Przez lata w zimnych oczach Adolfa nikt nie dopatrywał się proroctwa pieców krematoryjnych. Czy "malarzyna pokojowy" może stać się szalonym mordercą narodów? Wielu łudziło się, że to niemożliwe. Ale nie Polacy! Rozgryźliśmy Hitlera dużo wcześniej, niż reszta świata.
Nie, Schicklgruber (nazwisko babki Hitlera – przyp. autor), ty nie zwyciężysz, choćbyś sobie wywrzeszczał duszę z ciała. Ty chcesz zapanować nad Niemcami? Umyśliłeś sobie zostać dyktatorem – z takim nosem? Śmiech mnie bierze. Toż ty przenigdy nie dojdziesz do władzy! – Klaus Mann o Hitlerze, 1932.
Ten cytat doskonale obrazuje, jak bardzo niedoceniane były możliwości polityczne Adolfa Hitlera. Zresztą Klaus Mann nie był odosobniony w swojej opinii. Szczurołap, malarzyna pokojowy, mongolski przybłęda, facet z narządem piwnym, patetycznie niewydarzone cielę, bijąca w oczy miernota, kompletne beztalencie – to tylko niektóre z epitetów, jakimi określano Hitlera.
Z czasem ich autorzy, jak na przykład Carl von Ossietzky, na własnej skórze przekonali się, do czego może być zdolny pogardzany przez nich Austriak. Tym bardziej należy się uznanie tym wszystkim, którzy w Hitlerze widzieli kogoś więcej, niż tylko ministra poczty, który – jak twierdził prezydent Republiki Weimarskiej, Paul von Hindenburg – może mu lizać znaczki.
Strach ma błękitne oczy
Być może źródeł tego pogardliwego tonu należałoby szukać w fizjonomii samego Hitlera. Rzeczywiście, aż trudno uwierzyć, że człowiek o tak nieszczególnej posturze, z włosami zaczesanymi na czoło i przyciętym z geometryczną precyzją wąsem, mógł stać się trybunem ludowym i cesarzem rasy panów.
W tej chodzącej karykaturze polityka jedynym elementem, który rzeczywiście robił wrażenie na rozmówcy, były oczy. August Kubizek, przyjaciel Hitlera z lat młodzieńczych, wspomina komentarz swojej matki: …wieczorem przed pójściem spać rzekła do mnie: „Ależ ten twój przyjaciel ma oczy!”. I bardzo dobrze zapamiętałem, że w jej słowach było więcej przestrachu niż podziwu.
Raczej trudno doszukiwać się w tu proroctwa pieców krematoryjnych, ale jest to jedna z pierwszych opinii, która Hitlera traktuje się poważnie, a nie z pobłażaniem.
On sam pewnie dalej prowadziłby żywot niespełnionego artysty, zarabiającego na życie sprzedażą własnych obrazków, gdyby nie odkrył w sobie niezwykłego talentu oratorskiego. Jego burzliwe przemówienia, w których słowo „Żyd” było wypluwane we wszystkich przypadkach, gromadziły coraz większe tłumy wyznawców.
A jego zdolności manipulowania słuchaczami były na tyle duże, że nawet sam dyrektor więzienia, do którego trafił Hitler po nieudanym puczu monachijskim w 1923 roku, wyrażał się o nim w samych superlatywach. Chyba nawet nie zdajemy sobie do końca sprawy z potęgi hitlerowskich kazań, skoro nawet Żydzi byli skłonni zapisać się do NSDAP…
Widmo wojny krąży nad Europą
Oczywiście na polskim podwórku żywo interesowano się wydarzeniami u zachodnich sąsiadów. Do pisarzy, którzy jako pierwsi dostrzegali niebezpieczeństwo ze strony nazistów, należał autor polskiego przekładu „Przygód dobrego wojaka Szwejka”, Paweł Hulka-Laskowski. W 1933 roku pisał w „Wiadomościach Literackich”:
Niemcy to kraj, który w ciągu dziejów swoich nie zdołał ustalić granic państwowych i narodowych (…). Tymczasem oczy niemieckie rozglądają się dokoła i szukają co, gdzie i komu można wydrzeć. Jest to, wyrażając się słowy Curtiusa, „ucieczka od kultury”. Ucieczka w wojnę.
