Ciekawostki Historyczne
Zimna wojna

Najdziwniejsze tradycyjne potrawy wigilijne

Wielkimi krokami zbliża się najbardziej uroczysta kolacja w roku. Już niedługo połamiemy się opłatkiem i zasiądziemy do elegancko nakrytych stołów, a na nich będzie czekało ogromne bogactwo potraw. Niektóre z nich... bardzo dziwne.

Wszyscy znamy „standardowy”, zunifikowany zestaw potraw wigilijnych: barszcz z uszkami, pierogi z grzybami, karp i tym podobne… W wielu domach jada się jednak zupełnie co innego. Wśród znajomych, kolegów z pracy oraz osób z szeroko pojętej branży gastronomicznej przeprowadziłam małą sondę, pytając o to, jakie najdziwniejsze potrawy wigilijne znają. Jak się okazuje jest ich całkiem sporo…

Siemieniotka

Choć już od paru lat zajmuję się historią kuchni, dopiero przy tej okazji po raz pierwszy usłyszałam o siemieniotce. Już na wstępie zostało mi wyjaśnione, że to typowa potrawa wigilijna kuchni śląskiej. Sama nigdy jej nie próbowałam, ale osoba, która wżeniła się w górnośląską rodzinę na samo wspomnienie tego dania… nieco zbladła.

Siemię lniane, najważniejszy składnik siemieniotki (fot. KirstentB, lic. CC0)fot.KirstentB, lic. CC0

Siemię lniane, najważniejszy składnik siemieniotki (fot. KirstentB, lic. CC0)

Co zatem kryje się pod tą „złowieszczą” nazwą? Określenie pochodzi od siemienia, czyli ziarna. Siemieniotkę gotuje się z konopi lub siemienia lnianego (istnieją różne wersje), zagęszcza zasmażką bądź kaszą manną, a podaje z kaszą gryczaną.

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Woda śledziowa

Od prawdziwego warszawskiego foodie, który całkiem niedawno otworzył restaurację serwującą kuchnię azjatycką, usłyszałam o… wodzie śledziowej. Recepturę poznał od menedżerki swojej restauracji, która pochodzi z województwa łódzkiego. Aby zrobić wodę śledziową należy wziąć marynowane śledzie Bismarck (nazwane tak na cześć premiera Prus) razem z zalewą octową, w której są marynowane, a następnie wymieszać to wszystko z mlekiem, śmietaną oraz sparzoną cebulą.

W ten sposób powstaje zupa, którą je się z gorącymi ziemniakami. Ktoś dopowiedział, że zna podobną recepturę, jednak na śledziach solonych. Uciera się mlecz, cebule i kawałki śledzi z zaprawą z wody, octu, cebuli i kawałków śledzi. Następnie trzeba to odstawić i… poczekać kilka dni aby dojrzało. Na Wigilię podaje się je z ziemniakami. Niestety źródła milczą na temat tego, czy wszyscy domownicy uciekają w siną dal w związku z zapachem, jaki roznosi się wokół tej potrawy.

Łazanki z kapustą

Redakcyjny kolega, u którego na wieczerzy wigilijnej króluje kuchnia Lachów Sądeckich, stwierdził, że w jego stronach potrawą nieprzystającą do „kanonu” są łazanki z kapustą. Zazwyczaj to danie nie może obyć się bez solidnego kawałka dobrego boczku, jednak 24 grudnia wymaga pewnych wyrzeczeń.

Pierogi, ale… ze śliwkami

Okolice Limanowej i Nowego Sącza nigdy nie należały do najżyźniejszych ziem w kraju, jednak miejscowi rolnicy nauczyli się doskonale sobie z tym radzić, stawiając na przykład na sadownictwo.

Stół wigilijny. A co znajduje się na Waszym (fot. Przykuta, lic. GNU FDL)

Jako że w ten szczególny dzień spożywa się przede wszystkim ziemiopłody z własnego gospodarstwa, nie mogło zabraknąć owoców. Jedną z potraw są zatem słodkie pierogi z suszonymi śliwkami. Co ciekawe, są to te same owoce, na których wcześniej gotował się wigilijny kompot z suszu.

