodzi, dobrze to są moje prywatne fantasmagorie i chłop absolutnie nic nie miał z pracy u dziedzica…”
To nie była praca, tylko niewolniczy obowiązek. W przypadku jego niespełnienia, groziły sankcje niczym w niemieckich obozach koncentracyjnych, lub stalinowskich łagrach. Popatrz jak piszą o tym ludzie z ówczesnych czasów:
Wojewoda poznański Stefan Garczyński w 1742 r. stwierdził, że – „..w całym świecie nie ma kraju, w którym ucisk chłopów byłby cięższy niż w Polsce.”
W książkach i wypowiedziach polskich historyków z okresu dwudziestolecia międzywojennego, nawet o konserwatywnych poglądach, czyli Michała Bobrzyńskiego, Władysława Konopczyńskiego i Wacława Szujskiego, można znaleźć jedynie potępienie pańszczyzny (czyli gospodarki folwarcznej), jako nieludzkiej i nieekonomicznej formy ustrojowo-gospodarczej.
Konopczyński twierdzi, że chłop był w Polsce pańszczyźnianej „przytępiony i przykuty do zagonu” oraz, że przed rozbiorami 90% polskiego narodu czuło się obco i źle w Polsce.
Konserwatysta Michał Bobrzyński, napisał w „Dziejach Polski” – „chłop utraciwszy poczucie swojej człowieczej godności, utracił oczywiście wszelką inicjatywę i przedsiębiorczość i stał się tą martwą masą, której żadne już choćby najdrastyczniejsze środki nie zdołały z odrętwienia poruszyć”.
Francuz Hubert Vautrin odwiedzający nasz kraju w początkach XIX w. napisał – „Chłop ma wygląd ponury, cerę prawie czarną od słońca, twarz wychudłą, głęboko osadzone oczy unikające ludzkiego wzroku. Twarz ta ginie pod zarostem. Jest średniego wzrostu, raczej przy tym niski niż wysoki, porusza się powoli – obcy mu jest wszelki pośpiech. Całkowita apatia czyni go nieprzystępnym zarówno radosnym uniesieniom jak i rozpaczy”.
Podróżujący po Polsce w początku XIX w, Anglik George Burnett, opisuje polskiego chłopa: – : „Jest niskiej postury i wygląda, jakby przedwcześnie przestał rosnąć. Ma małe, szare oczka, krótki nos, zazwyczaj nieco zadarty; włosy na ogół barwy zbliżonej do żółtej, choć czasami ciemniejsze; oblicze również żółtawe, jakby mocno opalone – co latem odpowiada stanowi faktycznemu. Sprawia wrażenie przygnębionego i otępiałego; chód ma ciężki i pozbawiony życia”.
Anglik Nathaniel Wraxall (XVIII w.) podobnie sądził o polskich wieśniakach: – : „chłopi tkwią nadal w tym samym ubóstwie, ciemnocie i poddaństwie, które było ich losem od lat.
A co powiesz na podróży osiemnastowiecznego, austriackiego cesarza Józefa II Habsburga, który odwiedził Galicję? W swoich zapiskach zamieścił następujące tekst – „… chłopi wyglądają bardzo marnie i nie da się wyobrazić ich nędzy, złego stanu bydła i wielkiej biedy. … ludzie są tak zajęci pańszczyzną, że na ich własnym polu zboże stoi nieścięte jeszcze w drugiej połowie sierpnia. …”
Niestety, polska historia wygląda zupełnie inaczej niż obecna polska propaganda. :( Zawarta również na tym portalu, podobno historycznym. :) Chyba przestanę go czytać. Po co mam sobie psuć nerwy na starość, cudzą ignorancją i pozbawionym podstawowej wiedzy tupetem? Choćby to nawet byli członkowie redakcji:)
Na koniec zacytuję słowa zmarłego w 1755, francuskiego filozofa i prawnika, barona Charlesa Louisa de Secondat. Znanego pod przydomkiem Monteskiusz.
Był doskonałym analitykiem otaczającej go rzeczywistości. O Polsce napisał – „…szczyt niewolnictwa i przesadna wolność, zdają się walczyć o to, które szybciej zniszczy Polskę; szlachta może wszystko na co ma ochotę; ciało narodu tkwi w niewolnictwie”.
Niedługo potem przyszły zabory, zabierające nam państwowość. :(
Pozdrawiam
PS. Trzymaj się z daleka od wszelkiej ideologii.Prawicowej, lewicowej, czy kościelnej. ;)
Dzięki, przynajmniej porozumieliśmy się na płaszczyżnie personalnej a to ważne;) Mowa lakoniczna nie jest moją dobrą stroną ale postaram się streścić swój przekaz.
– Z tego co czytałem w książkach W. Cejrowskiego to ,,gringo” w Ameryce południowej i Meksyku jest raczej ok.bo tam codzoziemiec z USA kojarzy się z kasą. Zresztą jedna z jego książek nazywa się ,,Gringo wśród dzikich plemion”
– są też żródła i opisy mówiące że u nas los chłopa nie był jeszcze taki najgorszy ale faktycznie to jaśniepanowie sobie pozwalali na ucisk. Fakt że czasy saskie to chyba najgorszy czas dla naszego chłopstwa i z tego właśnie okresu pochodzą powyższe fragmenty. Mimo to trzeba pamiętać że jakoś niemal całe społeczeństwo wywodzi się z gminu i że różnie to w róznych czasach bywało. Druga sprawa że gdyby nasi chłopi przez cały czas naprawdę mieli tak żle jak to się powszechnie uważa to nie wiem jak dotrwaliby do naszych czasów.
– Odnośnie okupacji to faktycznie że nie ma państwa które nie musiałoby się z nikim liczyć ale myśmy od ZSRR naprawdę byli zależni i na tej zależności stratni. II wś i czasy PRL-u spowodowały taki bezmiar zubożenia materialnego i umysłowego że my się z tego szybko nie podniesiemy bo jest to praca na pokolenia. Nie znaczy to że w PRLu nie było elementów dających posmak wolności a czasami było w tym państwie bardziej patriotycznie niż w Polsce postkomunistycznej.
Co do ideologii to nauczyłem się że nie ma jakieś recepty na ludzkość, idealnej partii czy ideologii ale jakieś poglądy trzeba mieć. Spokojnie więc ale tak naprawdę to nigdy nie wiemy co nam jeszcze może odbić i jakie będziemy w przyszłości mieli poglądy, czy się one zradykalizują pod jakimś tam wpływem czy przyjmiemy nowe, odmienne bo coś się w życiu wydarzy. A kto wie czy nie najzdrowsi w tym wszystkim są ludzie patrzący na to żeby się najeść, napić, wyspać, załatwić kilka potrzeb fizjologicznych i generalnie żyć bez zmartwień w myśl Hakuna Matata.
Pozdrawiam
Jarema – fajnie, że zauważasz różnice pomiędzy okupacją, a państwem satelickim. Bez wątpienia tym drugim była PRL. Jednak ciężko mi się zgodzić z Twoim zdaniem:
„…czasy PRL-u spowodowały taki bezmiar zubożenia materialnego i umysłowego że my się z tego szybko nie podniesiemy bo jest to praca na pokolenia….”
Tylko polskie filmy i literatura z PRL zdobywały uznanie i nagrody w nowoczesnym, cywilizowanym świecie. Po 1989 roku, ciężko znaleźć polskie dzieło, które zdobyłoby światowe uznanie. Jak takie znasz, to wymień. :) To obala zdecydowanie Twoje twierdzenie, o zubożeniu umysłowym w PRL.
Szkoła filmu polskiego, polskie filmy moralnego niepokoju. Kieślowski, Wajda, Polański, Has, Holland, Szulkin. Z literatury Lem, Dąbrowska, Andrzejewski, Nałkowska, Iwaszkiewicz, Herbert, Grochowiak, Tyrmand i Mrożek. To ma być zubożenie umysłowe? Nie żartuj. :)
A co do zubożenia materialnego, ciekawe co było prywatyzowane i sprzedawane po 1989 roku? Zubożenie materialne PRL? Ruiny? :)
Nie bronię PRLu. Interesuje mnie tylko obiektywizm i rzeczywiste fakty. Nigdy nie zgodzę się na obecne zakłamywanie historii, tym razem od prawej strony.
W sprawie chłopów pańszczyźnianych podałem Ci świadectwa z epoki. Co z nimi zrobisz? Co zechcesz. :) Ale nie kombinuj. Staraj się być obiektywny.