Jeszcze wcześniej, bo w 1932 roku, Jerzy Braun – wybitny działacz polityczny i pisarz, którego pieśń „Płonie ognisko, szumią knieje” stała się starter packiem każdego nauczyciela muzyki w szkole podstawowej, zauważył z wielką przenikliwością, że zza swastyki wyziera maska kościotrupa wojny.
Słonimskim w Hitlera
Do jednych z najbardziej zaciekłych wrogów Hitlera należał Antoni Słonimski. Ten niemający sobie równych mistrz ciętej riposty w „Kronikach tygodniowych”, które ukazywały się w dość niszowych „Wiadomościach Literackich”, rozprawiał się z przeciwnikami politycznymi za pomocą barwnego języka i wybornego poczucia humoru.
Jak zauważa jednak Paweł Maurycy Sobczak w książce „Polscy pisarze wobec faszyzmu”, publicystyka Słonimskiego, wraz z kolejnymi doniesieniami o przestępstwach nazistów nabierała bardziej poważnej tonacji. Z całej masy tekstów publikowanych w „Kronikach Tygodnia”, wyjątkowo groźnie brzmią słowa z 1935 roku:
Trudno sobie wyobrazić, aby hitlerowska maskarada mogła się zakończyć zwykłym rozejściem po domach. Masy ludzkie, ambicjonalne, pojone nienawiścią, muszą w końcu wyładować swą dynamikę. I wtedy znów gdy już nie starczy antysemityzmu i coraz mętniejszych frazesów, pozostanie tylko jedno: wyzyskać fanatyzm, karność i nienawiść. Szukać po niepowodzeniach ekonomicznych szczęścia w hazardzie wojny.
Zadziwiające, jak słuszna okazała się opinia pisarza. Tym bardziej, że również dzisiaj możemy znaleźć osoby, które twierdzą, że polityka gospodarcza Niemiec była wielkim sukcesem ekonomicznym.
Naziści byli źli, ale mieli niezłe logo
O ile jednych swastyka napawała grozą, to dla hrabiego Antoniego Sobańskiego hitlerowska flaga była kolorystycznie wręcz idealna. Ale nie tylko upodobania estetyczne zaważyły na jego dość niejednoznacznym stosunku do hitlerowskich Niemiec.
W zbiorze reportaży „Cywil w Berlinie” (1934) Sobański przedstawia zmiany, jakie zaszły w społeczeństwie niemieckim po dojściu Hitlera do władzy. Jednak w opisie nawet tak skandalicznych wydarzeń, jak publiczne palenie książek, autor snobuje się na obiektywizm, czego niektórzy nie mogli mu wybaczyć.
Ale dużą niesprawiedliwością byłoby niedocenienie tych fragmentów w jego książce, które były jawnym ostrzeżeniem przed zbliżającą się katastrofą. Jak zauważa Sobański, przyodziane w mundury niemieckie społeczeństwo było narodem przeznaczonym do wojny, który pragnie wyzwolić się z powersalskiej niewoli oraz zdobyć ogromny szmat ziemi.
Być może ostrzeżenia Sobańskiego nie wybrzmiały na tyle mocno, ponieważ rozmyły się w mniej oskarżycielskich (obiektywnych?) fragmentach jego książki. Paweł M. Sobczak wskazuje na jeszcze jedną przyczynę. Ten kosmopolita, władający sześcioma językami i doskonale czujący się w stolicach europejskich, z trudem godził się z tym, że jego wyidealizowane Niemcy odchodzą w otchłań prymitywnej ideologii.
