Polski internet ma na to pytanie jedną odpowiedź. Obraz Żydów, witających z kwiatami wkraczającą Armię Czerwoną, na trwałe zapisał się w pamięci zbiorowej Kresowiaków i przeniknął do opinii publicznej. Radosne przyjęcie miało być wstępem do kolaboracji na wielką skalę. Czy rzeczywiście tak było? Sprawdzamy!

Powitania Armii Czerwonej z kwiatami i czerwonymi flagami, a często bramami tryumfalnymi, organizowano w bardzo wielu miastach i miasteczkach wschodniej Polski. W Brześciu nad Bugiem grała nawet orkiestra. We Lwowie:
Żydzi byli bardzo uradowani [wkroczeniem armii sowieckiej], tak że wielu z nich podchodziło do idących czołgów i całowali żelazo, wznosili okrzyki „nechej żywe czerwona armia, my was żdały 22 goda”.

Entuzjastyczne powitanie żołnierza Armii Czerwonej. Według radzieckiej propagandy, tak wyglądały spotkania z „wyzwalanymi” (źródło: domena publiczna; koloryzacja Rafał Kuzak).
Z Białegostoku z kolei relacjonowano na przykład: Żydzi witali z sowieckimi sztandarami i z kwiatami, czepiali się maszyn. Podobne sceny miały się rozgrywać na całych Kresach, Od Lwowa po Wilno, od małych miejscowości na Podlasiu, takich jak Łapy czy Wasilków, po największe miasta.
Zdarzenia takie potwierdzają wspomnienia samych Żydów. O Dereczynie (powiat słonimski) pisał jeden z nich: cała społeczność żydowska, a także wielu nie-Żydów, wyszło powitać sowieckich wybawicieli (…). Nasza radość nie miała granic (…). Niemal dni Mesjasza.

„Oswobodzenie bratnich narodów zachodniej Ukrainy i zachodniej Białorusi” – tak, zgodnie z radziecką propagandą, miała być zapamiętana agresja na Polskę (źródło: domena publiczna).
Kto witał?
Nie sposób ustalić, jaki procent witających Armię Czerwoną stanowili Żydzi. Oprócz nich w ceremoniach tego typu niewątpliwie brali udział liczni Ukraińcy i Białorusini, a zdarzali się również Polacy, na ogół określani przez świadków tych wydarzeń jako „szumowiny” i komuniści. Proporcje z pewnością zmieniały się w zależności od miejscowości. W odniesieniu do jednych mowa będzie o tłumach, w stosunku do innych o zaledwie garstce i wręcz incydentalnym charakterze powitań.
Tym trudniej jest ustalić, jaki procent ludności żydowskiej brał udział w tych powitaniach lub po prostu cieszył się z nadejścia radzieckiej władzy. Niektóre relacje mówią o zgoła „wszystkich” Żydach i przedstawicielach różnych grup społecznych. Z analizy wspomnień wynika jednak, że wśród Żydów zdecydowanie dominowała młodzież, biedota, przedstawiciele marginesu społecznego i komuniści, a także uchodźcy z ziem zajętych przez Niemców.

Inspiracją do napisania artykułu była książka Władysława Bartoszewskiego „Polacy – Żydzi – okupacja. Fakty. Postawy. Refleksje” (Znak Horyzont 2016).
Trzeba przy tym pamiętać, że wbrew stereotypom to właśnie ubodzy Żydzi stanowili ogromną większość przedstawicieli tej narodowości. Historycy są przy tym zgodni, że ich sytuacja materialna wyraźnie się pogorszyła w ostatnich latach istnienia II RP.
Ze znacznie większą rezerwą, a nawet wrogością, odnieśli się do nowej władzy ludzie starsi, lepiej wykształceni i majętni. Do tej grupy należeli zwłaszcza ci, którzy pamiętali zachowanie bolszewików w czasie wojny 1919–1921.
