Noc Kupały obchodzona w dniu przesilenia letniego ma niezwykle długą tradycję. Była ona tak ważna, że chrześcijaństwo musiało zaakceptować ją także w swoim kalendarzu w niemal niezmienionej formie. Jak to się stało, że pogańskie święto nie poddało się chrystianizacji?
Rosnące w siłę chrześcijaństwo od samego początku obawiało się pogańskich zwyczajów, które mogłyby przeszkadzać w szerzeniu nowej religii pośród kolejnych narodów. Kiedy nie udawało się wyrwać z korzeniami przejawów starej wiary, po prostu wciągano je do obrzędów, adaptując do obyczajów chrześcijańskich.
Właśnie w ten sposób do kalendarza obchodów trafiła noc świętojańska, celebrowana w wigilię świętego Jana Chrzciciela, która przypada z 23 na 24 czerwca. Obchody różnią się od siebie w zależności od regionu, ale zazwyczaj związane są z paleniem ognisk, kąpielami, skokami przez płomienie i puszczaniem wianków na wodzie.
Brzmi znajomo? Jak zatem wyglądały obchody nocy Kupały – pierwowzoru nocy świętojańskiej?
Przejęcie żywiołu
Najbardziej znane elementy obchodów nocy Kupały związane są z wodą i ogniem. Oba żywioły posiadają w wielu kulturach oczyszczającą moc; nie inaczej było także u Słowian! Dokładnie taką samą funkcję żywioły te pełnią w chrześcijaństwie.
To właśnie w najkrótszą noc w roku woda stawała się przyjazna człowiekowi. Znikał zakaz kąpieli, a władające rzekami i jeziorami demony oddawały je niejako w użytkowanie ludziom. Dla porównania – w wigilię św. Jana Chrzciciela odprawiano rytuał święcenia wody, który miał przynieść dokładnie taki sam skutek.
Z wodą wiązane były także obrzędy puszczania wianków. Według jednej z teorii związanych z tą tradycją wianki poza swoją konotacją miłosną miały służyć także jako ofiara składana w celu obłaskawienia wody.
A skoro już woda została oddana ludziom, to mogła nastąpić rytualna kąpiel! Kąpiel podczas nocy Kupały zapewnić miała nie tylko oczyszczenie ciała i duszy. Wierzono, że wzmocni ona także płodność i zdrowie! A jeśli dołożymy jeszcze do tego spacer boso po zroszonej trawie, to szanse na podniesienie swojej atrakcyjności w oczach płci przeciwnej wzrastały do maksimum.
Czytaj też: Czy pradawni Słowianie składali ofiary z ludzi?
Rytuał oczyszczenia
Drugim żywiołem wykorzystywanym podczas nocy Kupały był ogień. Najkrótszą noc w roku rozświetlały rytualne ogniska. Ogień silnie związany jest z elementem oczyszczenia i ochrony. Podczas obchodów skakano przez niego, aby zmazać winy i zapewnić sobie pomyślność. W ogniskach spalano też zioła i tańczono wokół płomieni.
Wrzucanie różnych przedmiotów do ognia miało puścić w niepamięć to, co działo się w przeszłości, i zrobić miejsce na nowe. Symbolicznie spalano w ten sposób również wiedźmy, które szkodziły społeczeństwu poprzez uroki czy kradzież mleka.
Czytaj też: Sproszkowane jądra dzika i picie krwi położnicy, czyli historyczne sposoby na kłopoty z prokreacją
Wianuszku przynieś mi pięknego chłopca
Podczas nocy Kupały odbywały się także wróżby i zaklinanie przyszłości, obecnie kojarzone głównie ze sferą miłosną. Najbardziej popularną przepowiednią była ta z wianków puszczanych na wodę.
Wianek szybko oddalający się od brzegu miał zwiastować rychłe zamążpójście. Jeśli płynął wolno lub zatrzymał się w zaroślach, wróżba interpretowana była odwrotnie. Czasem doszukiwano się w tym nawet zapowiedzi nieślubnej ciąży. Co ciekawe, z wianków wróżyli też panowie! Im więcej ich wyłowili, tym szybciej mieli spotkać swoją wybrankę.
Ale zwyczaj ten mógł także posłużyć zakochanym do spełnienia swojej miłości. Noc Kupały była bowiem tym momentem w roku, kiedy młodzi mogli skutecznie przeciwstawić się postanowieniom matrymonialnym, uzgodnionym wcześniej przez ich rodziny.
