Ogrom stalinowskich zbrodni trudno jest wręcz ogarnąć umysłem. Nie sposób nie zadać sobie pytania: skąd ta żądza krwi? Naturalne jest szukanie odpowiedzi w dzieciństwie tyrana. Jaka trauma zabiła człowieka w Józefie Wissarionowiczu?
Wielki terror nie był możliwy bez Stalina, tak jak Holocaust nie był możliwy bez Hitlera. O ile wódz III Rzeszy kierował się jednak logiką rasowej nienawiści, o tyle wiele zbrodni przywódcy ZSRR wymyka się nawet takim absurdalnym wyjaśnieniom.
Mordowanie dzieci i starców, najwierniejszych członków partii, a nawet samych wykonawców zbrodni, nie znajduje uzasadnienia. Ani jako element walki klas, ani jako narzędzie kontroli nad społeczeństwem, ani też jako przeciwdziałanie spiskom i szpiegowskim intrygom. Wielu badaczy przyznaje wprost: Stalin musiał to po prostu lubić.
Stalin – ofiara przemocy domowej?
Co jednak sprawiło, że przyszły wożd’ (wódz) ZSRR stał się tyranem lubującym się w cudzym cierpieniu? Część badaczy uległa pokusie dość schematycznej psychologizacji: zaczęło się w dzieciństwie od ojca pijaka.
Stalin był trzecim dzieckiem Besariona (ros. Wissariona) „Beso” Dżugaszwilego i Katarzyny „Keke” Geladze, ale dwójka jego starszych braci zmarła jeszcze przed jego narodzinami. Już śmierć pierwszego z nich załamała ojca i sprowadziła go na drogę pijaństwa.
Choć był relatywnie zamożnym szewcem (zatrudniał dziesięciu pracowników), nie potrafił uwolnić się od nałogu i popsuł sobie reputację częstymi awanturami. Nie pomagały mu plotki o licznych romansach jego pięknej żony. Prawdopodobnie prawdziwe.
Wraz z alkoholem do domu Dżugaszwilich wkroczyła przemoc. Pan domu nie szczędził ciosów ani małemu Soso ani poślubionej sobie Keke. Syn szybko nauczył się brutalności i pewnego razu rzucił nawet w ojca nożem, by bronić matki. Ale ona również zaczęła go bić, nie mogąc inaczej przywołać do porządku coraz bardziej zuchwałego i nieposłusznego chłopaka.
W końcu Besarion stracił swój dom, warsztat i pracowników, a wkrótce potem porzucił rodzinę i z rzadka tylko przesyłał jej jakieś pieniądze. Przyszły dyktator przeszedł najpierw ospę, która pozostawiła trwałe ślady na jego twarzy, a później doznał wypadku, który spowodował nigdy niewyleczony niedowład lewej ręki. Czy trzeba było więcej, by mały Soso stał się nieczuły i agresywny?
Już jako dziesięciolatek Ioseb Dżugaszwili budził lęk kolegów ze szkoły cerkiewnej, wykazywał się zawiścią i pragnieniem dominacji. Czas wolny od nauki spędzał na licznych bójkach toczonych na ulicach rodzinnego Gori i walkach młodocianych gangów, po których często wracało się do domu obficie krwawiąc. Obok najbiedniejszych dzieci brał w nich udział nawet syn księcia i generała Amiłachwariego – takie było to miasto.
Dzieciństwo trudne, ale szczęśliwe
„Teraz wszystko jasne” – powiedziałby ktoś o tej smutnej, ale dość banalnej historii. Historyk Oleg Khlevniuk dowodzi jednak w najnowszej biografii Stalina, że rzeczywistość bardzo różniła się od tego ponurego obrazu:
Panuje powszechne przekonanie, że Ioseb Dżugaszwili miał ciężkie dzieciństwo. Zarówno to, że jego wiecznie pijany ojciec znęcał się nad nim i bił go, jak i życie w biedzie – miało rzekomo uczynić z chłopca osobę zgorzkniałą, bezlitosną i mściwą. Istnieje jednak wiele dowodów na to, że dzieciństwo Stalina nie odbiegało od normy, a nawet przebiegało w komfortowych warunkach.
