Józef Piłsudski słynął z ciętego języka. „Wam kury szczać prowadzać, nie politykę robić” to tylko najsłynniejszy z jego bon motów. Tym razem jednak przesadził. Tekst, który wyszedł spod jego ręki, mógł go na zawsze skompromitować w oczach podwładnych i towarzyszy broni.
Prezydent Wojciechowski odruchowo podkręcał swoje obfite wąsy i gładził siwą kozią bródkę. Zarost głowy Państwa do dziś kojarzy się wielu z wizerunkiem korsarza, odważnie stawiającego czoła przeciwnym wiatrom. Korsarska fantazja bardzo by mu się teraz przydała. Wojciechowski wiedział już bowiem, że na horyzoncie zbiera się burza. Nie chodziło tylko o paskudną pogodę za oknem.
Było – co prawda – dość ciepło, temperatura przekroczyła 20 stopni, ale niebo kompletnie zasnuwały chmury, a przelotne opady nie pozwalały na swobodne spacery. Nic dziwnego, że warszawiacy tłumnie stawili się w kinach i teatrach zgromadzonych wzdłuż Nowego Światu, szczególnie, że właśnie grano świetną komedię z udziałem najgłośniejszych komików epoki Pata i Patachona pod tytułem „On, Ona i Hamlet”. Był 11 czerwca 1923 roku i można byłoby oczekiwać lepszej aury.
Mimo deszczów atmosfera w stolicy była jednak gorąca. Oczywiście, ta polityczna. Dwa tygodnie wcześniej powołano drugi rząd Witosa. Prawdziwą bombę odpalił jednak zalewie dwa dni po jego zaprzysiężeniu Marszałek Piłsudski, rezygnując ze stanowiska Szefa Sztabu Generalnego.
Nie dało się tego posunięcia odczytywać inaczej, niż jako polityczną demonstrację. Wojciechowski zawdzięczał karierę Piłsudskiemu, ale ich drogi właśnie się rozchodziły. Nie wiedział jeszcze, że za niecałe trzy lata ponownie przetną się na Moście Poniatowskiego w decydującym dniu zamachu majowego.
Tylko dla jego oczu
Co dalej? – musiało przemykać przez głowę prezydenta. Kto zastąpi Piłsudskiego na stanowisku? Czy ktoś w ogóle jest w stanie go zastąpić? Co do jednego nie było wątpliwości – polem bitwy w najbliższych miesiącach będzie wojsko. Ten, kto wygra walkę o wpływy w armii, będzie rządził Polską.
Nic dziwnego, że koperta z nabazgranym przez Marszałka napisem: „Otworzyć kopertę ma prawo w razie mojej śmierci lub usunięcia się ze stanowiska tylko przewodniczący Ścisłej Rady Wojennej, jako generał mający dowodzić wojną, albo prezydent Rzeczypospolitej.”
Co było w środku? Wojciechowski wiedział, że zawartość koperty powstała w bardzo trudnym okresie dla młodego Państwa (zaraz po zamordowaniu Prezydenta Narutowicza), jak i dla samego Piłsudskiego. Prezydent spojrzał w oczy Komendanta, który lekko skinął głową. Otworzył kopertę i zaczął czytać:
Po śmierci prezydenta Narutowicza zdecydowałem zostawić na wypadek śmierci albo usunięcia się mego ze stanowiska moje kwalifikacje generałów Wojska Polskiego napisane szczerze i bez ogródek…
Błysk w oku prezydenta Wojciechowskiego świadczył, że szybko złapał słowo-klucz. Wiedział już, z czym ma do czynienia – ze śmiertelnym wrogiem każdego polityka. Szczerością.
Opinie zupełnie niepolityczne
Marszałek słuchał spisanych przez siebie pół roku wcześniej słów: „..Generał Haller Józef. Straci powagę u podwładnych w bardzo szybkim tempie z powodu swoistej demagogii i szukania za wszelką cenę popularności zaczynając od podoficera, kończąc na swoim ordynansie. Gadatliwy bez miary i końca. Żadna tajemnica nie jest pewna w jego ręku.”