Maczka bez maku

Przeskakując nieco dalej na wschód, w stronę granicy z Ukrainą, trafiamy w moje rodzinne strony. Tylko tam jada się kilka potraw, na wspomnienie których rozmówcy otwierają szeroko oczy ze zdziwienia. Przede wszystkim maczkę. Nie, nie popełniłam literówki i nie chodzi wcale o moczkę. I nie, w tej potrawie nie ma ani jednego ziarenka maku! Zamiast tego jest cały bukiet zapachowy leśnych grzybów.

Wywar z leśnych grzybów, który już za kilkanaście godzin stanie się podstawą maczki (fot. archiwum prywatne)fot.archiwum prywatne

Wywar z leśnych grzybów, który już za kilkanaście godzin stanie się podstawą maczki (fot. archiwum prywatne)

Gotując grzyby do innych dań wywaru nie wylewamy, tylko odstawiamy do wykorzystania później. Przygotowanie maczki zaczynamy od mocnego uprażenia mąki pszennej na suchej patelni. Ważne, by cały czas jej pilnować, bo granica pomiędzy tym, jak ma wyglądać gotowa, a pojawieniem się zapachu spalenizny jest naprawdę cienka. Potrzebujemy jeszcze zeszklonej cebulki oraz przypraw i już mamy wszystkie składniki. Bardzo proste danie, które ma w sobie niezwykle intensywny smak grzybów.

Gołąbki, ale z… ziemniakami

Kolejną „dziwną” potrawą wigilijną są gołąbki z kaszą i ziemniakami. W moich rodzinnych stronach przyrządza się je dokładnie raz do roku. Tłucze się ugotowane, nieodcedzone ziemniaki razem z surową kaszą gryczaną cebulką, solą i pieprzem i zawija w liście kapusty.

W Wigilię podaje się je w wersji postnej, najwyżej z odrobiną smażonej cebulki. W Boże Narodzenie następuje wolta – odsmaża się je na tłusto i bogato na wiejskim „swojskim” boczku. Ciężko stwierdzić, która opcja jest smaczniejsza.

Garus czyli zupa na bazie śliwek

Oprócz ryby po grecku na wigilijnych stołach spotykamy jeszcze jeden „grecyzm” (Rada Języka Polskiego właśnie na południu Europy doszukuje się korzeni tej nazwy), a mianowicie garus. To danie spotyka się na stołach Kielecczyzny, Małopolski i Śląska.

fot.Brücke-Osteuropa / CC0

Zupa śliwkowa z knedlami drożdżowymi na parze

Nie ma jednego konkretnego przepisu na tę potrawę – wędrując pomiędzy regionami nieco się zmienia, jednak clou pozostaje to samo. Garus to zupa na bazie suszonych śliwek. W wersji śląskiej śliwki gotuje się do miękkości, doprawia cukrem do smaku i podaje z gotowaną białą fasolą (np. piękny jaś). W Kieleckim natomiast zamiast fasoli pojawia się kasza (jaglana, bądź gryczana), a całość zaciągana jest śmietaną.

Pampuchy z makiem

I na koniec jeszcze jedna potrawa wigilijna z Podkarpacia, bardzo mało znana. Pampuchy z makiem zaczerpnięte z kuchni ukraińskiej. To w pewnym sensie połączenie dwóch świątecznych dni – Wigilii i tłustego czwartku. Z wyglądu przypominają one nieco spłaszczone pączki. Do ich wykonania potrzebne jest ciasto drożdżowe w podobnej konsystencji jak na pączki, jednak bez jajek. Kiedy ciasto wyrasta można zabrać się za słodki farsz.

Pampuchy ukraińskie. Te wigilijne, z makiem, wyglądają bardzo podobnie. Są tylko widocznie ciemniejsze, bo przez ciasto miejscami prześwieca nadzienie (fot. Kagor, lic. CC BY-SA 3.0)fot.Kagor, lic. CC BY-SA 3.0

Pampuchy ukraińskie. Te wigilijne, z makiem, wyglądają bardzo podobnie. Są tylko widocznie ciemniejsze, bo przez ciasto miejscami prześwieca nadzienie (fot. Kagor, lic. CC BY-SA 3.0)

W tym celu potrzebujemy gotowanego mielonego maku, miodu, rodzynek, kandyzowanych owoców, soku z cytryny i odrobiny oleju. Wszystko to razem wysmażamy na patelni, a następnie łyżką nakładamy na rwane kawałki ciasta, które rozpłaszczamy w dłoni. Następnie zawijamy, sklejamy i odstawiamy do rośnięcia, po czym smażymy na złoto w głębokim oleju. Pampuchy nie będą pływać, bo są ciężkie.

