Była połowa lat 30. XX wieku. W sztuce królowała abstrakcja i surrealizm. Młody francuski malarz pochodzenia polskiego zaproponował wtedy coś, co wywołało szok i skandal nawet w rozpasanym środowisku paryskich artystów. Nie chodziło o to, jak malował, ale kogo.
Balthus urodził się jako Balthasar Kłossowski de Rola w rodzinie szlachecko-żydowskiej, która uciekła z Polski po powstaniu listopadowym.
Nie do końca podobała mu się jego biografia, więc robił to, co każdy szanujący się artysta. Upiększał ją.
Biografia do korekty
Pomijał na przykład nagminnie fakt, że jego matka była Żydówką. Podawał się również za stryjecznego wnuka lorda Byrona. Czasem prosił także, by zupełnie ukrywać jego życiorys. Galeria Tate miała przedstawić go po prostu jako „malarza, o którym nic nie wiadomo”.
W rzeczywistości wiadomo całkiem sporo. Oboje rodziców Balthusa było malarzami, a on już jako dziecko zdradzał niezwykły talent. Przyjaciel domu, pisarz Rainer Maria Rilke, wydał serię wykonanych przez ośmioletniego Balthusa ilustracji do przygód kota Mitsou, uznawanych za debiut artysty.
Jednak to nie koty przyniosły mu sławę, lecz malowane w wyuzdanych pozach, nagie dziewczynki. Czy aby na pewno były tylko jego modelkami?
Amator lolitek i Freud malarstwa
Gdy w 1934 roku 26-letni Balthus otwierał swoją pierwszą wystawę, wstrząsnął całym Paryżem.
W galerii Pierre zawisły płótna, z których na widza patrzyły bądź to częściowo obnażone, bądź całkowicie nagie dziewczynki i nastolatki rozciągnięte na łóżkach, wypięte na podłodze, szykujące się do kąpieli.
Epatując obnażonymi kroczami i piersiami, wydawały się nie dostrzegać zagrożeń otaczającego je świata. Często patrzyły przed siebie leniwym, kocim wzrokiem, pełnym zadumy, nieco prowokacyjnym. Trudno w tych spojrzeniach dostrzec dziecięcą naiwność lub niewinność.
Oglądając takie obrazy Balthusa, jak Pokój, Przebudzenie czy słynną Lekcję gry na gitarze trudno ustrzec się wrażeniu, że artyście towarzyszyła obsesja na punkcie szeroko rozłożonych dziewczęcych ud.
Krytycy szybko okrzyknęli go „Freudem malarstwa”. Ale Balthus szokował zupełnie świadomie – wiedział, że bez skandalu nie znajdzie się „na językach” całego Paryża.
„Ciało kobiety jest już skończone, tajemnica uleciała”
Kiedyś wprost spytano Balthusa o to, dlaczego woli malować dzieci i młodziutkie „lolitki”, zamiast dorosłych kobiet. Artysta odpowiedział, że ich kształty wydają mu się ciekawsze ze względu na swoją czystość i niewinność, gdy tymczasem „ciało kobiety jest już skończone, tajemnica uleciała”. Jego zdaniem mniej więcej od dwunastego roku życia ciało kobiety zaczyna ulegać deformacjom i nie oferuje już nic, co warto utrwalić na płótnie.
Przed oskarżeniami o pedofilię bronił się twierdząc, że to w oku patrzącego tkwi niewłaściwa interpretacja. Przyjrzyjmy się bliżej jego własnym upodobaniom.
Artysta czy pedofil?
Skąd u Balthusa wzięła się miłość do nieletnich dziewcząt? Sam odpowiedział na to pytanie w jednym z wywiadów. To nie Alicja z Krainy Czarów Lewisa Carrolla, jak wielu sądzi, ukształtowała jego gusta, lecz głęboko zakorzenione wspomnienia.
„Z dzieciństwa i lat młodości stworzyłem sobie skarb, z którego czerpałem niejeden temat” – mówił. Gdy Balthus był jeszcze dzieckiem, poznał swoją pierwszą żonę. Została nią Antoinette de Watteville, zwana Bébé, czyli „Bobaskiem”, z którą połączył go burzliwy romans.
