Erich von Manstein był niemieckim feldmarszałkiem, który po dzień dzisiejszy wzbudza szacunek wojskowych na całym świecie. Pełen wiary we własne możliwości strateg był jednym z tych, który odpowiadali za zwycięstwa nazistowskich Niemiec. Co miał do powiedzenia o Hitlerze?
Erich von Manstein po wojnie został aresztowany, oskarżony o zbrodnie wojenne i trafił do niemieckiego więzienia, gdzie odsiedział niemały wyrok. Odsiadując wyrok miał niemało czasu na przemyślenia. W związku z czym już w 1955 roku ukazała się jego książka.
Oprócz historii dowódcy wojskowego z czasów drugiej wojny światowej poznamy także losy polskich poszukiwaczy złota, podejmiemy rozważania na temat możliwych ścieżek, jakimi może potoczyć się współczesna historia oraz sprawdzimy na co właściwie umierali władcy odchodzący w podejrzanych okolicznościach.
Manstein E., Stracone zwycięstwa (Bellona)
Erich von Manstein uczestniczył w drugiej wojnie światowej niemal od początku do końca. Był w nią aktywnie zaangażowany od czasu inwazji na Polskę, aż do odwołania do przez Hitlera w 1944 roku. W tym czasie zdążył się wsławić jako doskonały strateg, których choć wygrywał dla Trzeciej Rzeszy kolejne potyczki i starcia, wcale nie wyznawał nazistowskiej ideologii. Samo to stawiało go na kursie kolizyjnym względem Hitlera.
Tym niemniej był przede wszystkim żołnierzem i jednym z mózgów stojących za sukcesem niemieckiej machiny wojennej. To on obmyślił anszlus Austrii, blitzkrieg i inwazję na Polskę. On wymyślił jak zaskoczyć aliantów w Ardenach w 1940 roku. Brał też udział w ciężkich walkach na froncie wschodnim, skąd Hitler ostatecznie odwołał go i do końca wojny nie pozwolił mu dowodzić armią.
Mówiąc wprost, Manstein był w centrum najważniejszych wydarzeń, które ukształtowały Europę taką, jaką oglądamy ją dzisiaj. W 1955 roku opublikował „Stracone zwycięstwa”, w których podzielił się ze światem swoimi przemyśleniami na temat tego, że Niemcy mogli wygrać na froncie wschodnim, gdyby tylko Hitler pozwolił generałom robić swoje. Warto podkreślić, że nie rozlicza się z uczestnictwa w reżimie i nie sili się na analizy tego, co by się stało gdyby wspomniane niemieckie zwycięstwa nie zostały zaprzepaszczone.
Będkowski M., Polscy poszukiwacze złota (Wydawnictwo Poznańskie)
Nie raz i nie dwa oglądaliśmy amerykańskie westerny o dziewiętnastowiecznej gorączce złota, zupełnie nie zdając sobie sprawy z tego, że opanowała ona również Polaków.
Mateusz Będkowski podąża tropem polskich zesłańców, awanturników i emigrantów, którzy znalazłszy się w złotonośny rejonach poddawali się wysoce zaraźliwej gorączce poszukiwań cennego kruszcu. Jak sobie radzili? Kim byli? I dlaczego w ogóle o nich dzisiaj nie pamiętamy? Na te i inne pytania o naszych poszukiwaczy stara się odpowiedzieć autor książki.
Snyder T., Droga do niewolności (Znak Horyzont)
W swojej najnowszej książce jeden z najważniejszych intelektualistów XXI wieku zabiera nas w świat rozważań na temat wolności. Wydawać by się mogło, że upadek żelaznej kurtyny jednoznacznie łączy się z zupełną swobodą. Ale czy na pewno?
Okazuje się, że bezmyślność i podatność na sugestie także może stać się narzędziem zniewolenia. Wyzyskują to aż do skrajności różne siły. W tym kontekście Snyder analizując zarówno historię, jak i współczesne wydarzenia, stara się odpowiedzieć na pytanie, co czeka na nas tuż za rogiem. Czy zdążamy ku wolności, totalitaryzmowi, czy może w kierunku indywidualizmu?
Kienzler I., Tajemnicze zgony władców (Wydawnictwo Lira)
Choć dzisiaj może się wydawać, ze to stwierdzenie jest wręcz absurdalne, w dawnych wiekach bycie udzielnym władcą stanowiło jedną z najbardziej niebezpiecznych profesji, jaką można było wykonywać. Wystarczy zapytać Marię Stuart, ściętą z rozkazu Elżbiety Wielkiej, czy naszego nadwiślańskiego Przemysła II, który zginął w czasie nieudanej próby porwania zorganizowanej z inspiracji margrabiów brandenburskich.
Kto jeszcze z koronowanych głów pożegnał się z tym światem w mocno podejrzanych, czy dramatycznych okolicznościach? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w najnowszej publikacji wydawnictwa Lira.
KOMENTARZE (1)
Mainstein nie byl nazistą tylko oficerem.