Okrucieństwo Hunów przeszło do legendy, a imię ich wodza, Attyli, budziło powszechne przerażenie. Także wśród ówczesnych mieszkańców terenów dzisiejszej Polski.
Michael Morys-Twarowski obrazowo napisał, że dramat rozgrywał się w trzech aktach. W pierwszym do ludzi docierały wieści o strasznych Hunach, w drugim nadchodził tłum uchodźców, a w trzecim nadciągali Hunowie we własnych szkaradnych osobach. Ten dramat dotyczył również obecnych polskich ziem. Azjatyccy koczownicy ok. roku 400 prawdopodobnie zainteresowali się ziemiami leżącymi między Bugiem a Odrą. Problem w tym, że tereny te były wtedy zamieszkałe. Jednak czy zaludniający je Wandalowie mogli się oprzeć machinie zniszczenia, która przeszła – zapewne w swoim stylu zostawiając po sobie płacz i zgrzytanie zębów – przez tereny wschodniej i południowej Polski?
Zdaniem największej grupy naukowców nie mogli. I doskonale o tym wiedzieli. Dlatego zdecydowali się na exodus. Z obecnej Małopolski i Śląska uciekał wtedy, kto tylko mógł – na czele z silnym plemieniem Silingów. Przemieszczając się na południe, dołączyli do innych kierujących się w tę samą stronę barbarzyńców, a gdy na ich drodze stanęło Cesarstwo Rzymskie, 31 grudnia 406 roku po prostu do niego wkroczyli i nie dali się już wyrzucić.
Hunowie wzięli ich… czadem
To, co mogło czekać ludność ziem między Wisłą a Odrą w momencie pojawienia się Hunów, dobrze pokazuje przykład jaskini „Wisielca” w Kroczynach. Wiele artefaktów, jakie w niej znaleziono, pochodziło właśnie z przełomu IV i V wieku. Do czego służyła? Zdaniem badaczy najpewniej pełniła funkcję swoistego schronu, w którym okoliczni mieszkańcy mogli ukryć dobytek w sytuacji zagrożenia.
Prawdopodobnie użyli jej także w momencie huńskiego najazdu. Schowali się i czekali, aż wrogowie odejdą. Ale nie odeszli. Ba, namierzyli jaskinię, lecz bynajmniej nie zamierzali jej zdobywać. Wystarczyło, że rozpalili u jej wejścia ogień. Uwięzieni wewnątrz ludzie zmarli okrutną śmiercią. Gdy wszyscy się podusili, Hunowie zapewne po prostu weszli do środka i zabrali, co im się (według nich) słusznie należało.
Attyla zastał pustostany
Początek V wieku to jednak niejedyny czas, kiedy Hunowie mogli „gościć” na ziemiach obecnej Polski. Wystarczy przeskoczyć nieco ponad 30 lat do przodu – do roku 435, może 438. Hunowie powrócili. Niewykluczone, że na ich czele stał sam Attyla. Ponieważ zamieszkiwali w tym okresie głównie nad Dunajem, musieli przybyć z południa. Michael Morys-Twarowski próbuje nawet odtworzyć trasę ich przemarszu: od Bramy Morawskiej, przez Śląsk i obszary nad Odrą, po Pomorze, a następnie na Podlasie.
Tym samym równomiernie mogli złupić tereny współczesnej Polski. O ile oczywiście na swojej drodze napotkaliby coś wartego złupienia. A z tym nie było łatwo. Wiele ziem, na które wkroczyli, było wyludnionych. Możliwe, że gdzieś nad Wisłą starli się z miejscowymi Gotami, niewiele jednak zostało po tych wydarzeniach śladów – za wyjątkiem powstałego w VII wieku poematu anglosaskiego Widsidh, w którym pojawiają się postacie Wulfhera i Wyrmera, zapewne wodzów.