Bardzo możliwe, że Balthus sypiał również z jej bratem, który – nie mogąc przeboleć takiego braku wyłączności – zastrzelił się z pistoletu. W intymnej korespondencji malarz ciągle nazywał Antoinette „słodką małą dziewczynką”, mimo że była już dorosłą kobietą.
Po ślubie przeżył z nią dekadę, doczekali się dwójki dzieci. A dobiegając 50-tki malarz zamieszkał z jedną ze swoich młodziutkich modelek, 16-letnią Frédérique Tison. Cały Paryż aż huczał od plotek.
Inny wymiar między udami nastolatki
Skandal okazał się dla Balthusa receptą na sukces. W latach 70-tych cieszył się sławą i poważaniem najdroższego żyjącego malarza na świecie.
W dodatku mając sześćdziesiątkę na karku ożenił się 25-letnią japońską studentką malarstwa, dla której kupił zabytkowy drewniany pensjonat o stu trzynastu oknach w Grand Chalet. Doczekali się córki.
Choć minęło już ponad pół wieku, obrazy Balthusa nadal szokują. Syn artysty stwierdził we wstępie do książki o ojcu, że przewijający się przez jego twórczość motyw nimfetek nie miał nic wspólnego z erotyczną obsesją. „Te dziewczęta – pisał Stanislas – są jedynie archetypami przynależącymi do innego, wyższego wymiaru”.
Z płócien Balthusa patrzy na nas zamknięte w swoim świecie, rozmarzone, zaczytane, zmysłowe, samowystarczalne dziecko, które zupełnie nie potrzebuje opieki ani ochrony dorosłych. Tutaj dzieci wydają się szczęśliwe jak koty i podobnie jak one żyją we własnym świecie.
Jeśli jednak wiemy, że Balthus sypiał przynajmniej z jedną swoją nastoletnią modelką, a z dwiema innymi się ożenił, to pozostaje pytanie, czy za niepokojącymi historiami utrwalonych na płótnach Balthusa dzieci nie kryje się jakaś dużo bardziej ponura historia…
Źródła:
- Pod prąd. Rozmowy z Constanzem Constantinim, Noir sur Blanc, Warszawa 2004.
- Czyńska, M., Najpiękniejsze. Kobiety z obrazów, Znak Horyzont, Kraków 2014.
- Klossowski de Rola, S., Balthus, Harry N. Abrams, New York 1996.
- Neret, G., Balthasar Klossowski de Rola. Balthus – Król Kotów, Taschen/TMC Art, Kolonia 2005.
KOMENTARZE (40)
A co to za cuda-niewidy? Komentarz po raz pierwszy mi na tym portalu „wcielo”? Cenzura obyczajowa czy problem techniczny?
A wiec powtarzam w skrocie.
Brawa dla autorki za ciekawy, dobrze zilustrowany temat, ale mam pewne „ale” – z pobudek i metodologicznych, i etycznych.
Po pierwsze: sama zadnej pedofilii tu nie widze, a gdybym sie uparla to powiedzialabym nawet, ze jest to swoiste ostrzezenie przed pedofilami, ktorych moze pociagac nieswiadomy, niemniej niemalze bezwstydny erotyzm podlotkow i dziewczynek. Coz, Balthus mial niewatpliwie racje: „kudlate mysli” tkwia w glowie odbiorcy, nie zas malarza.
Po drugie: seks z 16-latka (a w wielu krajach Europy takze i z mlodsza pannica) pedofilia nie jest, a wiec nie widze powodu, dla ktorego akurat z Balthusa czynic pedofila. W dodatku wiek 16-lat w okresie miedzywojennym, a i potem, byl i jest w przypadku dziewczat uwazany za wystarczajaco zaawansowany do zawarcia legalnego zwiazku malzenskiego (co Balthus zrobil). Przez autorke najwyrazniej przemowil – o zgrozo! u antropologa! – zwyczajny etnocentryzm: przylozenie wlasnych „prawd obiegowych” do innych kultur czy srodowisk. Przykro mi bardzo, ale to tylko w Polsce jest sie dzieckiem gdzies do czterdziestki, w Europie zachodniej nieco to inaczej nawet i dzis wyglada.
