Ciekawostki Historyczne
Nowożytność

Pańszczyzna. Czy nasi pradziadkowie byli niewolnikami?

Praca za darmo, od świtu do nocy. Życie w nędznych chatach przypominających ziemianki. I kompletne bezprawie. Sprawdzamy czy polscy chłopi naprawdę w niczym nie różnili się od czarnoskórych niewolników na amerykańskich plantacjach. I czy rzeczywiście dało się odrabiać pańszczyznę... piętnaście dni w tygodniu.

Nie byłbym szlachcicem, gdyby chłop nie był chłopem; podłość kondycji chłopskiej naszę wynosi – bez oporów przyznawał obalony król Stanisław Leszczyński i słowami tymi trafiał w sedno całego systemu ekonomiczno-społecznego feudalnej Polski.

Przywiązanie chłopa do ziemi, pozbawienie go niemal całkowicie opieki prawnej państwa, możliwość dysponowania jego życiem przez szlachtę czyniło z włościan w zasadzie niewolników, nad których biedą użalano się nawet w innych częściach Europy.

Mimo że funkcjonująca w Polsce przez stulecia pańszczyzna była systemem niewolniczym, nie znaczy to, że chłopi biernie godzili się na swój los. Na ilustracji obraz Józefa Chełmońskiego "Bociany" (źródło: domena publiczna).

Mimo że funkcjonująca w Polsce przez stulecia pańszczyzna była systemem niewolniczym, nie znaczy to, że chłopi biernie godzili się na swój los. Na ilustracji obraz Józefa Chełmońskiego „Bociany” (źródło: domena publiczna).

Ale każdy system ma swoje luki i nie inaczej było w tym przypadku. Nawet w szczytowych okresach poddaństwa i szlacheckiej anarchii, nawet jeśli jego pozycja społeczna była upokarzająca, los chłopa nie musiał i niekoniecznie bywał zły. A już na pewno nigdy nie byli oni grupą bezwolnie i pokornie godzącą się z zaistniałą sytuacją.

Pańszczyzna – demonizowany obowiązek

Jeśli iść za literą prawa, było tragicznie. Już w 1518 roku Zygmunt I zrzekł się prawa rozstrzygania skarg chłopskich na właścicieli ziemskich, a aż do 1768 roku zabójstwo chłopa przez pana było zupełnie bezkarne. Pod koniec XVI wieku pańszczyzna dochodziła do 2-3 dni z gospodarstwa półłanowego i wykazywała tendencję rosnącą, wraz z dobrą koniunkturą gospodarczą. Chłopską nędzę chętnie opisywali oświeceniowi myśliciele, jak choćby Stefan Garczyński:

Nędzny wieśniak chatkę ma ukleconą jak na sikorkę klatkę, i to dziur w niej około pełno, sam gościem prawie w domu, bo czyli mu swojej roli dosyć czynić, czyli zaciąg codzienny panu odprawić; więc jedne dzieci jego od głodu, biedy i mizerii, drugie od zimna i niewygody, trzecie od fetoru i chorób zaraźliwych muszą przed czasem zdychać.

Oświeceniowi reformatorzy wykazywali jednak zwykle sporą skłonność do przesady. Nie twierdząc, że dola chłopa była godna pozazdroszczenia, warto spojrzeć na wyliczenia, jakie przeprowadził w tej sprawie Andrzej Wyczański dla XVI stulecia. Wynika z nich mianowicie, że dochody z półłanowego gospodarstwa kmiecego sukcesywnie rosły.

W przeliczeniu na ceny krakowskie wynosiły one: w latach 1501-1510 – 4-6 złotych (około sześciu łokci sukna i dwa tysiące sztuk cegły), 1521-1530 – 6,5-10 złotych (około dziesięciu łokci sukna i pięć tysięcy sztuk cegły). Wyczański dolicza do tej kwoty zyski z dzierżawy przez gromady chłopskie wciąż istniejących, mimo ekspansji folwarku, łanów pustych.

Wbrew temu co może się nam wydawać, w XVI wieku również chłopi zyskiwali na dobrej koniunkturze gospodarczej (źródło: domena publiczna).

Wbrew temu co może się nam wydawać, w XVI wieku również chłopi zyskiwali na dobrej koniunkturze gospodarczej (źródło: domena publiczna).