Szybko okazało się zresztą, że obawy były słuszne: wywłaszczenia, likwidacja prywatnego handlu, zamykanie synagog i szkół z językiem hebrajskim i inne represje dały się szybko we znaki szczególnie zamożniejszym Żydom. Również wywózki na Sybir dotknęły ludność żydowską (głównie uchodźców) w niemal równym stopniu, co Polaków.
Ja za takie oswobodzenie im dziękuję i proszę, by to był ostatni raz – pisał mleczarz z Łucka Mendel Srul

Mapa Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej i tak zwanej „Zachodniej Białorusi” z 1940 roku (źródło: domena publiczna).
Sowieci – źródło nadziei i bezpieczeństwa
Skąd wzięły się takie postawy? Na pierwszy plan wysuwa się radość z uniknięcia okupacji niemieckiej. Sytuacja Żydów w III Rzeszy nie była żadną tajemnicą, na wschód dotarły też wraz z uchodźcami wieści o pierwszych zbrodniach w zachodniej i centralnej Polsce. Właśnie uchodźcy stanowili znaczną część witających Armię Czerwoną, szczególnie w Białymstoku.
Mieszkańcy terenów zajętych najpierw przez Wehrmacht, a później przekazanych ZSRR, na własnej skórze poznali niemiecką brutalność. W obliczu załamania się państwa polskiego pojawiły się też rabunki, a nawet napaści na ludność żydowską ze strony Polaków, Ukraińców, Białorusinów i Litwinów. Nadejście Armii Czerwonej zapewniało więc bezpieczeństwo i naturalnie w takiej sytuacji przyjmowane było z ulgą.
Powodem, dla którego to zwłaszcza młodzież i biedota wystąpiły z poparciem dla najeźdźców, były też nadzieje na poprawę bytu materialnego. Pogłębiające się ubóstwo, bezrobocie dotkliwie odczuwane szczególnie przez młodych czy też ograniczony dostęp do studiów i ścieżek awansu społecznego kazały szukać w komunizmie szansy na lepsze życie. W Polsce większość nie widziała na to szansy.
Lojalność dyskryminowanych
Na to wszystko nakładała się oczywiście dyskryminacja Żydów w II RP i rosnący antysemityzm. Getta ławkowe, numerus clausus, ekscesy antyżydowskie, bojkoty sklepów czy agresywna antyżydowska retoryka części prasy nie sprzyjały budowaniu więzów między dwoma narodami.
W latach 30. nawet ze strony władz państwowych płynęły opinie o konieczności rozwiązania „problemu żydowskiego”, najlepiej przez masową emigrację, np. na Madagaskar. Wobec tego znaczna część (jeśli nie większość) Żydów nie miała powodu, by odczuwać obowiązek lojalności wobec II RP.

Radziecki żołnierz zrzuca z chłopskich pleców polskiego pana. Sowiecka propaganda jak zawsze w najwyższej formie (źródło: domena publiczna).
Dotyczyło to zwłaszcza tak zwanych Litwaków. Byli to zrusyfikowani Żydzi przybyli ze wschodu na teren Królestwa Polskiego dopiero na przełomie XIX i XX wieku pod wpływem pogromów i ustawodawstwa antyżydowskiego w Rosji.
Ile prawdy we wspomnieniach?
Rzetelny historyk nie może w tym miejscu zamknąć wywodu, rozważyć bowiem trzeba kwestię wiarygodności relacji, których przykłady zacytowano wyżej. Różnorodną i złożoną grupę, jaką stanowiła ludność żydowska, Polacy widzieli jako niemal jednolitą masę. Analiza źródeł wykazuje, że autorzy wspomnień mają wyraźną tendencję do nieuprawnionych generalizacji i wyolbrzymiania zjawisk.
Prawidłowość tę widać szczególnie wtedy, gdy dana osoba pisze o wszystkich Żydach lub ich większości, po czym podaje tylko jednostkowe przykłady współpracy z nową władzą. Jak stwierdza Krzysztof Jasiewicz:
Charakterystyczne dla relacjonistów polskich (…) jest połączenie wszystkich zjawisk incydentalnych z masowymi i stworzenie z nich „zbitki” – jednego zjawiska masowego, który sugeruje wysokie prawdopodobieństwo masowości.
