Ciekawostki Historyczne
Druga wojna światowa

Maria Kwaśniewska. Ta Polka powiedziała Hitlerowi prosto w twarz, że jest… kurduplem

Maria Kwaśniewska nie była zwyczajną kobietą. Wszechstronnie utalentowana, uprawiała siedem dyscyplin sportu – i w każdej odnosiła sukcesy. Lecz to nie brązowy medal na olimpiadzie w Berlinie przyniósł jej największą sławę, ale bezczelny komentarz, który rzuciła w twarz Führerowi.

Pewnego dnia jedna z uczennic Gimnazjum Żeńskiego w Łodzi przyglądała się starszym koleżankom, które na lekcji wychowania fizycznego trenowały (z mizernym skutkiem) skok w dal. Postanowiła sama spróbować – w odświętnych butach i mundurku szkolnym, bez rozgrzewki skoczyła zdecydowanie dalej niż one. Trener natychmiast dostrzegł jej niesamowity talent. Tak zaczęła się błyskotliwa kariera sportowa Marii Kwaśniewskiej. W następnych latach przyniosła jej wiele tytułów mistrzyni Polski, medal olimpijski oraz… zdjęcie z Adolfem Hitlerem.

Olimpiada propagandy

Skok w dal, rzut oszczepem, trójbój, pięciobój, siatkówka, koszykówka, bieganie – Maria Kwaśniewska nie potrafiła zdecydować się na jedną dyscyplinę. Najpierw trenowała w Harcerskim Klubie Sportowym, a od 1927 roku – w Łódzkim Klubie Sportowym. Opiekowali się nią trener Ludwik Szumlewski oraz jej brat, Eugeniusz, lekkoatleta ŁKS.

Już w wieku 15 lat odebrała od prezydenta Ignacego Mościckiego nagrodę za „obiecujące osiągnięcia”. Na kolejne sukcesy nie trzeba było długo czekać:w 1930 została mistrzynią Polski w skoku w dal, łącznie 5 razy – w latach 1931, 1935, 1936, 1939 i 1946 – zdobyła też tytuł mistrzyni kraju w rzucie oszczepem. Wielokrotnie stawała na podium, święcąc triumfy w każdej dyscyplinie, za którą się zabrała. Gdy w 1936 roku wyjeżdżała do Berlina na olimpiadę, nikt nie wątpił, że i stamtąd przywiezie medal.

Pierwsze sukcesy zaczęła odnosić już jako nastolatka. Przez 15 lat nikt nie pobił jej rekordu Polski w rzucie oszczepem.fot.Narodowe Archiwum Cyfrowe/domena publiczna

Pierwsze sukcesy Maria Kwaśniewska zaczęła odnosić już jako nastolatka. Przez 15 lat nikt nie pobił jej rekordu Polski w rzucie oszczepem.

Międzynarodowy Komitet Olimpijski przyznał Niemcom organizację letnich igrzysk w 1931 roku. Dwa lata później władzę przejęła NSDAP – początkowo sceptycznie nastawiona do tego pomysłu. Hitler, z właściwą sobie subtelnością, nazwał olimpiadę „wymysłem Żydów i masonów”. Rychło jednak musiał się wycofać z krytycznych komentarzy, jego współpracownicy dostrzegli bowiem olbrzymi potencjał propagandowy tkwiący w imprezie tego rzędu.

Perfekcyjne, przygotowane z rozmachem igrzyska miały pokazać całemu światu bogactwo i dobrobyt Niemiec. Na organizację nie szczędzono więc sił ani środków. W Berlinie stanął wielki, mieszczący ponad 100 000 ludzi stadion. Po raz pierwszy w historii przebieg zawodów był na bieżąco transmitowany przez radio i telewizję, a całość dokumentowała znana reżyser Leni Riefenstahl (powstał dzięki temu ceniony do dziś dokument Olimpiada).

Na czas igrzysk złagodzono restrykcje wobec Żydów: z ulic zniknęły antysemickie plakaty, prasa także chwilowo unikała tematu. Sportowcom pochodzenia żydowskiego pozwolono uczestniczyć w zmaganiach, a na szefa komitetu organizacyjnego powołano Theodora Lewalda, mającego semickie korzenie. Uśmiechnięty Hitler wziął udział w starannie wyreżyserowanej ceremonii otwarcia. Często też pojawiał się na trybunach, by dopingować niemieckich zawodników.

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Oszczepem pod wiatr

Polska reprezentacja lekkoatletyczna jechała do Berlina z dużymi nadziejami. Niestety, mężczyźni ze sportowej elity kraju zawiedli oczekiwania – żadnemu nie udało się stanąć na podium. Znacznie lepiej powiodło się natomiast paniom.