Książki Cejrowskiego jako argument? :) Bez jaj. To tylko tandetny i pełen hipokryzji celebryta. Wycierający sobie na co dzień, gębę polskością i wartościami chrześcijańskimi. Skoro czytałeś jego książki, wiesz że poddał się rytuałom kanibalistycznym i innym niezgodnym z chrześcijaństwem praktykom.
Gdzie były wtedy jego wartości, o których drze ryja w polskiej telewizji?
A co do jego polskości, czemu wyjechał z kraju i mieszka w Arizonie w USA? Tak mu Polska śmierdzi nagle? W Polsce tylko gwiazdorzy i udaje celebrytę oraz naciąga naiwnych na kasę.Ciekawe dlaczego w USA, swojej nowej Ojczyźnie, nie jest w stanie zarobić nawet centa? I dlaczego nikt tam go nie chce słuchać, ani publicznie oglądać? :) Ktoś taki jest dla Ciebie autorytetem?
Pozdrawiam :)
Drogi Amigo:) Byliśmy pod okupacją sowiecką, tyle tylko że była ona szczególnie widoczna w pierwszych latach po wojnie, potem była ona już taka ,,ukryta” bo radzieccy siedzieli po garnizonach jak w Legnicy (pół miasta radzieckie) czy Borne Sulinowo (całe miasto, zresztą nie było go na mapie), zgodnie zresztą z zaleceniami Stalina żeby Polacy nie widzieli Rosjan, mieli ułudę że są sami ale popatrz na te dwa przykłady które podałem czy to nie była jednak forma okupacji że oni siedzieli u nas i byli raczej niekontrolowani bo oglądałem program gdzie ludzie w jakieś miejscowości wyzywali że armia radziecka zanieczyszcza rzeki a nasze władze lokalne niewiele mogły/ chciały zrobić w tej sprawie. Powiesz Amerykanie dzisiaj? ok, ale oni są zaproszeni przez władze demokratycznie wybrane a poza tym ich obecność jest zaakceptowana społecznie.
Zgodzę się że kultura i filmy w PRLu były lepsze. Ale mi chodzi całościowo o okres 1939- 1989 kiedy utraciliśmy elitę, zostaliśmy przeorani jako społeczeństwo a nasze wady narodowe zostały pogłębione, w związku z tym jeszcze bardziej uznaliśmy że władza nie jest nasza, okrada nas a my musimy ją oszukać. Prawo? niech se jest byle na papierze, Podałem przykład z policją w Wielkiej Brytanii i Polsce, myślę że dobrze pokazuje różnicę między demokratycznym a postkomunistycznym krajem. Przykro ale stworzony został model polaczka- cwaniaczka.Czeka nas niestety praca na dziesięciolecia żeby usunąć tą chorą spuściznę.
A odnośnie Wojtka Cejrowskiego to faktycznie jest on czasami hipokrytą i uważam ze raczej trudnym człowiekiem ale trzeba przyznać że talent do gawędzenia i kontaktowania z ludżmi z różnych kultur (o dziwo) ma. Zresztą Makłowicz nie umie gotować bo sam się przyznał ale nadrabia to zdolnościami w opowiadaniu- i zarówno jednego jak i drugiego fajnie posłuchać lub poczytać. Zresztą czasami nawet jak ktoś głupoty lub zmyślone ale śmieszne historie a la Zagłoba lub docent Furman opowiada to słuchanie tego to miłe spędzenie czasu.
Pozdrawiam
Drogi Panie Jaremo, czytanie Pana komentarzy, nawet jeśli bezpośrednio nie odnoszą się do tekstu, a stanowią odpowiedź innemu komentatorowi, to czysta przyjemność. I w tym wypadku – wzór dojrzałej polemiki. Serdecznie pozdrawiamy :)
@Jarema nie ma ukrytej okupacji, Mylisz to z byciem państwem satelickim, jakim bez wątpienia było PRL. Zgadzam się z Tobą co do tego, że do 1956, polskie warunki mogą się kojarzyć z okupacją, choć nią nie były. Jednym z podstawowych zasad okupacji, jest ustalenie swoich władz i administracji przez okupanta. Czy Edward Gierek zapraszając w latach siedemdziesiątych Jimmy Cartera do Polski, był pod okupacją, czy tylko przywódcą polskiego państwa, starając się osiągnąć dla Polski jak najwięcej w ramach państwa satelickiego?
Pewnie byśmy jeszcze porozmawiali, wymieniając się poglądami, gdyby w nasz wątek, nie wcięła się znowu Anna Dziadzio. Moim zdaniem, wali po forum, co jej ślina na język przyniesie, albo na co ma kaprys, a poproszona o odpowiedź i argumenty swoich twierdzeń, udaje że nie słyszy. A potem podwiesza się tutaj. :(
Serdecznie pozdrawiam. :)
@Anna Dziadzio. Prawie dwa tygodnie temu, widząc bzdury jakie wypisałaś, poprosiłem o uzasadnienie Twojej wypowiedzi, o rzekomej, pięćdziesięcioletniej okupacji Polski. Jedyne na co było Ciebie stać, to przyczepienie się (i to w sposób żałosny), do spraw formalnych.
W tym wątku tylko trollujesz. Wcinasz się w moją rozmowę z Jaremą.
I Ty jesteś tu członkiem redakcji? Widać ten portal spada na psy, skoro takie osoby, są tu w administracji. Zero wiedzy, zero odpowiedzialności, zero godności osobistej.
Nie podoba się moje zdanie? To poproś moderatora, aby wyciął moją wypowiedź. Albo poproś moderatora o moje IP i wytocz mi sprawę w sądzie. :)
Jesteś po prostu żałosna. Bredzisz w sprawach historycznych, których po prostu nie znasz. Poproszona o uzasadnienie, udajesz że pada deszcz i milczysz. I to by jeszcze przeszło. Ale skoro wcinasz się w cudzą rozmowę, szukając rozpaczliwie poparcia, to zdecydowanie masz problem, młoda damo. I również ten portal ma problem, że zatrudnia takie osoby jak Ty. :)
Lubiłem ten portal. Czytałem go od. lat. Pomimo ideologicznego zafałszowania, w ostatnim czasie. Ale odkąd rządzą tu takie umysłowe „orlice” jak Ania, zabieram się stąd. Skupię się na lekturze innych portali historycznych, jakich w polskim necie jest trochę.
A Ty Aniu baw się dalej swoją łopatką w tutejszej piaskownicy. :)
Szanowny Panie Pawle, jako moderator forum nie mam zamiaru usuwać Pana wypowiedzi. Każdy ma prawo do własnego zdania. W przeciwieństwie do Pana nie mam również zamiaru wkraczać w sferę prywatną – nie będę zatem dyskutować z Panem na temat moich rzekomych poglądów, z którymi Pan się nie zgadza. Nie wiem dlaczego tak bardzo chce Pan żebym wytoczyła Panu sprawę w sądzie, nie za bardzo widzę powód ;) Dziękuję za tak ogromną ilość komplementów, naprawdę nie trzeba było się aż tak wysilać :) P.S. nie zauważyłam kiedy przeszłam z Panem na „Ty”. Biorąc pod uwagę kulturę osobistą i dojrzałość, której rzekomo brak mi Pan zarzuca – sam wystawia Pan sobie dość specyficzne świadectwo. A co do dyskusji z Panem Jaremą – nie sądzę, żebym jej przeszkodziła. Proszę zatem kontynuować, jeśli ma Pan jeszcze coś w tej sprawie do dodania. Pozdrawiam :)
„…Szanowny Panie Pawle, jako moderator forum nie mam zamiaru usuwać Pana wypowiedzi…”
No i w końcu miałem okazję poznać panujące tu obyczaje. :) Choć jesteś tu tylko moderatorką, zabierasz głos w sprawach historycznych. Zapytana po raz kolejny o swoją argumentację w sprawach historycznych, nie jesteś w stanie się wypowiedzieć się merytorycznie. Tylko bawisz się w demagogogię. :)
„W przeciwieństwie do Pana nie mam również zamiaru wkraczać w sferę prywatną – nie będę zatem dyskutować z Panem na temat moich rzekomych poglądów, z którymi Pan się nie zgadza. ”
Poglądy prezentowane na forum i użyte jako komentarz do głównego tekstu, nie są poglądami prywatnymi. Właśnie dlatego młoda damo, wzbudzasz moje przerażenie. Nie rozumiesz podstawowych określeń i definicji. A należysz (co jest żałosne) do tutejszej administracji.
