Ciekawostki Historyczne

Tuż po wojnie nowy reżim w Polsce miał problem – partyzantkę, która odrzucała „wsparcie” ZSRR. W lipcu 1945 roku zorganizowano na nią krwawą obławę augustowską.

Lipiec 1945. Na obszarze właśnie powstałej Polski Ludowej instaluje się nowa, nadana przez Moskwę marionetkowa władza. Ochrania ją ponad 500 tysięcy żołnierzy radzieckich przebywających na terenie kraju i kolejne tysiące ludzi zwerbowanych do Ludowego Wojska Polskiego, Urzędu Bezpieczeństwa oraz Milicji. Mnożą się sowieckie gwałty, kradzieże, pobicia. Jest tylko jeden problem: silna, niepodległościowa partyzantka, która po wojnie z Niemcami nie chce złożyć broni i zgodzić się na podporządkowanie Moskwie. 12 lipca kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej wchodzi w lasy w rejonie Augustowa. Cel – spacyfikować opornych i rozbić oddziały partyzanckie.

Fatalne skutki akcji „Burza”

W 1944 roku w wyniku akcji „Burza” tysiące bojowników podziemia niepodległościowego ujawniło się przed nadchodzącymi wojskami radzieckimi. Według – katastrofalnie błędnego – planu dowództwa Armii Krajowej w ten sposób Polacy mieli pokazać się jako gospodarze tych ziem i czynna siła zbrojna, biorąca aktywny udział w walkach z Niemcami wraz z partyzantką, a potem armią sowiecką.

Ujawniło się ponad 100 tys. żołnierzy podziemia. Szybko okazało się, że o żadnym partnerstwie czy równorzędnym traktowaniu nie może być mowy. Sowieci – owszem – korzystali z polskiej pomocy – ale gdy tylko hitlerowski wróg został wyparty, uderzyli w polskich towarzyszy broni. Mnożyły się przypadki rozbrajania polskich oddziałów, aresztowań dowódców, wywózek, brutalnych przesłuchań, a nawet tortur.

W 1944 roku w wyniku akcji „Burza” tysiące bojowników podziemia niepodległościowego ujawniło się przed nadchodzącymi wojskami radzieckimi.fot.Centralne Archiwum Wojskowe/domena publiczna

W 1944 roku w wyniku akcji „Burza” tysiące bojowników podziemia niepodległościowego ujawniło się przed nadchodzącymi wojskami radzieckimi.

Tak było m.in. w trakcie walk o Wilno. 13 lipca 1944 roku ponad 5,5 tysiąca polskich partyzantów walczyło ramię w ramię z Rosjanami. Po wyparciu Niemców polscy dowódcy zostali zwabieni w pułapkę. Zaroszono ich na rozmowy, po czym wszystkich aresztowano i wywieziono w głąb ZSRR. Żołnierze byli wyłapywani. Podobnie było w okręgu lwowskim AK, gdzie Sowieci pojmali całe dowództwo.

Zobacz również:

Druga okupacja

Równolegle wraz z postępami Armii Czerwonej mnożyło się bandyctwo, grabieże cywilów i gwałty. Na odbitych od hitlerowców terenach instalowała się nowa władza – placówki Urzędu Bezpieczeństwa oraz Milicji Obywatelskiej. Wszystko to boleśnie uświadomiło żołnierzom podziemia, że mają do czynienia de facto z drugą okupacją.

NKWD z całą pasją wściekłości przeprowadza aresztowania dowódców AK. Bada w bestialski sposób, bije drutem kolczastym, kłuje szpilki za paznokcie, łamie żebra i wszystkich wywozi do Rosji… Za linią Curzona NKWD organizuje obławy na Polaków i morduje ich na miejscu bądź wywozi mężczyzn i kobiety zdolnych do pracy lub wojska. Siłą wyrzucają rodziny polskie na zachód poza linię Curzona – raportował 22 lutego 1945 roku ppłk Władysław Liniarski, komendanta Okręgu Białystok AK.

Dlatego w 1945 roku oddziały partyzanckie zaczęły formować się na nowo. Tym razem obierając za cel walkę z czerwonym reżimem.

Czytaj też: Przeżyłem akcję „Burza”;. Jak zasłużony żołnierz AK wspomina pierwsze zetknięcie z Armią Czerwoną?