Po trzecie: nie mam nic przeciwko prowokacyjnym, a nawet „tabloidowym” tytulom na tym portalu, o ile bija w falszywy stereotyp, mode czy populistyczne przekonanie: wrecz przeciwnie – ogromnie to cenie. Niestety, autorka zdaje sie wlaczac w politycznie poprawna pedofilska paranoje, co na Zachodzie juz jest szczesliwie passe i trafila pod lumpenproletariackie strzechy. I chodzi mi tu nie o holenderskie pedofilskie grupy, ale o to, co moj slubny skwitowal z 10 lat temu stwierdzeniem, ze juz nigdy zadnego dzieciaka z chodnika nie podniesie i rozwalonego kolana wlasna chustka do nosa nie obwiaze, bo nie chce robic za pedofila.
droga Ciotko! nigdy nie usuwamy komentarzy, najwyżej temperujemy nieco paskudne wulgaryzmy i inwektywy (zawsze wyraźnie to zaznaczając). sprawdziłam, co stało się z Twoim komentarzem – nasz system automatycznie wrzucił go z jakiegoś powodu do spamu. przywracanie go w tej chwili nie ma sensu, bo powtórzyłaś myśli w nim zawarte powyżej. pozdrawiam!
Z cenzura obyczajowa zartowalam (co sie stalo z polskim wyczuciem ironii?), wiedzialam, ze to problem techniczny. BTW. Cos innego mi gdzie indziej takze serwer polknal, a wiec albo ja mam jakiegos wirusa, albo serwer ma problem – moze i warto sprawdzic. I u mnie, i u was.
Szanowna Ciotko,
Artykuł powstał w oparciu o literaturę, a nie przykładanie „prawd obiegowych”, czy to własnych, czy cudzych. Można się spierać o to, czy Balthus malował 16-latki, czy 12- lub 14-latki, ale już o to, co o tych ostatnich mawiał już nie. A to są jego własne słowa i nikt mu ich w usta nie włożył, powtarzał je wielokrotnie. Odsyłam choćby do cytowanych w bibliografii rozmów z Constantinim. Można też się zastanawiać, czy gdy swoją 16-letnią modelkę malował, gdy ta miała 10, 12 lub 14 lat, to kończyło się na malowaniu i czy faktycznie czekał z „odkrywaniem wyższego wymiaru”, aż te 16-cie lat skończyła. Nikt Balthusowi pod łóżkiem nie siedział – stety albo niestety. Osobiście daleko mi zarówno do etnocentryzmu, jak i do „pedofilskiej paranoi”, a tekstem chcę przybliżyć postać ciekawą i kontrowersyjną, której zarówno biografia, jak i dorobek artystyczny, daje sporo do myślenia.
Szanowna Autorko, zawsze mnie uczono, ze „gdybanie” jeszcze nauka nie jest – to co najwyzej postawienie hipotezy, ktora mozna nastepnie potwierdzic lub obalic. Ty tu wyraznie stawiasz teze, ze Balthus byl pedofilem, ale dowody na to zadne – poza kolejnym „gdybaniem”.
Ze znanych wypowiedzi tego malarza wiemy, ze zawsze odbijal pileczke twierdzac, ze „pedofilie to ma odbiorca jego sztuki w glowie” – i tu wlasnie, chocby jako kobieta i matka, bym sie z nim w pelni zgodzila. Coz, gdy patrze na jego male dziewczynki, to zadne bezecne mysli mi po glowie nie chodza, ale mialam to szczescie, ze mnie chory katolicyzm w glowie nie poprzewracal.:)
Fakt, widze ich nieswiadomy erotyzm (a nawet i jego powolne uswiadamianie, budzenie sie kobiecosci). Erotyzm tych malych modelek – jak go zreszta widzialam u swej wlasnej corki, gdy byla w podobnym wieku – ale jakos nie widze dewiacji samego malarza.