Zmarszczył brwi patrząc na prezydenta, którego oczy szybko przebiegały kolejne linijki tekstu:
Generał Rozwadowski Tadeusz. Zdolna i szybko orientująca się głowa. Żadnych zdolności organizacyjnych i administracyjnych. Przypominałby mocno znaną historyczną postać Prądzyńskiego, robiącego na poczekaniu kilka planów jeden za drugim, nie mając żadnej mocy charakteru, by którykolwiek konsekwentnie przeprowadzać. W personaliach dowodzenia błądzi jak małe dziecko w lesie.
Generał Szeptycki Stanisław. Przy każdym niepowodzeniu zwala zawsze winę na podwładnych i przełożonych. Do dowodzenia najwyższego nie nadaje się z powodu braku charakteru. Na szefa Sztabu Naczelnego Wodza nie nadaje się, nawet osobistemu nieprzyjacielowi jego bym nie doradzał.
Tylko od czasu do czasu pojawiało się dobre słowo:
Generał Haller Stanisław. Na dowódcę armii zdatny, nie ma kaprysów co do otoczenia i sam sobie da radę w każdym sztabie. Jako szef Sztabu Wodza Naczelnego jest bardzo dobrym i lojalnym pracownikiem.
Nietypowa jest opinia Marszałka o Leonardzie Skierskim – Piłsudski był ewidentnie pod wpływem jego uroku osobistego. „Siła charakteru i wola wystarczy zawsze na wytrwanie w każdym położeniu, spełniając przy tym obowiązki dowodzenia wedle sił i możliwości”. Ale większość notatek przepełniona jest jednak zdaniami typu: „Zdatny jedynie do wyrzucenia z wojska”. Albo „Cieszyłbym się, gdyby go w armii polskiej nie było”. „Zdaniem moim niezdatny do niczego: ani na froncie, ani na tyłach”.
Ciepłe słowa… o zajadłych wrogach
Piłsudski z jednej strony wylewał jad, z drugiej jednak był zdolny docenić ludzi, których powszechnie uważano za jego politycznych przeciwników. O Władysławie Sikorskim: „Inteligentny, żywy umysł, lekki charakter obok wielkich ambicji. Nadzwyczajnie łatwy w obcowaniu z ludźmi, których umiejętnie i celowo zużytkowuje. Nadaje się także jako szef sztabu przy Naczelnym Wodzu.”
W beczce miodu była też łyżka dziegciu: „Łatwy do prywaty i do zwalania winy i odpowiedzialności z siebie na innych”. Sikorski nie był kandydatem Marszałka na Naczelnego Wodza, ale jego charakterystyka i tak jest jedną z najbardziej pochlebnych w całym zestawie.
Jeszcze przychylniej komendant myślał o Kazimierzu Sosnkowskim:
Człowiek o niezmiennych zdolnościach do pracy bez zmęczenia fizycznego. Kandydat mój na komendanta armii. Braki pod względem operacyjnym opanuje szybko. Dotychczasowa jego praca przyzwyczaiła go do mierzenia sił państwa w najrozmaitszych wysiłkach i do oceniania zjawisk o charakterze nie ściśle militarnym; pod tym względem rzadki wyjątek wśród generałów polskich.
Kandydat na stanowiska szefa sztabu Naczelnego Wodza. Przy bardzo wielkiej poprzedniej pracy pod względem operacyjnym jeden z moich kandydatów na Naczelnego Wodza.
Zarówno Sikorski, jak i Sosnkowski pełnili funkcje Naczelnego Wodza w sytuacji prowadzenia walki z uchodźstwa. Opinia o trzecim z Naczelnych Wodzów – Edwardzie Rydzu-Śmigłym, jedynym, który prowadził wojnę w pełnej skali – także jest pochlebna:
Silny charakter żołnierza, mocna wola i spokojny, równy, opanowany charakter. Pod względem mocy charakteru stoi najwyżej spośród generałów polskich. Śmiałe koncepcje go nie przerażają, niepowodzenia nie łamią.j.
Prorocze słowa?
