Ciekawostki Historyczne
Druga wojna światowa

Bitwa nad Bzurą

Bitwę nad Bzurą niemiecki generał określił jako „jedną z największych, najbardziej wyniszczających bitew wszech czasów”. Polacy zaskoczyli żołnierzy Wehrmachtu i przez chwilę wydawało się, że mają szansę na zwycięstwo. Nie wszystko poszło jednak według planu.

Tadeusz Kutrzeba od początku kampanii wrześniowej był zwolennikiem wydania Niemcom walnej bitwy. Udało mu się przekonać Władysława Bortnowskiego, dowódcę Armii „Pomorze”, do podjęcia wspólnej akcji zaczepnej.

Armia tego ostatniego, zagrożona z dwóch stron, stoczyła krwawe bitwy w Borach Tucholskich, pod Bydgoszczą i Nakłem. Dowódca jednak się załamał. „Jego rola sprowadzała się w rzeczywistości do biernego obserwatora klęski”, pisał pułkownik Kirchmayer, zastępca szefa Oddziału III Sztabu Armii „Pomorze”.

Manewr Kutrzeby zupełnie zaskoczył Niemców. Zdjęcie poglądowe.fot.domena publiczna

Manewr Kutrzeby zupełnie zaskoczył Niemców. Zdjęcie poglądowe.

Plan uderzenia znad Bzury poparł jednak generał Wacław Stachiewicz, szef Sztabu Głównego, dostrzegając, iż pozwoli ono przygotować obronę Warszawy, Lubelszczyzny i Lwowa. Rzeczywiście – Niemcy, którzy zdążyli już obwieścić światu zajęcie polskiej stolicy, musieli wycofać się z przedmieść, by zahamować ofensywę znad Bzury. Dowiedziawszy się o wszystkim, marszałek Śmigły próbował zmienić kierunek natarcia na Radom i dalej na południowy wschód. Był to kolejny dowód jego dezorientacji. Stawiał przed swoimi generałami niewykonalne zadanie.

Pierwsze sukcesy… i szybki koniec marzeń

Kutrzeba chciał tymczasem atakować na Sochaczew i Łowicz, by później wycofać się ku Warszawie. 9 września trzy wielkopolskie dywizje piechoty i brygada kawalerii ruszyły do akcji. Ofensywa zaskoczyła Wehrmacht. Polacy pędzili przed sobą uciekających Niemców, biorąc do niewoli jeńców i zdobywając sprzęt. Otrząsnąwszy się z pierwszego szoku nieprzyjaciel rzucił jednak do walki posiłki.

Dzięki elementowi zaskoczenia w pierwszej fazie bitwy nad Bzurą nasze wojska zadały Niemcom duże straty.fot.domena publiczna

Dzięki elementowi zaskoczenia w pierwszej fazie bitwy nad Bzurą nasze wojska zadały Niemcom duże straty.

Już 10 września nadciągnęły z odsieczą dwie niemieckie dywizje piechoty, a nazajutrz także XVI Korpus Pancerny. Tymczasem polski dowódca nie doczekał się wsparcia. Resztki Armii „Łódź” nie były już w stanie podjąć działań operacyjnych, a koncentracja odwodowej Armii „Prusy”, fatalnie dowodzonej przez Dąb-Biernackiego, zakończyła się spektakularną katastrofą.

Nie trzeba było długo czekać, by Polacy zaczęli być masakrowani nalotami 800 bombowców 1 i 4. niemieckiej Floty Powietrznej. Baterie artylerii przeciwlotniczej zamilkły z braku amunicji. O losach bitwy przesądził atak paniki, któremu ponownie poddał się Bortnowski.

Otóż kiedy 4 Dywizja Piechoty generała Józefa Werobeja obeszła Łowicz i zdążała na niemieckie tyły, dowódca Amii „Pomorze” odebrał fałszywy meldunek o zbliżaniu się dużych sił pancernych do Sochaczewa. Bez potwierdzenia rozpoznania i bez porozumienia z Kutrzebą wstrzymał natarcie i nakazał ucieczkę za Bzurę.

Kiedy więc wyłoniła się okazja, by odnieść zwycięstwo, Polacy rozpoczęli idiotyczny i chaotyczny odwrót. „Największy grzech popełniłem, że drugiego dnia wojny nie wlepiłem kuli w łeb Bortnowskiemu i nie objąłem armii” – krzyczał po bitwie do generała Thommée zrozpaczony generał Mikołaj Bołtuć, dowódca Grupy Operacyjnej „Wschód”.

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

„Z Kutrzebą kontaktów nie mam”

„Oddaliśmy Bzurę i zostaliśmy przez nią zakorkowani” –  wspominał Kutrzeba. Dowódca rozkazał przedzierać się przez Puszczę Kampinoską do Warszawy i Modlina. Misterny plan bitwy runął za przyczyną załamania nerwowego jednego człowieka. Także potem Armia „Pomorze” nie uczyniła nic, by ratować się przed zagładą. Zabrakło również współdziałania Armii „Warszawa”, której dowództwo po dezercji z Armii „Łódź” objął Rómmel.

11 września Kutrzeba poprosił go o uderzenie na tyły cofających się Niemców. Rómmel obiecał, że wesprze armie „Poznań” i „Pomorze” wszelkimi dostępnymi środkami. Jednocześnie skłamał w meldunku do Śmigłego: „Z Kutrzebą kontaktów nie mam. Przecięły je elementy pancerne nieprzyjaciela”.