***

Tekst powstał na podstawie rozmów z osobami z najdalszych stron Polski, które zgodziły się odpowiedzieć na pytanie „jaką znasz najdziwniejszą potrawę wigilijną?” . Warto zauważyć, że pokazują one niezwykłe regionalne bogactwo naszej kuchni, które teraz najróżniejsze media próbują przykryć barszczem z uszkami i smażonym karpiem.

Wiele z opisanych mi dań, jak na przykład „szare kule w szarej galarecie”, „klopsy rybne marynowane„, czy „śledzie w bitej śmietanie z kaparami” nie znalazło się w tym zestawieniu bo nie udało mi się uzyskać wystarczająco wiele informacji na ich temat. Tematu jednak nie zamykam i wytrwale będę poszukiwać kolejnych „dziwadeł”, które im mniej są typowe, tym ciekawsze.

Polecamy video: Bóg się rodzi… tylko kiedy? Kontrowersje wokół daty świąt Bożego Narodzenia

A tymczasem pora na was. Jaką TY znasz najdziwniejszą potrawę wigilijną?

Zobacz również

Średniowiecze

Bożonarodzeniowe jarmarki

Bożonarodzeniowe jarmarki to nowa moda? Bynajmniej! Pojawiły się już w średniowieczu! Co ciekawe, początkowo miały zgoła inny charakter niż obecnie...

20 grudnia 2023 | Autorzy: Gabriela Bortacka

Starożytność

Szczodre Gody a Boże Narodzenie

Polskie obchody Bożego Narodzenia są wyjątkowe. Ogromny wpływ mają na nie Szczodre Gody, czyli święto zimowego przesilenia. W jaki sposób?

21 grudnia 2022 | Autorzy: Gabriela Bortacka

Starożytność

Krótka historia kolęd

Obok choinki są nieodłącznym elementem każdych Świąt Bożego Narodzenia. Wydaje nam się, iż kolędy są tak stare, że istniały od zawsze. Ale czy rzeczywiście?

23 grudnia 2021 | Autorzy: Joanna Wycisło

Średniowiecze

Od diabelskiego do boskiego napoju. Burzliwe dzieje kawy

Kawa ma dzisiaj miliony zwolenników. Wielu ludzi nie wyobraża sobie dnia bez filiżanki tego aromatycznego napoju. Można go pić na rozmaite sposoby: z mlekiem, alkoholem,...

8 listopada 2020 | Autorzy: Kamil Kozakowski

XIX wiek

Cicha noc w ziemiańskim dworze. O tym, jak nasi dziadkowie spędzali czas Bożego Narodzenia

Dziś święta Bożego Narodzenia kojarzą się z gorączką przedświątecznych zakupów, osłuchanymi radiowymi hitami i Kevinem, który co roku zostaje sam w domu. Jednak w gronie...

23 grudnia 2019 | Autorzy: Anna Baron-Jaworska

Dwudziestolecie międzywojenne

Boże narodzenie w przedwojennej Polsce. Jak wtedy przygotowywano się do świąt?

Z radia atakuje nas świąteczna muzyka, a gdziekolwiek się nie obejrzymy szczerzą się do nas ubrane jak w reklamie coca coli Mikołaje. Zanim jednak wpadniemy...

21 grudnia 2018 | Autorzy: Aleksandra Zaprutko-Janicka

KOMENTARZE (21)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kuman

uszek z barszczem bym na nic nie zamieni w listopadowe święto ryja wędził sie boczek nieco słoninki i kiełbasa a jutro schab golonka i szynka która marynowała sie 48 h w międzyczasie pomaluje korytarz dobrze ze tam co chwila nie wlocza sie pasarz ciekawe klikasz jakiś artykuł ale wlocza cis sie pasarz dajcie z tym spokój bo to irytujące na sile nikt czytać nie będzie pozdrawiam

    Anonim

    kuman tuman

Anonim

Woda śledziowa w moich stronach nazywano „ślepym śledziem” i zawsze podawano go w dwóch opisanych wersjach ale czekano tylko ok 12gdz do spożycia . Zapach super smak jeszcze lepszy . Pozdrawiam z kujaw.

