Rycerze z czerwonym krzyżem na białym tle przez wieki obrośli otoczką tajemnicy. Templariusze, walczący zaciekle w Ziemi Świętej, mieli sieć klasztorów rozsianą po całym ówczesnym świecie. Jak to możliwe, że potężny zakon upadł i został starty na proch w zaledwie kilka lat?
Na to intrygujące pytanie odpowiada najnowsza książka poświęcona templariuszom. Autor opowiada w niej fascynującą historię jednego z najsłynniejszych zakonów rycerskich, począwszy od jego powstania, kończąc na haniebnym zniszczeniu.
Oprócz tego poznamy dzieje powstania wielkopolskiego opowiedziane przez człowieka, który wybitnie nie lubi tworzenia niepotrzebnych mitów, przyjrzymy się losom niezwykłych kobiet w Rosji oraz sprawdzimy, co Polacy przywozili z wakacji i czym handlowali za komuny.
Jones D., Templariusze (Znak Horyzont)
W dobie krucjat pojawiło się zapotrzebowanie na zupełnie nowy typ zarówno zakonnika, jak i rycerza. Do ochrony pielgrzymów zdążających do miejsc świętych nie wystarczyła tylko modlitwa. Potrzebni byli mnisi w zbroi i z mieczem u boku. W 1119 roku w Jerozolimie powstał Zakon Ubogich Rycerzy Chrystusa Świątyni Salomona, zwanych w skrócie templariuszami (łac. templum – świątynia).
Już wkrótce rycerze z czerwonym krzyżem na białym płaszczu zagościli na polach bitew w najdalszych zakątkach średniowiecznego świata. Walczyli z niewiernymi, bronili miast zajętych przez krzyżowców przed próbami odbicia ich i na swoje nieszczęście zbijali ogromny majątek. Znaczenie templariuszy było ogromne, o czym świadczy to, że spierali się z królami, czy też fakt, że byli pod szczególną ochroną papieża.
Ślady ich obecności znajdujemy w średniowiecznych utworach literackich, w sztuce, czy w podaniach. Ta jedna z najpotężniejszych organizacji na świecie wydawała się mieć solidne podstawy i być niemal niezniszczalna. Okazało się, że jest inaczej, a niedawnych ludowych bohaterów można uczynić heretykami i ścigać jak wściekłe psy. Dan Jones opisuje ich historię od utworzenia zakonu, poprzez budowanie jego potęgi, aż po dramatyczny upadek.
Rezler M., Powstanie wielkopolskie po 100 latach (Rebis)
Z okazji setnej rocznicy wybuchu powstania wielkopolskiego poznańskie wydawnictwo zdecydowało się wypuścić poprawione i uzupełnione wydanie poświęconej mu pracy.
Co warto podkreślić, Marek Rezler, choć pisze o owym zrywie z dużym szacunkiem, opierając się na solidnej podstawie źródłowej bezlitośnie rozprawia się z mitami wokół niego narosłymi. Zamiast zmyślać sobie nową historię, warto poznać solidne fakty, które i bez literackiego pudrowania napawają dumą.
Andrusiewicz A., Niepokorne. Silne kobiety w Imperium Romanowów (Bellona)
Pisząc o historii Rosji poza Katarzyną II, na Wschodzie zwaną Wielką, skupiamy się raczej na mężczyznach, którzy przewodzili krajem. Tymczasem w ich pobliżu, za ich plecami, szepcząc do ucha, czy pociągając za sznurki, przemykały przez wieki niezwykłe kobiety.
Autor przedstawia caryce, władczynie i kochanki, które zręcznymi posunięciami kierowały losami tysięcy. Warto je poznać, by zrozumieć, dlaczego losy imperium potoczyły się tak, a nie inaczej.
Głuchowski J., Na saksy i do Bułgarii. Turystyka handlowa w PRL (Bellona)
Patrząc z dzisiejszej perspektywy supermarketów i galerii handlowych, tych świątyń konsumpcjonizmu, których półki uginają się od wszelakich dóbr, trudno pojąć, jak wiele wysiłku wkładali nasi rodacy w zdobywanie towarów za komuny.
To co było w sklepach, zwykle nie odpowiadało marzeniom przeciętnych Kowalskich. Aby zdobyć dżinsy z Pewexu, czy zarobić na pierwszego poloneza, ruszali oni na szalone wyprawy handlowe przez pół Europy. Oto opowieść o tych czasach.
KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.