Rosyjski uczony podkreśla przede wszystkim, że Soso doświadczył nie tylko ojcowskiej brutalności, ale też ogromnej czułości i troskliwości ze strony matki. Z poświęceniem pielęgnowała syna w czasie chorób i rekonwalescencji po wypadkach oraz ciężko pracowała, by zapewnić mu byt. Jej wielkim marzeniem było zapewnienie dziecku wykształcenia, co też się w zasadzie udało, choć Ioseb nie ukończył ostatecznie seminarium i nie został duchownym.
Przyszły wożd’ zaznał też wcześnie biedy, ale dzięki ofiarności Keke bywał też najlepiej ubranym dzieckiem w szkole. Przyjaciele rodziny stale wspierali ją finansowo i umożliwiali finansowanie nauki zdolnego chłopaka, wsparciem były też państwowe stypendia. Soso i jego matka nie byli wyrzutkami, lecz cieszyli się akceptacją otoczenia.
Choć Ioseb miał widoczne na twarzy ślady po ospie, zrośnięte dwa palce lewej stopy i niesprawną rękę, nie został pośmiewiskiem wśród kolegów. Wręcz przeciwnie, był równoprawnym i szanowanym uczestnikiem ulicznych zabaw i bójek. Miał też to szczęście, że był jedynakiem, dzięki czemu nie musiał pracować i mógł poświęcić się nauce. Bez tego nigdy nie zostałby jednym z przywódców bolszewików.
Jak konkluduje Oleg Khlevniuk, trudno jest nawet wykazać, że późniejszy dyktator był traktowany przez ojca z większą brutalnością, niż było przyjęte w jego środowisku:
Był to świat, w którym surowe obyczaje koegzystowały z tradycjami pomocy sąsiedzkiej, a okresy stosunkowego dobrobytu przeplatały się z ciężkimi czasami. Dzieci wcześnie miały kontakt z surowością i okrucieństwem z jednej strony oraz z tkliwością i pobłażliwością z drugiej. […] Nie wygląda na to, by trudne dzieciństwo zasiało w Iosebie Dżugaszwilim nasiona okrucieństwa, których plon ukazał się w Józefie Stalinie.
Zagadka nierozwiązana
Powracamy zatem do punktu wyjścia: dlaczego uczeń seminarium Ioseb Dżugaszwili stał się Józefem Stalinem, bezwzględnym dyktatorem mającym na sumieniu miliony ofiar? Oleg Khlevniuk wskazuje na trzy czynniki.
Pierwszym jest mentalność wyniesiona z kaukaskiego pogranicza, ukształtowana przez surowe górskie warunki, tragiczną historię toczonych na tym terenie wojen i plemienne tradycje przemocy w imię honoru i rodowej zemsty. To właśnie rewolucjoniści z tego regionu mieli wnieść do partii socjalistycznych brutalność i bezwzględność. Z drugiej jednak strony kultura opresji i rozwiązań siłowych charakterystyczna była dla całej Rosji i wielu bolszewików z innych części kraju.
Na drugim miejscu wymienić należy Lenina, który wywarł na niego nie mniejszy wpływ niż na innych członków partii bolszewickiej. Stalin przejął od wodza rewolucji upór i żelazną wolę w dążeniu do realizacji celów politycznych, bez liczenia się z konsekwencjami. Pod tym względem uczeń przerósł mistrza.
Ostatnim i być może najważniejszym źródłem stalinowskiego lekceważenia dla hektolitrów przelewanej krwi były doświadczenia wywołanej przez bolszewików wojny domowej oraz towarzyszącego jej głodu i terroru. Osiem milionów ofiar walk i represji, pięć milionów zmarłych z głodu, epidemie, chaos, powszechność wszelkiego rodzaju zbrodni i rozbuchanej przemocy – to wszystko nadało bolszewikom i ich państwu określony charakter, którego ekstremalną formą był stalinizm.
Z rozważań tych wyłania się obraz człowieka, będącego, jak pisze Khlevniuk: typowym produktem swoich czasów, nie zaś geniuszem zbrodni, ukształtowanym przez traumatyczne dzieciństwo.
