Każda z nich straciła kogoś w wojnie - ojca, brata, siostrę, przyjaciela, sympatię. Te kobiety nie tylko opłakiwały bliskich, one chciały ich pomścić, a służba w Armii Czerwonej dawała im ku temu sposobność. Gdy dostały do ręki karabiny snajperskie, mogły zacząć to robić ze szczególną finezją i śmiertelną skutecznością.
Godziny wyczekiwania w napięciu, pierwszy zabity wróg, a potem kolejne „punkty na koncie”, śmierć koleżanek, ale też zabawa, zaloty i pierwsze miłości. Tak wyglądało życie Kławy, Marusi, Rozy i innych, znoszących trudy wojny, zahartowanych snajperek, bez wahania naciskających na spust. Jednocześnie bardzo młodych dziewcząt tęskniących za mamą, za domem, za normalnością.
Co czuje młoda dziewczyna, gdy kolejna już przyjaciółka ginie na froncie? I gdy to kolega z własnego obozu okazuje się być najgroźniejszym wrogiem? Jak to jest być „frontową żoną”? Czy można wrócić z wojny do domu i znów gotować barszcz, jak mama i babcia?
Luba Winogradowa przeszukując archiwa, studiując wspomnienia naocznych świadków udowadnia, że wojna tylko z pozoru jest męską sprawą. Oddaje sprawiedliwość bohaterkom, których zasługi nigdy nie zostały należycie docenione.
Autorka śledzi drogę tych kobiet od początku służby, przez szkolenie, aż po walkę na pierwszej linii frontu. Dzięki temu pokazuje, splot wielu wydarzeń może sprawić, że nawet zwyczajna dziewczyna ze wsi, czy przedszkolanka, może stać się śmiertelnie niebezpieczną i bezwzględną wojowniczką. Zwłaszcza wtedy, gdy ma o kogo walczyć, lub pragnie kogoś pomścić
KOMENTARZE (2)
Alez one byly dzielne. Tak wspaniale bronily lagrow, Lubianki, mordercow z Katynia, mordetvow ukrainskich dzieci zmarlych z glodu, oprawcow z Kolymy, Wysp Solowieckich, Workuty, Jezowa zwyrodnialca, Berii gwalciciela, egzekutorow z Lukiszek, specjalistow od tortur z NKWD, Czesc I chwala obronczyniom najwiekszej ludzkiej rzezni w dziajach swiata. Czy one byly zbrodniarkami, czy tylko idiotkami……
Szanowny Anonimie, historia nie jest czarno-biała. One były szkolone do walki dla własnego kraju, podobnie jak Polki wstępowały do AK. Więc nazywanie tych kobiet idiotkami czy zbrodniarkami jest spłyceniem całej historii. To wszystko naznaczyło ich życie traumą i właśnie o tym traktuje również książka. Pozdrawiam.