Ambicja rozpierała butnego władcę Polski. Nie zamierzał zadowalać się statusem zwyczajnego wodza. Ale jak wielkie NAPRAWDĘ były jego aspiracje?
Przyjęło się twierdzić, że Bolesław Chrobry przez ćwierć wieku czekał na królewską koronę. Obiecano mu ją już w Gnieźnie, podczas słynnego zjazdu w tysięcznym roku. Ostatecznie spoczęła na jego skroniach dopiero wiosną roku 1025. Na zaledwie kilka tygodni przed śmiercią polskiego władcy. Wyobrażenie Bolesława cierpliwie bębniącego palcami o stół i czekającego na dalszy rozwój wypadków wcale jednak nie odpowiada rzeczywistości. Chrobry nie czekał. On po prostu brał to, co uważał za własne.
Piast niewiele robił sobie z faktu, że Otton III tylko obiecał mu wyniesienie do rangi pełnoprawnego monarchy. Na monetach i tak kazał nazywać się królem. Tak też chyba tytułowano go na piastowskim dworze, w niezachowanych listach i dokumentach. Skądś przecież wzięło się przekonanie wszystkich polskich kronikarzy, że koronacja nastąpiła już w tysięcznym roku. Na tym zresztą rzecz się chyba nie kończyła. Mocne przesłanki sugerują, że Bolesław zrezygnował z usilnych starań o koronę, bo… we własnym mniemaniu był już kimś znacznie, znacznie ważniejszym od króla.
Cesarstwo Słowian
Zgodnie z prawidłami XI stulecia król nie oznaczał władcy zupełnie samodzielnego. Pełnoprawna koronacja mogła nastąpić tylko za przyzwoleniem cesarza. I wszelcy nowi królowie kreowani w kręgu kultury karolińskiej przynajmniej oficjalnie podlegali imperatorom. Status Bolesława Chrobrego był jednak zupełnie inny. Przynajmniej zdaniem… pierwszego polskiego kronikarza.
Gall Anonim przedstawiał Bolesława jako władcę równego niemieckim imperatorom. Jasno też stwierdził, że już w tysięcznym roku w Gnieźnie polski książę zachowywał się nie tylko jak król, ale wręcz jak… cesarz! Gesty, dary, przepych spotkania i tytulatura. Wszystkie elementy opisu zawartego w „Kronice Polskiej” tworzą obraz hegemona roszczącego sobie prawo do bycia „cesarzem Słowian”.
Wymysły kronikarza… czy księcia?
Można oczywiście powiedzieć, że to tylko dziejopisarz z perspektywy stulecia snuł baśniową wizję. Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak, że Bolesław – jako zadufany w sobie megaloman – naprawdę marzył o stworzeniu nowego, słowiańskiego imperium.
Pobił Czechów, którzy jeszcze niedawno władali połową środkowej Europy. Przez długie lata grał na nosie niemieckiemu królowi Henrykowi II, a chyba też prowadził całkiem udane wojny z Prusami i skutecznie ciemiężył Słowaków. We własnym mniemaniu (podsycanym przez pochlebstwa dworzan i usłużne poselstwa zagranicznych dyplomatów) już był jednym z najpotężniejszych wodzów świata.
Co ważne, nie tylko Gall Anonim, ale też autorzy innych tekstów z epoki skłonni byli stawiać znak równości między Piastem, a suwerenem Rzeszy. Nie brakuje też historyków przypisujących Chrobremu imperialne plany. Węgierski mediewista, György Györffy wprost pisał, że „po śmierci Ottona III” podjął on próbę „zjednoczenia zachodnich Słowian pod własnym berłem”.
Iście cesarska wyprawa
Zagarnięcie południowego Połabia, Moraw i Słowaczyzny to wciąż jednak było za mało, by ogłosić się nowym cesarzem. W 1018 roku Chrobry poszedł o krok dalej.
Zawarł sojusz z Niemcami, przeciwko którym toczył wojnę przez ponad dekadę. Przy wsparciu cesarskiego kontyngentu, a także sprzymierzeńców z Węgier i koczowniczych Pieczyngów, wyruszył na Kijów. O naczelnym grodzie Rusi Kijowskiej mówiono, że jest w nim czterysta kościołów, osiem rynków oraz „nie dająca się wyrazić” liczba mieszkańców. To była jedna z najzamożniejszych metropolii w całej Europie.
Kijowa nie udało się poskromić nawet cesarzom Bizancjum. Teraz zaś, 14 sierpnia 1018 roku, wkroczył do niego polski książę. Natychmiast kazał słać poselstwa do imperatorów wschodu i zachodu. Z relacji niemieckiego kronikarza Thietmara, wynika, że emisariusze wieźli ze sobą mieszaninę gróźb i pyszałkowatych przechwałek.
Pierwszy gest imperatora
Ten dziejopisarz nie potrafił zrozumieć postępowania Chrobrego: wydawało mu się ono zwyczajnym aktem pychy. Ale niewykluczone, że Bolesław dobrze wiedział co robi. Nawiązał kontakt, z władcami wschodu i zachodu, by w następstwie swojego największego triumfu oznajmić im, że rości sobie prawo do tej samej chwały. I że królewską koroną się nie zadowoli.
Nie wiadomo, jakie przyszły odpowiedzi na poselstwa Piasta. Stwierdzić możemy tyle, że wyprawa kijowska szybko z sukcesu przeobraziła się w katastrofę. Bolesław był zmuszony wycofać się z Rusi, a granice jego mocarstwa na powrót przesunęły się w okolice Przemyśla. Trzecie cesarstwo kontynentu nie powstało. Ale czy to znaczy, że nie mogło powstać?
Inspiracja:
Inspiracją do napisania artykułu stała się kultowa powieść Teodora Parnickiego pod tytułem Srebrne orły, która właśnie doczekała się nowego wydania.