„Nie wiem dlaczego tak bardzo chce Pan żebym wytoczyła Panu sprawę w sądzie, nie za bardzo widzę powód ;) ”
Wcale nie chcę. To tylko figura retoryczna. Widać nie posiadasz również podstawowej umiejętności czytania tekstu ze zrozumieniem. :)
„nie zauważyłam kiedy przeszłam z Panem na „Ty””
Do tego trzeba posiadać odrobinę inteligencji i IQ powyżej chociaż 75. :) Na tym portalu we wszelkich wątkach, wszyscy zwracają się do siebie per „Ty”. Zapytana o argumentację, w sprawie historycznej, w której zabredziłaś, zamiast odpowiedzieć na temat, zaczęłaś zasłaniać się rzekomym savoir-vivre. Mając głęboko w poważaniu wszelką argumentację merytoryczną. I teraz robisz to ponownie. :)
„Biorąc pod uwagę kulturę osobistą i dojrzałość, której rzekomo brak mi Pan zarzuca – sam wystawia Pan sobie dość specyficzne świadectwo:
Myślę, że tę sprawę ocenią najlepiej czytelnicy tego wątku. Kto z nas dwojga jest osobą rzetelnie dbającą o dyskusję historyczną, a kto tylko niedouczonym trollem :)
„A co do dyskusji z Panem Jaremą – nie sądzę, żebym jej przeszkodziła”
Tutejsze forum, jest trochę trudne pod względem technicznym. Twoje kolejne hołdy pod adresem Jaremy (szkoda, że w poruszanym wątku nie masz nic do dodanie tematycznie), tylko przeszkadzają w czytaniu i odpowiedzi. Może po prostu się umówcie w realu? Wtedy ty (ponoć moderatorka) nie będziesz śmiecić po forum, robiąc żałosne manipulacje.
Pozdrawiam również.
PS. Kobieto skoro nawet zapytana o temat pańszczyzny nic nie potrafisz wydukać, to po co się piszesz? Skoro nawet zapytana o swoje brednie na temat, rzekomej 50-cio letniej okupacji Polski, nic nie potrafisz napisać, to po co w ogóle się odzywasz?
PSS. Ten portal i forum opuszczam. Czytelnicy mnie ocenią. A Ty możesz się dalej bawić w formalności, niczym komunistyczny urzędnik, w powiatowym biurze, małego miasteczka. :)
Paweł- odnośnie drugiej części Twojej wypowiedzi to przesadzasz, wyluzuj. Odnośnie pierwszej- o ile to przeczytasz- okupacja to obecność obcych wojsk na naszym terytorium bez naszej zgody. Jakby nie patrzeć to sowieci tu siedzieli i to bez zgody naszego społeczeństwa. Faktycznie część społeczeństwa na ziemiach zachodnich i północnych uwierzyła (w jakieś mierze słusznie) że oni tu muszą być żeby nas chronić przed rewanżyzmem niemieckim. Ale generalnie obecność radziecka w Polsce nie była przez społeczeństwo tolerowana i nawet chuligańskie wybryki ofiarą których padali żołnierze radzieccy były uznawane przez Polaków za przykłady patriotyzmu (nawet przez MO). Edward Gierek zaprosił prezydenta USA do PRL ale gdyby towarzysze z Kremla mu ,,eto zaprietili” to nie miałby nic do gadania. Nieraz za to musieliśmy ze względu na interes sowiecki zrezygnować z naszych interesów.
Pozdrawiam wszystkich
Jarema już po raz trzeci, czy czwarty nie potrafisz dodać odpowiedzi w poruszanym wątku tylko zaczynasz nowy, gdzie indziej.
Czyżby pani Dziadzio, składająca Ci hołdy, i popisująca się swoją władzą i niewiedzą, przeszkadzała Ci w prawidłowym korzystaniu z forum? ;)
W temacie pańszczyzny i rzekomej 50-cio letniej okupacji, napisałem wszystko. Twoje prywatne zdanie, nie jest żadnym argumentem.
Argumentem są świadectwa ludzi z epoki, które zamieściłem oraz stanowisko organizacji międzynarodowych i historyków, na temat PRL. Jesteś fajny facet, widać, że się starasz. Sięgnij po profesjonalną metodologię, obiektywną i rzetelną literaturę i porzuć wszelką ideologię. Jak Ci pisałem wcześniej, wszelka ideologia prowadzi do zafałszowanego odbioru rzeczywistości.
A w przypadku takich osób jak Dziadzio, również do wynikającej z niewiedzy arogancji.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego. Tutejszy portal i forum opuszczam. Zniesmaczyła mnie tutejsza administracja. :)
Oj Paweł, Paweł- napisałem Ci już żebyś więcej się wyluzował. Ja się tu bawię, czepiasz się tej okupacji? ok., możemy wyciągnąć wszelkie możliwe słowniki, leksykony itp… wybrać najlepszą encyklopedyczną definicję i polemizować o kolejne słowa i określenia. Możemy, tylko mi się nie chcę bo szkoda mi czasu a nikt mi za to nie zapłaci. Ja obstaje przy swoim że niechciany pobyt obcych wojsk na naszym terytorium to okupacja, a tak bardziej na luzie to jak Ci ktoś łazienkę zajmie i za długo tam siedzi to też się mówi że ją okupuje:) Mogę jeśli chcesz polecić Ci książkę ,,Generał ze skazą” o Jaruzelskim i opisy jakie Polska ponosiła straty finansowe a czasem i ekologiczne z powodu pobytu tu jednostek sowieckich. Chodzi o lata 60 te i 70 te. Chcesz to obstawaj przy swojej tezie mimo tego że wybacz ale jej nie rozumiem, Dobrze ze chociaż zgadzasz się że byliśmy państwem wasalnym. I w sumie to smutne że przez większość naszej nowszej historii komuś podlegaliśmy.
Ponadto raczej wątpię żeby ktoś mi tu hołdy składał, bynajmniej ja tego tak nie odbieram. W konflikty się z natury nie angażuję więc nie będę ich komentował
Pozdrawiam serdecznie:)
Pańszczyzna nie była pracą za darmo. Chłop dzierżawił ziemię od właściciela czyli pana (szlachta, Kościół, król) i za tę dzierżawę płacił pracą zamiast pieniędzmi (potem wprowadzano czynsz a po uwłaszczeniu w XIX w. podatek). Zatem nie była to praca za darmo a za dzierżawę ziemi. To po pierwsze. Po drugie wiele się tu pisze o nędznych chałupach chłopskich a prawda jest taka, że szlachta wiele lepiej nie mieszkała. Wystarczy zapoznać się z dziesiątkami inwentarzy dóbr ziemskich z ksiąg grodzkich i ziemskich by zorientować się jak było naprawdę. Poniżej przykład: „Dwór stary, snopkiem poszyty, spustoszały z gruntu, o jednej izbie. W izbie okna trzy złe, piec zły z gruntu, dr[z]wi na zawiasach z haczykiem i z wrzeciądzem. Z izby komora, do której drwi na zawiasach z wrzeciądzem i dwiema skoblami. W komorze drwi na biegunach drugie. Sień, w który drzwi dwoje na biegunach także, w sieni kuchenka, w który kuchence kocieł stary, poprawiany. Kadź stara, zła, przycierek mały, zły. Pode dwora kumorka [komórka]”. Jeszcze jeden przykład: „Dwór bez podłóg i posowy. Komin w pół dwora, do którego dymy wszystkie iść mają, w brożyny i tyczki co postawiony, bez lepionki znajduje się. Że zaś ten dwór nagle ze świeżego drewna i złem rzemieślnikiem zaczęto budować dlatego skatków jest pod ostatkiem. Izby bardzo przyszczupłe, że i łóżko wygodnie stać nie może, nawet gdzie komin zachodni wielki, do którego dymy wszystkie iść mają, źle postawiony i niebezpieczeństwu ognia podlegający. Wystawy przed tym dworem nie masz tylko słupy wiązane stoją, bez kozłów i dachu, jako też schodów i podług nie dostaje”.
[…]. Nasz polski chłop miał obowiązek pańszczyzny tylko wobec szlachty. Na rzecz Kościoła świadczył osobno dziesięcinę. Wobec polskiego króla chłop nie miał żadnego obowiązku. Pomyliło ci się z waszym ruskim carem. Za Stalina wasza ruska propaganda twierdziła, że my Polacy mieszkamy w zamkach ze złota. A teraz za Putina wasza kamanda trolli z Olgino twierdzi, że nasza polska szlachta mieszkała w kurnych chatach i drzwi snopkiem podpierała. Jak zwykle w waszej ruskiej propagandzie, zero odwołań do źródeł, tylko chamska propaganda. Na walonki, samogon i słoninę zarabiaj gdzie indziej, […].