I nie było to zjawisko rzadkie. Na podstawie materiałów dla starostwa korczyńskiego ustalił on, że w dzierżawach tych uczestniczyło około 60-70 procent chłopów, którzy powiększali w ten sposób swoje dochody o 60 procent. Zgadzając się z Wyczańskim, J. Semkowski wyliczył, że dochód z tych dzierżaw pozwalałby chłopu zatrudnić dodatkowo 1,5 osoby czeladzi na gospodarstwie półłanowym, co znacznie łagodziłoby obowiązek pańszczyzny.

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

„Gdy pan przyjdzie, dobrze orze, gdy odydzie, jako gorze…”

Nawiasem mówiąc, sam obowiązek pańszczyzny także bywa demonizowany. Nie negując oczywiście faktu, że było to niewolnicze wykorzystywanie darmowej siły roboczej, praktyka wskazywała, że owa darmowa siła robocza wcale nie dawała się wykorzystywać tak łatwo i z punktu widzenia ekonomicznego, szlachcie bardziej opłacało się traktować chłopa po ludzku.

Pracując na polu feudała pańszczyźniani chłopi jak tylko mogli migali się od pracy (źródło: domena publiczna).

Pracując na polu feudała pańszczyźniani chłopi jak tylko mogli migali się od pracy (źródło: domena publiczna).

W latach 80. XV wieku anonimowy autor zapisał na karcie słownika łacińskiego wiersz, znany dziś jako „Satyra na chytrych Kmieciów”, który ciekawie pokazuje rzeczywistość pańszczyzny:

Chytrze bydlą z pany kmiecie,

Wiele si w jich siercu plecie.

Gdy dzień panu robić mają,

Częstokroć odpoczywają.

A robią silno obłudnie:

Jedwo wynidą w południe,

(…)

Wprzągają chory dobytek,

Chcąc zlechmanić ten dzień wszystek –

Bo umyślnie na to godzi,

Iż się panu źle urodzi.

Gdy pan przyjdzie, dobrze orze,

Gdy odydzie, jako gorze; 

(…)

Nawet przyjmując, że wiersz napisał szlachcic, wydaje się dość oczywiste, że chłopi faktycznie stosowali powszechnie metodę biernego oporu, pańską ziemią zajmując się po prostu gorzej. Ale przecież zdarzały się również przypadki oporu całkiem czynnego.

W czasie buntu z 1768 roku chłopi pańszczyźniani, Kozacy i hajdamacy zamordowali być może nawet 200 tysięcy szlachciców, duchownych i Żydów (autor: Kozak Mamaj; źródło: domena publiczna).

W czasie buntu z 1768 roku chłopi pańszczyźniani, Kozacy i hajdamacy zamordowali być może nawet 200 tysięcy szlachciców, duchownych i Żydów (autor: Kozak Mamaj; źródło: domena publiczna).

Najsłynniejszy z chłopskich buntów, tak zwana koliszczyzna z 1768 roku, miał nieco szerszy, niż tylko antypańszczyźniany kontekst – wydarzył się w trakcie konfederacji barskiej i można widzieć w nim element gry politycznej Rosji.

Niemniej w jego wyniku zbuntowani chłopi zabili od stu do dwustu tysięcy szlachciców, Żydów i kapłanów. Mniejsze bunty wybuchały dość często zwłaszcza na południowo-wschodnich rubieżach kraju, kończąc się dla buntowników zwykle tragicznie, ale uświadamiając szlachcie, że wbrew literze prawa, nie jest ona bezkarna.

Chłop prosi o pańszczyznę

Bunty nie byłyby możliwe, gdyby kolejny element systemu feudalnego – przywiązanie chłopa do ziemi – nie był mitem. Formalnie od końca XV wieku wieś mógł opuścić jeden chłopski syn rocznie, w praktyce migracje chłopów trwały nieprzerwanie, aż do końca ustroju pańszczyźnianego.

Ułatwiali to zresztą sami szlachcice, którzy masowo stosowali tak zwane wykocowywanie, czyli ustalone wcześniej z samym zainteresowanym „porwanie” i osadzenie na lepszych warunkach na własnej ziemi.

Jan Rutkowski przypadki zbiegostwa chłopów w XVI wieku określa wprost jako „zupełnie powszechne” i rozwija tę myśl także w odniesieniu do kolejnych stuleci:

O bezwzględnym przywiązaniu do ziemi nie może być mowy również w XVIII wieku. Znane są wprawdzie przypadki zwrotu poddanych, jednakże według rozpowszechnionej opinii procesy o zbiegłych poddanych często nie były nawet rozpoczynane, gdyż albo zbiega nie można było wyszukać, albo proces się nie opłacał.