CO ma byc dowodem jego pedofilii? Wybor tematu? Niewatpliwy fakt, ze seksualizm dzieciecy istnieje? Nagosc? Ekspozycja czesci intymnych dziecka? Zauwazenie na wpol swiadomego, acz ciagle niewinnego, kuszenia przez podlotka wlasna budzaca sie kobiecoscia?
W takim razie idzmy na calosc i oskarzmy o pedofilie naszych pradziadkow i prababcie, co tak kochali fotografowac swe bobasy na golasa, rozwalone „bezwstydnie” na niedzwiedziej skorze, gdzie i „ptaszki”, i „cipki” malenstwa doskonale widac. I nakazmy 3 latkom trzymac raczki na kolderce, udajac, ze problemu nie ma, zamiast pojsc po rozum do glowy, podziekowac tym, co nam o istnieniu seksualnosci dzieciecej i mlodzienczej przypominaja, i pilnowac dziecka, by go jakis pedofil nie uwiodl.
Wiktorianska moralnosc wiecznie zywa (przynajmniej w niektorych kregach kulturowych), ale czy powinno sie ja jeszcze dokarmiac? I to w tekstach popularnych, co maja trafic pod strzechy?
A ty to wlasnie w mej opinii robisz wiazac prawnie, a nawet i obyczajowo dozwolone malzenstwa Balthusa z kobietami nawet – jak w przypadku owej 25-latki (ladna mi pedofilia!) – o dobre 35 lat od niego mlodszych. Zaiste zgroza! I wszystkie podstarzale kumy do okna, zerkac spoza firanek na te „obraze Boska”!
Dowodu na pedofilie Balthusa nie ma, ale zawsze mozna sobie „pogdybac” (osobiscie brak mi takiej potrzeby), co Balthus z taka 25-latka robil, gdy ta miala lat 10 czy 12? Podejrzewam, ze sie na nia gapil, zachwycal pieknem, nieswiadomym erotyzmem, moze i o niej marzyl, ale „dobral sie” dopiero, gdy dziewcze do seksu bylo wystarczajaco dojrzale. A to – przykro mi, ze rozczaruje – pedofilia nie jest i zaden cywilizowany sad za to nie skaze.
I tym bardziej nie powinien czynic tego antropolog, bo przy tym zawodzie ma sie pelna swiadomosc, czy, po co i na ile sie cynicznie pogrywa na swego czytelnika „mental map” – „mental map” w jej edycji wiktoriansko-katolickiej.
I jesli celem tego pogrywania jest wlasny „lans”, kosztem utwierdzania anachronicznych i durnych stereotypow (vide: komentarze do tekstu na Facebooku), to – wybacz – osobiscie czuje niesmak.
Szanowna Pani pomyliła sobie portale. Podam Pani namiary na portale dla zboków-pedofili, w krajach „postępowych”:
Organizacje pedofilskie działające legalnie w krajach zachodniej Europy, USA, Kanady, …B4U-Act; NAMBLA (USA); Gay Lesbian Education Network; Planned Parenthood; Vereniging Martijn, Stowarzyszenie Martijn (Holandia); „Paidika” (czasopismo ‘dobrych pedofili, wydawane oficjalnie). W Danii oficjanie istnieje oraganizacja stowarzyszająca pedofilów nazywająca się „Danish Pedophile Association”, (ich strona) wydająca kwartalnik nazywający się „Ny Sexualpolitik” który wydawany jest w języku Duńskim i Angielskim.
Swoją drogą, radziłbym Pani leczenie. Bo, na szczęście, żyjemy w takiej zacofanej kulturze, która chroni najsłabszych, i mogłoby Panią spotkać coś niezbyt przyjemnego
Cytat: ” ale „dobral sie” dopiero, gdy dziewcze do seksu bylo wystarczajaco dojrzale.” – ze śmiechu zaplułem klawiaturę
Droga Ciotka, nie ma czegoś takiego jak erotyzm dzieci przed wiekiem dojrzewania, to sobie wymyślili obrzydliwi dorośli w ramach swoich fetyszy, masturbacja dziecięca nie ma nic wspólnego z erotyzmem a popęd seksualny budzi się dopiero w okresie dojrzewania i w normalnych warunkach jest skierowany w stronę mniej więcej rówieśników a nie dorosłych.