Śmigły-Rydz był oczywiście jednym z kandydatów Piłsudskiego na Naczelnego Wodza. Proroczo brzmią jednak dwa zastrzeżenia, jakie poczynił: „Nie dałby sobie rady w obecnym czasie z rozkapryszonymi i przerośniętymi ambicjami generałów, nie jestem pewien jego zdolności operacyjnych w zakresie prac Naczelnego Wodza i umiejętności mierzenia sił nie czysto wojskowych, lecz całego państwa swego i nieprzyjacielskiego”. Oba te komentarze niestety potwierdziły się w fatalnie zaplanowanej i prowadzonej wojnie obronnej 1939 roku.
Piłsudski zapewne nie wycofałby się z żadnego słowa, które zapisał w swoich charakterystykach. Ale czy 11 czerwca 1923 roku w gabinecie Wojciechowskiego był jeszcze zaprzysiężonym żołnierzem młodego Państwa, czy może gdy patrzył na prezydenta już rozbrzmiewały mu w głowie myśli, które wypowie dopiero w początkach lipca, gdy zrezygnuje ze wszystkich pełnionych funkcji wojskowych?
Żołnierz powołany bywa do ciężkich obowiązków, nieraz sprzecznych ze swoim sumieniem, ze swoją myślą, z drogimi uczuciami. Gdym sobie pomyślał na chwilę, że ja tych panów, jako żołnierz, bronić będę – zawahałem się w swoim sumieniu. A gdym się raz zawahał, zdecydowałem, że żołnierzem być nie mogę.
Bez wątpienia Piłsudski zdawał sobie sprawę, że nie odchodzi na spokojną emeryturę. Wiedział, że jeśli zamierza kiedykolwiek powrócić na scenę polityczną, musi mieć za sobą armię. Służyć miał temu konsekwentnie budowany i kultywowany kult Komendanta oraz rozwijanie więzi weteranów (szczególnie legionowych) i żołnierzy służby czynnej. Gdyby jednak udało się zwrócić przeciwko niemu generalicję, te wysiłki mogłyby pójść na marne.
Szczególnie przydatna tak sformułowanemu politycznemu działaniu byłaby lista generałów brygady, których Piłsudski podzielił na trzy grupy: do pierwszej najliczniejszej zaliczył oficerów „przeciętnej zupełnie miary”, do drugiej zaliczył oficerów „na których chce zwrócić uwagę”, a do trzeciej… „zawalidrogi”.
Generałowie z grupy trzeciej zrobiliby wszystko, żeby nie dopuścić do władzy Piłsudskiego wiedząc, że to automatycznie oznacza koniec ich kariery. Zręczny i przeciwny Piłsudskiemu polityk umiałby też pewnie przeciągnąć na swoją stronę i tych z pierwszej grupy. W praktyce, na 46 kartach Piłsudski wystawił wojsku, a generałom szczególnie, miażdżącą opinię. Wrogowie Marszałka zacieraliby ręce na myśl o takiej politycznej broni.
Atomowa broń lat dwudziestych
O tym, że takie myśli mogły mu przyjść do głowy świadczy choćby fakt, że zmienił polecenie na kopercie, dodając zapis, że otworzyć kopertę można „za każdorazową zgodą marszałka J. Piłsudskiego”. Wojciechowski koperty nie otwarł. Nie zagrał brudną kartą przeciwko dawnemu politycznemu sojusznikowi. Zachował się przyzwoicie, ale czy mądrze? Czy Piłsudskiego należało zniszczyć, by uniknąć jego dyktatury? I czy Wojciechowski żałował swojej decyzji, gdy na Moście Poniatowskiego Marszałek praktycznie zmusił go do rezygnacji?
Sam Piłsudski spodziewał się najgorszego: „«Honor i Ojczyzna». Szukasz honoru? Znajdziesz twego następcę także w błocie, w błocie rodzimym! Błotem został napojony. Taki jest los naczelnych wodzów Polski bez honoru. Polski, której serce drgać nie umie. Panowie, ten symbol naczelnych wodzów Polski, z konieczności ginących w błocie, jest historią Polski dotychczasowej. Gdy patrzę na ten pomnik mówię: I ja idę do błota”.