Słynna sprinterka Stanisława Walasiewiczówna zdobyła srebro w biegu na 100 metrów, Jadwiga Wajsówna – w rzucie dyskiem, a Maria Kwaśniewska dostała brązowy medal za rzut oszczepem. Osiągnęła wynik 41,80 metra – już za pierwszym podejściem. Jak stwierdziła później w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”, rzucała pod wiatr i gdyby nie złe warunki pogodowe, pewnie poprawiłaby ten rezultat:

Więcej zrobiłam niż przypuszczałam. Cieszę się strasznie z tego brązowego medalu. Przed zawodami bałam się tak strasznie, że nie mogłam utrzymać oszczepu w ręku. Żeby nie silny wiatr przeciwny, wyniki byłyby lepsze co najmniej o trzy metry.

„Głos Poranny” o wyczynie Kwaśniewskiej pisał: „Za jednym zamachem dała się poznać jako jedna z najlepszych oszczepniczek świata”. Występ Polki zarejestrowała i umieściła w swoim filmie Leni Riefenstahl. Lepsze od polskiej zawodniczki okazały się tylko dwie Niemki: Luise Krüger i Tilly Fleischer, która złoty medal wywalczyła sobie, ustanawiając z wynikiem 45,18 metra rekord olimpijski.

Hitler, choć początkowo był niechętny olimpiadzie, w 1936 roku regularnie pojawiał się na stadionie, by kibicować Niemcom. Wziął też udział w widowiskowej ceremonii otwarcia.fot.Bundesarchiv/ CC BY-SA 3.0 de

Hitler, choć początkowo był niechętny olimpiadzie, w 1936 roku regularnie pojawiał się na stadionie, by kibicować Niemcom. Wziął też udział w widowiskowej ceremonii otwarcia.

Metr sześćdziesiąt w czapce

Do pierwszego zgrzytu doszło podczas ceremonii dekoracji medalowej – niemieckie zawodniczki oraz stojący wokół podium ludzie podnieśli ramiona w nazistowskim pozdrowieniu. Tylko Kwaśniewska stała wyprostowana z opuszczonymi rękami… Mimo to została zaproszona do loży Hitlera. Führer chciał bowiem osobiście złożyć wyrazy uznania olimpijkom.

To tam, w obecności Josepha Goebbelsa, Hermanna Göringa i innych nazistowskich oficjeli, na słowa Hitlera: „Gratuluję małej Polce”, Maria rezolutnie odpowiedziała: „Pan też niezbyt wysoki…”. „Bo on miał 1,60 w czapce, a ja 1,66 wzrostu. Więc był ogólny śmiech. Prasa niemiecka podawała potem, że Hitler gratulował nie małej Polce, a małej Polsce. Nie wiedzieli już, jak z tego wybrnąć” – wspominała po latach Kwaśniewska w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.

Pamiątką tego zabawnego skądinąd wydarzenia było zdjęcie młodziutkiej Marysi z Führerem. Sam dyktator nalegał na zrobienie fotografii, wszak śliczną dziewczynę okrzyknięto w Berlinie miss igrzysk.. Przypomnijmy, że wszystko to działo się w okresie, kiedy Polskę i Niemcy łączyły bardzo dobre stosunki, zapoczątkowane w 1934 roku podpisaniem wzajemnej deklaracji o niestosowaniu przemocy.

We wrześniu 1939 roku Kwaśniewska wróciła do Polski, by dołączyć do obrońców Warszawy, jako sanitariuszka i kierowca. Została za to odznaczona Krzyżem Walecznych.fot.domena publiczna

We wrześniu 1939 roku Kwaśniewska wróciła do Polski, by dołączyć do obrońców Warszawy jako sanitariuszka i kierowca. Została za to odznaczona Krzyżem Walecznych.

Po berlińskiej przygodzie Polski Związek Lekkiej Atletyki wysłał Kwaśniewską na Lazurowe Wybrzeże, a potem do Genui, gdzie miała przygotowywać się do kolejnych igrzysk. Tam zastał ją wybuch wojny. Wbrew radom i zdrowemu rozsądkowi Maria nie została we Włoszech, lecz wróciła do Warszawy i wzięła udział w jej obronie.

Miała ukończony kurs sanitarny i przeciwlotniczy oraz prawo jazdy. Skierowano ją więc do prowadzenia samochodu-sanitarki, którym przewoziła rannych. Ewakuowała żołnierzy z okopów nad Wisłą, często dźwigając ich na rękach. Otrzymała za to Krzyż Walecznych. W ferworze walk nie zgubiła pamiątkowego zdjęcia z Hitlerem. Jak miało się wkrótce okazać – na szczęście.