Hitler też miał 16 letnią kochankę, siostrzenicę …która następnie popełniła samobójstwo ,ale nie ma w tym nic zdrożnego hehhhh szkoda gadać
Pedofilia to standard wśród miernych pseudo artystów. To jedyna szansa dla nieudacznika by stać się sławnym. W „oświeconej” Europie pedofil Balthus, pseudo artysta żydowskiego pochodzenia który kupuje 12-stolatkę i wiezie do ginekologa by ten powiększył dziecku pochwę bo pedofil udający artystę się tam nie mieścił to ikona postępu. Tak jak Hitler którym Europa się zachwyciła w latach 30-tych ub wieku.
Pseudo? Znaczy świat uznał go za artystę i nawet nieźle płacił za jego dzieła, ale jakiś anonimowy tłumok z internetu, pojęcia o sztuce nie mający – uważa inaczej. OK. Już go usuwamy z galerii… ;)
Wiedziałem, że jakieś antysemickie bydlę znajdzie tu pole do popisu już po pierwszym akapicie autora o żydowskiej matce Balthusa. Ale zdanie o „polskim i szlacheckim” pochodzeniu już ci jakoś nie pasowało do tezy, co?
Nie znam aż tak intymnych szczegółów z jego biografii. Możesz podać źródło?
Hitlerem Europa się zachwyciła? Znaczy że jak? Z powodu pedofilii? Czy jego sztuki? Bo chyba ani jedno, ani drugie. Trochę naciągane te twoje teorie…
Co nie zmienia faktu, że pewnie do Hitlera ci daleko, jeśli chodzi o talent artystyczny. A znam jego spuściznę dobrze i jedyny problem który miał, to nieumiejętność przedstawiania ludzi i zwierząt. Z tym rzeczywiście miał problem i w konfrontacji z jego osobowością, wcale mnie to nie dziwi. Natomiast budynki czy pejzaże chciałabyś pewnie tak malować. O ile ktoś o takich horyzontach intelektualnych ma jakąkolwiek potrzebę obcowania ze sztuką… ;)
Pedofila to standard wśród artystów… Dawaj wiarygodne dane! I leć zgłaszać do prokuratury. Chociaż marne szanse, patrząc na to , co robią w sprawie całkiem wiarygodnych doniesień o pedofilach w Kościele Katolickim. Spisek? ;)
Gdzie na tych obrazach są te 16-latki ? Gołym okiem widać, że to dzieciaki, płaskie jak deski z brakiem owłosienia. To jest pedofilia, trzeba zaślepionym żeby tego nie widzieć. Widać, że malarza fascynowały dziecięce ciała, boby tego nie malował. Twoja pisania to zaprzeczanie faktom.
W sztuce jest wiele przedstawień dzieci i niektóre są dość dwuznaczne. W porównaniu z tym co rysuje się dzisiaj, Balthus to w ogóle mały pikuś był. Płaskie jak deski modelki w latach 70 opanowały świat i do tej pory królują na deskach wybiegów. O goleniu sfery intymnej nie wspominam, bo dziś trudniej o kobietę posiadającą tam włosy niż bez. Oczywiście że go fascynowały i znalazł sobie niszę oraz grono wielbicieli. Być może koneserów sztuki, być może prawdziwych pedofili.
Niemniej żeby jemu samemu zarzucać pedofilię, to chyba by trzeba znaleźć ofiary i mieć na to jakieś dowody, nie?
Komentarze z naszego profilu na Fb https://www.facebook.com/ciekawostkihistoryczne:
Aleksandra G.: Sztuka lubi przekraczać granice, a malarze lubią zaistnieć. Mimo wszystko – paskudne. Przecież to są dzieci. Zwykły zbok i tyle. Wręcz ohydne.
Patɾycja P.: Jego brat tłumaczył Markiza de Sade i podobno to dzieło też miało wpływ na jego twórczość.
