Jagiellonowie nie mieli szczęścia do wiernych żon. Sonka, Anna Cylejska, Barbara Radziwiłłówna, a nawet Jadwiga Andegawenka – wszystkie posądzane były o przyprawianie mężom rogów. Ale to o innej królowej wiemy z całą pewnością, że wylądowała w łóżku z tym trzecim. A na dodatek… wcale tego nie chciała!
Gdy w 1551 roku zmarła Barbara Radziwiłłówna, Zygmunt August był załamany. 31-letni król długo nie chciał słyszeć o ponownym ożenku. Dopiero po prawie dwóch latach wdowieństwa, na początku 1553 roku, wyznaczył bratu zmarłej żony, Mikołajowi „Czarnemu” Radziwiłłowi, misję odnalezienia kolejnej królowej. Zostawił mu przy tym w wyborze następczyni jego siostry całkowicie wolną rękę.
Radziwiłł myślał strategicznie. Jego celem było zabezpieczenie Litwy przed ewentualną koalicją moskiewsko-habsburską. W efekcie, choć nie pałał entuzjazmem do tego rodu, obstawał za kandydaturą Katarzyny Habsburżanki. Była to… siostra pierwszej żony Zygmunta!
19-letnia Katarzyna nie była już panną. W 1550 roku owdowiała po czteromiesięcznym małżeństwie z Franciszkiem Gonzagą, księciem Mantui. Habsburgowie twierdzili jednak, że to nie miało znaczenia. Katarzyna pozostała nietknięta, bo jej małżonek był impotentem. Patrząc na dalszą część tej historii – chyba mówili prawdę.
Sprawa ponownego ożenku króla Polski szybko postępowała. Spisano umowę małżeńską, uzyskano papieską dyspensę i ustalono wysokość posagu. Porozumiano się też w sprawie daru ofiarowanego żonie przez męża po nocy poślubnej. Samo małżeństwo miało zostać skonsumowane jeszcze zanim do niej doszło.
W dniu ślubu per procura uszczęśliwiony Mikołaj zastąpił Zygmunta Augusta przed ołtarzem. Także król Ferdynand, ojciec panny młodej, nie krył zadowolenia z usadzenia kolejnej córki na tronie. Jednak gdy skończyły się weselne tańce i towarzystwo zbierało się do spania, Habsburg nakazał Radziwiłłowi… położyć się z panną młodą!
Chodziło o zachowanie obyczaju obecnego w wielu krajach europejskich. Urządzano tam noc poślubną zanim panna młoda pierwszy raz zobaczyła męża. Wszystko po to, by potwierdzić prawomocność związku i oddalić możliwość rozwiązania go jako nieskonsumowany.
W praktyce scena łóżkowa nie wyglądała najseksowniej. Radziwiłł posłusznie wszedł do łóżka w pełnym ubraniu, jednak zawstydzona Katarzyna za nic nie chciała ułożyć się obok obcego mężczyzny. Wciśnięto ją więc tam siłą. Jej ojciec Ferdynand chwycił ją za głowę, a starszy brat Maksymilian za nogi.
Można wątpić, czy doszło do zwyczajowego zetknięcia nagich ud podczas tej improwizowanej nocy poślubnej. Jak pisze Jerzy Besala w książce „Niewygodne związki. Opowieść o końcu dynastii Jagiellonów”, Katarzyna uwolniła się od przedstawiciela małżonka w pierwszej nadarzającej się chwili. Zerwała się z łóżka, a w jej ślady prawie natychmiast poszedł Radziwiłł. I tak kuriozalna ceremonia dobiegła końca.
Niestety, kiedy Katarzyna dotarła już do Polski, faktyczna noc poślubna poszła nawet gorzej, niż ta dokonana przez pośrednika. Młoda królowa w intymnej chwili zestresowała się jeszcze bardziej i… doznała ataku epilepsji. Na Zygmunta podziałało to jak zimny prysznic. Zdążył już nabrać obrzydzenia do tej choroby po związku z jej starszą siostrą. I choć jeszcze przez kilka lat próbował prowadzić przykładne pożycie, związek spisany był na straty.
Źródło:
Ciekawostki to kwintesencja naszego portalu. Krótkie materiały poświęcone interesującym anegdotom, zaskakującym detalom z przeszłości, dziwnym wiadomościom z dawnej prasy. Lektura, która zajmie ci nie więcej niż 3 minuty, oparta na pojedynczych źródłach. Ten konkretny materiał powstał w oparciu o:
- Jerzy Besala, Niewygodne związki. Opowieść o końcu dynastii Jagiellonów, Bellona 2017.
KOMENTARZE (5)
Ci Habsburgowie to zawsze mieli coś w zanadrzu genetycznym. ;)
Artykuł jest jedną wielką porażką. Autorko, proszę nie pisz więcej.
Pisz, pisz i nie przejmuj się takimi trolami :)
KOLEJNY pseudo artykuł dla durnego ludu.
DŁUGOSZ nauczył tych „szlachetków” ,ze najlepsza Polityka w Polsce to potwarz.
Minęło kolejne V wieków i mamy dalej to samo.
Od rana do wieczora „sensacje” dla idiotów, by sprzedać więcej reklam.
Co ten portal „historyczny” widzę opanował już do doskonałości.
Czy „Niewygodne związki” to skrócona wersja „Zygmunta Augusta i jego żon” wyd. Zysk?