W opowieściach z czasów sowieckiej okupacji często pojawiają się również informacje o wydarzeniach, których autor nie był bezpośrednim świadkiem. Różnego rodzaju pogłoski miały przy tym bardzo duży zasięg.

Ludność wsi Grudziewicze w powiecie Grodno wita uroczyście Armię Czerwoną. Ilustracja pochodzi z książki „Szlak Nadziei” Normana Daviesa, dostępnej na znak.com.pl.
Doskonale ilustruje to historia z Grajewa, gdzie: Ludność miejscowa podawała sobie z ust do ust jak się odpłacili Polsce obywatele polscy narodowości żydowskiej, białoruskiej i ukraińskiej. Na skraju północno-wschodniego Mazowsza trudno było nie tylko o Ukraińców, ale i Białorusinów.
Milczenie źródeł
Nawet gdy postanowimy zaufać źródłom, wnioski okazują się co najmniej niejednoznaczne. Wbrew temu, co sugerują niektórzy uczeni, większość relacji wcale nie wspomina o Żydach witających Armię Czerwoną.
Drobiazgowej analizy wspomnień z Kresów dokonał wspomniany już Krzysztof Jasiewicz. Na 237 relacji dotyczących Białegostoku jakiekolwiek negatywne wzmianki o Żydach (nie tylko o witaniu przez nich okupanta) pojawiają się w 88. Przy czym zaledwie w 18 Żydzi są jedynymi sprawcami zła. W 46 przypadkach mowa jest o Białorusinach, w 29 o Polakach, w 73 o komunistach nieokreślonej narodowości, a w 64 o kryminalistach.
Na 123 relacje ze Lwowa aż 83 mówią negatywnie o Żydach, ale tylko 3 autorów widziało w nich jedynych kolaborantów. Większość z tych 83 nie wspomina Żydów w kontekście powitania Armii Czerwonej. 71 osób wymienia jako zasługujących na potępienie Ukraińców, 37 Polaków, a 42 komunistów. W odniesieniu do Grodna na 79 relacji przypada 34 wskazujących na naganne zachowania Żydów, w Grajewie zaś 5 na 11.
W przypadku powiatu łomżyńskiego, na terenie którego leżały Jedwabne, Radziłów i Wizna, gdzie dokonały się w 1941 roku duże pogromy, uczony przebadał 219 relacji. Żydzi jako sprawcy zła występują w 86 z nich (w 17 jako wyłączni winowajcy), podczas gdy Polacy w aż 91 (w 28 jako jedyni). O witaniu Armii Czerwonej przez Żydów mówi zaledwie 17 relacji (niespełna 8 procent!).
Niezawiniona kara
Masowe – rzekomo – powitania Armii Czerwonej przez ludność żydowską oraz jej późniejsza wszechstronna kolaboracja są często przywoływane jako wyjaśnienie pogromów na ludności żydowskiej z 1941 roku. Najbardziej znanym spośród nich jest ten w Jedwabnem.
Rzecz jasna, nie może być mowy o żadnym usprawiedliwieniu masowych mordów. Niestety, opinie o uzasadnionej reakcji kresowej ludności spotkać można nie tylko w internetowych dyskusjach, ale nawet w pracach przynajmniej z pozoru naukowych. Tymczasem są one nie tylko niemoralne, ale też nie mają oparcia w faktach.
Córka Bronisława Śleszyńskiego, w którego stodole spalono jedwabieńskich Żydów, wspominała, że w miasteczku witały Sowietów raptem dwa małżeństwa żydowskie i dwa polskie. W 1941 roku Żydzi stanowili 12,5 procent ludności obwodu białostockiego, w którym leżało Jedwabne. Jaki był ich udział w organach władzy radzieckiej?
W styczniu 1941 roku na 403 pracowników politycznych aparatu partyjnego w obwodzie zaledwie 56 było Żydami (13,8 procent). W połowie 1940 roku wśród 2 764 członków i 1 206 kandydatów na członków partii Żydzi stanowili 9,7 procent. W końcu 1940 roku na 1 114 przedstawicieli władz wykonawczych w tym samym obwodzie przypadało 69 Żydów (6,2 procent).