Michał Otak L.: Pierwszy polski lolicon XD
Rafa Kuzak: On to już jednak bardziej francuski niż polski.
Michał Otak L.: To Curie Skłodowska jest też bardziej francuska niż polska
Kamil Janicki: I Polański też jest bardziej francuski niż polski?
Rafał Kuzak: A to Skłodowska, albo Polański urodzili się w Paryżu
Michał Otak L.: Jak degenerat i sodomita to nie może być polakiem
Rafał Kuzak: Akurat narodowość ma tutaj najmniejsze znaczenie . Po prostu on urodził się we Francji i tam spędził znaczny kawał swojego życia.
Mateusz Cichocki: „pochodzenia polskiego”
Wszedzie ta zaraza.
Komentarz do art. z facebookowego profilu Ciekawostki historyczne, o których prawdopodobnie nie słyszałeś https://www.facebook.com/pages/Ciekawostki-historyczne-o-kt%C3%B3rych-prawdopodobnie-nie-s%C5%82ysza%C5%82e%C5%9B/157583547765498?fref=ts:
Krzysztof K.: serię fotografii nawiązujących do Balthusa zrealizował ostatnio japoński fotograf Hisaji Hara – to azjatycka wersja wielu motywów z Balthusa
Kolejna porcja komentarzy z naszego profilu na Fb https://www.facebook.com/ciekawostkihistoryczne:
Marian K.: Królowa Bona kiepsko się czuje. Przecież to, że Balthus to pedofil widać na każdym jego obrazie. Dziwiło mnie to, że nikt nie rusza tego tematu.
Zielnik Apteczny Herbs: historycy sztuki uznali to za coś oczywistego i przeszli do innych tematów
Krystyna B.: :(
Klaudia Mar K.: o proszę…
Obrzydliwe, ewidentnie widac tu wykorzystywanie dzieci, szkoda ze dziad nie trafil do wiezienia tam zrozumial by na wlasnej skórze co robil tym dziewczynka
No, robił. Malował je. Wsadź do pierdla jeszcze wszystkich fotografów dzieci i całe grono malarzy, które to robiło. Cholera wie co nimi kierowało. A nuż tam się czaił jakiś pedofil? ;)
Warto odróżniać sztukę (czego by o niej nie sądzić) od rzeczywistych skłonności artysty. W końcu malarz uwieczniający kata niekoniecznie zajmował się tym samym w swojej pracowni, nie?
Niewatpliwym faktem jest, ze jest duzo innych obiekow niz male dziewczynki do tworzenia obrazow.Malarze maluja to co ich „pociaga” interesuje wczuwajc sie w to co robia. Tworza swoja sztuke z oddaniem.
Bezsporne jest ze poniecal sie mlodymi cialami…nikt nie byl pod jego lozkiem ..oczywiscie nie ,jednak az za duzo jest poszlak ze byl zwyklym oblesnym pedofilem. Jednym slowem troche za duzo wookol niego”dziwnosci” niesmacznych.
Gruba kreska przekreslam tego „artyste” z katalogu malarzy.!!!!
Z racji inicjałów i zamiłowania do anatomii często rysuję kobiety. Bez ubrania i w erotycznych pozach. Często pojawiają się hm.. pewne sugestie. Mam je trochę w poważaniu, czasem mnie to bawi. Dlaczego nie robię męskich aktów (tylko ew. portrety?)
Otóż bo w nagim mężczyźnie najczęściej nie ma niczego ciekawego do narysowania..
Co rusz ktoś wspomina o mojej rzekomej „męskości” i zamiłowaniu do biustów. Zamiłowanie owszem, jest. Zupełnie nieerotyczne.
Ponura historia to może jest w obliczu wspolczesnego prawa i poprawności, a w piwnicy tych panien raczej nie więził więc najgorsze co je mogło spotkać to manipulacja.
Nie wdając się w ocenę tego malarza powiem, że dziś takie obrazy nie powstaną z różnych powodów. Może to dobrze, że zaistniały chociaż dla kontrowersji jakie wywołały. Patrząc na komentarze od przaśnych moralizowanych po wyzwolonych obrońców sztuki malarza.