Ewa

A u wielu moich znajomych i po części w rodzinie jedynym daniem wigilijnym jest zupa cebulowa z kiełbaskami na kwaśno.Bawaria.

Natalia

Wielokrotnie juz spotkałam sie z wyrazem zdziwienia opowiadając, że u mojej mamy na Wigilię zawsze jadło się wodę śledziową, robioną z wody po solonych śledziach. Niezapomniany smak i nie do powtórzenia dla kuchennego laika jakim jestem ? i to tej potrawy najbardziej mi brakuje na stole, gdy spędzam święta za granicą. Pochodzę z Pomorza środkowego, moi dziadkowie z kielecczyzny i mazowieckiego

Anonim

Siemieniatka z siemienia konopnego, bez kaszy, lekko gorzkawa, zagryzana słodką chałką jest moim ulubionym daniem na Wigilii.

renioko

u nas są śliżyki w wodzie makowej, smazone pierogi z ciasta drożdżowego nadziewane farszem makowym (makówki) lub grzybowym (grzybówki). i nietypowy 'postny’ barszczyk

Aneczka

U mnie jako potomkini ludzi z kresów króluje kisiel z kaszy gryczanej, który je się na słono z olejem lnianyn. Można dodatkowo z chlebem. Procedura wytwarzania jest skomplikowana i wymaga wprawy inaczej kisiel się nie uda. Zresztą mojej mamie też czasem zdarza się reanimować ten kisiel żelatyną. W każdym razie tajemnica tkwi w odpowieniej, niepalonej kaszy gryczanej, domowym, żytnim zakwasie i cierpliwości przy mieszaniu☺

Ada

U nas odkąd pamiętam na wigilijnym stole gości woda śledziowa. Najpierw gotujemy wywar z przypraw, gdy ostygnie zaciągamy śmietaną i dodajemy wymoczone śledzie. Dziadek wspomina też, że tradycyjna powinna mieć roztarty mlecz. Zupa podawana na zimno z gorącymi ziemniakami.

Artur

Gołąbki z ryżem i grzybami na ostro. Palce lizać…

A...

…a propos grzybów w dość chyba jednak dziwny sposób podanych: z pogranicza podlasko-lubelskiego „kupiły” mnie swym smakiem grzyby suszone gotowane w całości (duże kapelusze borowików, koźlarzy i podgrzybków) i… I pieczone w cieście różnie przyprawionym w zależności od smaku potencjalnego uczestnika Wigilii. Może to potrawa nie taka aż dziwna ale nawet jeśli, to dla mnie przepyszna!
Ale za to na widok drugiej pochodzącej z ww. pogranicza, na prawdę zdębiałem… Pierogi z soczewicą lub lędźwianem…
Przecież to istna perwersja! – pomyślałem jak usłyszałem czym są nadziane te pierogi – ale gdy spróbowałem, super!

    Karola

    Pierogi z soczewicą mięsem i cebulą to jedno z moich ulubionych dań dodaje się do nich skwarki pozostałe po robieniu smalcu, dużo pieprzu i prażonej cebuli, ziemniaki. ale to nie na wigilię.

PALCE LIZAĆ

a propos zupy śledziowej, wg słów Ojca wywodzącego się z Lvowa, było to jedno z podstawowych dań wigilijnych, był też karp po żydosku.
Mama też pochodziła z Kresów, więc co roku obowiązkowo śledziowa była obowiązkowa .
Moje dzieci, pewnie jak wszystkie dzieci, zwykle jeszcze nie widziały co na talerzu a już nie lubiły .To gdy zbliżała się się wigilia to już dopytywały się czy będzie zupa śledziowa i bardzo się cieszyły z tej okazji . Tak myślę nieskromnie, wiadomo tata przygotowywał kolację . Wszystko mogło nie istnieć, śledziowa musiała być . To były co roczne boje staczane w rybnym tydzień wcześniej, pakowały jak leci, a ja pilnowałem aby minimum była połowa z mleczem, marzeniem były wszystkie z mleczem . Przez tydzień były moczone często zmienianej wodzie zimnej , oczywiście już wyczyszczone & wypatroszone . Przegotowana woda schłodzona w dużej misie w dzień wigilijny, z octem, dużo cebuli, czosnek , ziele angielskie , listek laurowy, dużo śmietany , sól & cukier i wreszcie śledzik dzwoniący na kolację a do tego rarytas nad rarytasy czyli pan kartofelek w mundurze, a jakże , okrzykom och, ach, uhmn, itd, itp, etc nie było wprost końca i wzorem mistrza Kowalewskiego, następowało lizanie palców .
Wspominam to z łezką w oku i ssaniem, nikomu nie chce się w domu przygotować prawdziwej wigilijnej, baby się wyzwoliły i nie chcą być kuchtami nawet swego Pana, nie mam pieca aby go grzać na stare lata, więc co dają aby ich nie obrazić, a nuż vydelec już więcej nie podadzą , udaję że jem, ale czy ja wyglądam na starego osioła, abym siano żarł na stare lata, kiedyś zapewne dostanę niestrawności ….