Do 19 października 1940 roku do regionu łomżyńskiego (do którego należało Jedwabne) skierowano z ZSRR 118 Żydów, którzy stanowili 8,2 procent tak zwanych wostoczników, czyli ludzi przysłanych do objęcia stanowisk administracyjnych. W całym obwodzie białostockim było to 16 procent.

„Podać pomocną dłoń bratnim narodom Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi – nasz święty obowiązek!” głosi plakat propagandowy z 1939 roku (źródło: domena publiczna).
Wśród tak zwanych wydwiżeńców, czyli członków ludności miejscowej awansowanych podczas sowieckiej okupacji, Żydzi w obwodzie białostockim stanowili 17,2 procent, z czego 1/3 to nauczyciele, a większość magazynierzy, sklepowi itp.
Liczby te, choć różniły się oczywiście w zależności od regionu, nie są wyjątkowe. Nigdzie, od Wileńszczyzny po Galicję Wschodnią, Żydzi nie stanowili dominującej siły w szeroko pojętym aparacie władzy.
Bibliografia:
- Anna Bikont, My z Jedwabnego, Wyd. Czarne, Wołowiec 2012.
- Daniel Boćkowski, Losy żydowskich uchodźców z centralnej i zachodniej Polski przebywających na Kresach Północno-Wschodnich w latach 1939–1941, [w:] Świat niepożegnany. Żydzi na dawnych ziemiach wschodnich Rzeczypospolitej w XVIII – XX wieku, [w:] praca zbiorowa pod redakcją Krzysztofa Jasiewicza, Instytut Studiów Politycznych PAN–Oficyna Wydawnicza Rytm-Polonia Aid Foundation Trust, Warszawa–Londyn 2004, s. 91–108.
- Tenże, Władza radziecka wobec Polaków, Żydów i Białorusinów na Białostocczyźnie 1939–1941 w świetle dokumentów partyjnych, [w:] Polacy – Żydzi – Białorusini – Litwini na północno-wschodnich ziemiach Polski a władza radziecka (1939–1944). W kręgu mitów i stereotypów, redakcja naukowa Micha Gnatowski i Daniel Boćkowski Wyd. Uniwersytetu w Białymstoku, Białystok 2005, s. 61–84.
- Tenże, „I znów przyszliśmy was wyzwolić…” – stosunek ludności ziem północno-wschodnich II Rzeczypospolitej do „Wyzwolicieli” 1920, 1939, 1944, [w:] Wyzwolenie czy okupacja? Stosunek społeczności zamieszkujących pogranicze polsko-litewsko-białoruskie do zmieniających się w XX wieku systemów państwowych, redakcja Marek Kietliński, Wojciech Śleszyński, Wyd. Prymat, Białystok 2006, s. 135–148.
- Michał Gnatowski, Radzieccy funkcjonariusze na Białostocczyźnie (1939–1941). Wstępny zarys problematyki, [w:] Sowietyzacja i rusyfikacja północno-wschodnich ziem II Rzeczypospolitej (1939–1941). Studia i materiały, redakcja naukowa Michał Gantowski, Daniel Boćkowski, Wyd. Uniwersytetu w Białymstoku, Białystok 2003, s. 181–210.
- Czesław Grzelak, Wokół postaw Żydów wobec agresji sowieckiej na Polskę w 1939 r., [w:] Świat niepożegnany…, s. 881–882.
- Krzysztof Jasiewicz, Zagłada polskich Kresów. Ziemiaństwo polskie na Kresach Północno-Wschodnich Rzeczypospolitej pod okupacją sowiecką 1939–1941. Studium z dziejów zagłady dawnego narodu politycznego, Oficyna Wydawnicza Volumen–Instytut Studiów Politycznych PAN, Warszawa 1998.