Ostatnie i pierwsze zdanie zostały poddane edycji. Portal historyczny to nie miejsce do obrażania innych, nawet jeśli nie zgadzamy się z cudzym zdaniem.
Dodam do dyskusji jeden głos. Chłopi Reymonta zostali opisania w Lipcach, gdzie była rozwinięta kultura ludowa. Czemu w Lipcach, a nie w innej wsi, które Reymont też znał? Bo była to wieś należąca do Księstwa Lowickiego, gdzie chłopi cieszyli się swoboda, byli oczynszowani, względnie zamożni. Na tyle, że kupili sobie ze szlachty z Rzepek. We wsiach panszczynianych była bida materialna i duchowa do tego pijaństwo spowodowane proprinacja. Taka to była różnica, niech każdy sobie sam odpowie, gdzie byłaby Polska i wieś, gdyby nie przedłużający się panszczyzna.
Co do Andrzeja Zamoyskiego, to przyczyny niechęci jego chłopów do oczynszowania opisał dokładnie Stanisław Staszic w „Przestrogach dla Polski”. A Autor nie tylko znał sytuację, ale i Zamoyskiego osobiście, i bardzo wysoko go cenił. Chłopi Zamoyskiego po prostu nie mieli do niego za grosz zaufania, co mu zresztą wprost mieli powiedzieć. Nie mieli żadnej gwarancji, że oczynszowanie zostanie utrzymane na zawsze, czy to przez następców, czy nawet przez niego samego, za to pełną świadomość, iż wszystko zależy od pańskiej łaski. W konsekwencji obawiali się, że w każdej chwili może im zostać ono odebrane, a wraz z nim wszystko, czego by się dorobili. Staszic nie wspomniał o tym, ale na pewno brali pod uwagę i to, że gdyby pańszczyznę przywrócono, mogliby zostać zmuszeni do odrabiania „zaległości” i za ten czas, za który opłacali czynsz. Bo kto by panu zabronił? W tej sytuacji woleli mieć przynajmniej tyle pewności, że jak karbowy na kiju zaznaczy odrobioną pańszczyznę, to drugi raz nie każe im tego samego odrabiać. Ale to jeszcze gorzej świadczy o ówczesnej sytuacji chłopa.
Wincenty Skupinski
Historia polskich chłopów X-XXI wiek – skrót
W wiekach X – XV Polska była typowym krajem o ustroju feudalnym , w którym skład ludnościowy był następujący ~10% stan rycerski, ~70 % chłopi , ~20% mieszczanie. Ziemia należała do stanu rycerskiego w tym część tych ziem była własnością Kościoła i króla. Chłopi byli wolnymi ludźmi , ale utrzymali się z rolnictwa, dzierżawiąc od właścicieli ziem pola pod swoje uprawy , płacąc tylko za dzierżawę w naturze , a w dalszych latach w pieniądzu. Płacili także podatki.
W XVI wieku rycerzy stanu rycerskiego, zaczęto nazywać szlachtą. Przejęła ona faktycznie całość władzy w Polsce. Poprzez kolejne ustawy sejmowe szlachta, dla zachowania swojej hegemoni, dobrobytu i wygody, zahamowała rozwój mieszczan i miast. A, chłopów, którzy stanowili wciąż ~70 % polskiej ludności , sprowadzono do stanu niewolniczego. Chłopi zamieszkiwali na wsiach leżących na ziemiach szlacheckich. Kolejne ustawy sejmowe ustalane przez szlachtę zakazywały opuszczania wsi przez chłopów bez zgody szlachcica(Pana), chłop był obowiązany do wykonywania bezpłatnie wszelakich prac na rzecz Pana, i płacili daniny za dzierżawioną ziemię. Chłop nie mógł posiadać swojej ziemi jaki i służyć w wojsku. Praktycznie nie mógł kształcić się w szkołach wyższych i chłopi byli w większości analfabetami. Pan miał pełną władzę sądowniczą nad chłopem. Chłopi pozbawieni byli uczestnictwa wżyciu ustawodawczym i politycznym w kraju.
Tak więc pod koniec XVI wieku , gdy kraje zachodnie Europy, szybko dążyły do epoki kapitalizmu, Polska cofnęła się do epoki krajów niewolniczych, czyli o około 1000 lat wstecz w rozwoju.
Ten stan trwał w naszym kraju do końca XVIII wieku czyli ponad 200 lat. Był to okres zastoju gospodarczego, militarnego i degradacji życia społecznego. Echa tego stanu są jeszcze słyszalne dzisiaj.
Jeśli w XVI Polska mógł działać Mikołaj Kopernik- mieszczanin toruński, którego układ heliocentryczny stworzył nową epokę świata, to w XVII i XVIII wieku kolejny” Kopernik”, nie zaistniał
W tym niekorzystnym i uwłaczającym dla chłopów okresie, stworzyli oni jednak swoje małe ojczyzny charakteryzujące się własną kulturą, własnymi ubiorami oraz własną muzyką. Ojczyzny te, zamieszkiwali kurpiowie, mazurzy, kujawiacy, łowiczanie, żywczanie, krakowianie i inni. A, Fryderyk Chopin sprawił ,że ich muzyka weszła do kanonu światowej muzyki. Ich tańce i ubiory poprzez zespoły Mazowsza i Śląska zostały rozpowszechnione w świecie.
Wiek XIX to czas zaboru Polski szlacheckiej, w którym szlachta utraciła wszystkie zawłaszczone prawa sprawowania władzy.
Jednak ten okres to czas wyzwolenia polskich chłopów z ponad dwusetnej niewoli. Wyzwolicielami byli kolejno: król pruski , cesarz austriacki oraz car rosyjski. Nie dokonała tego w ogólności szlachta polska.
W końcówce XIX wieku chłopi adoptowali się do nowych warunków życia. Ten stan opisał Władysław Reymont w „Chłopach” nagrodzonych literacką nagrodą Nobla.
Po uzyskaniu przez Polskę pełnej niepodległości w 1919 roku, w nowo wybranym sejmie obecnych było kilka partii chłopskich. Ich obecność uwieńczona była powołaniem Wincentego Witosa, Prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego, na urząd premiera.
Po II wojnie światowej w nowej Polsce chłopi stanowili jeszcze ~65% polaków. Wsie były przeludnione. Reforma rolna przeprowadzona w 1946 roku, dała chłopom ziemie polepszającą ich byt, zaś odbudowywanie miast i ich rozwój oraz wzrost uprzemysłowienia kraju, uruchomiły migrację chłopów ze wsi do miast. Dzisiaj ~35 % polaków mieszka na wsi, a drugie ~35% pochodzenia chłopskiego,]mieszka już w miastach. Udział chłopów w życiu politycznym, gospodarczym i społecznym jest już normalnością. Jednak historia chłopów polskich nie znajduje należytego miejsca w naszym dzisiejszym życiu. Ten stan należy zmienić, gdyż to historia prawie ~70% Polaków.
[1] Wikipedia
[2] Bogucka,Henryk Samsonowicz,:” Dzieje miast i mieszczaństwa w Polsce przedrozbiorowej” Zakład Narodowy imienia Ossolińskich,Wydawnictwo, 1986p.
[3] Historia Polski w liczbach, Ed. GUS, Warszawa 1994
Bajki pan ,panie Wincenty piszesz. „Chłop nie mógł posiadać ziemi jak i służyć w wojsku „. A w piechocie łanowej i wybranieckiej za króla Batorego XVI w. to niby kto służył jak nie CHŁOPI i mieszczanie ? Chłop nie mógł posiadać ziemi ,kolejną bzdura. Jak zwykle byli chłopi biedni ,ale byli też bogaci i to co najmniej do połowy XVII w. Po wojnach z Moskwą ,Turcją ,Tatarami ,Kozakami i Szwecją w 2 połowie XVII w ,bogatych chłopów było już niewielu ,podobnie jak bogatej szlachty. Od 2 połowy XVII wieku ,po mroznych zimach ,kolejnych latach nieurodzaju i przemarszać wojsk najemnych obcych i swoich ,szlachta stała się gołotą-holotą służąca magnatom i wisząca u ich pańskiej klamki. Początkowo za pomocą przywilejow nadanych przez królów ,szlachta zdobyła monopol na władzę i politykę w Koronie. Mieszczanie i chłopi ( 20% i 70 % ludności ) zostali przez ,szlachte 10% zdominowani. Panszczyzne wprowadziła szlachta-sejm w 1520 r. Zaczęło się od 1 dnia w tygodniu ,aby pod koniec XVI ,osiągnąć 2 dni. W XVII panszczyzna wynosiła 3-5 dni ,żeby w XVIII ,dojść do 6-7 dni W XVI w dużą grupę chłopów ,stać było na wynajęcie sobie wiejskiej biedoty ,która za nich odrabiała panszczyznę . W XVII było już ich jednak niewielu. Szlachta nawet po rozbiorach 1772-1795 ,nie potrafiła w 1830 zlikwidować panszczyzny ,odrzucając ,taką ustawę w sejmie. Dopiero zaborcy z Prus – 1823 ,Austrii w 1848 ,natomiast Rosja w 1864′.,zlikwidowaly ten anachronizm i przeżytek niewolnictwa.
