W latach 30. izraelscy terroryści zaczęli w Palestynie wojnę z Brytyjczykami. Jej punktem zwrotnym był zamach na hotel King David w Jerozolimie 22 lipca 1946 r.

Hawlaga – od tego wszystko się zaczęło. Była to polityka ograniczenia, w ramach której społeczność żydowska polegała na Wielkiej Brytanii w kwestii zwalczania arabskiego powstania w Palestynie w latach 1936–1939 (tzw. Wielkiej Rewolucji Arabskiej). Jednak wśród Żydów coraz więcej było takich, którzy chcieli wziąć sprawy w swoje ręce. Gdy w czerwcu 1938 roku Brytyjczycy skazali na śmierć dwóch młodych Żydów, hawlaga przestała obowiązywać.
Do akcji wkroczyła wówczas Hagana, a w zasadzie jej prawicowe zbrojne ramię: Irgun Cewai Leumi, czyli Narodowa Organizacja Zbrojna utworzona w latach 30. na potrzeby walki z Arabami, która nie cofała się przed niczym – nawet aktami terroru. 6 lipca 1938 roku na targowisku w Hajfie wybuchły dwie bomby podłożone przez członków Irgunu. Zginęło 21 Arabów i 6 Żydów. Kilkanaście dni później kolejna eksplozja na targu pozbawiła życia 53 osoby. Te i podobne działania prowokowały arabskie akcje odwetowe, które z kolei były krwawo tłumione przez Brytyjczyków. Przemoc eskalowała, a liczba ofiar i rannych po wszystkich stronach rosła.
Z francuskim poparciem
W 1944 roku przedstawiciele Irgunu skontaktowali się z francuskim konsulatem. W tamtym czasie Irgun prowadził dość brutalne działania wymierzone w Brytyjczyków. W wyniku zamachów bombowych ucierpiały m.in. biura urzędu celnego w Jerozolimie, Hajfie i Tel Awiwie. Francuzi otrzymali od Izraelczyków kopię swoistej deklaracji wojennej przeciwko Brytyjczykom. Ale nie tylko. Odłam Irgunu nazywany Gangiem Sterna przekazał im ponadto artykuł kończący się słowami, które James Barr przywołuje w książce „Linia na piasku. Konflikt, który ukształtował Bliski Wschód”: „Syjonistyczny Ruch Oporu i Wolna Francja mają bardzo jasno określone wspólne interesy. Prędzej czy później Francuzi je zrozumieją”.

Brytyjska policja rozpędzająca uczestników zamieszek w Jafie (1936)
Faktem jest, że część członków francuskiej administracji wspierała działania Irgunu, m.in. sprzedając broń Haganie. Co więcej, Irgun jako bazy dla swoich działań wykorzystywał Syrię i Liban (kontrolowane przez Francuzów) – według MI6 działo się to przy braku sprzeciwu Francji lub wręcz za jej przyzwoleniem.
Już po wojnie, w 1945 roku taka działalność zyskała akceptację ze strony izraelskich oficjeli, w tym Dawida Ben Guriona. Zalecił on nieoficjalnie Haganie, Irgunowi i Gangowi Sterna współpracę. Jako Zjednoczony Ruch Oporu organizacje te miały walczyć z okupantem Mandatu Palestyny – Wielką Brytanią. Pierwszym widocznym tego skutkiem stał się skoordynowany zamach na rafinerię w Hajfie oraz sabotaż palestyńskiej kolei aż w 150 miejscach.
Fala izraelskiego terroru
Brytyjskie władze zdecydowały się nie ulegać żydowskim naciskom. Doprowadziło to do dalszej eskalacji przemocy. James Barr w książce „Linia na piasku. Konflikt, który ukształtował Bliski Wschód” pisze:
W trakcie kolejnych osiemnastu miesięcy żydowscy terroryści zabili dwadzieścia siedem osób, ranili kolejne sto sześćdziesiąt cztery oraz wyrządzili szkody na łączną sumę czterech milionów funtów. Pod koniec listopada Zjednoczony Ruch Oporu wysadził w powietrze dwie stacje straży przybrzeżnej. Pod koniec grudnia uwagę przeniesiono na policję, bombardując jej siedzibę w Jerozolimie oraz komisariaty w Jafie, gdzie serią z karabinów maszynowych zamordowano wychodzących spod gruzów budynku ludzi.