Wbrew obiegowej opinii wielu chłopów uciekało do miast, gdzie stawali się pełnoprawnymi mieszczanami (źródło: domena publiczna).

Wbrew obiegowej opinii wielu chłopów uciekało do miast, gdzie stawali się pełnoprawnymi mieszczanami (źródło: domena publiczna).

Trzeba wreszcie pamiętać, że chłopi uciekali także na własną rękę, wbrew powszechnej opinii i mimo licznych zakazów, uzyskując prawa miejskie. W latach 1538-1607 w Bieczu stanowili oni 66,8 procent, w Starej Warszawie i Chojnicach w podobnym latach – 46 procent. Inni jeszcze uciekali do lasów, gdzie wchodzili w skład band rabunkowych, z których między innymi rekrutowały się szeregi późniejszych buntowników.

Czy naprawdę pańszczyźniani chłopi byli niewolnikami? Na ilustracji obraz Józefa Chełmońskiego "Orka" (źródło: domena publiczna).

Obraz Józefa Chełmońskiego pt. ”Orka” z 1896 r.

Małą ekonomiczną wydajność pańszczyzny i przywiązania chłopa do ziemi zaczęto dostrzegać w czasach oświecenia. Od 1765 roku Andrzej Zamoyski zniósł pańszczyznę w dobrach bieżuńskich, ks. Paweł Brzostowski w dobrach Merecz na Wileńszczyźnie, nieco później Stanisław Poniatowski w dobrach korsuńskich.

Rzecz jednak ciekawa – chłopi, czy to przyzwyczajeni do takiej formy pracy, czy zbyt obciążeni nałożonym na nich czynszem, sami poprosili Zamoyskiego o przywrócenie pańszczyzny.

Mimo tych działań system ten utrzymał się jeszcze blisko sto lat i nie zmienił go nawet Tadeusz Kościuszko, który w Uniwersale Połanieckim i tak dokonał rewolucji, przyznając chłopom wolność osobistą. Samą pańszczyznę znieśli jednak dopiero zaborcy. Najwcześniej, w 1811 roku nastąpiło to w zaborze Pruskim, w 1848 r. przewrót dokonał się w Austrii, Królestwo Polskie zaś musiało z nim poczekać do 1861 r. Pytanie: kto czekał na to bardziej – panowie czy poddani?

Mimo formalnego zniesienia pańszczyzny w XIX wieku na Orawie i Spiszu (w dobrach Salamonów i Jugenfeldów oraz w niektórych dobrach kościelnych), aż do lat 30. XX wieku istniała tzw. żelarka, którą można uznać za pewną formę pańszczyzny. Została ostatecznie zniesiona ustawą sejmową z dnia 20 marca 1931 r. o likwidacji stosunków żelarskich na Spiszu

Bibliografia:

  1. Andrzej Jezierski, Cecylia Leszczyńska, Historia gospodarcza Polski, Warszawa 1997.
  2. Roman Kaleta, Sensacje z dawnych lat, Warszawa 2009.
  3. Polska poezja świecka XV wieku, red. Maciej Włodarski, Wrocław 1997.
  4. Jan Rutkowski, Historia gospodarcza Polski, Łódź 1953.
  5. Jan Rutkowski, Pańszczyzna i praca najemna w organizacji folwarków królewskich za Zygmunta Augusta, „Roczniki historyczne” 1928
  6. Andrzej Wyczański, Czy chłopu było źle w Polsce XVI wieku?, „Kwartalnik historyczny” 1978, z. 3.

Zobacz również

Nowożytność

Sytuacja polskich chłopów w XVIII i na początku XIX wieku

Od XVI wieku polscy chłopi byli praktycznie niewolnikami. Pewne nadzieje wzbudziły reformy z przełomu XVIII i XIX wieku, ale znów wystrychnięto ich na dudka.

9 maja 2023 | Autorzy: Herbert Gnaś

Nowożytność

Pańszczyzna w Polsce

Zwykło się mówić, że postęp wymaga poświęceń. I ofiar. W tym wypadku powstał na krzywdzie chłopów. Kiedy wyzysk pańszczyźniany osiągnął w Polsce apogeum?

7 kwietnia 2023 | Autorzy: Herbert Gnaś

Średniowiecze

Początki pańszczyzny w Polsce

Sytuacja chłopów w Polsce kształtowała się różnie na przestrzeni wieków. Przez całe stulecia wspólnym elementem była jednak zawsze pańszczyzna.