Szanowny Pani(e) Anonimie ja nie ukrywam swego nazwiska,. Moje opracowanie było skrótem, To co Pan Czy Pani p0daje,to dotyczyło wsi królewskich nie szlacheckich, jeszcze do pierwszej połowie XVII wieku ,Potem było rożnie,Dalsze czasy opisane są zgodnie z moim opracowaniem.
Chłopi którzy uciekali w tych czasach i następnych z Mazowsza do późniejszych Prus ( Dystrykt MAZURY), zapewniali żywność i zwiększanie liczebności armii tego kraju, a ich potomkowie zapewnili zwycięstwo nad Francją pod Sedanem. Takich warunków polski chłop nie miał, a mógł.
Jednak co jest dziwne, dzisiaj jedyną partią mająca w nazwie „ludowe” jest Polskie Stronnictwo Ludowe(PSL), które oscyluje w wyborach z oko 5% poparciem i deklaruje bycie „języczkiem u wagi”. Jeśli nawet ~5% elektoratu wiejskiego popiera takie działanie, to ~65 % , których przodkowie w ramach pańszczyzny pracowało na Pana , dzisiaj te 65% nie głosuje na swoich, ale na Pana, czyli na nie chłopskie partie. Jest to dzisiejsza „pańszczyzna”. Może to zmienić powstanie nowych chłopskich partii reprezentujących owe 65%, tworząc wspólnotę w oparciu między innymi, o wspólną historię i wynikające z niej postępowanie.
Ten artykuł to stek bzdur wymyślonych przez zwykłego nieuka. Zagroda, czyli podwórze razem budynkami mieszkalnymi, gospodarskimi były własnością chłopa. Natomiast uprawiana przez niego ziemia, która od zagrody chłopskiej mogła znajdować się o wiele dalej była tymczasową lub wieczystą dzierżawą. Chłop jako wiejski przedsiębiorca rolny musiał płacić za użytkowaną ziemię, tak samo jak solarz płaci za drewno i inne materiały. Niby z jakiej racji chłopu należało się 20 hektarów roli na własność? Czemu nikt nie protestuje, że stolarz nie ma 20 hektarów lasu na własność? Tylko musi płacić pieniądze, żeby móc posiadać drewno? Dlaczego kucharz prowadzący kawiarnię nie posiada na własność firmy produkującego kuchenki i garczki? Tylko musi za nie płacić, a potem jeszcze płacić czynsz za gaz? Wam komuchom się wydaje, że wszystko jest za darmo.
Wincenty Skupiński
Rozumiem, że Chłop z Mazur przeczytał wnikliwie mój materiał i załączoną literaturę i w ramach komentarza do Pana wypowiedzi, mam pytania: czy jako chłop, aktualnie Pan uprawia ziemię, czy jest ona Pana własnością, czy ją dzierżawi, czy Właściciel jest osobą prywatną , jeśli tak, czy Chłop z Mazur musi na rzecz Właściciela wykonywać bezpłatnie zlecane prace, czy ten prywatny Właściciel, ma pełną władzę sądowniczą nad Panem, czy bierze Pan czynny udział w wyborach parlamentarnych? Jak to się ma do sytuacji polskiego chłopa pańszczyźnianego?
Stolarz, restaurator, mają też własne domy i możliwie własne podwórka, ale jako przedsiębiorcy mają swoje zarobkowe warsztaty pracy odpowiednią: stolarnię z wyposażeniem (sama deska nie przekształci się w krzesło) i kawiarnię także z wyposażeniem. Dla chłopa, także Chłopa z Mazur, zarobkowym warsztatem pracy jest pole. Te warsztaty mogą być własnością prywatną- to ludzie lubią, mogą być dzierżawione – to ludzie mnie lubią.
W myśl Pana wypowiedzi, króla Prus, cesarza Austrii i cara Rosji, powinno się nazwać komuchami, gdyż uwłaszczyli polskich chłopów.
Jeśli Pan zgłębi historię chłopów na Mazurach w wiekach XVI – XIX , to zauważy Pan istotną różnicę z historią chłopa polskiego.
Pan Wincenty ma rację, pańskie argumenty są niestety nierzeczowe i niemerytoryczne/
Ten artykuł został napisany zapewne przez potomka szlachcica i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Polecam do przeczytania relacje zagranicznych podróżników po ówczesnej Polsce, którzy byli z szokowani tym, jak w naszym kraju traktowano chłopów. W tym artykule najbardziej rozśmieszyło mnie zdanie, że chłopi nie mieli tak źle. Tak samo mówili właściciele niewolników, wszelkiej maści kolonizatorzy i najeźcy. Autor artykułu napewno nie zajmuje się historią tylko szlachecką mitologią. Tak na marginesie – Polska zniósła ostatnią formę pańczyzny dopiero w 1931 roku. Porównajcie tą datę z Prusami, Austrią, Rosją, Francją, Wielką Brytanią itd.
aaaaaa
Zniesienie oficjalnie form pańszczyzny w 1931 r. to nie zniesienie jej skutków. Aby zniwelować te skutki, jeszcze w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku zdający na studia pochodzenia chłopskiego dostawali dodatkowych 10 punków, dla wyrównania szans , a po przyjęciu na studia, mieli pierwszeństwo w zdobyciu miejsca w akademiku i w uzyskaniu stypendium socjalnego.
Mitologia szlachecka choć została całkowicie skompromitowana w 1795 roku i w dalszych latach była przyczyną dalszych katastrof, ma się dobrze i żyje do dziś, jak nadmienił Autor odpowiedzi. Zauważył On także podobieństwo sformułowań mitologii szlacheckiej do sformułowań: właścicieli niewolników, kolonizatorów i najeźców. Czy więc, oni korzystali w tworzeniu własnych mitologii z mitologii szlacheckiej, czy było to odwrotnie.
aaaaaa
Czy 70% obudzi się w majowych wyborach?
Zarówno mieszczanie i włościanie czyli kmiecie, zagrodnicy i inni chłopi nie byli niewolnikami a pańszczyzna nie była pracą za darmo. Nie tylko praca chłopów ale również praca mieszczan trudniących się rzemiosłem. Dzieliła się na pracę dla siebie i pracę dla pana czyli pańszczyznę i nikt z tego powodu nie pisze o mieszczanach pańszczyźnianych.
Cytuję: „Rzemieślnicy byli czynszownikami pana i mogli prowadzić swój dom, grunt i warsztat tylko pod warunkiem składania panu danin ze swoich wytworów i wykonywania prac dla dworu potrzebnych. Byli oni dostawcami dworu. Praca ich, podobnie jak chłopów, dzieliła się na pracę dla siebie i pańszczyznę dla pana. Jedna część wytworów rzemieślnika szła na potrzeby własne i gminy miejskiej (na wymianę wewnętrzną), druga na potrzeby dworu, trzecia — najmniejsza, nabywana przez kupców, szła w dalszą wymianą”
Uchwały z 1652 roku wyraźnie podkreślają że
1)”kmiecie, zagrodnicy i im podobni poddani są uznawani za ludzi wolnych, stąd więc posiadają swoje gospodarstw na własność i dziedziczenie, mogą je z korzyścią sprzedawać, zamieniać i dysponować nimi tak jak całym swym pozostałym majątkiem, zawierać umowy nie tylko z innymi ludźmi, lecz również ze swymi własnymi panami, występować przed sądem a co więcej władzę sądowniczą sprasować.. I chociaż są obowiązani pełnić panom ze swych gospodarstw pańszczyzny i służyć nie ujmuje im to nic z ich wolności”
Powyższy cytat wyraźnie pokazuje że kmiecie i inni chłopi byli już w czasach feudalnych uznawani za ludzi wolnych i właścicieli sowich gospodarstw. Było to tak zwana własność użytkowa (dominium utile) a pan swojego terytorium w którym własność chłopska czy mieszczańska się znajdowała był właścicielem zwierzchnim dóbr co oznacza władze zwierzchnią która nakłada podatki i sprawuje sądownictwo czyli władze państwową.