Bibliografia:
- Jörg Baberowski, Terror absolutny, Prószyński i S-ka, Warszawa 2014.
- Oleg Khlevniuk, Nowa biografia, Znak Horyzont, Kraków 2016.
- Simon Sebag Montefiore, Młode lata despoty. Zanim powstał dwór Czerwonego Cara, Świat Książki, Warszawa 2008.
KOMENTARZE (21)
Co się będziemy czarować?! Do polityki nie pcha się nikt mądry, tylko złodzieje, kapusie, lenie, nieroby, szumowiny i pomyleńcy.
Nie mam zamiaru usprawiedliwiać zbrodniarza, lecz nie byłoby od 1942 roku ZSRR bez Stalina i milionów ofiar. Nas jako sławian też nie.
Gówno prawda. Nie doszłoby z wielkim prawdopodobieństwem do II wojny światowej gdyby nie Stalin, który to rozpętał ją razem z Hitlerem, a wnikliwy analityk historii i polityki powie nawet wprost że to od do niej doprowadził. Jak się czyta historię bez zrozumienia to można dochodzić do takich płytkich wniosków jak ty.
Jezu. Typowy kozior ofiarny w rodzinie taki typ określa się w rodzinach alkoholowych.
Aha bity przez alkoholika, ale dobrze nakarmiony, ubrany i przytulamy przez matkę. Polecam zgłębić trochę wiedzy z zakresu alkoholizmu , co powoduje u dziecka. Jaką rolę pełni wtedy matka i jak kształtuje się system nerwowy pod wpływem takiego stresu.
Agnieszka masz racje też mam ojca pijaka który zniszczył cale moje dzieciństwo i chcial zebym zostal nikim a z drugiej strony kochajaca matke ktora chce zebym kims byl, i powiem ze blisko mi do tego zeby zostac takim kims jak stalin albo hitler , ja sie z nich smieje bo mam tak samo
Jestes kretynem wychowanym na chazarskim zoldzie panie @Anonim 23.03.2016 DLATEGO myslisz glupio i naiwnie, ze bez Stalina nie byloby Slowian …
moja odpowiedz po Polsku
cha cha cha cha cha cha chAA CHA CHA CHA CHA CHA CHA CHA !!!
Tak sie sklada, ze to wlasnie Stalin robil wszystko, zeby sie pozbyc Polakow!! Miedzy innymi wciagnal Hitlera do wojny (udostepniajac nie tylko WLASNY poligon) wlasnie po to, zeby wyrznal glupich polskich gojow, ktorych zydzi NIENAWIDZA OD ZAWSZE I NAJBARDZIEJ!Dlatego byl Katyn, Wolyn, i t p + SZTUCZNY GLOD na tamtych terenach i 17-ofiar.
POCZAWSZY od samej CHAZARII ze stolica ITYL, ktora powstala na terenach dzisiejszej UKRAINY i ktora zdobyli podstepem napadajac w nocy i znienacka (SB) grabiac gwalacac i mordujac ludy spokojne do wojaczek niezwyczajne, takze w krotkim czasie podbili tak 25-Slowianskich Plemion z wielka latwoscia!
Ladne Slowianki sprzedawali arabom za wysoka cene a reszte jak zwykle bydlo pociagowe za taka sama zaplatei i tam na tych terenach tak sie wzbogocili na nieswoim (jak to oni jemioly) wprowadzajac do tego characze, ktore sa ich dzieckiem tak samo jak ta LICHWA na 300% , jak sie okazywalo, czego konsekwencja sa dzisiejsze roszczenia w miliardach …
TAM NA ICH TRUPIE zbudowai sobie swoje pierwsze panstwo / mocarstwo CHAZARIE ZE STOLICA ITYL zagrazajac dalej wszystkim inym,ktorzy jeszcze nie znalezli sie tak samo pod ich butem, tak jak dzisiaj pod tym butem maja juz caly swiat i zobaczcie co sie dzieje!