Bardzo tendencyjny artykuł, poparty tendencyjnym doborem prac malarza. On malował bardzo dużo, nie tylko jak sugeruje autor małe dziewczynki, sugestia że lubił malować ich rozchylone uda też jest dwuznaczna, bo nigdy nie namalował nagiej dziewczynki z rozchodzonymi udami, a tak wynika z artykułu. Balthus uwielbiał malować koty, prawie na każdym są, nawet na tych powyższych, to też oznaka pedofilii? Inna sprawa, czy są świadectwa wykorzystanych osób?
Oszczerczy ten artykuł. Choć sztuka ta rzeczywiście kontrowersyjna. Ale daleko jej do pedofilii.
Akurat kot, z reguły spoglądający zimnym wzrokiem na te dziewczynki, to alter ego Balthusa — zimny lubieżnik, ale tylko oglądający, nigdy nie uczestniczący.
Toś se dopowiedziała, co chciałaś. W taką wiejską psychologię to można bawić się do upadłego. I każdemu przyprawić gębę. Bo co to za problem?
No dobra, kilka raz namalował, ale ją to obraz i tak bez szczegółów anatomiczny. I dalekie od realizmu. O to mi chodziło. I oczywiście są tam koty.
Słynna „Lekcja gry na gitarze” budziła nie tylko kontrowersje przez nagość, ale przez odniesienie do malarstwa religijnego, ta poza była zarezerwowana dla obrazów przedstawiających zdjęcie Chrystusa z krzyża. To typowa pieta.
To prawda. Acz wątek seksualny też tam niewątpliwie istnieje. I to homoseksualny… ;)
Jeszcze taka ciekawostka, niektóre akty Balthus malował raz jeszcze tyle tylko, że ubierał rozebraną modelkę.
Najczęściej krytykują rzekomego pedofila osoby odczuwające podniecenie na widok nagości dziecka, mający normalne objawy – są tym tak przerażeni, że w panice cały świat podpisują pedofilią, nie znając nawet jej definicji, reszta jak owce beczy: to beeee, a notable milczą, nazwali by ich pedofilami z samej tylko zemsty, pedofilia to molestowanie nieletnich przez dorosłych, żaden akt fotograficzny lub malarski nie jest pedofilią, a widok nagich dziewczynek pomiędzy udami nie czyni ginekologa pedofilem – to jego zawód, a seksualność dziecięcą pomijać jako zjawisko jest równoznaczne z klapkami na oczach zabieganego ogłupionego przez media konia roboczego, wyśpij się, idź na plażę – zrelaksuj się, nie bój się wszystkiego i wszystkich i że ci staje – koniu roboczy.
„Najczęściej”
Jakieś dowody? Statystyki? lol
Naprawdę porównujesz obowiązki lekarza do dorosłego mężczyzny fetyszyzującego ciała 12-letnich dzieci? No brawo, mistrzyni retoryki.
A ty wszystkie swoje fantazje erotyczne przekładasz na rzeczywistość? Czy w ogóle fantazje, że np. rabujesz bank? Albo wysadzasz parlament? Może zaprzeczysz że takich myśli nie masz? Już nie wnikam w sferę seksualną, bo jako człowiek dorosły naprawdę zdaję sobie sprawę co ludziom potrafi po głowach chodzić. Ale realizują to tylko nieliczni. I tych możemy sądzić czy traktować jako zagrożenie. Inaczej musielibyśmy wsadzić chyba 100% populacji. Albo popełnić zbiorowe samobójstwo… ;)
Kurna, naprawdę bałbym się dziś być facetem pediatrą. Nagrywać każdą wizytę? Mieć żeńską przysięgłą na świadka?
Może obejmijmy nadzorem każdego malarza? Poza pokojowymi? ;)
Sw Jadwigę arcykatoliccy biskupi krakowscy pchali do łózka męza juz w wieku 12 lat
Polecam przeczytanie Davida Icke’a „Iluzja percepcji”. I bez komentarza.