2) Drugi cytat jest o tym że przywileje do danych dóbr albo urzędów – starosta, wójt – kupowano i sprzedawano ale samym kmieciem handlować nie wolno było:
„Dobra (powiada dziejopis Skrzetuski) przechodziły rąk do rąk jak i teraz, dawali je królowie duchownym, lub rycerstwu. Atoli kmiecie, otrzymując nowych panów nie przestawali być właścicielami i dziedzicami swoich gruntów. W wielu przypadkach nazywano kmieci dziedzicami..”
3) Trzeci cytat z książki Piotra Guzowskiego i tym że faktycznie kmiecie i inni chłopi mogli i sprzedawali oraz kupowali swoje gospodarstwa i pan feudalny im tego nie zabraniał:
„cechą charakterystyczną jest to, że zarówno córki, jaki i synowie mieli jednakowe prawo dziedziczenia i wbrew poglądom rozpowszechnionym w literaturze rola feudała do którego należała wieś, jako głównego czynnika regulującego stosunki własnościowe w gromadzie chłopskiej były bardzo ograniczone. Księgi sądowe wiejskie rejestrujące trasakcje ziemią sporadycznie notowały sformułowania cum consesnus Dominum. Kmiecie sami kupowali, sprzedawali, dzielili, zamieniali i zastawiali ziemię.”
4) Czwarty cytat o pańszczyznie i tym że chłop właściciel który własnym kosztem utrzymywał swoje gisoigdsrstwo świadczył jedynie pańszczyznę pomocną o wiele mniejszą od chłopa który takowego gospodarstwa nie utrzymywał własnym kosztem i wszystko dostawał od pana:,
„My całej pańszczyzny nigdy nie robili i nie możemy także robić, ani jesteśmy podług prawa do robienia pańszczyzny obowiązani, bo mamy grunty zakupione, jesteśmy ich właścicielami, a z takich gruntów pańszczyzna się podług prawa nie należy, bo w takich tylko dobrach poddani muszą całkowitą odrabiać pańszczyznę, gdzie są grunty niezakupne, gdzie dom i sprzęty rolnicze są dominikalną własnością i gdzie dominium wszystko daje poddanemu, a tu dominium nam nic nie daje, wszystko jest naszą własnością”
5) Piąty cytat o własności chłopskiej z czasów feudalnych osiadłych na prawie magdeburskiem jaki i polskiem. W dwóch przypadkach chłopi byli uznawani za właścicieli. To tak dla rozwiania wątpliwości niedowiarków którzy na siłę wciskają jakieś lewackie bajki o niewolnictwie:
„Byli też znowu kmiecie na prawie magdeburskiem osiadli, którzy włokę swą kupili i sprzedawali, a więc jako niewątpliwi i bezwarunkowi onej właściciele, były i inne jeszcze gatunki posiadłości gruntowych. Ale te jako późniejsze nie mogą być przedmiotem teraz naszej uwagi, pomijamy je i tylko o tych tutaj mówimy posiadłościach kmiecych, które od najdawniejszych wieków na prawie polskiem ufundowane były jako własności dziedziczne, żadnej ujmie ani rozszerzaniu niepodległe, tak dalece, że odtąd powinnosci i daniny kmiecie zamiast grodowi, zaczęto opłacać panu, w którego dobrach włoka się znajdowała, że mówię i wtedy nawet pan nic nie miał do ziemi przez kmiecia dziedziczonej, mógł się upominać o obowiązki przez onej dziedziczenie zaciągnione, ale nie mógł kmieci wyzuwać z tego, co im raz na zawsze dane było dziedzictwem. Nawet chociaż włoka po wydarciu całej kmiecia rodziny pozostała puścizną, nie wolno było panu jej sobie przywlaszać, ale obowiązany był podać ją nowej jakiej rodzinie w dziedzictwo.”
6) Szósty cytat o tym że chłopi mogli zmieniać swoje siedlisko a przywiązanie do ziemi oznaczało związanie chłopskich gospodarzy z panem kontraktem feudalnym.
„Kmiecie trzymali ziemie swoich panów seniorów, stąd na przód do ziemi przywiązani byli, choć nie tak dalece ażeby nie mieli mieć prawa mieysca swego siedliska odmieniać, powtóre w pewnym rodzaju osobistey zależności ku panom swoim zostawiali: choć nie tak dalece ażeby ich pan za nich odpowiadać miał, lub najwyższą władzę sądownicza posiadał, wolny lud odpowiadał sam za siebie.. niewolna ręka ziemi nie uprawia”
Dodatkowo chłopi mogli opuszczać wieś bo przecież jeździli do miasta na targi sprzedawać swoje produkty. Tam też nabywali pieniądze aby płacić czynsze bo te obowiązywały ich także oprócz daniny w zbożu czy też pańszczyzny która w sumie też jest daniną w zbożu które chłop po prostu uprawiał od razu na sąsiednim polu należącym do dworu zamiast oddawać część zboża że swojego – praktycznie na jedno wychodzi. Czym innym jest problem ze zmianą siedliska i pana a czym innym możliwość poruszania się poza wsią. Tak samo jak można dzisiaj poruszać się poza Polską ale już zmienić sobie pana (państwo) i nabyć jego obywatelstwo już nie jest takie proste. Tak więc jesteśmy przytwierdzeni do Pana IIIRP który karze płacić nawet na siebie pańszczyznę jak pracujesz poza jego terytorium – to jest gorzej niż pańszczyzna w XVIIi wieku.
Ostatni punkt. Pańszczyzna nie była pracą za darmo, cytuję:
„Piskory otrzymały wolne pastwisko na borach i użytek stawu w zamian za zaoranie w przeciągu roku przez każdego z 16 gospodarzy po 10 prętów ról dworskich”
Powyższy dokument tpotwierdza faktyczną umowę między stronami a nie jakieś niewolnictwo czy pracę za darmo. Za darmo to pracuje dzisiaj każdy Polak który musi osobiście odpracować 162 dni pańszczyzny w roku na utrzymanie partyjnych pasożytów i urzędasów a w zamian za tą pańszczyznę nie dostaje nawet chałupy i kawałka. Współczesny system to niewolnictwo a nie tamten.
W tamtych czasach na każdego był nakładany jakiś obowiązek. Obowiązek służby wojskowej rycerzy i szlachty na rzecz króla albo magnata. Mieszczanie – obowiązek bronienia murów miast i przymusowa przynależność do cechów rzemiosła oraz oddawanie część produktów Panu. Kmiecie i inni chłopi obowiązek uprawiania określonego kawałka gruntu lub oddawanie części swoich produktów. Pańszczyzna była tym samym czym przymusowy pobór do wojska. Jak ktoś nie miał obowiązku wojować to nakładano na niego inny obowiązek i tyle. Także szkoda czasu na tych lewicowych zakłamywaczy rzeczywistości. Szlachta zła, chłopi dobrzy, kapitaliści źli robotnicy dobrzy, biali hetero źli, ale lgbt dobre. Cały czas ta sama rewolucyjna i lewicowa manipulacja dla zdobycia władzy polegająca na kreowaniu sztucznych problemów i zsyłania mesjasza.
To co pani Emma napisała działo się przed i w 1652 roku. Co dalej to niech pani poczyta dane literaturowe i opisy literaturowe o dalszych latach z tą samą skrupulatnością bez naleciałości ideologicznych.
Z tym brakiem kary to chyba lipa. Patrzac na szubienice w okolicy Rykow obecnie krzyz. Podobno sluzyla do poskramiania kmieciow co chcieli do Kosciuszki.
Nasz ziomek mial jako chlop tak dobrze, ze tkwil w okolicach Wilkowa ponad 100 lat. Dziwnym trafem po carskim ukazie z lat 60 tych xix wieku mogli sie jego ziomki przeniesc.