Jak czytamy w „Polskich pisarzach wobec faszyzmu”: Sobański nie był intelektualnie – ale także psychicznie – przygotowany na uświadomienie sobie, iż totalitarne zagrożenie przychodzi z Zachodu, z bliskich mu Niemiec. Dlatego jego trafna diagnoza nie przebija się przez pozostały, bardziej umiarkowany, opis państwa hitlerowskiego.
Najtrudniej być prorokiem we własnym kraju
Rosnąca popularność Hitlera budziła niepokój również wśród pisarzy niemieckich. Do jednych z jego największych przeciwników należał Tomasz Mann, który już po pierwszym znaczącym sukcesie NSDAP wygłosił w październiku 1930 roku „Apel do rozsądku”. Wykazał się on lepszym zmysłem w ocenie Hitlera, niż wspomniany na wstępie jego syn.
Wbrew pohukiwaniom zebranych w berlińskiej Auli im. Beethovena entuzjastów krzykliwego Austriaka, Mann głośno krytykował antyintelektualność ruchu nazistowskiego, wskazując na jego barbarzyństwo i jarmarczny styl uprawiania polityki. Nic więc dziwnego, że po dojściu Hitlera do władzy nie zamierzał wracać do kraju. W końcu niewykluczone, że mógłby podzielić los swoich książek, z takim zacięciem palonych przez oszalałą młodzieżówkę NSDAP.
Do wczesnych krytyków jeszcze koślawego marszu nazistów należał również dramaturg Ernst Toller. Z pewnością jego komunistyczne ciągoty pozwoliły mu na wyostrzenie zmysłów i wykazanie większej czujności wobec naturalnego wroga. Już w 1930 roku pisał dla tygodnika „Weltbühne”, że po zdobyciu przez Hitlera władzy zapanuje zwykły brutalny terror skierowany przeciwko socjalistom, komunistom, pacyfistom i kilku ocalałym jeszcze demokratom.
W tym czasie inni zwolennicy szeroko rozumianej niemieckiej lewicy wieszczyli, że partia hitlerowska – nawet jeśli zdobędzie władzę – długo się nią nie nacieszy. Inną kwestią jest, co z przeciwnikami politycznymi zrobiliby sami komuniści, gdyby udałoby się im włączyć Niemiec w tryby rewolucji proletariatu.
Jak trudno być prorokiem we własnym kraju najlepiej udowodnił wiersz napisany przez więzionego w Dachau pastora Martina Nemöllera: Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem. (…) Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było.
Ten utwór stał się symbolem bierności nie tylko samych Niemców, ale również całej elity europejskiej wobec coraz agresywniejszych działań Hitlera i jego bandy. Tym bardziej pamiętajmy o tych, którzy wykazali się dalekowzrocznością w ich ocenie.
Bibliografia:
- Antologia polskiego reportażu XX wieku, pod red. M. Szczygła, t. 1, Wołowiec 2014.
- Churchill W.S., Druga wojna światowa, t. 1, ks. 1, przeł. K.F. Rudolf, Gdańsk 1994.
- Nagorski A., Hitlerand. Jak naziści zdobywali władzę, przeł. K. Bażyńska-Chojnacka i P. Chojnacki, Poznań 2013.
- Słonimski A., Kroniki tygodniowe 1932–1935, sł. wst. i przyp. R. Habielski, Warszawa 2001.
- Sobczak P.M., Polscy pisarze wobec faszyzmu, Łódź 2015.
- Urlich V., Hitler. Narodziny zła 1889–1939, przeł. M. Antkowiak, Warszawa 2015.
KOMENTARZE (24)
Podoba mi się artykuł. Panie Krystianie, w języku polskim słowo zausznik oznacza: „człowiek zaufany; powiernik, przyjaciel”. Proszę poprawić.