WTEDY PRZESZKODZILO IM TAK NAPRAWDE CHRZESCIJANSTWO I GDYBY NIE TO, TO DZISIAJ NIE BYLOBY POLSKI I POLAKOW JUZ WCALE! Bowiem na tych, z ktorych nie udalo im sie uczynic NIEWOLNIKOW, robili sobie polowania tropiac zdziczalych Polakow zombi (Slowianie byli kanibalami) pochowanych po krzakorach jak na glupiego zwierza.
Gdy Mieszko I sie ochrzcil Slwianie automatycznie podlegali pod Watykan, ktory byl wtedy najwieksza potega Swiata i za przesladowanie Chrzescijanina grozila kara smierci takze nie tylko skonczylo sie zerowanie na innych chrzescijanskich plemionach, ale takze i przedewszystkim skonczyly sie polowania na Slowian i dlatego tak nienawidza Watykan do dzisiaj, TO ZLE I PAMIETLIIWE NA TYSIACLECIE PELNE FALSZU ZDRADY I PODSTEPU OBLUDNE KAINOWE PLEMIE!!!
Odkryl to przed laty nasz Brat Polak dr.Darjusz Ratajczak, ktorego za to niemilosiernie przeslaowali cale zycie, ze byl bez pracy i mieszkal w aucie, w ktorym go zamordowali i tak pozostawili, ze zgnil…
Dzisiaj musieliby juz wymordowac prawie caly swiat, bo wszyscy wiedza juz o tym od czasu, gdy Institut Johns Hopkins na pdst.badan DNA potwerdzill ze nie sa zadnym izraelskim Narodem i niepoczodza z Izraela tylko z Azji Srodkowell!
Tak naprawde w pokrewienstwie blizej im do Dzingishana (tez chodzil w futrzanej czapie w lecie) jak do prawdziwego Semity!Amen.
Dlatego tez niemyslac wiecej historyk z Tel-Aviwu prof.Shlomo Sand potwierdzil to rowniez w swoich 2 ksiazkach (bestselerach) pt.
1.
„WYMYSLONY NAROD ZYDOWSKI”
2.
„DLACZEGO PRZESTALEM BYC ZYDEM”
Samo slowo „ZYD” zostalo wymyslone dopiero w XIV wieku w Anglii przez nich samych, ktorym do dzisiaj zasrali nam juz cala nasza Bibie pakujac tam, gdzie wczesniej bylo napisane IZRAELITA!
Wllasnie po to, zeby sie UWIARYGODNIC , ze sa tym Bibijnym Narodem a co za tym idzie „NARODEM WYBRANYM” przez Boga, ktorm nie sa!
Bog ich nie wybral, to oni wybrali sie sami wciskajac to Bogu NA CHAMA!
========================================================> JEZUS NIE BYL ZYDEM TYLKO IZRAELITA!
W 'Nieznany Swiat’ czytalem z kolei artykul o Stalinie. On sie zmienil po wyjezdzie do Bagadadu bodajze. W kazdym badz razie gdzies w ten rejon wyjechal. Po powrocie ludzie mowili ze wrocil ktos inny zupelnie.
Czy ktokolwiek pomyślał, że Stalin mógł po prostu mieć osobowość psychopatyczną? Z tym się rodzi i charakteryzuje się to brakiem umiejętności odczuwania ludzkich emocji jak np. empatia. To by pasowało. Do tego takie osoby doskonale uczą naśladować się normalne reakcje i często nie da się rozpoznać, że dana osoba cierpi na coś takiego.
Też o tym pomyślałam. to by się zgadzało.
Przez cały artykuł o tym myślałam. Czytałam kiedyś książkę o psychopatach, nie jestem specjalistką , ale sądzę, że Stalin miałby wysoki wyniki na skali obserwacyjnej skłonności psychopatycznych.
dzieci z autystyczne i z aspergerem maja problem z empatią
Nieprawda, mój brat ma autyzm i potrafi współczuć i nie on jeden, bo znam innych…
Akurat to zależy. Niektóre mają wręcz na odwrót. Poza tym to nie polega na tym, że są nieczułe i z radością patrzą na przemoc. Raczej gdy widzą cierpienie innych są zdezorientowane bo nie wiedzą co się dzieje. Tyrani i dyktatorzy mają zupełnie inne zaburzenia: narcyzm, psychopatia, socjopatia .
