„Gwiezdne wojny”. Opowieść, która rozgrywała się „dawno, dawno temu w odległej galaktyce”. Czy aby na pewno? Wiele wskazuje na to, że Imperium to tak naprawdę… Kosmiczna Trzecia Rzesza.
Urodzony w 1944 roku w Kalifornii George Lucas, twórca „Gwiezdnych Wojen”, spędził młodość z dala od koszmarów konfliktu zbrojnego. Zimna wojna, w czasie której dorastał, nie przerodziła się w otwarcie starcie. Być może właśnie dlatego Lucas szukał inspiracji dla gwiezdnej sagi we wcześniejszym konflikcie – okrutnej i znacznie bardziej spektakularnej II wojnie światowej.
Oprócz efektownych strzelanin i ataków amerykańskiego reżysera zainteresował również aspekt polityczny tego konfliktu. W żadnej z dotychczasowych części „Gwiezdnych Wojen” nie brakuje rzecz jasna widowiskowych bitew, niemniej główną osią fabuły jest stopniowa przemiana panującego w galaktyce ustroju. Żywcem przypominającej dzieje Niemiec.
Od demokracji do dyktatury
Powstała po I wojny światowej Republika Weimarska była państwem demokratycznym – do czasu, gdy wyborów w 1933 roku nie wygrała partia NSDAP z Adolfem Hitlerem na czele. Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotników już od kilku lat rosła w siłę, a w wyniku narastających kryzysów gospodarczych i społecznych udało jej się w końcu zdobyć parlamentarną większość.
Ten demokratyczny wybór szybko okazał się jednak dla ustroju Niemiec rewolucyjny. Hitler zaczął pełnić funkcję prezydenta i kanclerza jednocześnie (jako Wódz i Kanclerz Rzeszy), a ustawa o pełnomocnictwach rządu, według której mógł wydawać ustawy sprzeczne z konstytucją, zapewniła mu właściwie władzę absolutną.
Tak jak Republika Weimarska zmieniła się wolą większości w Trzecią Rzeszę, tak Republika ze świata „Gwiezdnych Wojen” przekształciła się w Imperium Galaktyczne. Kanclerz Palpatine, podobnie jak Hitler, zdobył nieograniczoną władzę nie w wyniku zamachu stanu, ale tradycyjnego głosowania w parlamencie.
Oczywiście grany przez Iana McDiarmida bohater osiągnął swój cel dzięki spiskom i potajemnemu pozbywaniu się przeciwników, niemniej nie można uznać, że przechwycił ster rządów siłą. Jako kanclerz kierujący Republiką z jednej strony i lord Sith stojący na czele Separatystów z drugiej, tak manipulował senatem, że ten postanowił powierzyć mu władzę absolutną. Więc tak ginie wolność. Przy burzy oklasków – komentowała w „Zemście Sithów” Padmé Amidala.
Palpatine i Hitler
Proces przejścia od demokracji do dyktatury to nie jedyne, co zaczerpnął z historii Niemiec George Lucas. To właśnie na wspomnianym już wodzu III Rzeszy twórca „Gwiezdnych Wojen” modelował postać Wielkiego Kanclerza Sheeva Palpatine’a. Przywódca Imperium i jeden z głównych czarnych bohaterów kosmicznej sagi, podobnie jak Adolf Hitler, nie sprawiał wrażenia zbyt niebezpiecznego.
Palpatine był spokojny i wyrachowany, a jego wygląd – mężczyzny zadbanego, ale już nadszarpniętego wiekiem – nie budził specjalnego strachu czy respektu. Kanclerz Republiki zdobywał szacunek dzięki swojemu urokowi osobistemu i zdolnościom do intryg. Zawsze doskonale wiedział, do kogo się uśmiechnąć, kogo poprosić o przysługę i komu udzielić dobrej rady.
Hitler, choć w chwili objęcia władzy był znacznie młodszy od Palpatine’a i przemawiał znacznie bardziej energicznie, swoją pozycję również osiągnął raczej dzięki inteligencji, sprytowi i charyzmie niż brudzeniu sobie rąk.
Władzę absolutną Hitlera i Palpatine’a ugruntowały dwa wydarzenia: odpowiednio tzw. noc długich noży i rozkaz 66. Po wygranych przez NSDAP wyborach i stanięciu na czele państwa, Führer chciał pozbyć się możliwej konkurencji, więc nakazał schwytać lub zamordować swoich politycznych przeciwników.
Wielki Kanclerz z kolei, wykorzystując bezwarunkowe posłuszeństwo armii klonów, postanowił zlikwidować zagrażający mu Zakon Jedi. Zarówno Hitler, jak i Palpatine, tłumaczyli swoje działania wykryciem planowanych przeciwko nim zamachów stanu.
Obydwaj nie stali się wodzami w ciągu jednej nocy, a w swoim dążeniu do władzy byli nadzwyczaj cierpliwi, skrupulatnie odhaczając kolejne punkty planu do zrealizowania. Hitler najpierw założył partię, następnie poprowadził ją do zwycięstwa w wyborach, a potem stanął na czele rządu, by ostatecznie zmienić przepisy oraz ogłosić się kanclerzem i wodzem jednocześnie.
Palpatine też dochodził do pełni władzy stopniowo. Od uzyskania stanowiska kanclerza („Mroczne widmo”), przez zwiększenie swoich prerogatyw („Atak klonów”), aż po ogłoszenie się imperatorem („Zemsta Sithów”) i rozwiązanie senatu („Nowa nadzieja”). Obydwaj publicznie popierali demokrację, podczas gdy po cichu opracowywali plan zniszczenia jej.