Szanowny Panie Czytaczu,
W zdaniu „Do jednych z najbardziej zaciekłych wrogów Hitlera i jego zauszników należał Słonimski” panu Krystianowi chodziło o to, że rzeczony Słonimski był krytykiem zauszników Hitlera, nie o to, że sam był jednocześnie krytykiem i zausznikiem. Natomiast rozumiem Pańską pomyłkę, gdyż zdanie to faktycznie można było zrozumieć opacznie. Dlatego usunęliśmy źródło pomyłki, czyli nieszczęsnych zauszników.
Z poważaniem
Katarzyna Barczyk
Dziękuję Pani Katarzyno. Zdanie powinno być jednoznaczne. jako czytelnik mogłem wnioskować, że Słonimski był przeciwnikiem i jednocześnie zausznikiem. Moim zdaniem ewidentny błąd logiczny.
Zdanie autora jest jak najbardziej logiczne! Gdyby Słonimski był wrogiem Hitlera i jednocześnie jego zausznikiem, autor zapewne użyłby właśnie takiego określenia (jednocześnie, równocześnie, czy jakiś inny synonim). Czytając wspomniane zdanie (nie tylko na głos, ale też w myślach) należy odpowiednio rozłożyć akcent na poszczególne jego części: „Do jednych z najbardziej zaciekłych wrogów Hitlera i jego zauszników” – króciutka przerwa – „należał Słonimski.” Ale jak się ma słowotok, to ciężko zrozumieć innych, a i oni ćiężko mają ze zrozumieniem kogoś takiego. I tyle w temacie. Sprostowanie było w ogóle niepotrzebne.
Raczej należało ostrzegać przed narodem niemieckim, który na tego Hitlera głosował.
co ty na to ? http://niepoprawni.pl/blog/danielik/kto-i-po-co-wystrugal-hitlera-najwieksza-zagadka-xx-wieku
Podzielam w pełni artykuł. Coraz więcej ludzi zadaje bardzo niespodziewane i niewygodne pytania, ze aż się najbardziej renomowanym historykom pali pod tyłkiem i chowają głowę do piachu. Jeden z wysokich generałów BRD i NATO udowodnił, że niektóre oryginalne protokoły z tajnych posiedzeń Hitlera na podstawie których oskarżano jego elitę w Norymberdze były z fingowane i pisane na papierze z wybielaczem używanym dopiero po wojnie tylko przez pewną poza niemiecką firmę. Po 60 latach wojenny papier pożółkł a ten podsunięty był nadal biały. Teraz na nowo zamykają archiwa albo niszczą dokumenty. Np. ostatnio pojawiły się kopie papierów R. Hessa, które miał przy wylądowaniu w Anglii.
Prawda wyjdzie i tak na jaw, ktoś skopiuje i pchnie do Internetu. Pażywiom uwidim
Ten dokument miał zastępca Hitlera, Rudolf Hess, w teczce dyplomatycznej jak wylądował na spadochronie w Anglii 10 maja 1941 roku. Była to 42 propozycja pokojowa skierowana do W. Brytanii.
Koncesje III Rzeszy, które rząd A. Hitler był gotowy dać bez stawiania warunków.
1. Norwegia, Dania, Holandia, Belgia i Francja staną się niezawisłymi państwami ze swoimi konstytucjami i rządami.
2. Niemcy wypłacą tym krają odszkodowanie pomimo tego, że niektóre wypowiedziały Niemcom wojnę.
3. Broń inwazyjna powinna zastać zniszczona a siły zbrojne wrócić do rozmiarów odpowiednich gospodarce i strategicznym potrzebą danych państw.
4. Niemcy żądają swoich starych koloni za wyjątkiem Południowej Afryki z powrotem i odszkodu-ją właścicieli w większości brytyjskich, gdy zechcą je opuścić.
5. Państwo Polskie zostanie odbudowane w swoich etnicznych granicach, to zobowiązanie dotyczy właściwie części zajętej przez Niemcy.
6. Czechy zostaną dalej pod protektoratem przy Niemczech, ale ich język i narodowy charakter mogą dalej pielęgnować.
7. Dla powojennej Europy powinien zostać rozważony pewien rodzaj Solidarności dotyczącej rozwiązywania pytań gospodarczych, przy czym możliwie szeroko umowy europejskie będą do wglądu.