- Tenże, Pierwsi po diable. Elity sowieckie w okupowanej Polsce 1939–1941 (Białostocczyzna, Nowogródczyzna, Polesie, Wileńszczyzna), Instytut Studiów Politycznych PAN–Oficyna Wydawnicza Rytm, Warszawa 2001.
- Tenże, Rzeczywistość sowiecka 1939–1941 w świadectwach polskich Żydów, Instytut Studiów Politycznych PAN–Oficyna Wydawnicza Rytm, Warszawa 2009.
- Krystyna Kersten, Polacy, Żydzi, komunizm. Anatomia półprawd 1939–68, Niezależna Oficyna Wydawnicza, Warszawa 1992.
- Jan. J. Milewski, Polacy i Żydzi w Jedwabnem i okolicy przed 22 czerwca 1941 roku, [w:] Wokół Jedwabnego, pod redakcją Pawła Machcewicza i Krzysztofa Persaka, t. 1, Studia, IPN, Warszawa 2002, s. 63–82.
- Grzegorz Motyka, Rafał Wnuk, Żydzi w Galicji Wschodniej i na Wołyniu w latach 1939–1941, [w:] Europa nieprowincjonalna. Przemiany na ziemiach wschodnich dawnej Rzeczypospolitej (Białoruś, Litwa, Łotwa, Ukraina, wschodnie pogranicze III Rzeczypospolitej Polskiej) w latach 1772–1999, praca zbiorowa pod redakcją Krzysztofa Jasiewicza, Instytut Studiów Politycznych PAN–Oficyna Wydawnicza Rytm-Polonia Aid Foundation Trust, Warszawa–Londyn 1999, s. 579–590.
- Timothy Snyder, Żydzi wołyńscy pod rządami polskimi oraz w okresie okupacji sowieckiej i nazistowskiej 1939–1944, [w:] Świat niepożegnany…, s. 266–291.
- Andrzej Suchcitz, Żydzi wobec upadku Rzeczypospolitej w relacjach polskich z Kresów Wschodnich 1939–1941, [w:] Świat niepożegnany…, s. 259–265.
- Jerzy Supady, Stosunek obywateli polskich do okupantów sowieckich na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej w latach 1939 – 1941, [w:] Polacy – Żydzi – Białorusini – Litwini na północno-wschodnich ziemiach Polski…, s. 53–60.
- Monika Szabłowska-Zaremba, Pomiędzy stereotypem a rzeczywistością. O okupacji sowieckiej w latach 1939–1940 na podstawie twórczości Henryka Grynberga, [w:] Polacy – Żydzi – Białorusini – Litwini na północno-wschodnich ziemiach Polski…, s. 267–278.
- Lilianna Światek, Sytuacja uchodźców żydowskich na ziemiach północno-wschodnich II Rzeczypospolitej w latach 1939–1941, [w:] Sowietyzacja i rusyfikacja północno-wschodnich ziem II Rzeczypospolitej…, s. 119–138.
- Marek Wierzbicki, Polacy i Żydzi w zaborze sowieckim. Stosunki polsko-żydowskie na ziemiach północno-wschodnich II RP pod okupacją sowiecką (1939–1941), Fronda, Warszawa 2001.
- Tenże, Stosunki polsko-żydowskie na Zachodniej Białorusi w latach 1939–1941, [w:] Wokół Jedwabnego…, s. 129–158.
- Andrzej Żbikowski, U genezy Jedwabnego. Żydzi na kresach Północno-Wschodnich II Rzeczypospolitej wrzesień 1939–lipiec 1941, Żydowski Instytut Historyczny, Warszawa 2006.
- Tenże, Konflikty narodowościowe na polskich Kresach Wschodnich (1939–1941) w relacjach żydowskich bieżeńców, [w:] Tygiel narodów. Stosunki społeczne i etniczne na dawnych ziemiach wschodnich Rzeczypospolitej 1939–1953, praca zbiorowa pod redakcją Krzysztofa Jasiewicza, Instytut Studiów Politycznych PAN–Oficyna Wydawnicza Rytm-Polonia Aid Foundation Trust, Warszawa–Londyn 2002, s. 409–428.
KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.