Bibliografia:
- Mieczysław Cieplewicz, Generałowie Polscy w Opinii J. Piłsudskiego, „Wojskowy Przegląd Historyczny”, styczeń-marzec 1966, nr 1 (37), s. 316-337.
- Piłsudski do czytania, pod red. Z. Najdera i R. Kuźniara, Kraków 2016.
KOMENTARZE (30)
Ten bon mot z kurami Marszałek najpewniej zaczerpnął od naczelnika województwa sandomierskiego Dionizego Czachowskiego. On to w czasie powstania styczniowego powiedział pewnego razu do majora Dawidowskiego, kowala z zawodu: „Tobie durniu świnie paść, a nie majorem być”.
Wielki człowiek mądry umysl brak teraz takich ludzi same karły.
Piłsudski jako żołnierz, nie miał nawet rekruckiego przeszkolenia. Był zawodowym rewolucjonistą. Awans zawdzięczał wybranej przez Niemców Radzie Regencyjnej i faktowi, ze został do Warszawy dostarczony przez Niemców dnia 10 listopada 1918. Pamiętamy, ze już następnego dnia wywalczył niepodległość dla Polski.
W wojnie z bolszewikami zapisał sie tym, ze doprowadził ich w pobliże Warszawy i zdezerterował 12 sierpnia. Już wcześniej dowodził gen. Rozwadowski. Po Zamachu majowym zamordowanych zostało 4 generałów. Myślę, że to wzorzec dla czystek stalinowskich w Armii Czerwonej.
Po śmierci Piłsudskiego Hitler ogłosił żałobę narodową w III Rzeszy a wraz z rozkazem uderzenia na Polskę, wydal rozkaz złożenia wieńca na grobie Piłsudskiego
Fryderyk Siemek 03.12.2017 Szanowny panie -sygnatura podpisu ,,bete,, : Poruszył pan w swym komentarzu całą prawdę, szkoda ,że ogrom młodych ludzi nie ma możliwości dogłębnie dociec tej prawdy , a i starsze pokolenie także.Ale skąd tą prawdę ma zdobyć? Dzisiejsze czasy tego im nie umożliwiają.Ogrom czasopism i literatury jest zafałszowana ,okłamuje naród.Robi bohaterów z nieudaczników. Najlepszy przykład z powyższego podpisu do komentarza ,,Jan,, któremu w dzisiejszej rzeczywistości brakuje Piłsudskiego,tymczasem był to człowiek bez talentu wojskowego i cham obrażający wszystkich w okół.Najlepiej zobrazował osobowość Piłsudskiego i Rydza Śmigłego w swym pamiętniku generał dywizji Józef Rybak-oficer austriacki i polski /rodem z Wadowic/ ,który w pierwsze fazie swego działania ,był na wawelu w Krakowie dowódcą artylerii,a następnie ,po ukończeniu wyższej szkoły -odpowiednik naszej dla sztabowców generalnych- pełnił funkcję szefa wywiadu wojskowego oddział H. K. Stelle -Haupt Kundschaft Stelle. To on jego osobowość znał od podszewki .Miał go na koncie jako agenta,to on go ,to on go promował na dowódce Organizacji Strzeleckiej.Szkoda jednak ,że dzisiaj książka ta nie jest dostępna ,a wszystko za sprawą obnażania prawdy o Piłsudskim i jego czynach. Dziękuję panu ujawnioną prawdę.
pamiętniki rybaka to komunistyczna fałszywka. logiczne chyba, co ukazywało się za komuny i przeszło przez cenzurę? a tu mamy zamówienie polityczne i opracowanie usłużnego pisarczyka mostowskiego, żyda i komucha a do tego tw sb. no gratuluję.
„Wojciechowski koperty nie otwarł. […] Zachował się przyzwoicie, ale czy mądrze? Czy Piłsudskiego należało zniszczyć, by uniknąć jego dyktatury?”
