XVIII wiek. Czasy, w których Nowy Jork to brytyjska kolonia zamieszkiwana przez około siedem tysięcy osób. Oto niezwykła opowieść o tworzeniu się amerykańskiego społeczeństwa, opartego na europejskich imigrantach. O początkach przyszłego gospodarczego imperium

Pewnego listopadowego wieczora, zmęczony tygodniami morskiej podróży, Richard Smith wreszcie czuje upragniony grunt pod stopami, które poniosły go do kantoru przy ulicy Golden Hill. Wszystko przez weksel na zawrotną kwotę tysiąca funtów. Jego posiadacz niechętnie mówi o swojej profesji. Chętnie za to korzysta z uroków życia młodego i tajemniczego awanturnika. Co w mig wyczuwają córki właściciela kantoru. Szarmancki, ale bezczelny, o iskrzącym się wzroku, szybko zdobywa rozgłos, a Nowy Jork, który w XVIII wieku nie był jeszcze metropolią, huczy od plotek.

Powieść Francisa Spufforda „Golden Hill” (Wydawnictwo Poznańskie 2018) to opowieść o czasach, w których Nowy Jork to jeszcze mała brytyjska kolonia. I wszystko jest tu możliwe.
Powieść Francisa Spufforda, zarówno dzięki fabule, jak i językowi, pozwala nam cofnąć się w przeszłość. Do czasów pełnych przygód, awantur i odkrywania nieznanego. Do czasów wielkich opowieści i wielkich miłości. Do czasów, kiedy wszystko było możliwe.
„Najlepsza XVIII-wieczna powieść od XVIII wieku.”
Frances Stonor Saunders, BBC Radio 4
Osadzona w XVIII wieku opowieść o czasach, w których wszystko było możliwe:

KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.