Powalone komentarze tutaj jak widzę wtf o co chodzi
Cokolwiek by nie powiedzial, to zainteresowanie dojrzalego mezczyzny nagoscia niedojrzalych dziewczynek, nie jest normalne. Jeden pedofil malowal, by zaistniec, a drugi, sliniac sie ogladal, moze kupowal, by wcielac swoje chore fantazje w zycie. Jakkolwiek by tego nie racjonalizowac to jako kobieta- kiedys dziewczynka, a teraz matka dzieciom potepiam takie „fascynacje”.
1. To, co się dzieje w głowie ( i ciele) 12 – letniej dziewczynki – i malarskie tego przedstawienie to nie pedofilia. 2. Co się dzieje w głowie ( i ciele ) oburzonych bigotów/ek nie nadaje się – z powodów higienco się działo prawie sto lat temu – oraz jak było wtedy oceniane – i jak oceniane jest dzisiaj to dwa różne, nieprzystawalne paradygmaty, dlatego ocena moralna przeszłości miarami współczesności nazywa się prezentyzmem, bo nie ma żadnej wartości poznawczej – poza tabloidową.P.S. Swoją drogą – to, co się naprawdę dzieje się w głowie ( i ciele) 12 – latki nie ma nic wspólnego z „niewinnym dzieckiem”. Dzieci w tym wieku są ogólnie bezwzględne i okrutne , co u dziewczynek w połączeniu z ich budzącą się seksualnością oraz szczególną bezkarnością jako „niewiniątka” sprawia ,że potrafią być po prostu niebezpiecznymi manipulatorkami. (Zdarzenia o takim tle byłem kiedyś świadkiem. „Niewinna dziewczynka” , zaplątała się wersjach zdarzeń o „czynie lubieżnym” i niewiniątko w końcu wyznało ,że zmyślało – i pobiegło się wypłakać do mamusi. Całkowicie bezkarnie – mimo, że facet w wyniku pomówienia „niebożątka” mógł spędzić parę lat w więzieniu. Zresztą gość chyba i tak nigdy nie doszedł całkiem do siebie…..To właśnie takie intuicje i tło zawiera malarstwo Balthusa. Swoją drogą, czekam na pierwszą nagonkę na ginekolegów jako „zboków”, bo wszystko zmierza w tym kierunku.
A co się dzieje w głowie 12-letniej dziewczynki? Chyba tylko chora wyobraźnia dorosłych może podpowiadać, że to nie jest niewinne. Pamiętam, jak miałam 12 lat i co miałam wtedy w głowie. Trochę jeszcze dziecięce zabawy a trochę 4 pancernych i psa, Stawkę większą niż życie, Trylogię Sienkiewicza i marzenia o zostaniu żołnierką, szermierce, jeździe konnej… zdecydowanie nie miałam w głowie seksu i romansów, wręcz brzydziłam się tym.
Malte @ Edit..[ .. z powodów higienicznych do malarskiego przedstawienia, bo jest paskudne jak treść wybijającego sedesu. To, co się działo i iak było oceniane prawie….] Sorry
Jak zawsze kiedy mowa o zboczeńcu lub pedofilu to określa się go jako młodego francuskiego malarza polskiego pochodzenia. Tymczasem był ten dewiant seksualny, młodym francuskim malarzem Żydowskiego pochodzenia. W Polsce pedofilia czyli kontakty seksualne z dziećmi poniżej 15 lat są prawnie zakazane, ale w 2 RP, podobnie jak w całej tzw.zachodniej europie, pedofilie działali jawnie nie kryjące się ze swoim zboczeniem. A Nadzwyczajna Kasta dawała zarówno wtedy jak i dziś takim zboczeńcom przeważnie wyroki w zawieszeniu, a jeśli już skazywano na karę więzienia to tylko tych biednych, bo bogaci i tzw. celebryci dziwnym trafem nie trafiają do więzień. Co nie dziwi bo sędziowie też lubią „przepiłować” jakąś 11-latkę „dla zdrowotności”, dziś z wiadomych względów na „wakacjach” np. w Tajlandii tej mekkce Pedofili. Jeszcze yamata broni tego obrzydliwego zboczenca, widocznie też „kocha” małe dziewczynki jak jego idol Balthus.