Partyzanci z Puszczy Augustowskiej

Szczególnie prężnie działał partyzantka ukrywająca się w Puszczy Augustowskiej. Partyzanci byli zmorą dla komunistów. Wiosną 1945 roku regularnie rozbijali posterunki Milicji Obywatelskiej. Celem ataków byli też żołnierze Armii Czerwonej i NKWD. Mnożyły się meldunki słane do Moskwy, które donosiły, że „bandyci” są dla czerwonoarmiejców prawdziwym utrapieniem. W jednym tylko powiecie suwalskim do końca maja 1945 roku bojownicy podziemia rozbili siedemnaście z osiemnastu posterunków MO. Wykonali też 23 wyroki śmierci na współpracownikach i donosicielach NKWD. Komunistyczna administracja i aparat przymusu na tych ziemiach były bezradne. A partyzanci stanowili coraz większe zagrożenie dla samych Sowietów.

W 1945 roku oddziały partyzanckie zaczęły formować się na nowo. Tym razem obierając za cel walkę z czerwonym reżimem (na zdj. 5 Brygada Armii Krajowej)fot.IPN/domena publiczna

W 1945 roku oddziały partyzanckie zaczęły formować się na nowo. Tym razem obierając za cel walkę z czerwonym reżimem (na zdj. 5 Brygada Armii Krajowej)

Dlatego w Moskwie podjęto decyzję o mocnym uderzeniu wojskowym, które ostatecznie rozwiązałoby problem „bandytów”. Podziemie ukrywające się w augustowskich lasach miało zostać rozbite głównie siłami około 45 tysięcy żołnierzy 50 Armii sowieckiej, w tym jednostkami NKWD i Smiersz. Polskie władze w Warszawie nie były nawet szczegółowo informowane o przebiegu akcji.

Czytaj też: Sowiecka zaraza w okupowanej Polsce. Jak Armia Czerwona grabiła i dewastowała polską wieś?

„Mały Katyń”

12 lipca 1945 roku teren kilku powiatów w rejonie Puszczy Augustowskiej zaczęło przeczesywać regularne wojsko. Zatrzymywany był każdy podejrzany o współpracę z podziemiem. Czerwonoarmiejcy i ich polscy pomocnicy z Urzędu Bezpieczeństwa i Ludowego Wojska Polskiego szli tyralierą. Otaczali całe wsie. Przeprowadzali masowe aresztowania. Dochodziło też do starć z partyzantami, choć duża część oddziałów zdołała opuścić zagrożony teren na wieść o koncentracji obcego wojska. Zatrzymani trafiali do organizowanych lokalnie obozów filtracyjnych. Tam byli okrutnie bici i torturowani. Część krępowano drutami kolczastymi i przetrzymywano wiele dni w dołach z wodą, pod gołym niebem.

W sumie represje dotknęły ponad 7000 ludzi. NKWD dysponował listą 600 osób przeznaczonych do wywózki. Sporządzona została wcześniej – m.in. na podstawie donosów. Wśród wytypowanych byli nie tylko partyzanci, ale także kobiety i nastoletnie dzieci. Według świadków osoby te wsadzono do ciężarówek i wywieziono na wschód. Dziś jest już pewne, że zostały zamordowane. Prawda wyszła na jaw po odkryciu przez rosyjskiego historyka dr. Nikitę Pietrowa, tajnego szyfrogramu dowódcy Smiersz nadzorującego obławę.

„Likwidacja bandytów”

Pismo było skierowane do szefa NKWD Ławrientija Berii. Wspomina się w nim o planowanej „likwidacji bandytów”. Miała się tym zająć specjalna jednostka operacyjna funkcjonariuszy kontrwywiadu wojskowego. Grupa kierowana przez gen. Iwana Gorgonowa przybyła z Moskwy do Olecka 20 lipca 1945 roku.

Według Pietrowa o likwidacji partyzantki na tym terenie miał zdecydować sam Stalin. Badacz wiąże tę sprawę z planowanym przed 17 lipca 1945 roku przejazdem pociągu specjalnego z sowieckim dyktatorem, który spieszył do Berlina na konferencję poczdamską. Potencjalne ryzyko ataku czy sabotażu mogło wzmóc działania NKWD i Smiersz wobec partyzantów.