Powiem krótko :w czasach tak chaotycznych nie majac wsadzić nic do garnka on jedyny dawał nadzieję na sytosc-ludzie od zawsze wybierają dla siebie jak najlepiej -po upływie czasu ludzie zaczynają budzić się ze snu,jest już za późno, chociaż co nie którzy tkwili nim do samego końca !!!
Podobnie jak 500+ dało zwycięstwo pisowym, właśnie oglądałam krótki reportaż z Podlasia, w którym wypowiadający się ludzie otwarcie mówią, że nikogo nie interesuje Trybunał, ważne że jest za co pochlać,.
„haniafly” litości , to nie ta strona !
Ciekawi mnie, w jaki sposób ów „antyintelektualny” reżim dokonał postępu technicznego, który pchnął cały świat w zupełnie nową erę. Magnetofon, TV, rakiety, zdalne sterowanie, itd. I to wszystko zrobili rzekomo „antyintelektualni” faszyści. Hmm, jakkolwiek nie chciałbym wyjść na obrońcę hitlerowców, to jednak porównanie współczesnych nam polityków z takim np. złośliwym erudytą Goebbelsem, czy zimnym, wyrafinowanym intelektualistą Speerem nie daje powodów do optymizmu. Owszem, hitleryzm jako nacjonalistyczna forma komunizmu był egalitarny, więc obok siebie siedzieli hrabiowie i chamy, tępa propaganda dla ludu wzorowana na sowieckiej mogła też wprowadzić w błąd, ale nawet gestapowcy z Szucha grali Mozarta na fortepianach i dyskutowali o filozofii.
i w tym jedyna nadzieja
Polecam porównanie zagęszczenia ludności w Niemczech czy Francji z naszym . To może tłumaczy „Drang nach Osten” . Reszta to już problem kasy i otwarcie na „azylantów” w tamtych czasach. Postęp techniczny ? A z ilu to wynalazków „militarnych” korzystamy w życiu codziennym ? Adolf postawił na roboty publiczne i militaryzację kosztem bankructwa Rzeszy .
Roboty publiczne zostały okrzyknięte sukcesem . Ale później już nikomu się nie udały – znamienne , bo nikt nie zakładał później wywołania wojny .
Czy ktoś zna powiedzenie : przyjdzie wojna i wszystkie długi wyrówna ?
Dzisiaj wszyscy są zadłużeni . Logika godna prostaków – nawet tych co byli wielbicielami Mozarta .
masz racje, nie tylko roboty publiczne, piszę o latach 1933 – 1938, uwolnienie rolników z długów, inwestycje na budowę opłacalnych mieszkań, likwidacja korupcji, likwidacja przestępstw gospodarczych i prawa pracy. zlikwidował tytuły i przywileje szlacheckie, zlikwidował apanaże i przywileje w administracji państwowej, przemysłowej i w armii, zreformował służbę zdrowia i opieki społecznej, związki zawodowe, renty i emerytury, itd.,itp. Z tego powodu był nienienawidzony przez imperialistów i kapitalistów rożnego koloru. I dlatego tez był uwielbiany a czasami do dzisiaj choć później doprowadzony wojną do ostateczności dopuścił siebie i zmusił własny naród do zbrodni.
cd 3
Trybunał nie będzie rozpatrywał. Żaden członek rządu i parlamentu Niemiec nie ma prawa prowadzić negocjacji na ten temat. Niewiedza nie chroni przed karą. Kto (politycy) działa na arenie politycznej w kraju i zagranicą ma za darmo w aparacie państwowym doradców wszelkiego rodzaju. Kto tego nie wie i bredzi tego olewają i pukają się w czoło. Ostatnio spotkałem tu takiego, zdaje się Świrski.
Napisałem za darmo, albo po daremnie może nadaremno.