Powieściowa wizja czasów Chrobrego. Jedyna w swoim rodzaju:
Wybrana bibliografia:
- György Györffy, Święty Stefan. Król Węgier, Warszawa 2003.
- Kamil Janicki, Damy ze skazą. Kobiety, które dały Polsce koronę, Kraków 2016.
- Kamil Janicki, Żelazne damy. Kobiety, które zbudowały Polskę, Kraków 2015.
- Karol Kollinger, Polityka wschodnia Bolesława Chrobrego (992-1025), Lutynia 2014.
- Andrzej Pleszczyński, „Amicitia” a sprawa polska. Uwagi o stosunku Piastów do Cesarstwa w X i na początku XI wieku [w:] Ad fontes. O naturze źródła historycznego, red. S. Rosik, P. Wiszewski, Wrocław 2004.
- Andrzej Pleszczyński, Niemcy wobec pierwszej monarchii piastowskiej (963-1034). Narodziny stereotypu, Lublin 2008.
- Przemysław Wiszewski, Domus Bolezlai. W poszukiwaniu tradycji dynastycznej Piastów (do około 1138 roku), Wrocław 2008.
KOMENTARZE (14)
Bezkrytyczne przywołanie opinii Thietmara, dotyczącej Bolesława Chrobrego zawsze jest ryzykowne. Natomiast ten ostatni z jednej strony działał w granicach politycznych wyznaczonych przez Rzeszę a z drugiej – stał się głównym rozgrywającym na wschodnich rubieżach Europy. Mogło się to stać jednak dzięki umiejętnemu rozgrywaniu wpływów w Rzeszy. Jakakolwiek mocarstwowość mogła być budowana wyłącznie w oparciu o nie. Widać to wyraźnie i podczas wyprawy kijowskiej, i podczas wcześniejszej wizyty Ottona w Gnieźnie.
Bolesław Chrobry nie miał zmysłu politycznego do stworzenia imperium. Był wielkim władcą, ale nie monarchą wybitnym. Walczył ze wszystkimi sąsiadami, co się zemściło na jego synu, Mieszku II. Należało pójść w jednym kierunku. Budować państwo nadbałtyckie (Prusowie, Jaćwingowie, Łotysze, Estowie), albo uderzyć na południe, albo na wschód, a tu nie było długotrwałej koncepcji.
Zgadzam się z przedmówcami. Artykuł to typowa zapchaj dziura.
A może jednak powstało?Sam Thietmar pisał, że Bolesław koronował się ze szkoda dla Konrada. W czym korona królewska miała by szkodzić Konradowi i dlaczego otrzymał Konrad koronę cesarska dopiero po śmierci Bolesława. i Po co Bolesław miałby się koronować na króla skoro już otrzymał koronę od Cesarza W 1000r? No chyba ,że Bolesław koronował się na Cesarza .
„Thietmar pisał, że Bolesław koronował się ze szkoda dla Konrada” Thietmar zmarł w 1018 jeszcze za życia Chrobrego, musiałby to zatem pisać zza grobu. Zdanie „Bolesław, książę Polaków, zdobył z krzywdą króla Konrada insygnia królewskie i tytuł królewski, lecz jego zuchwalstwo przyćmiła nagła śmierć” napisał Wipo w „Gesta Chuonradi II Imperatoris”.
O tym, że Otton zdjął swój diadem i nałożył na głowę Chrobrego pisze sto lat później Anonim zwan Gallem. Wątpliwe by można to nazwać koronacją. Thietmar napomknął jedynie „niech Bóg wybaczy cesarzowi, że trybutariusza (płacącego daninę) wywyższył”.
Ta służalcza retoryka… Thietmar ziomek, Henryk ziomek, nieNiemcy – super ekipa. Z kolei Anonim cwel i fantasta, Chrobry cwel i fantasta. Odrobinę obiektywizmu proszę!
Człowieku, bredzisz już jak Bieszk…
A tu o Chrobrym cesarzu w odniesieniu do tez twoich kupli po fachu (bredniopisarstwie) Bieszka i Szydłowskiego:
http://seczytam.blogspot.com/2016/12/turbolechickie-zidiocenie-czyli-dojenie.html
Wszyscy twierdzą że żadna kronika nie pisze o Chrobrym cesarzu dlaczego więc polscy historycy milczą o tej kronice gdzie jest to wyraźnie napisane pod data 1024/1025 – kronika jest w bibliotece w vancuwer – kronika wschodniofrankonska …pewnie uważają tą kronikę za falsyfikat…tak jak nie znają kroniki bawarskie i tej francuskiej…w pierwszej nowo się o nieznanym Piascie …no tak zaraz będzie ze to kolejne brednie …
Zechcesz Waść podać szczegóły, Mości Naczelniku?
Ale autor ma krzywy ryj xdd taki pedobear psycholog xdddd
@Anonim:
Chociaż taki komentarz nie zasługuje na odpowiedź, ciężko się od niej powstrzymać. Nie będę prosić Pana/Panią od powstrzymania się od obrażania innych, bo sam Pan/ Pani wystawia sobie świadectwo. Załączam jednak prośbę o zamieszczenie zdjęcia swojej twarzy i podpisanie się imieniem i nazwiskiem, aby każdy mógł porównać walory urody, na którą Pan/Pani zwrócił szczególną uwagę. Jeśli obraża się innych, to przynajmniej wypada brać za to odpowiedzialność. Anonimowo łatwiej rzucać mięsem, prawda? :)
mogę ocenić twarz anonima..
ps: fajna, cięta riposta..pozdrawiam @Członek redakcji | Anna Dziadzio
@Librly: Bardzo dziękuję za pozdrowienia, również pozdrawiam :)