Imperium jako Trzecia Rzesza
Cele Imperium Galaktycznego były analogiczne do tych przyjętych przez Trzecią Rzeszę. Darth Vader, kanclerz Palpatine i ich poplecznicy dążyli do objęcia kontroli nad całą galaktyką. Każda planeta miała się poddać ich przywództwu, tak jak według nazistów każdy kraj miał uznać panowanie Niemiec.
Choć w żadnym z filmów nie zostało to wypowiedziane wprost, w Imperium obowiązuje supremacja ludzi. Podczas gdy – jak widzieliśmy w prequelach – w Radzie Jedi zasiadali przedstawiciele różnych ras, załogi imperialnych statków – jak pokazuje oryginalna trylogia – składają się wyłącznie z przedstawicieli gatunku homo sapiens.
Palpatine i Vader natomiast nie dokonują zabójstw na tle rasowym. Ich działania nie są w tym względzie tak ekstremalne jak nazistowskie ludobójstwo. Na pewno jednak nie można nazwać ich mniej bezlitosnymi. Co prawda nie robią tego z pobudek gatunkowych czy rasowych, ale w „Nowej nadziei” siły Imperium bez mrugnięcia okiem niszczą Alderaan, pozbawiając tym samym życia znacznie więcej istnień niż Hitler w trakcie holocaustu.
Nawet wygląd się zgadza
Do wzorowanej na historii Niemiec fabuły George Lucas dopasował też odpowiednią ikonografię. Nieprzypadkowo kolory Imperium to czerń, biel i czerwień, a jego poplecznicy posługują się symbolem mogącym kojarzyć się ze swastyką.
Mundury żołnierzy Imperium również do złudzenia przypominają te noszone przez nazistów – są ciemne, jednokolorowe i nawet fasonem nie odbiegają zbyt daleko od tego, jak prezentowała się armia III Rzeszy. Inspiracja wojskami tego kraju została wykorzystana pod jeszcze jednym względem – charakterystyczni, ubrani na biało szturmowcy zawdzięczają swoją nazwę niemieckim żołnierzom walczącym w I wojnie światowej.
W „Kosmicznych jajach”, parodii „Gwiezdnych Wojen” w reżyserii Mela Brooksa, oficerowie noszą mundury jeszcze bardziej zbliżone do tych nazistowskich niż te z pierwowzoru. W jednej ze scen słyszymy na dodatek, jak żołnierz przytakuje swojemu przełożonemu słowami „Jawohl kommandant”. George Lucas był odrobinę bardziej subtelny, choć i tak nietrudno odgadnąć jego źródło inspiracji.
Prawdopodobnie niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, ale do Niemiec i nazistów nawiązuje także samo logo sagi. Jak przypomina Chris Taylor w książce „Gwiezdne wojny. Jak podbiły wszechświat?”, główną wskazówką Lucasa dla odpowiedzialnej za projekt Suzy Rice było uczynienie logotypu „bardzo faszystowskim”.
Dyrektor artystyczna odnalazła ducha niemieckich fontów w czcionce Helvetica Black, zmodyfikowała odrobinę jej krój, łącząc dwie pierwsze oraz dwie ostatnie litery… i to było to. Mające nawiązywać do nazizmu logo stało się jednym z najważniejszych znaków w dzisiejszej kulturze popularnej, a Luke Skywalker został pogromcą kosmicznych nazistów.
Bibliografia:
- Chris Taylor, Gwiezdne wojny. Jak podbiły wszechświat?, Znak Horyzont, Kraków 2015.
- Janice Liedl, William J. Astore, Kevin S. Decker, Star Wars and History, John Wiley & Sons, New York 2012.
- Star Wars: The Legacy Revealed, reż. Kevin Burns, Stany Zjednoczone 2007.
KOMENTARZE (12)
Jak to historia przekłada się ładnie na popkulturę :)
Myśle, że to troche przesadzone. Nazizm niestety mial to do siebie, że był bardzo „teatralny”, „wizualny”, np. wymyślili widowiska typu „światło i dźwięk”. III Rzesza była czymś w rodzaju zbiorowej hipnozy, halucynacji wywołanej przez pewne bodżce wizualne. To jest atrakcyjne dla filmowców. A już nazwanie logo Gwiezdnych Wojen „faszystowskim” to znaczna nadinterpretacja, mnie to raczej kojarzy się z tania dyskoteką z lat 70 :)
Harrison Ford jako Hans Kloss ? :-)
Akurat mundury Floty Imperium były wzorowane na mundurach Cesarskiej Armii Japońskiej. Zresztą fascynacja Lucasa kulturą Azji jest powszechnie znana.
Naciągane… Totalitaryzm komunistyczny był by równie „inspirujący” tyle że siermięga państwa chłopów i robotników była całkiem nie filmowa…
czemummnie za anonima uznało?
Przesada. Dorabianie ideologii, nic więcej. Poza tym stroje szturmowców i samego Dartha Vadera były wzorowane na samurajskich zbrojach.
„Obydwaj publicznie popierali demokrację, podczas gdy po cichu opracowywali plan zniszczenia jej.” – bzdura. Adolf Hitler publicznie ZAWSZE krytykował demokrację, system wielopartyjny itd. przeciwstawiał demokracji zasadę wodzostwa oczywiście publicznie.
Po co siegac po hitlera i jego wesolej gromadki skoro mamy w polsce partie zwana Paranoja i Szalenstwo(czy jakos tak)
Według mnie to bzdury. Nie chciało mi się nawet czytać tego bełkotu do końca. Czego to ludzie już nie stworzą swoją wyobraźnią :D
jak ogladalem to od razu czarne mundury skojarzyly mi sie z mundurami czolgistow niemieckich
imperator czyli cesarz, w Gwiezdnych Wojnach jest prawdziwa III Rzesza, bo za hitlera NIE było imperatora Wilhelma czy Ottona