A co takiego mądrego ten Kościuszko zrobił ? Raptem chciał tylko ograniczyć panszczyznę o połowę ,czyli z 6-7 dni do 3 dni. Swoim głupim powstaniem z 1794 doprowadził do ostatniego rozbioru RON w 1795. Co do chłopów to Kościuszko zrobił z nich mięso armatnie wysyłając wysyłając z kosami na Rosyjskie karabiny. Powstanie kosciuszkowskie doprowadziło tylko do tego że w latach 1807-1809 ,trzeba było budować Księstwo Warszawskie od zera ,o ile łatwiej było by odzyskać od Prus i Austrii ziemię Korony zabrane w latach 1772-1793.
lepiej byłoby tych ziem nie tracić
W XVI i XVII wieku polski chłop górował na d swym odpowiednikiem zachodnim nie wspominając od wschodniego i północnego. pierwsze lepsze mapy miast, wszytsko murowane. Szwedzi (hieny z północy) byli pod wrażeniem bogactwa kraju i mieszkańców, posłowie z Rusi podkreślali murowane domostwa. w takiej Francji faktycznie chłop był niewolnikiem. niestety wojny i kataklizmy zniczszczyły wieś. jacyś bajkoppisarze piszą o biednej chacie ze słomy i patyków tak bo to było po upadku I Rzplitej. złupieniu przez „kulturalnych” szedów, niemców, rosjan i kogo tam przygnało
Toż to piękny przykład mitologii szlacheckiej, którą propaguje, dla zatarcia wyrzutów sumienia, potomkowie „biednych” i bezbronnych(dlaczego?) szlachciców, którym niekulturalni Szwedzi, Rosjanie , Niemcy i inny, wyrządzili ogromną krzywdę, łupiąc, obracając w ruinę , a w końcu niwecząc , ich piękny kraj.
GWA
W XVI wieku Polska była jeszcze normalnym europejskim krajem o sprawnej administracji państwowej i na tamte czasy, efektywnym wojsku , a wszystkie stany miały ogólnie przyjęte prawa zapewniające wolność poruszania, dostęp do edukacji oraz własność majątkową. Panowało jeszcze w Polsce poczucie państwowości. Jednak szlachta już tworzyła podwaliny pod tworzenie państwa niewolniczego z własną hegemonią, które utrwalało się na początku XVII wieku, by osiągnąć w pełni państwo niewolnicze w połowie tego wieku. Towarzyszył temu, zanik poczucia państwowości wśród szlachty i zanik sprawnej administracji krajowej.
W tej sytuacji, doszło do tego, że chłopi, którzy stanowili 80% społeczeństwa, pozbawieni zostali możliwości brania udziału w rozwoju cywilizacyjnym, gospodarczym jak i militarnym Polski. Musiało to prowadzić do osłabiania Polski, w przyszłości.
Okazało się to już podczas Potopu i postępowało szybko w dalszych latach trwania Polski szlacheckiej. Także zanik właściwie działającej administracji państwowej, i zanik państwowości szlachty, zaowocowało w XVIII wieku powiedzeniem „za króla Sasa jedz i pij i popuszczaj pasa” . Środki na te ekscesy pochodziły ze sprzedaży przez szlachciców otrzymywanych z pańszczyzny płodów rolnych dla stacjonujących w kraju wojsk austriackich i pruskich.???!!! . Dla tej warstwy stanowiącej 6-8 % Polaków, wszystko jedno było, by tylko była pańszczyzna ,łatwość bogacenia się i wolność szlachecka. Obojętnie, kto był królem i jakie wojska stały za płotem.
Tę idyllę przerwała jednak historia pozbawiająca ich wolności szlacheckiej, a następnie znosząc pańszczyznę.
Jest moment dla oceny Polski szlacheckiej co ona wniosła do historii polskiej:
– zarzuty do szlachty, że wprowadziła pańszczyznę co ma swoją wagę;
– ale jeszcze większe znaczeniem jest: zniszczenie poczucia państwowości , zniszczenie silnej i efektywnej administracji państwowej oraz innych struktur państwa w tym najbardziej, odpowiednio, silnej i licznej armii(~300 tys,w XVIII w wieku) z jej zapleczem, co wymagało by zmian ustrojowych i rozbudowy gospodarki przemysłowej , jednak tego nie dokonała Polska szlachecka.
Ten „dorobek” byłby obciążeniem dla odbudowy Polski w XX wieku. Jednak reformy cywilizacyjne, administracyjne, zniesienie pańszczyzny, oraz uprzemysłowienie, wprowadzone przez Zaborców Polski szlacheckiej, w XIX wieku, dały podstawy do tworzenia nowej Polski.
z zamożnością chłopa pańszczyźnianego jest tak jak z pensja która się dostaje a średnią krajową
umówmy się, że pracując 7 dni w tygodniu na pańskim polu nie mając na własność ziemi raczej trudno być ubogim możną być nędzarzem.
Nikt nie wspomina o paskudnej roli Kościoła na przestrzeni wieków. Kościół by zainteresowany utrzymywaniem pańszczyzny ze względu na swoje własne majątki ziemskie – i darmową siłę roboczą chłopstwa. Do tego biskupami zostawali członkowie możnych rodzin szlacheckich. Purpuraci zawsze popierali władzę i wmawiali chłopom przez wieki, że władza nad poddanymi jest z nadania boskiego (stąd nie wolno się buntować). Papierze i biskupi popierali władze zaborców w zamian za profity i ochronę majątków kościelnych. Biskupi koronowali carów na tron Królestwa Polskiego. Swoją drogą w PRL uczyli mnie w szkole, że ostatnim królem Polski był Poniatowski – co nie jest prawdą historyczną. Tak naprawdę dopiero PRL w brutalny sposób zakończył sprawę niewolnictwa chłopów w Polsce.
Rozdziobią nas kruki i wrony – Żeromski – polecam
znawca
kruki i wrony to bardzo mądre ptaki – ornitolog
protestant
Kościół rzymskokatolicki to zbiór kawalerów nie biorących bezpośrednio udziału w prokreacji ludzkości, pastorzy w kościołach protestanckich mają żony i dzidzi i tym biorą udział w prokreacji ludzkości tak jak i popi w kościele prawosławnym. Wszystkie te odłamy Chrześcijaństwa wyznają Chrystusa. Ich rola w życiu społecznym i polityce krajów była i jest diametralnie różna.
Świętowana 19 czerwca rocznica zniesienia w USA niewolnictwa będzie federalnym świętem narodowym – zdecydował prezydent Joe Biden. Wcześniej ustawę w tej sprawie poparli kongresmeni.
Biorąc ten przykład od najważniejszego naszego sojusznika, nasz prezydent Andrzej Duda, także powinien ustalić daty uwłaszczenia (zniesienia niewolnictwa jako reliktów Polski Szlacheckiej) polskich chłopów, przez Prusy, Austrię i Rosję w XIX wieku(rozbiory Polski szlacheckiej), jako święta narodowe. Te wydarzenia są jednym z najważniejszych elementów historii polskich chłopów jak i ich pokoleń, którzy w sumie stanowią dzisiaj, 90% Polaków.
toja do USA napisał
Proszę sobie nie żałować i uświęcić Pakt Ribbentrop Mołotow, w opatrznościowej konstytucji dla Kraju Priwiślińskiego.
zdenerwowany
Gdy istniał niestety kraj priwiślińskj, paktu Ribbentrop-Mołotow nie było. Nazywanie II Rzeczpospolitej i III Rzeczpospolitej krajem priwiślińskim uwłacza tym Rzeczpospolitym!!! Należy poczytać dokładnie trochę historii Polski i potem pisać z sensem.
Panie Marianie, niech Pan sobie nie żałuje i dopisze Jałtę, Poczdam i reformę rolną 1946-47.
Dzisiaj 90% Polaków jest pochodzenia chłopskiego. W ostatnim czasie pojawiły się książki o historii ich przodków żyjących od XVI do końca XVIII wieku [1-4]. Ten okres w początkowych latach to przejmowanie przez polską szlachtę pełnej władzy tak, że w XVII Polska zaczęła być nazywania przez historyków Polską Szlachecką.
Polska na początku XVII wieku była Unią Polsko – Litewską, w jej skład wchodziły ziemie nowogrodzkie, ziemie smoleńskie , białoruskie, ukraińskie , ziemie Polski za panowanie Kazimierza Wielkiego, ziemie gdańskie, Litwy i lenn Elektoratu i Kurlandii. Było to Państwo wielonarodowe i wieloreligijne żyjącego w zgodzie i była największym krajem w Europie. Dla zachowania swej władzy i zapewnienia swego dobrobytu Polska Szlachecka ustanowiła niewolnictwo chłopów i zniszczyła mieszczaństwo. W tym okresie chłopi stanowili 80% ludności zamieszkujących w Polsce. Czyli 80% Polaków było niewolnikami. Nie mieli oczywiście żadnych praw. Żyli w skrajnej nędzy, głodzie, w upodleniu, pod ciągłym niemiłosiernym wyzyskiem, bez perspektyw na lepsze życie. Niektórzy przedstawiciele Polski Szlacheckie przyrównywali ich do bydła[1,2].