Jak pisze Michael Morys-Twarowski: bardzo często rozbrzmiewał szczęk broni, ponieważ wojska Gotów mieczami ostrymi musiały bronić koło lasów nadwiślańskich starych siedzib ojczystych przed ludźmi Attyli. Jednak tę walkę najpewniej przegrali. Wiemy o tym – pośrednio – dzięki relacji komesa Romulusa, który donosił, iż w roku 448 lub 449 władza wodza Hunów sięgała do oceanu (w ówczesnej nomenklaturze Bałtyku). Co ciekawe, to jedyne źródło pisane z V wieku, które odnosi się do obecnych polskich ziem. Jeśli mu wierzyć, Hunowie panowali wtedy na tym obszarze niepodzielnie.
Czytaj też: Kto żył na terenach dzisiejszej Polski przed Słowianami?
Nie możesz pokonać wroga? Wkup się w jego łaski
Michael Morys-Twarowski twierdzi jednak, że i nie byli tu całkowicie sami. Jego zdaniem przynajmniej niektóre obszary wciąż mogli zamieszkiwać Wandalowie. Badania archeologiczne wskazują, że żyli oni wówczas przede wszystkim na Kujawach i w południowej Wielkopolsce. Dlaczego jednak potężni Hunowie mieliby ich tolerować? Z prostego powodu: dla pieniędzy.
Zapewne dotychczasowi mieszkańcy tych terenów zwyczajnie płacili im trybut i – trochę na zasadzie lenników – zgadzali się wspierać ich w kolejnych wyprawach wojennych, np. na Pomorze. W książce Barbarica. Tysiąc lat zapomnianej historii ziem polskich czytamy: Mieszkańcy dorzecza Wisły i Odry przyzwyczaili się do pokrytych bliznami mężczyzn i ich kobiet z wydłużonymi czaszkami, którzy żądali danin z płodów ziemi, a czasami pewnie i daniny krwi.
Czytaj też: Kim byli starożytni Wenedowie, którzy żyli nad Wisłą? Czy chodzi o Słowian?
Alkohol szkodzi
Wydawać by się mogło, że władza Hunów nad Wisłą i Odrą będzie trwać i trwać… I pewnie by tak było, gdyby Attyla był bardziej wstrzemięźliwy. W 453 roku po raz wtóry się ożenił, ale noc poślubna nie wyszła mu na zdrowie. Wypił za dużo, po czym obalił się na wznak na łoże. Pech chciał, że dostał krwotoku z nosa, a że był pijany w sztok, nie obudził się. Krew zalała mu płuca i zwyczajnie się udusił.
Jego synowie, którzy powinni byli zająć się imperium Hunów po śmierci ojca, również nie mieli szczęścia. Ellak zginął w bitwie z Gepidami w roku 454 lub 455. Dengizek – a w zasadzie sama jego głowa – trafił w charakterze trofeum do Konstantynopola. Najmłodszy Ernak wycofał się zaś na ziemie obecnej Rumunii i wszelki ślad po nim zaginął. Huńska potęga zaczęła chwiać się w posadach. Stopniowo koczownicy zaczęli opuszczać obszar między Wisłą a Odrą, by powrócić „do siebie” – na azjatyckie stepy.
A że natura nie znosi pustki, na porzucone przez nich ziemie zaczęły przybywać kolejne plemiona. Próbowały się osiedlać, ale były przepędzane przez następne. Tym sposobem pojawili się tu Saraugowie, Ugurowie, Onogurowie, Sabirowie, Awarowie czy tajemniczo brzmiące nadmorskie ludy. W końcu jednak komuś udało się zostać na dłużej. Na ziemiach polskich zaczęła się era Słowian.
Źródło:
Artykuł powstał w oparciu o książkę Michaela Morysa-Twarowskiego Barbarica. Tysiąc lat zapomnianej historii ziem polskich, Wydawnictwo Znak, Kraków 2023.
Ilustracja otwierająca tekst: domena publiczna
Polecamy video: Ziemie polskie przed Słowianami
KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.