Pomnik Ofiar Obławy Augustowskiej w Suwałkachfot. Kamil Korbik/CC BY-SA 4.0

Pomnik Ofiar Obławy Augustowskiej w Suwałkach

Dziś ciężko powiedzieć, gdzie polscy patrioci zostali zamordowani. Zgodnie z jedną z hipotez mieli zginąć w okolicach Grodna na Białorusi. Wskazuje się też jezioro Gołdap. Historycy nie mają jednak wątpliwości, że całkowita liczba ofiar śmiertelnych obławy jest znacznie wyższa niż 600 wywiezionych na wschód. Dziś szacuje się ją na ponad 1000 osób.

Czytaj też: Ofiary, o których nie wolno zapomnieć. Kogo zamordowano w Katyniu?

Zmowa milczenia

Przez dziesięciolecia komunistyczne władze PRL unikały rzetelnego śledztwa na temat tego, co stało się w rejonie Augustowa latem 1945 roku. Polska Ludowa nigdy nie potwierdziła faktu obławy, mimo że miejscowa ludność domagała się wyjaśnienia losu zaginionych bliskich. Obecnie sprawą zajmuje się Instytut Pamięci Narodowej. Od lipca 2009 roku obławę augustowską, nazywaną czasem „małym Katyniem”, uznaje się nie tylko za zbrodnię komunistyczną, ale również zbrodnię przeciw ludzkości. 

Bibliografia:

  1. Obława Augustowska (lipiec 1945 r.). Jan Jerzy Milewski i Anna Pyżewska (red.). Białystok 2005.
  2. Józef Pawluczyk, Cierniowa droga do wolności, Białystok 2005.
  3. Sewastianowicz I. Kulikowski S. Nie tylko Katyń, Białystok 1990.
  4. Obława Augustowska – zbrodnia bez przedawnienia, Przystanek Historia (dostęp: 12.07.23).
  5. Obława Augustowska – materiały IPN, Instytut Pamięci Narodowej (dostęp: 12.07.23).

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W tym momencie nie ma komentrzy.

Zobacz również

Druga wojna światowa

„Krew płynęła strumieniami, a części ciał latały w powietrzu” – cofający się przed Niemcami enkawudziści urządzili rzeź Polakom

Odwrót Armii Czerwonej w 1941 roku skończył się masakrą. Tylko w czerwcu na rozkaz Berii NKWD rozstrzelało ponad 20 tys. nieuzbrojonych więźniów politycznych.

26 stycznia 2024 | Autorzy: Sean McMeekin

Druga wojna światowa

Sowiecka zaraza w okupowanej Polsce. Jak Armia Czerwona grabiła i dewastowała polską wieś?

Żołnierze Stalina, którzy „wyzwalali” Polskę spod niemieckiej okupacji, zostawiali za sobą spaloną ziemię. Jak po ich przejściu wyglądała polska wieś?

18 lutego 2023 | Autorzy: Dariusz Kaliński

Zimna wojna

Żałośni najeźdźcy. Jak nasi dziadkowie szydzili z Sowietów „wyzwalających” Polskę?

Uwaga! Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego ogłasza konkurs na najlepszy kawał polityczny. Wyznaczono nagrody: I – pięć lat obozu pracy; II – trzy lata. Przyznanych będzie również...

28 maja 2017 | Autorzy: Dariusz Kaliński

Druga wojna światowa

Jak Polki broniły się przed gwałtami czerwonoarmistów?

„Oswobodziciele” ze wschodu bez skrępowania wyciągali ręce po wszystko, na co mieli ochotę. Za milczącym przyzwoleniem dowództwa napadali także na kobiety. Dla Polek wkroczenie radzieckiej...

4 maja 2017 | Autorzy: Małgorzata Brzezińska

Druga wojna światowa

To wcale nie wyglądało jak w „Czterech pancernych”. Poznaj prawdę o sowieckim wyzwoleniu Polski

Po koszmarze niemieckiej okupacji Polacy witali Sowietów ze łzami radości w oczach. Szybko przyszło otrzeźwienie. Czarną śmierć zastąpiła czerwona zaraza. Gwałty, mordy i fala grabieży...

23 kwietnia 2017 | Autorzy: Redakcja

Druga wojna światowa

Przyjaciele ze wschodu czy bezwzględni gwałciciele? Sowieckie wyzwolenie w WASZYCH rodzinnych opowieściach

Brutalni, zapijaczeni, istne bestie w mundurach, ale również... przyjaźni, życzliwi i niosący bezinteresowną pomoc. Wkraczający do naszego kraju czerwonoarmiści różnie zapisali się w pamięci Polaków....

4 kwietnia 2017 | Autorzy: Dariusz Kaliński

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.