Z tymi mordowanymi dziećmi przez Stalina to lekka przesada. Jeżeli, to były raczej wyjątki niż reguła. Masowo mordował za to dzieci hycler. Masowo mordowali też serbskie dzieci katoliccy zwyrodnialcy z marinetkowego państwa chorwackiego ante pavelica.
Można powiedzieć że osobiście żadnego dziecka nie zabił, za to cudzymi rękoma zabił ich miliony: ofiary wielkiego głodu na Ukrainie, dzieci zesłańców syberyjskich itd itd. Same się one nie zabiły.
Nałóg alkoholizmu nie bierze się z niczego.
wiki:
„Według jednej z legend jest prawdopodobnym biologicznym ojcem Józefa Stalina (nasuwa się podobieństwo fizjonomii obu mężczyzn w wieku dojrzałym), podaje się często informacje, że liczne podróże Przewalskiego do Azji zazwyczaj wiodły przez Gruzję, gdzie w Gori jakoby miała mu usługiwać matka Stalina, praczka Ketewan Geladze”
Przekonanie, że dziecko agresywnego pijaka może mieć szczęśliwe dzieciństwo może głosić osoba kompletnie nie zdająca sobie sprawy, jak takie życie wygląda.
Piekło, którego rodzeństwo Stalina nie przeżyło.
Osobowość dziecka formuje się już w życiu prenatalnym. A mówi o tym w swoich wykładach kanadyjski psychiatra, Gabor Matte.
Szkoda, że historycy nie zajęli się poważnie historią medycyny. Od konfabulanta Ludwika Pasteura zaczynając. Jego biografię (na podstawie notatek uczonego) napisał Gerald Geison. Nie tłumaczona na polski. Szkoda.
WSZYSTKIE NALOGI SA KONSEKWENCJA SMIERTELNYCH GRZECHOW!Amen.
==============================================================
Znam ludzi bitych przesladowanych, ktorzy dziecinstwo spedzili nocujac na wycieraczce swoich sasiadow i pokonczyli wyzsze studia zaczynajac nauke pod koldra z latarka…ale ich matka nie wypuszczala z rak SWIETEGO Rozanca i o te swoje dzieci zawsze sie modlila i meza wspieralla we wszystkim, to samo wymagajac od swych dzieci PRZEBACZENIA I SZACUNKU !!!
DZISIAJ WSZYSCY MAJA STOPNIE NAUKOWE I WLASNE RODZINY NA WZOR DLA NAS WSZYSTICH!
ZNAM RODZINY CELEBRYTOW I INNE, gdzie nigdy niczego nie brakowalo, gdzie pratensje mial i ma kazdy o nic o co warto je miec. Nikt nic nie przepusci nikomu i wszyscy sie nienawidza … zobaczcie sobie, jakie oni maja wyksztalceie i co tak naprawde opprocz pokazywania golej doopy potrafia!
Nie usprawiedliwiaj tego mordercy.
Nie chodzi bynajmniej o usprawiedliwianie. Ale o poznanie przyczyn.
Co by nie mówić,ale poprzez swoją brutalną politykę doprowadził do sytuacji, że ZSRR była najsilniejszym krajem w XXwieku. Czemu do dzisiaj Rosjanie mile wspominają Stalina. Przecież jakby był tak okrutny kto by go lubił. Dla Rosjan to bohater narodowy.
Nie zgodzę się z tym, że jego dzieciństwo mogło być szczęśliwe. Dzieci alkoholika doświadczają piekła. W zaistniałej sytuacji z matką tworzy się toksyczna relacja: nadopiekuńczość, zbyt duża zależność. Matka na pewno nie radziła sobie z sytuacją emocjonalnie , bez względu na to jakby to nie wyglądało z zewnątrz. Chłopak zapewne wykształcił w tym czasie zaburzenia narcystyczne, jeśli nie psychopatię. (Co do psychopatii nie wiem czy się z nią rodzi i ona się potem rozwija lub czy jej pojawienie jest podobne do narcyzmu).