Generał Juliusz Rómmel zabronił jednostkom broniącym Warszawy wsparcie walczących nad Bzurą.fot.domena publiczna

Generał Rómmel zabronił jednostkom broniącym Warszawy wsparcie walczących nad Bzurą.

16 września pułkownik Marian Porwit, dowódca zachodniego odcinka obrony stolicy, stracił cierpliwość i przygotował uderzenie siłami siedmiu batalionów piechoty, wspartych czołgami i tankietkami. Plan poparł generał Czuma. Kiedy wszystko było gotowe, Rómmel nakazał odwołanie ataku. Nie uczynił nic, by wesprzeć walczących nad Bzurą, choć można było wziąć w kleszcze dwie niemieckie armie i przesądzić losy bitwy. Kadra oficerska WP uznała to za zdradę.

W Bitwie nad Bzurą walczyło ponad 150 tysięcy polskich żołnierzy. Do niewoli powędrowało 100 tysięcy. Nad rzeką, na 72 cmentarzach, pozostało kilkanaście tysięcy polskich mogił. Poległo trzech generałów: Mikołaj Bołtuć, Franciszek Wład oraz Stanisław Skotnicki-Grzmot.

Ofensywa Polaków przyniosła im uznanie nawet ze strony wrogów. 20 września generał Johannes Blaskowitz napisał w rozkazie dziennym o „jednej z największych, najbardziej wyniszczających bitew wszechczasów”. Po wojnie porównywano ją zaś z niemiecką kontrofensywą w Ardenach z grudnia 1944 roku. Marszałek Erich von Manstein zwracał też uwagę, że podczas kampanii francuskiej nie doszło do akcji zaczepnej, przypominającej choćby manewr Kutrzeby.

Zobacz również

Druga wojna światowa

10 nagłówków z września 1939 roku przekonujących, że Polska… wygrywa wojnę!

Na lądzie, w powietrzu i na morzu – w starciu z II RP Niemcy nie mieli żadnych szans. Nasi żołnierze odnosili miażdżące sukcesy, a najeźdźcy...

24 września 2019 | Autorzy: Maria Procner

Druga wojna światowa

10 najważniejszych bitew wojny obronnej we wrześniu 1939 roku

Działania obronne Polaków we wrześniu 1939 roku od początku były skazane na porażkę. Lecz chociaż Niemcy mieli potężną przewagę liczebną i sprzętową, zdobycie naszego kraju...

1 września 2019 | Autorzy: Michał Procner

Druga wojna światowa

„Kujon” wśród generałów. Za co przełożeni chwalili Maczka?

Chciał być polonistą i filozofem, jednak los miał wobec niego inne plany. Kiedy stawiał pierwsze kroki jako dowódca, przełożeni nie mogli się go nachwalić. Szybko...

7 czerwca 2019 | Autorzy: Dariusz Kaliński

XIX wiek

Jak polski książę ocalił pijanych Francuzów przed pewną zagładą

Gdyby nie książę Józef Poniatowski, dla przynajmniej części oficerów i żołnierzy Wielkiej Armii marsz na Rosję skończyłby się dużo wcześniej. Dowodzona przez marszałka Murata straż...

4 czerwca 2019 | Autorzy: Rafał Kowalczyk

Druga wojna światowa

Falaise 1944. To tam 1. Dywizja Pancerna generała Maczka stoczyła najcięższą bitwę z Niemcami

Pancerniacy Maczka byli jednym z najsłynniejszych polskich oddziałów z czasów II wojny światowej. Pod Falaise pokonali Niemców, biorąc krwawy odwet za kampanię wrześniową. Ale tego...

20 kwietnia 2019 | Autorzy: Dariusz Kaliński

Nowożytność

Ile trzeba było zapłacić, aby zostać husarzem?

Jesteś młodym szlachcicem, uczniem kolegium jezuickiego i zastanawiasz się, co dalej zrobić ze swoim życiem? – Olej księgi, zostań husarzem! - mówi waćpan rotmistrz. Jazda...

12 kwietnia 2019 | Autorzy: Adam Szabelski

KOMENTARZE (3)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Darek

Od początku było ustalone od góry że polska ma przegrać. Największymi zdrajcami byli polscy politycy i niektórzy dowódcy

    :)

    Tylko polscy politycy i dowódcy, synku? A co z ich francuskimi i angielskimi kolegami?

Arek

Porownanie do bitwy w Ardwnach jest chyba najbardziej trafne. Polacy, tak jak Niemcy w 1944 r., mogli przeprowadzić lokalne natarcie, ale nie mogło ono zmienić losów wojny. Inna sprawa, że warto brać pod uwagę przedwojenne plany obrony. A one zakładały stopniowe cofanie oddziałów na wschód. Miało to zapobiec zniszczeniu armii i przejściu do ofensywy, wraz z atakiem koalicjantów na zachodzie Niemiec – który nigdy nie nastąpił. Możliwe zatem, że Naczelny Wódz trzymał się (może trochę zbyt sztywno) przedwojennych planów, dając czas Francuzów i Anglików na podjęcie ofensywy. Namieszał też ZSRR, który w trzecim tygodniu wojny zajął prawie połowę Polski.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.