3 marca 2023 | Autorzy: Herbert Gnaś

Nowożytność

Tadeusz Kościuszko w USA

Tadeusz Kościuszko był bohaterem narodowym nie tylko w Polsce, ale i w Stanach Zjednoczonych. Jednak niewiele brakowało, by... w ogóle tam nie dotarł.

1 września 2022 | Autorzy: Maria Procner

XIX wiek

Handel ludźmi w carskiej Rosji

W carskiej Rosji chłopi stanowili własność panów, którzy mogli rozporządzać ich życiem według własnego uznania. Wszak chłop był „tylko towarem”.

18 października 2021 | Autorzy: Violetta Wiernicka

Nowożytność

Długi cień pańszczyzny. „Ludowa historia Polski”

Większość z nas ma chłopskie korzenie, a jednak głównie interesujemy się dziejami szlacheckiej mniejszości. Dziś historycy próbują przywrócić właściwe proporcje w opowieści o historii narodu...

30 grudnia 2020 | Autorzy: Andrzej Brzeziecki

KOMENTARZE (1)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

leonsio

Osobo o nicku „mg”, twój wpis jest tylko trollowaniem i niczym więcej. Pełnym złośliwości, niewiedzy i manipulacji. Wystawiasz sam sobie żałosne świadectwo.

Twierdzisz, że Kostka-Napierski (szlacheckiego pochodzenia) nie miał żadnego prawa do nazwiska Kostka. Tymczasem historycy i źródła jednoznacznie twierdzą, że był on usynowionym wychowankiem starosty malborskiego Rafała Kostki. To pierwszy błąd, który kompletnie ciebie dyskwalifikuje. Do tego nawet nie masz zielonego pojęcia, że to drugi człon nazwiska – Napierski jest jedynie jego przydomkiem, przyjętym w związku z działaniami powstańczymi.

Drugim twoim błędem jest twierdzenie, że Kostka-Napierski działał na zlecenie Chmielnickiego lub Rakoczego. Wygłaszasz to jako fakt. Tymczasem zdania na ten temat wśród historyków, są podzielone.

Twój trzeci błąd, to twierdzenie jakoby Kostka-Napierski zajął zamek w Czorsztynie na czele grupki zbójników. Znów „zapominasz” dodać, że niektórzy zbuntowani przeciw samowoli kleru i szlachty chłopi, z braku innych źródeł utrzymania oraz osobistego bezpieczeństwa, musieli trudnić się zbójectwem. Oczywiście nie wszyscy, tylko niektórzy.

Czwarty błąd to twój opis zajść w Czorsztynie, których najwyraźniej nie znasz. Sprawy, które opisujesz miały miejsce dopiero 22 czerwca. Tymczasem kilka dni wcześniej zamek był oblegany przez 60 piechurów i 25 dragonów dowodzonych przez starostę dobczyckiego Michała Jordana. Padł tam wtedy nie jeden strzał. Oblegający wobec braku możliwości sukcesu wycofali się, pomimo dwukrotnej przewagi liczebnej i lepszego uzbrojenia.
Natomiast wojska biskupa krakowskiego Piotra Gembickiego, o których piszesz, liczyły ponad 1000 osób. Dziwnym trafem „zapominasz” o tym wspomnieć. Przy tak gigantycznej przewadze ilościowej oblegających, zapewne żaden strzał nie padł. Obrona nie miała sensu. Tak wyglądały fakty. Twoja próba manipulacji tymi faktami, jest żałosna.

Kostka-Napieralski nie zajmował zamku z (używając twojego terminu) „jeszcze jednym watażką”. Miał tam dwóch zastępców: Stanisława Łętowskiego, który już 20 lat wcześniej występował w obronie chłopów (co przypłacił więzieniem) oraz Marcina Radockiego, zwolennika reform społecznych i nauczyciela szkoły parafialnej w Pcimiu. Wedle tamtejszego proboszcza i mieszkańców – światłego i uczciwego człowieka.

Zajmij ty się lepiej „mg” polityką, albo idź w stan duchowny. Tylko politycy podczas przemówień i duchowni podczas kazań, mogą pleść to co im ślina na język przyniesie. W środowisku historycznym, trzeba opierać się na faktach. Tu nie ma miejsca na prywatne resentymenty, bądź szerzenie ideologii.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.