Członkowie Gangu Sterna uważali, że im więcej wyeliminują żołnierzy i policjantów brytyjskich, tym lepiej. Zjednoczony Ruch Oporu napadał na pociągi, kradnąc pieniądze oraz uzbrojenie, ale nie cofał się też przed frontalnymi atakami, m.in. na składy broni, komisariaty policji, a nawet park techniczny Pułku Spadochronowego w Tel Awiwie. Jeden z brytyjskich oficerów określił izraelskich terrorystów mianem najbardziej przebiegłych partyzantów, z jakimi się kiedykolwiek zetknął.
„Nie ważcie się nas dotknąć”
Sytuacja w Palestynie zszokowała gen. Bernarda Montgomery’ego, który miał objąć tam stanowisko. Jak relacjonuje James Barr: „był przerażony, kiedy odkrył stan rzeczy, w którym brytyjskie rządy istniały tylko z nazwy, a prawdziwą władzę dzierżyli Żydzi, których niewypowiedzianym hasłem było: »Nie ważcie się nas dotknąć«”. Niedługo później Irgun porwał pięciu brytyjskich oficerów. Dwóch zwolniono. Los pozostałych miał zależeć od tego, co Brytyjczycy zrobią z dwoma skazanymi na śmierć członkami Irgunu… Kiedy ci zostali straceni, ciała uprowadzonych porzucono przed hotelem, spod którego ich wcześniej zabrano.

Syjonistyczny przywódcy po operacji „Agatha” przetrzymywani w Latrun, od lewej: Dawid Remez, Mosze Szaret, Icchak Grünbaum, Dow Josef, Szenkarski, Dawid Hakohen, Iser Harel
Brytyjczycy w odpowiedzi zorganizowali operację o kryptonimie „Agatha”, czyli serię aresztowań przeprowadzonych w sobotę 29 czerwca 1946 roku. Montgomery grzmiał, że Żydzi muszą zostać całkowicie pokonani, a ich organizacje – zmiecione z powierzchni ziemi. Plan jednak nie powiódł się w pełni, ponieważ izraelski wywiad okazał się skuteczniejszy. Lecz choć rezultaty akcji okazały się skromniejsze, niż zakładano, i Zjednoczony Ruch Oporu nie został rozbity, Żydzi byli rozwścieczeni sytuacją.
Czytaj też: Największe akcje izraelskich terrorystów
Zamach na hotel King David w Jerozolimie
Celem odwetu przeprowadzonego przez członków Irgunu stała się siedziba brytyjskiej administracji umiejscowiona w hotelu King David w Jerozolimie. 22 lipca 1946 roku o godzinie 12:00 żydowscy agenci przebrani za arabskich mleczarzy wnieśli do hotelowej kuchni ok. 250 kg materiałów wybuchowych ukrytych w kankach na mleko. Eksplozja nastąpiła o 12:37. Zginęło 91 osób. Południowe skrzydło budynku przestało istnieć.

Budynek hotelu po wybuchu
Zamach stał się punktem zwrotnym w wojnie między izraelskimi terrorystami a Wielką Brytanią. Brytyjczycy winą za atak obarczyli żydowskich przywódców, choć głównym odpowiedzialnym był przywódca Irgunu Menachem Begin. Wielu członków kierownictwa Agencji Żydowskiej Ben Guriona zostało aresztowanych. W rezultacie Agencja postanowiła odciąć się od wszystkich organizacji wchodzących w skład Zjednoczonego Ruchu Oporu: Hagany, Irgunu oraz Gangu Sterna. Te zaś poczuły się zdradzone. Aby kontynuować walkę z brytyjskimi okupantami zaczęły szukać nowych sprzymierzeńców. I tak jak w trakcie II wojny światowej ich wybór padł na Francję. Nową bazą izraelskich bojowników stał się Paryż, ale ich cel pozostał ten sam: Wielka Brytania. Więcej o tym napisaliśmy w artykule: Walka o niepodległość Izraela
Źródło:


KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.