Zdjęcie otwiera drzwi

Podczas okupacji pracowała w warszawskiej gospodzie „Pod Kogutem”. Mieszkała w Podkowie Leśnej. Kiedy w 1944 roku Niemcy założyli w pobliskim Pruszkowie obóz przejściowy dla usuniętych ze stolicy warszawiaków, tak zwany Dulag 121, nie zastanawiała się nawet przez chwilę – natychmiast ruszyła na pomoc.

W tym miejscu do gry wkroczyła słynna fotografia. Wizerunek uśmiechniętego Hitlera i stojącej obok Marysi strażnik przy bramie traktował bowiem jak… przepustkę. Dzięki temu Kwaśniewska (jak sama twierdziła) wyprowadziła z obozu aż 150 osób, w tym poetkę Ewę Szelburg-Zarembinę i pisarza Stanisława Dygata.

Podczas okupacji pomagała warszawiakom umieszczonym w nazistowskim obozie przejściowym w Pruszkowie. Używała zdjęcia z Hitlerem jako przepustki, by wyprowadzać więźniów.fot.domena publiczna

Podczas okupacji Kwaśniewska pomagała warszawiakom umieszczonym w nazistowskim obozie przejściowym w Pruszkowie. Używała zdjęcia z Hitlerem jako przepustki, by wyprowadzać więźniów.

Po wojnie brązowa medalistka olimpijska wróciła do sportu. W 1946 roku po raz piąty zdobyła tytuł mistrzyni Polski w rzucie oszczepem, grała też w koszykówkę. Gdy wiek zmusił ją do wycofania się z rywalizacji, została działaczką Polskiego Związku Lekkoatletyki, a także Polskiego i Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Była współzałożycielką Klubu Olimpijczyka. W 1978 roku odznaczono ją Orderem Olimpijskim. Ponownie otrzymała to wyróżnienie 22 lata później z rąk Juana Antonia Samarancha – jako gość honorowy igrzysk w Sydney.

Do końca życia pozostała aktywna. Jeszcze w latach 80. (przekroczyła już wówczas siedemdziesiątkę) można ją było spotkać w dresie w warszawskim Parku Saskim. Zmarła 17 października 2007 roku w wieku 94 lat. Jej grób znajduje się na Powązkach. Przed śmiercią swoje pamiątki sportowe, w tym brązowy medal z Berlina, przekazała Muzeum Sportu w Łodzi.

Inspiracja:

Inspiracją dla artykułu stała się powieść Christophera Machta Spowiedź Hitlera 2. Szczera rozmowa 20 lat po wojnie, wydana nakładem wydawnictwa Bellona. 

Bibliografia:

  1. Radosław Golec, Taniec z Hitlerem. Kontakty polsko-niemieckie 1930-1939, Wydawnictwo Replika, Zakrzewo 2017.
  2. Anna Gronczewska, Marysia z Łodzi i dzieje jej zdjęcia z Hitlerem, które przeszło do historii, „Nowiny24” 1.10.2018.
  3. Krzysztof Szujecki, Historia sportu w Polsce t. 1, Biały Kruk, Kraków 2018.

 

Zobacz również

Historia najnowsza

Paralotnią do gwiazd?

Jak wysoko można się wznieść bez rakiety? Wysoko. Brutalnie przekonała się o tym polsko-niemiecka paralotniarka, którą prąd powietrzny poniósł niemal do gwiazd.

23 sierpnia 2024 | Autorzy: Herbert Gnaś

Zimna wojna

Jerzy Kukuczka – biografia

Osiągnięcia Kukuczki rozsławiły go na całym świecie. Na szczyty gór zmierzał trasami trudnymi lub wcześniej w ogóle nieznanymi. Zginął, robiąc to, co kochał.

26 listopada 2023 | Autorzy: Herbert Gnaś

Druga wojna światowa

Igrzyska za drutem kolczastym. Pod nosem Niemców więźniowie obozów zorganizowali dwie olimpiady!

Niedożywieni i osłabieni skakali karną żabką, grali w siatkówkę i biegali na „setkę”. Zmagania sportowe miały im dać, choć namiastkę normalności. Komu? Więźniom obozów jenieckich,...

22 października 2020 | Autorzy: Tomek Sowa

Dwudziestolecie międzywojenne

Jak Adolf Hitler dbał o swój ikoniczny wąsik?