Oczywiście za ten stan 80% Polaków całkowitą odpowiedzialność ponosi polska szlachta i za to powinna być w pełni rozliczona. Świadomość tego powinna być stałym składnikiem naszej historii wśród Polaków. O to walczą dzisiaj Autorzy wymienionych książek. Nie czyniły tego mieniące się partiami chłopskimi ani ZSL w czasie PRL, ani dzisiaj PSL. Dlaczego? Takiego rozliczenia nie dokonała Polska szlachta po upadku Polski Szlacheckiej. A przeciwnie sytuacja polskich chłopów wciąż była taka, jak by to Państwo istniało dalej. Szlachta poza Zamoyskimi, nie dopuszczała myśli by uwłaszczyć chłopów. Dokonały tego Prusy(Niemcy), Austria i Rosja, i tym krajom za to dzisiaj, powinna wykazywać wdzięczność 90% Polaków.
Do rozliczeń Polski Szlacheckiej należy dodać to, że Polska, która na początku XVII wieku była wielonarodowym, tolerancyjnym i zarazem największym krajem w Europie, to rządy Polski Szlacheckiej doprowadziły do wymazania Jej z mapy Europy. O dalszych losach Polski decydowali obcy i dzisiaj Polska to kraj między Bugiem , a Odrą.
Takiego rozliczenia nie dokonała polska szlachta aż do dziś, Polacy pochodzenie szlacheckiego, to typowa szlachecka zapiekłość. Dlatego tych rozliczeń już dokonują i będą dokonywać pozostali Polacy. Te rozliczenia są niezbędne by polska historia i świadomość Polaków, oparte były o prawdziwe fakty. Jeśli dzisiaj 90% Polaków jest pochodzenia chłopskiego, to nowa historia Polski powinna przede wszystkim dotyczyć historii ich przodków a tylko w niewielkim stopniu haniebnej historii polskiej szlachty. To także powinno przenieść się na nasze życie społeczne.
1. Kamil Janicki, „Pańszczyzna”, Wydawnictwo Poznańskie, 2021r.
2. Adam Leszczyński, „Ludowa historia Polski”, Grupa Wydawnicza Foksal, 2021r.
3. Michał Rauszer, „Bękarty pańszczyzny”, Wydawnictwo RM, 2020r.
4. Piotr Korczyński, „Śladami Szeli czyli diabły polskie”, Wydawnictwo RM, 2020r.
Ja chłopski potomek opisał jaką role spełniał Kościół w epoce chłopa pańszczyźnianego. Wskazał, że Kościół reprezentował raczej interesy szlachty. W tamtych czach relatywnie liczną dużą była społeczność żydowska -5 ~% ca lej populacji w Polsce, pod koniec XVIII wieku. Relacje tej społeczności z chłopami pańszczyźnianymi były skąpe i sprowadzały się do małego handlu i karczmy. Szersze relacje społeczność żydowska miała ze szlachtą -powiedzenie w tamtych czasach mówiło: „każdy szlachcic miał swojego żyda i każdy żyd miał swojego szlachcica”: w tych relacjach żydzi prowadzili sprawy finansowe oraz buchalterię i nawet byli ekonomami w majątkach szlacheckich. Poza tym szlachta była klientelą banków żydowskich, adwokatów i lekarzy żydowskich. Żydzi w tamtych czasach mogli się kształcić, a chłopi nie.
Tak więc po jednej stronie barykady społecznej była szlachta , Kościół i społeczność żydowska, po drugiej stronie chłopi pańszczyźniani.
Mimo, że chłop był w tym czasie niewolnikiem, społeczność żydowska nie protestowała temu i nie walczyła, aby ten stan zmienić. Było to dla społeczności żydowskiej obojętne Także dla chłopów problemy społeczności żydów, Przeniosło to się na dalsze lata.
KRÓTKO I DOBITNIE: Pańszczyzna i całe obciążenie podatkowe chłopa wynosiło ok 10% jego dochodu. U złych panów 15%. Dzisiejsze podatki to ok 40%. W dodatku pańszczyzna była podatkiem niezadłużającym (podczas gdy nasz jest).
Pozostały dochód z pańszczyzny to dochód zapewniający dobrobytu Pana, a to co dalszych obliczeń to zapewniały chłopom rodzenie kolejnych chłopów pańszczyźnianych. Jeśli dzisiejsze obciążenie tak wysokie, i jeśli jednak staczają na przeżycie, a jeśli nie ,to nastąpi zmniejszanie naszej populacji.
Czytajac komentarze doszedlem do wniosku jak wielu jest komuchowninzaprzalych lewakow wierzacych w brednie gloszone przez komunistyczne wladze PRL, demonizujace panszczyzne.
Artykul bardzo dobry, obiektywny.
A do nieukow mam przeslanie idzcie sie napoc ruskiej wodki i nie nazywajcie powstania Chmielnickiego ruchem chlopskim głąby.
Lewacy w ogole idzcie sie palowac.
Niedouczone chlopstwo i dzis jest zakala spoleczenstwa. Zawsze byli zdrajcami wchodzacymi w d… zaborcom i okupantom.
Niech zyje szlachta, chlopstwo do pluga !
zabawne, ale smutne
Chciałam czegoś dowiedzieć się o pańszczyźnie ale po przeczytaniu całości tj. artykułu i komentarzy mam jeszcze większy mętlik w głowie hehe. Wniosek taki, że polityka miesza się w każdy temat. Szkoda. Cieszę się jednak, że tutaj trafiłam. Wnioski zawsze można wyciągnąć samemu. Jak to w życiu – nic nie jest czarno białe.
Aby sobie odpowiedzieć proszę przeczytać:1-Wikipedia- Pańszczyzna w Polsce; Książki:
Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa,Autor: Kamil Janicki;
Chamstwo, Autor: Kacper Pobłocki
, a atamana zapytać o zaborców co zrobili Polsce i dlaczego mogli?
Pomocny
@pomocny: poczytać można też „Chłopstwo” Mateusz Wyżgi – choćby dla równowagi względem Janickiego (i trzeźwego spostrzeżenia, że coś takie jak jednolite chłopstwo nigdy w dziejach nie funkcjonowało, warstwa społeczna była zróżnicowana nie tylko względem majątku i pozycji społecznej ale też rodzajów zobowiązań w ramach systemu gospodarczo – prawnego)
„Chłopi bali się Polski niesłychanie, wierząc, że z jej powrotem przyjdzie na pewno pańszczyzna i najgorsza szlachecka niewola. Powstania uważali za jakąś potworną zbrodnię, której nawet nie umieli nazwać ani określić, a powstańców za dzikich, pomylonych zbrodniarzy, będących plagą ludności i nieszczęściem dla chłopów. ” Cytat wincentego witosa nie moj. Nie byl to janosik tylko czlowiek z krwi i kosci ktory znale realia przedwojennej Polski. Tak zdarzalo sie ze chlopi woleli panszczyzne od czynszu wynikalo to po prostu ich braku w wyksztalceniu. Nie potrafili liczyc, mieli przez to problemy finansowe panszczyzna byla prostrza. Jednak dla wszystkich zwolennikow panszczyzny to prosze przez rok sobie wybrac miejscie i pracowac w nim raz w tygodniu, nie zapominajac ze chlop nie mial tego przywileju i pracowal czesto wiecej ten jeden dzien w tygodniu. Moze to zmieni niektorym ludziom punkt widzenia
To co Pan napisał o pańszczyźnie to wynik skrajnego upodlenia chłopów w Polsce szlacheckiej, którzy w takich warunkach zgadzali się na takie upodlenie
to co się śni potomkowi chłopa:
Granice Unii Europejskiej oparte o Ural, Strefa Schengen także. Wszyscy Europejczycy w tej Strefie mogą się swobodnie przemieszczać , mieszkać i pracować i mieć swe biznesy. Dotychczasowe wewnętrzne granice nie mają sensu. Tak więc nie ma sensu prowadzić wojen o stare wewnętrzne granice.
jastrząb >>sowa