Zniszczyć publikacją uwag na temat generałów? Oj, kogoś chyba poniosło :)
No cóż publicystyka rządzi się swoimi prawami i bez wyrazistej tezy ani rusz. Piłsudski po rezygnacji z funkcji wojskowych w 1923 roku prowadził przemyślaną i inteligentną kampanię zmierzającą do zwiększenia swoich wpływów w wojsku. Czy aktywnie działające legalne władze mogły tę politykę skontorować? Moim zdaniem miały w rękach sporo argumentów i możliwości, a korzystały tylko z nielicznych i dość nieumiejętnie (jak na przykład kontrskuteczny zakaz uczestniczenia w uroczystościach legionowych dla żołnierzy czynnej służby). Opisane w artykule charakterystyki generałów, wykorzystane w odpowiednim miejscu i czasie mogły być potężną bronią polityczną. W każdym razie zbyt często ulegamy wzji Piłsudskiego wszechmocnego, który musiał przejąć władzę i kropka. To ahistoryczne.
– Panie marszałku a jaki jest program tej partii?
– Najprostszy z możliwych. Bić kur*y i złodziei, mości hrabio!
Rozmowa hrabiego Skrzyńskiego z Piłsudskim na temat możliwości założenia przez Piłsudskiego partii politycznej.
Jaki był program Sanacji ? Traktować Polskę jak kawałek sukna z którego każdy wyrywa dla siebie ile tylko może. Co powiedział Piłsudski kiedy ujawniono przekręt przy budowie budynku Poczty Poskiej w Gdyni ,podczas którego budżet na budowę przekroczony o 200 %. „Miedziski nie nadaje się do polityki”. Jaką kara czekała Miedzinskiego ,który był kolesiem Pisudskiego ? Zrezygnował z funkcji dyrektora Poczty Polskiej i ….został posłem na sejm ,a potem szefem koncernu prasowego.
Opinia o Rozwadowskim krytyczna, a o ile wiem to Bitwę Warszawską wygrał właśnie Rozwadowski, a Piłsudski wycofał się.
Piłsudski osobiście dowodził w Bitwie Warszawskiej – w przełomowym kontruderzeniu. A i należy przyznać, że Rozwadowski jest współautorem sukcesu.
te mity o Rozwadowskim to trochę śmieszne. Niewątpliwie był jednym ze zdolniejszych w sztabie jednak podważanie decyzji Pilsudskiego w najważniejszym manewrze ataku ze skrzydła na czerwonych od południa to groteska prawomyślnych politruków a fakty się nie liczą
Cała ta Polska to trochę groteska wczoraj dziś i jutro też. tak sobie myśle ze z tym Pilsudskim to trochę jak z Wałęsą, niedługo będziemy się uczyć ze komune obalił nie on a nieżyjący były prezydent.
Tak jak Wałęsa sam obalił komunę tak i hitler sam rządził krajem.
Piułsudski zdezerterował 12 sierpnia i udał sie do konkubiny w powiecie gorlickim, więc ten manewr był jego autorstwa. Prosił także premiera Witosa, by nie wiązać jego osoby z rezultatem wojny.
Piłsud, to żyd z Litwy. Ta kanalia żadną bitwą nie dowodziła. Uciekł do kochanki. Zwycięstwo to w głównej mierze przypada generałowi Rozwadowskiemu. Tak wygląda prawda.
Jak zrytą głupotą trzeba mieć głowę żeby wypisywać takie dyrdymały?
Poczytaj sobie pamiętniki ,kochanki Gineta-Piłsudskiego ,Szczerbinskiej ,w których pisze że 13.08.1920 Ginet-Piłsudski ,przebywał w majątku Bobowo pod Tarnowem ,a nie w Puławach ,gdzie miał być już 12.08.1920. Rozstrzygające walki pod Warszawą rozegrały się w dniach 13-15.08.1920 ,tymczasem Ginet-Piłsudski zjawił się w Puławach dopiero 15.08.1920 ,a „słynny kontratak znad Wieprza” rozpoczął dopiero 16.08.1920 ,cały dzień bez kontaktu z wojskiem Bolszewików ,dopiero pod koniec drugiego dnia oddziały którymi dowodził Ginet-Piłsudski nawiązała walkę z wycofującymi się już od 15.08.1920 ,Bolszewikami. Ponadto przed wyjazdem do swojej kochanki ( bo żyła wtedy jego żona Maria dla której ,zmienił wyznanie i został Luteraninem ) ,Ginet-Piłsudski zrzekł się funkcji Naczelnego Wodza i Naczelnika Pantwa na ręce Witosa. Ani słowa o gen.Sikorskim ,którego grupa przyjęła cały impet uderzenia Bolszewikow. Przyjechał Ginet-Piłsudski na kasztance i pokonał Bolszewików ,jak zrytą głupotą trzeba mieć głowę żeby wierzyć w takie bajki.