O zmarłych nie należny mówić źle. O Hitlerze mówili źle za jego życia tylko ci, którym udowodnił w swoich mowach, ze są przyczyna biedy i choroby narodu, korupcji i wysprzedaży państwa a także parazytami. Nie ukrywał nic i wyraźnie ich ostrzegał co ich czeka jak obejmie władzę. Już wszystkie rządy przed Hitlerem uznały zgodnie, ze Wersal to niesprawiedliwość i będą go zwalczać. Żydzi całego świata wiedzieli o tym najlepiej i pomimo tego prowokowali go do konca. Dzisiaj nawet w Niemczech jest modnie i pomocne w karierze źle mówić o Hitlerze jako likwidatora bezrobocia, korupcji i poprawcy prawa socjalnego. A dlaczego? Bo sami nie są wstanie pomimo cudu gospodarczego osiągnąć tego co on osiągnął z mniejszymi długami. Churchill sam uważał Hitlera za pomocnika w opanowaniu Europy i wyszedł jak Zawadzki na mydle. Co do mordów i ludobójstwa fakt leży na dłoni i to żywa prawda. Z tego nieszczęścia nikt (Polacy i Polska tez) nie wyciągnął nauki do dzisiaj. Nadzieja tylko w młodzieży.
OK, nie tylko roboty publiczne, piszę o latach 1933 – 1938, uwolnienie rolników z długów, inwestycje na budowę opłacalnych mieszkań, likwidacja korupcji, likwidacja przestępstw gospodarczych i prawa pracy. zlikwidował tytuły i przywileje szlacheckie, zlikwidował apanaże i przywileje w administracji państwowej, przemysłowej i w armii, zreformował służbę zdrowia i opieki społecznej, związki zawodowe, renty i emerytury, itd., itp. Z tego powodu był nienienawidzony przez imperialistów i kapitalistów rożnego koloru. I dlatego tez był uwielbiany a czasami do dzisiaj choć później doprowadzony wojną do ostateczności dopuścił siebie i zmusił własny naród do zbrodni. O pozytywnych rozwiązaniach nie wolno mówić do dzisiaj. O propozycjach pokojowych Niemiec też. Ci historycy (w Polsce, Rosji i Zachodzie) co próbowali pisać i zadawać pytania są dzisiaj bezrobotni. Ostatnią ratę długów za 1 WŚ zapłacili Niemcy10 10 2010 roku. Ostatnie odszkodowanie za 2 WŚ (daty nie pamiętam, ok. 2000r.) ok. 10 miliardów € Trybunał międzynarodowy ogłosił w wyroku, ze dalszych żądań i oskarżeń przeciwko RFN
Wow. Nie wiedziałem, że w Polsce jest tylu apologetów Hitlera. Czytam niektóre komentarze udające wyważone i powołujące się na jakieś nieznane nikomu źródła i jestem wstrząśnięty.
Jak doczytalem do starten pakien, przestalem czytac. Co za szczeniacka, zakompleksiona moda! Filolog tfu rosyjski z londynskiego zmywaka. Brzydze sie takim jezykiem. To jakis slang pomywaczy rosyjsko jezycznych?
Szanowny komentatorze, ale krytyka w takim razie dotyczy czego: merytorczności tekstu czy jego stylu? Będziemy wdzięczni za rzetelne i konkretne uwagi. Pozdrawiamy.
Komuniści od początku ostrzegali świat przed tym degeneratam a sam Stalin blagał tzw. zachód latami o interwencję przeciwko Niemcom, jednak Adolf był marionetka kapitalistów i został stworzony tylko po to aby zniszczyć jedyne państwo sprawiedliwości społecznej czyli ZSRR i ludzi wolności jakimi byli komuniści gdyż to był główny cel ludobójców kapitalistycznych.
Dziś kolejny artysta obraca świat w zgliszcza… czy ludzie nie nauczą się, że pewne typy osób nie powinny być dopuszczane do władzy?!