Czytaj też: Nałożnice, wojowie i kastraci. Słowiańscy niewolnicy w krajach arabskich
Kwiat paproci
Jednym z najbardziej znanych elementów nocy Kupały było poszukiwanie kwiatu paproci. W powszechnym przekonaniu miało być to związane z leśnymi schadzkami. Jednak Słowianie głęboko wierzyli w to, że ten mityczny kwiat istniał, a znalazcy miał przynieść szczęście – i znacznie więcej.
Miał on obdarowywać znalazcę tak wielką mocą, że warto było narażać się na niebezpieczeństwa związane z jego poszukiwaniem. A było się czego bać! Pojawieniu się kwiatu towarzyszyć miały straszne okoliczności, w tym zastępy demonów, trzęsienia ziemi i kataklizmy. A sam kwiat pojawiać się miał jedynie na mgnienie oka.
Czytaj też: Panteon słowiańskich bogów. Czy Jan Długosz naprawdę opisał system wierzeń dawnych Polaków?
Święte ziele
Zarówno w obchodach nocy Kupały, jak i świętojańskiej niezwykle ważny element stanowiły zioła. Wplatano je w wianki, wrzucano do ognia. W Kościele katolickim zioła nawet się święci! Najważniejsze z nich to dziurawiec i macierzanka. Dla Słowian ważna była także bylica.
Dziurawiec wykorzystywany był nie tylko w medycynie ludowej ale także w praktykach magicznych. Zresztą znany jest także pod nazwą guślarskiego lub świętojańskiego ziela.
Jak to dobrze, że nie udało się nowej religii w pełni wykorzenić rodzimych pogańskich zwyczajów. Świętowanie przesilenia letniego weszło do chrześcijańskiej tradycji i umożliwiło tym samym zachowanie pamięci o dawnych obrzędach. Noc Kupały to święto nadchodzącego lata, płodności i miłości. To święto żywiołów ognia i wody. Czas łączenia się przeciwieństw.
Noc świętojańska przypadająca z 23 na 24 czerwca nie jest tożsama z nocą Kupały. Nie można już łączyć ich nierozerwalnie. Współcześnie odradza się słowiańska tradycja, a grupy rodzimowiercze oraz zafascynowane słowiańskością społeczeństwo na nowo celebrują najkrótszą noc w roku zgodnie ze stanem naszej wiedzy na temat dawnych obrzędów.
Literatura:
- A. Gieysztor, Mitologia Słowian, Warszawa 2020.
- J. Krzyżanowski, Słownik folkloru polskiego, Warszawa 1965.
- A. Paluch, Etnologiczny atlas ciała ludzkiego i chorób, Wrocław 1995.
- A. Woźniak, Żeńskie istoty mityczne w folklorze Polskim i Białoruskim, Roczniki Humanistyczne 50: 2002, z. 7, s. 146–157.
KOMENTARZE (9)
„Adoptowało”, a nie „zawłaszczyło”. Jak mnóstwo innych nie-słowiańskich tradycji :-D
Adaptowało, jeśli już. W rzeczywistości ani nie adaptowało, ani nie zawłaszczyło, tylko dorobiło fałszywą legendę. Podobnie współcześnie w Polsce święto robotników – 1 Maja, sekta katolicka przerabia na „Józefa rzemieślnika”. Jak widać święto, jakiekolwiek, jest zbyt ważne aby zostawić je celebrantom i nie uszczknąć choćby tysiączka, na remont dachu.
Co do 1 Maja. Proszę sobie darować ględzenie o komunistycznym rodowodzie i zapoznać się z genezą powstania tego święta.
Które tradycje? ;-) Co św. Jan Chrzciciel ma wspólnego z pląsami panienek z wiankami?
Ano ma, bo taka pląsająca panienka zażyczyła sobie od Heroda głowy Jana Chrzciciela.
No jak? Krytykowal tance w palacu Heroda i ucieli fundamentaliscie glowe
Gajcież już spokój z tymi wiankami, Podstawowym założeniem i celem tego święta była prokreacja! Teraz będą głodne kawałki o wiankach wstawiać, albo nawiązywać do Jana Chrzciciela. Równonoc przeczytajcie Złotą Gałąź i mitologię Słowian, potem dyrdymały wypisujcie. Pozdrawiam.
Mogłeś dodać Alchemik, tylko nie Mitologię Gieysztora.
Może Pani powiedzieć czemu tak uważa?
Wszędzie są powielane te bzdety Nie było żadnego słowiańskiego święta kupały. Kupałą nazywano Jana Chrzciciela. Chrzest – to była Kupała. Święto słowiańskie było związane z OGNIEM a nie jakąś orgią w lesie w stawie. To są nasze chorobliwe wyobrażenia na temat Słowian.