Nie umarł piułsudki
Miarodajną opinię o Piłsudskim dał Witos. NIc dodać nic ująć. Na pewno nie był tak dobry i tkliwy, jak go przedstawiła Pawlikowska-Jasnorzewska w „Ścieżce obok drogi”. Wszelako w tamtej sytuacji Polsce potrzebny był ktoś ponad przeciętność: wódz-bożek. Piłsudski to oczekiwanie spełnił, i jakoś Polska powstała. Niestety, rządził Nią nie za dobrze. Ale rządził, nie był „słupem” jak Wałęsa. Rządził, można powiedzieć, nie raz, nie dwa nie w Jej interesie. W każdym przedsięwzięciu myślał najpierw o sobie – twierdzi Witos. Brak wykształcenia, i może nawet ogłady, zafunkcjonowały niemądrymi, złosliwymi – i nieuprawnionymi! – opiniami o podwładnych, wśród których byli jednak i utalentowani dowódcy. Takimi opiniami Marszałek sam sobie wystawił jak najgorsze świadectwo.
@Anonim: Dziękujemy za ten ciekawy komentarz. Serdecznie pozdrawiamy :)
Nareszcie pare rozsadnych zdan wyslamnnika Niemcow w temacie
sk tyle jadu w tych prostackich bez znaczenia ludziach?
no to jak wreszcie było – bez Piłsudskiego i jego Legionów powstała by II RP czy nie ?
A może to Paderewski niepodległość de facto wywalczył ?
Szanowny Anonimie, zachęcam do lektury tych dwóch tekstów, które może pomogą odpowiedzieć na to pytanie: https://ciekawostkihistoryczne.pl/2014/03/08/zapomnij-o-legionistach-te-dziewczyny-wywalczyly-polsce-wolnosc/, https://ciekawostkihistoryczne.pl/2018/02/08/legiony-pilsudskiego-to-bujda-jozef-pilsudski-nie-byl-wcale-ich-dowodca-tworca-ani-nawet-pomyslodawca/. Pozdrawiamy :)
ciekawe czy w ogóle Polska odzyskała by Niepodległość bez marszałka Piłsudskiego ale takie gdybanie jest właśnie domeną lewackiej narracji, która negując w zasadzie wszystko co historycznie umocowane w dokumentach winduje na piedestał „swoich” gierojów mających de facto przestępczą proweniencję.
Nie do konca mozna byc pewnym wiernosci Hallera wobec państwa polskiego on podobnie jak Dmowski byli bardzie sluzalcy wobec watykanu i wyznawali idee gloszone przez kościół katolickiemu który mocno i szczerze wspolpracowal z zaborcami baaardo pozno i z wielkim zalem uznal niepidleglosc Polski nie wspomne juz ze Dmowski i Haller byli wiernopoddanczy wobec carskiej Rosji i Polske widzieli jedynie jako jedna z prowincji Imperium rosyjskiego Dmowski byl tchorzem i sluzalczym pieskiem RRosyjii potępiał walke zbrojna o wolna i niepodległa Polske a marszalek o nia walczyl znosil katorge na syberii i przelewal za nia krew
Dmowski był wysłany do podziału granic w Wersalu i zrobił to należycie. Dzięki Hallerowi oprócz skompletowanej Błękitnej Armii dotarła masa broni pancernej z francuskimi czołgami na czele, nie wspominając o setkach francuskich oficerów. Tadeusz Rozwadowski był faktycznym twórcą Cudu nad Wisłą. Naczelnik natomiast na sam koniec dorzucił llRP lekką ręką 600tys. tzw. Litwaków, wschodnich żydów, którzy tak ochoczo witali Armię Czerwoną na polskich ziemiach.