Ciemne, równo przycięte wąsy obok grzywki i opaski ze swastyką na ramieniu były znakiem rozpoznawczym Führera. Ich pielęgnacja wymagała jednak sporo czasu i odpowiednich narzędzi....

6 stycznia 2019 | Autorzy: Roger Moorhouse

Dwudziestolecie międzywojenne

Trzecia Rzesza od podszewki. Historia nazistowskich Niemiec opowiedziana przez… przedmioty

Hitler dobrze wiedział, że otoczenie i rzeczy codziennego użytku mają moc kształtowania myśli. Zabawki, radio a nawet gest pozdrowienia – wszystko mogło się stać kanałem...

18 grudnia 2018 | Autorzy: Redakcja

XIX wiek

Joseph Conrad. Świadek brutalnej epoki kolonializmu i… narodzin globalnego świata

Zanim zaczął pisać, przez dwadzieścia lat pływał po morzach i oceanach. Zapuścił się w najbardziej zapomniane zakamarki globu. Widział początki epoki globalizacji i ze zgrozą...

25 listopada 2018 | Autorzy: Redakcja

KOMENTARZE (18)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Jurek Pazurek

A co wy za brednie powielacie!? Hitler miał 1,75 wzrostu więc na pewno nie był kurduplem. Na zdjęciu wyraźnie widać, że jest zdecydowanie wyższy od pyskatej Polki. https://pikio.pl/wp-content/uploads/2016/08/image-bicubic.jpg

    Członek redakcji | Maria Procner

    Informacje na temat wzrostu Hitlera różnią się w zależności od źródła (a różnice te wynoszą nawet kilkanaście centymetrów). Ta akurat pochodzi z relacji (nieżyjącej już) Marii Kwaśniewskiej, która miała okazję spotkać go osobiście.
    Pozdrawiamy

      Jurek Pazurek

      Właśnie dlatego dołączyłem zdjęcie kłamczuszki Marii z Hitlerem aby udowodnić, że kłamała.

Tomasz Filipiak

Na zdjęciu nie widać nóg. Nie wiadomo czy stali na tym samym poziomie. Znając propagandę Hitler mógł stać na jakimś podwyższeniu.

    Członek redakcji | Maria Procner

    To niewykluczone – już wiele lat przed wojną nazistowska propaganda działała niezwykle sprawnie.

    SEM

    Nieprzypadkiem Hitlera fotografowano i filmowano zawsze albo od dołu albo od pasa tylko…

Kuman

A niech miał i 1,50 w kapeluszu przejmować się swierem nie wiem poco kogo to obchodzi a zaraz nazywać medalistkę olimpijska pyskata bo wujcia aDOLFA nazwa kurduplem zaraz się okaże ze miał niebieskie oczy tylko miał tylko szare soczewki a farbował sie na ciemno bo platynowy blond kojarzył mu się z siwiznom wąsik za to nosił skromny bo miał ruda brodę czego na zdjęciach czarno białych jak i oczu nie widać… na pewno śmiałby się z tego w swojej tajnej bazie na Antarktydzie wcinając Asado z Argentyny:P

Voitcus

Proszę nie manipulować, powiedziała, że „niezbyt wysoki”, a nie że „kurdupel”. Rozumiem, że fajnie by było, ale historia to jedna z tych dziedzin, gdzie naciąganie faktów czyni bardzo dużo złego.

ola22

strzeż nas Panie od kurdupli przy władzy

    Ann

    o, to to…

Lestek

Wysoki, niewysoki… A jakie to ma znaczenie.
Po artykule chylę czoła za ogromny patriotyzm i heroiczną odwagę w ratowaniu ludzi tej małej wielkiej kobiety. Czapki z głów.

    Hans Großvogel

    Głupia baba, dająca sobą kolejny, zresztą jeden z wielu przykład infantylnej przekory krnąbrnych i zdziecinniałych polaczków! Którzy potem dziwią się i biadolą, że były represje!

      ola22

      Szelburg – bardzo polskie nazwisko…podobne do Koburg

orangu

Ewa Szelburg-Zarembina, nie Zarębina!

    Członek redakcji | Maria Procner

    Dziękujemy za czujność! Pomyłka została już poprawiona.
    Pozdrawiamy serdecznie

      Hans Großvogel

      Głupia baba, dająca sobą kolejny, jeden z wielu, przykład infantylnej przekory krnąbrnych i zdziecinniałych polaczków! Którzy potem dziwią się i biadolą, że były represje!

        Żubrek

        Panie ty trolujesz czy głupi

Krystyna

Bardzo ciekawy artykuł. Z przyjemnością to przeczytałam.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.