Katarzyna

Gołąbki z kaszą jaglaną. Podawane na zimno z olejem rzepakowym, ale oczywiście nie takim ze sklepu, tylko tym pachnącym, świątecznym – z targu, albo ze wsi.
No i oczywiście kisiel z kaszy gryczanej, również z olejem.

Anonim

Siemieniotka koniecznie z siemienia konopnego. Jest gęsta i bardzo tłusta po przetarciu ugotowanych ziaren i nie trzeba, a nawet nie da się już zrobić zasmażki. Dodaje się wywar z cebuli i podaje z kaszą gryczaną. Pierwsza łyżka to sama gorycz. W dzieciństwie zjedzenie tej zupy było męką, a przecież wmawiano nam, że trzeba spróbować każdej potrawy z wigilijnej wieczerzy. Teraz bez zapachu gotowanych konopi nie ma dla mnie świąt :)

Anonim

u mnie woda po śledziach marynowanych +śmietana i trochę mleka to przysmak do dziś,Uwielbiają ją moje dzieci i wnuki.Do tego kroję kilka płatów śledziowych/broń Boże żadnych solonych i mleczy/.Do tego ziemniaki w mundurkach ostudzone i wkrojone do zupki.Palce lizać!!

Anonim

U mojej teściowej pochodzącej z Bieszczad zawsze na stole wigilijnym królowała „kwasówka” postna zupa tylko z kwasu z kiszonej kapusty i wywaru z grzybów (gotowanych do farszu do uszek), oraz szare kulki z karpia w szarej galarecie – widok nieszczególny – ale smak niepowtarzalny.

Kulturalny

Siemieniotkę robi się z siemienia konopnego, nie z lnianego!!! To po pierwsze, a po drugie, chociaż to potrawa uznawana za typowo śląską, to jej losy bywają nietypowe. W mojej rodzinie jest znana i wyczekiwana co roku, mimo że cała rodzina pochodzi z dziada pradziada z Małopolski. Pewnie jakieś bardzo, bardzo dawne zapożyczenie, o którym nikt z rodziny od dawna nie pamięta.

Wigilijny

U Nas co roku muszą być śledzie z salinatu (oczywiście odmoczone ale dość krótko, bo 3-4h), potem w ciasto racuchowe i smażone na patelni… pyszności. Przy okazji zawsze są też racuchy. Ryba po grecku ale z zielonym groszkiem i na ciepło. Karp pieczony na sianie. No i obowiązkowo kapusta z grzybami a do tego gotowany do papki groch, można to wymieszać na talerzu albo jeść oddzielnie – tak czy inaczej pychota :) no i chyba już obowiązkowa kombinacja na talerzu sałatka jarzynowa a do tego śledzik w oleju :)

Pozdrawiam pysznie z Siedlec

Wnuczka

Moja babcia pochodząca z przedwojennego Tarnopola opowiadała o pączkach smażonych w wigilię. Ponieważ pączki smażono na smalcu to wolno je było jeść dopiero po pasterce. Spotkałam się jeszcze raz z opowieścią o pączkach na wigilii w rodzinie w której babcia też pochodziła z Kresów

Kasia

Zupę śledziową to u nas w okolicy cały rok się na obiad, więc nie rozumiem co to za niby dziwne danie, rozumiem, że może ktoś go nie znać, ale żeby od razu pisać, że obrzydliwe i wszyscy uciekali od zapachu to trochę słabe. Jestem z łódzkiego.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.