Oczywiście najlepszy był agent Austro-Węgier i Niemiec ,pracujący również na rzecz Japonii ,Stefan 2 czyli Ginet-Piłsudski. Gdyby w Wersalu zamiast Dmowskiego i Paderewskiego był Ginet -Piłsudski to Polska nie dostała by ani Wielkopolski i Pomorza ,bo Ginet-Piłsudski służył Austro-Węgrom i Niemcom ,a więc stronie która przegrała wojnę. Natomiast Dmowski i Paderewski oraz gen.Haller razem z Błękitną Armią reprezentowali stronę zwycięzców razem z Francją ,Anglia ,USA i Wlochami. Ginet-Piłsudski nigdy nie walczył ze swoimi pracodawcami z Austrii i Niemiec w przeciwieństwie do gen.Hallera który walczył z wszystkimi zaborcami jako dowódca 2 Brygady Legionow z Rosjanami i Austriakami ,a jako dowódca 2 Korpusu Polskiego w Rosji z Niemcami. Ginet-Piłsudski nigdy nie został skazany na żadną katorgę. Owszem w procesie o zamach na Cara ,na karę śmierci skazano starszego brata Lenina ,natomiast na zesłanie na Syberię został skazany Ginet-Piłsudski ale Bronisław ,zresztą później znany etnograficzny i badacz kultury Ajnów. Natomiast agent Stefan 2 ,Ginet-Piłsudski został skazany tylko na czasowe ,osiedlenie się na Syberii za które pobierał zresztą pieniądze od carskich urzędników. Niemcy trzymali swojego agenta ,Gineta-Piłsudskiego w Magdeburgu ,gdzie cierpiał mając do dyspozycji 3 pokoje w willi ,dostawał obiady z restauracji w mieście ,mógł poruszać się po Magdeburgu i okolicach. A 10.11.1918 ,wysłali Stefana 2 pociagiem do Warszawy ( podobnie jak Lenina do Rosji ),gdzie przejął władzę od powołanej przez Niemców ,Rady Regencyjnej i od razu zaczął szkodzić Polsce wymyślają jakąś armię ochotnicza ,zamiast zwykłej armii z poboru ,co postulował gen. Rozwadowski.
„w fatalnie zaplanowanej i prowadzonej wojnie obronnej 1939 roku” – to opinia autora materiału o Rydzu-Śmigłym – stereotyp b. skutecznie wbijany do głów w czasach PRL. Dlaczego? A dlatego, że to Rydz stłukł „bohaterską i niezwyciężoną” Armię Czerwoną najpierw nad Wieprzem, a potem nad Niemnem i tego mu komuniści nie mogli wybaczyć. Zrewanżowali się „czarną legendą”, która do dziś dzielnie ale bez odpowiedniej refleksji powtarza wielu.
Z czystej „złośliwości” zapytam: a może autor wskazałby, który z Polskich generałów poprowadził by skuteczniej wojnę Polski z Rzeszą i Sovietami? Przy czym nie chodzi wcale o jakiś dłuższy opór (tylko większe straty ludzkie), ale o zwycięstwo?
Orczyc – żaden. Bo zwycięstwo jest pochodną nie tylko generała ale siły militarnej jaka za nim stoi. W sytuacji nieuchronnej przegranej trzeba mlnimalizować straty ludzkie. Tak jak mjr Sucharski i gen. Kleeberg. Wiadomo było ok. 10 września, że armia Polska przegra. Gdyby wtedy marszałek Rydz Śmigły poddal się Niemcom, to nie byłoby Katynia i niewolę by przeżył. Może bez guzików. Nie musiałby kolaborować jak Petain. Pakt o przyjaźni niemiecko – radzieckiej 28.09.1939 podpisano dopiero po upadku Polski z udziałem ZSRR.
Gdyby podpisano kapitulację wcześniej, Niemcy zdobyczą by się nie dzielili. Znałem kilku jeńców z niewoli niemieckiej. Kierowani do prac na roli nie chodzili głodni. Niemieccy gospodarze dbali też o konie. https://www.facebook.com/notes/3790951220917927/Nasi%C5%82owski